____Lśniące lazurem ślepia straciły nieco ze swej szlachetnej barwy, zamieniając się w bardziej wypłowiały, ale równie intensywny akwamaryn, upiornie odcinający się na tle karminowych twardówek. Złote lico smoczycy skryła kryształowa maska, niczym druga skóra, ukrywająca jej emocje, ale czyż ślepia nie były grotami duszy?
____Kiedy tak ze łzami w oczach, pokłonił się nagle u jej łap, wygięła szyję, którą znazył pas białych łusek, by móc na niego spojrzeć. Owiał go gorący oddech smoczycy, chociaż sama w swym wnętrzu odczuwała jedynie przejmujący ziąb.
____~ Nie ma zbyt wiele sprawiedliwości na tym świecie, mój drogi uczniu. Ten, kto docenia cię w jednej chwili, zwróci się przeciw tobie, ukazując jak bardzo ci zazdrości lub ma cię za nic, gdy sam się usamodzielni. Mam na karku przeszło sto księżyców, bogowie okazali mi podwójną łaskę. Najpierw dali mi drugą młodość, a teraz drugie życie. To również może się dla wielu wydać niesprawiedliwością.
Nie łam się, synu. Nie daj sobie wmówić czegoś, co jest nie prawdą. Dopóki w twym sercu i duszy płonie Ogień, a miłość do bliźniego ci przyświeca, nie bacz na słowa, bo te chociaż ranią równie dotkliwie, co szpony, nie mogą cię złamać, gdy wierzysz w to, co czynisz.
Niosłeś pomoc tak, jak przysięgałeś, podążyłeś pierwotną ścieżką Leczących, nie bacz na konflikt czy przynależność, a w dzisiejszych czasach to niezwykła rzadkość.
Pamiętam tylko opowieści o ostatniej wielkiej Uzdrowicielce, Esencji Maddary czy też Przeszłości, wywodziła się niegdyś z Wody, pod koniec życia przeszła do Cienia, całe życie jednak leczyła wszystkie smoki. Raz nawet, gdy Wodny Przywódca zakazał jej pomagania wrogom, przeciwstawiła mu się, co przysporzyło jej zmartwień, ale pomogło zyskać wielu sojuszników, bo twoja dobroć kiedyś ci się zwróci z najmniej oczekiwanego kierunku.
Chcę w to wierzyć, pomimo wydarzeń ostatniej nocy.
Sama poddałam się bucie, chociaż przez ponad siedemdziesiąt księżyców leczyłam, szkoliłam oraz karmiłam smoki ze wszystkich Stad, przez nie całe dwadzieścia odwróciłam się od Wody i to tylko dlatego, że ich głupiutki, młody Przywódca raczył obrazić mnie i Cień, gdy chciałam pertraktować w sprawie zdrajcy, który krył się w ich szeregach.
Wiem teraz, że nie powinnam odcinać całego stada od pomocy, a ukarać Przywódcę, chociaż myślę..., że to nie zmieniłoby wyniku tego, co się wydarzyło na Szczerbatej Skale. Nienawiść do Cienia w Wodzie i w Kruczopiórym jest zakorzeniona zbyt głęboko, nawet gdy twierdzą, że pragną pokoju i nie winią nowych pokoleń za krzywdy przodków~ głos smoczycy rozbrzmiał w jego umyśle, mówiła długo, ale spokojnym, cichym tonem, palcem unosząc jego podbródek, aby mógł spojrzeć w jej oczy.
____~ Chcę, abyś poznał przebieg spotkania na Szczerbatej Skale, nim ktoś zechce wmówić ci bluźnierstwa. Poniosło nas tam wszystkich, chociaż Ziemia i Cień pozwoliły odejśc Ogniowi i Wodzie w pokoju z nie swych terenów, ale lepiej, abyś to ujrzał i usłyszał~ szepnęła, otwierając swój własny umysł na niego, a potem cofneła się do tego czasu, gdy zdrada, hipokryzja, buta i próżność ogarnęła ich wszystkich.
____Wspomnienia zaczynały się od momentu, gdy Cień przyleciał nad Szczerbatą Skałę, wolny przekaz, chociaż gdzieś za nim samiec mógł wyczuć niejasne uczucia smoczycy, gdy pogładziła go po poliku prawą łapą.
Licznik słów: 507
[ ■ CHAŁKA | ■ KRUCZKE | ■ WAŻKA ]
Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!
Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.