OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Z początku zastanawiała się czy Cichy jest sobą. Zachowywał się dosyć dziwacznie.. był zbyt pozytywny, a przez to Kiara czuła się nieco zmieszana. Mimo to dobrze było móc rozmawiać z kimś kto nie chce Cię zabić. Dobre nastawienie powoli wpływało na smoczycę, która delikatnie skinęła łbem. Był silnym smokiem, to można było mu przyznać.– Nie mów tak, jakbyś był już staruszkiem. – Pozwoliła sobie zażartować. Może wodny nieco się postarzał, ale wyglądał bardzo dobrze. Apokalipsa w sumie też się nie zmieniła.. chyba, chociaż to musiałaby stwierdzić druga osoba. Skoro zdołał przetrwać wiele rzeczy to i ona da radę.. można by powiedzieć, że mieli pewną wspólną cechę i przez to trwali, choć trochę ich księżyców dzieliło.. znaleźli jakoś wspólny język. Jakby nie patrzeć ich ścieżki cały czas się ze sobą przecinały, bo pomimo tego iż należeli do ''wrogich'' sobie stad rozmawiali swobodnie, jakby znali się całe życie. Wojowniczka skrzywiła się lekko, zastanawiając się nad tym jak to wszystko dalej się potoczy, choć wolała na razie o tym nie myśleć.
Spojrzała na przywódcę Wody, którego przeszywające spojrzenie się od niej nie odrywało. Nie widziała w jego oczach już wrogości, a w głosie nie dało się słyszeć chłodu i drwiny. Naprawdę się zmienił.
– Po prostu z pewnymi rzeczami naprawdę ciężko jest się pogodzić Cichy. – Westchnęła, spuszczając łeb ku dołowi. Czasami miała ochotę się poddać bądź uciec, a jednak coś ją tutaj trzymało. Gdy zapytał ją co poszło nie po jej myśli, miała ochotę odpowiedzieć ''całe życie'' jednak nie zamierzała zachowywać się jak ofiara. Uniosła lekko łeb, lecz w jej ślepiach było pełno smutku, który z czasem mógł być zaraźliwy.
– Moja.. moja córeczka została.. została zgwałcona i zabita. – Tak ciężko te słowa przeszły przez jej gardło, że aż po ich wypowiedzeniu musiała odkaszlnąć. To co się wydarzyło nigdy nie powinno mieć miejsca, była okropną matką. Ból jaki jej teraz towarzyszył był zbyt silny. Usiadła na ziemię bo nawet łapy odmówiły jej posłuszeństwa. Kiara była załamana i samiec to widział. Nie szukała jednak pocieszenia, po prostu.. wciąż nie mogła pogodzić się z tą prawdą. Jeszcze jednak nie dane było jej poznać, że Truskawka została pożarta. Dlaczego musiała doświadczać coś co przeżywał kiedyś Cichy? To niesprawiedliwe! Niestety była słabsza od psychiki wodnego, który ostatecznie pogodził się z tym faktem. Jednak Jeździec była inna.. narastał w niej szał i gniew ilekroć przypominała sobie tę chorą sytuację.
Oby tylko przez to nie oszalała.














