OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Samiczka pokiwała głową z zafascynowaniem obserwując jak wujek roztapia śnieg. Uważnie wysłuchała słów samca zaraz przystępując do wykonania ćwiczenia. Na początku zajęła pozycje jak do biegu. Rozstawione lekko zgięte łapki, lewa przednia i prawa tylna wysunięte do przodu. Skrzydła przycisnęła do boków a ogon ustawiła w jednej linii z całym ciałkiem. Pochyliła się delikatnie do przodu po czym wystartowała po torze bez śniegu. Zaczęła rytmicznie odbijać się od ziemi. Najpierw prawa przednia,lewa tylna a zaraz potem lewa przednia i prawa tylna. Powtarzając to zaczęła coraz mocniej odbijać od ziemi i szybciej przebierać łapkami. Kiedy była blisko końca toru wyskoczyła unosząc obie przednie łapy i odbijając się mocno z tylnych. Ogon podkuliła delikatnie pod siebie tak samo jak przednie łapy. Głowę wysunęła do przodu a skrzydła rozłożyła na pełną szerokość. Kiedy zaczęła unosić się unosić nad ziemią jakby położyła się w powietrzu i uśmiechnęła się do sobie.Czuła się jak kiedy była w wodzie tylko że mogła oddychać. Zaczęła machać skrzydłami zagarniając powietrze pod i za siebie. Ogon ustawiła prosto, a łeb trzymała na wysokości barków. Machała nimi równomiernie by nie opaść na ziemie. Kiedy tylko przyzwyczaiła się do uczucia nieważkości wyprostowała swoje ciałko i przestała machać skrzydłami za siebie zamiast tego zaczęła robić to po linii prostej. Po chwili zaczęła lądować. Pochyliła się do przodu chcąc dostać się na ziemie. Udało jej się wylądować na przednich kończynzch zaraz potem dostawiając tylnie i kawałek jeszcze idąc żeby wytracić prędkość z jaką wylądowała choć ta nie była jakoś specjalnie duża. Złożyła skrzydła przypatrując się Szkarłatnemu z zamyślenie.–Było wspaniale ale trochę jak pod wodą kiedy się nurkuje. Większy opór powietrza przez co trudno było machać skrzydłami. Było też trudno utrzymać równowagę przy starcie.– Streściła z radosnym uśmiechem na pyszczu.
















