OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Ciągłe zmiany tonu Sombre były dla niego co najmniej nienaturalne... Zaczął podchodzić do smoczycy już bardziej personalnie, być może na własną zgubę we własnym małym, pisklęcym umyśle usunął już plakietkę "obcy smok" przy sylwetce Sombre. A może jednak wyjdzie mu to na plus...?Nie skomentował zupełnie jej zdania o Subtelnym. Widać było, że chce zakończyć ten temat i to jak najszybciej.
Za po komentarzu jego imienia, bez problemu odczytał grymas adeptki jako uśmiech. Odwzajemnił go niemal natychmiast słodszą wersją, jak to potrafią szczęśliwe pisklęta. Mimowolnie machnął szczęśliwie ogonem.
Miała rację, mimo, że wśród młodszych smoków przechwalanki rodzicami były sprawą normalną to w tym wypadku... Heh... Chyba już byli zbyt "dorośli" żeby zajmować się takimi sprawami. Jakie to smutne... Im starszy smok tym mroczniejsze stają się jego myśli, osobowość, otoczenie... Czy tak powinna wyglądać dorosłość?
Traf chciał, że Błysk był wnukiem byłego ognistego którego znała Sombre, ale... Kogo to interesowało?
Zauważył jak wyraźnie zmienił się wyraz pyska Nieustępliwej, gdy odwróciła od niego wzrok. Nie mógł pozostawić tego samemu sobie.
– Coś Cię gryzie, prawda? – zapytał szczerze przejętym głosem, przekrzywiając lekko łeb w próbie ponownego pochwycenia jej wzroku.
Polubił ją. Nie potrafił do końca pojąć co mogło ją doprowadzić nagle do takiego stanu...
// Może być?















