A: S: 1| W: 2| Z: 3| I: 3| P: 2| A: 1
U: Skr,Śl: 1| B,S,Pł,A,O,MO,MA,M: 2| K,W: 3| MP,Lecz: 4
Atuty: Szczęściarz; Kruszyna; Konsyliarz; Wybraniec bogów
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, Kruczopióry nie musiał szukać zbyt długo. Pomoc przybyła sama, zwabiona przeciągłym piskiem, w którego wplecioną złość i irytację trudno było przeoczyć.
Odnosiła wrażenie, iż rozpoznaje głos osoby, która go z siebie wydała. Gdy jednak jej oczom ukazała się sylwetka Kruczopiórego, rozbawiony półuśmiech sam wpełznął na jej pysk. Oczywiście, że nie cieszyła się z cudzego nieszczęścia. Jedynie fakt, jakiego typu dźwięki jest w stanie wydobyć z siebie młody samiec, bawił ją niemiłosiernie; chociaż starała się ukryć to chociaż trochę, powstrzymując drganie warg.
Zaintrygowana tym, co wzbudziło w nim ten stan, zbliżyła się ostrożnie. Nie mógł dostrzec jej od razu; zachodziła go zza pleców, stąpając miękko i cicho. W tym aspekcie było jej o wiele bliżej do łowczyni, niż uzdrowicielki; księżyce wypraw jednak kształtowały jej chód, na stałe już wpajając w kroki ostrożność.
Kruczopióry nie pokazywał się jej z tej strony, którą ukazywał światu na co dzień. Widziała już jego łzy, była świadkiem jego słabości, dostrzegała jego strach. Koiła jego ból, uspakajała jego myśli. Każda z tych rzeczy była cegiełką, która pozwalała jej kształtować obraz Ognistego – który w efekcie był inny, niż u większości.
Samiec zdawał się jej być takim, który bardzo łatwo ulegał emocjom. Wrażliwym, o nieco chwiejnym charakterze, takim, który kierował się głównie sercem – ale jednocześnie bardzo prawdziwym. I szczerym; to, jak łatwo okazywał swe uczucia, najlepiej pokazywało jego wnętrze. Pokusiłaby się o stwierdzenie, iż na podstawie samej jego mimiki czasem potrafiłaby odgadnąć, o czym myśli.
Ta łatwość może kiedyś stać się przyczyną jego wielkiej wygranej, ale też wielkiej porażki.
Zbliżyła się, wymijając go delikatnym łukiem.
Czuła, jak maddara wibrowała delikatnie, niesforna i rozproszona. Taka, która chociaż wypłynęła z jego wnętrza, nie była w stanie stworzyć jednolitej całości.
Przyglądała się wibrującemu powietrzu, póki maddara nie uleciała całkowicie.
– Ból głowy to przekleństwo uzdrowicieli i czarodziejów – stwierdziła, podchodząc bliżej. Przysiadła przy Ognistym, a w jej łapach pojawiła się miseczka i chmielowe szyszki. Oszczędny uśmiech błąkał się na jej pysku, gdy zwiesiła łeb, w milczeniu przygotowując wywar.
Odcedziwszy go, ciepły i parujący podała Ognistemu, lekkim skinięciem łba zachęcając go do wypicia. Gdy zaś samiec odłożył miseczkę na bok, bez skrępowania przyłożyła palce do jego polika. Nie zamknęła jednak ślepi; nigdy tego nie robiła, lecząc. Nie potrzebowała ciemności.
Łatwo było rozpoznać jego chorobę. Wiedziona doświadczeniem, wiedziała, iż ból głowy jak mało która dolegliwość potrafiła rozjuszyć; a szczególnie postacie takie, jak ona i on. Maddara była podstawą ich profesji. Nie mogli pozwolić sobie na niedyspozycję.
Zlokalizowała zwężenie się naczyń krwionośnych, zregenerowała i rozluźniła, działając kojąco na układ krwionośny. Dzięki chmielowi jej praca była znacznie ułatwiona; zioło wyrównało ciśnienie, częściowo łagodząc ból głowy. Jego przyczyny często bywały enigmatyczne; często był spowodowany stresem, przepracowaniem, ale również zmęczeniem i głodem. Jeśli pacjent nie zamierzał zmieniać swych przyzwyczajeń, często nie mogła zrobić nic więcej, niż jedynie czasowo ukoić jego ból.
Pobudziła ośrodki nerwowe, upewniła się, iż nic na nie nie naciska, po czym odcięła dopływ maddary. Powoli odsunęła łapę, mrugając kilkakrotnie. Pewna efektów, uśmiechnęła się lekko.
– Powinno być lepiej – stwierdziła cicho, stawiając kończynę na ziemi i odsuwając się od Ognistego, przysiadając w stosownej odległości.
Licznik słów: 514
So I am far away from place
Where I’ve been all my story
I am just next to the moon
Not much of what I had is near me too
My past life’s behind a day
And I can feel, I can feel on my face
How life evolves and is changing right now

A T U T Y:
Szczęściarz – w przypadku akcji rozsądzonej niepowodzeniem (lub akcji utrudnionej) atut daje automatyczny 1 sukces.
Kruszyna – smok uzyskuje status sytość po zjedzeniu 3 jednostek mięsa zamiast 4.
Konsyliarz – smok lecząc z pomocą co najmniej minimalnej ilości ziół ma -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran.
Uwielbiam proste przyjemności, to ostatni azyl dla ludzi skomplikowanych.
P O S I A D A N E:
K : – – –
M: 0/4 mięsa
O: 0/4 owoców
I: naszyjnik z szafirem od centaura, dwa bażancie pióra wczepiona za lewe ucho od Dzikiego Agrestu, wianek z jaśminu od Chłodnego Obrońcy,