Znaleziono 79 wyników

autor: Śnieżny Blask
25 cze 2017, 17:48
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęcia równina
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 95807

Przyglądał się z lekkim zdziwieniem młodemu smoku. Cóż, był dosyć pewny tego, że nic mu się nie stanie. Chyba powinien go leciutko wyprowadzić z błędu?
Jasne, że mama będzie cię bronić, ale tylko wtedy, gdy będzie w pobliżu. Twoja mama nie jest super nadnaturalnym smokiem z niesamowitymi mocami, które namierzają niebezpieczeństwo zagrażające jej pisklętom, a jest jedynie zwykłym smokiem, który... no jak coś wie to wie, a jak nie wie to... no to nie wie. Logiczne, nie uważasz? – W sumie to nie był pewien, czy ten złotołuski maluszek, który przed nim leżał cokolwiek zrozumie z jego wywodu, ale miał nadzieję, że tak. Cokolwiek, a jak nie to będzie trzeba mu to tłumaczyć wolno i jeszcze prościej. W sumie Śnieg nie miał za bardzo styczności z pisklakami, skąd miał wiedzieć jak się dobiera słowa w takiej rozmowie?
Ok, Ty jesteś Świetlik, Twoja mama to Khenia. – Kim, na wszystkich bogów smoczego panteonu, była ta cała Khenia? Zapach, który od niego czuł wyraźnie sugerował, że to Brutalna, a nie jakaś Khenia. No trudno, może węch go zawodził?
Ja za to jestem Śnieżny Blask, jednak wolę, gdy inni nazywają mnie Śniegiem, po prostu Śnieg wystarczy. – Powiedział maluchowi, skoro ten się przedstawił to w końcu mu również wypadało.
To co robisz tu sam? Wiesz, że nie wszystkie smoki są tak przyjaźnie nastawione jak ja? Mogłeś trafić o wiele gorzej. – Śnieg chyba próbował go w jakiś sposób ostrzec, bo sam nie wychodził z groty swojego ojca przez kilka dobrych księżyców. Świat zewnętrzny go ciekawił, jednak ojciec cały czas go pilnował.
autor: Śnieżny Blask
18 cze 2017, 19:02
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęcia równina
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 95807

Nie wiedział dlaczego, ale coś wewnętrznie mu kazało przejść się dzisiaj w okolicy Pisklęcej równiny. W jego głowie brzmiało to strasznie, czuł się jakby poszukiwał piskląt do porwania, a on po prostu wewnętrznie chciał się tam udać. Nie wiedział, co go tam ciągnie, ale coś to robiło.
Szedł dosyć szybko, gdy nagle się znalazł wreszcie na miejscu. Zobaczył na miejscu młodego smoczka, który podążał za motylkiem. Cóż, chyba czuł zew łowiectwa albo może po prostu zaciekawiło go to? Samiec podszedł bliżej obserwując jak złotawy młodzik siedzi z lekkim żalem w oczach. Śnieg ciągle zmierzał w jego kierunku, kiedy ten zdążył się położył, zrobić obrót i zacząć leżeć. Jak na tak dużego i niezgrabnego smoka to dosyć szybko to wszystko wykonywał.
Witaj maluchu. – Rzucił do młodego, wyraźnie wyczuwając od niego woń charakterystyczną dla smoków ze Stada Ognia. Kolorystycznie chyba tam pasował, w końcu płomienie też bywają żółtawe. Gorzej jak się tak wtopi w te płomienie, że się kiedyś zgubi.
W sumie nie musiał się gubić w płomieniach. Zgubił się teraz. Na polanie. Masz ci ironio.
Nie powinieneś raczej podróżować tak daleko od legowiska swoich rodziców, może coś ci się stać. – Dodał po chwili, przyglądając się leżącemu samczykowi. Jednak czuł od niego też inną bardzo znajomą woń. Postanowił więc zadań jedno pytanie...
Czy twoja mama to Brutalna Łuska? – Spojrzał na niego kątem oka, przyglądając się uważnie i czekając na odpowiedź z niecierpliwością.
autor: Śnieżny Blask
21 kwie 2017, 22:02
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 96417

Bogowie pojawiają się i znikają w życiu smoków. Nie wiem jak stary jest Kalteral, ale nie jest związany z naszymi wierzeniami. Dlatego nie czcimy go. Smoki często zapominają, mają tendencje do nie pamiętania o najważniejszych smokach ich w życiu, a sądzisz, że będą pamiętać o bogach? Bogowie są dodatkiem w naszym życiu. Oni żyją swoim życiem, my swoim, a czasem nasze drogi się schodzą. – Wyjaśnił bratu. Sam nie pojmował natury wszechrzeczy, nieśmiertelności czy bóstw. Próbował brać to według racjonalnego spojrzenia.
Przecież smoki z łatwością przestały wyznawać Tarrama. Na jego miejsce pojawił się nowy bóg. Kto wie jak było z Kalteralem. Może na jego miejsce pojawili się obecnie bogowie? Może kiedyś smoki wyznawały bogów pór roku? Nie dowiemy się tego, bo nie ma na świecie tak starego smoka. Nawet prorok nie jest tak stary, aby to wszystko pamiętać. – Wyjaśnił bratu, uśmiechając się serdecznie do niego. Jeśli dzięki tej rozmowie jego brat zrozumie bardziej otaczający go świat to jego serce się naprawdę radowało.

/raport wiedza I
autor: Śnieżny Blask
21 kwie 2017, 13:08
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 96417

Stado Ziemi samo wybrało sobie swojego patrona. Tak jak każde możliwe stado. Akurat w stadzie Ziemi to się wiąże z tym, że smoki stamtąd pochodzące są dużo bardziej wytrzymałe niż reszta smoków. Przynajmniej rodzą się takie. A Immanor jest patronem wytrzymałości. Za to w naszym stadzie, naszym patronem jest Nenya, patronka zręczności. W stadzie Ognia jest to bodaj Kamanor. W Cieniu na patrona wzięli sobie Aterala, którego utożsamiają z kolejnym wcieleniem swojego boga, który nawet nie wiem jak się nazywa. Niestety, nie wiem wszystkiego. – Ostatnie zdanie wypowiedział z lekkim smutkiem. Chciał tak bardzo zaimponować bratu wiedzą, a teraz okazało się, że jednak czegoś nie wie!
Tarram pragnął władzy. Pragnienie władzy prowadzi nas często do zguby. Tak było np ze Słowem Prawdy. Smokiem, który objął przywództwo w stadzie Życia. Wtedy też smoki Wody postanowiły się odłączyć, bo nie chciały żyć pod panowaniem takiego smoka. Jednak wracając. Tarram nie mógł pokonać bogów, a chciał rządzić. Także zszedł na ziemię, opętał jednego z wojowników i chciał podporządkować sobie wolne stada. Uwięził resztę bogów. Nie wiem w jaki sposób, ale uwolnił ich Bóg Zimy – Kaltarel. Bóg, którego się już nie wyznaje. Osłabiony Tarram został uwięziony w ciele Erycala, boga uzdrowień. A na jego miejsce powstał nowy bóg – Ateral, który go zastąpił i stał się bogiem śmierci i sprawiedliwości. – Próbował to ująć w jakimś sensownym skrócie. Gdyby miał opowiadać całą tę historię to zajęłoby to mu na pewno z kilka dni.
autor: Śnieżny Blask
21 kwie 2017, 0:59
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie X
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 3988

Jak dla mnie to wojna tak naprawdę nie jest ani dobra, ani zła. Jest całkowicie neutralna, tylko od smoków zależy jaką otoczkę wokół niej zbudują. Czasem wojna jest potrzebna, aby zbudzić smocze instynkty i pokazać im, że nie żyjemy wcale w tak bardzo bezpiecznym miejscu. Dlatego popieram, że tu chodzi głównie o podejście do tematu wojny. – I Śnieg w końcu przemówił. Mimo, że chciał dodać swoje trzy kamienie szlachetne (swoje trzy grosze) wcześniej to jednak nie udało mu się. Oprawca przemówił szybciej niż Śnieg zdążył otworzyć paszczę. Może to i lepiej dla niego? Nie przepadał za wojnami, ale nie oceniał ich w tak surowy sposób. Miał do nich neutralny stosunek. Zależy o co i dlaczego smoki walczyły.
Ile było najwięcej stad na tych ziemiach? Czy cztery to zawsze był największy próg? – Może kiedyś smoków było dużo więcej niż teraz? Może stad było na przykład sześć zamiast czterech? Warto byłoby to wiedzieć. Może dowiedziałby się, że smoki to powoli gatunek wymierający? Przynajmniej pośród wolnych stad.
autor: Śnieżny Blask
20 kwie 2017, 21:58
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 96417

Niestety, ale rozlew krwi rozniósł się na cztery stada. Przy okazji sojusz Ognia i Cienia też się rozpadł. Jednak ja ci nie powiem co dokładnie się tam stało. Dlaczego Ogień i Cień również się pogryźli. Nie mi to wszystko oceniać. – Dodał jedynie do poprzedniego tematu.
Wiem tyle od naszego ojca. Od innych smoków, z którymi rozmawiałem. Wiem też sporo z powodu tego, że coś gdzieś zasłyszałem albo po prostu przy tym byłem. Umiem też kojarzyć pewne fakty. – Wyjaśnił spokojnie bratu. Pewnie z wiekiem również zyska taką umiejętność. Tego nie dało się nauczyć od innych smoków.
Jasne, słuchaj zatem o bogach. Istnieje Immanor. Największy z bogów, który patronuje Stadu Ziemi. Dba o to, aby smoki nie mdlały od najlżejszej z ran. Mówi się, że jak smok Immanorowi, tak Immanor smoku. Immanor jest Panem Życia, dlatego smoki czasem mogą sobie życzyć, że Immanor im w pisklętach wynagrodzi. Jako podzięka za włożony trud w zadanie. Immanor ma trzech braci. Kamanora, który jest patronem wszystkich siłaczy na terenie naszych czterech stad. Thahar jest drugim bratem Immanora. Patronuje on łowcom i daje im szczęście na polowaniach. Jednak jest niski i gruby więc mówi się, że ktoś ma apetyt jak Thahar. Trzecim bratem zajmiemy się później. Obok trójki braci Immanor posiada również siostrę. Nazywa się Nenya. Moja ulubiona bogini, gdyż ponoć miłuje dobry humor. Jednak obdarzyła również smoki zręcznością, dzięki której możemy biegać, skakać, latać oraz walczyć! Immanor doczekał się również potomstwa. Nie mam pojęcia jak rozmnażają się bogowie, ale Naranlea, Uessas, Nytba to jego dzieci. Naranelea dała smokom maddarę, z której mogą korzystać. Tak samo stworzyła barierę, która chroni nas przed Równinnymi. Nie widziałem nigdy żadnego, ale nie słyszałem pochlebnych opinii na ich temat. Ponoć są brzydkie. Ale wszystkie smoki są brzydkie w porównaniu z najpiękniejszą Nytbą. To były dwie córki, ale jest jeszcze Uessas. Kochaś jakich mało! Jednak nie ma co mu się dziwić. W końcu został patronem miłości. Ponoć zrozpaczone smoki proszą go o pomoc, aby ten szeptał czułe słówka na ich temat do ucha wybranki. Nie wiem na ile to prawda, jednak jeśli kiedyś nieszczęśliwie się zakocham to chętnie to sprawdzę. Naranlea ma również potomstwo, a ja wciąż nie mam pojęcia jak. Lahae, córka Naranlei, która pomaga smokom widzieć lepiej i być bardziej spostrzegawczymi oraz Erycal, syn Naranlei, patron uzdrowień i medyków. Ponoć można w Świątyni prosić go o pomoc w pokonaniu kalectwa. Nie wiem na ile w tym prawdy, nie chce się jednak przekonywać. Jest również Valanyan. Partner Nenyi. Nie wiem skąd się wziął, ale pomaga przekazywać wiedzę innym smokom oraz Viliar, który nosi miano boga niesłusznej wojny. Ponoć gdzieś znajduje się arena, gdzie Viliar rozkoszuje się obserwowaniem walk smoków z różnymi stworami, kreaturami i drapieżnikami. Immanor jako Pan Życia miał również brata, Pana Śmierci – Tarrama, który zstąpił na smocze stada i próbował przejąć nad nimi kontrolę. Został pokonany i nie wiem co się z nim stało. Chce się tego dowiedzieć! Na jego miejsce narodził się nowy bóg. Ateral go nazywają. Pomaga przejść smokom na drugą stronę po śmierci. Ponoć można go spotkać na tych ziemiach, ale nie miałem jeszcze okazji. – Zakończył swój monolog. Miał nadzieję, że samiec zrozumiał wszystko i nigdzie się nie zgubił.
autor: Śnieżny Blask
20 kwie 2017, 21:22
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 96417

Sojusz z Ziemią rozpadł się, gdy nasz ojciec zechciał zmienić przywódcę Ziemi, bo według niego Opoka się nie sprawdziła. Tyle wiem, w strasznie okrojonej wersji. Jak będziesz chciał wiedzieć więcej to zapytaj ojca. – Powiedział z lekką pogardą w głosie. Przecież zdecydowanie było to nietaktowne zachowanie z jego strony. Taki wybitny polityk z niego, że nie umie zachować dobrych stosunków z sojuszniczym stadem, oj niedobry.
Jak dla mnie to błahostka. Obie strony zareagowały zbyt gwałtownie. – Dodał po chwili, przyglądając się uważnie swojemu bratu.
Jeśli zaniedbamy patrole to nasze granice zaczną słabnąć. Czyli nasi sąsiedzi będą mieli swoje granice zaznaczyć na przykład dalej niż zazwyczaj to robią. Dodatkowo jeśli granica jest nieodnowiona to łatwiej przedrzeć się do obozu innego stada. – Opowiedział bratu. Miał nadzieję, że Złocisty nigdy nie zaniedba swojego patrolu. Byłaby to katastrofa.
autor: Śnieżny Blask
20 kwie 2017, 20:55
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Wzgórze
Odpowiedzi: 600
Odsłony: 69965

Samiec dostrzegł lisa. Jego oczy wręcz zaświeciły. A on sam nie wiedział jak powinien zareagować.
NA THAHARA, ZOBACZ JAKI UROCZY LISEK! – Wykrzyknął głośno i radośnie, a błysk w jego oku powodował, że wyglądał jakby był w transie. Lisy! Lis! Lisek! Najcudowniejsze ze zwierząt, które właśnie znalazło się obok niego. Niedaleko.
Spojrzał na Nieznaną, wyglądała na mocno skupioną. On sam nie mógł usiedzieć w miejscu. Chciał biegać w kółko i krzyczeć z radości.
Patrz! Widzi nas, ale nie uciekł! – Śnieg chyba całkowicie zapomniał co to znaczy odpowiednie zachowanie przy zwierzynie. Ale on teraz nie polował. Nie chciał zabijać lisa, tak cudownego i puchatego rudawego lisa. Był naprawdę śliczny i wzbudzał w Śniegu jakieś niesamowite odruchy macierzyństwa, pomijając fakt, że jest samcem.
Wtedy samiec dostrzegł to zielone coś na jego szyi.
O! Idziesz go uratować? Ja też się boję, że się udusi z powodu tego czegoś na szyi. – Powiedział nieco spokojniej, a on sam zaczął z zapartym tchem obserwować kolejne ruchy adeptki ziemi. A jego oczy aż prawie się zeszkliły ze stresu, który zaczął mu towarzyszyć. Dlaczego aż tak przejął się losem jakiegoś lisa?
autor: Śnieżny Blask
20 kwie 2017, 19:27
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Sosnowy Bór
Odpowiedzi: 294
Odsłony: 43383

Jednak samiec nie należał do tych smoków o najlepszych zmysłach. To znaczy zmysły miał w porządku, ale nie były one jakoś nadmiernie wyostrzone. Takie przeciętne, pozwalające prawidłowo funkcjonować. Nawet jeśli usłyszałby co powiedziała Brutalna to i tak nie zrozumiała by zbyt wiele. Skąd miał znać takie słowa?
Arena Viliara. – Poprawił ją Śnieg, nie dziwił się jej w sumie wcale. Sam nie bardzo umiał na początku spamiętać tych wszystkich nazw. Było ich zdecydowanie zbyt wiele.
Wiesz, nie jestem do końca pewien. Wiem, że są tu różne gatunki drapieżników. Na arenie spotkasz te najgorsze z możliwych. – Czyżby powinien zacząć je wymieniać? Może tak.
Na arenie drapieżniki walczą też w inny sposób niż w ten zwykły, spotykany często na polowaniach. Tak na przykład chochlik może zaatakować za pomocą niezbyt wybitnych zdolności magicznych. Każdy poziom areny przynosi kolejne niespodzianki. Najbardziej osobliwym gatunkiem drapieżnika, jak dla mnie, jest Cień. Cienia nie da się zranić atakami fizycznymi, ale na szczęście na arenie go nie spotkasz. Viliar, mimo że to bóg niesłusznej wojny, ma jednak jakieś resztki sumienia i dał smokom równe szanse. Aby czarodzieje nie byli faworyzowani. Ostatni poziom, przed walką z czempionem areny, to demon, który jest najbardziej odrażającym i ohydnym stworem, który stąpał po naszych ziemiach. Jest wielkości smoka i może nawet zabić. Całkiem śmiesznym przeciwnikiem na arenie musi być hydra. Ma dwie głowy i obie potrafią pluć kwasem. Smok musi się zawsze bronić przed atakiem z dwóch różnych stron. A to nie jest dosyć przyjemne. – Zakończył swój monolog. Niestety, ale nigdy nie był na arenie Viliara i nigdy na nią się nie wybierze. Stąd też nie znał wszystkich przeciwników, których mogła spotkać tam Brutalna.
Może masz o coś jeszcze pytania? – Zapytał, uśmiechając się serdecznie do niej.

/raport wiedza I
autor: Śnieżny Blask
20 kwie 2017, 19:05
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 96417

Dobra, koniec z tym zapominaniem! Co to za rodzina, która o niczym nie pamięta! – Zaśmiał się. Sam nie wiedząc co go tak rozbawiło, to był temat bardziej do żałoby niż do śmiania się.
To wspaniale, że się w tym odnajdujesz. Grunt to wybrać odpowiednią drogę życia i się nią kierować. – Rzucił do Złocistego, mimo tego, że wciąż nie rozumiał co jest takiego niesamowitego w łowiectwie. Przecież to było... tak strasznie zawiłe i skomplikowane. O ilu rzeczach trzeba było pamiętać!
To może zacznijmy od stad. Mamy cztery stada, ale liczba ta nie musi być ciągle taka sama. – Rozpoczął swój monolog, napawając się dumą z powodu tego, że ktoś uznał go za bardzo dobrze doinformowanego. Cóż, wiedział to i owo, mógł się poszczycić tym wszystkim i właśnie do tego zmierzał.
Historia pokazuje, że liczba stad może się zmieniać. Słyszałeś o stadzie Wiatru? Nie? No ja właśnie też nie. A kiedyś istniało takie stado. Dawno dawno temu zanim na naszych ziemiach pojawiło się stado Cienia. Jednak zajmijmy się teraźniejszością. Mamy cztery stada. Stado Ognia, Stado Wody, Stado Ziemi i Stado Cienia. Jeszcze do niedawna mieliśmy sojusz ze stadem Ziemi. Jednak pewnego magicznego dnia się to zmieniło i już nie mamy sojuszu z tym stadem. Aktualnie żadne stado nie ma ze sobą sojuszy, a wszyscy siebie traktują z dużym dystansem. – Powiedział powoli, nie chcąc, aby jego młodszy brat zgubił wątek.
Przez to, że pomiędzy stadami nie ma sojuszy, trzeba dużo mocniej pilnować wszystkich granic. Gdy mieliśmy sojusz ze stadem Ziemi to mogliśmy ignorować patrole na granicy z nimi. W końcu nie byli dla nas zagrożeniem, bo byli naszymi sprzymierzeńcami. – Dodał po chwili zastanowienia.
W przeszłości stado Wody rozpadło się, było tak strasznie małe, że nie mogło sobie samo poradzić. Przez co połączyło się ze stadem Ziemi tworząc Stado Życia. Wodniści żyli w tym stadzie przez kilkanaście księżyców, jednak potem odłączyli się. Nie znam niestety szczegółów, musiałbyś się pytać o to naszego ojca, bo z kolei nasz dziadek był przywódcą zaraz po tym jak woda się odrodziła. Wspomniane stado Wiatru połączyło się ze stadem Ognia, ale tamci nie zmienili swojej nazwy. A pamięć o wietrze została na dobre zatracona. Chyba nie ma już żadnego rdzennego członka stada wiatru, który by żył w tamtych czasach. – Po czym spojrzał na brata pytającą miną. Miał nadzieję, że wszystko zrozumiał.
autor: Śnieżny Blask
10 kwie 2017, 21:37
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie X
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 3988

Uśmiechnął się do Zaraźliwej. Dobrze, że nie miała nic przeciwko temu. Nie chciał się przecież jej narzucać! A jeszcze bardziej ucieszył się na widok Brutalnej. Jeju, jak cudownie jest zdobywać nowe znajomości. Śnieg próbował zachować powagę, jednak był praktycznie wniebowzięty. Aż całkowicie zapomniał o proroku i nieufności do niego.
Dopóki ten nie przemówił.
W sumie nie brzmiał groźnie, a ja dodatkowo wyjaśnił dlaczego zebrał tutaj tyle smoków. Widocznie Śnieg źle ocenił sytuację. Jednak skąd miał mieć doświadczenie w ocenianiu innych smoków? Znał swoje stado i dwa smoki na krzyż z innych stad. A może trzy? Żaden nigdy nie miał złych zamiarów wobec niego także... dziwnie się poczuł, gdy został wezwany w to samo miejsce co mnóstwo innych smoków.
Wysłuchał w spokoju Oprawcy. A następnie przeszedł do zastanawiania się, co takiego go interesuje. Kolejno padały pytania ze strony różnych smoków. Zainteresowało go pytanie Południowej Łuski. Pomyślał nad tym nieco, skojarzył pewne fakty.
Wydaje mi się, że jeśli Naranlea zostałaby unicestwiona czy tam zabita, to na jej miejsce zrodziłby się nowy bóg, który odpowiadałby za maddarę w ciele smoków. Tak jak było z Tarramem. Kiedy został pokonany nie spowodowało to, że smoki zaczęły żyć wiecznie, a jedynie pojawił się nowy bóg. – Odpowiedział samiczce, spoglądając na nią. Miał nadzieję, że dobrze myślał. W końcu wydało mi się to logiczne.
Skąd smoki poznały tajniki uzdrowicielstwa? Przekazał im to też bóg? – Zapytał patrząc na proroka. Jak się oddawać swojej pasji to na całego. Nawet pytania miał związane z tym tematem. Czyżby nie interesowało go nic innego?
autor: Śnieżny Blask
08 kwie 2017, 22:05
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 96417

Owszem, byłem na twojej ceremonii. Jednak zapomniałem przez swoje urwanie głowy ci pogratulować. Teraz wiec to robię i gratuluje. Obyś jak najszybciej wyrósł na łowcę! – Wykrzyknął z radością spoglądając na brata. Ah, miał tyle rodzeństwa, a praktycznie ich nie znał. Jedynie swoją siostrę. Jednak ta ostatnio stała się trochę... inna. Może miała problem jakiś?
Co cię skłoniło do zostania łowcą? Słyszałeś na jaką zwierzynę będziesz polować? – Zapytał z zaciekawieniem w głosie. Co kierowało Złocistym, że wybrał akurat tę drogę? Przecież miał tyle opcji, ale jednak coś skłoniło go do podjęcia właśnie tej decyzji.
Może masz jakiś temat, który cię zastanawia? – Zapytał, przyglądając się uważnie Złocistemu. Ziewnął otwierając szeroką paszczę i połykając dużą ilość powietrza. Mimo wszystko było wciąż dość wcześnie, ale właśnie taka pora była idealna do wstawania. Miało się cały dzień dla siebie.
autor: Śnieżny Blask
08 kwie 2017, 14:55
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie X
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 3988

Wiadomość dotarła i do niego. Może nie był już pierwszej młodości, ale spełniał odpowiednie warunki, aby się tu znaleźć. Jedynym problemem w całej tej sprawie było to, że on nie wiedział gdzie dokładnie są Skały Pokoju. Gdyby osoby wysyłające wiadomości mentalne od razu tłumaczyły jak dojść do tego miejsca – byłoby genialnie. Za to nie można mieć wszystkiego, także pobłądził jakąś chwilę, aż całkowicie przypadkiem trafił na te skały. Wziął głęboki wdech. To chyba było to miejsce. Nie wiedział nawet po czym poznał to miejsce.
Wszedł na polanę(?) wolnym krokiem, starając się nie rzucać w oczy.
Dzień dobry? – Rzucił w stronę proroka, nie wiedząc kim dokładnie jest ten smok, co on tutaj robi i dlaczego jest jedynym starym smokiem na tych skałach. Wyglądało to podejrzanie, zbyt podejrzanie. Co ten smok planował? Śnieg spoglądał na niego z pewną nieufnością.
Wtem zauważył Zaraźliwą, swoją siostrę oraz inne smoki, których nie znał. Jako, że towarzystwa siostry miał pod dostatkiem, podszedł do Zaraźliwej. Spojrzał na nią i z zawstydzeniem w głosie rzekł.
Hej. Mogę się przysiąść obok? – Spytał lekko speszony. Nie chciał się jej narzucać, brońcie bogowie! To to nie.
autor: Śnieżny Blask
05 kwie 2017, 21:13
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Sosnowy Bór
Odpowiedzi: 294
Odsłony: 43383

Może właśnie staranie Brutalnej powodowały, że smoki odbierały ją inaczej niż ona sama chciała? Z drugiej strony Brutalna nie wydawała się aż tak agresywna. Chciała być tak postrzegana, ale jednak był z niej kochany smok, tam w środku.
A tam, że nie sądzisz. Kiedyś sama się o tym przekonasz. – Powiedział, uśmiechając się za razem. Samiec dałby sobie łapę odciąć, że Brutalna na pewno ma w sobie swoje źródło maddary.
Śnieg jednak przyglądał się uważnie temu, co robiła adeptka ognia. Kiedy złapała kulkę w łapy, samiec dodał do jej właściwości to, że kulka wibruje. Może samica miała łaskotki w łapach?
Powodzenia życzę. – Odpowiedział na jej informacja, że kiedyś się tam uda. Miał jedynie nadzieje, że tam nie zginie. Byłoby trochę słabo, gdyby się tak stało.
Jest jeszcze arena, na której walczą smoki. Jednak o tej arenie na pewno słyszałaś. – Przyglądał się jej jeszcze uważniej, aż nagle mała niebieska kulka znikła.
autor: Śnieżny Blask
05 kwie 2017, 20:59
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 96417

Nie wiem, czy takie dziwne. Tatko czasem zapomina o niektórych rzeczach. Nie zaskoczyłby mnie, gdyby nie wspomniał o mnie i uznał, że zginąłem. Sam bym tak zrobił. – W sumie Śnieg wiedział doskonale, że takie długie zaszywanie się i nie pokazywanie można uznać już za zaginięcie. Szkoda, że nikt go nie poszukiwał. Chociaż może to i lepiej? Przecież to by było uporczywe. A tak to sobie odpoczął, swoje przemyślał i teraz hula po świecie.
Niestety, ale nie rozmawiałem zbytnio z ojcem. Za to Kryształowa mówiła mi o tobie i Słonecznym. A i byłem na twojej ceremonii. – Opowiedział dalszą część historii. Nie utrzymywał kontaktu z zbyt wielką ilością smoków. Ale powoli to zmieniał. Powoli i sukcesywnie poznawał stado, inne smoki z innych stad.
A tam, nie gadaj. Nie jesteś nikim. Jesteś adeptem, jesteś smokiem, jesteś członkiem stada wody. Masz wiele funkcji na raz także to nie tak, że jesteś nikim. – Spojrzał na brata z radością w oczach. Może i Złocisty nie to miał na myśli, jednak Śnieg po prostu nie chciał, żeby ktoś czuł się niepotrzebny. Każdy jest potrzebny. Gdy ktoś jest niepotrzebny to się po prostu nie rodzi.
Nie wiem, czy takie trudne. Co prawda jest dużo rzeczy, o których trzeba pamiętać. Inne zaś wchodzą dopiero w nawyk po paru wykonanych leczeniach. Czasem możesz się w czymś pomylić. Uczysz się na błędach. Jednak każde zajęcie w stadzie jest tak samo ważne. Uzdrowiciel nie zrobi za wiele, gdy w stadzie nie ma łowcy, który go nakarmi. Za to stado jest łatwym celem do ataku, gdy nie ma czarodziejów i wojowników. Wszystko się zazębia. Jeśli brakuje piastunów to porzucone i osierocone pisklęta często mają nie mają opiekunów, bo inne smoki mają inne rzeczy na głowie. Każdy jest potrzebny, aby stado prawidłowo funkcjonowało. – Zaczął wyjaśniać bratu. Najważniejsze to było uzmysłowić sobie, że każda funkcja w stadzie po coś była. Może i uzdrowicielstwo wydawało się trudną sztuką, tak po prostu smoki rodziły się z pewnymi predyspozycjami i podejmowały decyzje, które były świadome. Ktoś kto chciał być uzdrowicielem czuł do tego dryg przez co pewnie szło mu to prościej.
Dla mnie na przykład łowiectwo wydaje się bardzo trudne. Trzeba umieć dobrze znajdować ślady, tropić je, a potem pamiętać o tylu rzeczach podczas skradania! – W ostatnich słowach podniósł nieco ton, łapiąc się za głowę, aby pokazać, że to dla niego zbyt wiele.
A w sumie przypadkiem na ciebie wpadłem. Szedłem do groty, ale mogę pogadać z tobą. Chciałem cię poznać w sumie. – Jego łagodny ton docierał do uszów samca, a on sam usiadł jeszcze wygodniej. Czuł, że mają przed sobą trochę rozmowy.

Wyszukiwanie zaawansowane