Strona 12 z 13

Komnaty z posągami

: 15 wrz 2023, 21:46
autor: Ostra Jazda

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

  • Samica przemierzyła kawał drogi żeby się tu dostać i raz w sumie była w tym miejscu, jednak dziwny Kruk poprowadził ją wtedy jak za łapkę pod posąg Lahae. A teraz? Musiała sama sobie znaleźć posąg, który należał do Viliara. Było już ciemno a co najśmieszniejsze w tym miejscu całość rozchodziła się na więcej części i chyba nic nie było podpisane.. Może jakieś strzałki? A może Strażnik by się przydał i stał tutaj, nawigując zbłąkanych wędrowców takich jak ona, którzy to szukali kontaktu z bogami?
    Niestety nic nie znalazła i kręciła się tak, ostro zdezorientowana gdzie powinna teraz skręcić.
    – Viliar.. Viliar.. Viiiliar... Cholera czemu ta świątynia jest taka wielka.. – mruczała pod nosem, robiąc kółko aż w końcu siadła po prostu na zadzie i podrapała się po łbie. Orientacja w terenie nigdy nie była niestety jej mocną stroną..

    Wyśnione Szczęście

Komnaty z posągami

: 15 wrz 2023, 21:50
autor: Wyśnione Szczęście
Po zapytaniu o sprawę kamienia, Bealyn właśnie miała wychodzić ze świątyni. Wpadła jednak na kogoś, głównie ze swojej winy bo nie patrzyła przed siebie – zamyśliła się, a wzrok miała utkwiony w podłodze.
Hmpf! – wymamrotała tylko, cofając się o krok. – Przepraszam, zamyśliłam się – posłała przepraszające spojrzenie obcej smoczycy, która chyba wyglądała na zagubioną.

Nie żeby ona sama wiedziała co do czego. Rozpoznawała tylko trójkę bogów.
Potrzebujesz pomocy? – zapytała ostrożnie.

Ostra Jazda

Komnaty z posągami

: 15 wrz 2023, 21:56
autor: Ostra Jazda
  • W sumie to i sama Gheina nie uniknęła zderzenia bo i jej myśli uciekły też gdzieś w dal. A dokładniej to trawiły jeszcze w ekscytacji całą treść tajemnej księgi, mimo wszystko Mglista czuła że w fabule były pewne niedopowiedzenia, czuła niedosyt a jednocześnie potrzebowała czasu by poukładać sobie te emocjonującą, wybuchową fabułę w głowie... Zderzenie było trochę takim kopem by powrócić do rzeczywistości..
    – Aaa, nic nie szkodzi! To ja tu stoję jak łoś.. – pomachała łapą a potem błysnęła kłami w uśmiechu. Poczuła zapach Ziemi ale nie kojarzyła tej smoczycy.. Powinna się przedstawić? A może nie?
    – W sumie to tak, wiesz może gdzie jest pomnik Viliara e.. Koleżanko? – tak, chyba powinna zacząć od przedstawienia się a nie żądań.

    Wyśnione Szczęście

Komnaty z posągami

: 16 wrz 2023, 13:46
autor: Wyśnione Szczęście
Niektórzy stali w świątyni bez powodu, więc samo to nie zdziwiłoby jej. Ale wspomnienie znajomego imienia ją zaciekawiło. Może to miało sens, że w obliczu wojny piedestał Viliara nie był zakurzony.
Em, tam – wskazała głową za siebie, przez ramię – ten posąg w bojowej pozycji. Naprzeciwko jest zaś posąg Valanyan, jego siostry. Ona siedzi z łapą uniesioną w górę, więc na pewno ich odróżnisz, choć pozbawieni koloru są do siebie dość podobni – o ile dobrze pamiętała z opowieści, łuski Bogini Rzemiosła były ciemne, choć nadal pozostawała smokiem morskim, tak jak Bóg Wojny.

Na określenie jej "koleżanką" speszyła się.
Bealyn – uzupełniła.

Ostra Jazda

Komnaty z posągami

: 16 wrz 2023, 18:46
autor: Ostra Jazda
  • Ha! Strzał w dziesiątkę!
    – Gheina. W sumie dobrze wiedzieć, ja kojarzę tylko gdzie jest posąg Lahae bo tylko tam do tej pory miałam interes się pokazać – rzuciła a potem podniosła się z ziemi. W sumie zapamięta to imię, zawsze dobrze jest kojarzyć pyski. Ale skoro pokazała za siebie…
    – Też przyszłaś mu powiedzieć jak cudowne jest „Berło Viliara”? Przeczytałam to dzisiaj i nie mogę się otrząsnąć – jej ton spoważniał, jak gdyby właśnie mówiła Ziemistej ze Mgły wypowiadają im wojnę choć niby nie miała potwierdzenia że książka ta miała więcej egzemplarz… Ale skoro trafiła z zapytaniem odpowiedniej osoby o posąg to może i trafiła na wytrawnego czytelnika literatury pięknej?

    Wyśnione Szczęście

Komnaty z posągami

: 16 wrz 2023, 18:48
autor: Wyśnione Szczęście
Podała jej łapę, aby pomóc jej wstać. To jest, o ile Ostra Jazda zamierzała skorzystać. Jeżeli nie, zrobiła krok w tył.

Zakrztusiła się na pytanie smoczycy.
C-co? Nie... – czy to było innuendo, czy może wybitnie niedokładny dobór słów? Oby tak. – Masz na myśli jakąś, uh, książkę? – to był rzadki i drogi towar, tutejsze smoki nie zawsze się z nim spotykały. Sama miała tylko jedną, ale trafił się jej smoczy atlas po elficki. Jeszcze jej nie rozgryzła. A tak to polegała na skórach czy, rzadziej, pergaminach.

Komnaty z posągami

: 16 wrz 2023, 18:58
autor: Ostra Jazda
  • Skorzystała, choć zdawała sobie sprawę że jest trochę ciężka. Ale to co bardziej wbiło ją w ziemie..
    – O rany to musisz koniecznie przeczytać! To dzieło sztuki! Dostałam ją poza granicami stad od takiego jednego typa, który nazywa się Strusioryba. Powiedział że to ma mi pomóc w sprawach sercowych ale wiesz co? Pomogło mi zrozumieć że ja cały czas źle w ogóle postrzegałam pojęcie miłości – pokiwała głową a potem z torby wyciągnęła trzecią cześć Czerwonych Latarnii i wręczyła ją samicy.
    – Musisz to przeczytać, mega wbija w legowisko! Jest od 25 księżyca i najpierw myślałam że to dlatego iż Viliar tam wiesz… – puściła jej oczko na zasadzie „wiesz o co chodzi” – Alle po skończeniu zrozumiałam że tu chodzi o zrozumienie, młodsze smoki nie zrozumieją treści tego dzieła.. – westchnęła teatralnie, strzelając karkiem co trochę odebrało jej w tym geście samiczości.

    Wyśnione Szczęście

Komnaty z posągami

: 16 wrz 2023, 19:02
autor: Wyśnione Szczęście
Strusioryba? Nie mogła powiedzieć, że kojarzyła kogoś o takim imieniu. Poruszyła uszyma na wydźwięk słowa "miłość". Uh, temat tabu. Dla Bealyn to uczucie, poza platonicznym znaczenie, było wyniszczające. Widziała to po swojej mamie. Chociaż nawet ona sama tęskniła za tatą, to nie tak bardzo jak Erlyn. Nie pamiętała go tak dobrze jak uzdrowicielka.
Z-zaraz, ale p-przecież – ucięła, spoglądając na zdobną okładkę.

Tytuł nie pozostawiał wątpliwości. Faktycznie istniało coś takiego.
Jestem więc chyba o księżyc za młoda... – odpowiedziała niepewnie. Chociaż, czy książka miała takie zabezpieczenie, że Bealyn nie mogłaby jej otworzyć? Jak spróbowała to otwierała się normalnie i- oh, na Bogów, czemu jej wzrok odruchowo powędrował na jakieś rysunki pomocnicze?!

Spojrzała znów na Gheinę.
Na pewno chcesz mi to dać? – upewniła się, próbując zamaskować swoje zawstydzenie. Ciekawość ją zżerała, ale na pewno nie usiądzie do tej lektury w towarzystwie!

Ostra Jazda

Komnaty z posągami

: 16 wrz 2023, 19:14
autor: Ostra Jazda
  • Gheina zaśmiała się i pomachała łapą.
    – To możesz poczekać ale myśle że księżyc w górę czy dół to już mała różnica. – sama po sobie widziała że w sumie oprócz mijających księżyców między jednym księżycem a drugim za dużo się nie zmieniło..
    Gdy padło zaś kolejne pytanie..
    – To jest książka którą możesz przeczytać raz bo każdy kolejny odbiera jej uroku. No i hej, chciałabym o niej z kimś porozmawiać a wątpię że ktoś z mojej rodziny by chciał czytać – może Syth ale Tata uznałby że to są bzdury, gdyby dała to Sese to znów właśnie Tatuś by ją zamknął w lochu a Arok jeszcze nawet dobrze nie mówił. A reszta Mgieł pluła na bogów więc o czym tu w ogóle mówić..
    – Idę więc do tego Viliara, jakby mi zdradził gdzie można zdobyć kolejne części do Ci powiem. Dzięki za pomoc i dawaj znać jak przeczytasz, chce znać wrażenia! To cześć czy jak się mówi u mojej mamy Hasta Luego – uśmiechnęła się do niej z nieudawaną sympatią a potem ruszyła we wskazaną jej stronę.

    Wyśnione Szczęście

Komnaty z posągami

: 16 wrz 2023, 19:22
autor: Wyśnione Szczęście
No może faktycznie nie powinna tak bardzo przejmować się wiekiem. Nie czuła się inaczej niż księżyc czy dwa temu, więc i za kolejny nie będzie raczej różnicy.

Nie miała nigdy okazji z kimś porozmawiać na temat danej lektury, więc samo to ją zachęciło. Może poświęcając się i czytając takie nieprzyzwoite treści, uda się jej zachęcić potem Gheinę do bardziej przyziemnych prac?
Chętnie – odpowiedziała z lekkim uśmiechem. Wyczuwała od niej zapach Plagi, więc starała się zachować dystans, ale Gheina brzmiała na kogoś sympatycznego. Może była wyjątkiem. Owcą wśród wilków, jak Erlyn.

Przysunęła krawędź książki do pyska, zasłaniając wraz z nim swoje rozbawienie.
Na pewno – chociaż, może dziadek wcale nie poczuje się tym urażony? – Do zobaczenia i powodzenia – rzuciła za nią.

Przeczytała część w drodze do domu, ale po paru stronach plątały się jej z zawstydzenia łapy, więc schowała tomik, zamierzając go dawkować stopniowo. /zt

Komnaty z posągami

: 24 wrz 2023, 20:40
autor: Mgliste Wody
Pałętał się to tu, to tam. Obserwując, nasłuchując, przyglądając się różnym scenkom. Głównie jednak siedział w Cieniu. Pladze, znaczy Mgle. Jak zwał, tak zwał to stado. Mniejsza.
Czasem też przebywał w starym Obozie Wody, wspominając jeszcze dalsze czasy, a czasem po prostu snuł się po Terenach Wspólnych.
Wiele wydarzyło się przez ostatnie księżyce i nie miał ochoty na rozmowy z nikim, nawet z Mah, mimo że serce mu się krajało na widok jej samotności i izolacji od tego, czym się stało ich stado, jej stado. Bo to nie było już to samo. Głównie swój czas spędzał u boku Frar, obserwując ją i podziwiając, jak dobrze się trzyma.
A czasem spędzał czas na obserwowaniu areny. I tak było tego niefortunnego dnia, gdy w walce poległ jego przybrany syn, Aoha. Ilun przez chwilę obserwował pracę Uzdorwiciela, po czym zauważył, że dusza Aohy chce opuścić ciało. Ilun wręcz chciał ją kopnąć, by na siłę wepchnąć ją spowrotem w ten zakuty łeb, ale nie miał takiej siły. Na szczęście kto inny miał i już po chwili smok znów dychał, a Ilun odetchnął z ulgą.

Mimo to nie przestał się martwić o przybranego podopiecznego i poszedł za nim do świątyni. Dopiero gdy zostali sami, postanowił się odezwać, póki co się nie materializując.
Się doigrałeś...czy masochistyczne podejście nie może ci przejść nawet po założeniu rodziny? – brzmiał znajomy głos, rozchodzący się lekkim echem w dość pustej świątyni. Aoha mógł go rozpoznać, jeśli pamiętał tego starego grzyba, ale póki co nie mógł go dostrzec.

Grad Skał

Komnaty z posągami

: 24 wrz 2023, 21:13
autor: Grad Skał
Chciał od razu pójść do swojej groty i odpocząć ale coś go tknęło by zostać tu chwilę dłużej. Może to ten mentalny kopniak od Iluna? Gapił się trochę tępo w posągi i zastanawiał się nad tymi walkami. Bo oto osiągnął kres. Drgnął słysząc znajomy głos. Odchrząknął mając nadzieję, że uda mu się usłyszeć swój głos. Erycal dopiero co go uzdrowił (uznajmy, że to właśnie co miało miejsce).
– To rodzina mnie do tego pchnęła. Może już nie pamiętasz ale nastoletnie smoki to piekło.
powiedział pół głosem bo nadal czuł ból w świeżo naprawionym gardle.
– Ale... nie czuję satysfakcji.
Siadł przed posągiem Viliara. Zadem do niego.

Mgliste Wody

Komnaty z posągami

: 24 wrz 2023, 21:21
autor: Mgliste Wody
Ilun pojawił się w kurtuazyjnej odległości od Aohy, również siedząc na ziemi. Jego mglista postać była taką, jaką zapamiętał (lub nie) młody smok. Na wzmiankę o nastolatkach jedynie wyszczerzył widmowe kły w rozbawionym uśmiechu.
Pamiętam, oj...pamiętam – zaśmiał się, po czym lekko przechylił głowę na bok – Ale to nie tylko to, co? – zagadnął jak gdyby nigdy nic.
Mglisty jak gdyby nigdy nic spojrzał gdzieś w górę, jakby na pysk Viliara, ale zaraz potem Aoha mógł zauważyć jak widmowe ślepia jego przybranego ojca wręcz wwiercają mu się w duszę, która jeszcze niedawno chciała opuścić to ciałko.
A czy kiedykolwiek czułeś satysfakcję? Kiedy to było? – i znów front pyska Iluna był skierowany do Aohy, ciekaw jego odpowiedzi.

Grad Skał

Komnaty z posągami

: 24 wrz 2023, 21:43
autor: Grad Skał
Nie lubił starych "mądrych" smoków które pozjadały wszystkie rozumy świata. Mahvran też zawsze traktowała go z góry, a przecież do stu demonów nie był już młody. Bliżej mu było do śmierci niż urodzenia. Pokręcił łbem nie patrząc na Iluna.
– Nie doszukuj się powodów tam gdzie ich nie ma.
bo co innego miał mu powiedzieć. Nie spowiadał się przed nikim. Nikt być może poza Veir i Frar nie wiedział o nim tak na prawdę nic. Teraz Ilun, zjawa z przeszłości przypomniała mu to wszystko co już dawno zakopał.
– Chodzi o pisklęta. O to co dla nich dobre, a co tak na prawdę robią. Poniosło mnie. Zamiast wyładować się na młodych poszedłem na arenę. To chyba lepiej, nie?
Patrzył teraz w ścianę na którą spoglądał i być może kamienny Viliar.
– Jakieś sto księżyców temu tak. Potem zdarzyło się porwanie. Walki nigdy nie dawały mi satysfakcji i dobrze o tym wiesz.

Mgliste Wody

Komnaty z posągami

: 28 lis 2023, 19:46
autor: Mgliste Wody
Wzruszył widmowymi barkami, bo co innego mógł zrobić? Aoha zawsze był trudnym pisklakiem. I tak, w oczach Iluna wciąż nim był, bo w oczach rodzica, pisklę zawsze będzie pisklęciem, nie ważne czy będzie miało 2 czy 200 księżyców.
Och, zdecydowanie lepiej uderzyć w czyjś pysk na arenie, za obopólną zgodą niż uderzyć pisklę...które chroni nie tylko prawo boskie czy stadne, ale i ogólnie...nie wypada – oznajmił z powagą, ale wciąż się uśmiechając. W końcu historia nie raz udowadniała, że i pisklętom można zrobić krzywdę. Świetnym przykładem był przecież sam Aoha.

Pokiwał głową na ostatnie stwierdzenie Gradu.
Wiem, dlatego myślałem, że być może znalazłeś przez te sto księżyców coś, co jednak daje satysfakcję. Nie wiem...choćby i rodzina? – zapytał retorycznie.

Grad Skał

Komnaty z posągami

: 05 gru 2023, 17:22
autor: Grad Skał
– Rodzina... na bogów.
pokręcił łbem czując odrętwienie w barkach.
– To dość skomplikowana relacja. Masz te kilka smoków za które z chęcią skoczysz w ogień ale widzisz jak same to robią. I nic nie możesz na to poradzić bo wszystkie te smoki mają własny łeb i są dorosłe. Możesz się wkurzać, drzeć pysk, bić innych, grozić, prosić, lub umrzeć, to i tak nie zmieni tego, że te smoki należą do siebie. Ich decyzje należą do nich samych. Nie do rodziny. Tak więc starzeję się i widzę jak to co kocham rzuca się w paszczę niebezpieczeństwa i tu wstaw powód który jest dla nich niezwykle istotny. Jak na przykład – bo mi się nudzi.
warknął na koniec i splunął czując jak odrętwienie zmienia się w zmęczenie. Powstawanie ze zmarłych i leczenie kalectwa to chyba nie coś lekkiego.
– Więc tak, rodzina dała mi satysfakcję dopóki nie wyleciała z groty. Czyli jakieś... kilka księżyców życia piskląt. Bo nie śmiem mówić kilkanaście. Wtedy już zaczęły się przygody. Wcześniej byłem tylko wkurzony, na wszystko i na wszystkich. Teraz jestem wkurzony na swoje zamartwianie się oraz na ich... nie ważne.
machnął łapą. I tak powiedział za wiele.

Mgliste Wody