OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Chaos westchnęła cicho.. Jak te młode zwracają uwagę na słówka, kto by pomyślał..-To że gdzieś indziej mogą mówić na mnie inaczej, wcale nie znaczy że nie pochodzę stąd.
Wrócił zza bariery? A to ciekawe.
-To pewnie twój ojciec się martwił..
Pomruk przybrał lekko zamyślony ton, jakby mówiła ot tak w przestrzeń. Dzieciak miał ojca, Chaos nie bardzo, więc nie mogła do końca określić, czy martwienie się ze strony ojca było możliwe. Ale zapewne tak..
Zaś wzroku z niego nie spuściła. Jego czarne ślepia były piękne – wyjątkowe. Ale dlaczego miałaby się ich bać? Widziała o wiele więcej niż smoki z czernią w oczach. Widziała wiele więcej i o wiele gorszych rzeczy, wojnę, Równinnego, śmierć siostry i brata.. Po czymś takim czyjeś oczy nie wywierały na niej wrażenia obawy przed czymś.
Słuchając dalej.. Właściwie nie miała ochoty mu tego wyjaśniać, ale skoro pytał, nie ma sprawy. Nie wiedziała co Ogniści teraz myśleli o Cieniu, mogła tylko podejrzewać i to nie były przychylne jej podejrzenia. Jednak nie przestała się uśmiechać. Czarny samczyk wywarł na niej dobre wrażenie i chyba był na tyle mądry, aby samemu sobie tworzyć opinie.
-Tak pachnie Stado Cienia.
Wstała powoli i wyszła z wody – hopsanie po źródełku nie wydawało się zbyt mądrym pomysłem.
-Nie trzeba wstydzić się chęci nauki. Popatrz, teraz pokażę ci postawę, od której zaczyna się skok.
Mrugnęła do niego po czym otrzepała się z wody. No i zademonstrowała to, co młody będzie musiał za chwilkę powtórzyć. Stanęła na lekko rozstawionych łapach, nie za bardzo, ale tak, aby stać stabilnie. Ogon ciut w górę, aby nie zawadził o coś na ziemi, łeb ciut w dół – coś na styl linii prostej z kręgosłupem. Skrzydła zaś przycisnęła do boków, aby nie rozłożyły się przypadkiem w trakcie skoku.
-To nie jest trudne, podobną postawę przyjmujesz do biegu. A potem, kiedy już to zrobisz, wystarczy ugiąć mocno łapy, a następnie rozprostować je, aby się wybić. No i to jest skok – zaś po skoku masz kolejny kluczowy moment, lądowanie. I tutaj bardzo ważne jest, aby ugiąć łapy, żeby zamortyzować kontakt z podłożem. Jeśli nie ugniesz, to zaboli.
Podskoczyła demonstracyjnie do góry – od takiego skoku zaczną, żeby Obsydian załapał całą mechaniczną stronę podskakiwania, a potem objaśni mu czym różnią się skoki w różną stronę. No i to raczej będzie dobry wstęp do praktyki i skakania przez jakieś.. Właściwie jeszcze nie wiedziała co. Coś się wymyśli.
/w środę następny odpis, bo w pon i wt mam nieobecność

















