Skała

Miejsce, gdzie stosunki, niegdyś przyjacielskie, pełne miłości, zmieniły się diametralnie. Teraz jest to teren, gdzie bezbronny, młody smok może czuć się najmniej bezpiecznie.
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19286
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Pierwszy ruch Szaleństwa Cieni spłoszył motylka, który wyglądał, jakby tylko czekał, aż skuszony do zabawy w łapanego podejmie wyzwanie. Gdy smok rzucił się na niego z łapami, złocisty owad zmienił nagle kierunek lotu i wzleciał wyżej umykając mu. Niewiele zabrakło, a Przywódca miałby go w garści.
Czy taka zabawa była bezpieczna dla... smoka?
Szalony smok tego nie wiedział. Nikt tego nie wiedział. Motyl był nieprzewidywalny, tak jak niemożliwym do przewidzenia był jego tor lotu. Złotoskrzydły owad prędko przefrunął nad głową Zwiastuna Światła, a potem zawrócił i wylądował na jego czubku jego prawego rogu.

Licznik słów: 93
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Zwiastun wreszcie się obudził (no bo przecież trzeba wykluczyć z eventu innego gracza jak się zagapi).
I zaczął obserwować poczynania znacznie młodszego smoka. Wtedy też zauważył złotą istotę i postanowił zupełnie nic nie robić, a jedynie obserwować. Uznał, że tym razem 'szczęście' może mu wyjść bokiem i wolał być biernym świadkiem jak Szaleńczy łapie motyla, albo go płoszy... Ciężko powiedzieć...
Na Twoim miejscu uważałbym z tym cholerstwem. Śmierdzi magią i może tak samo Ci pomóc, jak przeszkodzić...
Rzekł sceptycznie podczas gdy leniwie obracał łeb, śledząc poczynania motyla i smoka, który był tuż za istotą.
Jak tak dalej pójdzie to jego rozmówca po prostu straci zainteresowanie rozmową i Zwiastun po prostu pójdzie w swoją stronę. Miał w sumie ciekawsze rzeczy do roboty, niż obserwować zabawy z motylami.

Licznik słów: 126
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szaleństwo Cieni
Dawna postać
Kerrenthar Obłąkany
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 827
Rejestracja: 04 lis 2015, 16:48
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny
Opiekun: Oprawca Gwiazd
Mistrz: Ankaa
Partner: Gorączka x)

Post autor: Szaleństwo Cieni »

A: S: 5| W: 2| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: Skr,Kż,MO,W: 1| B,S,P,L,M,MP,MA: 2| Śl: 3| A,O: 4
Atuty: Silny; Chytry Przeciwnik; Czempion;
Kerrenthar parsknął wściekle, kiedy motyl umknął mu spomiędzy łap. Nie zamierzał jednak odpuścić.
– Wiem... dlatego właśnie chcę go mieć. Błyszczyyy – wychrypiał. Poza tym... no zwyczajnie był ciekawy jak jasna cholera. Jak każde dziecko. Normalne bądź chore, nieistotne.
Assuremith nie musiał się martwić stratą zainteresowania przez smoka Cienia. Teraz uwaga Śmiechu była całkowicie skupiona na smoku Życia, a to dlatego, ze motyl usiadł na jego rogu.
Nim Zwiastun zdołał zareagować, Kerrenthar już przybierał pozę do skradania i podchodził jak polujący kot, nisko ziemi, stawiając ostrożnie łapy. A potem skoczył na jego łeb, wystawiając przednie łapy przed siebie, by złapać złotego motylka i nie przejmując się tym, że mógłby się na róg Zwiastuna nadziać.

Licznik słów: 114
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Szaleństwo nie jest niedorzeczne: otóż im bardziej szalone, tym bardziej logiczne, tym bardziej wyrafinowane, tym bardziej wymowne, tym bardziej olśniewające." George Bernard Shaw

" szaleństwo, prawdziwe szaleństwo zdolne jest przebić pięścią mur." Terry Pratchett
Obrazek

Atuty:
~ Silny
(jednorazowo +1 do Siły)
~ Chytry przeciwnik (w czasie pojedynku/misji/raz na dwa tygodnie w polowaniu/wyprawie smok może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +1 do ST)
~ Czempion (Raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do ataku fizycznego. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.)

Drzewo genealogiczne założycieli Cienia
Obrazek

Jeśli nie odpisałam komuś przez 3 dni, proszę pisać na PW, bo być może zapomniałam.

Avatar wykonany przez Siostrzyczkę Kózkę ♥ | Wszystkie arty przedstawiające Kerrenthara
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Motyl go chyba polubił a to nie wróżyło zbyt dobrze. Właśnie się o tym przekonał kiedy młodzik zamierzył się na niego.
Uspokój siii....
Nie zdążył dokończyć wstając i szybko przygotowując się do odparcia nagłego ataku. Oczywiście jego ruchy spłoszą istotę, ale tym lepiej dla niego.
Teraz będzie musiał sobie poradzić z cielskiem samca, ale ten przynajmniej nie był zbyt zręczny, a więc wystarczyło porządnie wbić łapy w ziemię i odskoczyć w bok. Problem był mianowicie taki, iż jego mięśnie nieco zdrętwiały od tego siedzenia na śniegu i sam odskok był bardzo pokraczny. Kolejną rzeczą była nagła zmiana zachowania Cienistego samca i nagły atak... Ledwie uniknął łbem spotkanie z jego cielskiem, ale przez niezbyt precyzyjne ruchy, samiec wylądował mu na boku... Dość boleśnie wylądował...
Opamiętaj się! Bosh'tet!
Zwiastun się niemało zdenerwował i spróbował odszukać wzrokiem złotego motyla. Miał ochotę go złapać i wycisnąć z niego całą magię jaką posiadał tylko po to, aby więcej ta istota nie bawiła się naiwnymi smokami.

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19286
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Złoty motyl był trudny do złapania, ale jak każdego owada – można było go złapać. Najwyraźniej Szaleństwo Cieni był w tym dobry, bo chociaż Zwiastun Nadziei spłoszył tą magiczną istotę odskakując w bok, to trzepocząc malutkimi skrzydełkami, tak lekki owad, nie był w stanie utrzymać założonej drogi ucieczki, a bardzo silny wiatr zwiał go wprost na czoło Szaleństwa Cieni.
Przywódca Cienia na początku nie poczuł nic, co by go mogło rozproszyć w tym momencie. W końcu jego celem był motyl, który w całym tym zamieszaniu... zniknął.


// Szaleństwo Cieni: +1 MA.

Licznik słów: 91
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Czas również na trening skoków. Zwiastun opanował dopiero podstawy tych umiejętności, które teraz sam szlifował. Ten półwysep wydawał się idealny do nauki skakania. Pełno tu kamieni na różnych wysokościach co pomoże samcowi w nauce.
Zacznijmy od wspomnienia swoich podstaw. Mistrz niegdyś mówił, że tylne łapy przy skoku nadają siłę skoku. Różnica pomiędzy odbiciem się łap poza tym powinna być niewielka.
No tak. Zbyt wielkiej filozofii nie było przy skakaniu. Warto też było pamiętać jednak, że łapy miały być przygotowane do spotkania z ziemią, gdy tylko się lądowało.
No to do roboty. Assuremith wyznaczył sobie drogę przez stabilne kamienie, które dokładnie sprawdził lądując na nich i skacząc w miejscu, sprawdzając czy się ruszają. Niejeden z nich przesunęły się, ale wojownik zwinnie z nich wyskakiwał i wzbijał się w powietrze. W końcu jednak wybrał odpowiedni tor swojej trasy i powrócił na najniższy poziom toru.
Po pierwsze musiał skoczyć w górę na pół ogona. Z tamtego kamienia musiał skoczyć na odległość półtorej ogona do przodu, potem na odległość dwóch ogonów do kolejnego kamienia i następnie znów wyżej, tym razem na wysokość jednego ogona. Na koniec pozostawił sobie skok na dwa i pół ogona do przodu z niewielką możliwością rozpędu i na koniec dwa zeskoki na niższy poziom, około ogon na każdą.
A więc zaczynajmy trening na reszcie...
Zwiastun jak zwykle zaczął od przygotowania się, a dokładniej od pozycji gotowości, którą wykonywał już od dawna naturalnie-skrzydła dociśnięte do ciała, łapy ugięte, ogon nieco uniesiony, ale luźny i oczywiście uniesiony nieco łeb.
Samiec przymierzył się do skoku z dwa, trzy razy tak jak kot czasami szykuje się do wyskoku na ofiarę w powietrzu. I nagle ugiął mocno wszystkie łapy i bardzo mocno wybił się z tylnych jako pierwszych, nieco pchając też łapami w przód, chwilę potem dołączyły to tylnych przednie. Ciało, które zaczęło wyginać się w naturalny łuk, zostało nieco zatrzymane. Samiec wypiął pierś lekko do przodu, aby skok mimo wszystko był ukierunkowany do przodu i w górę, a nie tylko na wysokość.
Wyskok wydawał się przedłużać w nieskończoność, ale chwilę potem Assuremith zobaczył Kamień na którym zaraz musiał wylądować. Pośpiesznie, ale dokładnie przygotował się do lądowania wyciągając przednie łapy przed siebie i czekając na opór. Kiedy tylko łapy spotkały kamienne podłoże, tyle również opadły na kamień. Samiec przypilnował ogon, aby nie uderzył nim w kamień.
Obrócił się i cofnął możliwie jak najdalej mógł, aby wziąć jakiś rozpęd do kolejnego skoku. Tego było niewiele, ale jednak zawsze to jakiś rozbieg. W ostatnim możliwym momencie jego tylne łapy odbił się po ugięciu łap i zaraz po nich też przednie. Tym razem wojonik jednak wypiął mocno pierś do przodu, aby ukierunkować skok przede wszystkim do przodu. Naturalny łuk został zmodyfikowany tak, aby samca niosło przede wszystkim do przodu, a nie w górę. Lądowanie na łapach przebiegło rutynowo. Przednie łapy znalazły opór i zaraz po nich tylne, a ogon nie dotknął podłoża. Zwiastun jednak szurnął po kamieniu łapami co nieco zabolało.
Na chwilę spoczął, aby łapy odpoczęły i przyzwyczaiły się do piekącego bólu. Samiec podjął decyzję, że lepiej, aby nie lądował tak twardo, ponieważ na innym podłożu mógłby poharatać sobie łapy znacznie bardziej dotkliwie, niż do tej pory.
Po chwili przerwy znów się obrócił, cofnął, płynnie przeszedł do pozycji gotowośći i z niewielkiego rozbiegu skoczył, wypinając pierś do przodu. Odległość była nieco większa, ale nic ponad siły dorosłego samca.
Tym razem jednak Assur przy lądowaniu postawił łapy nieco odsunięte od siebie i kiedy przyjęły największy ciężar lądowania, zaczął nimi dreptać do przodu, przez co jego tor lądowania się wydłużył, ale zmniejszyło to znacznie ból w łapach. Mógł od razu skoczyć ponownie i to właśnie uczynił.
Następne w kolejce było skoczenie do góry. Wojownik bez większych problemów odbił się od kamienia, który po jego wyskoczeniu niebezpiecznie przesunął się i zanim ten jeszcze wylądował, kamień osunął się niżej.
Lądowanie odbyło się znów rutynowo bez wydłużania toru swojego lądowania. Na tym kamieniu nie było tak dużo miejsca na takie akcje.
Znów chwila na odpoczynek. Przyszło mu teraz skoczyć na dwa i pół ogona bez rozbiegu...
Po chwili odpoczynku i zastanowienia się, przyjął pozycję i cofnął prawe łapy nieco do tyłu w porównaniu z lewymi.
Skok przypominał wszystkie pozostałe, tyle że lewe łapy pchnęły bardziej do góry, a prawe do przodu. Był to wyskok podobny do wyskoku z rozbiegu, tylko że właśnie w miejscu.
Skok trwał długo i Assur przez chwilę myślał, że nie wystarczy mu siły na doskoczenie. Wypiął więc pierś jeszcze bardziej do przodu, niż wcześniej przy skokach do przodu po chwili stwierdził, że uda mu się.
Łapy spotkały opór i zadreptały jak przy zwalnianiu w biegu. Wojownik obrócił się w stronę z której skoczył i zauważył, że tamten kamień również nieco się przesunął względem wcześniejszego położenia.
Nie trafił więc czasu i zaczął zeskakiwać na niższe poziomy. W tym przypadku mniej było w tym skoku co opadania. Łapy po prostu musiały wytrzymać więcej niż zawsze. Mimo wszystko Assuremith robił to roztropnie i nie nadwyrężył łap, ani nie uderzył ogonem w kamienie. Kiedy zeskoczył na najniższy, ostatnim skokiem poszybował w górę i wyprostował skrzydła, którymi odbił się w powietrzu i od razu odleciał.

Licznik słów: 842
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wilcza Pani
Dawna postać
FaolitiarnaPromienna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 418
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:39
Płeć: Samica
Księżyce: 51
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Kruczopióry

Post autor: Wilcza Pani »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl: 1| Pł,S,A,O,Skr,MP: 2|MA,MO: 3| W: 4
Atuty: Szczęściarz; Pamięć Przodka; Obrońca
Nożeż! – warknela gniewnie, zatrzymując się przy Skałach. – Cholera by to wzięła!
Łapą uderzyła w sterte śniegu, posyłając błyszczące drobinki na wszystkie strony. Nie byłaby dobra lowczynia – za szybko traciła cierpliwość. Tutaj jednak jej złość była uzasadniona. Bo kto szlajal się od dobrych kilku wschodow słońca po Terenach Wspólnych, próbując znaleźć najdrobniejsze ślady swojego ojca? Nie mogla go spotkać na granicy – wolała nie ryzykować wchodzenia między zielone mgły. Nie wyglądały na naturalne, poza tym na granicy nie było też innych Cienistych. Matki nie mogła poprosić o pomoc – jak Heulyn szła na wyprawę, to tyle jej było widać. Faolitiarna przywykla do samotności, chociaż czasami irytowało ja to mocniej niż zwykle. Może dlatego szukała Assuremitha?
Szukała, to dobre słowo. Znała się na śledzeniu jak mysz na lowiectwie – to jest, nijak. Jedyne, po czym jako tako mogła odkryć Zwiastuna to węch, a i tu szansa igrala na granicy epickiej porażki.
Bosh'tet.. – mruknela cicho, marszcząc pysk w nieprzyjemnym grymasie. Tyle by było z jej spotkań. Klapnela na zadku przy Skale i odetchnela głęboko.
Zaraz.. czy ona nie znała tej woni?
Wyprostowala się a po chwili znów oklapła. Pewnie miała urojenia. A nawet jeśli nie – jej ojca nie było nigdzie widać.

Licznik słów: 205
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
Pamięć przodka -1 ST do ataku/obromy w walce z drapieżnikami.
Obrońca raz na walke +1 sukces do obrony magicznej, raz w miesiącu dar od patrona.


Rusitaurion|Wilk
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: A,O,Skr: 1

Nie wiesz jak odmienić imię? Klik!
Faolitiarna w wykonaniu Czerwieni Kaliny! i Koszmarnego Kolca!
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Gdyby on tylko wiedział, że jego córka tak bardzo pożąda spotkania z nim...
Tylko dlaczego jej matka nie nauczyła jak powinna się kontaktować ze Zwiastunem? Przecież to było całkiem proste... No o ile chociaż trochę pojmowało się maddarę. Krótkie impulsy myślowe mogłyby ich nakierować na siebie. A tak to wojownik żył w kompletnej nieświadomości, że jest poszukiwany.
To cud, że jego najstarsze dziecko natrafiło na jego zapach w tym miejscu. Fao nie wiedziała zapewne o wielu rzeczach 'dorosłych' smoków, a Zwiastun szukał tutaj odpoczynku od wszystkich problemów, które miał na głowie. Chciał wyciszenia, kiedy usiadł pod skałą, chowając się w jej cieniu.
Jego ciało lekko się trzęsło z zimna, ale zimno go otrzeźwiało. Zamknął oczy i po prostu wyciszył na dłuższy moment, aż nie usłyszał nikłych dźwięków. Ostatnie słowo wypowiedziane z odpowiednią tonacją było bardzo charakterystyczne.
Faolit?-Mruknął do siebie kompletnie zapominając o spoczynku i wyciszeniu. Kiedy teraz mogło dojść do ich spotkania, poczuł wielki żal do siebie, że wcześniej nie próbował ściągnąć ją na granicę, albo tereny wspólne... Ale tyle się działo teraz w Życiu, tyle zagrożeń i jeszcze śpiączka przywódczyni.
Nędzne to usprawiedliwienia jednak nie zamierzał przedłużać jej czekania. Stęsknił się za nią, chociaż potrzebował tego impulsu, jej wysokiego głosiku i zapachu.
Wskoczył na skały za którymi się skrył i okazał się być nie dalej jak trzy ogony od córki. Przez chwilę mierzył ją złotymi ślepiami, jakby był w jej stosunku bardzo neutralny- jakby była kimś nieznanym wręcz~ Chwilę później pojawił się jednak delikatny uśmiech i ochoczo zeskoczył ze skał na kolejne, aby powoli przybliżyć się.
Nawet nie wiesz jak cieszę się, że widzę Cie całą i zdrową, moja córko...
Rzekł wesoło kiedy był raptem pół ogona od niej, a następnie trącił ją nosem na powitanie. Chwilę później zaczął krótkie oględziny czy wszystko z nią w porządku... Wyglądało na to, że nic jej się nie stało przez ostatnie dni... To bardzo dobrze.

Licznik słów: 313
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wilcza Pani
Dawna postać
FaolitiarnaPromienna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 418
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:39
Płeć: Samica
Księżyce: 51
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Kruczopióry

Post autor: Wilcza Pani »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl: 1| Pł,S,A,O,Skr,MP: 2|MA,MO: 3| W: 4
Atuty: Szczęściarz; Pamięć Przodka; Obrońca
Podskoczyła lekko kiedy masa czerwonych łusek wyskoczyla zza skał niedaleko niej. Już zaczęła se oburzac – no jak tak można, przecież można uprzedzić, co ona, zawału ma dostać? Czyste chamstwo! Słowa zamarły jej na języku, kiedy dokładniej spojrzała na stojącego naprzeciw smoka. I wszystkie jej wcześniejsze negatywne myśli wyparowaly jak rosa w promieniach słońca. Byłaby świetna lowczynia! Bez żadnych treningów znalazła tego smoka, którego szukała! Ha! Oczywiście, miała trochę szczęścia, ale nie przesadzajmy, wszystko dzięki jej determinacji i zdolnościom. Jak żeby inaczej!
Ojcze! – wykrzyknela tryumfalnie, suszac kiełki w oslepiajaco białym – dbało się ten kolor! – uśmiechu. Odwzajemnila powitanie, tracajac pyskiem szczękę Zwiastuna – jeszcze musiała podrosnie, by być mu równa.
Też się cieszę, Assure! Szukałam się, wiesz? I znalazłam. Mimo że nikt mnie nie uczył śledzenia! – pochwaliła się. Jak mogłaby nie, kiedy o mało nie pękła przed chwilą z dumy? – Poznałam kilka smoków, i trochę się uczyłam przez ostatnie księżyce. A ty? Co robiłeś? Co właściwie robicie w Życiu? Cienisci których znam, nie są aż tak chętni do częstych spotkań i trochę się nudziłam.
Usiadła przy prawym boku Zwiastuna, wpakowując się prawie pod jego skrzydło. Niestety, była już za duża na siedzenie pomiędzy jego łapami, a było jej trochę zimno.

Licznik słów: 206
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
Pamięć przodka -1 ST do ataku/obromy w walce z drapieżnikami.
Obrońca raz na walke +1 sukces do obrony magicznej, raz w miesiącu dar od patrona.


Rusitaurion|Wilk
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: A,O,Skr: 1

Nie wiesz jak odmienić imię? Klik!
Faolitiarna w wykonaniu Czerwieni Kaliny! i Koszmarnego Kolca!
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Ojciec samiczki nieco kwaśno się uśmiechnął. Starał się przybrać nieco bardziej przyjemny wyraz pyska, ale ciężko było mu zrobić lepszą minę, kiedy dookoła nie działo się nic dobrego. I żeby nie było. Cieszył się z tego, że jego najstarsza córka wciąż dobrze wyglądała i wręcz rosła jak grzyby po deszczu.
Mogłaś się ze mną skontaktować impulsem myślowym, albo stanąć bliżej naszych terenów i ryknąć, aby mnie przywołać. Widzę jednak, że matka nie bardzo przyłożyła się do Twojej edukacji.
Westchnął krótko przypominając sobie ledwo wygląd Kaliny. Gdzież ona znikła? Czy ona w ogóle jeszcze żyła? Potem usłyszał kilka pytań i przez pewien czas zastanawiał się ile powiedzieć i jak ubrać to wszystko w słowa.
Uciekałem. No... wszyscy w Życiu uciekali przed mgłą, która pozbawiła nas terenów. Dlatego też proszę Cię, abyś się do niej nie zbliżała...– To po pierwsze i zarazem najważniejsze. Dla niej i zarazem dla niego. Ciężko być ojcem na odległość, jednak kochał córkę tak samo mocno jak każde swoje pisklę. Chciałby o nią zadbać lepiej, ale na razie mógł jedynie ostrzegać. Może kiedyś zmieni się nieco sytuacja i będą mogli być razem...?
Musisz się uczyć, Faolit. Zauważyłem, że smoki ze stada Twojej mamy bardzo cenią sobie osoby silne i wyuczone. Może też dlatego nie są zbyt skorzy do rozmów...

Licznik słów: 211
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wilcza Pani
Dawna postać
FaolitiarnaPromienna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 418
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:39
Płeć: Samica
Księżyce: 51
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Kruczopióry

Post autor: Wilcza Pani »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl: 1| Pł,S,A,O,Skr,MP: 2|MA,MO: 3| W: 4
Atuty: Szczęściarz; Pamięć Przodka; Obrońca
Zaczęła bawić się swoim ogonem, to owijając go wokół łap, to machajac jeno końcówka. Głupio było jej dowiedzieć się, że zamiast się szlajac mogła przywołać ojca czymś tak prostym jak ryk. Ba, na dobrą sprawę nigdy nie ryczala. Ograniczała się zwykle do warkniec.
Zapamiętam – odpowiedziała szybko. Nie chciała się przyznawać do jeszcze większego braku niewiedzy – bo czym był ten impuls myślowy? – a wzmianka o Heulyn ja uklula. Przeź moment wstyd było jej za matkę, ale to uczucie szybko wyparla przekornosc. Mogła sobie poradzić bez niej!
Mgła? Taka zielona, jak ta którą widzieliśmy na granicy? Och! – zawołała. Szeroko otwartymi ślepiami obejrzała ojca, starając się zobaczyć czy jest cały. Nie wiedziała, czemu mieliby aż tak bać się mgły, ale skoro całe stado przed nią uciekło, nie mogła być niczym przyjemnym. – Ja.. obiecuję, oczywiście! – zapewniła zarliwie, kiwalajc energicznie lbem.
Na kolejne słowa Assure również pokiwala lbem i wyszła spod jego skrzydła, stając naprzeciwko i patrząc nań.
Nauczę się wszystkiego! Nawet teraz. – Promieniowala wręcz stanowczością. – Ee... Bo ty możesz mnie czegoś nauczyć, prawda?

Licznik słów: 180
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
Pamięć przodka -1 ST do ataku/obromy w walce z drapieżnikami.
Obrońca raz na walke +1 sukces do obrony magicznej, raz w miesiącu dar od patrona.


Rusitaurion|Wilk
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: A,O,Skr: 1

Nie wiesz jak odmienić imię? Klik!
Faolitiarna w wykonaniu Czerwieni Kaliny! i Koszmarnego Kolca!
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
Samiec nieco zmrużył ślepia. Jego córka nie wyglądała na niedouczoną- nawet jej mięśnie zaczynały się leciutko kształtować od biegania i skakania. Nie pochwaliła się również ceremonią, dlatego opcja była jedna- nie potrafiła jeszcze latać. Zresztą zapewne gdyby umiała to nie wdrapywałaby się tak zawzięcie na te skały, a po prostu doleciałaby do nich.
Może nie jestem najlepszym nauczycielem, ale z pewnością mogę nauczyć Cie podstaw, które pozwolą Ci awansować. Wywnioskowałem, że nie umiesz jeszcze latać, prawda? Myślę, że od tego zaczniemy... A więc nie traćmy czasu. Przyjmij postawę gotowości... Powinnaś już ją znać...
Zwiastun nie lubił się cackać na naukach. Teoria przyjdzie po absolutnych podstawach- ponieważ dla niego pozycja gotowości była czymś naturalnym- a jeśli jego córka planuje również zastać wojownikiem, to powinna wchodzić w tą pozycję tak samo płynnie jak jej ojciec.

Licznik słów: 133
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wilcza Pani
Dawna postać
FaolitiarnaPromienna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 418
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:39
Płeć: Samica
Księżyce: 51
Rasa: Skrajny
Opiekun: Czerwień Kaliny
Mistrz: Kruczopióry

Post autor: Wilcza Pani »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl: 1| Pł,S,A,O,Skr,MP: 2|MA,MO: 3| W: 4
Atuty: Szczęściarz; Pamięć Przodka; Obrońca
Prawda była nieco inna. Fao, owszem, nie umiała latać, ale z pływanie, bieganie i skokiem radziła sobie dobrze. Na tyle, aby zasłużyć na ceremonię – chociaż sama jeszcze o tym nie wiedziała. Pokiwala lbem na pytanie ojca i bez wahania rozlozyla skrzydła. Przypomniała sobie początek nauki z Ankaą i zaczęła nimi machać z góry na dół, czując jak mięsnie powoli się rozgrzewaja i przyzwyczajaja do ruchu. Nie czuła się już tak dziwnie jak za pierwszym razem – wtedy poczuła się zdziwiona tym, że od jej skrzydeł zależy tyle mięśni i tyle odczuwa kiedy nimi rusza.
Właśnie, ruch. Przywołał swoje myśli do porządku i skupiła się na tym, żeby jej ruchy były miarowe a nie chaotyczne. Po nie długiej chwili ugiela lekko łapy, uniosła ogon i bez dalszych ceregieli, skoczyła do góry. W tym momencie machnęła skrzydłami wyjątkowo mocno, zagarniać jak najwięcej powietrza i opuszczając skrzydła w dół. Nieco się chybotala, nie przyzwyczajona do tego że to latajki utrzymują cały ciężar jej ciała. Dziwnie było nie dotykać łapami ziemi... Ups, ziemia była zbyt blisko! Ponownie skupiła się na rytmicznym machania skrzydłami, zagarniajac powietrze w błony i po chwili "wypychajac je", co wznosilo ja wyżej... A przynajmniej tak miało być.

//mam już dwa posty teoretyczne napisane z Anią, dlatego od razu przeszłam do tego c:

Licznik słów: 213
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek

Szczęściarz – W przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) Atut daje automatyczny 1 sukces. Do użycia w pojedynczej akcji raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji lub raz na pojedynek.
Pamięć przodka -1 ST do ataku/obromy w walce z drapieżnikami.
Obrońca raz na walke +1 sukces do obrony magicznej, raz w miesiącu dar od patrona.


Rusitaurion|Wilk
A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: A,O,Skr: 1

Nie wiesz jak odmienić imię? Klik!
Faolitiarna w wykonaniu Czerwieni Kaliny! i Koszmarnego Kolca!
Sketch
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 602
Rejestracja: 03 gru 2015, 20:46
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 0

Post autor: Sketch »

A: S: 1| W: 1| Z: 5| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,MP: 1| A,O,Śl: 2
Atuty: Zwinny; Adrenalina; Poświęcenie; Pechowiec;
//No spoko ;3 Tym lepiej dla mnie. Oczywiście dodaj te 2 posty od niej do przyszłego raportu ;3 //

Zwiastun patrzył na córkę z niemałą ciekawością. Coś już umiała i to bardzo ważne podstawy. Od razu do niej podszedł, kiedy lekko się uniosła w powietrzu i od razu zaczął ją asekurować.
Na początku najciężej utrzymać postawę w powietrzu. Machaj skrzydłami tylko i wyłącznie 'pod siebie'. Staraj się też nie pochylać ciała w przód i tył. Kiedy uniesiesz się na dwa ogony, powoli spróbuj się odchylić w przód. Będę Cie asekurował cały czas, nie martw się.
Jak samiec mówił tak i robił. Przecież nie pozwoli, aby jego córce coś się stało podczas nauki- nie pozwoli zrobić jej krzywdy nawet bez prowadzenia z nią nauk, ale to już inna sprawa.
Powoli i spokojnie mamy trochę czasu, a jest dość chłodno i wieje. Przy wietrze staraj się odchylać nieco w stronę z której wieje. No i jeszcze jedna ważna rzecz. Praca skrzydeł. Jeśli chcesz się poruszać do przodu, musisz kończyć ruch skrzydeł przy zadzie. Adekwatnie do tyłu, będziesz musiała kończyć ruch skrzydeł przy przednich udach...

Licznik słów: 182
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Brak Słów
Dawna postać
Kivuli Lekkoduszna
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 526
Rejestracja: 15 gru 2015, 22:41
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Drzewny
Opiekun: Jeździec Apokalipsy
Mistrz: Przedwieczna Siła

Post autor: Brak Słów »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO: 2| B,S,Pł,A,O,W,MP,Skr,Kż: 3| Śl: 4
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;
Świeżo upieczona Łowczyni, gdy już sobie chwilę połaziła po terenach i popolowała, postanowiła pójść w jedno bardzo ważne miejsce. Tam, gdzie ponure czarne skały budowały cały krajobraz, a ich smutne, popękane lica dawały schronienie pewnemu brązowołuskiemu smokowi, z którym to Wrzos bardzo się chciała spotkać. Wrzos... Ona ciągle myślała o sobie jako Wrzos. Ha, miała już tyle różnych imion, że lepiej jej było się uczepić tego urodzinowego miana, niż przedstawiać każdemu wszystkie po kolei. Ale jemu chciała przedstawić wszystkie.
Idąc tak, jak zwykle dziarskim truchtem, i rozmyślając ciężko o swoim ojcu, przystanęła na chwilę. Niewiele już ją dzieliło od tej szczeliny, w której to go ostatnio spotkała. Ale co mu powie poza imieniem? O czym mu jeszcze chce mówić?
Rozejrzała się po okolicy, po horyzoncie i po niebie, wzdychając krótko. Czemu tak jakoś dziwnie jej było samej do niego iść? Czemu nie wzięła ze sobą Bzu?

Licznik słów: 146
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wróciłam! Zaczynam odpisywać regularnie. Jeśli ci nie odpisałam – śmiało pisz na PW.

1. Ostry węch: +1 kość do testów na Percepcję przy użyciu węchu.
2. Pamięć przodka: -1ST do Ataku i Obrony w walce z drapieżnikami.


Posiadane: 2x perła, 4/4 mięsa, 2/4 owoców, kryształ Nenyi (do 8.05.16)
Fabularne: pióra sroki, bażanta i harpii, skóra lisa

by Szkarłatny
Obrazek
Nathi
Dawna postać
Bóg Prawdy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1418
Rejestracja: 05 kwie 2014, 16:51
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 105
Rasa: Drzewny
Opiekun: Mrucząca Łuska*
Mistrz: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Nathi »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| I: 1| P: 1| A: 1
U: L,MP,MO,MA,M: 1| B,Śl: 2| S,W,Skr: 3| O,A: 4
Atuty: Ostry wzrok; Oporny magik; Tancerz; Wybraniec bogów; Furia Niebios
Nathi rzadko już pozostawał w grocie. Pierwsze księżyce po opuszczeniu Cienia tak właśnie wyglądały. Całkowite załamanie, niepowstrzymany smutek i tysiące pytań, które zadawał światu, a na które świat nie chciał mu odpowiedzieć. Zapewne dlatego, bo sam nie znał na nie odpowiedzi, albo, czego Słowo się obawiał, odpowiedzi wcale nie istniały. Bo dlaczego zakłada się, że każde pytanie musi mieć odpowiedź?
Teraz jednak nie leżał w ciemności bez ruchu. Chodził po wzgórzach i lasach, odwiedzał potoki i jeziora. Znał Tereny Wspólne być może najlepiej pośród żyjących smoków, poznając każdy ich zakamarek. Nie szukał tam jednak ani towarzysza bezsensownych rozmów, ani nie chodził tam po to, by podziwiać widoki. Również nie po to, by tam myśleć. Nowe pytania wciąż do niego przychodziły, jak przez całe życie. Niegdyś z nimi walczył, poszukiwał odpowiedzi, ale teraz je odrzucał. Nauczył się nie wpuszczać ich przez bramy umysłu, które to powoli zamykał. Rozmyślanie nie miało już celu, skoro nie zrobi z niego użytku. Nie oszuka śmierci. Nie wymyśli sposobu na nieśmiertelność. Czy w ogóle jej chciał?
Był stary. Wszystkie stawy mu chrzęściły, chude, słabe łapy ledwo go utrzymywały, a okropna, z dawna niewyleczona rana na pośladku sprawiała, że kulał i odczuwał ból przy każdym kroku. Ale wciąż maszerował. Dlaczego? Nie wiedział. Tego pytania również do siebie nie dopuścił. Wędrował, żeby nie leżeć. I żeby nie siedzieć, nie obciążać rany. Wędrował prawdopodobnie bez celu. Wędrował, bo niewiele już mógł zrobić.
Wędrował, by nogi doprowadziły go w końcu przed oblicze Aterala.
Było już późne popołudnie. Czarne cienie zdawały się przestać walczyć z białym światłem, które zmieniło się teraz w ciepłą żółć. Przejścia zdawały się być łagodne, miękkie, by za kilka godzin połączyć się w ciemność nocy.
Jego spękane od chodzenia pazury stukały cicho o chłodną skałę. Zdawać by się mogło, że zaraz całkiem się rozlecą. Szedł przez kamieniste wzgórza, zmierzając powoli ku swojej grocie. Poza pojedynczym rubinem i resztką mięsa nic w niej jednak nie trzymał. Mógł położyć się w dowolnym miejscu Terenów Wspólnych i je nazwać domem. Co za różnica?
Zatrzymał się.
Kilka ogonów przed nim stała jego córka. Jedna z prawdopodobnie dwójki jego dzieci, które się od niego nie odwróciły, nie pałały do niego nienawiścią. Już go kiedyś odwiedziła. Wiedziała, gdzie mieszka, ale Nathi nie śmiał przypuszczać, że przyszła właśnie do niego. Zapewne znalazła się tu przypadkiem, chcąc pospacerować, może odpocząć po ciężkim dniu. Tymczasem spotkała starego samca, żałosny wrak smoka, na którego patrzenie musiało być istną męką.
Spojrzał na nią bez wyrazu, ale nie podszedł, ani też się nie odezwał.

Licznik słów: 415
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Po co amać, skoro wystarczy mówić prawdę,
by nam nie uwierzono?


Atuty:
Ostry wzrok – wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
Oporny magik – kiedy smok jest atakowany magią, atakujący ma dodatkowe +1 do ST.
Tancerz – raz na walkę smok ma 1 dodatkowy sukces do obrony fizycznej. Dodatkowo raz na miesiąc podczas modlitwy w świątyni otrzymuje dar od swojego patrona.
Wybraniec bogów – smok ma dodatkowy 1 sukces przy rzutach na dowolnie wybraną przez siebie akcję raz na pojedynek, misję czy polowanie.
Furia Niebios – przeciwnik smoka zostaje zraniony raną lekką przez jeden z naturalnych czynników (np. piorun). Można użyć raz na walkę/bitwę/polowanie (co 2 tygodnie w przypadku łowcy i uzdrowiciela na wyprawie).


Inne ujęcia Słowa: Z avatara By Płowy By Rudy By Uśmiech Cienia By Aluzja
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej