Krater

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1610
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Cóż, przyjaciel miał rację, żeby coś osiągnąć, należy się nieco postarać. Nawet, jeżeli ta droga jest bolesna, czasem dosłownie. Nie chciał na razie wspominać, że jego źródło potrafiło, dosłownie go okaleczać. Trochę było mu wstyd, że miał taką ułomność.. zdawało mu się, że czasem to, co robiło mu krzywdę, wzmacniało nieco jego ataki, jednak ten ból, gdy tego nie robiło.. Nie, stanowczo nie było tego warte. Miłe było to, jak położył na nim skrzydło, jednak.. zdobył się jedynie na smutny uśmiech. Chciałby być taki jak wcześniej, pełny życia, wesoły, lekko głupawy. Temat ucznia też nieco go przybił.
-Bardzo miły smok! Zdolny, z olbrzymią wyobraźnią. Niestety, ostatnio nie mogłem się na niego nigdzie natknąć. Martwię się, że mogło mu się coś stać. – powiedział smutnym tonem. Jeżeli ktoś zrobił mu krzywdę, to klnę się na Immanora, wypruje mu flaki.. Ze stresu wbił pazury w ziemię.
Kolejne pytanie poprawiło mu humor. Niech przyjdzie tu, i się pokażę. Zawołał ją umysłem. Coś zaszeleściło, i w cieniu, na skraju krateru, coś się pokazało. Jednak zachowywało duży dystans.. można było jedynie dostrzec, że jest to postać humanoidalna, mała, drobna. Jedyne, co można było dostrzec w cieniu, w którym się ukryła, to świecące się, duże żółte oczy. Nie to, że mamuna byłą tchórzliwa. Gdyby uznała obcego samca za zagrożenie, to bez wahania upuściłaby z niego krew. Jednak nie ufała nieznajomym smokom, więc zobaczy, jak zareaguje na jej obecność, i dopiero ewentualnie podejdzie.
O, pamięta kumkę.
-Hmm, teraz to ja mam całą grotę kumek. Hoduje je, obserwuje, badam.. Ta czająca się tam w cieniu istotka pomaga teraz, przez zimę dobywać mi dla nich jedzenie.. nie jest łątwo. – powiedział do Delavira, po czym zamachał wesoło ogonem. Żaby zawsze poprawiały mu humor, i zwierzęta, i pewien smok...
-Mglejarko, chodź tu. Delavir chciałby Cię poznać, nie czaj się tak, to nie wypada. – zawołał w kierunku kompanki. Może podlezie. Żółte zapaliły się nieco jaśniej, ale na razie mała osóbka ani drgnęłą.
-Moja urocza towarzyszka ma jeszcze jedną miłą cechę. Potrafi mówić. – zdradził sekret rozmówcy. Tak, ta cecha była bardzo fajna u niej, przynajmniej dzięki temu nie był taki samotny..

Licznik słów: 351
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Bardzo chciał podnieść jakoś na duchu Echo, ale początkowo nie bardzo mu to szło. Widać temat ucznia nie był takim dobrym pomysłem. Widząc wbijane w ziemię pazury Delavir domyślił się, że Świetlik martwi się o ucznia bardziej, niż się do tego przyznawał.
– Nie martw się, z pewnością się odnajdzie. Gdybyś potrzebował mojej pomocy, zawsze możesz na mnie liczyć. – powiedział pewnym, cichym tonem chcąc pokazać, że mówi zupełnie na poważnie. Był gotów pomóc w poszukiwaniach lub też – nie daj Naranleo – w zemście.
Na szczęście udało się nieco polepszyć atmosferę. Fioletowołuski szybko zauważył szelest i skierował tam swój wzrok, jednak jedyne, co zdołał dojrzeć, to błysk żółtych ślepi. Z ciekawością przyglądał się krzakom, mając nadzieję że stworek się pokaże, ale się póki co nie doczekał. Uśmiechnął się lekko i powrócił spojrzeniem do pomarańczowołuskiego. Zaczęli temat żabek, a samotnik poczuł w sercu ciepło, gdy w opowiadaniu Czarodzieja dostrzegł iskierkę zapału, jakim emanował przy ich pierwszych spotkaniach. Najwyraźniej temat żabek dalej bardzo cieszył jego przyjaciela. To... pocieszało.
– Oho, grota żab to bez wątpienia spore wyzwanie! Gdzieś słyszałem plotkę, że na zimę żaby zamarzają w jeziorach, by wiosną obudzić się w niezmiennym stanie! Nie wiem, czy to prawda, brzmi jakoś bajkowo... Ale całkiem ciekawie. Kolorowe masz te żabki? Z tego co wiem na terenach umiarkowanych te płazy nie mają takiego barwnego ukolorowania, jak w dżungli, a jednak Kumka była niebieska, bardzo wyróżniająca się! A ty pewnie jesteś już ekspertem od żabek, skoro tyloma się opiekujesz. Ja niedługo też będę miał kogoś do opieki... – mruknął tajemniczo pod koniec i uchylił wieko skórzanej torby, którą wszędzie ze sobą nosił. W środku znajdowało się kruche smocze jajo w kolorach ciemniejącej nocy i światłego poranka. Delavir uśmiechnął się ciepło i zamknął torbę, gdy przyjaciel przyjrzał się jaju.
– Nazywa się Kaihvir. Liczę, że to będzie synek! – rzucił wesoło. Na samą myśl o potomku Delavir niemal zaczynał promieniować ojcowskim ciepłem. A przecież smoczek jeszcze nawet się nie wykluł!

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1610
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Spojrzał na samca pytająco. Pomógłby mu? Niewiele smoków proponowało mu pomoc, a Delavira nie widział od pisklaka. Po takim byłby chętny go wesprzeć? Bardzo miłe.
-Dziekuję, myślę, że pomoc może być potrzebna. Na razie nie zakładam najgorszego, aczkolwiek nie mogę tego wykluczyć. Mam przeczucie..– powiedział z początku weselej, jednak pod koniec wypowiedzi głos zaczął mu się łamać. Znów kilka łez pojawiło się na policzku. Irytowało go to przeczucie, że jednak mały nie żyje.. No bo przecież gdyby żył, to w końcu ktoś babskie na niego natknął, a na pewno on, bo się szlajał wszędzie na okrągło.
Temat żab zawsze poprawiał mu humor, także na chwile krótką rozchmurzył się.
-Niestety, nie mam jakiś super kolorowych żab, natomiast na pewno nadrabiają śpiewem i.. obżarstwem. Mają kolory różnych odcieni zieleni, aczkolwiek mam także kilka żab moczarowych, które są niebieskawe, tak jak Kumka. Chciałbym jednak zbadać nieco istotę ich śluzu, i jego ewentualne zastosowanie.. – nagadał się o płazach Echo. Martwił się nieco, czy starczy jedzenia dla nich.. Następne słowa zaciekawiły Świetlika.. będzie miał się kim opiekować? Ciekawe, jakiś kompan, zwierzątko?
O, jajo. Młody patrzył się na obiekt, jakby zobaczył coś zupełnie abstrakcyjnego. Nie lubił pisklaków, przynajmniej tak twierdził. Problem w tym, że każdy pisklak, który miał z nim do czynienia... lubił go. Jednak nie dał po sobie poznać awersji.
-Gratuluje, nie próżnowałeś, gdy Cię nie było! Ciekawe, ojcostwo.. To dar, może kiedyś sam się swojego dorobię – powiedział do Delavira, obserwując z ukosa obiekt. Może.. jakby miał kogoś pod opieką, to by się ogarnął.. cóż, musiałby.

Mamuna z daleka dostrzegła smocze jajo.. W odróżnieniu od swojego gatunku, lubiła pisklaki, ale nie zjadać.. a się nimi opiekować. Ośmieliła się, podeszła bliżej, po czym stanęła obok swojego kompana, wbijając żółte oczy w jajko. Jakby chciała mieć do opieki jakiegoś maluszka. Jej wygląd w przeciwieństwie do innych mamun był uroczy. Mała, o szarej skórze, wielkich, żółtych oczach, drobnej, młódek twarzy, i białych włosach, aż do ziemi. Była bosa, jej dłonie i stopy pokrywało nieco czarnego atramentu. Na głowie miała okazały, biały grzybowy kapelusz, który był jej dumą, nakryciem głowy.
-Witaj, jestem Mglejarka. Widzę, że masz dzidziusia! Ojojoj, ten tu też mógłby w końcu sobie kogoś znaleźć i też mieć, fajnie by było kimś się zaopiekować.. – powiedziała przyjemnym, miłym dla ucha śpiewnym głosem.

Echo zrobił się nieco zmieszany, ale miała racje. Fajnie by było w końcu kogoś mieć..

Licznik słów: 392
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Delavir cały czas starał się podnieść przyjaciela na duchu. Miło było pocieszać kogoś, a nie siebie. Wysłuchując cudzych problemów i szukając do nich rozwiązań mógł na chwilę zapomnieć o własnych. Nie skomentował wilgotnych oczu Świetlika, gdyż nie bardzo miał co powiedzieć. Poklepał go jedynie skrzydłem. Wiedział, jakie to uczucie, sam nie raz tracił ważne osoby w swoim życiu. Za każdym razem jednak jakoś udawało mu się wybrnąć ze smutku i miał szczerzą nadzieję, że uda mu się pomóc w trudnym okresie Świetlikowi.
Na szczęście na pomoc przyszły żaby, które naprawdę bardzo pocieszały pomarańczowołuskiego. Delavir uśmiechnął się ciepło na nieco radośniejszą reakcję na nowy temat i z uwagą słuchał słów towarzysza. Zainteresował się śluzem, jednak smok przerwał i fioletowołuski zabrał głos. Roześmiał się na komentarz Czarodzieja i odpowiedział wesoło:
– Uwierz, nie planowałem zostać ojcem. Ale ani na chwilę nie żałuję, że los zesłał mi potomka. Jeszcze się nie wykluł, a już czuję ciepło w całym ciele na samą myśl o tym, że to jest moje dziecko i mam szczęście się nim opiekować. Kiedy się wykluje obowiązkowo musimy się spotkać, chcę przedstawić swojego przyjaciela małemu! Lub małej... ale coś czuję, że to samczyk. – zachichotał. Wtem dotychczas skryty kompan Świetlika postanowił się ujawnić, a spojrzenie ślepi fioletowołuskiego spoczęło na mamunie, uważnie rozglądając ładne stworzonko. Szybko też nawiązała się rozmowa, dzięki czemu atmosfera szybko się ociepliła.
– Witaj, Mglejarko! Miło cię poznać. Taaak, musimy pobawić się w swatki i znaleźć kogoś dla Świetlika! No chyba że... masz już kogoś na oku? – zagadał z półuśmieszkiem samotnik, z ciekawością wyczekując odpowiedzi. Może Czarodziej miał już jakiś obiekt zainteresowania? Delavir bardzo chętnie wpłynąłby na owego szczęśliwca swoją charyzmą, rzucając parę dobrych słówek na temat Echa! Partner z pewnością nieco rozchmurzy smoka.

Licznik słów: 287
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1610
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
-Ha, no czasem się tego nie da zaplanować. Bycie rodzicem.. duża odpowiedzialność. Z jednej strony, bardzo mnie ciekawi, jak to jest.. opiekować się kimś w aż takim stopniu zależnym od siebie. Z drugiej strony, nieco mnie to przeraża.. Bardzo cenię sobie wolność, swobodę. Czy dałbym radę zreformować swoje myślenie? Wiem jedno, łatwo bym się nie poddał. Kiedyś miałem dość radykalne poglądy o tych małych cwaniakach, hałaśliwe, upierdliwe, przeszkadzające. Nieco ostatnio jednak światopogląd się zmienił. – zaczął ględzić Echo. Taka prawda.. mógłby w sumie potraktować rodzicielstwo jako wyzwanie, a on nigdy łatwo nie rezygnuje.. wyzwanie, ha! Podejmę bez mrugnięcia okiem!
Rozważania na temat rodzicielstwa znacznie poprawiły mu humor, odwiodły nieco umysł od zamartwiania się. Rozmówca mógł to dostrzec na jego pysku.
O, jak ja zaraz tej mamunie przetrzepię skórę. Patrzył na kompankę z wyrzutem. Chciał już przyjacielowi o swoich problemach natury sercowej, ale jak zwykle Mglejarka postanowiła go uprzedzić.

Pokazała kompanowi język, śmiejąc się z cicha. A co tam, to jego przyjaciel, no to przecież z przyjaciółmi trzeba się dzielić emocjami, rozmyślaniami, nie wolno ukrywać! Uśmiechając się nieco wrednie, i patrząc kątem oka na kompana, postanowiła nadal się z nim podroczyć.
-Ma kogoś na oku! Taki uzdrowiciel ze stada wody, ale ten chyba nie odwzajemnia jego uczuć, i Echo cierpi na tym.. nie tyle nie odwzajemnia, ale nie daje jednoznacznej odpowiedzi, przez co mój kompan cierpi. – wcięła się wdialog swoim śpiewnym głosem. W pierwszej chwili chciała być wredna, ale po chwili pomyślała, że ten ładny smok coś Świetlikowi doradzi.

Echo nieco się zmieszał, jednak nie zaprzeczył ani jednemu słowu swojej kompanki. Podejrzewał wyłącznie wredne zamiary z jej strony, jednak okazało się, że chciał mu pomóc. Tak naprawdę nie wiedział do końca, co o tym myśleć. Nie dodał nic więcej od siebie, bo wszystko zostało powiedziane. Może Delavir będzie miał dla niego jakąś radę, jak do tego podejść. Zaczął patrzeć pytająco na przyjaciela, jakby wyczekując jakiejś podpowiedzi.

Licznik słów: 316
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Dobrze, że powoli przechodzili na weselsze tematy. Delavir pokiwał ze zrozumieniem głowy na tłumaczenie Świetlika, bo rozumiał doskonale jak ten się czuł. Sam również całe swoje życie uważał, że nigdy nie będzie miał dzieci, będzie wolny i niezwiązany żadną odpowiedzialnością. A tu proszę!
– Ja również nigdy za bardzo małymi pisklakami nie przepadałem, ale sytuacja uległa zmianie. Wiesz, jeśli nie będę sobie radzić, przyjdę do ciebie z błaganiem o pomoc! – roześmiał się. Niech pomarańczowołuski nie myśli, że jak sam nie ma dzieci, to nie będzie musiał użerać się z bękartem samotnika! Od tego przecież są przyjaciele, od wkurza- to znaczy od pomagania i wspierania się nawzajem. Ta myśl naprawdę rozśmieszyła fioletowołuskiego. Przeniósł jednak wzrok na mamunę.
Bardzo zainteresował go temat życia miłosnego Świetlika. Nie uważał się za dobrego doradcę w tych sprawach, bowiem sam miał nijakie doświadczenie, jednakże jakimś cudem to on tu przytargał ze sobą dziecko. Usta ułożyły się w niepewnym uśmiechu, samotnik się odezwał:
– Znowu uzdrowiciel? Hm, jacyś popularni są chyba! – zachichotał, jednakże widząc nierozumiejące spojrzenia pośpieszył z wyjaśnieniem. – Mango opowiadał mi, że podoba mu się Uzdrowicielka z Ziemi, Wątpliwości Ważek. Tobie natomiast podoba się Uzdrowiciel Wody, bawi mnie ten zbieg okoliczności. Ale wracając do twojego problemu. Nie daje jednoznacznej odpowiedzi, tak? Hmm. – fioletowołuski zamyślił się na chwilkę, usiłując przeanalizować sytuację. Być może potrzebował nieco więcej szczegółów. – Jak blisko ze sobą jesteście, ile się już znacie? Czy mógłbyś mi go opisać, jego charakter, może przeżycia, którymi możesz się podzielić? Jeśli będę wiedział więcej, może dam radę zrozumieć powód, dla którego trzyma cię w niepewności. O, właśnie, on wie o twoich uczuciach wobec niego? To również mogłoby być spowodowane tym, że nie wie, co o nim myślisz, dlatego nie chce zrobić pierwszego kroku i zbliżyć się do ciebie. No chyba że wie, co do niego czujesz, to by zmieniało sprawę. – widać było, że fioletowołuski na poważnie zabrał się do pomocy przyjacielowi. Dojście do przyczyny będzie mogło rozjaśnić wiele spraw i pomóc znaleźć rozwiązanie, jednakże potrzebne były do tego konkretne informacje. Delavir nie znał owego Uzdrowiciela z Wody, więc mógł polegać jedynie na opisie Świetlika i Mglejarki.

Licznik słów: 354
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1610
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Emm.. Echo nie uważał siebie za smoka, który mógłby pomóc innemu w wychowaniu dziecka. Sam miał wątpliwości czy da radę, oraz miał chyba do tego średnie podejscie, bo traktował to jako.. wyzwanie, ciekawostkę, a nie odpowiedzialne rodzicielstwo. Może to się zmieni, jak zobaczy malucha? Istnieje nikła szansa, ale zawsze istnieje! Uśmiechnął się jedynie uprzejmie na te słowa. Nastrój uległ dużej zmianie, machał wesoło ogonem, uśmiech nie znikał z ryja.
Heh, uzdrowiciele, faktycznie.. mieli z bratem dodatkowa wspólna rzecz, oprócz wybujałego ego.
-Faktycznie, mój brat buja się w uzdrowicielce.. Jednak boje się,że się nie dogadają. Maja skrajnie różne charaktery, ona jest skrajnie cicha i wycofana, on za to typowy ekstrawertyk, któremu nie zamyka się japa.. Naprawdę chciałbym, żeby się im udalo. Sam próbowałem za adepta im pomóc, jednak wyszło mi przeciętnie.. – odniósł się do spraw związkowych Mango. Cóż, bywają cuda.. może jednak się im poszczęści?
Hympff.. teraz kolej jego. Trudna sprawa, która zrobiła się jeszcze bardziej porąbana.. czemu to nie może być proste? Tyle zachodu, męczenia się, czy aby warto? Czy nie dać sobie spokoju? Był w kropce. Postanowił się wybebeszyć bez ogródek.
-Powiem Ci, że to jest bardzo skomplikowana sytuacja. Znamy się już ponad dziesięć księżyców. Zaczęło się od tego, ze spotkał mnie owy uzdrowiciel, jak bawiłem się maddara na terenach wspólnych. Poznałem jego imię, i wtedy pierwszy raz mnie ruszyło.. Ma na imię Żaba. Powiedzmy, ze zacząłem się nim zachwycać, i to dość okazywać, bo, no, nie umiałem się powstrzymać. Troszkę było niezręcznie.. Jednak ostatecznie skończyło się dość dobrze, aczkolwiek coraz bardziej zacząłem czuć, ze tego nie odwzajemnia. W ogóle zaskoczyło mnie to, że podobają mi się.. samce. Nie jest to rzadkie zjawisko, ale mimo wszystko.. Przy kolejnym spotkaniu, powiedział mi, ze nie wie, czy będzie traktował tą relacje jako coś więcej niż przyjaźń.. Wtedy zacząłem jeszcze mocniej powątpiewać.. Następnie ze tak powiem pojawiło się jajo, biologiczne.. nie znajda. Spotkałem go jeszcze raz, i był ciekawy mojej odmiany, bo jednym spotkaniu z nim byłem depresyjny, a na drugim euforia.. Powiedziałem mu o co chodzi, i odczułem, ze było mu przykro, i wyczułem.. zazdrość? Jestem teraz w kropce, bo z jednej strony mam dziecko z kimś innym, a okazało się, ze on jednak coś może do mnie czuć. Może masz dla mnie jakaś radę, przyjacielu? – spowiadał się Echo, licząc na wskazówki. Nie było to łatwe, ale miał bardzo duże zaufanie do Delavira. Ciekawe co mu powie?

Mamuna nie miała na tą chwile nic do dodania. Patrzyła pytająco na Delavira, podobnie jak Echo. Wydawał się bardzo mądry, wiec miała nadzieje, ze no... jakoś pomoże temu głupolowi. Szkoda jej było go, mimo, że czasem działał jej na nerwy jak nikt inny. Niech już mu się wjedzie, dostał już za bycie deklem.. Pora na zmiany..

Licznik słów: 454
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Fioletowołuski pokiwał lekko głową. Czyli tak się sprawy miały u Mango? Nie wiedzieć czemu myśl o tym, że mogłoby mu się z Ważką nie udać nie smuciła go zbytnio. Nie chciał jednak brzmieć na nieczułego przez własne zazdrości i nieodpowiednie emocje.
– Wiesz, znam parę przypadków, gdy absolutne przeciwności się nawzajem przyciągają i dobrze czują się w swoim towarzystwie. To tak jakby... równoważy ich cechy. Chyba opowiadałem ci już o Imoraghu, moim przyjacielu z dzieciństwa? Byliśmy zupełnie różni. On był agresywny, nieopanowany i antyspołeczny. Ja tymczasem uwielbiałem przebywać w tłumie, byłem wesoły, ale spokojny, zawsze dążyłem do rozwiązywania konfliktów drogą pokojową. A jednak doskonale się dogadywaliśmy, ja przy nim czułem się bezpieczny, a on przy mnie spokojniejszy. Ot, taki równoważnik. Być może Mango i Ważka również odnajdą tę nić porozumienia? – uśmiechnął się lekko, choć nie do końca szczerze. Jednakże wystarczy o romansach owocka, jego brat również potrzebował pomocy w sprawach miłosnych!
Delavir uważnie wysłuchał Świetlika i w zamyśleniu kiwał głową na jego słowa. Chyba mniej więcej zrozumiał, o co tu chodziło. Jednak nigdy nie był zbyt taktowny, czasem niełatwo mu przychodziło odczytywanie cudzych emocji, więc pamiętał, aby zaznaczyć, że nie jest absolutnie pewien swojego wniosku.
– Wiesz, niektóre smoki po prostu nie są tak akceptujące, jak ty czy ja. Niektóre rodziny mogą nie tolerować niektórych zachowań, jak chociażby jednopłciowych związków. Być może Żaba miał nieszczęście wychować się właśnie w takim środowisku i teraz trudno mu zaakceptować to, że czuję pociąg do samca? To sprawia, że wypiera się tego faktu i stara się mu zaprzeczyć w nadziei, że "samo przejdzie". Takim zachowaniem rani nie tylko siebie, ale i ciebie. Ale! Nie znam go, nie mogę mieć pewności, że dobrze to zrozumiałem. Przyczyna może być inna, może problem nie leży w nietolerancji, ale we własnych przekonaniach? Jasne jest jednakże to, że Żaba ewidentnie również darzy cię uczuciem, jednakże albo nie tak silnym jak ty jego, albo z jakiegoś stara się ukryć swoje emocje. Przejaw zazdrości po wcześniejszym stwierdzeniu, że wasza relacja nie będzie niczym więcej niż przyjaźnią jest jawnym tego dowodem. Cokolwiek nie byłoby tego powodem, usiłuje zaprzeczyć swoim uczuciom zarówno przed tobą, jak i przed sobą samym. Kiedy podróżowałem, poznałem pewnego elfa, który miał podobny problem. Driada, do której czuł wielkie przywiązanie, ciągle odrzucała jego zaloty, a potem miała pretensje, kiedy szukał miłości gdzie indziej. Wtedy nie miałem pojęcia, jak mógłbym mu pomóc, ale teraz myślę, że takie osoby przeczące swoim uczuciom po prostu potrzebują silniejszego bodźca, aby wyznać szczere myśli. W normalnej sytuacji Żaba zdawał się nie odwzajemniać uczuć, prawda? Jednakże kiedy dowiedział się, że może stracić swoją szansę, ponieważ zbliżyłeś się z kimś innym, zdradził nieznacznie swoje emocje, okazał zazdrość. Nie mówię, że musisz udawać własną śmierć by w żalu wyznał ci miłość, ale myślę, że będzie najlepiej, jeżeli postarasz się sprawić, by Żaba bardziej się na ciebie otworzył! W swobodnej sytuacji kiedy w każdej chwili można zmienić temat z pewnością będzie unikał tego, co dla niego jest niezręczne. Jednakże jeżeli odnaleźć odpowiednie podejście, można dotrzeć do prawdy. Nie wolno napierać, dopóki nie będziesz miał pewności, że go tym nie odstraszysz. Jednakże trzeba wyczuć, kiedy łagodne podejście da mu za dużą możliwość do uniknięcia tematu. Mogę ci jedynie poradzić, byś częściej spędzał z nim czas i spróbował wyjaśnić, co dokładnie jest przyczyną jego zaprzeczenia! Jeżeli przyczyna jest poważna, jak na przykład jakieś bolesne przeżycia, w żadnym razie nie wolno naciskać. Jeżeli jednak przyczyna leży we własnych przekonaniach lub niepewności, łagodne podejście z pewnością nie rozwiąże sprawy. – zakończył swój przydługi wykład fioletowołuski. Nie myślał, że tak się na ten temat rozgada. Znacznie łatwiej jednakże pomagać rozwiązywać cudze problemy, niż próbować uporać się z własnymi. Miał nadzieję, że ten wykład nie był zupełnie bez sensu i choć trochę zdoła tym pomóc Świetlikowi.

Licznik słów: 623
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Echo Zbłąkanych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1610
Rejestracja: 09 lip 2020, 18:50
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 54
Rasa: Bagienny
Opiekun: Lepka Ziemia
Mistrz: Kwiecisty Rapsod
Partner: Żabi Plusk

Post autor: Echo Zbłąkanych »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,L,Prs,A,O,Śl,Skr,Kż: 1 |MO,MP: 2 |MA: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Chytry Przeciwnik, Mistyk, Poświęcenie
Znów nieco zastanowił się na temat brata i jej lakonicznej wybranki.. Nieco go podziwiał. Echo był pod względem ego i rozgadania nieco podobny do Owocka. Jedna rozmowa z Ważką utwierdziła go w przekonaniu, oczywiście po pewnym czasie, że może to nieco przegrana sprawa. Z początku nawet wypalił jej, ze zauważył, ze się gapi na Mango, próbował jakoś pomoc na swój.. nieudolny sposób. Ale teraz.. szkoda czasu. Czy może w swoim przypadku, swoich podbojów, tez nieco szkoda tej umykające wartości? Jeszcze jedno pytanie miał do siebie.. Czy w ogóle warto aż tak to analizować? Czy nie lepiej pójść z nurtem, zobaczyć co się wydarzy?
-Po prostu nieco żałuje brata.. widzę, ze coś czuje do uzdrowicielki, i się męczy. Patrzę trochę tak.. jakbym wszedł w jego skórę. Mamy dość podobne charaktery, jesteśmy dość otwarci i wylewni.. Ja osobiście bym się strasznie męczył, czy warto aż tak cierpieć? – odpowiedział na słowa przyjaciela. Ogon nerwowo mu latał, bo sam miał problemy tej natury.
Wysłuchał długiego wywodu, zreszta bardzo wartościowego. Może niektóre wnioski Delavira można było traktować trochę jak.. teorie, a nie wnioski, ale większość jego słów była jak najbardziej prawdziwa. Czas się trochę do tego odnieść.
-Poznałem trochę smoków ze stada wody, i myślę, że pociąg do samców nie byłby penalizowany. Co do reszty.. staram się postępować według tego, co mówisz. Jednak.. ciagle się przejmując, czy nie powiem czegoś „za dużo”, czy sztucznie zachowując, też nie osiągnę.. tego, co chcę. Właśnie, wyciągnięcie pewnych tematów, które on mógł uznać za bolesne, a ja.. przy swobodnej rozmowie, mógłbym nie zwrócić na to uwagi... i jeszcze jedna kwestia, gdy nic nie pójdzie do przodu, gdy dalej będzie to.. nie odwzajemnione, to w którym momencie nakreślić granice i odpuścić? Do pewnego momentu można próbować, można zgadywać, domyślać się, starać „nie przestraszyć” rozmówcy. Jednak moja cierpliwość, wytrzymałość psychiczna ma też swoje granice, bo mimo wszystko takie akcje mocno angażują emocje.. to jest samo wyniszczające. Może pomożesz mi jakoś.. dać radę znaleźć tą linię? Przynajmniej nakreślić, jak się za to zabrać? – naględził się Echo, aż mu w japie zaschło. Cóż, wywalił z siebie to, co mu ciążyło. Nie można wiecznie tkwić w takim.. układzie. To nie zdrowe, i po prostu.. nie rozsądne. Za stary już jest na takie podchody..

Licznik słów: 371
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekOstry wzrokOstry węch/wzrok/słuch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) / wzroku (kamienie szlachetne) / słuchu (zwierzyna, drapieżnik)Chytry przeciwnikraz na pojedynek/2 tygodnie polowania +2 ST do akcji przeciwnikaMistykraz na walkę +1 sukces do ataku magicznegoPoświęcenieraz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej
motyw muzycznymotyw walki Mglejarka
S:2 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:2
B, Skr, Śl:1 | A, O:2
kolor=D2691E Kalectwa: brak lewego skrzydła, niezdolność do lotu,
uszkodzenie krtani (niezdolność do mowy, +1 ST do wytrzymałości)
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Delavir słuchał o romansie Mango z mieszanymi uczuciami. Nie czuł się tak jak powinien był, nie odczuwał współczucia czy chęci wsparcia tego związku, a to z kolei wywoływało u niego poczucie winy. Westchnął jedynie ciężko i kiwnął głową, gdy Świetlik skończył mówić.
– Jeżeli naprawdę ci na kimś zależy... Zrobisz absolutnie wszystko, by ta druga osoba była szczęśliwa. Nawet jeśli jest to dla ciebie krzywdzące... Ale ta osoba również powinna sobie zdawać sprawę z twoich uczuć i starać się cię uszczęśliwiać, jeśli jej również zależy. Więc... jeśli naprawdę chcą ze sobą być, uda im się pokonać wszystkie trudności, bo na tym polega miłość. Według mnie, oczywiście. – pierwsza część jego wymowy podejrzanie bardzo brzmiała tak, jakby mówił z doświadczenia. W głosie dało się dosłyszeć nutkę goryczy, gdy myślał o Mango i Ważce. Jednakże potrząsnął lekko głowę i uniósł spojrzenie z ziemi, pozbywając się ponurego spojrzenia.
Uśmiechnął się i poklepał na pocieszenie plecy pomarańczowołuskiego. Dużo mu ciążyło na serduszku, ale potrafił się otworzyć i poprosić o pomoc. Delavir powinien wziąć z niego przykład... Ale nie to jest teraz ważne.
– Bardzo dobrze, że wyrzucasz te myśli z siebie. Trzymając je wewnątrz tylko niepotrzebnie będziesz się męczyć. A co do linii... wiesz, że zawsze będę starać się ci pomóc najlepiej jak tylko umiem. Sam potrzebuję jednak zrozumieć, jak odpuścić... Otóż widzisz, sam od bardzo, bardzo długiego czasu mam ten problem. Zdaję sobie sprawę z tego, że już za długo siedzę w tym bagnie i muszę w końcu zapomnieć, ale to nie jest łatwe. Nie mogę ci niestety zagwarantować, że łatwo będzie ci odciąć się od tych uczuć i zapomnieć. Ja narysowałem sobie linię i nie przekraczam przez nią poprzez cieszenie się samą przyjaźnią. Zwyczajnie nie wspominam o swoich uczuciach i staram się być zadowolonym z tego, co już mam. To jest jedna z najtrudniejszych, a może i najgorszych dróg, jakie możesz obrać. Mógłbyś się odciąć – ból byłby większy, ale trwałby krócej. Tak naprawdę... nie da się uniknąć bólu. Ale tak, wracając do samego szukania tej linii. U mnie to było dość proste – wiedziałem, że nie mam szans, kiedy mój obiekt zainteresowań znalazł sobie partnera i opowiadał mi jak dobrze im się układa. Zrozumiałem wtedy, że jestem i będę już tylko i wyłącznie przyjacielem, nikim więcej. Ale gdy takich jasnych znaków nie ma... trzeba zrobić ruch. Nie będziesz wiedział, co myśli inna osoba, dopóki jej o to nie spytasz, więc ja bym zebrał w sobie odwagę i spytał wprost, czy warto mi się jeszcze starać. Gdy takie gry trwają przez dłuższy czas i nie mają żadnego skutku, gdy widzisz, że nie ma nawet krzty odwzajemnienia, gdy inni mówią ci, że czas odpuścić... Wtedy musisz zdecydować, czy ciągnąć to dalej, czy spytać wprost czy zwyczajnie odpuścić w ciszy. I to nigdy nie będzie łatwe. Miłość... jest irytująco skomplikowana. – westchnął przeciągle, znów kierując smętne spojrzenie na ziemię. Miał wesprzeć radością Świetlika, a sam zaczął podupadać w nastroju. Zmarszczył brwi i poklepał się mentalnie po policzkach. Nie, nie może ulegać ponurości! Znów spojrzał prosto w oczy pomarańczowołuskiego i uśmiechnął się ciepło, ponownie emanując pewnością.
– Mimo wszystko nie zamartwiaj się za bardzo! Oboje musimy w końcu przestać się dołować, bo nam zmarszczki zostaną i nikt nas z takimi pyskami nie będzie chciał! – roześmiał się wesoło, zachęcając żartem Świetlika do tego, by również się rozchmurzył. Zawsze lepiej trzymać się pozytywnych stron i być optymistycznym!

Licznik słów: 561
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Aria Ciszy
Dawna postać
Niezapominajka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 621
Rejestracja: 22 gru 2020, 14:56
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 39
Rasa: powietrzny x wężowy
Opiekun: Fen i Szyszka
Mistrz: Żabol*
Partner:

Post autor: Aria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,Pł,L,O,Prs,MA,MO,Skr,Śl: 1| Lecz,A: 2| MP: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Błyskotliwy; Wybraniec Bogów
/inny czas.

Wybrała się na spacer z gromadą, to znaczy z wyrośniętym lisem i psotliwym Cierniem. Potrzebowała nieco się zresetować po wydarzeniach w obrębie terenów jej stada.. Tyle agresji, krzywdy, nienawidziła tego, pewne rzeczy naprawdę da się załatwić bez obijania sobie ryjów, no ale cóż, niektórzy tego nie rozumieją. Podeszła do jakiejś dziwnej dziury w ziemi.. co to takiego? Duże, regularne zagłębienie, sam piach.. co to mogło spowodować? Przystanęła, wbijając wzrok w tą dziurę. Po chwili wlazła w jej środek, i przysiadła na tyłku.. Nie mogła się uspokoić, nie mogła znaleźć sobie miejsca.. Wyciągnęła z torby uzdrowicielskiej, która zawsze miała przy sobie melisę, wrzuciła liście do wydobytej na szybko misce, dolała wody z bukłaka, i zaczęła gotować napar.. Może to ją uspokoi?

Cierń dokazywał w najlepsze, zamienił się w czarnego kruka, i latał nad lisem, kracząc w niebogłosy, chcąc go w ten sposób rozdrażnić.
Lis miał go gdzieś, położył się blisko swojej kompanki, po czym zajął pielęgnacją futra, czyli oczywiście najważniejszej i najpiękniejszej rzeczy! Rzucał czasem spojrzenie na lewo, to na prawo, szukając czegoś ciekawego, ładnego do podkradnięcia, lubił błyskotki.

/Popiół

Licznik słów: 181
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch , wzrok , słuch ) mają dodatkową kość.
Szczęsciarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
(następne użycie:02.11)
Błyskotliwa
-1 ST przy etapie magicznym leczenia ran
ObrazekFull body dorosłamotyw muzyczny color=7FFFD4 Cierń – cieńS:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
L, MA, MO, Skr:1
Blekot – hipogryf S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B, L, A, O, Skr:1
Popiół Poległych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 456
Rejestracja: 20 kwie 2021, 22:57
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 29
Rasa: Północno – Zwyczajny

Post autor: Popiół Poległych »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,B,Skr,MA,MO,A,O,Pł,Prs,Kż,Śl: 1| Lcz,MP:2
Atuty: Pechowiec, Parzystołuski, Obeznany
Smok kroczył dumnie niczym jeleń. Przechodził przez drzewa i krzewy, nawet nie myśląc o tym, że spotka kogoś na swojej drodze. Oczywiście jego uwadze nie umknął fakt, że błękitna smoczyca była otoczona kompanami. Nie miał zamiaru siedzieć w krzakach będąc w ukryciu, bo jeszcze coś sobie samica ubzdura. Gdy wyszedł i podszedł bliżej, zapach Wody i melisy uderzył do jego nozdrzy. Zmarszczył nos patrząc zimnym wzrokiem na miskę, którą trzymała w łapach. Machnął ogonem energicznie, nawet nie mrugając.
Coś Cię trapi? – powiedział unosząc łuk brwiowy.

Licznik słów: 87
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
❈ Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji ❈ Parzystołuski: -1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy (Zręczność)
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu
kolorki
|
ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY Obrazek
SenguisKK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
Aria Ciszy
Dawna postać
Niezapominajka
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 621
Rejestracja: 22 gru 2020, 14:56
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 39
Rasa: powietrzny x wężowy
Opiekun: Fen i Szyszka
Mistrz: Żabol*
Partner:

Post autor: Aria Ciszy »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: W,B,Pł,L,O,Prs,MA,MO,Skr,Śl: 1| Lecz,A: 2| MP: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Błyskotliwy; Wybraniec Bogów
Przyszedł jakiś młodzik.. którego nie znała. Wbiła w niego szafirowe oczy, przekrzywiła na bok głowę, przyglądając mu się. Dość śmiały, jak na takiego gówniarza.. Mimo paskudnego humoru, postanowiła na razie być miła.. wszystko zależy od tego, jak zachowa się ten tu obecny.. ognisty.
– Witaj, chyba wpierw należy się przedstawić? Jestem Aria, uzdrowicielka wody. – powiedziała dość chłodnym tonem, nie przerywając przyrządzania naparu.
– Nie znoszę agresji, a moi najbliżsi urządzili sobie pokaz z jej wykorzystanem. – powiedziała krótko, nie siląc się na śpiewnym głos. Wróciły wspomnienia, które sprawiły, że warknęła pod nosem, zbyt zamaszyście zamieszała zawartość miski, przez co połowę wylała na ziemię. Fuknęła, jeszcze bardziej zirytowana..
– .. nie lubię po prostu, jak stare smoki zachowują się jak pisklaki. – dopowiedziała, rzucając to raczej w przestrzeń, a nie do samczyka.
Ostudziła resztki naparu, po czym napiła się.. Nieco ją to uspokoiło, raczej słabe działanie, no, ale cóż..
– Co Cię tu sprowadza? – zapytała, starając się zmienić temat. Nie chciała poruszać dalej tego ciężkiego tematu, jeszcze chwila, a gotowa była cisnąć tą miską w dal ze złości. Postanowiła zostać jakiś czas na terenach wspólnych, nie wracając do obozu.. członkowie jej stada tylko by ją bardziej drażnili.. Wolała być sama.. to znaczy, nie do końca, bo towarzyszyli jej wierni kompani.. plus teraz jeszcze znalazła towarzysza to rozmowy.. Ciekawe, czy będzie musiała dużo gadać?

Cierń, zauważając przybysza, szybko zmienił się w wilka, podchodząc bezszelestnie do kompanki, zajmując miejsce po jej prawej stronie. To samo zrobił lis.. w razie czego, obaj byli gotowi reagować. Przynajmniej tym razem będą zgodni.

Licznik słów: 258
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ostry Wzrok
Wszystkie testy percepcji na polowaniu/wyprawie oparte na danym zmyśle (węch , wzrok , słuch ) mają dodatkową kość.
Szczęsciarz
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
(następne użycie:02.11)
Błyskotliwa
-1 ST przy etapie magicznym leczenia ran
ObrazekFull body dorosłamotyw muzyczny color=7FFFD4 Cierń – cieńS:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
L, MA, MO, Skr:1
Blekot – hipogryf S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B, L, A, O, Skr:1
Popiół Poległych
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 456
Rejestracja: 20 kwie 2021, 22:57
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 29
Rasa: Północno – Zwyczajny

Post autor: Popiół Poległych »

A: S: 2| W: 1| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 1
U: W,B,Skr,MA,MO,A,O,Pł,Prs,Kż,Śl: 1| Lcz,MP:2
Atuty: Pechowiec, Parzystołuski, Obeznany
Samiec czasem zapominał o dobrych manierach. Zwłaszcza kiedy widział dosyć młodą smoczycę trzymającą w łapskach misę z melisą, choć domyślał się, że wiedziała co robi. Wszak było od niej czuć tę charakterystyczną woń ziół. Nie był głupi, umiał wydedukować, że ma do czynienia z uzdrowicielką. Jednak zielnik w łapach uzdrowicielki, która mogłaby mieć problemy z nałogiem nie wróży niczego dobrego. Smok zmarszczył bardziej pysk – Głupia – pomyślał.
Popiół – odpowiedział krótko, dalej stojąc przed nią z uniesionym pyskiem, wertując ją wzrokiem chłodno.
Konflikty to rzecz normalna, powinnaś mieć mocniejsze nerwy, a nie zapijać je w melisie – powiedział oschle. Sam równie dobrze powinien sobie dawać zioło dożylnie, ostatnie ceremonie nie były przyjemne przez jednego smoka, w dodatku realnie zagrażającemu jego stadu.
Również jestem uzdrowicielem, powinnaś umieć poradzić sobie ze stresem bez tego – pokazał łapą na misę. Ułożył się w podobnej pozycji do niej i wyciągnął łapę w kierunku smoczycy wierzchem do góry, wręcz zapraszając tym gestem by dotknęła jego kończyny.
Daj sobie pomóc w inny sposób, to zioło bywa zdradliwe – jego ton głosu odrobinę złagodniał i czekał na reakcję smoczycy, co zadecyduje? Czy pozwoli sobie pomóc? Czy będzie wolała balansować na granicy ryzyka uzależnienia?

Dodano: 2021-08-10, 11:25[/i] ]
Sielankowe posiedzenie zostało nagle przerwane przez dosyć zaskakującą wiadomość oz Żagwii. Zastrzygł uchem i zabrał łapę od samicy.
Przepraszam Cię, ale muszę iść. – wstał gwałtownie i poprawił swoją torbę ciągle chłodno patrząc w oczy samicy. – Pamiętaj o czym mówiłem. – urwał krótko i pobiegł czym prędzej w miejsce wezwania, zostawiając samicę samą.


Licznik słów: 260
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
❈ Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji ❈ Parzystołuski: -1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy (Zręczność)
❈ Obeznany: używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do pierwszego etapu leczenia ran
Kalectwo
Karłowate skrzydła – niezdolność do lotu
kolorki
|
ŚCIĄGA || ZIELNIK || MAPA || FULLBODY Obrazek
SenguisKK
sokół
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3
L,A,O,Skr: 1
Urna Cieni
Starszy Mgieł
Mahvran Chimeryczna
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 10311
Rejestracja: 14 maja 2019, 21:41
Stado: Mgieł
Płeć: samica
Księżyce: 256
Rasa: wywernowa x pustynna
Opiekun: Uśmiech Szydercy*
Mistrz: mroczne elfy
Partner: Strażnik Gwiazd

Post autor: Urna Cieni »

A: S: 3| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 2| A: 4
U: B,Pł,O,MP,W,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| L,A,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Retoryka; Szczęściarz; Nieugięta; Pojemne Płuca; Gojenie Ran; Zdrowa jak Ryba; Magiczny Śpiew;
Zaskakującym było nawet dla niej samej to, jak szybko po powrocie na te ziemie wróciła do starych zwyczajów. Wędrowała terenami wspólnymi – nie przez melancholię czy ciekawość. Znała już te ziemie, każde drzewo, krzew i wybrzuszenie w podłożu. Nadal jednak czuła potrzebę patrolowania terenu, nawet tego odległego, niezwiązanego nijak nawet z granicami międzystadnymi. Bądź co bądź tereny wspólne nie oznaczały tak do końca ziem bezkonfliktowych. To właśnie tutaj pewne sytuacje mogły mieć swoje... Początki.
Szybowała nad Szklistym Zagajnikiem, z czarnopiórym feniksem lecącym po jej prawicy, blisko, ale nie na tyle by ryzykować cios od co jakiś czas uderzających powietrze skrzydeł. Pozostała trójka żywiołaków została w obozie, rozgaszczając się ponownie w cmentarnej jaskini wiedźmy, której ciemne ślepia badały ziemie rozpościerające sie pod nią.

Licznik słów: 122
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ObrazekTHE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT:
do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice...
HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?

Obrazek
  • ✦ PECHOWIEC — po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
    bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.

    ✧ RETORYKA — stałe -2 do ST przy testach na perswazję.
    ✦ SZCZĘŚCIARZ — jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06].
    ✧ NIEUGIĘTA — możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
    +4 do ST akcji broniącego się.

    ✦ POJEMNE PŁUCA — raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
    ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji.

    ✧ GOJENIE RAN — raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01].
    ✦ ZDROWA JAK RYBA — odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
    tylko wynik 1 z rzutu k10.

    ✧ MAGICZNY ŚPIEW — raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023
KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;

Obrazek
ULFHEDINN :: żywiołak ognia [hydra]_________MÖRKVARG :: żywiołak ziemi [wilk]_________VÍÐBLAÍNN :: żywiołak wody [hyena]
S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1________________S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_______________B, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2_____________B, Pł, MP, Kż, Śl, Skr: 1| MO, MA: 2

NIÐHÖRGG :: feniks___________ZALDRIZES :: sarna
« niemechaniczny »___________« niemechaniczny »
Granica Wybuchu
Dawna postać
Siostra Krwi Naedy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 396
Rejestracja: 07 lip 2021, 6:39
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 45
Rasa: Wywernowa x Pustynna
Partner: Burzowe Chmury

Post autor: Granica Wybuchu »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Pełny Brzuch, Trudny cel, Czempion, Poświęcenie
Tym razem Deku został w legowisku z potomstwem, nie potrzebowała jego tłumaczeń. Znaczy, zwyczajnie nie zawsze. Po co miałaby go ze sobą wszędzie taszczyć. Ostatnimi dniami nie czuła się najlepiej, miewała dziwne sny, jak gdyby nie dotyczyły jej życia, ale jednocześnie nie były jej obce. Osobliwe.

Leciała dość wysoko w chmurach, symulując tym samym ciśnienie z górskich okolic. Ostatnio wiecznie wzywano ją do lasów czy równin, nie miała nawet czasu nacieszyć się rodzimą pustynią czy lubianymi przez nią wysokościami. Lot miała całkiem cichy, nie wymachiwała nigdy skrzydłami na tyle mocno, by wzbudzić cudze zainteresowanie.

W pewnym momencie zauważyła pod sobą jakąś sylwetkę. Chyba też wywerny? Miała dość beznadziejny wzrok więc musiała zmrużyć ślepia żeby się lepiej temu komuś przyjrzeć. Zapach jej w tej sytuacji nic nie pomoże. Kolory czerni i beżu nie przypominały ani Azphela, ani Kazzakusa, a tym bardziej Ki-

Mrugnęła raz, drugi, trzeci.

Przez jej głowę przeszły naprawdę dziwne uczucia. O ile gniew znała jak wierzch swojej łapy, tak tęsknotę? Żal? Ohyda. Przemieliła językiem powietrze w pysku z niesmakiem, ale ile by nie próbowała to nie potrafiła się wyzbyć tego dziwnego uczucia, że wie kim jest ta wywerna pod nią.

I nie tylko wie. Nie znosi jej.

A Riril zawsze była impulsywna. Parsknęła cicho, zwężając nozdrza w przecinki. Nie zastanowiła się dwa razy. Zapikowała w dół, prosto na niespodziewającą się niczego plagijkę. W pewnym momencie wysunęła przed siebie prawą łapę i zamierzała nią kopnąć w kręgosłup czarodziejki, między skrzydłami, by wprowadzić ją w turbulencję, a najlepiej zrzucić ją z nieba, by rozkwasiła sobie ten pysk, którego nawet dobrze nie widziała, a jednak wydawał się jej parszywie irytujący. Granica włożyła w ten manewr sporo siły, więc jeżeli nie grawitacja, to jej stopa spowoduje obrażenia na plecach drugiej wywerny.

Licznik słów: 289
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

ObrazekObrazek

φ czempion φ
raz na walkę dodatkowy sukces do ataku fizycznego

φ poświęcenie φ
raz na atak dodatkowy sukces kosztem rany lekkiej

φ pełny brzuch φ
-1/4 pożywienia do sytości ; leczona dostaje bonus już od min. ilości ziół

φ trudny cel φ
+1 ST do ataków fiz. przeciwników ; drapki atakujące fiz. nie zadzą kryt/śmiert.
______________________________
DEKU_S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 2
_____________B,MA,MO,Skr: 1______________

_____________________
wygląd raporty theme_______________________ błysk przyszłości: x.x
#7c564f
#6e6049
Obrazek
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej