Strona 1 z 45

: 10 sty 2014, 19:34
autor: Moderator
W dolnej części Błękitnej Rzeczki, za wodospadem, rzeka rozszerza swój nurt i zwalnia, tworząc zakole wielkości jeziora. Czysta woda przyjmuje tutaj lazurowy odcień i odbija rzadkie drzewa porastające polanę pełną bujnej trawy i wielokolorowych kwiatów, oświetlonych przez cały dzień słońcem – poza kilkoma miejscami, gdzie drzewa pochylają się nad ziemią lub wodą, dając orzeźwiający cień. Brzeg z polaną pomieści całe stado smoków.

: 11 sty 2014, 10:37
autor: Dyktatorska Łuska
Wysłany: 2014-01-08, 21:29
A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 3| A: 2
U: S,W: 1| B: 2| Skr,Śl: 3
Atuty: Ostry Węch
Wyblakły Kolec

Wyblakłego czekała kolejna nauka – tym razem miał się dowiedzieć, jak posługuje się maddarą. Magia dosyć mu się podobała, ale pomimo tego i tak chciał zostać łowcą, to interesowało go bardziej. Wybrał się nad Lazurowe Jeziorko i usiadł gdzieś z boku czekając na swoją nauczycielkę. Miała go szkolić smoczyca z Cienia, której właściwie nie znał, ale zgodziła się go uczyć, więc czemu miałby nie skorzystać? Rozglądnął się, cierpliwie czekając aż ta przyjdzie.
_________________

Wysłany: 2014-01-08, 21:37
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 4 | P: 2 | A: 1
U: S,P,O,A,W,M: 1 | B,L,MO,MA,MP,Skr,Śl: 3
Atuty: niezdarny wojownik
Dyktatorska Łuska

Na horyzoncie pojawiła się dumna, majestatyczna postać zielonej smoczycy. Na jej pysku odmalowywały się te same uczucia, które demonstrowała reszta ciała, a więc pogardę, dumę i irytację.
-Ty jesteś tym smarkaczem, który chce się nauczyć posługiwania magią?– zapytała zbliżając się do smoka, jedynego, którego ujrzała w pobliżu. Oby to był on, bo nie zamierza na nikogo czekać.
Jeśli samiec spodziewał się milutkiej nauczycielki, która będzie się uśmiechać i przyklaskiwać, gdy coś pójdzie mu dobrze, to nieźle się rozczaruje.
-Mów co wiesz na temat maddary.– to nie było pytanie, a bardziej rozkaz. Patrzyła na samca z góry. Nie skonkretyzowała o co tak dokładnie jej chodzi, więc lepiej, by Kolec był domyślny.
_________________


Wysłany: 2014-01-08, 21:53
A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 3| A: 2
U: S,W: 1| B: 2| Skr,Śl: 3
Atuty: Ostry Węch
Wyblakły Kolec

Widząc, że smoczyca już nadeszła natychmiast wstał i skinął głową. Słysząc jej niezbyt miłe słowa, znów powoli pokiwał łbem, potwierdzając to, że chce się uczyć. Przez chwilkę patrzył się na nią zdziwiony. Nie spodziewał się, że będzie się ona tak zachowywać... Ale teraz nie czas, żeby nad tym rozmyślać. Wolałby nie wiedzieć jak zachowałaby się smoczyca, gdyby ten nie udzielił jej szybkiej odpowiedzi...
– Maddara jest czymś w rodzaju mocy, która znajduje się w ciele smoka. Można ją kontrolować we własnym ciele, jak i nadając jej kształt poza nim. Dzięki temu możliwa jest walka przy jej pomocy, ale ma także wiele innych zastosować. Na przykład przydaje się też uzdrowicielom – powiedział.
Więcej nie wiedział, ale miał wielką nadzieje, że to wystarczy. Dopiero się zaczęło, a już chciał kończyć naukę... No cóż, jakoś wytrwa do końca.
_________________

Wysłany: 2014-01-08, 22:37
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 4 | P: 2 | A: 1
U: S,P,O,A,W,M: 1 | B,L,MO,MA,MP,Skr,Śl: 3
Atuty: niezdarny wojownik
Dyktatorska Łuska

Uważnie wysłuchała Kolca, po czym pomału skinęła łbem.
-Co istotne, maddara, jest w stanie się odnawiać, więc jeśli nie doprowadzisz się do stanu krytycznego, powinna się odbudować. Ale jeśli przeszarżujesz z jej używaniem i nie będziesz jej kontrolować, jeśli wykorzystasz wszystkie jej zasoby, to po tobie.– dodała informację, która dla niej wydaje się być najważniejszą. -Jasne?– rzuciła ostro spoglądając surowo na samca.
-Jeśli tak to przejdźmy dalej. Zamknij oczy. Oczyść umysł z każdej zbędnej myśli. Jeśli coś będzie cię rozpraszać, nici z używania magii. Musisz pozbyć się wszystkiego, co może odwrócić twoją uwagę od tworzonej iluzji. Uspokój się, wycisz i spróbuj odnaleźć w sobie maddarę. – mówiła rzeczowym, stanowczym głosem.
-Nie powiem ci jak owa maddara wygląda. Jeśli zastosujesz się do moich wskazówek, powinieneś ją w sobie odnaleźć. Gdy tak się stanie daj mi znać.– umilkła. Oczekiwała, że samcowi pójdzie z tym zadaniem szybko, bo przecież nie będzie tu tkwiła w nieskończoność.
________________

Wysłany: 2014-01-08, 23:42
A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 3| A: 2
U: S,W: 1| B: 2| Skr,Śl: 3
Atuty: Ostry Węch
Wyblakły Kolec

Słuchał smoczycy jednocześnie wpatrując się w nią swoimi czarno-białymi oczami. Chciał wszystko zapamiętać, żeby w przyszłości nie miał z tym problemów. A to, co teraz powiedziała Łuska było bardzo ważne, więc adept już wiedział, żeby nigdy nie przesadzić podczas używania maddary bo po prostu skończy się to źle. Słysząc polecenie zamknął oczy i skupił się, chcąc odnaleźć źródło. Było to dla niego trudne, często się zamyślał, przez co nie mógł oczyścić swojego umysłu ze zbędnych myśli. A to, że jego nauczycielka na pewno nie ma ochoty zbyt długo czekać niezbyt mu pomagało. Jednak starał się pośpieszyć w końcu po jakimś czasie znalazł to czego szukał. Z początku poczuł ciepło, a następnie ujrzał delikatne światło, bijące od, jak się później okazało, bezkształtnej masy. Oczywiście szarej, no bo jakby inaczej? Skoro już wiedział jak wygląda źródło jego maddary i odnalazł je, nie otwierając oczu pokiwał głową, dając znak, że mu się udało i zaczął czekać na kolejne polecenia, starając się nie zgubić dopiero co odnalezionej mocy.
_________________


Wysłany: 2014-01-09, 10:58
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 4 | P: 2 | A: 1
U: S,P,O,A,W,M: 1 | B,L,MO,MA,MP,Skr,Śl: 3
Atuty: niezdarny wojownik
Dyktatorska Łuska

-Aby stworzyć iluzję musisz ją sobie dokładnie wyobrazić, z każdym, nawet najdrobniejszym szczegółem. Faktura, kolor, kształt, temperatura, właściwości trujące, zapachowe, po prostu wszystko, a potem w to wyobrażenie wrzucić trochę maddary. – wyjaśniła krótko, jak mniej więcej powinien się posługiwać maddarą i przeszła do praktyki.
-Teraz zaczerpnij odrobinę magii i stwórz z niej zwykłą, lewitującą kulę, która przepuszcza światło. Nie kombinuj z jakimiś wymyślnymi kolorami, nie musi być wielka, byle by się pojawiła. – nakazała stanowczym, chłodnym głosem przypatrując się Kolcowi.
_________________


Wysłany: 2014-01-09, 21:32
A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 3| A: 2
U: S,W: 1| B: 2| Skr,Śl: 3
Atuty: Ostry Węch
Wyblakły Kolec

Pokiwał powoli głową i otworzył oczy, cały czas będąc skupionym. Wyobraził sobie kulę, zwykłą, przepuszczającą światło tak jak kazała adeptka. Miała mieć około 3 szpony średnicy, oraz oczywiście szary kolor, bo co innego mógłby zrobić Wyblakły? Kula nie miała posiadać żadnego zapachu, oraz miała być twarda i zimna w dotyku. Pojawić się miała przed nim, lewitując nad ziemią. Gdy już to zrobił musiał przelać w to maddarę... Ale jak? Z tego co wiedział musiał przekazać część ukrytej w nim mocy do wyobrażonego tworu. Nie do końca to rozumiał, ale trzeba spróbować! Dlatego mając już wymyśloną kulę, "przeniósł" w nią część swojej magii i spojrzał czy mu się udało.
_________________

Wysłany: 2014-01-09, 22:29
A: S: 1 | W: 1 | Z: 1 | I: 4 | P: 2 | A: 1
U: S,P,O,A,W,M: 1 | B,L,MO,MA,MP,Skr,Śl: 3
Atuty: niezdarny wojownik
Dyktatorska Łuska

Dyktatorska patrzyła i patrzyła, czekała i czekała, ale Kocowi coś chyba poszło nie tak, bo w końcu się nie doczekała.
-Skup się.– warknęła. Jeśli do tej pory była poirytowana, to teraz przekroczyła swoje granice. Gdy mówiła jej głos przypominał bardziej warkot, ale mimo to był cichy, nazbyt cichy.
-Konkretne właściwości. Tak ciężko wyobrazić sobie unoszącą się nad ziemią kulę? Spróbuj jeszcze raz. Kiedy już wszystko nakreślisz sobie w myślach pobierz niewielką ilość maddary, to chyba nie problem prawda? Wystarczy ci na prawdę szczątkowa ilość magii, którą musisz włożyć w wyobrażenie.– tłumaczyła jak pisklakowi. Inaczej się nie da. Przecież to najprostsze zadanie, jeśli z tym sobie nie poradzi to z resztą tym bardziej.

: 11 sty 2014, 15:53
autor: Gra
Nie udało mu się? Oj, niedobrze, musi się bardziej postarać. Na szczęście nie ma zamiaru zostać czarodziejem, bo inaczej miałby sporo problemów... Teraz jednak zamknął oczy i postarał się skupić, oczyścić swój umysł ze wszystkich niepotrzebnych myśli. Wyobraził sobie to co wcześniej, unoszącą się nad ziemią niedużą kulę przepuszczającą światło. 3 szpony średnicy, szary kolor... Dokładnie taka sama jak wcześniej. Tym razem jednak był bardziej skupiony, chcąc, żeby wszystko się udało. Następnie tak jak kazała Dyktatorska, "wziął" niedużą część swojej maddary po czym wlał ją w wyobrażony przez niego twór i zerknął żeby sprawdzić czy tym razem się udało.

: 11 sty 2014, 17:38
autor: Dyktatorska Łuska
Samica spoglądała krytycznym wzrokiem na szary latający twór. Wyglądał tak, jak miał wyglądać, więc nie skomentowała i przeszła dalej.
-Teraz nadaj jej jakieś kolory. Powiedzmy dwa odcienie tego samego koloru.– nakazała.
-Dodatkowo zamanipuluj światłem wydzielanym przez kulę tak, by było jaśniejsze.– dorzuciła jeszcze jedno zadanie.– Znów wszystko polega na tym, byś dokładnie sobie wyobraził to, co masz mi pokazać. Jeśli będziesz szczegółowy i wszystko weźmiesz pod uwagę powinno ci się udać. – mówiła szorstkim, nieprzyjemnym głosem spoglądając z wyższością na Wodniaka.

: 11 sty 2014, 20:29
autor: Gra
No, wszystko było dobrze. Ponownie zamknął oczy, skupiając się na swoim tworze. Tym razem... Zmienić kolor? Z tym już może być problem. Dla adepta wszystko było szare, nigdy nie wiedział kolorów, więc jak miał to zrobić? Wyobraził sobie, że cała kula będzie szara, lecz jej spód będzie ciemny, natomiast jej góra bardzo jasna, wręcz podchodząca pod biel. Miał nadzieje, że to wystarczy, ponieważ... Po prostu nie mógł zrobić nic innego, a nie chciał się tłumaczyć przed Łuską, jednocześnie przedłużając całą naukę. Kolejną rzeczą było światło, już nie takie trudne. Po zmianie koloru wyobraził sobie, jak kula robi się jaśniejsza, jednak bez przesady. Nie chciał za bardzo jej rozjaśniać, tylko trochę. Cała reszta miała pozostać taka jak wcześniej. Wielkość, miejsce w którym się znajdowała, miały być bez zmian. Wyobraził sobie to wszystko, po czym ponownie przelał w to część swojej maddary.

: 11 sty 2014, 21:02
autor: Dyktatorska Łuska
Szarość, cóż za oryginalność... przeszło przez myśl Łusce, ale nie skomentowała, w końcu kolor, jak kolor. Patrzyła na szaro-białą kulę światła.
-Żeby poruszyć tworem musisz sobie wyobrazić po jakim torze będzie się on poruszał. Wyobraź sobie dwie cienkie nitki maddary, które nakierowują twoją kulę w odpowiednią stronę. Tak jakby jedna ją ciągła, a druga pchała. Coś jak planeta krążąca po swej orbicie. – zaczęła. Miała nieco znudzony głos, choć nadal przybierał barwę chłodnego zdystansowania. Jej wzrok utkwiony był gdzieś ponad łbem samca, nie patrzyła mu w oczy.
-Niech twoja kula krąży wokół nas robiąc ósemki.– rozkazała tonem nieznoszącym sprzeciwu.

: 11 sty 2014, 22:33
autor: Gra
Powoli pokiwał głową, wciąż będąc skupionym. Nie chciał teraz wszystkiego zepsuć, ani zgubić źródła, bo musiałby zaczynać od początku, a nie wiadomo nawet czy Dyktatorska by się na to zgodziła. Dlatego musiał przez cały czas się starać. Wysłuchał do końca słów adeptki, po czym spróbował zrobić to o czym ona mówiła. Wyobraził sobie, że naokoło nich powstają dwie niewidoczne nitki, ułożone w ósemkę. Kula miała znajdować się na samym środku, czyli właściwie tam, gdzie była cały czas, a gdy już wyobraził sobie linie, twór miał podążać za jedną z nich, natomiast druga za nim, tak jakby ją popychała w odpowiednim kierunku. Kula miała wyglądać wciąż tak samo, pozwolił jej się jedynie poruszać po wyznaczonej trasie. Gdy już skończył wyobrażać sobie to wszystko, przelał w to część swojej maddary.

: 12 sty 2014, 19:45
autor: Dyktatorska Łuska
Spoglądała krytycznie na starania Kolca. Niby kula drgnęła, nawet wykonała pół ósemki, ale potem zatrzymała się i ni w ząb nie chciała dalej ruszyć.
-Przestań myśleć o niebieskich migdałach i skup się na robocie.– warknęła zirytowana.
-Jeszcze raz.– rozkazała. Siedziała wyprostowana naprzeciw Kolca, praktycznie nieruchoma, tylko końcówka ogona poruszała się gwałtownie.
Poczekała aż Kolec wykona zadanie i wydała kolejne polecenie. Nieco spokojniejszym, acz nadal nieprzyjemnym, szorstkim głosem.
-Teraz zatrzymaj ją i nadaj jej konkretne właściwości, dajmy na to...ognia. Ma mieć wszystkie jego właściwości ale nie masz tworzyć ognia. Po prostu ma wydzielać ciepło, może mieć odpowiedni kolor, fakturę, zapach, wszystko, ale nie zmieniaj jej w ogień.-ostatnie słowa wypowiedziała bardzo stanowczo, podkreślając każde słowo z osobna.

: 12 sty 2014, 20:16
autor: Gra
Teraz już naprawdę musiał się skupić. Po raz kolejny wyczyścił umysł ze wszystkich zbędnych myśli i zaczął ponownie wyobrażać sobie linki. Kształt ósemki, pierwsza miała ciągnąć kulę, druga natomiast ją popychać i w ten sposób kula miała poruszać się w kształcie ósemki. Linki miały być niewidoczne, natomiast kula taka sama jak wcześniej, bez zmian. Gdy już skończył, zaczął dodawać do niej właściwości ognia. Po pierwsze – miała być gorąca, tak samo jak płomienie i gdyby ktoś spróbował jej dotknąć – poparzyłby się. Wzmocnił też trochę rzucane przez nią światło i na koniec zapach, taki, jaki byłoby czuć od kuli gdyby się paliła. Jednak miała wciąż wyglądać tak samo, poza wprowadzonymi teraz zmianami, nie miała być ogniem. Koloru niestety nie zmienił, nie mógł. Wziął część swojej maddary, po czym przelał ją w twór.

: 12 sty 2014, 21:00
autor: Dyktatorska Łuska
Nie skomentowała poczynań Kolca. Kula się poruszała, więc zadanie wykonane było dobrze. Czuła ciepło, więc i drugie zadanie wykonał poprawnie.
-To zmień teraz właściwości tej kuli na właściwości lodu. A dodatkowo niech światło, które będzie wydzielać pulsuje. – wydała ostatnie polecenie. Jeśli samiec wykona dobrze zadanie, naukę podstaw magii będzie mógł uznać za zakończone.

: 12 sty 2014, 21:13
autor: Gra
Z ognia na lód? No dobrze. Tym razem wyobraził sobie, że kula przestaje być gorąca i zaczyna być coraz chłodniejsza, aż stanie się zimna, wręcz lodowata. Przy okazji miała stracić swój poprzedni zapach, w końcu nie stworzy kuli mającej właściwości lodu z zapachem jak tamtej z ognia, nie? Światło miało troszeczkę przygasnąć, jednak jedynie odrobinę. I... ma pulsować. Wyblakły wyobraził sobie, że światło wydobywające się od kuli co jakiś czas przygasa, żeby po chwili znów móc się zaświecić, tak jak na początku. To wszystko miało się powtarzać, a kolor i kształt miał pozostać taki sam. Ponownie zabrał część swojej maddary i przelał ją w wyobrażony twór.

: 12 sty 2014, 21:28
autor: Dyktatorska Łuska
-Mag z ciebie żaden, ale powiedzmy, że zadanie wykonałeś. – powiedziała łaskawie spoglądając na twór Kolca. Niby zadanie wykonane, ale jakoś nie przekonało samicy. Cóż, może jest zbyt wymagająca....
-No i to na tyle z podstaw magii– rzekła oschle. Wstała z zimnej ziemi, po już troszkę zmarzła.– Czy coś jeszcze?– rzuciła.

//Raport MP I

: 12 sty 2014, 21:33
autor: Gra
O, czyli to już koniec? Cieszył się, że chociaż w podstawowym stopniu potrafił posługiwać się magią. Jednak... musi się nauczyć też jeszcze atakować i bronić.
Dziękuje – mruknął. W końcu wypada podziękować za naukę – Mogłabyś nauczyć mnie jeszcze ataku i obrony za pomocą magii?
Miał nadzieje, że się zgodzi. Nie chciał szukać kolejnego nauczyciela, skoro mógłby teraz nauczyć się wszystkiego. Tylko traciłby na to czas.

: 12 sty 2014, 21:49
autor: Dyktatorska Łuska
Z jej gardła wydobyło się coś pomiędzy westchnieniem a warknięciem. Dlaczego ona? Tyle smoków błąka się po okolicy z nudów, a ten wybrał akurat ją! O bogowie!
-Nauczę cię, ale oczekuję, że nie będziesz wykonywał zadań tak jak do tej pory, na pół gwizdka.– to nie była prośba. Jeśli samiec nie będzie się starał, po prostu zostawi go w połowie treningu i tyle.
-Najpierw atak. Z teorii musisz wiedzieć tylko tyle, że możesz korzystać ze wszystkiego, co przyjdzie ci do głowy, ogień, woda, powietrze, ziemia, trucizny, kwasy i inne tego typu rzeczy. Żywioły możesz łączyć, ale jak na razie wystarczy, że stworzysz dajmy na to ognistą kulę.– rozgadała się nieco, ale wolała sama wprowadzić samca w sprawy teoretyczne, by nie przeciągać treningu w nieskończoność.
-Stwórz więc prawdziwą kulę ognia, nie tak jak wcześniej twór z właściwościami tego żywiołu, tylko sam żywioł. Musisz się skupić na każdym elemencie, tak jak wcześniej, z tym, że będziesz potrzebował dokładniejszych informacji. Gdy stworzysz kulę wymierz dokładnie odległość i wyceluj w....– zamilkła rozglądając się wokół, niewiele obiektów, które mogłyby posłużyć jako tarcza.– w tamto drzewo- wskazała pazurem ogołocone, obsypane śniegiem drzewo stojące najbliżej smoków, ale na tyle daleko, by ataki Kolca nie wyrządziły im krzywdy.
-Zaczynaj.– rzuciła ostro i cofnęła się o krok dając mu więcej przestrzeni.

: 13 sty 2014, 15:14
autor: Gra
Pokiwał głową, dając znak, że wszystko zrozumiał. Następnie przystąpił do dalszej części nauki – musiał zaatakować. Oczyścił umysł, przymrużając lekko oczy, a następnie ponownie odnalazł swoje źródło maddary. Wyobraził sobie kulę, taką samą jak wcześniej, na 3 szpony. Nie miała ona być widoczna, zrobił to tylko po to, żeby sobie pomóc. Na jego tworze miały pojawić się płomienie – gorące i parzące, które podpalą to, z czym tylko będą miały kontakt. Miała rzucać światło i pachnieć tak samo, jak normalny ogień, w końcu sama nim była. Wszystko było w porządku poza jednym szczegółem – twór był szary. Wyobraził sobie, że kula zaraz po stworzeniu leci w stronę drzewa, by następnie w nie uderzyć. Zaczerpnął maddary, po czym przelał ją w wyobrażenie.

: 13 sty 2014, 17:34
autor: Dyktatorska Łuska
Samica nie przeszkadzała mu, gdy męczył się z tworzeniem swojego pierwszego ataku. Do momentu, gdy kula leciała w kierunku drzewa, gdy w nie uderzała i rozpływała się falą po grubym pniu, Dyktatorska milczała. Dopiero gdy ostatnie płomienie wygasły spojrzała wrogo na samca.
-Czy znasz pojęcie koloru? Ogień nie jest szary, jest czerwony, mocno upraszczając, a ty zrobiłeś z niego nijaki twór pozbawiony charakteru.– syczała zjadliwie patrząc w oczy kolca.
-Gdzie sens twojej nauki, skoro nie wykonujesz poleceń? – wstała. –To jest tylko marnowanie czasu.

: 13 sty 2014, 18:12
autor: Gra
Atak wprawdzie się udał, jednak nie do końca taki jak miał być, ale nie ważne jak bardzo adept by się starał – nie wyszło by mu to. Pochylił głowę, słysząc słowa adeptki. Nie miał pojęcia co zrobić, ale gdy zauważył, że Dyktatorska wstaje i najprawdopodobniej ma zamiar sobie pójść, natomiast podniósł łeb, żeby nie nią spojrzeć i móc się wytłumaczyć.
Przepraszam – zaczął – Od wyklucia nie rozróżniam kolorów. Nie potrafię sobie wyobrazić czerwonych płomieni, więc nie mogę ich stworzyć.
Miał nadzieje, że Cienista zrozumie i kontynuuje naukę z nim. W końcu on sam nie mógł nic na to poradzić, nie była to jego wina.

: 13 sty 2014, 18:21
autor: Dyktatorska Łuska
-Ale z językiem się urodziłeś? – zapytała nieprzyjemnym głosem.– O takich rzeczach powinieneś informować. rzekła poirytowana stojąc jeszcze tyłem do samca. Zdusiła warknięcie i z powrotem spojrzała na smoka. Wróciła do treningu jak gdyby całą ta chora sytuacja nie miała miejsca.
-Zaatakuj lodowym kolcem.– zażądała. -Celuj w to swoje drzewo.– machnęła łapą w osmolone, poczerniałe od ognia drzewo. Jeszcze jakoś się trzymało, więc Kolec może je teraz do końca zniszczyć.

: 13 sty 2014, 20:38
autor: Gra
No, na szczęście mogą kontynuować naukę. Nie odpowiedział nic tylko poczekał na polecenie adeptki. Gdy już je usłyszał, natychmiast wziął się do pracy. Gdy już mógł skorzystać ze swojego źródła maddary, wyobraził sobie kolec. 3 szpony długości, o ostrym zakończeniu. Miał być w całości stworzony z lodu, oraz tak samo jak materiał z którego jest stworzony – zimny, no bo w końcu jak inaczej? Jedyną rzeczą, która nie pasowała był szary kolor. Tak jak we wszystkich tworach Wyblakłego. Wyobraził sobie, że kolec pojawia się przed nim, po czym szybko uderza w to samo drzewo, w które wcześniej skierował swój atak. Zaczerpnął maddary i przelał ją w wyobrażenie.

: 13 sty 2014, 21:09
autor: Dyktatorska Łuska
Kolec rozleciał się na malutkie kawałeczki pozostawiając tylko niewielkie uszkodzenia na drzewie. Atak nie zwalał z łap, ale przynajmniej był przeprowadzony poprawnie.
-Widzisz tamten kamień?– zapytała Kolca wskazując na głaz leżący jakieś trzy długości ogona od nich. -Zaatakuj go znów kolcem, tylko tym razem może z innego żywiołu. Sam wybierz jakiego. – rozkazała i czekała na poprawne wykonanie zadania.