Srebrzysty staw

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Vaktar
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 36
Rejestracja: 09 paź 2021, 23:23
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 10
Rasa: północny x jaskiniowy
Opiekun: Ragan – Dziedzictwo Wojny

Post autor: Vaktar »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: W,B: 1

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Westchnął ciężko nawet nie obracając się chwilowo w stronę dwójki obecnych tutaj smoków. Wolał nie stwarzać pozorów, że mógłby chociażby kojarzyć swoją matkę. Nie, musiał udawać, że jej nie zna. Była dla niego w tym momencie obca.
Po krótkiej chwili wreszcie został zauważony. Uśmiechnął się niewidocznie do swojego odbicia w wodzie. Tak, pierwsza część jego planu właśnie się rozpoczęła. Teraz musiał tylko dobrze to wszystko poprowadzić i.. chwila, czy jego mama chciała zapleść warkocze temu obcemu smokowi?
W środku zamarł, ale był świadomy tego, że przedstawienia na zewnątrz zatrzymać już nie może. Przygryzł więc jedynie swoje wargi próbując powstrzymać okrzyk dezaprobaty. Teraz naprawdę musiał dowiedzieć się o co tu chodziło!
Na pytanie, które skierowane zostało w jego stronę podniósł się powoli z ziemi.

– Nie, nie zgubiłem si- – przerwał gdy odwrócił się w ich stronę. Czy ona wymachiwała do niego.. czymś ostrym? Vaktar wiedział, że takie ostre przedmioty są przydatne do przecinania smoczej skóry. Chociaż czy takie małe ostrze byłoby w stanie to zrobić? Nie wiedział, ale nie chciał przekonywać się o tym na własnej skórze. Nie był przecież masochistą..
A co jeśli ten dziwny smok nagadał czegoś jego matce? I teraz ona chciała go zwabić i zrobić mu krzywdę? Nie mógł ufać nieznajomym, a zwłaszcza nieznajomym z innych stad.

– Czy ty chcesz mnie rozciąć? – zapytał mrużąc podejrzliwie oczy.
No co? Nie będzie przecież trzymał w sobie tak istotnego pytania!

Licznik słów: 233
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wspomnienie Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 5749
Rejestracja: 07 lip 2020, 20:59
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 55
Rasa: olbrzymi x północny
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Partner: Były sobie kiedyś dwie

Post autor: Wspomnienie Nocy »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Mistyk; Poświęcenie; Uzdolniony
Pelnia zlitował się nad stworzeniem. Pochylił się i nadstawił łapę, a jeśli kiwi jej się nie bał i na nią wszedł, podniósł ją i podsadził stworzonko do Souby. Przynajmniej nie będą się nudzić... oby tylko się nie biły.
Kto wie, kto wie. Podsumujmy: zabierasz mnie daleko od obozu, masz ze sobą jakąś skrzynię, jesteś tajemnicza, masz też w łapach nóż i chcesz sprawdzić, czy zatęsknię. Brzmi niepokojąco – wzdrygnął się pokazowo. Zamrugał zaskoczony. Warkocz? A co to w ogóle jest? Spojrzał na nią pytająco. Pierwsze słyszał. Nigdy nie znał się na dwunogach ani na ich rzeczach, przedmiotach i badziewiach, którymi się otaczali.
Czym jest war... – i to by było raczej na tyle. Wspomnienie zmrużył oczy i rozdrażniony wpatrywał się w jakiegoś białofutrego smarka. Te symbole na łbie wyglądały znajomo. Czyżby miał do czynienia z potomkiem tego zatwardziałego białego samca z Plagi, który go ciągle wyzywał do walki na arenach? ...A także Pestki, bo w gruncie rzeczy byli partnerami? Miał wrażenie, że Sasanka nie do końca wie z kim ma do czynienia. Dziwne. Jako matka chyba by to czuła, no i przede wszystkim dlaczego miałaby nigdy wcześniej nie zobaczyć swojego dzieciaka?
Czarodziej trzymał się z tyłu, omiatał za to otoczenie czujnym wzrokiem. Gdzieś tutaj powinien się kręcić opiekun młodego. Przecież nie mógł mieć na tyle głupiego rodzica, żeby ten pozwolił mu samotnie oddalić się od obozu na taką odległość o tej porze... a może jednak? Sam Pełnia nigdy by do tego nie dopuścił; zawsze dbał, by jego dzieciaki miały u swego boku przynajmniej jednego kompana. A Wspomnienie miał ich kilku i ciągle oswajał nowych. Czyżby Plaga nie dbała o swych podopiecznych?

Licznik słów: 273
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_ _
So when it's black this insomniac take an original tack
Keep the beast in my nature under ceaseless attack
__________________________________

________adopcje błysk przyszłości: 23.03
→ pełny brzuch_________________________________
– 2/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

→ niestabilny___________________________________
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – ciężka
✭ mistyk ✭
raz na walkę +1 sukces do ataku mag.
___✭ poświęcenie ✭
raz na atak +1 sukces
kosztem rany lekkiej
___✭ utalentowany ✭
(moc, wytrzymałość)
ObrazekBurru – gryf
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl,Skr: 1| A,O: 2
Tatakae – cień kazuar
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2
Souba – ptak gromu
Wutai – sowa śnieżna
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony
Thahar miał drobne trudności z wdrapaniem się na Pełnię, w końcu był gruby i nie miał rączek, ale jakoś się udało. Usiadł tak, żeby swoim brzuchem ogrzewać Soubę. Brązowe pióra przypominające futro zlały się z bielą i czernią przywódcy, znajdując w nich dobrą kryjówkę.

Pytanie Vaktara zbiło ją z tropu i zerknęła na swoją łapę... po czym cicho się zaśmiała. Ups.
Nie, to do przecinania materiału. Gdybym chciała cię zabić to użyłabym maddary – powiedziała mu jakoś dziwnie pogodnie, nie zauważając jak może to zabrzmieć dla pisklaka. – Zobacz. – I cyk, jednym ruchem rozcięła materiał niedawnego kubraczka Ryszarda. Weszła w posiadanie niezbyt grubej, ale solidnej wstęgi.

Wyszczerzyła się przymilnie do Pełni i usiadła prostopadle do niego. Wstęgę trzymała między wargami, zaś placami przeczesywała jego grube, zimowe futro na poliku. Trochę jej zajęło nim zgarnęła wystarczająco grube kosmyki. Zaczęła je splatać ze sobą w liniowy warkocz. Nie był długi, właściwie nieco wyrastał ponad rozmiar jej palca. Końcówkę objęła fioletową wstążką, dzięki czemu nowa 'fryzura' przywódcy się trzymała bez jej ingerencji. Cofnęła się. Z jednym warkoczem na policzku Pełnia wyglądał bardziej uroczo niż dumnie, ale to się dało naprawić! Miał więcej futra.

Odwróciła się w kierunku pisklęcia.
Widzisz? Też mogę ci takie zrobić – zaoferowała, składając przednie łapy w piramidkę i wpatrując się w niego wyczekująco.

Licznik słów: 217
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Vaktar
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 36
Rejestracja: 09 paź 2021, 23:23
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 10
Rasa: północny x jaskiniowy
Opiekun: Ragan – Dziedzictwo Wojny

Post autor: Vaktar »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 3
U: W,B: 1
Parsknął śmiechem słysząc odpowiedź czarodziejki. Pewnie mało kto domyśliłby się co dokładnie rozśmieszyło Vaktara. Styl w jakim wypowiedziała te słowa? A może sam ich przekaz? Miał dziwne i niewyjaśnione poczucie humoru.. czasem bawiły go rzeczy całkowicie przypadkowe, a innym razem ktoś musiałby nieźle się postarać aby zobaczyć jego śmiech.
Obserwował w ciszy i skupieniu każdy ruch swojej mamy. Nie przegapił ani jednej czynności, którą to ona wykonywała w obliczu obcego mu smoka – tak jakby jego życie miało zależeć od tych warkoczyków.
Na pytanie o to czy sam takich by nie chciał, speszył lekko mordkę. Niestety nawet widocznie na zewnątrz czego nie uwzględniał w swoich wcześniejszym planie idealnym.

– N.. nie potrzebuję – burknął ponuro puszczając swoje słowa na drobnym wiaterku.
Czemu poczuł w środku.. ciepło? Takie miłe.. nie, nie miłe ciepło!
Zacisnął swoją dłoń w coś na kształt pięści i uderzył się tym prosto w miejsce, z którego rozchodziły się te nieprzyjemne ciarki. Tak, dokładnie, okropnie nieprzyjemne ciarki.
Odwrócił się do nich zadnią częścią ciała i przygotował się do susa na przód. Jednak zanim skoczył, obejrzał się jeszcze raz na swoją mamę z swego rodzaju.. żalem w oczach? Chciał powiedzieć jej kim jest i porozmawiać o swoich dotychczasowych przeżyciach, ale coś w środku zabraniało mu tego. Gdyby jej to teraz wyznał, przy tym intruzie w jego rodzinie, zawiódłby ojca.
Tak? Zawiódłby? Tak! W końcu.. gdyby go przekupili to nic by mu nie wyznał. A on taki nie był, on był lojalny wobec swoich. Tak! Był oddany tacie, nie mógł dać sobie mącić w głowie. Smoki miłe są wredne, tak naprawdę chcą zrobić krzywdę. Nawet ona chce zrobić mu krzywdę! Na pewno tak, nie mógł ufać innym.
Podniósł z ziemi drobny kamyczek, a oczy przymrużył zostawiając dosłownie drobne szparki do widzenia. Wymierzył prosto w łapy futrzanego samca i rzucił przedmiotem z całej swojej siły po czym dał nura w biały puch.
Dał znać Wei skinięciem łba, że już załatwił tu swoje sprawy i czas wracać na swoje tereny po czym przyśpieszył i zniknął gdzieś w oddali.
To było niezwykle dziwne doświadczenie i na pewno nie miał zamiaru powtarzać czegoś takiego po raz drugi.

/zt

Licznik słów: 354
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Wspomnienie Nocy
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 5749
Rejestracja: 07 lip 2020, 20:59
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 55
Rasa: olbrzymi x północny
Opiekun: Przesilenie Północne, Sosnowy Pocisk
Partner: Były sobie kiedyś dwie

Post autor: Wspomnienie Nocy »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,B,Pł,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż: 1| L,MP,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Mistyk; Poświęcenie; Uzdolniony
Co tak właściwie stało się z Ryszardem? – spytał. Zauważył, że od dawna nie widział przy Sasance tej różowej baryłki przypominającej lysego dzika, ale dopiero teraz powiązał pewne fakty. Ciekawe czy smakował tak dobrze, jak wyglądał.
Z cichym westchnieniem przysiadł, uważając żeby nie stracić z siebie wszystkich ptaszków, i pozwolił by ta zaplotła mu parę warkoczy, choć zezował na boki i starał się coś dostrzec. Ciekawe jak to później rozpłącze?
Gdy w jego stronę pomknął kamień, Pełnia warknął, a jego reakcja była błyskawiczna. Nie po to spędził na arenach tyle czasu, żeby teraz nie potrafił zareagować. Spod ziemi między łapami umykającego młodzika z Plagi wyłonił się niewielki korzeń. Ot, zwyczajny korzeń, który równie dobrze mógł być zakopany wcześniej w śniegu. W mroku nie było dobrze widać i Pełnia miał nadzieję, że dobrze wycelował. Przy odrobinie szczęścia zupełnym przypadkiem twór miał zaplątać się wokół którejś łapy młodzika i sprawić, że ten poleci na pysk w biały puch. Ot, nic groźnego. Dla wszystkich pobocznych mogło to wyglądać tak, jakby młodzikowi z pośpiechu podwinęły się łapy i to było powodem utraty jego równowagi.
~ Tchórz ~ parsknął do niego w myślach Noc. Nie znosił Plagi od zawsze, wyssał to z mlekiem i opowieściami Szyszki oraz Fena. Ale szczególnie Szyszki. Ona zawsze była gorzej nastawiona do tego stada. Nie miał wobec nich żadnych zahamowań i wyrzutów sumienia.
Widziałaś go? M... – i nagle ugryzł się w język. Na dobrą sprawę to mogło być nawet jej pisklę, była wszak związana z tym północnym wariatem w czerwone kreski.

Licznik słów: 254
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
_ _
So when it's black this insomniac take an original tack
Keep the beast in my nature under ceaseless attack
__________________________________

________adopcje błysk przyszłości: 23.03
→ pełny brzuch_________________________________
– 2/4 pożywienia do sytości; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

→ niestabilny___________________________________
dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – ciężka
✭ mistyk ✭
raz na walkę +1 sukces do ataku mag.
___✭ poświęcenie ✭
raz na atak +1 sukces
kosztem rany lekkiej
___✭ utalentowany ✭
(moc, wytrzymałość)
ObrazekBurru – gryf
A: S: 2| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: B,L,Śl,Skr: 1| A,O: 2
Tatakae – cień kazuar
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: L,Śl,Skr: 1| MA,MO: 2
Souba – ptak gromu
Wutai – sowa śnieżna
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony
Śmiech pisklęcia zbił ją z pantałyku i uśmiech mimowolnie opadł jej do ziemi. Tym bardziej nie rozumiała dlaczego rzucił kamieniem w Pełnię, a później dał dyla w śnieg. Chyba się przy tym potknął, a przez drgania maddary wiedziała kto był powodem, jednak nic nie powiedziała. Ścisnęła wargi w poziomą kreskę. O ile na początku miała wątpliwości, tak teraz była przekonana co do swojej teorii.

Ragan miał inną, a to był owoc ich związku. Przecież nie dałaby życia takiemu paskudnikowi. Jej partner też miał cudowną, łagodną osobowość, więc ta zgniła krew należeć musiała do kogoś innego.

Gorzki smak zalągł się w jej gardle, humor natychmiastowo wyparował. Jeszcze chwilę wpatrywała się w miejsce gdzie dopiero co stał Vaktar, a na ziemię sprowadziło ją pytanie Wspomnienia. Odwróciła się i schowała nóż do kufra, razem z resztą asortymentu.
Mały gnojek, jego matka to okropna flądra rozbijająca związki – wymamrotała pod nosem, nie chcąc nawet sobie wyobrażać kim była smoczyca z którą Dziedzictwo miał 'interes' na boku. Na samą myśl robiło się jej słabo. Może to lepiej, że Frange nigdy nie poznała ojca...

Przetarła łapą pysk, głównie oczy, żeby tylko Pełnia nie widział gromadzących się w nich łez. Wzięła kufer na grzbiet i obróciła pysk w kierunku czarodzieja, ale nie spojrzała mu w oczy. Wzrok zawiesiła gdzieś na jego szyi.
Zerwałam z nim więź, zawsze chciałam mieć dwa feniksy – wyjaśniła zagwozdkę mistrza i wzruszyła ramionami.

Miała niedużo czasu zanim wpadnie w histerię i płacz. Fason mogła utrzymać dość krótko, a jeszcze musieli wrócić do domu. To dopiero trening wytrwałości. Nie chciała wyjść na słabą w oczach Pełni. Dopiero co jej powierzył potencjalną przyszłość stada.
Wracamy? Zepsuł mi się humor – przyznała, a do tego wypadało nadgonić burzliwą czasoprzestrzeń gdzie doszło do morderstwa, do pozbywania się zwłok, prawie podwójnego drugiego morderstwa oraz rewelacji w świątyni.

