Zamszona grota

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Zamszona grota

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Krycie negatywnych uczuć w sobie nigdy nie należało do dobrych nawyków. Trawiło to tylko smoka od środka wyzbywając się wszystkiego czym mógł podarować i odczuć ciepło pozostawiając jedynie pustą skorupę nieważne czy uśmiechniętą czy po prostu neutralną. Z resztą po co to robić gdy własne brzemię można podzielić i nie nieść go w samotności? Wystarczy jedynie chcieć to zrobić, a pomoc zawsze się znajdzie czasem nawet tam gdzie zupełnie się jej nie spodziewamy. Warto było? Robić sobie krzywdę miast skorzystać z tak prostego rozwiązania? Niestety na to pytanie nie odpowiem ani ja, ani Ebrill ani zapewne żaden ze znanych jej smoków. Zapewne sam Yulo, którego ten wywód po części dotyczy nie zna odpowiedzi.

~ Jestem lepsza hmm? Hej, hej... Powiedz, że tak jest,
Czy nie urocze ze mnie dziecko? Hej, hej...
Nie jestem zła? To boli wciąż, hej!
Co mam w końcu zrobić by lekko poczuć ją?!~
Jej głos był w tej pieśni plastyczny niczym kawałek mokrej gliny, którym bawiło się młode. Od spokojnego uroczo pisklęcego zabarwionego tonu, do błagalnego krzyku w ostatnim wersie. Przejście było płynne, bez cienia fałszu co jak widać przyniosły ćwiczenia samicy. Wtedy też do groty wkroczył samiec. Ebrill zakłopotała się. Nie chciała by jej ćwiczenia dotarły do czyichś uszu zwłaszcza jego. Speszona położyła po sobie uszy, gdy ten się przywitał.
~ Dz... dziękuję.~ Jej ton teraz wyraźnie wskazywał na zawstydzenie samicy.
~ Nie sądziłam, że śpiew przyciągnie cię tak szybko.~ Dopowiedziała udając obrażoną. Ona również nie do końca wiedziała o czym mogłaby z nim porozmawiać. Głupio byłoby zaczynać od podpytania go o kalectwo, więc taktownie Ebrill nawet nie spojrzała na kikut jakoś specjalnie bardziej niż na całego Powiernika. Na pytanie zareagowała uśmiechem. Szczerym i pogodnym.
~ Nieładnie zadawać takie pytania nie znając całości historii. Wisior jak wiele rzeczy w twórczości jej metaforą. Serca, presji, oczekiwań? Nie mi decydować jaką cechę słuchacz mu przypisze, w końcu nie od tego jestem.~ Uśmiech na jej pysku poszerzył się delikatnie choć pieśń jaką śpiewała trafiała również i do niej łapiąc się za tą jedną z niewielu negatywnych rzeczy w życiu Opowiastki.
~ Napijesz się?~ Zagaiła. Z pewnością nie jest tu by zaraz odlecieć prawda?

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 357
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Zamszona grota

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Od kiedy jego przyjaciółka zagroziła mu odsunięciem się od niegoza to całe gadanie, on zwyczajnie nie potrafił już nikomu o tym powiedzieć. Zmuszony wyciskał z siebie byle jakie słowa o potrzebie samotności, o ciągłym braku, bronił się zasłyszanymi gdzie indziej wyjaśnieniami i płytkimi unikami. Zamykał drogę do siebie. Nie chciał sobą obciążać, przytłaczać, zabierać czasu. Nie wiedział dokąd pójść, więc stał w miejscu i czekał na zrozumienie. To pewnie było głupie, ale właśnie w tym stanie teraz był. Co się z nim działo?

Yulo przynajmniej nie wydawał się zwracać uwagi na jej zakłopotanie. Nie było nic złego w tym, że śpiewała szczególnie skoro robiła to czysto i dobrze.
No tak, sam się nie spodziewałbym po sobie tak szybkiego poruszania się– odpowiedział sarkastycznie i przymknął ślepia z uwagą kiedy odpowiadała na jego pytanie. Warto było wiedzieć skąd autor czerpie swoją muzykę.
A więc powiedz całą historię wisiora. Autorka tej pieśni z pewnością wie co właściwie włożyła w te słowa, a i też warto wiedzieć jaki wydźwięk temu chciała oddać– Yulo ciężko było zbić z tropu kiedy już go miał. Musiała otwarcie powiedzieć, że nie powie mu... jeśli na prawdę mówić nie chciała. Ta pieśń pewnie też nie była wymyślona przez kogoś innego. Sama w końcu stwierdziła, że nie przypomina sobie żadnej piosenki ze swojego życia.
Na jej pytanie lekko kiwnął łbem i usiadł na zadzie zaraz przy wejściu do groty. W środku nie było tak mało miejsca, ale nadal nie uważał, że powinien wchodzić do środka jakby dzielili ją po równo. Ona była pierwsza, więc mogła zadecydować co z tym fantem zrobić.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 265
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Zamszona grota

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Czy od tego byli przyjaciele? Od stawiania ultimatum? Choć ciężko o opinię gdy zna się sytuację tak szczątkowo przyjaciele powinni być tymi, którzy trwają w pomocy nie w groźbie. Nieważne w końcu co nam zostanie powiedziane, ciężar ten tak mocno przytłaczający będzie łatwiejszy, a w niektórych wypadkach w ogóle możliwy do uniesienia gdy podzielimy się nim z innymi.
Początkowe zakłopotanie szybko przerodziło się w ciepły uśmiech i rozbawione prychnięcie gdy sarkazm samca dało się tak mocno wyczuć w powietrzu.
~ Jesteś lżejszy nie wiem dlaczego cię to dziwi.~ Wyszczerzyła kły w żarcie by po chwili odetchnąć spokojnie. No tak będzie dociekliwy bo dlaczego nie. Opowiastka zerknęła na niego lewą łapą odgarniając parę zagubionych kosmyków, które opadły jej na ślepia. Jak ubrać to w słowa? Zaskakująco łatwo prawda?
~ W mojej wersji tej historii wisior jest właśnie oczekiwaniami. Tymi, które mają wobec nas inni jak i my mamy wobec nas samych. Ciąży on istocie, która nie zaznała miłości tej najprostszej, którą poznał każdy z nas- miłości rodzica. Sprawia, że istota szuka tego potwierdzenia swojej wartości, szuka tej uwagi rodzica by nigdy jej nie odnaleźć i wreszcie dorasta lecz wisior nigdy nie przestaje ciążyć, nigdy nie rozciąga się dusząc jeszcze mocniej niż gdy było się dzieckiem. I wtedy istota szuka miłości jakiejkolwiek licząc, że wypełni nią pustkę i że zaklęcie wisiora pęknie.~ Wyjaśniła spokojnie zabierając się za robienie herbaty. Tym razem jednak nie była ona jedynie z samego bzu. Kawałki rozgrzewającego korzenia imbiru i parę malin zatopiło się w naparze, który w jednym z kubeczków na grzbiecie stworzonego maddarą żuka powędrował do Powiernika.
~ Przynajmniej taką historię chcę opowiedzieć swoim śpiewem. Bez szczęśliwego zakończenia, w końcu nie każde życie takie ma. Niestety nie skończyłam jej jeszcze.~ Uśmiechnęła się do samca. Nie miała w końcu aż tyle wolnego czasu by siedzieć w jaskini i spisywać swoje pomysły choć lotny umysł za jaki często była chwalona przynosił jej takich pomysłów sporo.
~ Muzyka ma bardzo wiele wspólnego z czarowianiem Powierniku, przynajmniej dla mnie. Twór lub jak w moim wypadku bohater historii żyje wedle mojego wyobrażenia, a miast maddary przelewam w niego emocje. To wspaniały proces, pozwala mi zrozumieć świat trochę lepiej.~ To jakie smoki mogą mieć motywację, to co może ich boleć. Jednak nie mogli być tu tylko po to by rozmawiać o muzyce. Samica uniosła wzrok na samca przyglądając mu się przez moment. Nie pozwoli mu być głazem bo zwyczajnie polubiła go w tej jego inności, a łatwo się domyśleć że utrata łapy odciska swoje piętno na smoku nieważne czy to pisklę czy dorosły wojownik.
~ Jak się czujesz?~ Osobiste pytanie? Może na ten moment nietaktowne, kto wie. Opowiastka jednak czuła, że nikt Pieśń mógł o to nie zapytać od tamtego felernego dnia.

