A: S: 1| W: 2| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,MO,MA,Skr,Śl,Kż,M:1| W,MP:2| Lecz:3
Atuty: Kruszyna, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Opiekun
Wszelka irytacja czy radość ustąpiły miejsca skupieniu. W czasie prawdziwej walki nie powinna sobie pozwalać na jakieś wybuchy śmiechu... Ale to nie była jeszcze prawdziwa walka. Przynajmniej nie musiała się tym przejmować aż tak!
Co nie zmieniało faktu, że całość wciąż pozostawała pewnego rodzaju pojedynkiem. A przecież, w czasie pojedynku trzeba było też się bronić. Sam atak nie mógł poprowadzić smoka ku zwycięstwu.
Tak po prawdzie, to nie od razu domyśliła się co zamierza ognisty. Przecież to była dopiero jej pierwsza walka... Ale miała nadzieję, że jej refleks wystarczy, by nie polała się teraz krew. Dlatego też, gdy tylko odpowiednia zapadka wpadła na swe miejsce, a Elesair miała mglisty obraz skutków ataku samca – była gotowa do obrony.
Kolejny unik. A jakże by inaczej! Brązowołuska ugięła mocniej łapy, po czym energicznie odbiła się nimi od ziemi. Skoro Gryzący atakował jej prawy bok, to smoczyca zamierzała odskoczyć w przeciwną stronę.
W locie, Kleryczka przechyliła się nieco w lewo, by nadać skokowi prędkości. Przy lądowaniu znów ugięła lekko łapy, by czynność wyszła łagodniej. Sam odskok miał nie być nazbyt wysoki. Chciała raczej, ażeby był daleki. Wciąż pamiętała nauki Daimona na temat tego, jak daleki, czy jak wysoki miał być smoczy skok... I kto by pomyślał, że to może być aż tak bardzo przydatne? Kto by pomyślał, że w czasie walki w ogóle było tyle miejsca na niezbędne rozmyślania? To nie było po prostu bezmyślnie rzucanie się w wir cięć i uników. Tutaj smok planował każdy ruch, na kilka uderzeń serca przed jego wykonaniem.
Zakładając, że unik rzeczywiście się udał, ziemista miała teraz okazję do wymierzenia własnego uderzenia... Czy też raczej cięcia, bowiem to na tym skupiały się ataki oparte na zręczności.
Kreatywność kreatywnością, ale jak jeszcze mogła zaatakować, by nauczyciel mógł sprawdzić jak wykonuje kolejny z ataków? Coś, czego jeszcze nie próbowała...
Ogon?
Może fakt, że powtórzy to tuż po przeciwniku nie będzie czymś złym. Bądź co bądź, ona też posiadała własne kolce na swej kończynie równoważnej.
Dla pewności, że gdy ogon będzie zajęty czymś innym, ona po prostu nie straci równowagi, brązowołuska wbiła swe szpony w ziemię. Stojąc twardo na ziemi, wzięła niewielki zamach, po czym gnany siłą rozpędu ogon, miał polecieć w stronę Gryzącego. Kolec na zwieńczeniu jej kończyny przejechałby płytko po udzie samca, tym samym lekko rozcinając mięśnie. O ile oczywiście, atak by się udał. Bądź co bądź, jedną z części nauki ataku i obrony, był pojedynek, w którego naturze nie leżało ranienie się nawzajem.
Licznik słów: 406
KRUSZYNA
Smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa.
SZCZĘŚCIARZ
Odwrócenie porażki akcji na 1 sukces raz na walkę/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji/leczeniu (tylko w jednym etapie).
ZIELARZ
+2 sztuki do zbieranych ziół.
WYBRANIEC BOGÓW
+1 sukces do akcji raz na walkę/raz na tydzień w leczeniu/raz na dwa tygodnie w wyprawie/misji.
OPIEKUN
-2 ST dla kompana.
#24853F
#5C3839
1x srebrny za konkurs świąteczny 2018