Licznik słów: 303
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Tonące Słońce
Dawna postać
Hades Sardoniczny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 992
Rejestracja: 25 mar 2022, 15:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Wyverna

Post autor: Tonące Słońce »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: A,O,W,B,MP,MA,MO,Pł,Śl,Skr,Kż: 1| L,Prs: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany;

Hakowate szpony jego skrzydeł zatopiły się w glebie, stabilnie wspierając tęgie cielsko, które zwiesił ponad srebrzystym stawem. Tafla była krystalicznie czysta, a pod odpowiednim kątem odbijała rzeczywistość tak, jakby posiadała swoją własną. Powziął kilka łyków rześkiej wody i zamruczał przeciągle, w zamyśleniu podziwiając odbicie swojej nieszczególnie ładnej gęby. Przekręcił łeb w prawo, czemu towarzyszył nikły plusk skapującej z jego kolczastej brody cieczy, a następnie przekręcił w lewo, zbliżył nieco bardziej i zwilżył ogniste ślepię trzecią powieką – tą, którą posiadał nadprogramowo i w gruncie rzeczy nie była mu już do niczego potrzebna. Wiele księżyców temu matka tłumaczyła mu, że odziedziczył ją po ojcu. Miała rzekomo ułatwić poruszanie się po pylistych jamach wulkanu, które zamieszkiwał, o czym zdążył się rzecz jasna przekonać osobiście w wieku młodzieńczym.
Zamrugał jeszcze kilka razy, po czym dmuchnął w taflę i zburzył jej spokój, przez powierzchnię posyłając duszący życie dym, który ulotnił się równie szybko, co i pojawił, w związku z czym dźwignął gnaty wyżej i z trzaskiem zleżałych kości rozprostował kręgi grzbietu, nim zawiesił uwagę na majaczącym pośród drzew ogniku.
Żywe płomienie były z początku zaledwie łuną – mdłą poświatą – która roziskrzała ścieżkę, po której kroczyła, aż w końcu nie rozjarzyła się niczym samo słońce o zenicie. Vanaspati przystanęła kawałek dalej od srebrzystego stawu i zwiesiła łeb poniżej poziomu barków, oczekując poleceń, jako że Hades nigdy nie wychodził na bezcelowe spacerki. Zawsze był ku temu jakiś powód, nieprawdaż? Musiał czegoś oczekiwać, gdyż nie byłby sobą.

Licznik słów: 241
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pełny Brzuch: pożywienia do sytości. Leczony dostaje bonus od min. ilości ziół
Chytry Przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika
Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego


Obrazek

Elidibus – mantykora

S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1



FULLBODY | MAPKA | GŁOS
Ścigająca Burzę
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 844
Rejestracja: 03 maja 2021, 11:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Morski
Opiekun: Cynamonowe Zauroczenie
Mistrz: Sekcja Zwłok
Partner: Alga (npc)

Post autor: Ścigająca Burzę »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż,MO: 1 | MP,MA,Pł: 2 | Lecz: 3
Atuty: Pechowiec, Empatia, Niezawodny, Furia Niebios
Kaskada odpoczywała sobie na dnie stawu. Jak zwykle gdzieś nieopodal niej kręciły się wszystkie posiadane przez nią ptaki, lecz pozostawały w większości schowane pośród koron drzew lub w ich okolicach.
Sama Kaskada cieszyła się chwilą ciszy i spokoju. Aż tu nagle coś zburzyło wręcz nieruchomą taflę wody. Gdy uniosła łeb zauważyła zamazaną, odległą sylwetkę ciemnego smoka i czyjś zbliżający się pysk. Nieznajomy, kimkolwiek był, najwyraźniej podziwiał swe lico, a Kaskada nie miała szans na zorientowanie się do jakiego stada należy. Przez moment obserwowała go w bezruchu, zastanawiając się, czy warto się pokazywać i ruszać. Ostatecznie doszła do wniosku, że spotykała smoki na tyle rzadko, że szkoda marnować okazję. Powoli podpłynęła do powierzchni, po czym wynurzyła łeb znajdując się mniej więcej pośrodku stawu, czyli z dala od brzegu. Zamrugała szybko pozbywając się wody i potrząsnęła łbem. Nie odezwawszy się powoli zwróciła spojrzenie ku kolczastemu obcemu, któremu kiwnela powoli łbem na znak, że zdaje sobie sprawę z jego obecności i go nie ignoruje. To czy podejmie decyzję zależało od niego.

Licznik słów: 168
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'll be reaching out to kepp you safe____(AS WE FALL, AS WE FALL)__
xxxxObrazek
❁ Pechowiec ❁
(po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji)

❁ Empatia ❁
(– 2 ST do perswazji, – 2 ST do nakładania więzi)

❁ Furia Niebios ❁
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

❁ Niezawodna ❁
(brak kary ST za rany i choroby, odporność na rehaby)

❁ Kryształ Zielarza ❁
(+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół)
karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
_____karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
Obrazek
Tonące Słońce
Dawna postać
Hades Sardoniczny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 992
Rejestracja: 25 mar 2022, 15:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Wyverna

Post autor: Tonące Słońce »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: A,O,W,B,MP,MA,MO,Pł,Śl,Skr,Kż: 1| L,Prs: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany;
Spokojna powierzchnia stawu zaczęła się marszczyć, a ku powierzchni uleciały pojedyncze bąbelki, świadczące o tym, że coś zamierzało wypełznąć na ląd. Samiec zazgrzytał zębami, zauważalnie ściągając nie tylko mięśnie pyska – w wyjątkowo obrzydzonym grymasie – ale też te u podniebienia, aktywujące przewody gazowe. Drapieżników było zdecydowanie za wiele, w związku z czym tego, który się wychyli, zamierzał powitać salwą wzmocnionego maddarą ognia, lecz... wcale nie musiał?
Blada łuna księżyca opadła nie na karykaturę, a na smocze łuski, na których widok Hades najzwyczajniej w świecie odetchnął ciężko, przełykając gorzki posmak łatwopalnej wydzieliny. Nie potrafił do końca określić stada nieznajomej, ze względu na to, że odrobinę za bardzo nasiąknęła stawową wodą, lecz w powietrzu zawisła jakby nuta... lawendy? Mięty? A może tylko mu się wydawało.

– Nie takiej nimfy spodziewałem się po tym miejscu – wymruczał cicho, mrużąc ślepia, czemu towarzyszyło niesamowicie charakterystyczne cmoknięcie oddzielanego od podniebienia ozora.– Nie masz żadnych stawów i jezior na terenach stada, że zapuszczasz się aż tutaj? – Czy tego chciał, czy nie, kwestia ta poruszyła strunę ciekawości, którą musiał w jakiś sposób zaspokoić. On sam był w trakcie podróży – wracał do siebie po wizycie odbytej w Świątyni, a robił to zawsze porą późną, kiedy mroki gasiły słońce. Wolał zachować ostrożność i nie narażać się na uwagę tłumów. Zbędną uwagę.
Wzniósł jednak czerep sponad powierzchni stawu, nie chcąc wisieć nad nieznajomą, która mogła nawet nie rozumieć smoczej mowy i rzucić mu się do gardła w ramach gwałtownej defensywy. Lepiej dmuchać na zimne, a skoro o tym mowa to... spojrzał aż na Vanaspati, czającą się zaraz za grzbietem nimfy. Lepiej dla niej, jeśli nie będzie popadała w histerię i usiądzie na tyłku.

Licznik słów: 276
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pełny Brzuch: pożywienia do sytości. Leczony dostaje bonus od min. ilości ziół
Chytry Przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika
Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego


Obrazek

Elidibus – mantykora

S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1



FULLBODY | MAPKA | GŁOS
Ścigająca Burzę
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 844
Rejestracja: 03 maja 2021, 11:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Morski
Opiekun: Cynamonowe Zauroczenie
Mistrz: Sekcja Zwłok
Partner: Alga (npc)

Post autor: Ścigająca Burzę »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż,MO: 1 | MP,MA,Pł: 2 | Lecz: 3
Atuty: Pechowiec, Empatia, Niezawodny, Furia Niebios
Życie jest pełne niespodzianek – rzuciła z krzywym uśmiechem spoglądając na kolczastą mordę. Ktoś nowy! Rzadko kiedy widywała nowe pyski, czasami miała wrażenie, iż stada albo, były puste, albo smoki nie opuszczały swoich terenów.
Kaskada poruszała łapami ogonem, by pozostać na powierzchni, a wyczuwszy, czy raczej zobaczywszy odblask płomieni odwróciła się w kierunku tygrysa. A więc żywiołak? Na szczęście ognisty, a więc w razie potrzeby za nic nie zanurkuje za nią pod powierzchnię stawu.
Mam. Napatrzyłam się na nie przez... 50+ 60? Księżyców swego życia. Czasem potrzebna jest odmiana. A Ty, mrukliwy jegomościu, co tu robisz o tej porze? – odbiła piłeczkę, chociaż odpowiedź nijak jej nie obchodziła. Nie mogła być ciekawa, takie pytania nigdy nie otrzymywały interesujących odpowiedzi.
Uzdrowicielka nie wychodziła z wody, ponad powierzchnia miała uniesiony jedynie łeb z nastroszonymi błonami. Dopóki nie dowie się z kim ma do czynienia zamierzała zostawić taki stan rzeczy w spokoju – w wodzie czuła się bezpieczniej.

Licznik słów: 157
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'll be reaching out to kepp you safe____(AS WE FALL, AS WE FALL)__
xxxxObrazek
❁ Pechowiec ❁
(po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji)

❁ Empatia ❁
(– 2 ST do perswazji, – 2 ST do nakładania więzi)

❁ Furia Niebios ❁
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

❁ Niezawodna ❁
(brak kary ST za rany i choroby, odporność na rehaby)

❁ Kryształ Zielarza ❁
(+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół)
karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
_____karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
Obrazek
Tonące Słońce
Dawna postać
Hades Sardoniczny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 992
Rejestracja: 25 mar 2022, 15:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Wyverna

Post autor: Tonące Słońce »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: A,O,W,B,MP,MA,MO,Pł,Śl,Skr,Kż: 1| L,Prs: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany;
Które bynajmniej nie robiły na nim wrażenia, a szkoda.
Jedyne żwawsze emocje, jakie czuł, orbitowały wśród gniewu, nienawiści, rezygnacji oraz marazmu. Nieustannie utrzymujący się stan wiecznego poirytowania, który przeplatał się z beznamiętnością, był niesamowicie wycieńczający i odbijał się wyraźnie nie tylko na jego psychice, ale też maddarze, która pod wpływem tak negatywnych emocji najczęściej nie była w stanie urzeczywistnić wyobrażeń swojego Pana, kiedy ten sam ze sobą toczył nieustanny bój o to, czy kogoś szturchnąć, zranić, zabić, czy skierować cios na samego siebie.
Wszystkie te dobre wspomnienia z Nów zaczynały przemieniać się w niewyraźne, zasnute mgłą wizję. Coraz to odleglejsze, coraz to mniej znaczące. Niekiedy kompletnie zapominał o jej istnieniu i o obietnicy. Zapominał o przywiązaniu, o burzliwej miłości i cieple, jakie niegdyś spowijało jego serce.
Czasami chciał już po prostu oddać się upływowi czasu... i umrzeć.

– Drobny przystanek w drodze powrotnej ze świątyni – odparł krótko, zwięźle i na temat, a dopiero przy delikatnym podmuchu wiatru do jego nozdrzy doleciał zapach, który jeszcze chwilę zduszał jego myśli w trakcie wizji, jaką zesłały na niego kwarce.
– ... pachniesz czymś znajomym. Lawenda? – zagaił, próbując odgadnąć roślinę, choć mógł się mylić; nie był uzdrowicielem, a zapach nieco odbiegał od tego, który przedstawiły mu duszki, jako że mieszał się z paroma innymi oraz był zduszany wilgocią stawu. Warto jednakże było spróbować, a skoro smoczyca otaczała się wonią ziół, tak, jak Erlyn oraz Gerna...
– Wnioskuję, że jesteś uzdrowicielką – rzekł – albo nieustannie chorujesz od tych nocnych kąpieli i nie mogą się od Ciebie opędzić – rzucił zgoła żartobliwie, choć nawet jeśli wyszczerzyłby kły w szczerozłotym uśmiechu to i tak nie byłoby to widoczne wśród mroków nocy, w związku z czym smoczyca mogła jedynie po tonie jego głosu domyślać się intencji.

Licznik słów: 291
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pełny Brzuch: pożywienia do sytości. Leczony dostaje bonus od min. ilości ziół
Chytry Przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika
Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego


Obrazek

Elidibus – mantykora

S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1



FULLBODY | MAPKA | GŁOS
Ścigająca Burzę
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 844
Rejestracja: 03 maja 2021, 11:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Morski
Opiekun: Cynamonowe Zauroczenie
Mistrz: Sekcja Zwłok
Partner: Alga (npc)

Post autor: Ścigająca Burzę »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż,MO: 1 | MP,MA,Pł: 2 | Lecz: 3
Atuty: Pechowiec, Empatia, Niezawodny, Furia Niebios
Opis życia Zwęglonego był do bólu przesycony bezsensem i brakiem chęci do egzystencji, gdyż wszystko wiązało się z gniewem bądź nienawiścią. Kaskada nie doświadczała takich wrażeń. Była na tyle prostym smokiem, że opiekowanie się ptactwem jej wystarczało. Teraz, gdy do jej życia wkroczył Alga, nie pragnęła już wiele więcej.
Jesteś naprawdę spostrzegawczy – skomentowała z uznaniem. – Jeszcze nikt nie rozpoznał jakie to ziele, czy że w ogóle jest to zapach jakiejś rośliny. Masz uzdrowicieli w rodzinie, czy po prostu nauczono Cię zwracać uwagę na coś więcej, niż czubek własnego nosa? – uśmiechnęła się delikatnie. Machała miarowo łapami, by pozostać nad powierzchnią, a wręcz odrobinę się z niej wynurzyła. Widać jej było już nawet barki, zaś uzbrojony w olbrzymie błony ogon poruszał się pod wodą.
Jestem uzdrowicielką, jak słusznie się domyśliłeś. Lawenda i mięta dobrze maskują zapachy. Tu, pod wodą, jest... Różnie. Dużo tu glonów, mułu. Nie chcę śmierdzieć rybami ani podwodnym syfem, jak niektórzy morscy – uśmiechnęła się krzywo. – Przechodząc do ciekawszych rzeczy: kim jest Twoja towarzyszka? Nigdy nie widziałam takiego zywiolaka. Nie wygląda mi to na rysia.

Licznik słów: 182
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'll be reaching out to kepp you safe____(AS WE FALL, AS WE FALL)__
xxxxObrazek
❁ Pechowiec ❁
(po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji)

❁ Empatia ❁
(– 2 ST do perswazji, – 2 ST do nakładania więzi)

❁ Furia Niebios ❁
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

❁ Niezawodna ❁
(brak kary ST za rany i choroby, odporność na rehaby)

❁ Kryształ Zielarza ❁
(+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół)
karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
_____karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
Obrazek
Tonące Słońce
Dawna postać
Hades Sardoniczny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 992
Rejestracja: 25 mar 2022, 15:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Wyverna

Post autor: Tonące Słońce »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: A,O,W,B,MP,MA,MO,Pł,Śl,Skr,Kż: 1| L,Prs: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany;
Chciałby móc wieść życie, jakim mogła pochwalić się Kaskada. Bez większych trosk, a jednocześnie z wyraźnie zarysowanym powołaniem, które mogła wypełniać do grobowej deski, jako że ptaszysk w potrzebie nigdy na świecie nie zabraknie. On, gnijący od całej tej gnuśności, snuł plany autodestrukcyjne. Takie, które pociągną go rychle na samo dno, lecz miał nadzieję rozpętać przy tym zamęt i pociągnąć życie zaraz za sobą.
Smocza dusza była nieśmiertelna – nie obawiał się śmierci.
Powróci, choćby wspomnienia zostały wytarte. W duszy zawsze będą wyraźnie wypalone, tyle mu wystarczyło.

– Niezbędny składnik poszczególnych eliksirów oraz run – wyjaśnił. – Pierwszy i ostatni powód, przez który zwróciłem na to uwagę. Dla przeciętnego czarodzieja, niezaznajomionego z fachem, byłoby wszystko jedno czy pokrzywa, czy melisa. – Wszak liście podobne, kolor zresztą też – posiadanie, tudzież nieposiadanie niewielkich, nieprzyjemnie parzących kolców było zaledwie szczególikiem, nieprawdaż? Westchnął ciężko, wygodniej osiadając na tylnych łapach, które odrobinę odciążał za sprawą skrzydeł.

Wtedy przeniósł wzrok na Vanaspati, która wyczuła na sobie uwagę towarzystwa i natychmiast się cofnęła, uchodząc w głębię lasu. Wściekle strzelała przy tym ogonem na boki, ewidentnie nieszczęśliwa z całej tej atencji. Cóż... na to już nic nie mógł poradzić.

– Tygrysica, z dalekiego zachodu. Zwierzęta w wolnych stadach niesamowicie różnią się od tych, jakie stąpają po miejscu, gdzie przyszedłem na świat... i może to i dobrze. Powalenie gruboskórnego nosorożca jest trudnym orzechem do zgryzienia, jako że cholera nieźle się broni, a rozmiarami pokonuje nawet biesa. Słonie mogłyby Cię rozdeptać, a bawoły rozszarpać, jeśli nie byłyby w nastroju. Tam nie zrelaksowałabyś się w żadnym zbiorniku wodnym – zapewnił z posępnym uśmiechem, wspominając wszystkie cholerstwa, jakie czaiły się w brązowych od błota rzekach oraz małych jeziorach złocistych sawann.

Licznik słów: 279
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pełny Brzuch: pożywienia do sytości. Leczony dostaje bonus od min. ilości ziół
Chytry Przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika
Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego


Obrazek

Elidibus – mantykora

S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1



FULLBODY | MAPKA | GŁOS
Ścigająca Burzę
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 844
Rejestracja: 03 maja 2021, 11:28
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 23
Rasa: Morski
Opiekun: Cynamonowe Zauroczenie
Mistrz: Sekcja Zwłok
Partner: Alga (npc)

Post autor: Ścigająca Burzę »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: W,B,L,Prs,Skr,A,O,Śl,Kż,MO: 1 | MP,MA,Pł: 2 | Lecz: 3
Atuty: Pechowiec, Empatia, Niezawodny, Furia Niebios
Autodestrukcyjne zachowania często kończyły się wyłącznie jednym: pofrunieciem aż na same dno ku uciesze gawiedzi. Pociągnąć kogokolwiek za sobą był o bardzo trudno. Smoki było tak łatwo wyratowac... Kiedy ktoś zginął nawet od z pozoru śmiertelnych ran? Kiedy ostatnio uzdrowiciel zawiódł, gdy przyszywał komuś urwany łeb?
Och, teraz rozumiem. Co dokładnie potrafisz robić? – spytała z żywym zainteresowaniem. Sama posiadała wiedzę, jednakże jeszcze nigdy jej nie wykorzystała. Wiedziała, iż eliksiry miały wiele specjalizacji.
Jakie mieli ptactwo na tym dalekim wschodzie? Czy również różniło się całkowicie o tych występujących tutaj? I... Wybacz moja chciwość w pytaniach, ale jak dokładnie daleko to jest? Ile dni lotu dzieli nas od miejsca Twojego pochodzenia? – zadawala mu pytania niczym małe pisklę, uderzajac ogonem na boki, by utrzymać swe zgrabne ciało na powierzchni sadzawki. Nie miał pojęcia czym były stworzenia opisywane przez Hadesa, lecz uzdrowicielkę interesowały tylko i wyłącznie ptaki. Jeśli hipopotam nie miał skrzydeł, a słoń dzioba, mogli się pożegnać.

Licznik słów: 158
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I'll be reaching out to kepp you safe____(AS WE FALL, AS WE FALL)__
xxxxObrazek
❁ Pechowiec ❁
(po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji)

❁ Empatia ❁
(– 2 ST do perswazji, – 2 ST do nakładania więzi)

❁ Furia Niebios ❁
raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika

❁ Niezawodna ❁
(brak kary ST za rany i choroby, odporność na rehaby)

❁ Kryształ Zielarza ❁
(+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół)
karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
_____karta kompana
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
L, Kż: 1
Obrazek
Tonące Słońce
Dawna postać
Hades Sardoniczny
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 992
Rejestracja: 25 mar 2022, 15:10
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 51
Rasa: Wyverna

Post autor: Tonące Słońce »

A: S: 1| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: A,O,W,B,MP,MA,MO,Pł,Śl,Skr,Kż: 1| L,Prs: 2
Atuty: Pełny Brzuch; Chytry Przeciwnik; Mistyk; Utalentowany;
– Eliksiry usprawniające, a przy okazji również runy ataku. W normalnych warunkach stawiałbym raczej na ochronę, lecz... – Potrząsnął łbem na boki, pazurami prawego skrzydła burząc spokój stawu. Chłód wody był kojący i orzeźwiający. – ... wkrótce mogę potrzebować innego wsparcia. – dokończył w zamyśleniu, mrużąc nieco ślepia. Miał do dokończenia sprawy, które nie dawały mu spokoju. Właściwie to na głowie miał tyle, że czuł się niczym zaszczuty kojot, któremu nie pozostawało nic innego jak kłapać zębami na prawo i lewo. Wieczny stres. Wieczne nerwy. Wieczna niepewność. Kroczenie na palcach. Wyczekiwanie noża wbijanego w grzbiet. Przez cały ten wybryk Sekcji Zwłok zrozumiał ideę duchów, a w związku z tym zrozumiał, że miał u nich dług. Dług, o którego spłacenie mogą się upomnieć. Przez wzgląd na pakt z nimi, mógł ściągnąć uwagę bogów, a jednocześnie przez to wszystko gniew Stada Plagi, zaś daleko w tle, w rodzimym domu, chichotały mary, które miał unicestwić. Nów nigdy bowiem nie zazna spokoju, jeśli jej oprawcy będą dychać. Musiał naprawić to, co zostało zniszczone, a przynajmniej wyrwać odpowiedzialny za to chwast. Już wkrótce... już wkrótce. Jeśli skończy martwy próbując, przynajmniej wróci do ukochanej i nie będzie musiał cierpieć tego wszystkiego, co mogło być gorsze, niż śmieć.

Wciągnął głośno powietrze do płuc, wyrwany kolejnymi słowami smoczycy. Cholera. Odleciał.

– Ptactwo... kompletnie inne. Ani jeden ptak stąd nie pokrywa się z tymi w moim domu. Hałaśniki, dzioborożce, flamingi, sekretarze... te to dopiero były interesujące, a zwłaszcza ich sposoby pozbywania się węży. – Westchnął na wspomnienie wszystkich tych miejsc. Od lasów deszczowych, przez sawanny, aż do pustyń. Aż w końcu wpadł na pewien pomysł, w związku z którym spojrzał na smoczycę żywiej.
– Wkrótce wybiorę się tam ponownie, jako że mam kilka rachunków do wyrównania. Potrzebuję eliksirów i run, a do nich oczywiście ziół. Jeśli załatwisz mi potrzebne do tego chwasty, ja w trakcie mojego pobytu tam poświęcę czas na wykonanie spisu wszystkich tych ptaków. Mam znajomego krasnoluda – nie jest może zbyt zręczny, ale poradzi sobie nie tylko z pismem, ale też rysunkami. Co Ty na to? – Nieco ziół za encyklopedię egzotycznego ptactwa. Uważał to za dobry handel.

Licznik słów: 352
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pełny Brzuch: pożywienia do sytości. Leczony dostaje bonus od min. ilości ziół
Chytry Przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika
Mistyk: raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego


Obrazek

Elidibus – mantykora

S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1



FULLBODY | MAPKA | GŁOS
Potok
Dawna postać
Dawna postać
Posty: 28
Rejestracja: 02 sie 2022, 14:13
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 6
Rasa: Morski
Opiekun: Burza i Alga
Mistrz: brak
Partner: brak

Post autor: Potok »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 2| A: 3
Przez brak jakiegokolwiek zajęcia wyruszyłem przed siebie w ucieczce przed rodzicami, którzy byli zajęci swoimi sprawami. Pogoda mi to ułatwiała. Gdyż była idealna na długi spacer, więc ruszyłem przed siebie. Nie zważałem na to, że odszedłem daleko poza obóz ziemi, ba poza tereny mego stada. Nie czułem już specyficznego zapachu tylko mieszaninę ich wielu...

Minęło sporo czasu min dotarłem do przepięknego miejsca, które wyłoniło się spomiędzy gęstego lasu. Wielka polana i w oddali potok, który mienił się przepięknie, kiedy wpadały na niego pojedyncze snopy czystego świata gwiazdy porannej. Powolutku ruszyłem do rzeczki zapatrzony w to zjawisko. Było ona przepiękne, szkoda, że nie mogłem go zabrać ze sobą.

Usiadłem na skraju tego potoku i patrzałem w niego, pełen oczekiwań na kolejne rozbłyski nietrwałego, wodnego srebra...

Licznik słów: 124
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
#19A56F | #20d18d
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej