OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Nadal przyglądał się Gryzącemu, był już przy końcówce swojej drogi, ale to nie oznaczało, że nie może teraz popełnić błędu. Od tego właśnie był, żeby ewentualnie mu pomóc. Jednak takowej potrzeby nie było. Obsydian szybko chwycił zapach. I po chwili dość dokładnej analizy, ruszył w prawie dobrym kierunku.Czy z kierunku, w którym szedł udałoby mu się dostrzec daniele? Pewnie tak, jednak te znajdowały się bardziej na zachód, przez co mógłby je przeoczyć. No, ale we wszystkim pomogła mu logika!
Gryzący ruszył za odgłosem wody... bo to przecież bardzo prawdopodobne, że zwierzęta mogły się tam znajdować. No i tak właśnie było. Po chwili starań, Obsydian mógł zobaczyć dwójkę danieli, znajdujących się obok wodopoju.
Jeden z nich pił wodę, a drugi skubał trawę. Zatrzymali się tutaj właśnie w tym celu, no i prawdopodobnie będą tutaj przez dłuższy czas. Zwierzęta nie zauważyły ich obecności, po prostu robiły to co wcześniej. No, czyli Gryzącemu się udało! Nie było to łatwe, ale jego uczeń wytropił zwierzęta.
Podszedł nieco bliżej przyszłego łowcy, uważając, żeby przy tym zbytnio nie hałasować.
~ Widzisz? Nie było tak źle! Wystarczyło, że poznałeś kilka ciekawych sposobów na szukanie tropów i przypomniałeś sobie te poprzednie. Teraz już nie będziesz mieć żadnych problemów ze znalezieniem zwierzyny. Co oznacza... że chyba możesz już polować. – Wysłał Obsydianowi wiadomość mentalną, której towarzyszył dość radosny ton. A czemu nie powiedział mu tego wprost? No cóż... daniele mogłyby to usłyszeć i uciec, jednocześnie wywołując dość sporo zamieszanie, a tego raczej oboje nie chcieli.
~ Jeżeli masz jakieś wątpliwości, pytania... to śmiało pytaj. – Dodał po chwili, również mentalnie, po czym oddalił się kawałek dalej od zarośli, które dzieli ich i zwierzynę. Następnie klapnął sobie przy jakimś pieńku, jeżeli Gryzący chciał się czegoś dowiedzieć, to teraz miał okazję. Można było powiedzieć, że był teraz do jego dyspozycji.
// Raport Śledzenie I

















