A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 1
U: MA,MO: 2| B,S,Pł,A,O,W,MP,Skr,Kż: 3| Śl: 4
Atuty: Ostry węch; Pamięć przodka;
Energicznie zwrócony w stronę Nade łepek pozostał tak przez cały czas, gdy ta mówiła.
Zielone ślepka wpatrywały się w swoją nauczycielkę jak w obrazek. Jej uszy zdawały się być nastawione tak, i słuchać tak, że nawet szmer myszy pod śniegiem by jej nie umknął. Mały łepek mielił przy tym informacje, szukał sensu i powtarzał sobie, jak zawsze, gdy chciał coś spamiętać.
Wrzos w zastanowieniu odwróciła oczy od Nadeithscallieth. Czy Wrzos się mogła na to zdobyć, na taką chwilę spokoju ducha?
Zamknęła powoli ślepia, na powrót kładąc swoją brodę obok swej łapy, na miękkim ogonie. Wrzos starała się wpierw wywołać u siebie stan podobny do tego, gdy chciała zasnąć, a warunki w okolicy jej na to nie pozwalały. Jej rodzina w końcu był liczna, a grota wspólna dla wszystkich, więc małej nie było obcym próbować spać wśród pisków rodzeństwa. Jej myśli się rozleniwiły – znaczna część jej umysłu, która kontrolowała otoczenie, umilkła, pozwalając jej wyciszyć się i zapomnieć o mrozie i śniegu.
A potem zaczęła pleść marzenia. Oczyma wyobraźni spojrzała na siebie, na niewielką, białą postać, stojącą pośrodku białej polany, białej i gołej aż po kres horyzontu. I oto zaczął dąć wiatr. Nie był zimny, jak ten który Wrzos znała. Ten był letni i obojętny w temperaturze – czuła tylko, jak podwiewa jej skrzydła i delikatnie muska uszy. Kręcił się wokół niej, niby prędko, ale w świecie wyobrażeń wszystko zawsze działo się spokojnie. Także i ten huragan, który ją otaczał.
Próbowała otworzyć ślepia i go zobaczyć. W rzeczywistości, jej fizyczne powieki pozostały zamknięte, ale ona ze swoich marzeń spojrzała w górę na wir energii. Promieniował on bielą, niby ta polana pod stopami, jednak jaśniej, jakby świecił. Jednocześnie nie było to ni światło, ni dym, ni ciecz, ni pył. Była to bezkształtna masa, pośrednia między nimi wszystkimi – biała, kleista substancja, która raz rozbijała się na kule, raz zlewała z powrotem w całość, a raz zderzała się ze sobą wzajemnie, tworząc białawą mgiełkę.
Poczuła w środku, w bliżej nieokreślonym miejscu ciała, jakiś chłód. Ale nie był to chłód Białej Ziemi, nie. Uczucie to było podobne do tego, gdy ktoś przyłoży zimny opatrunek do oparzenia, kojąc ból. Samiczka zatapiała się w tym uczuciu, chcąc poczuć...
– Ej! – pisnęła nagle, wyrywając się ze wszelkich marzeń i przemyśleń. Spojrzała na nieznajomego samczyka spode łba. – Jakbyś był dobrze wychowany to byś się tak nie zachowywał! – wrzasnęła za nim z pisklęcą przekorą.
Ale już odchodził. A Wrzos siedziała tylko, odprowadzając go naburmuszonym spojrzeniem.
Licznik słów: 409
Wróciłam! Zaczynam odpisywać regularnie. Jeśli ci nie odpisałam – śmiało pisz na PW.
1. Ostry węch: +1 kość do testów na Percepcję przy użyciu węchu.
2. Pamięć przodka: -1ST do Ataku i Obrony w walce z drapieżnikami.
Posiadane: 2x perła, 4/4 mięsa, 2/4 owoców, kryształ Nenyi (do 8.05.16)
Fabularne: pióra sroki, bażanta i harpii, skóra lisa
by Szkarłatny
