OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Erozja szła razem z bratem w miejsce spotkania. Najwidoczniej o ich tytułach wszyscy zapomnieli, w sumie nie dziwne, bo nie były imponujące. Mimo to, dobrze by było nie wydawać aż tyle za każdym razem gdy idzie się zobaczyć mamę. Kamienie niby rosną na drzewach (czasami), ale to nie znaczy że można je marnować. Mimo to, jakoś nie widziało jej się spotkać z Prorokiem. Możliwe że dalej miała traumę pisklęcą, ale na samą myśl o Strażniku przechodziły ją ciarki. Było w nim coś nienaturalnego, jakby smokiem był tylko z wyglądu. Może o to właśnie mu chodzi, aby oddalić się od mieszkańców tych ziem jak najbardziej, stać się naprawdę bezstronny. Biorąc taką strategie pod uwagę, czuła się nieco lepiej z perspektywą spotkania go, ale dalej nie nawała by tego tolerancją. Ostatecznie, było to nieuniknione, prorok był jedną z najważniejszych osób na wolnych. Czy to błogosławieństwo czy ceremonia, zawsze będzie gdzieś w pobliżu, oceniając ją tym swoim srogim wzrokiem.-Rozmawiałeś z nim? Nie licząc pierwszego spotkania.–
Zapytała brata, jakby chciała z niego wyciągnąć jego opinie na ten temat.
Rytm Wydm
Strażnik Gwiazd