A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 4| P: 3| A: 1
U: A,O,Kż,M,MA,MO,B,L,Pł,W,Skr,Śl:1|MP,Lcz:3
Atuty: Kruszyna; Szczęściarz; Niesprawiedliwy; Wybraniec Bogów; Utalentowany
//bardzo proszę w przyszłości wkleić cytat ze swojego stanu zdrowia, przyspieszy mi to robotę ;)
Wypalona Plaża. Miejsce szczególne dla Onyksa, który wiele księżyców temu gdy był zaledwie pisklęciem musiał przybiec w to miejsce wezwany nagłym sygnałem od ciężko rannego ojca, któremu demon na arenie Viliara wypalił oczy i połowę twarzy, zaś potem został wyleczony przez tą, którą zamordował. Kapłankę Cienia. Wtedy też pisklak widząc cud uzdrowienia postanowił zostać uzdrowicielem i nieść pomoc nie patrząc na bariery stadne, niczym Esencja Przeszłości przed nim. A teraz, nie będąc już pisklęciem, a młodym uzdrowicielem przybył w to miejsce wracając porankiem z Kanionu Szeptów, wiedziony rykiem wzywającym na pomoc. Zaiste, to nie pierwszy raz że znajdował się w okolicy rannego, czyżby sam Erycal subtelnie kierował jego kroki w miejsca gdzie będzie niebawem potrzebny? Dostrzegł półprzytomną samicę roztaczającą woń Stada Wody, zbyt słabą by się podnieść, zaś z ran sączyła się krew. Szybkim truchtem zbliżył się na odległość połowy ogona, pozostając czujnym i poza zasięgiem kłów.
– Witaj córko Wody. Jestem Czarny Konsyliarz, uzdrowiciel ze Stada Ognia. Jesteś ranna, ale nie bój się, pomogę ci.
Podszedł bliżej, delikatnie dotykając jej policzka. Źródło Onyksa wzburzyło się i zawirowało, po czym wypuściło z siebie nitkę energii, która popłynęła do łapy i przebiła naturalną barierę w miejscu w którym dotykał policzka Mistycznookiej, kierując się wgłąb jej organizmu. Delikatne, niemal niewyczuwalne mrowienie rozchodziło się w miejscach penetrowanych maddarą. Kurczę, był w tym coraz lepszy, czasy w których sonda była niezbyt delikatna minęły bezpowrotnie. Tkanka po tkance oplatała uszkodzone miejsca badając stopień zniszczeń. Trochę uszkodzonych nitek mięśni i nadszarpnięte żyły, nic co bezpośrednio zagrażałoby życiu, ale ranki były bardzo brudne, co stwarzało ryzyko infekcji. Swoją drogą, już gdzieś widział coś podobnego...
– Poznaję takie ślady. Zęby małego humanoida, kobolda albo goblina. Małe, brudne stworzenia, rany po ich kiełkach bez pomocy bardzo źle się goją. Nie martw się, to tylko wygląda źle, ale nie zagraża życiu. Co do oczu... niestety nie przywrócę ci wzroku. Moja maddara napotyka tam na dziwne anomalie i bariery, obawiam się że smocza magia w tym przypadku nic nie pomoże. Być może Erycal, ale za swoją pomoc żąda wielu kamieni szlachetnych – starał się uspokoić samicę, sięgając umysłem do zapasów ziół. Już wkrótce powietrze nad Terenami Wspólnymi przeciął peleton kamiennych miseczek wyrzeźbionych ogniem z trzewi Onyksa i jego maddary, a także liście babki lancetowatej, korzeń żywokostu i ulistniona gałązka jemioły. Ach, biednie wyglądały zapasy ziół, bardzo biednie. Szaleństwo Szczerbatej Skały pochłonęło masę zapasów wszystkich stad.
Nie tracąc więcej czasu, przywołał z najbliższego drzewa kilkanaście świeżych liści. Zwykłych, nie mających właściwości uzdrawiającyh, ale czystych, które namoczył w wodzie pierwszej z miseczek i delikatnymi ruchami, zaledwie muśnięciami oczyścił nasadę szyi i stopę prawej łapy z brudu. Szybka myśl ściągnęła w czarnołuskie łapy liście babki lancetowatej które mocno zgniótł ze sobą, aż kilka kropel soku pociekło po przedramionach młodego uzdrowiciela i ułożył je na krwawiących miejscach, więcej na nasadzie szyi niż na stopie, która była minimalnie zraniona. Niech babka robi swoje, wstępnie zatamuje krwotok i oczyści rany z ewentualnych zalążków zakażenia. Teraz, gdy zyskał trochę czasu spojrzał na dwie miseczki, których zawartość zagotowała się od wzroku Onyksa i nici maddary którym połączył je ze swoim źródłem. Do pierwszej wrzucił listki jemioły, odliczając zawczasu w głowie podczas mieszania i pilnowania odpowiedniej konsystencji ćwierć naparu, którą napoi nieszczęsną Mistycznooką. Następnie chwycił korzeń żywokostu, który obmył z kurzu i ziemi, po czym zręcznie rozciął na pół jednym ruchem ostrego pazura i niezbyt zręcznie, a silnie zgniótł dla puszczenia soków i wrzucił do gotującej się wody, niech się sparzy i zyska właściwości przeciwbólowe. Minęła dłuższa chwila, gdy pozwolił ziołom nabrać mocy, po czym ostudził leki. Jako pierwszą wziął w łapę miskę z gęstym wywarem z jemioły, której trzy ćwierci odlał do osobnego pojemnika.
– To napój z jemioły, pomoże zatamować krwawienie, wypij go proszę – polecił, podstawiając pod pysk Wodnej miseczkę z trzema ćwierciami naparu, pilnując by dopiła do ostatniej kropli, zaś ostatnią ćwierć rozprowadził pod odsłoniętymi liśćmi babki lancetowatej na szyi, by ułagodzić groźniejszy krwotok. Całość dopełnił ułożeniem na ranie połówek korzenia tasznika, czując przez sondę jak uśmierza podrażnione końcówki nerwowe i przykrył opatrunek.
Wziął głębszy wdech. Skupił się i wyciszył. Większa porcja energii opuściła źródło, kierując się wprost do koniuszków palców, które przytknął na krawędziach rany szyi. Czuł jak maddara prawie nie napotkała oporu przemieszczając się przez ścieżkę utorowaną sondą i wniknęła głęboko w ranę, na sam jej spód, aż do rozciętych nerwów, gdzie nitki mocy pobudziły roztargane komórki nerwowe do regeneracji, a odtworzone ściągały ku sobie i łączyły, zaś sygnały zawrotne informowały Onyksa na bieżąco o odzyskaniu czucia, komórka po komórce. Wyżej, ta sama porcja energii skierowała się do żył i naczynek krwionośnych, gdzie naprawiała ściany, pobudzając tkanki do odnowy, pilnując by były tak wytrzymałe, elastyczne i z dobrą przepustowością niczym nowe. Jeszcze wyżej, inna nić powędrowała ku nadszarpniętym mięśniom. Młody uzdrowiciel zamknął oczy przekierowując część energii na komórki mięśniowe by wykwitały i ściągnęły się ku swoim zerwanym końcówkom, naprawiając mięśnie by były wytrzymałe, rozciągliwe i gibkie niczym świeżo wytrenowane. Porcja maddary najbliżej powierzchni skóry zajęła się delikatnym procesem ściągania ku sobie i zszywania skóry właściwej oraz naskórka, komórka po komórce, niczym srebrna igła w rękach elfickiego krawca. Skóra sklepiała się z zachowaniem elastyczności i wytrzymałości niemal w oczach, przynosząc ulgę Mistycznookiej, zaś całość zakończył pobudzeniem gruczołów by wytworzyły nowe łuski na miejsce wyrwanych bądź wypadających z zachowaniem ich kształtu, twardości i koloru by po ranie nie został żaden ślad. Wycofał maddarę z groźniejszej rany, zostawiając zaledwie nitkę sprawdzającą czy wszystko działa jak należy i przekierował resztę pod liść babki na stopie. Tutaj sprawa była prostsza, energia szybko ponaprawiała uszkodzone końcówki nerwów by załagodzić pieczenie, odtwarzała bezpowrotnie zniszczone, łączyła i przywracała czucie, naczynka krwionośne skóry i naskórka przyłączył do siebie by transportowały krew jak nienaruszone i zachowały twardość i elastyczność, skóra wokół niewielkiej ranki połączyła tak, że przypominała elastycznością i miękkością nową, a gruczoły wytworzyły łuski odpowiadające okolicznym, by i tutaj nie został żaden ślad. Gotowe?
Licznik słów: 986
Atuty:
I: Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4
II. I: Szcześciarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
III. Niesprawiedliwy – jeśli Uzdrowiciel ma kontakt fizyczny z ofiarą w momencie wykorzystywania atutu, rozprasza go na jedną turę i raz na walkę może go zaatakować bazując na Magii Precyzyjnej i Inteligencji. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
IV. Wybraniec Bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie (w polowaniu łowcy raz na dwa tygodnie, uzdrowiciel może używać tego atutu raz na tydzień bez względu na miejsce w fabule, atut tyczy się wtedy obu etapów leczenia)
Utalentowany – smok może wyuczyć się dwóch umiejętności na poziom 3, ale wtedy może mieć tylko jedną umiejętność na poziomie 2
Posiadane przedmioty:
Kamienie: 4x malachit, rubin, ametyst
Pożywienie: 1/4 owoców
Inne: Kryształ szamana, kryształ mentora (naładowany do 1.06), ognisty kamyk (jednorazowo rana średnia), płatek sasanki (jednorazowo kamyk na polowaniu)
Żetony: 1x złoty(15.10)
Pełny awatarKarta Kompana