A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: M,MP,Kż,Skr,Śl,B,L,S,Pł,A,O,W: 1
Atuty: Silna; Oporny magik
– Pięć? A te samice nie robiły młodych w międzyczasie z innymi? – zapytała mrużąc z zastanowienia oczy. Nie spodziewała się nawet, jaka różnorodność panowała wśród smoków. – U mnie mnożyli się wszyscy ze wszytkimi, nikt nie miał stałych partnerów. Mój ojciec był tak długo z moją matką tylko dlatego, że widzieli w tym interesy. Niektórzy w ogóle się nie rozmnażali, a inni tylko szukali potencalnych partnerów. I, jeśli dobrze rozumiem, tutaj wśród stad aż tak się nie rozmnażają? – zagaiła, licząc na twierdzącą odpowiedź Mistycznej. Nic dziwnego, że w Ogniu ledwo co pojawiały się jakieś pisklaki. Nie było komu ich robić! Ale ona, wielka Khenia podejmie to wyzwanie! Pobije rekordy w posiadaniu jak największej ilości młodych! Wychowa wszystkie ciężką łapą, nie będzie biletów ulgowych! Taki survival u Brutalnej. Powinna zacząć się reklamować i zostać niańką. Aż dziwne, że nie postanowiła zostać pistunem! Już by stworzyła armię piskląt i adeptów gotowych wykonać każde zadanie. Nawet najgorsze. Mały dopisek: nigdy nie dawać granatowołuskiej piskląt.
Brutalna słuchała, dopóty nie doszło do fragmentu o wiankach. Jej reakcją było gwałtowne potrząśnięcie łbem i mimika oznaczająca "Zaraz, chwila, że co?". To było niezrozumiałe.
– Plotłyście wianki?! Co to w ogóle są te wianki? Po co to komu? Jakiś rodzaj... broni? – zapytała z niedowierzeniem, zaskoczenie.. Po prostu w życiu nie usłyszała tego słowa, nie rozumiała go i próbowała w jakiś sposób odgadnąć. Lecz co można pleść? Głupoty, oczywiście... ale prócz tego?
– Strach. Można też poddać je pr... – Nagle dostała ataku kaszlu, i szybko zmieniła swoją wypowiedź. – Można opowiadać im bajki, że mają być posłuszne, bo coś tam coś tam po nie przyjdzie. Trzeba je uczyć już za młodu, póki będą nam wierzyć. Nawet najmniejsze będą musiały jakiś szacunek do starszych mieć. A co do rodziny... kto mówi, że się dowiedzą? – odparła tajemniczo, wyszczerzając się w złowieszczym uśmiechu. Takim, jaki miała jej matka. – Będziemy wychowywać swoje lub podrzucone pod barierę. Wtedy się nie poskarżą. Jak zyskamy poparcie to nie będą wierzyć pisklęciom. No bo jak to, te dwie milusie smoczyce robią takie rzeczy? Nie kłam, toż to usposobienie dobroci! – Ostatnie dwa zdania wypowiedziała głosem nader wysokim i piskliwym. Uśmiech nie schodził jej z pyska. Ogon przejechał po ziemk, rozsypując śnieg wokół.
– Myślę, że świetnie się dogadamy. Współpraca tobą to dla mnie czysta przyjemność – odparła z zadowoleniem. Pozwoliłaby sobie na jakiś gest, wyciągnięcie łapy na zgodę czy przytulasa, gdyby nie to, że była Brutalną Łuską, a takie osoby się nie przytulają. Przynajmniej nie przy pierwszym spotkaniu.
//oh gosh, co za chaotyczny post...
Licznik słów: 423
–>Czaszka Brutusa oficjalnie trafiła do kolekcji Upiornego Rytuału<–
audaces fortuna iuvat
₪₪₪ Virtus ₪₪₪
₪ Silna ₪
₪ Oporny Magik ₪
+1 ST na ataki czarodziejów
₪₪₪ Res ₪₪₪
₪ 0/4 mięsa ₪
₪ lapis: nefryt, diament ₪
#ddc726
#1765a3
głos