A: S: 2| W: 4| Z: 3| I: 5| P: 1| A: 3
U: M,Kż,S: 1| A,O,Śl,Skr: 2| W,Pł,L,B,MP: 3| MO,MA: 5
Atuty: Szczęściarz; Niezdarny wojownik; Mistyk; Magiczny śpiew; Poświęcenie
Pysk Kruczopiórego nieco spoważniał, kiedy słuchał odpowiedzi Kaliny, zdawał sobie jednak doskonale sprawę, iż jeżeli chce osiągnąć postęp, musi okazać się wobec swego tworu krytyczny. Zapamiętał każdy szczegół wymieniony przez uzdrowicielkę, a następnie zaczął wypełnić tymi szczegółami maddarowy posąg. łeb momentalnie zaczerwienił się i zarumienił, gdy wypełniła go od wewnątrz większa doza ciepłej, szkarłatnej cieczy, tak samoż tors, czarodziej pomyślał też o oddechu i o biciu serca. Heulyn mogła zauważyć, jak klatka piersiowa jej kopii zaczyna delikatnie poruszać się w górę i w dół, rozszerzać i zmniejszać, rytmicznie, jednostajnie urealniać wymysł. Skrzydła zadrżały; rozprostowały się znienacka, powolnym ruchem uniosły się ku górze, rozkładając szeroko, odstąpiły od ciała powoli, najpierw gwałtownym szarpnięciem odrywając od czerwonych boków, a następnie spokojnie, majestatycznie odginając się, zmierzając ku górze niczym otwierający się właz, jakby zapraszały pod spód, ku smoczycy. Gdy wreszcie znalazły się u celu, niemal równolegle do podłoża – choć ugięte w lekki łuk za sprawą siły grawitacji – razem z resztą ciała zaczęły nieznacznie kolebać się naprzemiennie ku górze i dołowi, mniej przy ciele, bardziej na zewnętrznej, wrażliwszej na wszelkie drgnięcia stronie.
Kalina mrugnęła. Ta maddarowa, rzecz jasna. Mrugnęła, potem zaś, nie poruszając łbem, zaczęła rozglądać się na boki. Zielone ślepia wędrowały wte i wewte, spoglądając raz na drzewo, raz na jakąś kępę trawy... aż wreszcie zatrzymały się na swoim pierwowzorze. Jeszcze raz twór Kruczopiórego mrugnął... i dało się słyszeć cichy szum – oto bowiem magiczna Heulyn rozwarła pysk i nabrała powietrza! Paszcza otworzyła się nieznacznie, z gracją, ale pewnie, odsłaniając intensywnie czerwony język, który w tym samym momencie nieznacznie odsunął się od podniebienia, zajmując pozycję pośrodku między nim a żuchwą. Lekko zakołysał się, a potem... powietrze wydostało się z ust wymysłu czarodzieja! Dużym, głębokim haustem Kalina wykonała wydech, klatka piersiowa opadła, tak samoż skrzydła, jakby figura rozluźniła się, zaś przed pyskiem pojawił się spory obłoczek ciepłej pary wodnej, pary, którą wcześniej Kruczopióry – czego nie można było zobaczyć – zagrzał we wnętrzu czerwonego ciała smoczycy, aby uzyskała podobne do tej prawdziwej właściwości. Nawet zdawała się nieco cieplejsza, aby obłoczek rzeczywiście pojawił się, a nie rozmył w powietrzu niezauważony.
Rozluźnieniu towarzyszył ruch ogona; tenże przesunął się delikatnie z jednej strony na drugą, powiódł po ziemi, wywołując delikatny szum wysokiej trawy. W pierwszej kolejności, rzecz jasna, pozycję zmieniła jego nasada – najmocniej umięśniona, dalszą część swoistej kończyny pociągnęła za sobą niczym bicz, choć Kruczopióry starał się uczynić to z gracją, spokojnie obserwując poruszający się ogon, który ułożył się na ziemi na coś w kształt litery "S". Uśmiechnął się nawet sam do siebie, widząc efekt, dalej chciał tym samym ogonem maddarowej Heulyn otoczyć swój twór wokół, ale nagle...
...błysk!
Kruczopióry wzdrygnął się, w zupełnym zaskoczeniu tracąc skupienie, o mało co nie stracił też panowania nad tworem – skrzydła opadły, oddech ustał, cały niemal natychmiast znów stał się posągiem, nie podobną prawdziwej smoczycą. Magiczny wymysł nie drgnął nawet – ach, gdyby nie skupiał się na nim tak mocno, na pewno zauważyłby ruch cudzej maddary! Warknął nieprzyjemnie, zły sam na siebie, po czym popatrzył na prawdziwą Kalinę... i westchnął cicho.
– Wybacz. Zaskoczyłaś mnie – stwierdził, powoli przywracając wymysł do porządku. Wrócił oddech, skrzydła uniosły się, powróciło drżenie, pojawił się też delikatny ruch końcówki ogona. – Nie powinienem tak bardzo myśleć o swojej figurze, zapominając o otoczeniu. Tutaj to bez znaczenia, ale w walce... mogłoby sprowadzić na mnie zgubę – zaznaczył, przybierając kwaśny wyraz pyska. – Myślisz, że jesteś w stanie... znów ją zaskoczyć? – zapytał, spoglądając na Heulyn uważnie. Teraz... będzie bardziej przygotowany na sztuczkę, to prawda, czegokolwiek smoczyca nie obmyśli. Ale może to też okaże się dlań całkiem sensowną lekcją...?
Licznik słów: 595
"To ... uzależnia, przyznaję. Jest jak upojne ziele, którego w każdej chwili chcesz więcej i więcej, niekoniecznie potrafiąc to pragnienie zatrzymać. Ale ja nie chcę go zatrzymywać" – Kruczopióry
Do woli uczę i pomagam wszystkim smokom oprócz tych, których Kruczopióry nie lubi (a te, których nie lubi, o tym wiedzą).
Żetony: 2 x złoty (wrzesień, listopad), 3 x srebrny (MG czerwiec, wrzesień, grudzień)
Szczęściarz: W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji/jednym z etapów leczenia lub raz na pojedynek.
Niezdarny wojownik: Kiedy smok jest atakowany fizycznie, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Mistyk: Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona. (ostatnie użycie w świątyni: 4 lipca)
Magiczny śpiew: Jeśli smok zanuci podczas swojej akcji, jego przeciwnik gubi swoją turę (nie może obronić się przed atakiem nucącego lub nie przeprowadza swojego ataku). Do użycia raz na pojedynek/misję/polowanie/co dwa tygodnie w wyprawie lub polowaniu łowcy.
Poświęcenie: Raz na atak smok może dodać jeden sukces kosztem rany lekkiej. Musi jednak określić użycie atutu przed atakiem.
Kruczopióry by: Szydzia Lisia Szkarłat Szydzia2 Młody Niewidoczek