A: S: 2| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 2
U: Kż,Skr: 1| A,O,M,B,L,Pł,S,Śl,MP: 2| W: 3
Atuty: Szczęściarz, Oporny Magik
Chaos wysłuchał Srebrnego z uwagą. Cóż, żeby nadążyć za potokiem słów i potokiem myślowym tego samca, Ognisty musiał nieźle wysilić swój czerep. Żaden z niego myśliciel czy filozof. Był prostym smokiem, który nawet nie używał podstępu. Nie był zbyt sprytny, ale wystarczająco, by stać się w przyszłości wartościowym Wojownikiem. Z tego względu wiedział, że nie nadaje się na smoka posługującego się maddarą, bo przy niej trzeba bardzo uważać. A Łowca? Musi pamiętać o wszystkich czynnikach, mieć rozległą wiedzę na temat fauny i flory, terenów swego stada, pamiętać o każdym etapie polowania... To było dla niego za dużo, choć nie lubił się do tego przyznawać.
– Siła moich mięśni nie jest jedynym argumentem, dla którego postanowiłem zostać Wojownikiem. Kiedy dowiedziałem się o historii mojego stada i usłyszałem o jego pierwszych Obrońcach, także postanowiłem w pełni oddać się Ogniowi i stać się jednym z najlepszych Obrońców, jakich widział Ogień. Poza tym, próbowałem już maddary i uczyłem się łowiectwa. Zwyczajnie wiem, że nie byłbym dobrym ani Łowcą, ani Czarodziejem, czy Uzdrowicielem. Co do piskląt zaś... Mamy już jednego Piastuna, a piskląt jest niewiele. Nie wydaje mi się, bym był dobrym ojcem każdego z nich. Chcę być Obrońcą, którego doceni nawet sam Kamanor. – powiedział pewnie, chociaż widział na pysku Srebrnego dalsze wątpliwości. Przede wszystkim, związane z nim samym, a nie wcale z jego rozmówcą. Bo o to przecież chodziło – o niego.
– Może i nie masz silnego ciała, ale możesz ze słabości zrobić atuty. Wykorzystaj to. Twoje ubarwienie pozwala na chowanie się w cieniu. Nie wyglądasz na ciężkiego, a to także na Twoją korzyść. Łowca musi być zręczny, zwinny, lekki jak piórko, kiedy się skrada. Nie potrzebujesz być doskonałym lotnikiem, więc skrzydłami się nie przejmuj. – Czarci starał się analizować posturę Srebrnego i jednocześnie przypominać nauki z Piastunem. Nie było to łatwe i czuł, że zaraz jego mózg się przegrzeje, więc trzeba było na chwilę odsapnąć i nakierować tok rozmowy na odpowiedni dla samca.
– Nie macie w Wodzie żadnego Łowcy? A w Życiu? Przecież ktoś taki musi być, żeby inni nie byli głodni, ci, którzy jeszcze nie potrafią lub nie mogą polować... Zresztą, nie trzeba uczyć się od mistrzów. Ja uczyłem się polowania od piastuna, który przecież nie ma tak doskonale opanowanych umiejętności, jak Łowca. Ktokolwiek z dorosłych, czy nawet Adeptów mógłby Cię nauczyć. – powiedział w końcu, nieco zirytowany. Jak to mogło być, że nikt nie chciał go uczyć?! Czarci poczuł złość na dorosłych, że tak bardzo zabiegani są we własnych sprawach, a zapominają o najważniejszym – o wyszkoleniu kolejnego pokolenia!
– Jasne, że się nadajesz. Nie próbuj w to wątpić. – powiedział nieco warkliwie, rozzłoszczony jeszcze poprzednią myślą. Szybko okiełznał swe emocje, nie chciał przecież, by Srebrny się do niego zraził. – Jako Łowca byłbyś niezauważalny. Jesteś inteligentny, więc byłbyś też dobrym Czarodziejem, jeśli tylko lubisz maddarę. Mógłbyś być nawet Piastunem. To odpowiedzialne zadanie, za to nie trzeba być wyspecjalizowanym w jednym kierunku, trzeba do tego zachować wszechstronność. Mało kto taki jest. – przyznał szczerze, bo sam nie wyobrażał sobie ucząc innych każdej umiejętności po kolei. A nawet nie po kolei, ale nie wyobrażał sobie na przykład, że uczy kogoś posługiwania się maddarą. Zdecydowanie nie.
Licznik słów: 526
"Na samym początku gdy nie było jeszcze niczego, ja już byłem." – podpisano Chaos.
> Szczęściarz
> Oporny Magik