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 452
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Zamszona grota

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Prawdziwi przyjaciele zapewne są szklanymi kulami, którymi próbujemy żonglować. Każdy miał swoje życie i każdy miał swoje bagaże. Kula mogła upaść, popękać, albo rozsypać całkowicie. Lepiej więc być ostrożnym. Prawdziwi pewnie rozumieli lepiej, niż ktoś sam siebie rozumiał? Może... Yulo może po prostu nigdy nie zaznał prawdziwej przyjaźni, albo oczekiwał od niej zdecydowanie zbyt mało.

To łapa, a nie pół zada i podbrzusza... Dziwi, bo akurat do łokci mam... miałem obie łapy dość smukłe.– mruknął nieco niepocieszony, ale najwyraźniej nie przejmował się utratą tak bardzo jak mógłby się ktoś spodziewać. Oczywiście było to dla niego straszne przeżycie, ale lepiej to schować głęboko w sobie i dumać nad własnymi stratami wtedy kiedy nikt nie patrzy. Co można myśleć o kimś kto bez przerwy jest markotny i niechętny do dalszego życia? Wzbudzanie litości nie było nigdy dobrą podstawą do budowania relacji.

Yulo w ciszy słuchał opowieści i wydawał się bardzo głęboko zamyślony. Wlepił wzrok w ślepia samicy jakby próbując odgadnąć co kryje jej dusza. Może to nie było najprzyjemniejsze dla rozmówcy, ale gryf czuł się jakby ową duszę mu Opowiastka oferowała.
Pieśń potrafi być niema; przemawia tylko wtedy, gdy zostaje wyśpiewana. A użyty w niej przekaz jest przekazem tego, kto się nad nią trudzi, zabarwiona jego oczekiwaniami, pragnieniami, dążeniami, obsesjami, jego gwałtownością, jego kłopotami. Fakty są jak zdania w zwrotce, same w sobie nie mają wielkiego sensu, mają przede wszystkim ten sens, który im się nadaje.– Skomentował poważnie nie odwracając nawet na chwilę wzroku.
Z pewnością ta... historia się jeszcze nie kończyła. Wciąż jeszcze masz dużo czasu, aby ją dokończyć i to w sposób szczęśliwy.
Przez chwilę jeszcze patrzył w jej ślepia, a potem powoli obniżył wzrok na jej gardziel, pierś, łapy, miseczkę z naparem. Przyjął ją w jedyną przednią łapę.

Zrozumieć świat... czy zrozumieć bardziej siebie samą?
Zapytał spokojnie i powoli przymknął ślepia pijąc gorący napar. Był nieco za gorący, poparzył go początkowo, ale po chwili przyzwyczaił się do szczypania i upił prawie pół na raz. Westchnął i w pysku pomasował sparzony język o podniebienie. Smak naparu był dobry, jednak brakowało mu słodyczy... miodu. Nie powiedział jednak o tym.

Czuł się... okropnie. Czuł, że niewiele już go właściwie trzymało z tym miejscem jak i z całym życiem. Gdyby oddalił się, gdybyś ich wszystkich opuścił, czyżby odczuli brak i czyżby go czuli długo? Czy strata ta zaważyłaby na ich losie? Tak znikomym był smokiem, że równie dobrze mógłby być jednym z trupów na polach usianych na zgliszczach miasta ludzi. Byłby krótki pogrzeb i trzy księżyce później wszyscy zapomnieliby o nim. Były jednak smoki takie jak Eshel, które żyły krótko, ale zapadały głęboko w pamięci. Widział jak Malachitowa reagowała na jakiekolwiek wieści o jego bracie. Zostawił też po sobie piskle, które zostanie nauczone miłości od dobrego smoka, którego nigdy nie widziała.
Jak powietrze...– odpowiedział dość szybko i lekko kiwnął barkami. Czy było to bardzo głębokie przemyślenie? No nie, powietrze było po prostu niewidzialne- trochę się już przyzwyczaiłem...– dodał po chwili i nawet blady uśmiech pojawił się na jego pysku. Dziwne, że potrafił czasem palnąć tak szczerze. Gdzie plan, aby zrezygnować z tego banału jakim były jego problemy?

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 519
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Zamszona grota

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Szklana kula... Trafna przenośnia? Mogła się zarysować, zbić upuszczona lecz nigdy nie zmiażdży się pod ciężarem. Swoim czy czyimś. Takiej kuli potrzebował Yulo? Kto taką kulą mógł być by sprawić, że samiec przestanie się bać dzielić ciężarem, którego najzwyczajniej nie jest w stanie unieść.

Gdy odpowiedział samica zmrużyła ślepia przyglądając się jego całej osobie. Oczywiście, że już wcześniej zauważyła jak wygląda nie była ślepia i nie ciężko jej było wyobrazić sobie brakującą łapę w miejscu kikuta.
~ Rozkład masy w twoim ciele się zmienił to logiczne. Nie masz już w końcu czterech punktów oparcia, a trzy lecz próbujesz się poruszać jakby nic się nie zmieniło. Przynajmniej tak mi się wydaje. No i zawsze zostaje nam zrobienia ci jakiejś protezy póki łapy nie odzyskasz.~ Chciała pomóc widać to było jak na łapie. Ciekawe tylko czy samiec tą pomoc przyjmie. W każdym razie warto próbować.

Jej pieśń nie dotyczyła samej Opowiastki przynajmniej nie bezpośrednio. Nie brakowało jej miłości rodziców, oczekiwania miała sama wobec siebie, a jedynym czego odczuwała braki była bezpośrednia uwaga matki. Kiedyś ją to irytowało, teraz powoli zaczynała rozumieć rolę jako jej matka odgrywała. To jak zabierała ona możliwość kochania jednego i tylko jednego dziecka.
Trwali tak przez chwilę wpatrzeni w swoje ślepia. Za jej parą szmaragdów zatopionych w czerni nic się nie kryło. To kim była Ebrill samiec miał jak na dłoni. Żadnych tajemnic, żadnych kłamstw. Jego poważny komentarz skomentowała szerokim uśmiechem. Miał rację? Po części.
~ Dużo pracy przede mną. Zakończyć ją szczęśliwie, ha! Mogę spróbować. ~ Zaśmiała się.
~ A ty? Pracujesz nad czymś?~ Zapytała dmuchając na własny napar. Nie poparzy się, o nie! Poparzony język zdecydowanie odbiera piciu bzu przyjemność.
Na zadane pytania westchnęła cicho. Nie każdy musiał mieć problemy z sobą samym. Nie każdy musiał błądzić w tym ogromnym świecie po omacku.
~ Wydaje mi się, że rozumiem samą siebie. Może tak nie jest, może tego nie dostrzegam i twórczość rzeczywiście zapycha tą dziurę, kto wie? Nie czuję się jakby tak było.~ Samica w końcu rozumiała czego chciała, rozumiała co ją bolało i gdzie w jej życiu pojawił się błąd czy to jej czy kogoś innego. Spokój ducha... To właśnie udało się jej osiągnąć i to tak szybko. Na tyle by można go zburzyć.
Owoce dla samicy uczyniły napar dostatecznie słodkim. Miód niestety nie rósł na drzewach i samo zbieranie go bywało niebezpieczne, dlatego też Opowiastka nie szastała nim na prawo i lewo zwłaszcza, że przy leczeniach też potrafił się przydać.
Ebrill nie miała prawa tego wiedzieć, ale to spotkanie było chyba najbliższym do spotkania z tak wysoko stawianą przez nią babką. Samiec był tak podobny w swoich myślach do Ha'ary, w sumie wyglądali równie podobnie jedynie strona po której brakowało łapy się nie zgadzała. Samiec jednak w jednym się mylił. Nieważne czego smok dokonał, co osiągnął i tak czekało go zapomnienie. Możliwe, że i trzy dni po pogrzebie, możliwe że księżyc lub góra jedno pokolenie. Ba! Ebrill nie miała pojęcia kim był Kheldar, a pamięć o nim nie miała zginąć nigdy prawda? Gdy się odezwał jej pysk ozdobił cierpki uśmiech.
~ Wyglądasz.~ Równie szczerze odpowiedziała gdy tak przyglądała mu się zza parującej miseczki.
~ Nie powinieneś. Nie taplaj się w tym jak pisklę w kałuży.~ Rada. Prosta prawda? Czy trafi do samca? Wątpiła, ale zawsze warto było spróbować w końcu co jej broniło?

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 551
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Zamszona grota

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Czy faktycznie nie niósł jej? Yulo, pomimo swojego stanu fizycznego i psychicznego, był w stanie znosić to z zaciśniętym pyskiem. Mógł być zerem, ciągle nabijać się na kolce ciernistego drzewa, ale nadal był oddany swojemu przeznaczeniu.

Czasami mam cztery, ale dziób to nie najlepsza kończyna do chodzenia i to jeszcze w czasie powolnego topnienia białego puchu– na temat protezy nic nie powiedział, ale w jego ślepiach błysnęła ciekawość. Nie znał się na doczepianych do ciałach drewnach, nie potrafił rzeźbić w drewnie. Niemniej wydawała się to lepsza opcja, niż próba wiązania drewna rzemieniami do łapy, aby ją wydłużyć.

Nie wszystko musiało być zgodne z jego teoriami i tezami. Warto było je jednak stawiać, aby na bieżąco dowiadywać się jak mało wie o świecie i smokach. Dla niego osobiście była to norma, że przelewał całego siebie w pieśni. W jego głosie często brzmiały tony świadczące o smutku, albo chwilowym spokoju i pogodzeniu się z własnym nieszczęsnym losem.
Jego dwukolorowe ślepia kryły ból, ale czy było to kłamstwo? Jeśli tak to nieudolne, niemniej każdy chętny go poznać mógł dość łatwo przepatrzeć ten pozorny spokój i próby bycia chociaż trochę bardziej pogodnym.
Pracował nad czymś? Krótko się uśmiechnął.
Moje pieśni tworzę praktycznie od łapy. Staram się nie zmieniać ich treści skoro uczucia mi podsunęły te, których użyłem. No a potem skoro już ją wymyśliłem to nad czym pracować? Nie szyję, bo jedną łapą nie mogę, a popychanie maddarą nici jest uciążliwe dla mnie. Nie plotę wianków i traw, z podobnego powodu. Pozostaje mi śpiew... może też tworzenie szkła, ale tym wolę się zając kiedy będzie nieco cieplej.
Zdradził jej całą paletę swoich hobby i nie wstydził się ich, a raczej żałował tego, że na razie ich nie mógł kontynuować.
Picie wrzątku nie było niczym złym skoro ktoś lubił mrowienie na języku. Niemniej nie chodziło Yulo też o smak naparu, a zwykły czas spędzony z kimś życzliwym i ciekawym.
Być może masz rację. Nie mi to oceniać, przynajmniej jeszcze nie teraz. Widzę jednak, że wiesz czego chcesz i do czego dążysz. To już dużo. Tylko czy jesteś pewna swojego miejsca i znaczenia na świecie. Czy wystarczy Ci bycie uzdrowicielką do końca swojego życia? Czy chcesz podróżować, traktując to miejsce jako tymczasowy postój.
Yulo słyszał już o dwóch przypadkach w których smoki traktowały Wolne jako tymczasowe miejsce przebywania. Świat ponoć jest tak duży, że można bez przerwy być w trasie. Było też wiele innych ras rozumnych... może też innego rodzaju smoki? Czy widziała się w tym miejscu jako filar stada? On tak. Co prawda krzywy i popękany filar, ale jednak.
Samiec na ostatnie tylko kiwnął lekko barkami.
Cierpienie powinno być sekretem. Wstyd powinien nim być...I poczucie winy.
Ja powinienem być tajemnicą, albo ogóle nie powinienem być.
– powiedział to na tyle melodyjnie, że jasnym było, iż miało być w tym przesłanie i łącząc to z wcześniejszymi słowami to oddawał tym też siebie. Próbować mogła, ale jaką siłę przebicia miała życzliwa samica, która pochylała się nad nim, maluczkim pyłem? Może lepiej niech nie marnuje swojego czasu.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 504
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Zamszona grota

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Do czasu prawda? Zawsze takie deklaracje istnieją do czasu, a ciężar w końcu staje się zbyt duży. Jednak na siłę nikt go z łap Yulo nie wyrwie. Prawdopodobnie nawet nie spróbuje gdy sam wojownik szansy spróbować nie da.
~ Spróbuj może używać ogona jako przeciwwagi przy chodzeniu. Gdy się przechylasz na przykład przerzuć go na drugą stronę by jego ciężar wyrównał twoją postawę.~ Zaproponowała zastanawiając się czy i w walce nie mogłoby to przynieść podobnych skutków. Wiadomym było, że wojownik bez jednej łapy nigdy nie będzie tak skuteczny jak być powinien, ale nie mógł być też bezużyteczny w oczekiwaniu na hokus pokus ze strony bożków.
Wpatrywała się w jego pysk więc zauważyła ten błysk w ślepiach. Wprost jej tego nie powie, ale miała wrażenie że byłby wdzięczny za wykonanie protezy chociaż na ten czas gdy nie ma jak lub nie stać go na wyleczenie.
~ Veir mi opowiadała, że moja babka jako wojowniczka była uboższa o łapę. Nigdy nie myślałam nad wykonaniem komuś drewnianej łapy i nie wiem jak mi pójdzie, ale jestem gotowa by spróbować.~ Brakowało jej tylko drewna i rzemieni, poza umiejętnościami oczywiście.
Mało wie o smokach... Czy rozmowy takie jak ta nie zmieniały tego stanu? Ona wcale w tym temacie nie wiedziała od niego więcej. Ciągle się uczyła, ciągle zderzając się z różnymi charakterami. Czy to dlatego jej ślepia ciągle błyszczały ciekawością mimo, że etap pisklęcia czy nawet adepta miała daleko za sobą?
~ Ah rozumiem. Dlatego jak najszybciej musimy odzyskać twoją łapę. I z chęcią zobaczę jak tworzysz coś innego jak muzykę. Pleść wianki w sumie mógłbyś mnie nauczyć.~ Wyszczerzyła kły w uśmiechu. Czy ona sama mogła powiedzieć, że nad niczym nie pracowała? Jej pieśni podobnie pojawiają się w przypływie, ale historia zwykle bywała dla niej zbyt krótka by zostawić ją samej sobie po jednej zwrotce.
Zdmuchnęła parę znad naparu nie spuszczając wzroku z samca. Była w dobrym humorze, szczęśliwa ze spotkania z tą rozlaną smutną kluchą. Naprawi to. W końcu jeśli coś postanowiła zawsze tego dokonywała nieważne ile samo dojście do celu by jej zajęło.
~ Bycie samą uzdrowicielką mi nie starczy. Chcę być najlepsza w historii swojego, a może nawet każdego stada. Same podróże... Nazwałabym się istotą podróżującą, kocham przygody i nie mogę się doczekać gdy na jakąś wyruszę, ale chciałabym mieć miejsce, które mogę nazwać domem. Wiem, że to przeczy podróżom takim dalekim jakie niektóre smoki odbywają, ale już cztery księżyce ciągłej wędrówki z lekka mi się ciągnęły.~ Zaśmiała się. Dla niej wolne nie były przystankiem, były już domem choć nie spędziła wśród stad długiego czasu. Zmieni się to gdy osiągnie to czego chce? Możliwe, ale możliwym też było że wtedy na jej horyzoncie zamajaczy nowy cel.
Jego melodyjnie brzmiące słowa skwitowała spojrzeniem minimalnie bardziej ostrym niż każde inne.
~ Kłamstwo. Cierpienie będące sekretem zmienia się w truciznę.~ Ebrill nie słyszała w swoim życiu wiele kłamstw, ale to jedno było dla niej oczywiste. Nie chciała go ciągnąć za jęzor mimo szczerej chęci pomocy. Uzdrowiciel od umysłu się znalazł psia jego mać...

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 500
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Zamszona grota

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Nie każdy zatracał się w smutku. Czasami istnieli tacy, co pomimo przeciwności i świadomości porażki, potrafili się podnosić... Dla Yulo mówienie o swoich bolączkach to nic innego jak narzekanie, a narzekanie powoduje, że problem się powiększa i trwa nadal. Narzekanie nie rozwiązuje żadnego problemu, a tylko przedłuża jego istnienie. Jeżeli osoba narzekająca chciałaby tak naprawdę rozwiązać swoje problemy, to by przestała narzekać i zrobiłaby wszystko w kierunku zmiany. Yulo próbował...

Na jej pomysł dość żywo pokiwał łbem. To miało sens i mogło też pomóc przy walce... przynajmniej dopóki nie będzie większej ilości przeciwników, albo nie będzie walczył w gęstym lesie, gdzie ruch był mocno ograniczony.
Ciekawy pomysł, na pewno spróbuję, dzięki.
Tak, będzie musiał to przećwiczyć, ale to później i na osobności. Takie ćwiczenia na pewno były okupione dużą ilością upadków na pysk. Nie chciał żałośnie wyglądać przy niej.
Na wzmiankę o Veir lekko pokiwał łbem. Znał ją i zresztą chyba powinien się z nią spotkać niedługo.
Veir pewnie w tym mogłaby pomóc, bo dobrze zna się na rzemiośle, chociaż jej specjalnością jest szkło, którego zresztą mnie uczyła. – nawiązał spokojnie i po chwili uznał, że to dobry moment, aby pociągnąć ją nieco za język- Co jeszcze wiesz o swojej babce?
To miłe, że chciała mu wystrugać łapę, ale to zapewne nie jeden wieczór, a poza tym będzie przy tym nowa sprawa z nauką chodzenia. Czy to dobre rozwiązanie? Niemniej prezentu by używał z chęcią...
To tylko łapa... Uczę się już używać maddary do tego wszystkiego. Nie jestem czarodziejem, ale coś tam potrafię... I z chęcią pokaże Ci jak robić wianki i robić liny z długich traw. Tylko jeszcze musisz chwilę poczekać, aż douczę się robić to maddarą i łapą.
Trochę nie rozumiał dlaczego powiedziała "musimy" skoro to nie był tak na prawdę jej problem. Czy sugerowała mu, że się przejmowała? A może tylko się przejęzyczyła? Była jeszcze alternatywa- chciała mu pomóc, bo była tym typem, który pomagał słabym.

Miała ogromne ambicje jak słyszał, ale to chyba nic złego. Szczególnie jeśli wiązała te ambicje z tymi ziemiami. Wszyscy na tym skorzystają jeśli się jej uda.
Jeśli idzie o mnie, to pragnę przede wszystkim zdobyć prawdziwy szacunek bliźnich, okazując się godnym tegoż szacunku...
Czy było to podrzędne pragnienie? Nie chciał być najlepszy w niczym, a chodziło tylko o coś takiego prostego jak szacunek. Być może po osiągnięciu tego znajdzie inny cel? Pewnie tak. Yulo był typem, który wybierał drogę z punktu do punktu, a nie patrzył na piętrzące się w oddali góry.

Jej reakcja wywołała u niego lekki uśmiech. Sprzeciw w takich chwilach był niemalże pewny.
Tylko dawka czyni substancję trucizną. Co jeśli nie cierpię, bo godzę się z własnym losem, nawet jeśli wydaje się być niesprawiedliwa?– Yulo był uparty. Jeśli porównać go do... hm, patyka to złamał się w kilku miejscach, ale najwyraźniej wybrał już inną drogę do rozwoju pod tym ugięciem. Czy była w stanie go naprostować? A jeśli tak... to w jaki sposób?

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 492
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Zamszona grota

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Ich zdania były całkiem inne i widać, że oboje w inny sposób radzili sobie z przeciwnościami losu. On trzymał je w sobie myśląc, że może przeminą z czasem lub zwyczajnie przestaną zwracać jego uwagę, ona zwyczajnie mierząc się z nimi zasadą wóz albo przewóz. Oba podejście z pozoru były równie destrukcyjne nawet jeśli ona dostrzegała sens szukania pomocy u innych.
Oczywiście, że jej rada była pomocna jak praktycznie każda. Ebrill myślała, była bystra i często pokazywała te zalety innym choć sam pomysł z zastąpieniem brakującej łapy przeciwwagą z ogona wpadł jej do łba całkiem przypadkiem. Zupełnie jakby kiedyś przez przypadek to usłyszała. Fakt, że samiec ożywił się dzięki temu poprawił jej nastrój, który jawił się odsłoniętymi kłami w pogodnym uśmiechu.
~ Och nie wiedziałam, że Veir również tworzy. Dużo opowiadała mi o zwyczajach swojego ludu i jakoś nie miałam czasu zapytać o jej hobby.~ Co było w sumie trochę głupim punktem do pominięcia w rozmowie. Czyjeś zainteresowania powinny być ważną rzeczą do odkrycia podczas poznawania drugiego smoka.
~ Że była najlepszą uzdrowicielką Plagi i żyła życiem pełnym przygód. Mama opowiadała mi o tym jak wasz bóg miał u niej zaciągnięty dług wdzięczności i jak wyciągała wiele smoków ze szponów śmierci jakby byli zagorzałymi wrogami. Wystarczyło by mała Ebrill chciała być jak jej babcia i sprowadzić ją tutaj.~ Zaśmiała się choć nie wyglądała jakby było jej do śmiechu. Może w końcu zaczęła dostrzegać głupotę swojej decyzji? Zostawiła Azyl, zostawiła ciotkę i pozycję jaka na nią czekała dla czego finalnie? Dla marzeń? Choć... Było coś jeszcze. Klucz i fakt, że Ha'ara była ostatnią strażniczką. Musiała go odnaleźć.
~ Teraz już bycie jak ona mi nie wystarcza.~ Dodała podnosząc finalnie wzrok znad swojej miseczki na samca. To co powiedział dalej jednak... Poirytowało ją.
~ To aż łapa głupolu. Jak sam powiedziałeś nie jesteś czarodziejem i bez łapy tracisz w swojej roli zdecydowanie więcej niż ćwiartkę. Nie jestem cudotwórczynią, nawet jeśli coś ci wystrugam nie zastąpi to tego co straciłeś. Wiem, że wolni mają sposób na naprawę takich błędów. Jeśli poznasz cenę, pomogę ci ją zapłacić.~ Jej głos stał się poważniejszy. Padła w końcu deklaracja, a ich Ebrill nie rzucała na wiatr. Yulo musiał się pogodzić z odzyskaniem kończyny czy tego chciał czy nie.
Sama uczyniła z tego swój problem. Czy się przejmowała? Tak, w końcu nie była przyzwyczajona do tego jak kalectwa wyglądały dla wolnych i jak łatwo smokom tutejszym przyszło je zbywać. Czy była typem pomagającym słabym? Nie. Była kimś o dobrym sercu. Tak rzadkim widokiem nie zepsutym wolnymi stadami.
~ A kiedy uznasz się za godnego?~ Zapytała przekrzywiając lekko łeb w pytającym geście. Samiec pragnął zdecydowanie czegoś prostszego niż ona przynajmniej w założeniu. Za to kolejne słowa Powiernika. Pysk Opowiastki wykrzywił się w poirytowanej minie. Nie potrafiła rozgryźć tego zamiłowania do cierpienia jakie okazywał samiec. Smok jako istota rozumna powinna dążyć do czegoś więcej niż przeżycia. Do szczęścia na przykład.
~ Wtedy okłamujesz sam siebie. Nikt nie chce cierpieć, nikt nie powinien z resztą. Heh... Najlepszy uzdrowiciel powinien wiedzieć jak wyleczyć to co cię dręczy. Kiepsko mi idzie.~ Uśmiechnęła się. Samiec był bardzo ciężkim orzechem do zgryzienia i Eb miała wrażenie, że nawet jeśli poda mu rozwiązanie problemu na srebrnej tacy ten zwyczajnie je odrzuci.

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 536
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Zamszona grota

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Yulo był po prostu inny... ale inny w ten sposób, dzięki któremu zasługiwał raczej na określenie "niezwykły" niż "dziwny". Kto jednak rozważa tę różnicę? Można być niezwykłym, ale gdy smoki widza twoją inność mówią "dziwak" lub wręcz "wariat". W cierpieniu też można odnaleźć siłę. Uważać, że nic dobrego na przód nie czeka, ale w takim przypadku liczy się tu i teraz. To co będzie w przyszłości, jak będzie cierpiał później nie miało większego znaczenia dopóki teraz było stabilnie. A za nim była droga, którą starał się po kawałku palić, aby odciążyć swoją okaleczoną duszę. Odnosił jakieś małe sukcesy.
Veir na pewno pomoże młodej uzdrowicielce w czym tylko zechce, wydawała się bardzo miła i chętna pomagać każdemu kto tej pomocy chciał. Podarował sobie jednak już ten temat.
Skoro było tak dobrze... to dlaczego odeszła?– dociekał nieświadomy tego, że najwyraźniej samica zaczyna czuć jakiś dyskomfort- Sięgać chcesz wyżej... Hm, obyś odnalazła to wszystko...– dodał cicho, nieco niepewny tego co jeszcze właściwie mogłaby osiągnąć. Stać się przywódcą, prorokiem... bogiem? Czy to w ogóle możliwe?

Na następne tylko kiwnął barkami i wziął swój napar. Napił się spokojnie przedłużając ciszę, a ta posłużyła mu do zebrania myśli i słów.
Znam ten sposób... Chociaż mnie to denerwuję, chyba wolę być kaleką, niż...– zatrzymał się. Dlaczego tak bardzo chciał ją obciążać sobą. Przecież nie była niczemu winna- Wolę mieć na co zwalić swoją nieudolność, przynajmniej do czasu, aż nie uporam się z innymi problemami.
Znów się napił i powoli dostawił naczynie, które było już prawie puste.
Nie wiem. Jakoś się zorientuje.– wyjątkowo lakonicznie i zarazem nie rozwijające tematu... bo i przede wszystkim wiedział, że musi odzyskać szacunek do siebie, a dopiero potem szukać go u innych, a to jeszcze kawał drogi, chociaż patrząc na swój stan po odejściu mam... i tak ledwie wierzył, że był tu gdzie był.
Na następne słowa mu lekko opadły uszy. Czuł, że ją zawodzi swoim podejściem. Znowu ktoś czuł się źle i to przez niego.
Są rzeczy, których nie da się naprawić. Kamienie, gdy rzucisz nimi mocno o ziemię, rozpadają się na małe kawałki i nie można ich już skleić. Nie naprawisz ich, stają się czymś innym. Innymi kamieniami. Innymi historiami. To nie otwarta rana na którą pomogą zioła i odrobina źródła z Ciebie. Żaden napar nie naprawi chorych myśli... Ani głęboko wyrytych kłamstw, w które jestem zmuszony wierzyć.
Odwzajemnił smutny uśmiech i przetarł łapą pysk, aby przynajmniej po części odgonić te wszystkie ponure myśli.
Nie psujmy sobie humoru już moimi problemami. Opowiedz mi coś więcej o sobie. Przeszłaś duży kawał świata, co widziałaś po drodze? Jak właściwie chcesz przebić swoją babkę w jej osiągnięciach?

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 439
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Zamszona grota

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Ona widziała go właśnie w ten sposób. Niezwykły, specyficzny, inny. Ona wyróżniała się tylko swoim pochodzeniem, on wychował i wykluł się tutaj, a był w jej rozumowaniu bardzo ciekawą istotą. Oczywiście miał swoje wady, największą była chyba ta depresyjna energia jaką emanował. W każdym razie póki co Eb przymykała oko na tą wadę myśląc, że jeszcze uda się jej Powiernikowi pomóc. Że kiedyś przyczyni się do tego by było lepiej i powinna się postarać. Dla niego i też trochę dla siebie. W końcu już postanowiła, a akurat z postanowień uzdrowicielka nie zwykła się wycofywać.
~ Hmm? Nigdzie nie odeszła. Co prawda miała swoje wycieczki, dzięki jednej ja właśnie z tobą rozmawiam, ale Ha'ara była przywiązana do tego miejsca. Zmarła tutaj.~ Wyjaśniła nieporozumienie jakie najwidoczniej powstało przez jej poprzednie słowa.
~ Oczywiście, że odnajdę. Póki co jednak odnalazłam coś, albo kogoś równie interesującego i wartego uwagi.~ Uśmiechnęła się przyjaźnie. Przywódca, prorok czy bóg... Co ją powstrzymywało przed próbą? W końcu nikt nie wie czy nie było to możliwe, nikt przecież nie spróbował. Może postawi swoją łapę w świątyni? Zapyta wprost posągu powiedzmy Erycala: "Co zrobić by cię zastąpić?" Czy bóstwa wolnych usłyszały kiedyś takie pytanie? Czy spotka się z boskim gniewem, ciszą czy śmiechem? Nie wiedziała i raczej się nie dowie póki nie spróbuje.
~ Niż płacić haracz? Rozumiem cię w pewnym stopniu, ale nie powinieneś myśleć o tym tak samolubnie. Ta łapa może się przydać jeśli nie tobie to komuś na kim ci zależy. Gdy poznasz kwotę z chęcią pomogę ci zebrać kamienie. Oczywiście nie za darmo nie mogę marnować czasu na wyprawach, ale uczciwą wymianę jestem gotowa rozważyć.~ Napiła się wreszcie wciąż ciepłego, ale już nie tak gorącego naparu. Przyjemnie rozgrzał jej gardło, a sama samica przymknęła ślepia ciesząc się smakiem. Na następne słowa Yulo skinęła jedynie łbem. Nie miała zamiaru zmuszać go do czegoś, więc jeśli wojownik potrzebował czasu kim ona była by mu ten czas odbierać?
Kłamstwa, w które jesteśmy zmuszeni wierzyć... Jak, jak Plagijsko brzmiały te słowa. Czyżby każde stado cierpiało na tą samą chorobę? Czy może to samiec sam siebie okłamuje i jeszcze pokłada wiarę w te kłamstwa krocząc tą chorą i destrukcyjną ścieżką? Ebrill nie wiedziała zarówno o jednym jak i o drugim. Choroby umysłu najłatwiej poznać chyba w momencie gdy sięgają nas samych.
~ Hmm w takim wypadku istnieje tylko jedno lekarstwo. Terapia słowna, że tak to nazwę. Rozłupany kamień w końcu może skrywać w sobie diament, który już nigdy się nie rozłupie. Wystarczy tylko go odkryć i chwycić w łapę.~ Jej ton był spokojny, nabrał tego dziedzicznego chyba piastuńskiego ciepła. Ebrill podłapała go od własnej matki i ciotki, ale ten sposób mówienia miał swoje rude korzenie dużo głębiej. Burdigu cholero coś narobił.
Finalnie zmienili temat. Opowiastka nie czuła się jakoś specjalnie dobrze mówiąc o sobie. Głównie dlatego, że jej dotychczasowe sukcesy nie ocierały się zbyt mocno o to co mówiły jej ambicje.
~ Ciężko zwiedzać gdy wszędzie leży śnieg. Po opuszczeniu Niebieskiego Lasu raczej trzymaliśmy się ubocza i głębi lasów by nie zwracać uwagi. Nie tylko wy macie historię z łowcami. Co do osiągnięć. Hmm wpierw wypadałoby być najlepszym uzdrowicielem w mgłach, wyciągnąć sporą garść smoków zza grobu by zagrać waszemu Ateralowi na nosie, zgarnąć parenaście tytułów i wtedy... Hmm... W sumie to nie wiem.~ Konsternacja wkradła się na jej pysk. Nie myślała w sumie o tym co dalej. Głupie prawda?

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 561
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Zamszona grota

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Może to dlatego, że go jeszcze po prostu do końca nie poznała...? Może był ciekawy dopóki nie miała wszystkich informacji o nim, a kiedy je wreszcie będzie miała... wtedy wyda się zwykły i szary jak typowy tubylec tych ziem.
Czy to się uda zmienić? Najważniejsze jest, aby sam siebie przekonał do zmiany, a dopiero potem powinien mieć pomoc. Jak tego dokonać? Dobre pytanie.
Yulo pokiwał łbem z geście zrozumienia. Nie wiedział dlaczego był przekonany ciągle, że odeszła... Może dlatego, że jednak mama Opowiastki była spoza terenów? Ważne, że wreszcie dostał wprost sprostowanie.
Coś albo kogoś...– powtórzył cicho nieco prosząc ją o wyjaśnienie kogo miała na myśli... bo przecież nie jego! Warty uwagi, dobre sobie.
Gdzie była górna granica ambicji? Każdy miał swoją. Yulo został nawet odrzucony przez boginię kiedy wyznał jej platoniczną miłość... Jak kogoś takiego można zastąpić, żyć wiecznie... Prorok może i wiedział, ale był on bardziej ruchomym posągiem na wolnych, a nie żywym smokiem. Więcej go nie było, niż był.
Gdybyśmy nie płacili tak słono za pomoc boską to wtedy pewnie nikt nie ceniłby zdrowia, w końcu wystarczyłoby prosić o pomoc...– to nie był problem, raczej przekonanie co do tego, że zasługiwał na los który go spotkał. Oczywiście też nie spodziewał się, aby pomoc kogoś miała być mu po prostu darowana. Spadłby wtedy jeszcze niżej, niczym pisklę, które potrzebuje posiłku od rodziców- Dobrze, jeśli dowiem się czego oczekuje i będę potrzebował pomocy, wtedy się po nią zgłoszę.
... niemniej uczciwa wymiana sześciu kamieni... Yulo jeszcze nawet tylu nie miał w jednej łapie. Będzie je zbierał pewnie drugie tyle swojego życia.
Gryf kroczył tą ścieżką, ale potrafił znaleźć stabilny grunt. Jego wyjątkowość może właśnie na tym polegała? Nie był to pesymizm, ani też realizm... Było to pogodzenie się z własnym mizernym losem, ale chęć do życia potrafiła wypierać wszystko inne. Można mieć depresję i powtarzać sobie, że przecież trzeba iść na przód, a nie stać w miejscu i patrzeć tylko w tył.

Na następne stwierdzenie cicho się zaśmiał.
Wydaje mi się, że diamenty nie pochodzą z kamieni. W wodzie nie znajdziesz ognia, nawet jeśli wykipieć miałaby w dnie lawa– odpowiedział jeszcze chwilę będąc w dobrym humorze. Opanował się jednak, bo oczywiście wiedział czego to miała być metafora- Doceniam jednak, że starasz się mi pomóc. Jesteś dobra, masz dobre serce, chętne do pomagania. To na prawdę ważne i cieszę się, iż mogę z Tobą spędzać czas. Chętnie też będę rozmawiał z Tobą na każdy temat, ale obawiam się, że większość drogi muszę pokonać sam.– powaga jego głosu i brak uśmiechu wskazywać miały na zdecydowanie. Wiedział, że chciała mieć swój udział w tych jego zmianach i nawet jeśli on tego nie chciałby... to miała. Może nie tak duże jak marzyła... bo w końcu nie był księciem zamienionym w ropuchę, tylko smokiem z depresją. Potrzebował oparć na łapy, a nie cudownego leku, który wyciągnie go z dołka.

Potem spokojnie wysłuchał jej wypowiedzi i lekko skrzywił łeb. Jeśli dobrze pamiętał to Ateral był patronem jej stada... No i mimo wszystko był bogiem, który pomagał zmarłym odnaleźć ich drogę pomiędzy życiem, a śmiercią.
Źle to brzmi, Opowiastko. Mam nadzieję, że bardziej chodzi Ci o ratowanie życia, niż po prostu wyrywanie smoków z boskich łap tylko po to, aby bogu zrobić na złość– wyjaśnił swoje stanowisko i lekko się uśmiechnął. Nawet jeśli wyciągnie z łap jednego boga, to wpakuje w łapy drugiego, gdyż nigdy nie będzie w stanie leczyć najgorszych ran do czysta. I tu znów wraca sprawa do boga, tym razem tego odpowiedzialnego za uzdrawianie kalectw. Koło się zamykało, ale tak... lepiej być kaleką, niż umrzeć.
Może spróbujesz zostać nowym prorokiem. Myślę, że to szczyt osiągnięć, które można osiągnąć, a zarazem wspaniałe marzenie. Gdybyś była prorokinią to może mogłabyś faktycznie uleczyć smoka tak, aby odrosła mu nawet łapa.
Oczywiście to były marzenia, nawet Yulo kiedyś chciał zostać prorokiem kiedy patrzył na wiekowego i zmęczonego życiem smoka o brązowych łuskach.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 652
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Zamszona grota

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
A co jeśli nawet wtedy pozostanie dla niej kimś ciekawym? Ebrill gdy już coś postanowiła ciężko zmieniała swoje podejście i gdy uznała, że Yulo był ciekawą istotą taką właśnie dla niej pozostanie, a o zepsucie tego statusu w jej ślepiach musiał mocno się postarać.
~ Ciebie na przykład głuptasie. Miło mi się z tobą rozmawia. Jesteś ciekawy, utalentowany i inny od pozostałych.~ Wyszczerzyła zęby w ciepłym dziedziczonym zdaje się uśmiechu. Może podbuduje to lekko jego samoocenę? Albo nie i obrazi się na nią, że w ogóle o nim tak myśli.
Ciekawe z czym spotka się ona? To nie będzie żadne wyznanie uczucia, a wyzwanie. Czy bóstwo pokaże słabość i uniesienie się gniewem? Powie jej że to niemożliwe by nigdy nie próbowała? Pytań powstawało wiele, a jedna wycieczka do świątyni mogła rozwiać każdą z wątpliwości.
~ Masz w sumie rację, ale nie każda prośba o pomoc musiałaby się z pomocą spotykać. Z resztą teraz nie są zbyt pomocni podczas wojny, która zagraża wszystkim ich wyznawcom, a zapewne niejeden w modlitwie o tą pomoc prosił. Według legend same boskie stwory rozsiewają te kamienie po waszych terenach by napędzać to koło.~ Był to trochę zbędny etap, który można by pominąć dla dobra obu stron. Ale jeśli coś trwało setki, a nawet tysiące księżyców to czy warto to zmieniać? Nie ma chyba nikogo kto nie byłby do tego stanu rzeczy przyzwyczajony. Na kolejne słowa samca jedynie skinęła twierdząco łbem. Nie miała zamiaru na niego naciskać, w ten sposób nigdzie nie dojdą.
Dla niej, smoka pochodzącego z daleka sam fakt znajdywania skarbów na ziemi był ciężki do przepracowania. Przed dotarciem między Mgły nigdy nie widziała kamienia szlachetnego na ślepia, nie całego. Ledwie odłamki zatopione w biżuterii, którą tak ochoczo jej polecano za młodu były jedynymi błyskotkami do jakich przyzwyczaiły się jej ślepia. Sześć całych, ciężkich kamieni szlachetnych... Jeszcze do niedawna wyśmiałaby kogoś kto powiedziałby jej, że tyle posiada. Teraz... Sama wlazła na polowaniu we dwa.
Fuknęła niezadowolona gdy samiec czepił się jej wypowiedzi. Oczywiście na wyrost i nie robiąc tego w żaden sposób na poważnie. Ceniła sobie jego uśmiech gdy widać było go tak rzadko. Zaraz jednak dźwięk determinacji zabrzmiał w jego słowach. Opowiastka uśmiechnęła się szeroko. O to właśnie jej chodziło.
~ Może zacznijmy od czegoś prostego. Jak się nazywasz? Tak na prawdę?~ Bo imię wybrane przez niego samego nie było tym prawdziwym, przynajmniej nie dla Mgieł. To był zalążek do rozmowy, przedstawienie się tymi prawdziwymi imionami.
~ Oczywiście, że tak. Robienie waszym bogom na złość to taka dodatkowa nagroda. Nie myślę o tym przy leczeniu, nie martw się tym.~ Bo nie mogła sobie pozwolić na wpadkę. Sposób na ominięcie wizyty u Erycala też znajdzie, prędzej czy później. Może by przytwierdzić łapę z powrotem trzeba magii więcej niż jednego uzdrowiciela? Może zwyczajnie trzeba wyleczyć później po raz drugi, samo kalectwo? Pewnie nikt nie spróbował.
~ Zostanie prorokiem to opuszczenie stada, a dla Mgły równa się to zdradzie... Chyba. W każdym razie wolę nie ryzykować. Może kiedyś gdy czasy się zmienią.~ Powiedziała spokojnie. Zaraz jednak pewna myśl nawiedziła jej łeb i zrodziła chichot.
~ Tylko do tego też jakiś wasz bóg musi mnie wybrać. Wątpię by się znalazł nie lubię w końcu wszystkich i nie oczekuję niczego innego po drugiej stronie.~

Licznik słów: 536
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Zamszona grota

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Wtedy będzie to jej osobista decyzja, nawet jeśli będzie błędna w ślepiach samego zainteresowanego.
Na jej słowa cicho syknął i mruknął w rozbawieniu- Co najwyżej pół bystry, pół tępy i pół szurnięty, a że to trzy połówki, stąd wychodzi właśnie moja inność.– Odpowiedział na jej uśmiech swoim własnym, ale łagodnym i stonowanym... niemalże rozbawionym. Nie obrazi się i nie wpłynie na jego samoocenę, on zawsze reagował na komplementy w ten sam sposób. Stąd też jego dawna przyjaciółka zagroziła mu, że nigdy więcej się nie spotkają jeśli będzie tak o sobie mówił i co ciekawe, od tamtej pory faktycznie jej nie widział. Nawet już pogodził się z tym, że będzie go unikać i nie będzie szukała z nim więcej kontaktu.
W świątyni zapewne rozwiążą jej wątpliwości, chociaż zapewne odpowiedź nie będzie w żaden sposób budująca.
Nawet nie chcę zgadywać czemu nie chcą bardziej wpływać na bezpieczeństwo w walkach, ale kto zrozumie boga... pomagają nam tyle ile uważają za odpowiednie, gdyby zresztą nie ich interwencja to po utracie łapy nie byłbym w stanie się wycofać na tyle daleko od walk, aby to przetrwać.– W końcu ledwie pamiętał sam powrót na tereny Wolnych, a lot był całkiem daleki. Żaden smok nie byłby w stanie przelecieć takiej odległości bez pomocy, szczególnie iż ledwie był świadomy tego co czyni.
Kamienie zawsze krążyły w grocie jego mam. Były wyjątkowe, ładnie wyglądały i stanowiły walutę, która mogła odmienić losy niejednego smoka, nawet w kwestii wyszkolenia za sprawą niezwykłych kwarców. Bogaty smok mógł mieć praktycznie wszystko i to tak małym kosztem jak stertą błyszczących kamieni.

Na pytanie o imię lekko się uśmiechnął. Fakt, nigdy jej nie zdradził imienia, które nadała mu mama, a to też pewnie będzie dla niej ciekawe...
Yulo, to w języku Akarubii, w języku moich przodków. We wspólnej mowie oznacza po prostu "Gryf"– wyjaśnił bez chwili zastanowienia. Zazwyczaj właśnie tym imieniem się posługiwał, ale kiedy zapoznawał się z samicą, miał dziwne wrażenie, że będzie to ich jedyne spotkanie, a ona i tak zapomni o nim... Miło się zaskoczył.
Chwilę stał w ciszy i lekko przekrzywił łeb w oczekiwaniu. Tak, spodziewał się, że w zamian również dostanie jej prawdziwe imię.
Myślę, że Ateralowi wcale nie zależy na śmierci smoków. Wykonuje po prostu niewdzięczne zadanie zabierania dusz tam gdzie mogą odpocząć. Jeśli złapiesz za ogon tą duszę to on przynajmniej ma mniej pracy, czyż nie?– Yulo najwyraźniej uznał, że spróbuje przekonać samicę do swoich racji. To nie była jakaś rywalizacja, albo robienie sobie na złość. Jakby pomyśleć o tym z boku... czy świadomość tego, że po życiu ich coś na prawdę spotka, nie jest piękna? Czy nie jest piękne to, że pomimo trwałych uszkodzeń, za cenę wysiłku mogli odzyskiwać pełnie zdrowia? A co gdyby tego nie mieli? Jak się żyło smokom, które nigdy nie doświadczyły błogosławieństw bogów? Walka o własne przekonania jest cenna, ale czy musiała oznaczać stawianie się nie miejscu bogów? Eh, będzie musiał kiedyś wypytać proroka o to wszystko... kiedyś.

Na następne słowa lekko kiwnął barkami.
Nie sądzę, aby każdy bóg lubił Strażnika Gwiazd. Nic nie jest wykluczone... A w sprawie stada to... hm, macie takie postanowienia z góry, że skazują każdego na śmierć za odejście?– i tu wychodziła kwestia, której nikt nigdy wcześniej nie poruszył przy nim... kodeksu Mgieł.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 541
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Zamszona grota

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Opowiastce rozmowa ulatywała w przyjemnym nastroju choć czasem trafiały się momenty, w których łapa ją świerzbiła by strzelić wojownikowi w łeb. Na przykład teraz. Samica nie była z gatunku tych o nieziemskiej cierpliwości jeśli chodzi o gadanie głupot. Tym razem jednak powstrzymała się sądząc, że Yulo zwyczajnie żartuje.
~ W każdym razie nietypowy. Na szurniętego jednak nie wyglądasz przynajmniej nie gdy rozmawiamy.~ Bo bogowie tam wiedzą jak samiec zachowuje się gdy jest w towarzystwie kogoś kogo znał bardziej. Nie sądziła by było szczególnie inaczej, ale kto wie... Może akurat tutaj zostałaby zaskoczona?
Czy i Eb zagrozi mu nagłym zerwaniem kontaktu? Wątpliwe, nie tak łatwo było wyszarpać jej coś co już postanowiła. Ba! Uznam to nawet za niezbyt możliwe. Z resztą coś takiego równałoby się poddaniu się, a to było coś na co samica pod żadnym pozorem nie mogła sobie pozwolić. Taka już była i akurat ta cecha jej osobowości zostanie niewzruszona jak głaz minimalnie tak ciężki jakim jest depresja jej aktualnego rozmówcy.
~ To dość proste. Nie chcą pokazywać swojej słabości, albo znudziliście się im jako wyznawcy. To co dla was robią jest czymś co mógł zrobić ktoś mniej raniony nie liczyłabym tego jako akt łaski i boskiej mocy. Dziwi mnie tylko, że robią to za darmo, z tego co się dowiedziałem darmo nie jest dla nich uczciwą ceną.~ Ah! Herezja płynąca z pyska uzdrowicielki mogłaby kiedyś pozbawić ją głowy gdyby trafiła na gorliwego wyznawcę wydmuszek Wolnych Stad.

Słysząc imię samca wyszczerzyła kły. Brzmiało dla niej ładnie, zdecydowanie lepiej niż to jakie obrał sam i było również zdecydowanie łatwiejsze do zapamiętania.
~ Dość trafnie cię opisuje. Przynajmniej z wyglądu. A więc mi możesz mówić Ebrill. W moim języku jest to nazwa miesiąca. Emm... Niech sobie przypomnę... Pierwszego Życia? Chyba. Podobno gdy moja mama zobaczyła mnie pierwszy raz przywołało to u niej wspomnienie wiosennego poranka. Dziwne trochę bo jak liczyłam, nie było szans bym została nawet poczęta podczas tego okresu.~ Rozgadała się trochę. Nie było szans by zapomniała o kimś kto ją interesował. Zwłaszcza, że gdy samiec stracił kończynę zainteresowała się również i tym. Dwie interesujące rzeczy to już zbyt wiele by ich nie poszukać.
~ Gdy dowiedziałam się jak długo potraficie tutaj żyć pomyślałam, że i z tym ma problemy. I w sumie nikt poza nim samym nie wie na czym mu zależy i tak pewnie zostanie. Mi zależy na tym by jak najmniej smoków się z nim spotkało przedwcześnie. Może za bezrobocie reszta uzna go za zbędnego?~ Choć w sumie to cała gromadka była zbędna, a Ateral przynajmniej według Veir był tym jedynym ździebko interesującym.
Co jakby tego nie mieli? Dość łatwo to sprawdzić. Odrobina podróżowania, trochę niebezpieczeństw, może zaczepienie kogoś kogo zaczepiać się nie powinno i cyk. Po kłopocie. Przepis na samobójstwo lub niezapomniane przeżycia.
~ Oh, ja wiem że znalazł się jakiś który go nie lubi. Niezależnie kim Strażnik jest i nie mówię tego bo chcę go obrazić nie wejdzie w zad każdemu bożkowi. Co do śmierci. Tak, mamy swój kodeks wyryty w skale, pod którym złożyłam podpis gdy wchodziłam w dorosłe życie. "Ten, kto zdradzi Mgły, odchodząc do innego stada lub wybierając życie samotnika pośród Wolnych Stad zostaje obłożony karą śmierci, którą wykonać może każdy członek stada"– uznaję, że odejścia na stanowisko proroka też to się tyczy. Rozumiem, że wy poza prawami nadanymi wam przez bogów nie trzymacie się jakichś zasad?~ Przekrzywiła delikatnie łeb. W sumie nigdy nie zastanawiała się czy inne stada mają własne kodeksy i zasady. Wychodziło na to że nie.

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 579
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Zamszona grota

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Na jej odpowiedź lekko kiwnął barkami. Może i przesadzał, bo jedynie podczas walki w stresie potrafił wykonywać bardzo nieprzemyślane akcje, chociażby próby kontr, które zawsze narażały go na przyjęcie bezpośredniego ataku. Mimo to winnym okazywał się wuj, który nawet nie starał się bronić, tylko zawsze kontrował wszystkie ataki... Ciekawe co z nim? Ostatnio go na prawdę nie widywał. Poza tym nie znali się na tyle, aby wiedzieć co mogłaby uznać za dziwaczne i szurnięte. Niektórzy jego stan mogliby tak określić.
Może grozić wcale nie musiała, w końcu wystarczyło bardziej unikać przypadkowych spotkań, nie wychodzić na tereny wspólne. Przypadkowe spotkania bywały tylko ułamkiem wszystkich spotkań, a i takowe można było miną niczym drapieżnika na polowaniu. No ale miała sporo samozaparcia... szkoda tylko, że motywacja czasami nie była skierowana na poznanie, a nie zwykłą upartość w celu, który się obrało. Można w końcu robić dobre rzeczy ze złych pobudek. Czy Eb robiła to jedynie dla siebie, czy kierowała nią przede wszystkim chęć niesienia pomocy...
Ciekawe poglądy... Chociaż ja się z nimi zgodzić nie mogę... Moim zdaniem wszystko jest potrzebne, byśmy mogli coś zrozumieć lub czegoś się nauczyć. Byśmy mogli wybrać tę właściwą drogę, chociaż chcemy z niej zboczyć. Nie zdajemy sobie sprawy, co los i bogowie próbują nam pokazać, i nikt nie powiedział, że w ogóle kiedykolwiek zrozumiemy. Bo czy ktokolwiek obiecał, że będzie łatwo? Moglibyśmy ginąć bez drugiej szansy, a dopóki jesteśmy tutaj, taką szansę ponoć otrzymuje każdy, nie każdy jednak korzysta.
Wybranie śmierci wydawało mu się zwykłą ucieczką. Tak zresztą postąpił jego brat. Było to przykre, ale również prawdziwe. Wszyscy dookoła niego w jakiś sposób uciekali od problemów. Pogląd samicy szanował, ale nie potrafiłby się zgodzić z jej przypuszczeniami. Gdyby mieli wszystko za darmo to niczego nie szanowałby smok. Gdyby miłość była za darmo, to po co w ogóle byłoby się o nią walczyć? Wszystko wymagało odrobiny poświęcenia...

Dla niego było to po prostu słowo definiujące jego. Ni ładne, ni brzydkie. Jak drzewo nazywać drzewem...
Potrafię sobie wyobrazić dlaczego tak Cię nazwała... Jak szlak czerwonych kwiatów, które wyrastają wczesną wiosną kiedy resztki białego puchu jeszcze topią się, nieśmiało odkrywając ciemną połać ziemi pod spodem. Jak bujne czerwone róże z kolcami, pod którymi kryją się dwa szmaragdy dopiero odsłonięte od stopniałego śniegu... W Twoim głosie brzmi melodia ciepłego wiatru...– Kto jak kto, ale śpiewak potrafił dostrzegać głębie w różnych porównaniach, a także mógłby stworzyć krótki poemat o niej, jednak po dwóch domysłach zamknął wreszcie dziób. Zagalopował się.
Cicho westchnął i kiwnął barkami- Tak mi się wydaje...

Na następne z lekkim rozbawieniem pokiwał łbem. Cóż za wyobrażenie... Oby sięgała gwiazd skoro chciała. Miał tylko nadzieję, że zawsze będzie przy tym ostrożna i nie zapomni jak się lata, albo nie straci oddechu... Ci którzy sięgali bardzo wysoko, z tej wysokości też spadali. Wszystko utwierdzało go w przekonaniu, że chciała dobrze, ale ze złych powodów, albo źle mu je przekazywała.
Niemniej z takimi przekonaniami raczej nie zostanie jednak prorokiem. Zarazem czy na pewno chciała więc zastąpić jakieś bóstwo, jeśli miała o nich takie złe zdanie? Sama nie była w stanie wynieść się do takiej rangi. Ktoś znający jej heretyczne podejście raczej nigdy nie pozwoliłby jej zasiąść pomiędzy innymi bogami.
Na pytanie lekko pokręcił łbem na boki.
Zasad moralnych raczej. Ogólnych. Wiem, że kiedyś stado Ognia czyniło podobnie kiedy zostawali pełnoprawnymi, bo odbijali łapy krwiste na skale, ale raczej nie chodziło o podpisanie zasad, a zwykłe potwierdzenie swojego oddania wobec stada. Myślę, że pewnie pozostałe stada mają podobne, ale nie ustalone z góry zasady. Raczej żadne stado nie lubi zdrajców, ani też... na przykład pisklakobójców. Nie potrzeba mi zasady, aby wiedzieć, że znienawidzę taki czyn, który popełni jakiś smok. Stanie się jednak prorokiem nie wydaje się odejściem na samotnicze życie. Nie wiem czy problemem nie jest bardziej to, że smok wybrałby dobro wszystkich ponad dobro stada i to stanowiło taki problem dla Mgły... Nie wiem, nie chcę za bardzo oceniać czegoś czego nie rozumiem do końca
Szkoda, że samiec nie poznał zasad, którymi kierował się jego ojciec... nawet Mgły byłyby pewnie pod wrażeniem ilości zasad... I nawet jeśli jakieś się wydawały powtarzać, to nadal stworzyły smoka który.... cóż, nie żył. A wraz z nim umarły zasady, które nikomu nie przekazał.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 700
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej