Yulo

Miejsce, gdzie smoki zwracają się do sil wyższych.
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Złamany, ale Prosty
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 583
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Yulo

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz
Wreszcie mógł swobodnie poruszać się po terenach stada. Miał ze sobą również kompana mamy, który wyrażał cichą niechęć do opuszczenia obozu na rzecz terenów wspólnych dla innych stad. Yulo obiecał, że będzie to raczej niezbyt długa wycieczka, ale chciał wreszcie odwiedzić znów świątynie, a raczej konkretną boginię, która wydawała mu się zbliżona do niego wiekiem... Oczywiście młodzieniec rozumiał, że bogini była nieśmiertelna, ale nadal myślał, że jej niewielka postura oznaczała, iż była pisklęciem uwięzionym w tym samym czasie rozwoju. Tak najłatwiej wyobrazić sobie dlaczego właściwie nadal była taka drobna i mała.

Yulo nie wiedział długo co wybrać na drobny prezent, ale w końcu zaczął myśleć nad potencjalnym posiłkiem, albo czymś co odzwierciedlałoby ciepłe dni... W końcu stanęło na zebraniu najładniejszych kwiatków jakie napotkał na swojej drodze.
Trochę czerwonych, różowych, żółtawych. Było tego sporo na otwartych łąkach po drodze do Świątyni, ale dobranie takich jeszcze rozkwitających było wyzwaniem, którego się podjął. Odrzucał również źdźbła, które były podgryzione przez roślinożerców.

W końcu z bukiecikiem w pysku podszedł do pustego piedestału i położył go pod nim.
Kwiaty rosną dzięki Tobie. Tak na prawdę to Twój dar, ale pomyślałem, że siedzisz tutaj sama i może chciałabyś zobaczyć je.– rzekł w przestrzeń i rozejrzał się. Dziwnie się czuł mówiąc do pustego podwyższenia, ale mama mówiła, że tak po prostu bywało.
Yulo westchnął dwa razy i zaczął śpiewać piosenkę, którą przygotował na tą okazję. Głos miał jeszcze piskliwy... jak to pisklak, jednak rajska krew w nim była górującą i jego śpiew mógł uchodzić za te ładniejsze. Postanowił zaśpiewać we wspólnym, w końcu obiecał też mamie ćwiczyć jak najczęściej ten język.
Sennah, nasza bogini słońca o wspaniałym blasku,
Twoja moc promieniuje jak ognisty płomień.
Wznoszę pieśń ku Tobie, pełny uwielbienia,
Twoja obecność napełnia nasze serca radością.

Twoje oczy błyszczą jak rozkwitłe róże,
Przynosząc ciepło i radość każdemu, kto Cię zna.

Sennah, bogini słońca, blasku gwiazdo,
Twoje promienie rozjaśniają nasze życie.
Twoja moc inspiruje nas do działania,
Twoje światło rozjaśnia każdą ciemność i mgłę.

Twoje oczy błyszczą jak rozkwitłe róże,
Przynosząc ciepło i radość każdemu, kto Cię zna.

Sennah, bogini, nasze serca zapala,
Swym ognistym blaskiem natchnienie nam dajesz.
Twoja łaska i mądrość niezwykła,
Moje serce podążają za Tobą, wiernie i ciepło!

Ponucił jeszcze chwilę lekko kołysząc się na boki i przeszedł się wzdłuż piedestału jakby szukał bogini. Może go usłyszała, a może faktycznie jej nie było?
Może chciałabyś się pobawić?– zapytał po czasie w którym całe echo w świątyni po jego piosence po prostu ucichło.

Sennah

Licznik słów: 412
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew (dorosły)
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność

Kalectwo: +1st do akcji fizycznych (brak prawej, przedniej łapy)
Sennah
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 28 gru 2019, 12:33

Yulo

Post autor: Sennah »

Młody Słoneczny przyszedł do świątyni, kierując się pod pomnik samej Bogini Lata. Na miejscu zaszczycił ją zupełnie niecodziennymi podarkami. Po pierwsze ofiarował jej uroczy bukiecik, a po druge stwierdził, że zaśpiewa… pieśń. Tak miłą i niewinną, jak pisklęce serca. Dawno taka modlitwa nie zagościła pod piedestałem, lecz nie było się czemu dziwić. Ostatnie młode wyrastały w oparach wojny z ludźmi, gdzie ich opiekunowie tracili swoich bliskich, a co za tym idzie, również uśmiechy i powody do zwykłej, codziennej radości. Było to przybijające, ale Yulo wydawał się wyjątkowym przykładem pisklęcia, które jeszcze nie nasiąknęło smutkiem otoczenia.
Im dłużej śpiewał, tym bardziej miał wrażenie iż wpadające do świątyni promienie złotej twarzy sięgają piedestału. Początkowo jedynie rozjaśniały jego krawędzie, lecz za chwilę, niczym naładowany zewnętrzną energią, pomnik stał się swoim niezależnym źródłem jasności. Dobywające się z jego wnętrza światło padło także na Słonecznego, choć nie parzyło go po ciele ani nie raziło w ślepia. Było jak delikatny, matczyny uścisk posłany przez samo Lato, w niemym podziękowaniu za jego dary.
Gdy skończył, przez chwilę jego pytanie zawisło w powietrzu.
Mam zbyt wiele księżyców. Nie byłabym dobrym kompanem – rozległ się miły, lekko rozbawiony głos, bezpośrednio w głowie malucha.
Ale możesz zarazić swoją radością inne smoki. Ostatnio chodzą bardzo smutne.
Czy to była jakaś sugestia na dłuższą misję? Być może, szczególnie że krótko po tych słowach promienie osłabły i pomieszczenie wróciło do poprzedniego stanu.

Licznik słów: 232
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Złamany, ale Prosty
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 583
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Yulo

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz
Yulo rozglądnął się po okolicy, ale nie dostrzegał nikogo. Nie przejął się jednak tym tylko usiadł na zadku i cicho westchnął. Świadomie, a może nie, ale wrócił mową do Akarubii- Te sparuke Eshel. Mistakamikser zvarrni vüge!Tak mówi Eshel. Byłabyś wspaniałym kompanem!– rzekł nieco zdziwiony ale nie poczuł urazy. Wstał z zadka i uśmiechał się do jasności, która zaczynała słabnąć- Pata tiren zalePowinnaś spróbować przynajmniej
Przez chwilę stał jeszcze lekko przekrzywiając łeb. Nic więcej się nie działo, a więc chyba nie było co tu siedzieć.
Sarkmame nu, ko sewenol!Postaram się, do zobaczenia!
Po czym wykonał lekki ukłonik przed pustym posągiem i czmychnął przed świątynie gdzie czekał na niego Yum.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Następnego razu przybył z kolejnymi kwiatami i położył je przed piedestałem, posiedział w ciszy przed nim obserwując z uśmiechem lekką poświatę, która padała na pusty piedestał. Nic nie mówił i nic się nie działo, jednak uznał, że też nie chciał zajmować swoją osobą bogini. Po prostu przyniósł jeszcze inne kwiaty, które znalazł na terenach równinnych, a w poprzednim bukiecie ich po prostu nie było.
Staram się, Sennah, ale ta misja nie jest łatwa!– stwierdził z lekkim uśmiechem, westchnął, ukłonił się i powoli wyszedł z świątyni.

