OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
No dobrze, przyszło dużo smoków, więc aż tak się nie bała obcego smoka, ale trzeba przyznać, że wciąż czuła pewien niepokój będąc w jego towarzystwie. Wkrótce powód tego odczucia stał się jasny, a dla małej był bardzo dużym zaskoczeniem – naprawdę stał przed nimi Pan Śmierci? Normalnie pewnie zwątpiłaby w jego słowa, ale czuła przecież tą dziwną aurę, którą emanował, więc była skłonna uwierzyć mu na słowo. Ponadto powiedział, że przedstawi im świat, jakiego nie znają, więc był bardzo mądry. Skoro był mądry i wiedział dużo, to po co miałby ich okłamywać? Pranie mózgu i tak by nie przyniosło dobrych rezultatów, bo teraz i tak nie wywołają rewolucji, a w ciągu paru księżyców na pewno każde z Piskląt i Adeptów pozna (jeśli jeszcze tego nie zrobiło) imiona każdego smoka z boskiego panteonu trzech Stad.Kolejnym szokiem była zmiana scenerii zarówno w części wizualnej, jak i tej odbieranej przez zmysły. Nie spotkała się jeszcze z magią, więc na moment ją zamurowało, ale widząc, że nie dzieje im się krzyda, skupiła się na pieknym i dość egzotycznym widoku ukazanym im przez Aterala. Z zaciekawieniem, wciąż obserwując bezkresne wody, wysłuchała pytań samca, po czym spojrzała pierw na białołuskie pręgowane Pisklę Życia, które coś powiedziało, a następnie na smoczycę z innej grupy smoków, która też coś powiedziała. Może i Rosa powinna otworzyć mordkę? Zapatrzyła się w dal, jakby szukając tam czegoś jeszcze. Czy było coś tam daleko? Nie miała pojęcia. Smaku też nie znała, ale pewnie różnił się od zwykłej wody, skoro Ateral zadał to pytanie. Wzięła się w garść i powiedziała:
– Wygląda jak takie duuuuże jezioro, a jeziora mają dlugi brzeg. Sama widziałam... A skolo małe jeziola mają dlugi brzeg, to to też musi mieć, tylko że dalej. – spojrzała znów na Aterala, zastanawiając się czy ma rację.