Rzeka

Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Urthemiel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 124
Rejestracja: 09 mar 2023, 17:53
Stado: Waham się
Płeć: samiec
Księżyce: 49
Rasa: wywernowy x górski
Opiekun: Mythal [*]
Mistrz: Elgar'nan [*]

Rzeka

Post autor: Urthemiel »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,Pł,O,A,W,MO,MP,MA,Prs: 1| L,Skr,Kż: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Trudny Cel; Samotny Myśliwy;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

  • Wpadł w monotonię.
    Nie wiedział nawet, jak się z tym faktem czuć. Czy monotonia nie oznaczała stabilności, a stabilność bezpieczeństwa? Czy nie powinien czuć się spokojniej? Nikt go nie ścigał. Sytherai nie widział od chyba piętnastu księżyców, i wmawiał sobie, że czuje się z tym faktem doskonale. Chociaż wcale się doskonale nie czuł, ale okłamywanie samego siebie wychodziło mu zazwyczaj całkiem dobrze.
    Zdał sobie jednak sprawę z tego, że jego monotonia nie była stabilna. Ledwo był w stanie się wyżywić. Kontakty ze smokami, jakkolwiek wybitnie nikły, wywoływały w nim niepokój. Według Śnieżki, samotnika nie chroniły żadne tutejsze prawa, więc każdy mógł dla zabawy próbować go zamordować. Tamta biała, dziwna smoczyca, chyba miała taki zamiar, ale na szczęście z tamtej interakcji zdołał się uwolnić. Pytanie tylko, czy oprócz niej nie znajdzie się ktoś jeszcze.
    Albo może Sytherai przyjdzie osobiście. O ile wciąż gdzieś tutaj była. Nie próbował jej nawet szukać, a w sumie żadnych śladów jej obecności nie widział od dłuższego czasu. Może już odeszła?
    Dlaczego w takim razie by mu o tym nie powiedziała?
    Może dlatego, że go nienawidziła. A on jej. Szczerze. Absolutnie. Zamordowała mu rodziców, więc jak mogło mu na niej zależeć?

    Potarł czoło palcami. Temperatura go nie męczyła – pochodził z ciężkiego, wulkanicznego klimatu, więc tutejsze upały były dla niego niczym. Był jednak zmęczony wszystkim, fizycznie. Psychicznie zresztą również.
    Zatrzymał się przy brzegu rzeki, ostrożnie pochylając głowę, pozwalając sobie na chwilę orzeźwienia. Woda była przyjemnie zimna. Na tyle, by na chwilę wyłączyć jego procesy myślowe – ale nie na tyle, by pozbawić nieco paranoicznej czujności. Po ostatnim ataku na swoje życie, nie zamierzał ryzykować.


    Łabędzia Łuska

Licznik słów: 269
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek  "O Ty, Ksią­żę wy­gna­nia, mimo wszyst­kie klę­ski
Nie­po­ko­na­ny ni­g­dy i za­wsze zwy­cię­ski."

✦ ✧ ✦


I » OSTRY WZROK « I
Dodatkowa kość percepcji do testów
opartych na wzroku [kamienie szlachetne].


II » TRUDNY CEL « II
+ 1 do ST ataków fizycznych przeciwnika;
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą rany krytycznej ani śmiertelnej.


III » SAMOTNY MYŚLIWY « III
Na polowaniu jest traktowany jak łowca.

GŁOS | MOTYW MUZYCZNY
Cień Jaskółki
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 270
Rejestracja: 12 cze 2023, 10:37
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Drzewny x Północny

Rzeka

Post autor: Cień Jaskółki »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| L,MO,MA: 2
Atuty: Bogaty z rodu, Szczęściarz
....Właściwie to była w drodze na arenę, kiedy spostrzegła konające przy rzece zwierzę. Potrzebowała kilka kroków oraz oddechów więcej, aby w dziwnie skulonej sylwetce zarejestrować ewidentnie obolałego smoka. Zmartwiła się tym nieco - być może potrzebował pomocy, której nikt nie chciał mu udzielić.

Podeszła więc, dostrzegając migoczące barwy na błonach.

Ogon w kolorze maków – stwierdziła ciepło, z jakąś taką... rozmarzoną oczywistością w głosie. Podeszła nieco bliżej, przestąpiła nad błoniastą, dobrze umięśnioną witką nieznajomego i, zachowując w miarę bezpieczny dystans, obeszła go ostrożnie od lewej strony, coby mieć pogląd na pysk.

Z początku sądziła, że coś mu się stało. Że może był obolały, o czym świadczyły te biednie rozłożone na boki skrzydła. Była o tyci mysi włosek od szarpnięcia Eshela, by przygonił tu i pomógł nieznajomemu w potrzebie, a jednak rzecz nie w tym, a w jego rasie. Był jak Rakhar.

A oczy jak jaskry – dodała z uśmiechem, poruszając przy tym nozdrzami, by rozpracować jego woń, która... cóż. Doskonale ją znała. Znaczy. Na swój pokrętny sposób. Usiadła na białym tyłku, biczowatym ogonem, zwieńczonym miękkimi kosmykami, okalając wdzięcznie przednie łapy.

Nie jesteś stąd, co? Przerwa w trasie? A może nawigacja zawiodła?

A może szukał domu, ale nie chciała prowadzić otwartego i nachalnego naboru w taki właśnie sposób. Już raz to zrobiła, kiedy była ociupinkę młodsza. Kilka walk na arenie i księżyców na karku więcej wystarczyło, by śrubeczki w jej głowie naoliwiły się ciut bardziej.

Urthemiel.

Licznik słów: 238
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie.
Następne możliwe użycie: 24.07.

– – –

Vellmeru (żywiołak ognia, kruk)
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
B, L, MA, MO, SKR, ŚL: 1


Yorik (żywiołak powietrza, lis)
Kompan niemechaniczny.
Urthemiel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 124
Rejestracja: 09 mar 2023, 17:53
Stado: Waham się
Płeć: samiec
Księżyce: 49
Rasa: wywernowy x górski
Opiekun: Mythal [*]
Mistrz: Elgar'nan [*]

Rzeka

Post autor: Urthemiel »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,Pł,O,A,W,MO,MP,MA,Prs: 1| L,Skr,Kż: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Trudny Cel; Samotny Myśliwy;
  • Rzadko pozwalał sobie na interakcje ze smokami. Często, rzecz jasna, widywał jakieś na tutejszych ziemiach, ale zazwyczaj po prostu wymijał je w ciszy szerokim łukiem, lub udawał, że śpi, by nie wzbudzać zbędnego zainteresowania.
    Tym razem jednak to młodsza samica postanowiła bezceremonialnie nawiązać jakąś nić komunikacji. Zmarszczył lekko pysk, podnosząc go znad powierzchni wody i patrząc na nią z nieukrywaną nutą zdziwienia. Różne sposoby na rozpoczęcie rozmowy znał, ale takiego zdecydowanie nie. Czy... To były komplementy, czy stwierdzenia faktu? No tak, ogon miał przyprószony czerwienią, a oczy zaiste miał żółte... Jak... Co?

    – Jaskry? – spytał bardzo ochrypłym głosem, nie używanym od solidnych kilku księżyców. Odchrząknął, nieco przepraszająco. – Wybacz, nie wiem, co to jest. Ale jestem pewien, że nawiązanie jest trafne.
    Powiedział to spokojnie, z czystej kurtuazji, bo zdecydowanie nie chciał sobie narobić wrogów. Nie miał po co. Nie szukał zwady. A samica, bądź co bądź, sprawiała wrażenie miłej. Z tym że albo faktycznie była miła, jak Wybory Serca, albo udawała, jak Sytherai. Dwie skrajności. Nie miał pojęcia, w co obecnie wierzyć, więc postanowił być ostrożny.

    Przysunął długi, błoniasty ogon bliżej siebie, jakby w nieco defensywnym geście.

    – Twoje oczy są jak bursztyny. Bardzo urokliwe. – dodał, bo uznał, że może w ten sposób najuprzejmiej będzie rozpocząć interakcję. Szybko jednak poczuł się jak idiota, bo jego zdolności społeczne kulały. Zaklął siarczyście w myślach. Nie, nigdy więcej dziwnych komplementów. Brzmiały nienaturalnie, dziwnie i zdecydowanie nie były dobre przy pierwszym spotkaniu. Zwłaszcza, gdy było się starszym samcem. Paskudne.

    – ... Nie do końca. Albo inaczej – tak, i nie zarazem. Przerwa w trasie, która się wydłuża, bo jestem tutaj... – spojrzał przelotnie na horyzont, w zamyśleniu. Zdecydowanie dłużej, niż planowałem.
    Zmrużył na moment ślepia, jakby nostalgicznie, nim szybko nie sprowadził się z powrotem na ziemię.
    No tak. Kultura.

    – Jestem Urthemiel. – przedstawił się krótko. Mimo, że to samica zawiniła, nie robiąc tego w pierwszej kolejności. Nie obwiniał jej, ale nie chciał też pozostawiać luki niewypełnionej.


    Łabędzia Łuska

Licznik słów: 328
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek  "O Ty, Ksią­żę wy­gna­nia, mimo wszyst­kie klę­ski
Nie­po­ko­na­ny ni­g­dy i za­wsze zwy­cię­ski."

✦ ✧ ✦


I » OSTRY WZROK « I
Dodatkowa kość percepcji do testów
opartych na wzroku [kamienie szlachetne].


II » TRUDNY CEL « II
+ 1 do ST ataków fizycznych przeciwnika;
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą rany krytycznej ani śmiertelnej.


III » SAMOTNY MYŚLIWY « III
Na polowaniu jest traktowany jak łowca.

GŁOS | MOTYW MUZYCZNY
Cień Jaskółki
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 270
Rejestracja: 12 cze 2023, 10:37
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Drzewny x Północny

Rzeka

Post autor: Cień Jaskółki »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| L,MO,MA: 2
Atuty: Bogaty z rodu, Szczęściarz
....Oh. No tak.
Nie każdy znał się na kwiatach równie dobrze, co na kamieniach szlachetnych.
Często o tym zapominała i wychodziła ze swego botanicznego założenia, iż skomplikowane nazwy wielobarwnych koron o różnych kształtach powinny być równie pospolite w czyimś słowniku, co róże czy fiołki.

Jaskry... wyglądają mniej więcej tak.

I zaprezentowała je, przy pomocy wdzięcznej smoczej magii, której ciepły, niby wiosenny wicher poruszył źdźbłami okolicznych traw. Upstrzone zostały jadowicie żółtym kwieciem, raz po raz upuszczającym pojedyncze płatki daleko w eter, w którym ginęły i zanikały, gdy wychodziły poza granice gadzich możliwości.

Na jego komplement zaś uśmiechnęła się tylko na wpół ciepło, a na wpół nieśmiało, po czym wycofała barwny twór. Kiedy pierwszy raz została uderzona miłym słowem, poczuła się tak bardzo wybita z rytmu, że miała ochotę odgryźć sobie wszystkie łapy, wypluć płuca i zapaść się pod ziemię. Teraz mogła to przełknąć. Ciut bardziej zaznajomiona z tym, jak wyglądają przeciętne interakcje ze smokami.

Sulanar – odparła grzecznie. – Więc na co, lub na kogo, tak właściwie czekasz? Chyba że to łowcy zatrzymują Cię na wolnych... w sumie jest tu względnie bezpiecznie, nawet mimo tego mrowiska na południu.

I dopiero do niej dotarło, że może nie powinna się pytać.

A-ah, wybacz, nie chcę być wścibska, ale wyglądałeś na – chorego? – przygnębionego, więc pomyślałam, że może... mogłabym Ci jakoś pomóc?

Uśmiechnęła się niezręcznie. No cóż.


Urthemiel.

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie.
Następne możliwe użycie: 24.07.

– – –

Vellmeru (żywiołak ognia, kruk)
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
B, L, MA, MO, SKR, ŚL: 1


Yorik (żywiołak powietrza, lis)
Kompan niemechaniczny.
Urthemiel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 124
Rejestracja: 09 mar 2023, 17:53
Stado: Waham się
Płeć: samiec
Księżyce: 49
Rasa: wywernowy x górski
Opiekun: Mythal [*]
Mistrz: Elgar'nan [*]

Rzeka

Post autor: Urthemiel »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,Pł,O,A,W,MO,MP,MA,Prs: 1| L,Skr,Kż: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Trudny Cel; Samotny Myśliwy;
  • Przyjrzał się przywołanemu magicznie kwiatowi. Ah, kwiat. Żółty kwiat. Swoją podobiznę widział tylko w zniekształconym odbiciu wody, ale wiedział, że oczy miał również żółte. Więc zaiste – jak się okazało, Sulanar – trafiła w punkt. Skinął lekko łbem.
    – Ah. Nie znam za bardzo kwiatów. Nie było ich tam, skąd pochodzę. Jesteś może czarodziejką? – spytał łagodnie. – Pasuje do ciebie ta sztuka.
    Nie był pewien, skąd dokładnie wysunął ten wniosek. Może po prostu tak delikatna sztuka pasowała do aparycji smoczycy. Wyglądała jak... Jakiś rodzaj motyla? Ćmy? Nie znał się na tym zbyt dobrze. Ale sprawiała wrażenie efemerycznej. Dziwił się, że coś tak delikatnego mogło przeżyć w tym brutalnym świecie, ale znowu pomyślał o Sytherai. Też wyglądała na delikatną, a była zwykłą, podłą szują. Tak mogło być i w tym wypadku. Wszystko mogło być maską. Wszystko mogło być kłamstwem.

    Słysząc kolejne pytania adeptki westchnął cicho, niemal niezauważalnie. Z irytacji, ale nie wobec samicy, tylko samego siebie. Nie potrafił już nawet ukrywać swojego beznadziejnego stanu, że każdy to zauważał?

    – Chyba czekam po prostu na jakiś moment olśnienia. – odpowiedział neutralnie. – Obecnie moje życie stoi w miejscu. Nie, żeby było to coś złego. – spochmurniał na moment, nim nie przywrócił się do względnej beznamiętności. Tak było najbezpieczniej. – Bywało gorzej. Znacznie gorzej.
    Przekrzywił minimalnie głowę.
    – Podejrzewam, że każdy niesie w sobie jakiś życiowy ciężar. – powiedział dyplomatycznie. – Twoja chęć niesienia pomocy jest godna podziwu. Zapewne masz dobre serce, ale w tej spirali pomagania, dobrze jest też pamiętać o sobie samym.
    Najwyraźniej postanowił zostać życiowym mentorem. Cóż, na pewno czuł się znacznie starszym, niż był faktycznie.

    Łabędzia Łuska

Licznik słów: 269
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek  "O Ty, Ksią­żę wy­gna­nia, mimo wszyst­kie klę­ski
Nie­po­ko­na­ny ni­g­dy i za­wsze zwy­cię­ski."

✦ ✧ ✦


I » OSTRY WZROK « I
Dodatkowa kość percepcji do testów
opartych na wzroku [kamienie szlachetne].


II » TRUDNY CEL « II
+ 1 do ST ataków fizycznych przeciwnika;
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą rany krytycznej ani śmiertelnej.


III » SAMOTNY MYŚLIWY « III
Na polowaniu jest traktowany jak łowca.

GŁOS | MOTYW MUZYCZNY
Cień Jaskółki
Czarodziej Słońca
Czarodziej Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 270
Rejestracja: 12 cze 2023, 10:37
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Drzewny x Północny

Rzeka

Post autor: Cień Jaskółki »

A: S: 1| W: 4| Z: 1| M: 5| P: 1| A: 1
U: W,B,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| L,MO,MA: 2
Atuty: Bogaty z rodu, Szczęściarz
....Pasował jej więc do wulkanów.
Ciemnych ziem popielnych, o gejzerach ognia i rzekach lawy. Skale czarnej niczym sadza. Powietrzu zatrutym i pozbawionym życia. Barwy jego łusek wydawały się naturalnie przystosowane do krajobrazów, które pokazywał jej Abellet. Nie było tam również kwiatów, które spotykało się wszędzie indziej, nawet w zimowych górach, czy wśród pustynnych piasków.

Dedukcja prosta... chociaż może nietrafiona. Równie dobrze mógł żyć pod ziemią.

Mhm. Zęby za małe, a mięśnie za słabe.
Skubnęła samą siebie w pierś, lekko odciągając skórę.
Nie miałam dużego wyboru. Ty za to wyglądasz mi na kogoś... hmm... kto atakuje z cieni. Szybko i precyzyjnie. Trochę jak ludzcy skrytobójcy.

Był to strzał w ciemno. Zwyczajnie, po raz kolejny, pokojarzyła fakty. Wywerny przypominały jej drapieżne ptaki. Łowców doskonałych, którzy chybiają rzadko. Ciemne łuski były świetne, by kryć się w mrokach oraz nocy. Ciekawe jak daleko była od prawdy.

Może całe lata świetlne. Wyglądał na zdziadziałego i zmęczonego. Z tego co mówił to... tak było. Uśmiechnęła się sennie i przymknęła ślepia. Po chwili zadarła jednak głowę i spojrzenie skierowała ku chmurom. Jedna z nich przypominała jej rozdzierające nieboskłon szpony.

No nie wiem, czy takie dobre. Szkolę się przecież na profesjonalnego mordercę.
Który złożył śluby oddania samemu Bogu Wojny. Gdyby była dobrym smokiem, zostałaby ratującą życie uzdrowicielką spod znaku Erycala, Uessasa bądź Sennah, a nie przynoszącą śmierć z ramienia Viliara czarodziejką. Pozory w istocie mogły mylić. Powróciła uwagą do niego, ponownie spotykając spojrzenie jaskrowych ślepiów.

Ale miałam opiekuna, który pokazał mi rozsądną drogę i teraz wyznacza mi ją stado. Może dlatego sama nie czuję, abym stała w miejscu. Nawet ta rozmowa, z Tobą, to jakiś krok do przodu. Ze wszystkiego można czerpać inspirację, więęęc...

Zerwała w końcu jedną małą stokrotkę i bezpardonowo położyła mu ją na głowie.

Czego Ci brakuje, Urthemielu? – zapytała nienagląco.

Może sam nie wiedział czego. Może za cel powinien obrać zlokalizowanie braku. Powodu swej beznadziei. Ruszyć następnie do przodu, by wprowadzić jakieś zmiany. To nie było wcale takie trudne i skomplikowane. Wystarczyło się wyciszyć i nieco pomyśleć.


Urthemiel.

Licznik słów: 339
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie.
Następne możliwe użycie: 24.07.

– – –

Vellmeru (żywiołak ognia, kruk)
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 1
B, L, MA, MO, SKR, ŚL: 1


Yorik (żywiołak powietrza, lis)
Kompan niemechaniczny.
Urthemiel
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 124
Rejestracja: 09 mar 2023, 17:53
Stado: Waham się
Płeć: samiec
Księżyce: 49
Rasa: wywernowy x górski
Opiekun: Mythal [*]
Mistrz: Elgar'nan [*]

Rzeka

Post autor: Urthemiel »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,Pł,O,A,W,MO,MP,MA,Prs: 1| L,Skr,Kż: 2| Śl: 3
Atuty: Ostry Wzrok; Trudny Cel; Samotny Myśliwy;
  • Wątpił, by smok mógł mieć zbyt słabe zęby, ale nie zamierzał prosić jej o udowodnienie tego na swojej skórze. Miał wystarczająco dużo bólu psychicznego na barkach, by dodawać sobie fizyczny. Na szczęście nie upadł na tyle nisko, by próbować szukać wątpliwego ukojenia w zapędach masochistycznych.

    Przekrzywił lekko głowę, słysząc jej dedukcję. Porównanie do ludzkiego skrytobójcy wywołało w nim jednak pewien niesmak. Poczuł się tak, jakby został porównany do swojej przeklętej, przybranej siostry. Tego typo podłość była jej domeną, a nie jego.
    Nie zamierzał jednak wylewać swojej frustracji na bogom ducha winną, młodą samicę. Nie zawiniła celowo, a przynajmniej szczerze tak uważał. Uśmiechnął się więc bardzo oszczędnie kącikiem pyska i skinął łbem, by ukryć nutę rozgoryczenia. Skromne, acz widoczne potwierdzenie jej teorii.

    – Bursztynowe ślepia są niezwykle bystre. – skomentował tylko, nie stawiając skomplementowania młodej w roli celu pierwszorzędnego, tylko z czystej uprzejmości dorzucając go jako skromny dodatek; szczyptę przyprawy do dania.

    – Mordowanie jest w naszej naturze. – stwierdził krótko. – Po to mamy tak długie kły i szpony, pomijając już kwestię magii, bo zapewne nie każdy ma do niej dostęp, ale do tych pierwszych dwóch elementów już owszem. Kwestią odróżniającą nas od bezmózgich bestii szukających chaosu, a tych, którzy zaliczają się do uczynnych członków społeczeństwa jest to, czy morduje się dla zabawy, czy w imię wyższej potrzeby. I mam na myśli taką doprawdy wyższą i sensowną, nie zniekształconą skrajnymi poglądami.
    Westchnął lekko. Znowu zaczynał się pewnie wymądrzać, ale nie potrafił wyjść z tego nawyku. Może taki już jego los. Szlajać się samotnie do końca życia, udając mędrca z niesamowitym doświadczeniem, gdy był po prostu dorosłym, rozgoryczonym głupcem, który niegdyś wierzył w dobroć i prostotę.
    – Mnie? – odchrząknął cicho, zerkając na dziwny, drobny kwiat, jaki samica położyła mu na łbie. Nie strącił go. Z czystej uprzejmości. – Celu? Objawienia? Uwolnienia? Wiele możliwości, każda realna.
    Ostrożnie chwycił drobny kwiatek w dwa długie, szponiaste palce. Wręcz bardzo ostrożnie, by go nie uszkodzić.
    – Jaki to kwiat? – zapytał, zbaczając na moment z tematu, patrząc na delikatne płatki.

    Łabędzia Łuska

Licznik słów: 338
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek  "O Ty, Ksią­żę wy­gna­nia, mimo wszyst­kie klę­ski
Nie­po­ko­na­ny ni­g­dy i za­wsze zwy­cię­ski."

✦ ✧ ✦


I » OSTRY WZROK « I
Dodatkowa kość percepcji do testów
opartych na wzroku [kamienie szlachetne].


II » TRUDNY CEL « II
+ 1 do ST ataków fizycznych przeciwnika;
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą rany krytycznej ani śmiertelnej.


III » SAMOTNY MYŚLIWY « III
Na polowaniu jest traktowany jak łowca.

GŁOS | MOTYW MUZYCZNY
Poławiacz Szczurów
Łowca Mgieł
Zhelre Widłozębny
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 587
Rejestracja: 04 paź 2022, 18:12
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 80
Rasa: Morski x wężowy
Opiekun: Irdon
Mistrz: Irdon

Rzeka

Post autor: Poławiacz Szczurów »

A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: O,A,W,MP,MO,Śl,Kż,Prs: 1| Pł,MA: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Węch; Pamięć Przodka; Lekkostopy; Otoczony; Znawca Terenów;
Czasem wypływał z terenów Mgieł w górę rzeki Tyral, lądując przy tym na terenach wspólnych. Drażliwość częściowo zaczęła mu mijać, ale nie ruszała dotychczasowego niesmaku i goryczy. Zhelre tym razem chciał zwiedzić inne wodne tereny, których nie zna jak własnej kieszeni. Padło na ten przesmyk obok Czarnego Wzgórza. I ciężko nie przyznać, że widok gór z tego miejsca nie jest malowniczy.
Zhelre uczepił się jednej z wystającej ponad taflę wody skał i owinął się wokół niej swoim cielskiem, opierając łeb o tę wąską półkę, która uformowała się na szczycie. Neraqe – nieodstępująca go na krok żywiołaczka – krążyła po okolicy, dla własnej zabawy walcząc z porywistym nurtem rzeki, by potem dać mu się bezwładnie znieść nieco niżej. A potem znów płynęła w górę. Przy tym wszystkim miała na swojego właściciela czujne oko, czy nie zaczyna popadać w większe rozgoryczenie.
Zhelre westchnął. Z lekko uchylonymi ślepiami wpatrywał się w wyspę na jeziorze, język leniwie strzelał spomiędzy zębisk i chwytał kropelki wody rozbijające się o skały i o jego własne ciało.

Rajski Kolec

Licznik słów: 171
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY:  Wtedy Pan Bóg rzekł do węża:
I. Ostry węch.  "Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła).  wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych;
II. Pamięć przodka.  na brzuchu będziesz się czołgał i proch
-2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi  będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia."
III. Lekkopłetwy.
Trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
IV. Otoczony.
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST.
V. Znawca Terenów.
Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła
raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy.
  
Neraqe – żywiołak wody (delfin)
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
Pł,A,O,Skr,Śl: 1


Do MG'ów – Zhelre "wącha" językiem.

Brak skrzydeł: niezdolność lotu.
Brak dwóch par łap: niezdolność do biegu, +4 ST do akcji fizycznych na ziemi.
Niebanalnie Kuszący
Czarodziej Ziemi
Czarodziej Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 11 cze 2023, 17:45
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 34
Rasa: wężowy-morski
Opiekun: Syn Przygody
Mistrz: Poławiacz Szczurów

Rzeka

Post autor: Niebanalnie Kuszący »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Skr,Kż,Śl,Prs,A,OMP: 1| MA,MO: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Chytry przeciwnik, Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
– Na co tak patrzysz?
szepnął nagle w sumie dość głośno znajdujący się za wężowym samczyk. Jakim cudem adept podpłynął do wprawnego łowcy? W życiu należało czasem polegać na szczęściu i właśnie na nie liczył Yami. Zanim wszedł do wody podrzucił swoją złotą monetę.
Czy rozmowa z tym smokiem będzie warta podkradania się?
Moneta powiedziała, że tak więc Rajski ruszył przed siebie. Dziś nie miał na sobie korali na szyi bo ileż razy można było ubierać się tak samo. Zamiast tego wokół lewego rogu okręcił sobie granatową apaszkę. Miała na sobie drobne gwiazdki lub kropki, zależy kto patrzył.
– Nazywam się Rajski Kolec i zaczynam się zastanawiać dlaczego ostatnimi czasy wpadam tylko na smoki Mgieł. W każdym razie, to na co tak patrzysz?

Poławiacz Szczurów

Licznik słów: 125
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
|| Boski ulubieniec || darmowe błogosławieństwo na zwiad (luty) || Chytry Przeciwnik || raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika || Zaklinacz || stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną Yami nie ma skrzydeł i nie zieje, ma skrzela. || Głos
Poławiacz Szczurów
Łowca Mgieł
Zhelre Widłozębny
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 587
Rejestracja: 04 paź 2022, 18:12
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 80
Rasa: Morski x wężowy
Opiekun: Irdon
Mistrz: Irdon

Rzeka

Post autor: Poławiacz Szczurów »

A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: O,A,W,MP,MO,Śl,Kż,Prs: 1| Pł,MA: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Węch; Pamięć Przodka; Lekkostopy; Otoczony; Znawca Terenów;
Jakim cudem obcy smok zdołał zakraść się do łowcy? Zapewne dlatego, że wszędobylska Neraqe, żywiołak wody pod postacią delfina już wcześniej go dostrzegła! Kompanka, mimo bycia zajętą przednią zabawą spływania z nurtem rzeki i pchania się pod prąd, była czujna i służyła za dodatkową parę oczu dla Zhelre.
Morski zgrzytnął jednak zębami na nagły dźwięk, który dotarł do jego uszu z pyska obcego. Leniwie uniósł głowę i obrócił ją w jego stronę, lustrując nieznajomego z góry do dołu.
Intrygujące. To był smok morski? Nie umknęła jego uwadze obserwacja, że ten młody samiec niezwykle dobrze kamuflowałby się wśród koralowców. Strzelający język jednak nie powiedział mu, że to smok stada Słońca...
Ziemia miała w ogóle dostęp do morza?
Neraqe w międzyczasie będąc pod wodą, z psotnymi zamiarami bodnęła Rajskiego – jak się przedstawił – pyskiem w żebra. Wypłynęła na powierzchnię, po czym zagwizdała wesoło i zaśmiała się po delfiniemu, jakby chciała go powitać. Kompanka była dosłownym przeciwieństwem łowcy, dzięki czemu razem stanowili dla siebie dobrą przeciwwagę. Ona – naiwna, pogodna i emocjonalna, Zhelre – nieufny, wycofany i chłodny w obyciu.
– Poławiacz Szczurów. – również się przedstawił, w sposób typowo lakoniczny.
W odpowiedzi na pytanie, Widłozębny wskazał pyskiem wyspę na jeziorze, która rosła na niedalekim horyzoncie na drugim końcu rzeki.
– Na tamtą wyspę. – zwerbalizował. Nie tłumaczył dlaczego.
Położył łeb z powrotem na skale, wokół której się owinął, ale trzymał swój wzrok na wężowym.
– A ja się zastanawiam, dlaczego nie widuję tutaj smoków Ziemi. – odpowiedział, wcale nie rozwiewając wątpliwości Rajskiego.
Poza tym... po co skupiać się na tym, kto do jakiego stada należy? To, jakiej ktoś jest rasy jest o wiele bardziej godne uwagi. I może wnieść więcej do rozmowy. Nie podzielił się jednak tą myślą z nowopoznanym.
Jeszcze.

Niebanalnie Kuszący

Licznik słów: 292
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY:  Wtedy Pan Bóg rzekł do węża:
I. Ostry węch.  "Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła).  wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych;
II. Pamięć przodka.  na brzuchu będziesz się czołgał i proch
-2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi  będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia."
III. Lekkopłetwy.
Trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
IV. Otoczony.
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST.
V. Znawca Terenów.
Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła
raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy.
  
Neraqe – żywiołak wody (delfin)
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
Pł,A,O,Skr,Śl: 1


Do MG'ów – Zhelre "wącha" językiem.

Brak skrzydeł: niezdolność lotu.
Brak dwóch par łap: niezdolność do biegu, +4 ST do akcji fizycznych na ziemi.
Niebanalnie Kuszący
Czarodziej Ziemi
Czarodziej Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 11 cze 2023, 17:45
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 34
Rasa: wężowy-morski
Opiekun: Syn Przygody
Mistrz: Poławiacz Szczurów

Rzeka

Post autor: Niebanalnie Kuszący »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Skr,Kż,Śl,Prs,A,OMP: 1| MA,MO: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Chytry przeciwnik, Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
Dostał niemal zawału kiedy "wpadł" na niego delfin – żywiołak. Kiedy Neraqe wypłynęła, Yami się zanurzył obejmując przednimi łapami swój tors. Na wszystko co piękne na świecie czemu tak bardzo wszystko i wszyscy musieli go dotykać? Zadrżał i wynurzył powoli tylko głowę.
– Cześć...
rzucił pod nosem w kierunku kompana. Mimo prawie zawału, nadal był dobrze wychowany.

Odchrząknął i spojrzał na jego właściciela.
– Bo wszystkie siedzą w karczmach u driad, orków i krasnoludów?
zażartował mając nadzieję, że to co powie zabrzmi jak żart. Chociaż z drugiej strony było to też bliskie prawdy. Sam jednak wolał towarzystwo gnomów – jak na razie, niż innych stworzeń.
– Czemu patrzysz na tamtą wyspę zamiast do niej popłynąć? Mogę ci towarzyszyć. Co prawda nie umiem jeszcze dobrze pływać, ale ojciec mówił, że daje radę dzięki genom morskich.
poklepał się piersi i uśmiechnął do Poławiacza. Mglisty wyglądał tak bardzo egzotycznie, że Yami ani myślał by sobie iść. Chciał go lepiej poznać – może to cecha po Synu?

– Mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś ładny?
dodał nagle (jakby mówiąc o pogodzie) wgapiając się w co chwila wysuwający się język Poławiacza.

Poławiacz Szczurów

Licznik słów: 188
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
|| Boski ulubieniec || darmowe błogosławieństwo na zwiad (luty) || Chytry Przeciwnik || raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika || Zaklinacz || stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną Yami nie ma skrzydeł i nie zieje, ma skrzela. || Głos
Poławiacz Szczurów
Łowca Mgieł
Zhelre Widłozębny
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 587
Rejestracja: 04 paź 2022, 18:12
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 80
Rasa: Morski x wężowy
Opiekun: Irdon
Mistrz: Irdon

Rzeka

Post autor: Poławiacz Szczurów »

A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: O,A,W,MP,MO,Śl,Kż,Prs: 1| Pł,MA: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Węch; Pamięć Przodka; Lekkostopy; Otoczony; Znawca Terenów;
Zhelre aż znów podniósł łeb i spojrzał na młodego samca. Karczmy? Driady? Krasnoludy? Że co takiego? Nie, nie zabrzmiało to dla niego jak żart przy takim zestawie rzeczy obcych smokom – obcym jemu.
– U kogo? – zapytał z niedowierzaniem w głosie. – U Was siedzą takie istoty? Jeszcze macie... karczmy?
To ostatnie znał jedynie od dwunogów, o których czytał w jego dawnym stadzie. Wiedział, że jest to miejsce, gdzie głównie spożywa się odejmujące rozum trunki, a zarazem było to miejsce charakterystyczne jedynie dla ludzi. Usłyszenie tego od Rajskiego wprawiło wężowego w lekki dysonans. Jakby... nie rozmawiał ze smokiem, a ludzkim podróżnikiem.
– Może rzeczywiście dlatego nie spotkałem żadnego z Was. – dorzucił na koniec pod nosem, jakby do siebie.
Na element motywacyjny młodego zareagował jedynie ostrożniejszym spojrzeniem na Ziemistego. Geny morskie... Rzeczywiście, posiadał skrzela. Miła odmiana po rozmowach z samymi lądowymi gadami, które nie mają bladego pojęcia o ich własnej rasie, dziwiąc się, że Zhelre wygląda jak wygląda. Rajski mógł dostrzec, że oblicze Mglistego wyraźnie złagodniało.
– Z przyjemnością mogę Cię nauczyć jak lepiej pływać. – zaoferował, nie odpowiadając na pytanie dotyczące wyspy. Już nawet przestała go obchodzić w tej chwili.
Zaś na ... na wszystkie lewiatany, na komplement(!) od Ziemistego zupełnie nie wiedział jak zareagować. Zhelre odwinął się częściowo z kamienia, który oplatał i spojrzał na niego ze zdziwioną miną, wręcz jakby został obrażony a nie pochwalony. Co bardziej spostrzegawczy smok mógłby dostrzec, że w ślepiach łowcy pojawił się dziwny, niebieski prostokąt z białymi runami, a potem czerń.
On? Ładny?
Ten bezłapy, kaleki węgorz? ŁADNY?
Prychnął przez nos.
– Nie, yyy... – zająkał się. – A Ty masz... ładne skrzela. Cieszę się, że nie masz skrzydeł.
... Że co?

Niebanalnie Kuszący

Licznik słów: 283
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY:  Wtedy Pan Bóg rzekł do węża:
I. Ostry węch.  "Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła).  wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych;
II. Pamięć przodka.  na brzuchu będziesz się czołgał i proch
-2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi  będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia."
III. Lekkopłetwy.
Trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
IV. Otoczony.
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST.
V. Znawca Terenów.
Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła
raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy.
  
Neraqe – żywiołak wody (delfin)
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
Pł,A,O,Skr,Śl: 1


Do MG'ów – Zhelre "wącha" językiem.

Brak skrzydeł: niezdolność lotu.
Brak dwóch par łap: niezdolność do biegu, +4 ST do akcji fizycznych na ziemi.
Niebanalnie Kuszący
Czarodziej Ziemi
Czarodziej Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 11 cze 2023, 17:45
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 34
Rasa: wężowy-morski
Opiekun: Syn Przygody
Mistrz: Poławiacz Szczurów

Rzeka

Post autor: Niebanalnie Kuszący »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Skr,Kż,Śl,Prs,A,OMP: 1| MA,MO: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Chytry przeciwnik, Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
– Dobra może przesadziłem z karczmami.
zamyślił się marszcząc brwi. Nie był do końca pewny czy orki i krasnoludy zdążyły już sobie jakieś zorganizować czy jeszcze nie. Nie bywał w ich obozach.
– O! Dziękuje, wydajesz się być idealnym nauczycielem. Jak już wspominałem, niezwykle ciężko o dobrych pływaków. Większość z młodych z którymi pływałem hmmm dość szybko miała dość. Co więcej, nie potrafili otworzyć pyska pod wodą co dla mnie dość nie pojęte. Nie uważasz?

Dobra więc nie obstawiał, że znajdzie nauczyciela, ba nawet go nie szukał i proszę. Ciekawe czy ten Mglisty zna jakieś ciekawe techniki. Na pewno powie mu jak efektywniej ruszać takim długim ciałem. Sam raczej mało kiedy używa łap pod wodą.
Zaśmiał się ciepło i machnął łapą
– No coś ty, serio? Zazwyczaj smoki krzywią się na moje "kalectwo". Wiesz, w stylu "Oh Rajski, jak będzie potrzeba to na ciebie nawet nie ma co liczyć bo pewnie przyjdziesz ostatni".
Mógł to wymyśleć, ale przecież nikt go nie sprawdzi prawda? I tak czuł się dziwnie przez to, że walki go brzydziły, ale i tak chce zostać czarodziejem.
– I dziękuje, ale nie musisz odpowiadać komplementem na komplement chociaż muszę przyznać, że mam do nich słabość.
puścił mu oko.

Poławiacz Szczurów

Licznik słów: 203
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
|| Boski ulubieniec || darmowe błogosławieństwo na zwiad (luty) || Chytry Przeciwnik || raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika || Zaklinacz || stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną Yami nie ma skrzydeł i nie zieje, ma skrzela. || Głos
Poławiacz Szczurów
Łowca Mgieł
Zhelre Widłozębny
Łowca Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 587
Rejestracja: 04 paź 2022, 18:12
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 80
Rasa: Morski x wężowy
Opiekun: Irdon
Mistrz: Irdon

Rzeka

Post autor: Poławiacz Szczurów »

A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: O,A,W,MP,MO,Śl,Kż,Prs: 1| Pł,MA: 2| Skr: 3
Atuty: Ostry Węch; Pamięć Przodka; Lekkostopy; Otoczony; Znawca Terenów;
O bogowie – choć ich nie wyznawał.
Czyli to nie jest tak, że na tych ziemiach nie ma w ogóle smoków morskich. Oni... tu byli. Tylko nie w jego stadzie. Nadal nie mógł mieć pojęcia, czy Ziemia posiada dostęp do morza, ale...?
Język ochoczo wystrzelił spomiędzy zębisk – po łowcy w całości widać było, że wewnętrznie czymś się zaaferował.
– Zgadzam się. Przez długie księżyce wyjść z podziwu nie mogłem, jak tutejsze smoki zachowują się, jakby były na skraju samej śmierci po wejściu do wody. Nie potrafią nawet wpłynąć pod powierzchnię wody. – zaklekotał ochoczo grzebieniem. – I to tacy właśnie nazywają nas dziwakami, kalekami. To my możemy się poruszać swobodnie po obydwóch środowiskach. Ci zaś szczycą się jedynie swymi skrzydłami – jakby miały je zabrać w miejsca, gdzie sami nie możemy dotrzeć.
Uff, to był ciężki balast, który właśnie upuścił. Narzekanie dusił w sobie już długi, długi czas. Czy martwił się, że może zniechęcić tym do siebie nowo poznanego kolegę? Nie – był przecież pewny, że ten go doskonale zrozumie.
– Zaś co do pływania... To nie jest idealne miejsce do nauki. – rzucił pyskiem wokół nich. – Proponuję inne miejsce. Nie znam dobrze tutejszych wód, ale bliżej tamtej wyspy powinno być z tym lepiej. Tylko, czy chcesz tę naukę teraz, czy w innym czasie...? – dopytał.

Ani otrzymywanie komplementów, ani ich rozdawanie, ani tym bardziej otrzymywanie jakiegoś sugestywnego mrugania nie było czymś, z czym Zhelre czuł się komfortowo. Dobrzy bogowie, chciał się wręcz teleportować z dala od takich sytuacji, jakby każdy, kto miał go dotknąć, chciał go oparzyć ogniem piekielnym.
– To... y... no. – zaciął się. – To ode mnie, no, był szczery komplement... ale nie taki, jak myślisz... znaczy... ugh.
Nie wytrzymał i plasnął się w czoło płetwą ogonową. Po co on się w ogóle odzywał?
– Zapomnijmy o tym.

Niebanalnie Kuszący

Licznik słów: 306
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY:  Wtedy Pan Bóg rzekł do węża:
I. Ostry węch.  "Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty
Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła).  wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych;
II. Pamięć przodka.  na brzuchu będziesz się czołgał i proch
-2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi  będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia."
III. Lekkopłetwy.
Trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania
IV. Otoczony.
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem/zwierzyną za cenę +1 ST.
V. Znawca Terenów.
Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła
raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy.
  
Neraqe – żywiołak wody (delfin)
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 2| A: 1
Pł,A,O,Skr,Śl: 1


Do MG'ów – Zhelre "wącha" językiem.

Brak skrzydeł: niezdolność lotu.
Brak dwóch par łap: niezdolność do biegu, +4 ST do akcji fizycznych na ziemi.
Niebanalnie Kuszący
Czarodziej Ziemi
Czarodziej Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 245
Rejestracja: 11 cze 2023, 17:45
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 34
Rasa: wężowy-morski
Opiekun: Syn Przygody
Mistrz: Poławiacz Szczurów

Rzeka

Post autor: Niebanalnie Kuszący »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 4
U: W,B,Pł,Skr,Kż,Śl,Prs,A,OMP: 1| MA,MO: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Chytry przeciwnik, Zaklinacz
Kalectwa: Brak skrzydeł
Pokiwał szybko głową słysząc przemowę Poławiacza. Miał zupełną rację. Jeśli Yami szedłby po lądzie doszedłby prędzej czy później wszędzie, a podwodne jaskinie? Tam skrzydła nie wystarczą. I ta ilość żyjątek, muszelek i roślin które mógłby przegapić! Zamachał puchatą końcówką ogona czego żaden z nich nie widział skoro siedzieli w rzece.
– Nah, nie musisz kłopotać się teraz. W końcu to ja wpadłem na ciebie i byłoby niekulturalnym gdybym cię jeszcze na mówił na naukę w tym momencie. Może później o ile rzeka nie skuje się lodem. Hm w sumie zostaje tez morze daleko na zachodzie. Mógłbym przejść przez tereny Słońca by tam dotrzeć. Nawet nie wiesz jakie to błogosławieństwo, że w końcu mogę popływać w czymś głębszym niż jezioro.
westchnął teatralnie i machnął grzywą z przodu na tył.

Zaśmiał się widząc reakcję samca na komplement.
– Chyba nie często je słyszysz hm? To smutne, komplementy powinny być jak woda która spływa po łuskach. Przyjemna, chłodna, orzeźwiająca.
Samczyk machnął łapą ciesząc się w duchu, że Poławiacz okazał się być najzwyklejszym w świecie smokiem. Inni opowiadali mu takie dziwne rzeczy o Mglistych, a tu proszę.
– Poławiaczu muszę przyznać, że niezwykle miło mi się z tobą rozmawia. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś znów będziemy mogli się spotkać.
Zasugerował koniec spotkania? Być może... dobrze wychowany smok powinien wiedzieć kiedy powiedzieć dość by nie naginać gościnności drugiego smoka. A Poławiacz był jednak od niego o wiele starszy i chyba... niezbyt zwykły do kontaktów z innymi w takiej formie w jakiej zaprezentował się Yami.

Poławiacz Szczurów

Licznik słów: 251
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
|| Boski ulubieniec || darmowe błogosławieństwo na zwiad (luty) || Chytry Przeciwnik || raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika || Zaklinacz || stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną Yami nie ma skrzydeł i nie zieje, ma skrzela. || Głos
Uessas
Bóg
Bóg
Posty: 69
Rejestracja: 16 lip 2021, 14:23

Rzeka

Post autor: Uessas »

Kiedy odpowiedzieliście na na pytanie Uessasa, w powietrzu znów zerwał się ciepły wiatr, a płatki wiśni zawirowały przyjemnie.
  – Podążajcie więc za wiatrem
Nie tłumacząc wiele więcej, białe płatki leniwie poprowadziły was na wspólne miejsce spotkania.

Miejsce spotkania dla:
Obejmujący Obłoki
Powiernik Pieśni

Licznik słów: 44
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej