OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Nikt nie protestował, słysząc skład grupy? Naprawdę? Kruczopióry był tym lekko zaskoczony, bowiem zakładał z góry, iż szybko znajdą się wątpliwości, a może nawet będzie miał okazję powiedzieć paru smokom kilka cierpkich słów, niemniej wobec ogólnej zgody – jak mu się wydawało, bo wciąż mógł się jeszcze ktoś wtrącić – w gruncie rzeczy nie zamierzał narzekać. Obserwował więc wydarzenia i słuchał uważnie smoków. Pytanie Elladana... no cóż, rozwiało wszelkie nadzieje.– Wiadomość mentalna jest pewnym specjalnym rodzajem komunikacji, którym potrafią posługiwać się smoki – rzekł spokojnie, obserwując elfa. – Tłumacząc z grubsza, aby wysyłać je, posługujemy się maddarą; czerpiąc ze swojego źródła magii, możemy przekazać komuś słowa, która pojawią jedynie w jego umyśle jako glos. Takiej wiadomości nie można podsłuchać, za to można ją przekazać na dużą odległość; bywa to wygodne w komunikacji, tak wtedy, kiedy potrzebujemy porozumieć się z kimś w oddali, jak wówczas, gdy... niekoniecznie chcemy, aby ktoś niepowołany usłyszał nasze słowa – zaznaczył, przewróciwszy ślepiami. – Pytałem cię o to dlatego, że chciałem wiedzieć, czy w razie potrzeby będziemy w stanie skomunikować się szybko, bez posłańców. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nie; przed chwilą spróbowałem ci taką wiadomość przesłać, jak jednak rozumiem, nie dotarła ona do twojego umysłu. A może nawet jej nie poczułeś – zaznaczył, westchnąwszy cicho. – Choć... być może jakiś smok byłby gotów nieustannie czatować w waszym obozie na ważne wiadomości, aby w razie potrzeby dać wam o czymś znać albo abyście wy mogli nam coś natychmiast przekazać, gdyby pojaiwły się nowe informacje – dodał. – Pytanie, czy jakiś smok jest gotów zgodzić się na taki swoisty rodzaj uwiązania... i czy wy czulibyście się dobrze z takim stałym gościem – zakończył.
A następnie wzrokiem wyszukał Przedwieczną oraz... Azyl. Tej drugiej dotąd zresztą nie dostrzegł, nawet nie wiedząc, kiedy się pojawiła. Ale że wezwał je prorok? Nakazał im wystąpić? Hmmm... Kruczopióry przyglądał się temu z niezwykłym zainteresowaniem...