Domena Tyrana
: 19 lis 2025, 22:11
Czas nieubłaganie przelewał jej się przez palce. Każdy świt, każda godzina i każda sekunda winna być poświęcona szukaniu rozwiązania, a jak dotąd marnowała je na radosne przygody z tym imbecylem z Ziemi. Chwile utracone na głupotach, których nikt jej nie zwróci, a nadomiar złego południowa granica zaroiła się od jakiegoś podłego ścierwa, na które nie zamierzała wpaść samotnie.
Musiała znaleźć nowego... kompana. Najlepiej dość rozsądnego, choć jak sądziła, napatoczyć się na podobny przypadek było niemożliwością.
~ Do tych, którzy wciąż mają w sobie resztki instynktu samozachowawczego przy przekraczaniu granicy Wolnych... ~ W jej głosie brzmiała typowa, arystokracka uprzejmość – chłodna, pozbawiona ciepła, ale też i nienaganna. ~ Planuję wyruszyć do Mehrei. Jako, że nasze przygraniczne terytoria nie słyną aktualnie z gościnności, potrzebuję kogoś rozsądnego, zdolnego powściągnąć chwilowo swoją dumę dla dobra swojej własnej, dalszej egzystencji.
Wichrogłos
Musiała znaleźć nowego... kompana. Najlepiej dość rozsądnego, choć jak sądziła, napatoczyć się na podobny przypadek było niemożliwością.
~ Do tych, którzy wciąż mają w sobie resztki instynktu samozachowawczego przy przekraczaniu granicy Wolnych... ~ W jej głosie brzmiała typowa, arystokracka uprzejmość – chłodna, pozbawiona ciepła, ale też i nienaganna. ~ Planuję wyruszyć do Mehrei. Jako, że nasze przygraniczne terytoria nie słyną aktualnie z gościnności, potrzebuję kogoś rozsądnego, zdolnego powściągnąć chwilowo swoją dumę dla dobra swojej własnej, dalszej egzystencji.
Wichrogłos