A: S: 1| W: 3| Z: 2| I: 4| P: 2| A: 1
U: Kż: 1| O: 2| B,L,Pl,S,W,A,MP,Skr,Sl,M: 3 | MA,MO: 4
Atuty: Inteligentna; Pamięć Przodka; Mistyk
Chaos patrzyła na to, co się dzieje.. I od początku coś je nie grało. I nie myliła się, obronna ściana po pojawieniu się, była cieniutka jak źdźbło trawy a przy zderzeniu z kulą.. Znikła. Dziwne że w ogóle zaistniała.. To byłą naprawdę bardzo kiepska ściana. Tak samo z atakiem, który wyłącznie zamigotał i zgasł.
Chaos pokręciła głową z niedowierzaniem i parsknęła śmiechem, po prostu nie mogąc się od tego powstrzymać. To jakieś żarty? Aż tak bardzo ją olewał, czy aż tak bardzo olewał to, co mówiła. Podniosła się z ziemi, dematerializując iluzję. Nie będzie potrzebna, skoro te ataki i obrony wyglądają właśnie tak. Podeszła i siadając, oparła się o bok brata, przenosząc na niego ciężar ciała i unosząc skrzydło, którym go okryła. Zbliżyła łeb do jego i lekko mrużąc oczy oblizała pyszczek.
-Żartujesz sobie, prawda?
Oj było to złowieszcze, było.. I to bardzo. Ale zaraz po tym uśmiechnęła się, znowu kręcąc łbem. Nie no.. Czy naprawdę będzie musiała poprowadzić za łapkę?
-Kolejny raz ci powtarzać nie będę. Maddara to szczegóły. Bardzo dużo szczegółów, nie ma miejsca na niedopowiedzenia i ogólniki, rozumiesz?
Zaczekała na potwierdzenie, a w razie czego, zamierzała szturchnąć go w bok. Wzięła wdech, uśmiechając się do wiatru.
-Jeśli naprawdę nie potrafisz stworzyć czegoś porządnego, to pokażę ci dwa twory, którymi się będziesz mógł posługiwać. Jeden do ataku i jeden do obrony. I m a s z m n i e s ł u c h a ć.
Maddara przed nimi zadrgała i pojawił się twór Chaosu. Kula, wisząca na wysokości ich pyszczków, pół ogona przed nimi, o średnicy trzech szponów. Kamienna, matowa, twarda, bezzapachowa, bezsmakowa. O temperaturze otoczenia, idealnie kulista, barwa szara, faktura zaś gładka, ale nie śliska. I tyle, po prostu lewitująca kula. Aż takie trudne? Chaos nadała jej ruch, i ta z prędkością jaskółki podleciała do pyszczka Zaciekłego, zawisając dwa szpony przed jego oczami i tam zatrzymując się w powietrzu. Może to go obudzi.
-Patrz. Na tej podstawie będziesz budować swoje ataki. Wracamy do kulki. Ona, ma mieć ustaloną średnicę. Robisz kulę na trzy szpony, ewentualnie cztery. Umiejscowioną na wysokości elementu ciała smoka, który akurat chcesz zaatakować.
Czyli na przykład, w tym wypadku, na wysokości pyszczka.
-Dajesz jej kolor, ja dałam matowy szary, twoja może być czarna, jak twoje futerko. Faktura – wymyśl ją sobie, ale nie wydziwiaj – najlepsza jest gładka. Chropowatość to zdradliwa rzecz. Ale nie musi być śliska. Budulec – kamień. Nadrzeczny jest dobry. I wiesz co dalej? Bardzo ważne właściwości.
Oblizała pyszczek, uśmiechając się dziwnie. Jakby.. Drapieżnie? Jakby chciała mu coś zrobić.
-Dajesz jej temperaturę, taką jak powinien mieć budulec, dla kamienia więc temperatura otoczenia, jeśli byłaby z ognia, temperatura taka, jaką ma ogień który powstaje na skutek spalania drzewa. Przy lodzie, temperatura lodu po prostu. Ta, jest kamienna. A więc jest twarda, zbita, nieelastyczna i c i ę ż k a. Uwzględnijżesz te fakty, bez nich ani rusz. To trochę tak, jakbyś chciał atakować pazurami. Jeśli nie będą ostre to nie skrzywdzą, tak samo maddarowe ataki – jeśli nie dasz im tych właściwości które mają skrzywdzić s k u t e c z n i e, tylko jakieś byle co, to nic z tego nie wyjdzie.
Jak pisklęciu.. No normalnie jak pisklęciu. Z niewiadomych przyczyn Chaos śmieszyło to tłumaczenie.
-Dla kamiennych kul tyle wystarczy. Materializujesz ją pół ogona przed sobą. Albo, jeśli przeciwnik jest dość blisko, pół ogona przed punktem, który atakujesz. I dajesz kuli ruch. Ma lecieć d o celu który określasz s z c z e g ó ł o w o, z prędkością lecącej jaskółki. To naprawdę, nie jest trudne. Na koniec wlewasz maddarę.
Westchnęła i zdematerializowała kulkę.
-Nie rozumiem jak można ciągle o czymś zapominać.. Tak samo jak kamienną kulę, możesz zrobić ognistą lub lodową, tyle że zamiast kamienia dajesz jako budulec lód lub ogień i opisujesz ich właściwości.
Mruknęło cicho, zbierając się na opowieść o obronie.
-Kształty okrągłe są bezpieczniejsze, a wiesz dlaczego? Bo nie mają rogów i kantów, które dodają mnóstwo szczegółów o których trzeba pamiętać i o których zazwyczaj się zapomina. Dlatego twoja tarcza obronna również będzie okrągła.
Uniosła nieco brwi, przyglądając się uważnie, czy Fae ją dalej słucha.
-Kamienna tarcza ma mieć odpowiednią grubość, średnicę i ma mieć wyznaczone to, jak daleko od ciebie powstaje. Krawędzi zaokrąglone – tak jak mówiłam, nie baw się w kąty. Jeśli atak leci sobie z daleka to na spokojnie możesz ją robić pół ogona przed sobą. Jeśli pojawia się blisko, robisz ją w połowie odległości między tobą a czymś co cię atakuje, ok? Z a w s z e uwzględniaj, że pojawia się na drodze ataku, tak, aby go zatrzymać. Najlepiej prostopadle do trajektorii jego lotu. No i oczywiście budulec – kamień, będzie miał temperaturę otoczenia.
Westchnęła cicho.
-I odporność.. Żaden twór nie jest niezniszczalny.. Musisz mu dać odporność na wszystko po kolei. Jeśli widzisz co cię atakuje to dobrze, bo wiesz co zrobić. Ale jeśli nie, to uniwersalna obrona na większość przypadków będzie twarda, zbita, trwała, odporna na próby mechanicznego uszkodzenia, czy odkształcenia, na przebicia, rozłamania, czy też skruszenia. Nie odkształci się, nie będzie elastyczna. Poza tym, odporna na ogień, lód i kwas, oraz wysokie i niskie temperatury. Oczywiście możesz dodawać jeszcze więcej. Bez smaku i bez zapachu, to zbędne, ale dobrze jest uwzględnić że tych dwóch nie posiada.
Oblizała pyszczek. Matuś.. Ile się ogadała. Ciekawe czy coś tym razem z tego wyjdzie? Bo ostatnio Fae chyba puścił mimo uszy jej gadanie.
-Broń teraz mnie, skoro masz gdzieś siebie.
Przed nimi powstała kula, ognista o barwie pomarańczy. Zbudowana z ognia, na wysokości nasady szyi Chaosu. O średnicy trzech szponów, ogon przed nią. Ogień miał temperaturę spalanego drzewa. Płomienie kotłowały się, tworząc ten atak, buzując w kulistym kształcie i wcale nie miały zamiaru gasnąć. Kula chwilę potrwała w jednym miejscu, a następnie z prędkością biegnącego kota poleciała w kierunku nauczycielki.
Wait.. Atakowała siebie?!
No nie do końca, Bo w momencie kiedy kula nie spotkała by się z żadną obroną, zawisłaby szpon przed jej ciałem i zgasła. No ale wyglądało to poważnie.
I oczywiście trzeba było chronić siostrę!
A dopiero potem, kiedy obrona już przestanie być potrzebna, znowu zmaterializowała się ta pechowa iluzja, żeby Fae, miał w co celować swoim atakiem.
Licznik słów: 1023
A T U T Y
~Inteligentna~
Jednorazowo +1 do Inteligencji
~Pamięć Przodkiń~
Smok zna słabe punkty drapieżników, przez co ma -2 do ST do Ataków/Obron podczas walki z nimi (nie działa na Arenie)
~Mistyczka~
Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
S H A N N O N
Karta Postaci, Wygląd, Kolorek: #aab5c0
S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 1| A: 1
A: 3| O: 3| Śl: 2| Skr: 1| Kż: 1
Jeśli przez dłuższy czas gdzieś nie odpowiedziałam – wyślij przypominajkę ^^
Stoi przed Tobą WYZNAWCZYNI CIENI. Strzeż się, Śmiertelniku.
Teczka Postaci
wypowiedzi: pisklę i adeptka ~ czarodziejka #8eaaff / #2f4980 ~ mentalki ~ myśli ~ myśli i słowa Jaspisu ~ motyw muzyczny pisklęcy ~ motyw muzyczny i głos ~ motyw muzyczny 2 ~ Drzewo genealogiczne Cienia ~
>>Aktualna Lista Fabuł<<
Posiadane mechaniczne: Żeton Srebrny