Yulo im był starszy tym częściej przychodził i korzystał z tego, że na równinach zawsze były jakieś kwiaty. Niezależnie czy te znikały spod piedestału czy nie... on przynosił nowe i świeże, zabierając stare, które nie zniknęły. Czasami odezwał się, częściej tylko wpatrywał się w lekką poświatę, czasami wydawał się zmartwiony, ale na koniec uśmiechał się i kłaniał, a potem uciekał.

~~~~~~~

Dziś był dzień w którym odbyła się ceremonia na adepta. Yulo stał się starszy, nieco większy i zarazem nieco mniej było w nim pisklęcej radości, ale ta nie znikła, a raczej stała się zwyczajnie mniej wylewna.
Tym razem nie przyniósł kwiatów, a jedynie skłonił się przed podwyższeniem.
Udało mi się rozweselić kilka smoków. Mamę nawet rozbawiłem raz do łez. Mój brat jednak... Hm, myślę że moim podstępem sprawiłem mu przykrość zamiast go nieco rozweselić. Nie potrafię zgadywać jego zachowania, a ponadto chyba stara się unikać rozmów ze mną... Chociaż to może przez jego oddanie w leczenie?– Lekki uśmiech z wypowiedzią po prostu się rozmywał. W końcu przycichł i chwilę milczał. Nie przyszedł tutaj, aby psuć komuś humor własnymi rozterkami.
O, Sennah, wznoszę się ku górze,
Twoje światło prowadzi mnie przez życiowe drogi.
Błogosław wszystkich swoim promienistym uśmiechem,
Bogini Słońca, niech Twój blask nigdy nie zginie.

Sennah, Twoje promienie biją,
Światłem i ciepłem serce rozpalają.
Wznoszę pieśń ku Tobie, nieśmiertelna bogini,
Twój blask niezwykły, niech wszystkich dusze ogarnia.

Ukłonił się krótko i znów usiadł w ciszy obserwując puste podwyższenie. Niczego nie chciał, a po prostu zadowalał się tym co dostawał... ale jeśli nie będzie wyrażać się jasno to czy po prostu nie otrzyma żadnych słów? Podjął w końcu decyzję, zebrał odwagę i zapytal.
Może kiedyś uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na spacer?

Sennah

Licznik słów: 485
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew (dorosły)
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność

Kalectwo: +1st do akcji fizycznych (brak prawej, przedniej łapy)
Sennah
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 28 gru 2019, 12:33

Yulo

Post autor: Sennah »

Kolejna wizyta Yulo w świątyni wydawała się zapowiedzią kolejnej przyjaznej interakcji, choć tym razem stopniowo wszystko potoczyło się inaczej. Samca ewidentnie coś dręczyło, a choć nie chciał tego rozgrzebywać, z pewnością ci którzy spojrzeliby teraz w jego wnętrze, wyczuliby pewną zmianę. Czy jednak Sennah zamierzała mu się przyglądać?
Słoneczny podzielił się pieśnią, która rozbrzmiała przy piedestale Lata, umilając czas wszystkim, którzy akurat przechodzili niedaleko. Co z samą boginią? W środku piosenki samiec wyczuł lekkie, znajome już ciepło na grzbiecie, które spoczęło na nim niczym promienie słońca. Trwało ono do samego końca jego modlitwy, lecz gdy padło pytanie…
Temperatura wzrosła na uderzenie serca, przypominając dotyk płomienia. Yulo nie zyskał w ten sposób żadnej rany, ani oparzenia, choć przez chwilę moc bogini zdała mu się zbyt intensywna.
Następnie całe poczucie jej obecności zniknęło.
Dziś Sennah zamierzała pozostawić go bez konkretnej odpowiedzi – być może miała jakichś powód?

Licznik słów: 145
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Złamany, ale Prosty
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 583
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Yulo

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz
Nie stanowiło to większego problemu nawet kiedy poczuł żar w sobie, który był w pewnym sensie bardzo podobny do tego uczucia, które migotało w jego jaźni niegdyś, kiedy to inny bóg stwierdził, że Yulo dostanie dar ognia. Gorąco było mu więc znane, a nawet je lubił, mieszkał w końcu nadal przy wulkanie, gdzie temperatura bywała wysoka.
Młodzieniec jeszcze przez chwilę stał przed piedestałem i się uśmiechał.
W porządku. Może innym razem.
Niezrażony brakiem konkretnej odpowiedzi po prostu wyszedł ze świątyni. Wróci niedługo, może znów spróbuje?

~~~~~~~

Yulo nie rezygnował z regularnych wizyt. Uważał je za pewną rutynę, która potrafiła poprawić mu humor nawet jeśli pogoda nie dopisywała. Przychodził zmoczony od letniego deszczu, przychodził skąpany w słońcu nagrzany od słońca, czasami też przybył jeszcze zanim dzień na dobre wstawał. Przeważnie miał małe podarki- pióra o różnych barwach, kości w których starał się coś wyrzeźbić, czasami były to nadal kwiaty, albo jakiś krótki wierszyk, który wyśpiewywał.
W jego wizytach nie było zbytniej regularności, jednak zawsze przychodził nie rzadziej, niż pięć dni. Nie prosił przeważnie o nic szczególnego, a najczęściej życzył bogini przyjemnego dnia i zwyczajnie odchodził po kilku dłuższych chwilach siedzenia przed pustym piedestałem. Nie potrafił go zrazić brak odpowiedzi, ani też brak widocznego przyjęcia podarku. Jeśli takowy zwyczajnie zostawał do następnej wizyty to zwyczajnie go zabierał dla siebie.


~~~~~~~~

Minęło parę księżyców. Yulo stawał się dorosłym adeptem, umiał już wszystkie podstawowe rzeczy, a także mógł faktycznie pomagać przy oczyszczaniu terenów z drapieżników. Nadal nie mógł nazwać się wojownikiem, jednak wszystko go ku temu prowadziło.
Dziś stanął z wyjątkowym prezentem, gdyż tym razem było to pożywienie, a raczej oczyszczone mięso jelenia. Podarek... a raczej przekąska... nie był pewny czy Sennah właściwie chciałaby zjeść cokolwiek zwierzęcego. To jednak nie wszystko. Ostatnio dość mocno ćwiczył pod okiem łowcy Przeświadczenia Dobrobytu i potrafił już splątać całkiem ładny wianek, który również przyniósł ze sobą, jednak jego położył przy piedestale dopiero w chwili, gdy wyśpiewał już wszystko co chciał.
Tym razem pieśń nie była wprost wychwalająca Sennah, a raczej słowami kierowanymi do niej.
Nawet, jeśli to zaboli.
Nawet, jeśli przez to będę krwawił.
Będę nosił cię. Wielbił Cię. Z łapami pokrytymi kurzem.
Nawet, jeśli to zaboli.
Nawet, jeśli tnie jak pazury, nie poddam się.
Nie mam zamiaru uciekać.
Będę przy tobie, gdy będziesz mnie potrzebować.
Nawet, jeśli to zaboli.

Po tych słowach odłożył wianek obok mięsa i odsunął się. Był zadowolony z tej piosenki, bo mówiła o uczuciach, a tych nie zamierzał ukrywać. Lubił tu przychodzić jak i lubił samą boginię. Czemu właściwie ją? A czemu nie? Mogła być odległa jak gwiazdy, ale i smoki lubiły je obserwować, prawda? Z tą gwiazdą przynajmniej mógł porozmawiać i czasami nawet uzyskać odpowiedź.

Sennah

Licznik słów: 445
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew (dorosły)
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność

Kalectwo: +1st do akcji fizycznych (brak prawej, przedniej łapy)
Sennah
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 28 gru 2019, 12:33

Yulo

Post autor: Sennah »

Yulo był bardzo w swoich postanowieniach wytrwały, zawsze odwiedzał boginię, jak gdyby był to jakiś jego obowiązek, ale… obowiązek, z którego czerpał ogromną satysfakcję, mimo że Sennah nie zawsze była w nastroju na odpowiadanie. Czcił ją, obrzucał wręcz podarkami, a z każdym księżycem jego gorliwość wydawała się wzrastać.
A Lato? Jak to Lato, w dalszym ciągu wydawała się być tajemnicza i niejednoznacznie odpowiadać na jego modły. Poczuł znajome ciepło, gdy tylko wszedł do świątyni, jak zwykle nikt nie przeszkadzał mu w wykonaniu pieśni oraz, zgodnie z przewidywaniami, cisza zawisła w powietrzu, tworząc pewną obawę, że znów będzie się jedynie przeciągać.
Przepiękna pieśń – głos rozległ się w jego głowie, a podarek który przyniósł zniknął. – Ale nie oczekuję od Ciebie cierpienia w moim imieniu. Modlitwa wystarczy – wydawała się być w swoim tonie zaintrygowana, lecz nie rozwinęła myśli, a ślad jej obecności jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął.

Licznik słów: 150
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Złamany, ale Prosty
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 583
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Yulo

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz
Kiwnął łbem i lekko się uśmiechnął. Nie zamierzał oczywiście cierpieć jeśli nie musiał, a swoje modły na pewno będzie dalej wznosił. Lubił tu przychodzić i robił to od dawien dawna. To się nie zmieni bo lubił tą tajemniczą boginię, której nie było mu dane nawet widzieć. Chwilę później złożył jej ukłon i z cichym śmiechem wybiegł ze świątyni.
~~~

Kolejne dni mijały, on nadal przybywał chociaż kwiatów miał coraz mniej, a więcej wyśpiewywał modłów chwalących jej dary. Czasami tylko przychodził i rzucił kolejnymi powitaniami, życzeniami jak najlepszego dnia, albo pytaniem retorycznym czy mógł po prostu przy niej zostać. Nawet braki odpowiedzi uznawał za jakąś odpowiedź i zwyczajnie pozostawał w pobliżu patrząc w zamyśleniu na puste podwyższenie. Yulo lubił przychodzić z rana co w późniejszym czasie stawało się rutyną dla niego i to niezależnie czy padał deszcz, była mgła o świcie, albo bezchmurne niebo od rana.

~~

Yulo uzyskał rangę dorosłego smoka i postanowił z samego rana następnego dnia udać się do Świątyni nie tyle pochwalić się swoim awansem co zwyczajnie zaśpiewać bogini. Był coraz bardziej dorosły, a tajemnica bogini prawie każdego dnia pojawiała się w jego łbie w postaci myśli o niej. Musiał się znów 'pomodlić' do niej.
O świcie stanął w wejściu, dziś miał być przyjemny i ciepły dzień, jeden pewnie z ostatnich takich ciepłych dni, gdyż powoli świat chylił się ku chłodniejszej porze roku. Przyszedł znów z niewielkim bukietem zebranych polnych kwiatów i pewnie byłby on okazalszy gdyby nie przekwity, których nie brakowało na łąkach stadnych. Otwarte jednak tereny Ziemi pozwalały mu na szukanie u nich i dzięki temu właśnie zawsze coś odnajdywał. Wojownik jeszcze przed wejściem do Świątyni wybrał z bukietu te, które się chociaż trochę obsypały i wyrzucił je, aby pozostawić te, które wyglądały na zdrowe i nie przekwitnięte. Udał się nawet nad jeziora stada Ziemi, aby stamtąd wyłowić pewien wyjątkowy kwiat.
Błękitne i złote brodawniki, abyśmy zawsze wiedzieli, co odnaleźliśmy. Brylantowy lotos i czerwony krwiściąg, abyśmy pamiętali, co utraciliśmy. I szafirowe kwiaty, które symbolizują to, co będzie.
Wyjaśnił znaczenie bukietu, który przyniósł i postawił przed podwyższeniem. Wycofał się nieco do tyłu i uśmiechnął. Wziął głębszy oddech i był gotowy do zaśpiewu.
Noc jest ślepa
Tak trudno znaleźć
Drogę do światła.
Może stracę grunt pod łapami,
Ale przezwyciężenie chłód
Jest to warte ryzyka.
Nieważne, gdzie będziesz
Znajdę Cię.

Wyśpiewał do piedestału, który zawsze dla niego był pusty... Nie spodziewał się, że Sennah się pojawi, ale chciał jej dać znać, że on się nie podda, nawet jeśli będzie to wymagało od niego dalekiej jeszcze drogi.

Sennah

Licznik słów: 421
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew (dorosły)
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność

Kalectwo: +1st do akcji fizycznych (brak prawej, przedniej łapy)
Sennah
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 28 gru 2019, 12:33

Yulo

Post autor: Sennah »

Yulo był częstym gościem pod piedestałem Bogini Lata i nawet lepiej, że przestał zostawiać jej podarki, które w pewnym momencie przestały już znikać. Często zastawał kwiaty, czy inne podarki nietknięte, tak jak je zostawił. Sporadycznie czuł ciepło na łuskach, gdy obdarzał Sennah pieśniami, jednak nie za każdym razem. Choć dzisiaj z jego gardła wychodziła piękna, szczera pieśń, poczuł jedynie lekki, ciepły dreszcz na grzbiecie, w odpowiedzi nie dostając niczego.

Licznik słów: 69
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Złamany, ale Prosty
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 583
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Yulo

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz
Yulo poczuł lekkie mrowienie, które chwilę później znikło. Doceniał każdą oznakę jej obecności, ale ostatnio było tego zwyczajnie coraz mniej. Kwiaty obumierały po raptem trzech dniach i wymieniał je niestrudzenie, jednak pozbawianie łąk kwiatów wcale też nie było rozwiązaniem. Może była już znudzona jego obecnością, ale nie uważała za konieczne mówienie o tym?
Nie to nie oznaczało, że się podda, ale zamierzał szukać innego sposobu, aby do niej dotrzeć.
Ukłonił się przed pustym piedestałem, a następnie spojrzał na piedestał innego boga.

~~~

Chyba nie było co ukrywać, w Świątyni raczej głosy niosły się wszędzie, ale może Sennah nie uzna tego za zniewagę, że Yulo zwraca się do innego Boga o pomoc.
Tym razem niemalże dorosły smok stanął przed piedestałem Uessasa. Przez dłuższy czas po prostu stał i się patrzył, ale w łbie starał się ułożyć odpowiednią modłę i zarazem piosenkę.
Zdejmij tę różową wstążkę z moich ślepi,
Jestem odsłonięty, i to żadne zaskoczenie.
Czy myślisz, że nie wiem dokładnie, gdzie stoję?
Ten świat zachęca mnie do trzymania was za łapę.
Bo jestem tylko samcem, małym mną...
No cóż, nie pozwól mi wyjść z twojego pola widzenia
Jestem tylko samcem, całkiem uroczym i drobnym
Więc nie daj mi żadnych złudzeń.
Mam tego dość...
W chwili, gdy wychodzę na zewnątrz,
Tyle powodów, by uciekać i chować się.
Nie mogę robić tych drobnych rzeczy, które mam w sercu
Bo to wszystko... te drobne rzeczy, których boję się.
Jestem tylko samcem, zgadnij, że jestem jakimś dziwakiem
Bo wszyscy siedzicie i gapicie się swoimi niewidocznymi ślepiami.
Jestem tylko samcem, spójrz na mnie dokładnie
Tak, jak na typowego samca.
Jak mogę próbować sięgać tak wysoko?

Zamilkł nieco przygaszony tym jak mało pochwalna wyszła z tego pieśń, ale właśnie to teraz czuł. Gdzieś w głębi była frustracja na to, że w żaden sposób nie potrafił dotrzeć do Sennah i nie potrafił jej chociażby skłonić do pokazania się. To nie tak, że to było niezbędne, ale jak chyba każdy smok chciał widzieć jakiekolwiek postępy przy tym co przedsięwziął, niezależnie od tego czy trenował. Nie tylko cel się liczył, ale również podróż. Czasami jednak wyboista droga powinna pozwalać na prostsze trasy, a nie tylko wyglądać jak wrzucanie ziaren piasku do klifu. Czy bicie łbem w ścianę kiedyś będzie skutkowało jej pęknięciem? A może jedynie pęknie mu czaszka? Potrzebował nadziei, która w tej chwili była u niego zachwiana.


Uessas

Licznik słów: 389
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew (dorosły)
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność

Kalectwo: +1st do akcji fizycznych (brak prawej, przedniej łapy)
Uessas
Bóg
Bóg
Posty: 63
Rejestracja: 16 lip 2021, 14:23

Yulo

Post autor: Uessas »

Ach, Bóg Miłości bardzo lubił takie wizyty, gdy smoki przychodziły dzielić się swoimi rozterkami sercowymi bez wstydu z nim! Choć i tak, gdyby chciał, mógłby przejrzeć ich serca to jednak niewymuszone, szczere wyznania były przyjemniejsze do słuchania. A jeszcze, gdy ktoś uraczył go wierszem! Gdy Yulo przyszedł, miał wrażenie, że raczej nikt go nie słucha, lecz ledwo skończył mówić, a usłyszał głos w swojej głowie…
Gryfie Młody zakuty w uczucia okowy…
Cóż, mam Ci rzec, gdy przychodzisz tu do mnie?
Wiedz, że wstążkę na ślepiach co obraz Ci przysłania.
Nie jest nawet namiastką kochania!
Czy nawet przyjaźni, znajomości bardziej zażyłej?
Założyłeś ją sam więc sam zdjąć ją musisz,
Nim gorące słońce samo zdąży twój żar zdusić,
A mi smutno by patrzeć na Twoją udrękę,
Zdradzę Ci sekret więc Gryfie, lecz nie mów nikomu;
By sięgać wysoko musisz zacząć od dołu
– po tych słowach Uessas nic więcej nie powiedział, tak jakby jedynie wyszeptał mu jakiś miły wierszyk do ucha, a potem rozpłynął się w powietrzu. Może właśnie tak było?

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 172
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Złamany, ale Prosty
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 583
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Yulo

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz
Z tymi słowami nie potrafił nic więcej zrobić. W konsternacji po prostu odszedł.
~~~~~~~

Minęło sporo czasu od kiedy ostatnio tu był. To oczywiste dlaczego... Długi sen, a potem dowiedzenie się o śmierci brata było jak rozerwanie jego serca na strzępy. Bał się świątyni, bał się tego, że zobaczy jak jego problemy nie są istotne dla nikogo więcej, bo przecież śmierć jednego smoka była kroplą w morzu dla prawie każdego smoka i boga.
Jednak w końcu przyszedł dzień w którym to zamierzał zmierzyć się z tym wyzwaniem. Wszedł do świątyni i skierował się do pustego podwyższenia. Zastanawiał się, gdzie znalazł w sobie pokłady odwagi, i doszedł do wniosku, że nie miał praktycznie już nic do stracenia... Zapędź smoka, nawet tak słabego jak on, w ślepy zaułek, a wyzwolisz w nim zwierzę.

Nagle, stojąc samotnie, uświadomił sobie, jak wielką czuje pustkę. Do niedawna błogosławił ten stan, pustka uwalniała go bowiem od cierpienia. Teraz zaś zupełnie nieoczekiwanie zatęsknił za emocjami. Chciał znów coś czuć. Cokolwiek. Choćby tylko po to, by upewnić się, że jeszcze żyje. Jego uczucia ukryły się gdzieś głęboko, na dnie duszy. Domyślał się, że wciąż tam są, bo nieśmiało przypominały o sobie, gdy patrzył na piedestał Sennah.
Uessas powiedział mu kiedyś, że powinien zacząć od dołu... czy dało się być niżej?
Świat postradał bardzo wartościową istotę, a ja tracę do niego zaufanie, bo nikt nie zrobił niczego, żeby nie odeszła. Świat nawet się nie zatrzymał ani nie oburzył z powodu takiej straty...– wyszeptał i zacisnął kły czując jak wzrasta w nim frustracja. Wolałby tu przyjść z innym nastawieniem, z innymi uczuciami, ale odnajdywał tylko gniew. Zrobił dwa oddechy i nieco gniew zelżał. Bał się tego co mógł usłyszeć, ale już był zaszczuty i nic nie straci pytając.
Proszę, powiedz mi... Czy to jest właśnie nagroda od bogów dla oddanych głupców?
Zapadła chwila ciszy w której oczekiwał na odpowiedź. Nie spodziewał się, żeby nadeszła jakakolwiek, ale musiał spróbować.
Oczywiście Yulo pytał nie o to dlaczego bogowie zabrali mu brata, tylko o to, że nie dali mu nawet szansy zapobiec tej tragedii. Zginął w czasie kiedy spał on i mama, był sam i zapewne żaden bóg nie obserwował jego wyprawy.

Sennah

Licznik słów: 362
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew (dorosły)
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność

Kalectwo: +1st do akcji fizycznych (brak prawej, przedniej łapy)
Sennah
Bóg
Bóg
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 28 gru 2019, 12:33

Yulo

Post autor: Sennah »

Gdy Yulo przyszedł pod pomnik, nie poczuł żadnego ciepła. Widział jednak charakterystyczne światło, które było potwierdzeniem obecności Sennah w miejscu w którym się modlił. Jego ciche słowa rozbrzmiewały w świątyni i wyglądało na to że.. chyba dzisiaj nie dostanie odpowiedzi?
Obwinianie całego świata nie zwróci Ci brata. Dla niektórych jego śmierć zniszczyła dotychczasowy obraz życia, dlaczego więc uważasz, że był obojętny większości? — w jej słowach nie było gniewu, ot zwykła ciekawość.
Bogowie i wiara w nich nie sprawia od razu, że jesteś nieśmiertelny. A często dobre serce może zgubić i nikt nic z tym nie zrobi, nawet siły wyższe — dodała a potem jej obecność po prostu wyparowała. Czy serio takie oczywistości trzeba było mówić głośno?

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 121
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Złamany, ale Prosty
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 583
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 41
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Yulo

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| O,A: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz
Dobre serce potrafiło zgubić... Musiała w tym być jakaś ważna myśl, ale teraz jej nie rozumiał.
Pokiwał łbem i w ciszy odszedł.~

~~~~~~

Wrócił... chociaż minęło sporo czasu. Był teraz dorosły, był teraz... nikim. Czy o takie dno chodziło Uessasowi? Wątpił, ale to nie miało znaczenia. On znaczenia nie miał i dlatego też przyniósł jeden ze swoich pierwszych wyrobów- był to skórzany karwasz na łapę. Yulo wykonał go z dwóch rodzajów skór które zszył ze sobą na tyle ciasno, że nie można było ich rozerwać. Ciemna skóra dzika, pozbawiona sierści była podbitką, a na wierzchu jaśniejsza skóra jelenia. Rzemienie wyrobione z pasków skóry teraz były powiązane i zaciskały pewnego rodzaju dziwną skórzaną bransoletę. Następnym razem spróbuje stworzyć coś przy Veir ze szkła. Może to będzie ładniejsze. Ogólnie wszystko co robił wydawało mu się niegodne.
Przepraszam...
Wymamrotał i pochylił łeb przed piedestałem Sennah.
Mógłbym ci ofiarować swoje życie, jednak to będzie krótkie życie, nic nie znaczące życie. Mógłbym ci oddać serce, choć nie wiem, ile jeszcze uderzeń wytrzyma. Ale kocham cię bardzo i mam nadzieję, że wybaczysz mi samolubne pragnienie, żeby posmakować szczęścia spędzając czas z Tobą.
Podszedł bliżej piedestału i powoli dotknął pustego kamienia. Przejechał łapą po podwyższeniu, bo wiedział też, iż Sennah po prostu się nie pojawi. Delikatnie zaczął wycierać futrem na łapie nieco zakurzony kamień.
Nie jestem pewnie warty kurzu na tym kamieniu, jednak postanowiłem, że nie ustąpię, niezależnie od sytuacji.– łatwiej byłoby nie mieć uczuć, wtedy mógłby do wszystkiego podejść z dystansem.
Powycierał podwyższenie i wrócił na stosowną odległość. Nie uważał, aby zrobił coś głupiego, po prostu był szczery i nie spodziewał się fajerwerków. Można kogoś kochać bez widzenia go? Można. Nawet jeśli to bogini, która takich jak on to miała tuzin.

Sennah

Licznik słów: 289
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew (dorosły)
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność

Kalectwo: +1st do akcji fizycznych (brak prawej, przedniej łapy)
Narrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1012
Rejestracja: 01 cze 2020, 15:00

Yulo

Post autor: Narrator »

Na Powiernika Pieśni nie czekała żadna odpowiedź. Nie ważne jak długo stał pod posągiem i wycierał go z niedużej ilości kurzu – w świątyni było cicho, a jedyne co usłyszał wojownik, to echem odbijające się bicie jego własnego serca oraz słowa, które wypowiedział na głos. Nic poza tym się nie wydarzyło.

Licznik słów: 51
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej