Cichy Wąwóz

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Cichy Wąwóz

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Kto by pomyślał, że dziwne łuski na pysku mogą przyciągnąć potencjalnego rozmówcę. Dla niektórych wyglądało to jak dziób i pewnie takie to miało być wynaturzenie, jednak Yulo miał pełen zestaw kłów... gdyby kogoś to tak bardzo interesowało. Pyski rajskich poza tym prawie niczym się nie różniły od innych smoków.
Zapach był oczywisty, bo akurat zapachu mgieł to on prawie nie czuł, ale z torby wydobywał się tak znany mu zapach ziół. Całe życie był przy uzdrowicielce, to i osobliwego zapachu nie zapominał. Dołączając do tego zapach samej samicy był ta to przyjemna woń, której jednak nie zamierzał się oddawać. Potrafił wstrzymać swoje wyobrażenia, bo nie wierzył w swoją wartość... żeby się nie ranić to też nie wyobrażał sobie bycia z kimkolwiek w partnerstwie. Dorosłe samice były niczym za skutym lodem dla niego. Lubił patrzeć, lubił chłonąć, ale dotknąć nie mógł.
Chociaż dostrzegam piękno odpoczywającej natury to wolę jednak żywy kolor zieleni i tętniące życiem polany. Pora białej ziemi to najbardziej intymna, osobista pora roku. To czas samotności i radowania się ciszą... Niekiedy każdemu potrzebna. Pora kwiecistych ziem natomiast... Wszystko wzrasta. Trawa, liście...Ale też pragnienie... czyste pragnienie! I w nas wiele rzeczy przypomina kwieciste ziemie. Lepiej ich doświadczyć, niż interpretować. Wiesz, pragnienie to coś bardzo prostego, jak pójście spać, chodzenie po lasach, może i głębsze uczucia... Zakochanie...– mówił co raz ciszej jakby na chwilę odpływając. Niestety, ale zwróciła uwagę na jego duszę artysty, a ta niemalże wytrysnęła z niego. Cicho się zaśmiał – Przepraszam, trochę mnie poniosło. Zwykle nie atakuje innych swoimi barwnymi opisami.– Przetarł łapą swój pysk, aby zetrzeć szerszy uśmiech. Pozostawił jedynie taki lekki, nieśmiały.
Na powitanie lekko kiwnął łbem.
Mój ojciec był z Twojego stada– krótka uwaga, która być może w jakimś małym stopniu spowoduje, że rozmówczyni nieco łaskawiej spojrzy na niego jako kogoś wartego poświęconego mu czasu.
Możesz zrobić też coś ciepłego, o ile nie opustoszymy Twojej torby za bardzo przy tym procederze. Nie lubisz pić ciepłych naparów? Mnie one ratowały przed strasznym smakiem tacosów mojej drugiej mamy, która lubi je robić, ale nikt nie ma serca jej powiedzieć, że są paskudne.– może zamiast wody napiją się ciepłej mięty? Yulo uwielbiał miętę, ale też nie chciał narzucać samicy wyboru, mogła też stwierdzić, że nie chce stracić ani listka na kogoś takiego jak on. Nie byłoby w tym nic dziwnego i nawet nie czułby się urażony.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 393
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Cichy Wąwóz

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Można to swoiste zboczenie zawodowe kształtowało się w młodej uzdrowicielce i wszystkie specyficzne cechy smoków i ich życia były dla niej kawałkiem zagadki godnym "ugryzienia". Czy tak samo nie miała w kwestii tego całego zagadkowego "smoczego snu"? Nie będzie z pewnością pierwszym uzdrowicielem, który zje zęby próbując rozwikłać tą zagadkę i znaleźć lekarstwo na tą przypadłość. Jednak to był jej cel. Jeden z wielu. Wyleczyć każdą chorobę.
Zapach samej samicy ukryty tak skrzętnie przez zioła nie był do końca zapachem Mgieł mówiąc szczerze. Było od niej czuć stado, to oczywiste ale przez częste "doprawiane" kąpiele Ebrill, co było niestety nieczęsto u smoków spotykane, pachniała ona mieszanką kwiatów głównie wiśni i lawendy.
Otworzył pysk. Opowiastka wsłuchiwała się w jego słowa wyobraźnią tworząc we własnym łbie obraz tej pięknej pory, Nie znała jej zarówno ona jak i pewnie on, lecz sposób w jaki ją opisał mógł sprawić by samica z utęsknieniem oczekiwała pory po części będącej jej imieniem. Gdy skończył na jej pysk wkradł się ciepły uśmiech, którego nie jeden piastun mógłby jej pozazdrościć.
~ Pięknie to przedstawiłeś. ~ Zauważyła przyjaznym tonem. ~ Teraz natura też ma swoje pragnienia, te bardziej prymitywne... Przetrwać, pokazać swoje piękno gdy biały puch zniknie. Choć chęć życia nazwałabym już głębszym uczuciem.~ Ugh porównania do natury, ten przeklęty szczyl ją tym zaraził.
W samcu było coś ujmującego. Wojownik o artystycznej duszy coś co do tej pory nie istniało dla Opowiastki. Utwierdziła się chociaż w przekonaniu, że samiec jest warty poznania.
~ Nic się nie stało. Bardzo przyjemnie się ciebie słucha.~ Zwróciła mu uwagę nie chcąc by Powiernik powstrzymywał się przed kolejnymi "barwnymi opisami" jak sam to nazwał. Na skinięcie łba nie zareagowała, nie czuła potrzeby skoro już rozmawiali.
~ Wybacz, ale mogę go nie znać. Nie pochodzę stąd... tak jakby.~ Odparła kładąc lekko uszy po sobie. Czy powinna znać jego ojca? Może zna, a nawet nie wie. Co to poświęcenia uwagi natomiast... Fakt, że Ebrill nie pochodziła z Mgieł i nie do końca interesowała się polityką międzystadną. Dla niej niemal każdy po za pisklętami był warty poznania, polubienia, a nawet wyleczenia czy okazania innej formy pomocy. Naiwność? Całe szczęście to nie było to.
Prośbę samca skwitowała jedynie uśmiechem odkładając miseczki na śnieg i z torby wyjmując coś na kształt niewielkiego dzbanuszka.
~ Ta... co? Jak to wygląda? Do tej pory sądziłam, że mój język bywa trudny.~ Zaśmiała się nalewając wody dzbanuszka. Zagotowała wodę i po chwili grzebania w swojej torbie odnalazła mały woreczek, z którego wsypała trochę suszu do gotującego się płynu. Chwila moment i napar gotowy. Przelała go na dwie miseczki doprawiając odrobiną miodu, (wolę nie wiedzieć jak go zdobyła) i z uśmiechem wymalowanym na pysku.
~ To napar z bzu jeśli nigdy go nie piłeś. Nieźle się zdziwiłam słysząc, że w Mgle nikt o nim nie wiedział... Zwyczaj picia go w mojej rodzinie powstał w sumie tutaj... Dawno temu.~ Powiedziała zachęcając samca do spróbowania gestem i sama zaciągnęła łyk z miseczki. No, ciepłe zdecydowanie przy takiej pogodzie było o niebo lepsze. Temperatura naparu rozgrzała jej ciało, a smak serce. Wspaniale.
~ Z ciekawości co samemu masz w zwyczaju popijać? Ostatnimi czasy prowadzę aktywną "wymianę" przepisów zwłaszcza, że do zakwitnięcia bzu dość daleko.~ Wyszczerzyła kły. Jak niewiele brakowało by zrobiło się tak miło w samym środku Dzikiej Puszczy.

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 544
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Cichy Wąwóz

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Jego ambicje kończyły się na zwykłym ślizganiu się w przestrzeń jako ten... nic nie znaczący pyłek. W pewnym momencie po prostu zniknie i nie będzie nikogo kto poświęciłby temu więcej czasu, niż pojedynczą myśl.
Barwność jego wypowiedzi nie była niczym wyjątkowym tak na prawdę. Im bardziej był rozluźniony tym łatwiej przychodziło mu tworzyć poematy, a teraz powodu do napięcia nie widział. Samica była miła, nienachalna i nie próbowała mu wmówić niczego poza tym, że umiał powiedzieć coś czego warto było posłuchać. Brzydkie smoki tylko w taki sposób mogły zainteresować te ładne... Yulo jednak nie wiedział czy w obecnej chwili samica nie utrzymuje konwersacji tylko z czystej dobroci. Marnował w końcu jej cenny czas, a uzdrowiciele tego czasu dużo nie mieli. Wiedział to po mamie Topoli.
Na jej słowa lekko kiwnął łbem w geście potwierdzenia – To cicha pora roku niekiedy odpychająca smoki od siebie. Sprawia, że świat milczy.
I na tym poprzestał bo zastanowił się czy faktycznie chęć życia była w nim tak głębokim uczuciem, bo czuł się jakby... było mu wszystko jedno. Kiwnął chwilę później barkami i lekko się uśmiechnął patrząc na samicę. Mimo wszystko czuł się dość swobodnie przy niej. Dobrze, że chociaż potrafił jeszcze zaciekawiać innych rozmową. Może właśnie tego powinien się trzymać tak kurczowo?
Nie spodziewam się, żebyś go znała. Zginął pewnie z czterdzieści księżyców temu. Podejrzewam nawet, że nikt od was nie wie do końca co się stało, bo ponoć był bardzo tajemniczy.– ale nie mógł być jakimś prymitywem skoro mama się nim zainteresowała i mieli potomstwo. Utrata ojca nie bolała bo i nigdy go nie miał, a tą niewidoczną lukę wypełniła druga mama, obecna partnerka Aie.
Taco, to hm... przerażająca specjalność mamy. Mięso niekiedy rozdrobnione na niemalże trociny zawinięte w obślizgłe glony. Jak coś jeszcze dodaje od siebie, to pewnie są tam jakieś ślimaki. Oszczędzę Ci porównań, w każdym razie jest to paskudne, a czemu uważasz swój język za trudny. To język twoich przodków? Moja rodzina przyniosła ze sobą język Akarubii na te ziemię i większość stada Słońca potrafi w nim mówić... albo przynajmniej mówiła bo niedużo już smoków z mojej rodziny pozostało przy życiu... Umiem też mówić nieco w języku Topoli, Helvete. Znam też dobrze ludzki język, bo nauczyła mnie go Landariia, nasza ludzka sojuszniczka i przyjaciółka, mieszka z nami.
Mówił akurat kiedy szykowała napar, uśmiechnął się szczerze patrząc w jej ślepia, a potem wziął miseczkę.
Chyba nie miałem wcześniej okazji... Opowiedz mi o swojej rodzinie. Pochodzili stąd, ale odeszli i teraz ty tu wróciłaś?
Dopytał dając sobie czas na ochłodzenie gorącego naparu w sposób naturalny. Mimo to pił go powoli, bo i podniebienie miał dość wytrzymałe na ciepło, w końcu ział ogniem.
Zazwyczaj piję miętę z dodatkiem cytrusa jeśli jakiś się trafi. Melisa z malinami też smakuje dobrze. Sok z białych drzew też ciekawie smakuje. Jako pisklę lubiłem zjadać dosłownie wszystko, od mrówek po liście krzaków.
Uśmiechnął się krótko na wspomnienie, a potem uśmiech zgasł powoli kiedy przypomniał sobie o bracie i uderzyło go znów to, że na pewien czas zapomniał o tym, iż stracił brata. Teraz już to nie był ból utraty, a wyrzuty sumienia, że ten ból praktycznie był tak daleko od niego...

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 529
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Cichy Wąwóz

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
W tym samym czasie ona chciała być taką... grudką, która uderzając w taflę historii odciśnie na niej swój ślad. Był to ambitny plan, może nawet zbyt ambitny lecz Ebrill wiedziała, że nie osiągnie tego metodą spełniania kolejnych celów. Niewielkich błahych pragnień czy sporych osiągnięć, to akurat nie miało większego znaczenia, liczyło się w końcu tylko parcie w twardo ustalonym kierunku.
Tą barwność można uznać za talent prawda? Opowiastka tak przynajmniej sądziła, a talent nie jest czymś niezbyt wyjątkowym. Samiec umiał się wysłowić w taki sposób by chwycić rozmówcę jak rybę w paszczę i tą cechę akurat uzdrowicialka zaczynała cenić. Koncept samego piękna wśród smoków natomiast... Opowiastka wciąż była młoda i dopiero wchodziła w świat zainteresowania innymi smokami w ten ciut inny sposób, a same jej standardy piękna odbiegały od tych jej rozmówcy. Czy Powiernik był w jej ślepiach brzydki? Ani trochę, był zwyczajnie specyficzny, wyróżniający się w podobny sposób jak ona, w końcu była przerośniętym szopem, całe szczęście nie grubym, który zgubił gdzieś biel z własnych ślepi.
~ Ja sądzę, że zimno potrafi zbliżyć. W końcu przy kimś zawsze jest ciepło.~ Uśmiechnęła się przyjaźnie. Teraz mogła się zastanowić czy rzeczywiście warto było tak długo nie szukać kontaktu z innymi stadami? Pisklak z Mgieł tylko ją irytował okazując się dziadem z depresją w ciele pisklaka...
~ Oj, to najmniejszych szans nie ma. Sama trafiłam tu ledwie dziesięć góra piętnaście księżyców temu.~ Choć może powinna? Nie interesowała się tak bliską historią stada, do którego chciała trafić a znała opowieści o smoczycy żyjącej ponad stówkę księżyców temu.
Po chwili bycia wybitej z przyjaznej atmosfery rozmowy wróciła spojrzeniem do mówiącego wojownika. Taco nie brzmiało tak okropnie jak zdawało się według niego być. Może brakowało mu tego jednego składnika? Akarubii to specyficzna nazwa, a samej Ebrill wydawało się że powinna ją znać. No i jak się właśnie dowiedziała wśród wolnych było wiele języków nawet jeśli wszyscy mówili między sobą wspólnym. Natomiast na wieść o ludzkiej przyjaciółce zastrzygła uchem wyraźnie zaciekawiona. W tym momencie samiec jeszcze bardziej ją zaciekawił swoją osobą.
~ Spróbowała je może upiec? Póki sama nie spróbowałam nie sądziłam, że zwykłe wrzucenie mięsa w okolicę ognia może tak drastycznie zmienić jego smak. Co do języka emm... Dla mnie nie jest trudny, w końcu mówiłam nim zanim zaczęłam uczyć się wspólnego, Gheina jedynie wspominała, że brzmię jakbym rzucała jakieś skomplikowane klątwy.~ Zaśmiała się na wspomnienie uniesionej brwi piastunki gdy jeszcze młodsza Ebrill coś tam mamrotała po swojemu. Może i Powiernikowi pokaże małą część swoich "klątw"?
~ Dydw i ddim yn gwybod pam... Swnio'n sylfaenol i mi.~ Zachichotała, a jej głos zabarwił wyraźny akcent nadający wypowiadanym słowom melodyjności.
~ Nie do końca. Mój emm... pradziadek opuścił dom i znalazł się tutaj i tutaj na świat przyszła moja babka dzięki, której w sumie się tutaj znajduję i dzięki której pijemy ten napar. Moja mama natomiast całe życie spędziła w miejscu, z którego pochodzę i chcąc od życia trochę więcej niż bycia tak trochę bardziej przyklejonym do jednego miejsca piastunem trafiłam tutaj. ~ Odgarnęła grzywę z prawego ślepia po wzięcia kolejnego łyku naparu. Jeszcze brakowało by ją oblepiła słodkim napojem.
~ W domu nikt na mnie nie czeka, tutaj w sumie też zaczęłam od całkowitego zera. ~ Westchnęła... Czy to przez to, że niemal nikt nie znał już imienia jej babki? Nie... Tym razem to coś zupełnie innego.
~ Cytrusa? Cholercia nie sądziłam, że macie tutaj tak wiele rzeczy do zjedzenia. I znam trochę pisklęcą żarłoczność, raz poprzegryzałam ludziom większość ubrań sprawdzając czy da się je zjeść.~ Zaśmiała się wspominając te chwile pisklęcych wybryków. Dopiero po chwili dotarło do niej, że powiedziała o tym o czym mówić raczej nie powinna. Nie w czasie wojny. Przekleństwo rozbrzmiało tylko w jej myślach, a ona sama liczyła, że samiec może nie zwróci uwagi.

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 625
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Cichy Wąwóz

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Naprawdę, zanim zacznie się porządkować świat, należy najpierw uczynić generalne porządki wewnątrz nas samych. Wymieść przesądy, schematy, słabe ambicje… Yulo był jeszcze daleko od tego sprzątania i wydawało mu się, że to nigdy się nie zmieni. Chociaż czy w każdym aspekcie miał dosłowny brak ambicji? No nie. Nadal zostawały strzępy czegoś... ale one również znikną kiedy w końcu się z nimi zmierzy. Był złamany, ale przy tym złamaniu zaciskał kły i szedł dalej przed siebie. Jeśli nie mógł być szczęśliwy to przynajmniej... będzie.
Uśmiechnął się na chwilę, ale potem powoli go zmył- Masz taką perspektywę i tego nie zmieniaj. Dla niektórych gwiazdy są pięknem... są szczelinami w niebie, przez które prześwieca miłość naszych zmarłych bliskich. Niektórzy mogą powiedzieć, że są one po prostu dalekie i zimne. Obie teorie mogą mieć rację. Prawda zwykła leżeć gdzieś po środku.
Oczywiście daleko było jeszcze do nocy, ale mimo to Powiernik spojrzał w stronę nieba. Gwiazdy tam przecież były, ale jasny Złoty Pysk... Słońce je ukrywało.
Uwagę o ojcu już zignorował. Nie wymagał, aby go znała i dowiadywała się o nim. Był tajemnicą, której nie poznał nawet od mamy to dlaczego miałby ją poznać od kogoś ze stada Mgieł? Z tego co wiedział to najstarsi członkowie tamtego stada byli bardzo skoncentrowani na swoich terenach i raczej nie spacerowali sobie po terenach wspólnych. Pomijając jednego pisklaka co mówił o swoim mroku... tak...
Yulo lekko przekrzywił łeb co było gestem zastanowienia się. Nie pamiętał, aby jadł na ciepło taco. W sumie to przeważnie ich nie jadł, woląc skoncentrować się na znalezieniu czegoś później. Przecież mięso samo w sobie nie było złe, ale te glony przyprawiały o mdłości. Czuł się jakby samica kazała mu upiec odchody.
Spróbować nie zawadzi. Chociaż na szczęście ostatnio czasów na swoje wyroby nie ma.
Koncepcja smażonego mięsa była mu oczywiście znana. W zimę to już szczególnie bo zapasy mięsa przeważnie były zamrożone.
Na jej słowa znów lekko się uśmiechnął. Faktycznie... brzmiało jakby próbowała go wyklinać.
Faktycznie, nieco jak klątwy. Jakbyś wręcz próbowała taką klątwę wyśpiewać.
Gdyby mama Topola usłyszała te słowa bez kontekstu to pewnie już rysowałaby runy na ziemi. Yulo nie był aż tak wyczulony na słowa. Jego zdaniem one nie potrafiły wpłynąć nagle na kogoś los.
Wydaje mi się, że podjęłaś słuszną decyzję, ale to pewnie pokaże czas. Co prawda mamy wojnę z łowcami, jednak jest to azyl dla każdego smoka, myślę że każdy na wolnych może znaleźć to czego w życiu szuka.– lekko pokiwał łbem chcąc samego siebie upewnić co do tego przekonania. Niemniej skoro zaczynała od zera to droga jej prowadziła tylko w górę.
Na wzmiankę o ludziach nieco szerzej otworzył ślepia. Oczywiście, że zwróci uwagę, bo uważnie jej słuchał.
Żyłaś z ludźmi?– zapytał po chwili ciszy, a jego przyjaźniejszy ton się nie zmienił. Uważnie obserwował pysk samicy.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 466
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Cichy Wąwóz

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Destrukcyjne dla jednostki prawda? Po prostu być? Czy smoki jako istoty inteligentne nie powinny dążyć do szczęścia? Czy nie było aż tak wielu sposobów na odnalezienie go? Od ogromnych ambicji jak w wypadku samicy, czy od małych prostych sukcesów jak to niektórzy preferują. Może samiec też powinien spróbować tej drugiej metody? W każdym razie, Ebrill nie miała pojęcia co go trapi, nie mogła mieć i zapewne nawet jeśli by wiedziała to nie byłaby w stanie zrozumieć.
~ Można je sprawdzić po prostu sięgając gwiazd, łapiąc je między szpony.~ Zaśmiała się... Jej tok rozumowania czasem był dość specyficzny choć już chyba oczywistym było, że jeśli Opowiastka czegoś zechce najzwyczajniej to dostanie nie zależnie jak trudne będzie wszystko pomiędzy postanowieniem, a jego realizacją.
Oh pisklaka najprawdopodobniej poznali tego samego. Futrzasta nie cierpiała chociaż najmniejszych kontaktów z pisklętami, a ten stopniem w jaki jego łeb był szczelny z tą całą bezsensowną breją w środku irytowało ją jeszcze bardziej.
~ Szkoda, chętnie posłuchałabym recenzji. Warto doceniać co robią dla nas rodzice, nawet jeśli tego nie cierpimy. Kiedyś pewnie nawet zatęsknisz za jej wyrobami.~ Uśmiech na jej pysku skwaśniał nieco, choć jedynie na moment. Wiedziała, że powinna bardziej doceniać swoją mamę i to co robiła dla całego Azylu. Jednak gdzieś w środku wciąż tkwiła w niej zazdrość o czas z rodzicielką jaki został jej odebrany i jej nawet nie przedwczesna śmierć. W końcu umarła w najbardziej naturalny sposób z możliwych.
~ Oh wybacz, akcent trzyma się mnie jak miód smoczego futra.~ Rzeczywiście "czuć" go było mocniej gdy samica wróciła do mówienia wspólnym. Trochę głupio jej było, że powoli go traci.
~ Przysięgam, że nie obraziłam cię po swojemu, postawię nawet łapę o to.~ Zaśmiała się. Ciekawą anegdotką było, że nie tylko latorośle Burdiga i smoki znały ten język choć nie ma pewności, że wraz z Ha'arą zmarło się tej mowie na terenach wolnych.
Heh... Azyl.
~ Mam mieszane odczucia odnośnie tej wojny, ale rozumiem że nie każdy konflikt da się rozwiązać bez rozlewu krwi. I w sumie nie wiem czy jeszcze czegoś szukam. To co chcę jest w zasięgu mojej łapy wystarczy tylko na to zapracować.~ Odetchnęła. W gruncie rzeczy, jej praca dopiero niedawno się rozpoczęła i minie bardzo wiele czasu nim będzie blisko swojego celu.
Cholera, jednak zauważył. Samica na pytanie wpierw zareagowała widocznym zmieszaniem nerwowo pocierając prawą łapą o wierzch lewej dłoni. Serio powinna kiedyś mówić zanim powie.
~ Emm... No bo... A cholera i tak już się wygadałam.~ W jej głos wkradła się nutka irytacji. Nie na to, że samiec zapytał tylko na własny długi jęzor.
~ Tak wychowałam się w miejscu gdzie ludzie i smoki żyją w zgodzie tworząc coś na kształt jednego stada. Jest to bardzo daleko stąd i język który przytargałam tutaj ze sobą to moja ojczysta mowa. Ale nie powinnam tak tego rozgadywać zwłaszcza teraz.~ Ostatnie zdanie opuściło jej pysk choć samica mogłaby przysięgnąć, że tylko padło w myślach. Na prawdę musi zacząć lepiej dobierać słowa.

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 490
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Cichy Wąwóz

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Dążenie do szczęścia jest naturalne, chociaż to właśnie inteligentne istoty potrafiły popaść w stan w którym znajdował się Yulo. Depresja, która jakiś czas temu zapuściła korzenie w jego psychice, rozkwitała teraz na całego. Jej kwiaty były czarne i kłujące, a Yulo mimo to je zrywał chociaż tak bardzo mu się nie chciało...Ona zabierała strzępki tych małych radości, nie chciała zapalać ognia wieczorem, mówiła o śmierci. Wszystko przy niej było bez sensu.
Cicho się zaśmiał, ale i dał upust swojej samoocenie.
Kamienie takie jak ja nie pasują do gwiazd. Żaden z nich nigdy nie sięgnął nieba. Nawet miłość nie wystarczy, by wznieść je tak wysoko, bo przeznaczeniem kamieni jest kochać i podziwiać gwiazdy z pewnej odległości.– barwne opisy i metafory mu nie przeszkadzały, w końcu sam też potrafił nimi sadzić bardzo często. Jeśli ona umiała faktycznie sięgać gwiazd to życzył jej jak najlepiej... nie była kamieniem, tak jak on.

Ależ potrafię docenić... zresztą moja druga mama od zawsze popierała to zdanie, być może to z nami coś nie tak, albo akurat ten dobór glonów jest bardziej smaczny dla smoków morskich oraz trytonów.
Zarazem zdradził nieco więcej o sobie. Do tej pory Yulo widział ludzi, elfy i trytonów, tak więc całkiem pokaźna lista ras rozumnych na kogoś, kto całe życie mieszkał na wolnych stadach ogarniętych wojną. On w tym nie widział nic wyjątkowego, bardziej podziwiał te wszystkie smoki, które podróżowały i docierały tutaj, postanawiając zostać na zawsze lub jakiś dłuższy czas.
Masz bardzo ładny głos i akcent. Wydaje mi się, albo umiesz śpiewać. No a jeśli tego nie robisz to powinnaś spróbować.– Brzmiała bardzo melodyjnie i jeśli zaciągała innym akcentem to chyba nie potrafił skupić się na tyle, aby jakkolwiek mu to przeszkadzało
Nie znasz ich znaczenia, że tak mówisz?– przez chwilę nie był pewny czy to w ogóle możliwe. A może lekka zmiana formy w słowie mogła spowodować, że ten miał zupełnie inne znaczenie. Może taki był jej język? Ciężko to określić. W tych zapoznanych języka przez niego zdarzały się oczywiście słowa o wielu znaczeniach. Zwykła intonacja mogła powodować, że zmieniały znaczenie wypowiedzi.
Na następne słowa lekko pokiwał łbem. Samica najwyraźniej miała pozytywne nastawienie do świata. Być może on kiedyś myślał podobnie... stare dzieje.
Życzę Ci, żeby światło mijających księżyców sprawiło, że będziesz widzieć jasno swoją drogę.– uśmiechnął się przyjaźnie i chwilę utrzymywał ten uśmiech. Patrzył na nią dwukolorowymi ślepiami i nawet nie mrugnął do czasu, aż nie powiedziała o ludziach.

Yulo wysłuchał jej wypowiedzi i znów przekrzywił łeb na bok jakby nad czymś dumał. W końcu jednak musiał jakoś zareagować.
No nie wiem. Prawda jest lepsza, od kłamstwa pominięcia. Ludzie to nie wroga rasa, nawet jeśli niektóre smoki tak uważają. Łowcy nie definiują całej rasy. Ja nie nienawidzę ludzi i nie zabijam ich bo są ludźmi. Nienawidzę tego co robią łowcy i to z nimi walczę.
Skomentował, aby sprostować i żeby samica nie czuła się źle z tym, iż mu powiedziała o swojej przeszłości. Zresztą byłby niezłym hipokrytą gdyby miał obrażać się za jej przeszłość, skoro on mieszkał po dziś dzień w jednej jaskini z człowiekiem i jej pi... dzieckiem.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 518
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Cichy Wąwóz

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
I niestety walka z nią wykraczała poza zdolności niejednego uzdrowiciela, a zwłaszcza takiej młódki jak Ebrill. Wyciągnie łapę? Do tego nie trzeba być uzdrowicielem wystarczy być kimś kto zrozumie lub chociaż się postara. Oczywiście jeśli ktokolwiek na to pozwoli, w przypadku Yulo nie było na co liczyć w końcu znali się ledwie chwilę.
~ Kamień może zostać przez kogoś odnaleziony. Zabrany w daleką podróż nawet tam gdzie żaden kamień jeszcze nigdy się nie znalazł, lecz od samego kamienia zależy czy da się odnaleźć błądzącej po ziemi łapie.~ Rozumiała jego aluzję i uznała, że wystarczy i nie powinna naciskać. Choć widok kolejnego smoka użalającego się nad sobą doprowadzi ją zapewne do nauczycielskiej furii.
~ Cieszy mnie to. I tryto czego? Wybacz do niedawna niewiele wiedziałam nawet o smokach i morskie wyobrażałam sobie jako uskrzydlone ryby.~ Zaśmiała się. Może niedługo zobaczy tego ich Mglistego morskiego co przypominał węgorza? Jeśli zachoruje to nawet szybciej niż sądziła.
~ Myślisz? Nigdy w sumie nie próbowałam, zawsze wolałam się uczyć by pokazać się z lepszej strony i po za spacerami nie mam specjalnie hobby.~ Z lepszej strony... Komu? To chyba oczywiste lecz to materiał na inną, bardzo osobistą i jedyną nieprzyjemną opowieść jaką samica ma do opowiedzenia.
~ Oczywiście, że znam. Jakby to ująć... Myślę w tym języku więc ciężko byłoby go nie rozumieć.~ Wyszczerzyła kły w szerokim uśmiechu. Chociaż przekleństwa w jej rodzinnych stronach nigdy nie niosły ze sobą takiej energii jak te wypowiedziane we wspólnym. Stąd pewnie było zaskoczenie Opowiastki z tak ochoczego rzucania mięsem przez niektóre jednostki.
~ Oh, dziękuję to bardzo miłe z twojej strony.~ Pieśń wydawał się bardzo miłą personą. Choć chciałaby go poznać gdy ten płomyk w jego sercu nie był taki przygaszony co podczas ich rozmowy jawiło się tak oczywiście jak piach pod szponami podczas przebieżki po pustyni.
~ W takim razie mogę być szczęśliwa, że wymksnęło mi się akurat przy tobie. Boję się trochę jakby zareagowała ta grupka "ekstremistów" nawet jeśli to pojedyncze jednostki. Niestety niezależni od tego jacy są łowcy ciężko mi patrzeć na pobojowiska potyczek z nimi. Zastanawiam się po prostu czy ludzie, których cenię są bezpieczni.~ Jej głos zabarwiła szczypta zmartwienia. W końcu kto nie martwiłby się o przyjaciół, praktycznie rodzinę przy której uczono się mówić, bawić i przeżyć.

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 376
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Cichy Wąwóz

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Nie znali się długo, ale kto wie, może to był początek relacji, a być może początek końca.
Ano może i racja... Tylko jak odnaleźć taki kamień to czy nagle nie okaże się wielkim głazem, zbyt ciężkim do ruszenia– Yulo cicho się zaśmiał z własnego żartu. Wcale nie chciał budować smętnej atmosfery. Wiedział, że ciągłe mówienie 'faktów' o sobie było drażniące dla innych. Może lepiej było to ukryć i nie zrażać do siebie nikogo. Na prawdę miło mu było spotkać kogoś rozmownego i chętnego do spędzenia czasu z prawie obcym jakim był. Nie wiedział jak ona, ale on cieszył się z tego przypadkowego spotkania.
Try-ton-ki. To... powiedzmy pół ludzie- pół ryby.– wyjaśnił rzeczowo i machnął lekko łapą, a na pysk wykwitł uśmiech z rozbawienia. Zabawnie było sobie wyobrazić Topolę jako latającą rybę- A morskie smoki po prostu nie zioną, bo mają skrzela i oddychają nimi pod wodą. Niektóre chyba też mają dość oślizgłe ciało i błony... No i śmierdzą rybami po długim pobycie w wodzie.– kiedy już się uspokoił to i zostawił tylko delikatny uśmiech.
Spróbuj. Na pewno znasz jakieś piosenki ze swoich stron, a jeśli nie to mogę Ci podsunąć coś do śpiewania na początek. Nie na darmo jestem Powiernikiem Pieśni... No chociaż to akurat nie geneza tego imienia.– wyjaśnił nieco... tajemniczo. Większość smoków w końcu kryła za wybranym imieniem jakieś własne przemyślenia. No przynajmniej Yulo zawsze w to wierzył.

No więc... to tajemnica? Czy zdradzisz mi co powiedziałaś?– Ciekawości nie potrafiła zabić nawet głęboka depresja. Ta towarzyszyła mu całe życie i pewnie będzie z nim do końca.
Na następne lekko kiwnął łbem. Samica zapewne będzie miała świetlaną przyszłość o ile jej ducha nie złamią wydarzenia dookoła niej. Oby miała większą siłę woli od niego... Jego płomyk był mały i podatny na wiatr, a jednak go osłaniał czasami tak szczelnie, że się potrafił poparzyć. Być może kiedyś podzieli się ciepłem, a zostawi same zgliszcza...
Jakby Ci jakiś się naprzykrzał to przyślij go do mnie. Ja mu chętnie wyjaśnię, że powinien trzymać język za kłami.– Oczywiście zrobiłby co w jego mocy, ale pewnie wyszłoby najwyżej na to, iż odwraca uwagę od samicy, a nie bohatersko ją broni. Były w tym jednak strzępy jego dawnej osobowości, która chciała rozweselać i pomagać wszystkim, a karać tych, którzy byli zwyczajnie źli.
Nic im na pewno nie jest, sama powiedziałaś że to bardzo daleko, a tutejsi łowcy są tutaj dłużej, niż pewnie żyjesz, a więc spotkałabyś ich po drodze gdyby tam zmierzali. Szkoda czasu na zamartwianie się rzeczami, których nie da się zmienić. To te, z którymi można coś zrobić, są warte uwagi.
Zrobił nieśmiało krok bliżej i przez pewien czas wahał się... ale w końcu nie wyciągnął łapy do niej. Powoli i zakłopotany bujnął się w tył o krok wracając tam gdzie wcześniej. Powinien sobie odpuścić próby pocieszania, a już na pewno próby kontaktu fizycznego. Przecież go nie znała i mogłaby to odebrać opatrznie.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 488
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Cichy Wąwóz

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Oho, tak być nie może. Ebrill nie odpuści gdy ktoś ją zainteresuje i samiec musiałby tu obudzić w sobie czterookiego pisklaka by zepsuć pierwsze wrażenie jakie odniosła na jego temat samica. Na jego słowa zaśmiała się cicho po czym postąpiła krok by całkowicie znienacka trącić go łapą w bark. Nie było to uderzenie w żadnym wypadku jedynie próba ruszenia "głazu". Jeśli jej się uda zaśmieje wesoło. Jeśli nie no cóż... Spróbuje mocniej.
~ Hmm... Wtedy ilość łap musi wzrosnąć proporcjonalnie do wielkości głazu.~ Wyszczerzyła kły. Byli tak różni na pierwszy rzut ślepia, a znaleźli wspólny język i po tak krótkiej znajomości pozwalali sobie na żarty. Lepsze lub gorsze.
~ Proszę powiedz, że górna połowa jest rybia.~ Jej wyobraźnia pokazała jej obraz najbardziej zabawnego stwora jaki mógłby chodzić po świecie. Albo pływać?
~ Ah, z biegiem czasu i tego się dowiedziałam. Wiesz muszę wiedzieć jak leczyć smoki każdego gatunku i morskie zajęły nam trochę czasu podczas nauki. Ich odpowiednik zapalenia gruczołów głównie, ale szczerze żadnego nie widziałam mimo, że podobno jeden morski zamieszkuje Mgły.~ Dopowiedziała nie chcąc już wyjść na całkiem głupią. Plusem dla smoków które ją słuchały, a minusem dla samej Opowiastki była jej stale uzupełniania wiedza o życiu i mieszkańcach wolnych stad.
~ A wiesz, że nigdy nie zwracałam uwagi na słyszane kołysanki? Więc w sumie nie znam niczego konkretnego... ~ Położyła lekko po sobie uszy. Czyżby miała niewykorzystany talent? Tak być absolutnie nie mogło! W śpiewaniu też będzie najlepsza, dajcie jej z księżyc... Albo dwadzieścia parę.
~ Oh, a skąd w takim razie się wzięło? Z tego co wiem przykładacie do tych imion trochę większą wagę niż Mgła, więc musiało być ciężko wybrać akurat te.~ Przekrzywiła delikatnie łeb, a jej dłoń trzymająca miseczkę wykonała kolisty ruch mieszając znajdujący się tam napar. Od tej rozmowy w sumie o nim zapomniała i nie dajcie bogowie jeszcze zaraz jej wystygnie.

~ Oh, żadna. " Nie wiem dlaczego. Wydaje się być banalne."~ Uśmiechnęła się by zaraz przybliżyć kubeczek do pyska i wziąć łyk napoju. Złamanie ducha natomiast... Mimo tej samej krwi nie są w tej kwestii takie same. To co pokonało jej babkę nie musi dotykać Ebrill, a nawet jeśli spróbuje samica nie da się tak łatwo. Nie gdy miała coś sobie do udowodnienia.
~ Dziękuję, za propozycję i chętnie skorzystam. Póki sama nie nauczę się dawać takim w pysk z odpowiednią skutecznością.~ Oho, księżyce spędzone pod opieką Gheiny się jej udzielały.
Co do sytuacji w Azylu Opowiastka zwyczajnie się martwiła. Wiedziała, że nie powinna, w końcu radzili sobie przez tyle pokoleń to poradzą sobie i bez samicy, która opuszczając dom była ledwie pisklęciem. W sumie ciekawe czy jej towarzysz wędrówki bezpiecznie wrócił do domu...
~ Wieeeeem... Po prostu się martwię chociaż to głupie. Kiedyś pewnie się wybiorę w podróż do nich. Zobaczyć jak bardzo nic się tam nie zmieniło.~ Zaśmiała się dopijając swój napar. Cóż jeśli samiec również skończy dorobi więcej. Co do znania się... Właśnie zmieniali swój status z nieznajomych prawda?

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 493
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Cichy Wąwóz

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Czasami wystarczy kilka nieodpowiednich słów, aby zrazić do siebie rozmówcę. Gdyby pewnie znała jego myśli całkowicie to kto wie... może i uznałaby go za gorszego od tego pisklaka.
Pokonanie bariery fizycznej było dziwnie... naturalne, w końcu to tylko zwykłe przyjacielskie szturchnięcie. Miało też sens dosłowny.
Hm... ciekawa koncepcja– mógłby jeszcze dywagować na temat tego, że skała będzie górą, ale w sumie nie było sensu spierać się o metafory. Jego skała była na prawdę duża i pewnie za duża na nią samą, a sama musiała najpierw wzlecieć do gwiazd, aby próbować zabrać tam kogoś jeszcze.
Byłoby to niezwykle dziwne, gdyby rybie głowy biegały z kulasami ludzi. Nie, większość połączeń humanoidów jednak ma od tułowia w górę ludzką. Chyba centaury mają tak samo, jeśli dobrze pamiętam z opowieści mamy. Z ludzkimi nogami ciężko byłoby im pływać to i nawet pożywienia by nie dorwały w wodzie.
Zawsze rozbudowywał swoje odpowiedzi o dodatkowe informacje. Mówienie całkowicie rzetelnie nie byłoby dobre dla rozwoju relacji i kontynuacji rozmowy. Tym bardziej, że miło spędzał z nią czas.
Pokiwał łbem na znak zrozumienia. Teoria była zawsze daleka od praktyki, ale dzięki tej podstawie można było szybko dostosować plan działania. Jako wojownik nie miał takich dylematów, miał po prostu unikać rozległych ran i zadawać takowe.

Spróbuj więc... hm.– zamilkł na chwilę próbując przywołać coś co będzie w miarę łatwe, nie szybkie i będzie miało prosty tekst z powtórzeniami.
Oto piosenka zimna, czas na marzenie,
Wciąż czekam, choć dni są krótsze, a noce dłuższe.
Błyszczące dni, mgły letnie, długo niech trwają,
Lecz w tej porze roku, marzenia moje rwą.
Rzeczywistość inna, niż wydaje się być,
Pieśń zimna – niewierzącego dźwięk.
– wyśpiewał spokojnym melodyjnym tonem podnosząc nieco łeb w stronę nieba, które obecnie nie było zbyt ładne, ale akurat pod płatki śniegu się nadawała... Gdyby muzyka mogła je tylko ściągnąć na ziemię... To dość krótki kawałek piosenki, ale była w miarę łatwa i na tyle spokojna, że można było ją nucić na spacerze właśnie w takie chwile jak ta.

Na imię nieco pokiwał łbem. Nie chwalił się tym zbyt często, bo niektórzy uważali to za makabryczne... A znowu nie chciał uchodzić za znudzonego życiem. Co mu jednak szkodzi...?
Pewna legenda opowiada o ptaku, który śpiewa jedynie raz w życiu, piękniej niż jakiekolwiek stworzenie na Ziemi. Z chwilą, gdy opuści rodzinne gniazdo, zaczyna szukać ciernistego drzewa i nie spocznie, dopóki go nie znajdzie. A wtedy, wyśpiewując pośród okrutnych gałęzi, nadziewa się na najdłuższy, najostrzejszy cierń. Konając wznosi się ponad swój ból, żeby prześcignąć w radosnym trelu słowika i skowrona. Jedną najświetniejszą pieśnią za cenę życia. Cały świat zamiera, aby go wysłuchać, uśmiechają się nawet Bogowie... Bo to, co najlepsze, trzeba okupić ogromnym cierpieniem... Przynajmniej tak głosi ta legenda.– Opowiedział i cicho się zaśmiał. Jego zdaniem było dość dużo cierpień w życiu, ale wątpił, aby nie miało być gorzej. Pewnie samica zrozumie, że widzi w sobie tego ptaka i że był skazany na okrutne gałęzie. Wierzył najwyraźniej też w to, że pewnego dnia stanie się coś co chociaż raz wyniesie go ponad normy, nawet jeśli okupi to śmiercią. Każdy miał swoje marzenia, prawda? Akurat taki los wojownika mógł się ziścić.

Na tłumaczenie tylko cicho się zaśmiał- faktycznie nic istotnego, a na przyjęcie propozycji kiwnął łbem. Nigdy nie pochwalał walczących uzdrowicieli, jednak czym innym była chęć walki, a czym innym była obrona przed napastnikami. W tym przypadku nie istniał smok, który nie powinien umieć skutecznie walczyć.
Sprawę azylu na razie zostawił, bo na razie samica miała życie tutaj, a drążenie tam teraz wydawało się nie być dobrym biegiem rozmowy jak na pierwsze spotkanie.
Nie masz żadnego rodzeństwa?– zagrał na inny temat. Może opowie mu coś więcej o swojej smoczej rodzinie.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 613
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Cichy Wąwóz

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
Lecz nawet jedno z takich słów nie padło. Samiec nie był pisklęciem, które uważa się za nie wiadomo kogo brodząc we własnym wymyślonym cierpieniu bez ustanku podlewając je jak kwiat, który hoduje. Wojownik po prostu miał swój bagaż przeżyć jasno to pokazywał swoimi słowami i postawą i akurat jemu Opowiastka mogła uwierzyć.
Szczerzyła kły zaczepnie po wykonaniu jakże prostego gestu, przełamującego barierę jaką byli oddzieleni odda? Może, zabawnie by się wtedy zrobiło. I w sumie kogo przed sobą miał Yulo? Czy Ebrill była aż tak nieskazitelnie czysta od cierpienia i bólu życia? O nie, takie smoki nie istniały lecz samica nie była też kimś kto nosił maski. To jaką widział ją Powiernik było dokładnie tym czym Opowiastka była.
~ O nie, byłoby niezwykle zabawne.~ Zaśmiała się. Ciekawe czy taki stwór porozumiewałby się w miarę zrozumiale czy tylko by bulgotał na wszystko co żyje.
~ Mmm... Natura czasem nie potrafi się bawić.~ Bo dlaczego tylko smoki potrafiły tak mutować, a inne zwierzęta nie? Więcej łap, par ślepi i tym podobne modyfikacje budowy nowonarodzonych jaszczurek, a trytonowi nigdy się połówki nie zamienią.
I tak od rozmowy przeszli do lekcji w pewnym znaczeniu. Wsłuchała się w słowa opuszczające jego pysk pacając kubeczkiem o śnieg w nieznanym sobie rytmie. Słowa piosenki brzmiały na prawdę wspaniale gdy śpiewał je ktoś kto śpiewać umiał. Ebrill szybko zatopiła łapę w torbie i po wyjęciu kawałka skóry wypaliła na nim słowa śpiewanej przez samca pieśni pobudzonym maddarą szponem, który zabłysnął błękitnym płomyczkiem.
~ Bardzo ładnie.~ Powiedziała z uśmiechem. ~ Słychać, że to coś co ćwiczyłeś.~ Ona nie ćwiczyła w ogóle i w sumie wolała nie krzywdzić uszu samca próbami. Może przy następnym spotkaniu? Może rzeczywiście zacznie sobie częściej nucić? Odnajdzie rytm i ślepo za nim pójdzie? Kto wie... Muzyka w końcu poza swoim pięknem potrafi też wyzwalać emocje, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia.
Wsłuchała się po raz kolejny gdy samiec opowiadał legendę związaną z jego imieniem i gdy ten skończył zaśmiała się cicho. Życie pisze najbardziej nieprawdopodobne historię.
~ A więc trafiłeś na idealnego smoka jeśli chcesz powtórzyć wyczyn ptaka z legend.~ Zachichotała.
~ Jeszcze księżyc temu nazywałam się całkiem przypadkowo Cierniową Łuską, a same ostre ciernie no cóż... Są dwa.~ Tutaj łapą pogładziła dwa niewielkie rogi zdobiące jej łeb. Oczywiście, że rozumiała aluzję, ale sam przypadek był tak niezwykły, że nie mogła się powstrzymać przed podroczeniem się z Powiernikiem.
~ Wszystkie pisklęta czy to smocze czy ludzkie w Azylu były moim rodzeństwem. Mama była kimś rodzaju waszego piastuna i nie miała zbytnio czasu na prokreację. Tutaj natomiast podobno mam większą rodzinę niż sądziłam. Tylko na żadnego krewniaka jeszcze nie wpadłam.~ Ot żadna tajemnica, że mama Ebrill mimo bycia na prawdę kochaną smoczycą nie miała w życiu za wiele czasu. No i fakt, że w Mgle nie ostała się rodzina uzdrowicielki zdecydowanie jej nie pasował. Jak ma znaleźć krewnych po innych stadach? Przecież nie porozsyła wiadomości po przywódcach z pytaniem "Ej stary kojarzysz ją?"

Powiernik Pieśni

Licznik słów: 489
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Cichy Wąwóz

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
On dowiedział się od przyjaciółki, że powinien wstrzymać swoje nędzne prawdy. Lepiej nie mówić komuś o bezwartościowości swojego życia... lepiej to wszystko pominąć i udawać, że jest słabo, ale stabilnie.
No ryby nie żyją na lądzie, trytonki przynajmniej mogą siedzieć przy łodzi i jakoś się porozumiewać. Mają własny język, ale niektóre znają smoczy wspólny.
Wyjaśnił najlepiej jak umiał, a na uwagę o naturze lekko kiwnął barkami.
No czasem... W końcu to, co niektórzy widzą u mnie jako dziób, jest tak na prawdę dużymi łuskami. Inaczej nie miałbym kłów i pewnie tak łatwo nie byłoby mi mówić.
Oczywiście, że w jego przypadku, natura zadziałała dziwnie, ale raczej nie ujmując mu. Szopów do tej pory nie spotkał to i w samicy owego zwierzęcia po prostu nie widział.

Na uwagę o śpiewie mruknął cicho i zakołysał łbem.
No... trochę.– tak na prawdę pamiętał każde zasłyszane słowo i pamiętał każde wydarzenie w którym brał udział to i teksty piosenek wchodziły mu do łba natychmiast. Była to umiejętność po ojcu i nigdy nie wiedział, że inni niekiedy tego nie potrafią. Widział jak samica zapisuje sobie, ale po co? Nie śmiał pytać, bo w końcu mogła pieśń rozdać innym bez śpiewu.

Na jej kolejne słowa nieco szerzej otworzył ślepia. Przez chwilę na prawdę był zdziwiony.
A czy są najdłuższe? Myślę, że mam dłuższe– odpowiedział z lekkim uśmiechem, dając się namówić na tą gierkę. Wybitny wypadek, ale tak samo było kiedy nieznajomi pytali go o bycie gryfem. Z imienia był, ale z gatunku to już nie, ale podobieństwa były.
A dużo was tam było?
Samiec w końcu sam przypomniał sobie o naparze, który był kompletnie zimny. Nie przeszkadzało mu to i opróżnił go na raz do dna. Potem odstawił miseczkę przed samicą.
Dziękuję za napar. Na prawdę miło się rozmawia i chętnie spotkam się z Tobą ponownie, ale na razie będę musiał się zbierać.– samiec nie wydawał się oczywiście spięty, ani też nie wyglądał na ponaglającego zakończenie. Ot... coś się zaczęło i musiało w końcu ustać zanim oboje przesiedzą całą noc po prostu rozmawiając. Wojownik miał jeszcze do odwiedzenia Świątynię i być może arenę.

Opowiastka Kuglarza

Licznik słów: 355
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Opowiastka Kuglarza
Uzdrowiciel Mgieł
Ebrill Kwitnąca
Uzdrowiciel Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 212
Rejestracja: 20 mar 2023, 20:56
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 35
Rasa: Północny x Drzewny
Opiekun: Gheina
Mistrz: Seaynah
Partner: Got better jokes?

Cichy Wąwóz

Post autor: Opowiastka Kuglarza »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,W,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Wrodzony Talent; Szczęściarz; Zielarz;
I nie czuć potrzeby zmian? Nie otrzymać pomocy, której gdzieś tam w głębi czujemy, że potrzebujemy? Ebrill wolała by nie było wcale jeśli miałoby być słabo. Cóż taka już była w pogoni za swoimi celami nie mogła sobie pozwolić na potknięcia, na smutek trwający dłużej niż trwać musiał, a przede wszystkim na użalanie się nad sobą. Tego podobnie jak w innych tak i w sobie mogłaby nie znieść.
~ Oh własny język mówisz? Słyszałeś go?~ Zapytała odgarniając włosy z pyska, które z wyjątkową zawziętością opadły jej na prawe oko.
~ Z daleka rzeczywiście można się pomylić, ale to nie jest chyba jakaś niepożądana zmiana co? Przyciągasz wzrok i w sumie poza byciem dobrym towarzyszem rozmowy twój ryjek cieszy oko.~ Nie spodziewał się tego prawda? Komplementu, ale cóż takie było zdanie uzdrowicielki. Dla niej wygląd Powiernika był drugorzędną cechą, a nawet przy takim podejściu nie uważała go za brzydkiego zapewne w przeciwieństwie do niego samego.
Po co zapisywała jego pieśń? Do nauki oczywiście! Słowa mogły nie wpaść jej do łba tak łatwo gdy skupiała się na barwie głosu samca, jego tonacji i akcentowaniu pojedynczych słów. Gdy sama weźmie się za trening będzie musiała dorównać mu jak najszybciej. Ambitność czasami bywała głupią cechą.
~ Oh nie licytujmy się na długość poroża, ważne że działa co nie?~ Zaśmiała się po krótkiej chwili udawania oburzonej.
~ Trochę. Momentami mam wrażenie, że palców by mi zbrakło by policzyć wszystkich. ~ Uśmiechnęła się, choć nie był to już tak pogodny uśmiech jak wcześniej. Wszystkie te pisklęta ludzkie czy smocze zabierały czas matce Ebrill. Czas, którego tak bardzo mała wtedy samiczka pragnęła. Miseczkę podniosła i po przemyciu obu wrzuciła do swojej torby. No tak ile mogli tutaj siedzieć, jeszcze ktoś umrze nie dajcie bogowie przez jej spacerki.
~ Ah, nie ma za co na prawdę. Bardzo miło było poznać Śpiewku. Do następnego.~ Przy przezwisku wymyślonym w sumie chwilę temu na poczekaniu na pysk samicy wkradł się zawadiacki uśmiech. W każdym razie musiała wracać w okolicę aren. Dobrze, że znalazła lipę pod którą wybitnie wygodnie jej się siedziało. Tam też się udała, pieszo...

Powiernik Pieśni

//zt

Licznik słów: 348
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
~Wrodzony Talent~
Szczęścia do rozdań nie można dziedziczyć prawda?

~Szczęściarz~
Dobry gracz nigdy nie zaczyna partii bez asa w rękawie
(Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie)

~Zielarka~
+2 sztuki do zbieranych ziół
•Głos+Śpiew•
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 845
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Cichy Wąwóz

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany
Owszem, trochę. "Kia Ora" to u nich powitanie się.– niewiele więcej słów dosłyszał, bo pomiędzy rozmówcami był tłumacz, który zacierał w większości znaczenie konkretnych słów. Niemniej Yulo nie czuł potrzeby uczenia się tego języka... Trytoni i woda do zdecydowanie nie jego bajka. Ponadto pewna ich grupa była zamieszana w śmierć jego brata.
Yulo reagował na komplementy jak totalny kretyn i miał w zwyczaju kłócić się z rozmówcą o to, jednak większość tych komplementów wychodziła z pysków albo na początkach rozmowy, albo przy tłumaczeniu 'dlaczego właściwie chciałem rozmawiać'. Czemu teraz nie było tak samo... Ano subtelna i bardzo ważna różnica... Bardziej zwróciła uwagę na niego jako całość.
Taka już moja rasa. Na pewno zobaczysz jeszcze kilku o podobnym wyglądzie, ale to wcale nie musi oznaczać, że jesteśmy rodziną. Z czasem pewnie zobaczysz, że aż tak bardzo wyjątkowy nie jestem. Za to wątpię czy znajdę kogoś chociaż trochę podobnego do Ciebie. Ty jesteś prawdziwym wyjątkiem.
Chyba nie był najlepszy w tworzeniu komplementów, ale powiedział to co uznał, za prawdziwe i miłe.

Odnośnie poroża lekko kiwnął barkami.
Większym łatwiej trafić i bardziej nadziany poczuje.– mruknął z krótkim uśmiechem i odgonił dwuznaczność, która mu się nasunęłą... na myśl.
Cóż, sprawą jej rodziny może zajmą się następnym razem. Brzmiało to ciekawie, bo o dużej rodzinie raczej można było też dużo opowiadać.
Ćwicz. Chciałbym usłyszeć następnym razem twój śpiew.
Uśmiechnął się i kiwnął łbem na zakończenie rozmowy. Chwilę obserwował samicę jak odchodzi i jego umysł wyjątkowo pozostawał ciszy. Potem wreszcie wrócił myślami do samego siebie i ruszył w stronę bliżej nieokreśloną.

/zt

Licznik słów: 259
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej