Polana

Wprawdzie nie tak piękna jak kiedyś, ale Błękitna Skała dalej jest miejscem zabaw smoków. Coraz rzadszych zabaw.
Świt
Dawna postać
Nowy dzień
Dawna postać
Posty: 34
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:17
Płeć: Samiec
Księżyce: 4
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieokiełznane Wody Oceanu(*), Esencja Maddary
Partner: >.<

Post autor: Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: B,S: 1

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zapomniana siedziała smutna tak, że prawie przeoczyła jak rodzina przechodzi jej pod nosem. Właśnie przed nią siedział biały samczyk i jego czarna siostra. Obydwa pisklaki wlepiały przez jakiś czas w nią swoje ślepia. Świt dotknął szponem jej łapy tak aby zwrócić na siebie uwagę. Powoli cofnął swoją łapę. Z powrotem spojrzał jej prosto w oczy. Nie było to zwykłe zaspane spojrzenie. Był małym smokiem z hardym ostrym spojrzeniem. Świdrował, nim swoją starszą siostrę. Nie rozumiał do końca śmierci, a także płaczu. Te uczucia były dla niego obce. Może dlatego , iż sam ich nigdy nie doświadczył. Czekał aż ona się odezwie pierwsza.

Licznik słów: 102
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ghosts of the past isn't gone, yet.
Jaskółka
Dawna postać
Nadchodzi deszcz.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 57
Rejestracja: 25 sty 2014, 7:38
Płeć: Samica
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny
Opiekun: Maddara i Wody / Zapomniana

Post autor: Jaskółka »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: S:1 | B: 3
Jaskółka siedziała po prostu obok brata. Ze swoim zwyczajową, kamienną miną wpatrywała się w Zapomnianą, świdrując ją wzrokiem. Może trochę spokojniej, niż jej brat.
Gdy tylko Zapomniana nawiązała z nią kontakt wzrokowy, posłała jej delikatny uśmiech, który szybko zniknął z jej pyszczka. Jaskółka w mig pojęła, nad czym tak rozpaczała Zapomniana – w końcu były w podobnej sytuacji. Pisklę, nie wiedzieć czemu, nie przejęło się tym zbytnio, jakby było przyzwyczajone do straty. Być może rodzice ją do tego przyzwyczaili swoją ciągłą melancholią.

Licznik słów: 82
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Usiądź przy mnie – opowiem ci, jak wygląda wiosna.
Jak kwiaty rozkwitają na twoich oczach,
jak mroźna noc przemienia się w mglisty poranek i słoneczny dzień.
Chcę, byś usłyszał, jak niesie się echo pierwszego trelu skowronka,
jak zawodzą gile wracające na północ.
Chcę, abyś poczuł, jak spada zimny deszcz,
jak trawa rośnie pod twoimi stopami.
Przyjrzyj się, usłysz, poczuj.
Nie myśl.
To bardzo przeszkadza wiośnie.
Bławatek
Dawna postać
Dobra Dusza
Dawna postać
Posty: 763
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:54
Płeć: Samica
Księżyce: 4
Rasa: Skrajny

Post autor: Bławatek »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 3
U: W,B: 1
Rzeczywiście zamyśliła się tak że nikogo nie zauważyła obok siebie. Gdy brat dotknął ją małym szponem w łapę podskoczyła zaskoczona. Gdy ujrzała ''sprawcę'' uśmiechnęła się. Trzepnęła głową by nie było widać śladów jej wcześniejszego humoru. Spojrzała na rodzeństwo. – Witajcie, potrzebujecie może czegoś? Szukaliście mnie? – Zapytała jak gdyby nigdy nic. Cieszyła się z towarzystwa.

Licznik słów: 55
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
''Chciałabym być ptakiem, umieć odlecieć dalej niż inni,
Ponad szarość
dnia i codzienność,
Wspinając się na górę i już nigdy z niej nie
spadać,
Przerwać pasmo niepowodzenia.
Chciałabym
uzdrawiać z samotności,
Darować
uśmiech,
Zmienić
świat i bezwzględną rzeczywistość.
Chciałabym by
łzy nie istniały,
By słońce tylko
wschodziło,
I swoimi promieniami
cieszyło by to o czym marzę,
Snem się tylko nie okazało,
Kiedy otworzę
oczy.''


Atuty
~
~
~
~
Jaskółka
Dawna postać
Nadchodzi deszcz.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 57
Rejestracja: 25 sty 2014, 7:38
Płeć: Samica
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny
Opiekun: Maddara i Wody / Zapomniana

Post autor: Jaskółka »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: S:1 | B: 3
Mała wpierw przywitała się dość głębokim skinięciem łba. Zerknęła to na bliźniaka, to na Zapomnianą, po czym wzruszyła ramionami z kolejnym uśmiechem na pyszczku.
Jej oczy pobiegły po polanie. Mała nie wiedziała jeszcze, czy coś chcieli, czy nie – po prostu szli. I nagle wyrosła przed nimi siostra. Taka historia.
Jaskółka patrzyła na śnieżnobiałą kołdrę otulającą świat aż po horyzont. Może by tak przy okazji...
Nauczysz skakać? – spytała, jak zwykle oszczędzając słowa.

Licznik słów: 74
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Usiądź przy mnie – opowiem ci, jak wygląda wiosna.
Jak kwiaty rozkwitają na twoich oczach,
jak mroźna noc przemienia się w mglisty poranek i słoneczny dzień.
Chcę, byś usłyszał, jak niesie się echo pierwszego trelu skowronka,
jak zawodzą gile wracające na północ.
Chcę, abyś poczuł, jak spada zimny deszcz,
jak trawa rośnie pod twoimi stopami.
Przyjrzyj się, usłysz, poczuj.
Nie myśl.
To bardzo przeszkadza wiośnie.
Bławatek
Dawna postać
Dobra Dusza
Dawna postać
Posty: 763
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:54
Płeć: Samica
Księżyce: 4
Rasa: Skrajny

Post autor: Bławatek »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 3
U: W,B: 1
No tak. Czegóż mogą pragnąć pisklęta? Oczywiście że nauki. Ucieszyła się. To pozwoli jej oderwać się od ponurych rozmyślań. Teraz skupiła się tylko na samczykowi i samiczce. Nauczy. Ale bez teorii ich nie puści, nie mam mowy. – Nie ma sprawy. Ale zanim wam wytłumaczę co i jak, musicie mi nieco opowiedzieć o skakaniu. Co to jest, w jakich sytuacjach może się nam przydać. Czy jest nam w ogóle potrzebny? Czy moglibyśmy się bez niego obejść? Wszystko co wiecie. – Poleciła na poczatek przyjaznym głosem.

Licznik słów: 85
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
''Chciałabym być ptakiem, umieć odlecieć dalej niż inni,
Ponad szarość
dnia i codzienność,
Wspinając się na górę i już nigdy z niej nie
spadać,
Przerwać pasmo niepowodzenia.
Chciałabym
uzdrawiać z samotności,
Darować
uśmiech,
Zmienić
świat i bezwzględną rzeczywistość.
Chciałabym by
łzy nie istniały,
By słońce tylko
wschodziło,
I swoimi promieniami
cieszyło by to o czym marzę,
Snem się tylko nie okazało,
Kiedy otworzę
oczy.''


Atuty
~
~
~
~
Jaskółka
Dawna postać
Nadchodzi deszcz.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 57
Rejestracja: 25 sty 2014, 7:38
Płeć: Samica
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny
Opiekun: Maddara i Wody / Zapomniana

Post autor: Jaskółka »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: S:1 | B: 3
Jaskółka swoim zwyczajem wpierw milczała chwilę, by jej odpowiedź była przemyślana. Nie lubiła rozwiązłych wypowiedzi, jakie zazwyczaj wychodziły, gdy smok nie zaprzątał sobie łba przemyśleniami.
Odbicie od ziemi bez skrzydeł – rzuciła hasłowo jako definicję. – Atak, unik, wspinaczka, ogólne poruszanie się – dodała po chwili.
Miała młody, acz chrapliwy głos. Straszliwie go nie lubiła. Zerknęła na brata z prośbą w oczach, dając znać, że nie poradzi sobie z tą bardziej opisową częścią.

Licznik słów: 74
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Usiądź przy mnie – opowiem ci, jak wygląda wiosna.
Jak kwiaty rozkwitają na twoich oczach,
jak mroźna noc przemienia się w mglisty poranek i słoneczny dzień.
Chcę, byś usłyszał, jak niesie się echo pierwszego trelu skowronka,
jak zawodzą gile wracające na północ.
Chcę, abyś poczuł, jak spada zimny deszcz,
jak trawa rośnie pod twoimi stopami.
Przyjrzyj się, usłysz, poczuj.
Nie myśl.
To bardzo przeszkadza wiośnie.
Świt
Dawna postać
Nowy dzień
Dawna postać
Posty: 34
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:17
Płeć: Samiec
Księżyce: 4
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieokiełznane Wody Oceanu(*), Esencja Maddary
Partner: >.<

Post autor: Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: B,S: 1
Brat jak zwykle nie miałnic do powiedzenia przez większość czasu. Siedział i świdrował swoim wzrokiem kleryczke. Poczekał chwilę w nadziei, że Jaskółka udzieli odpowiedzi na pytanie. Tak sie stało. W końcu nadeszła jego kolej. Postanowił powiedzieć to tak jak uważał. Chciał zrobić to po swojemu.
-Skakanie to, inaczej pokonywanie przeszkód omijając je dzięki wybiciu się w powietrze i wylądowaniu już za czymś co chcieliśmy ominąć. Na przykład można przeskoczyć przez jakąś przepaść. Jednaj zawsze można zamiast tego po prostu ją obejść ewentualnie, jeżeli ktoś umie może przelecieć nad nią wiec skakanie jest przydatne, ale można żyć bez niego.
Tak jak zawsze wypowiadał się długimi zdaniami, jak już był do tego zmuszany. Tym razem jego głos był pewny i głośny. Już nie mówił szeptem jak wcześniej.

Licznik słów: 125
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ghosts of the past isn't gone, yet.
Bławatek
Dawna postać
Dobra Dusza
Dawna postać
Posty: 763
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:54
Płeć: Samica
Księżyce: 4
Rasa: Skrajny

Post autor: Bławatek »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 3
U: W,B: 1
Kiwała głową na znak że podziela ich słowa. – Dobrze. Skakanie przydaje się też podczas polowania jak chcemy zaatakować jakieś zwierze. Albo podczas ucieczki przed drapieżnikiem bo szybciej jest przeskakiwać przeszkody niż omijać dookoła. Teraz waszym zadaniem będzie naśladowanie mnie. Najpierw się przyjrzyjcie mojemu skokowi a potem powtórzcie. – Gdy skończyła mówić od razu ustawiła się tak jak trzeba. Lekko rozstawiła łapy ale mniej niż przy bieganiu i mocno je ugięła. Zwróćmy uwagę ze większy nacisk dała na tylne. Skrzydła docisnęła do boków by jej nie przeszkadzały. Ogon natomiast uniosła. Łeb nieznacznie pochyliła. Wzięła głęboki wdech i rozprostowała wszystkie łapy, wybijając się w górę i jednocześnie do przodu. Gdy na krótki czas znalazła się nad ziemią poczęła balansować ogonem na boki dla utrzymania równowagi. Nie przestawała tego robić przez cały skok. Gdy zaczęła opadać wyciągnęła przednie łapy. To one najpierw dotknęły ziemi, a chwilę otem te tylne. Po wykonaniu tego prostego skoku odwróciła się do piskląt na znak ze teraz ich kolej. Zobaczymy jak sobie poradzą.

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
''Chciałabym być ptakiem, umieć odlecieć dalej niż inni,
Ponad szarość
dnia i codzienność,
Wspinając się na górę i już nigdy z niej nie
spadać,
Przerwać pasmo niepowodzenia.
Chciałabym
uzdrawiać z samotności,
Darować
uśmiech,
Zmienić
świat i bezwzględną rzeczywistość.
Chciałabym by
łzy nie istniały,
By słońce tylko
wschodziło,
I swoimi promieniami
cieszyło by to o czym marzę,
Snem się tylko nie okazało,
Kiedy otworzę
oczy.''


Atuty
~
~
~
~
Jaskółka
Dawna postać
Nadchodzi deszcz.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 57
Rejestracja: 25 sty 2014, 7:38
Płeć: Samica
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny
Opiekun: Maddara i Wody / Zapomniana

Post autor: Jaskółka »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: S:1 | B: 3
Białe ślepia obserwowały Zapomnianą, podczas gdy ich właścicielka siedziała po prostu, w bezruchu analizując ruchy swojej nauczycielki. Gdy Łuska spojrzała na bliźniaki, Jaskółka bez ociągania ustawiła się, tak jak trzeba. Łapy rozstawiła delikatnie na boki, przy czym ugięła je prawie do ziemi, przednie łapy pozostawiając nieco mniej przygięte – prawie jakby kucała, zgarbiona. Ogon uniosła na tyle, na ile mogła, by jej nie przeważył. Do skrzydeł już przywykła – składały się same. Pochylony łeb wkrótce wyciągnął się wysoko w górę, wraz ze wszystkimi czterema łapami, które odbiły ją od ziemi jak sprężyny. Rozdzieliła całą swoją siłę skoku mniej więcej po równo między górę a przód, by zrobić ładny, łukowaty skok. Ogon powędrował w dół przy spięciu mięśni tylnych łap. W punkcie kulminacyjnym skoku, gdy czuła, że już nie poleci wyżej, wyciągnęła łapy do dołu i uniosła łeb, by impet uderzenia przypadkiem nie przyciągnął go do ziemi. Po miękkim lądowaniu ugiętych przednich łap w ich ślad poszły tylne. Jaskółka chwilkę odczekała na ziemi, przycupnięta, jakby upewniając się że wszystko zrobiła dobrze, po czym wyprostowała się i odwróciła energicznie w stronę Zapomnianej, patrząc nań pytającym wzrokiem.

Licznik słów: 184
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Usiądź przy mnie – opowiem ci, jak wygląda wiosna.
Jak kwiaty rozkwitają na twoich oczach,
jak mroźna noc przemienia się w mglisty poranek i słoneczny dzień.
Chcę, byś usłyszał, jak niesie się echo pierwszego trelu skowronka,
jak zawodzą gile wracające na północ.
Chcę, abyś poczuł, jak spada zimny deszcz,
jak trawa rośnie pod twoimi stopami.
Przyjrzyj się, usłysz, poczuj.
Nie myśl.
To bardzo przeszkadza wiośnie.
Świt
Dawna postać
Nowy dzień
Dawna postać
Posty: 34
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:17
Płeć: Samiec
Księżyce: 4
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieokiełznane Wody Oceanu(*), Esencja Maddary
Partner: >.<

Post autor: Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: B,S: 1
Nie kazał na siebie czekać. Sam także przyjął odpowiednią pozycję do skoku. Trochę kojarzyła mu się ona z tym co było przy biegu. Łapy tak więc mia rozstawione lekko na boki, a do tego ugięte w stawach. Ogon falując lekko unosił się nad ziemią. Skrzydła choć cały czas były złożone, Świt docisnął je trochę do boków. Nie chciał aby się nagle rozłożyły w locie. Na koniec pochylił łeb. Wcale nie oczekiwał, że wyjdzie mu to tak jak Zapomnianej, lecz nie zamierzał nic zepsuć. Pozostało się wybić. Malec zmrużył lekko ślepia. Tuż przed skokiem ugiął wszystkie łapy jeszcze bardziej a ogon mu sam instynktownie zafalował na boki.
Wybił się, a przyszło mu to dość naturalnie. Przednie łapy oderwały się pierwsze od ziemi wybijając go do góry, zaś tylne niedługo po nich wyrzuciły go do przodu. Uczucie przebywania w powietrzu jako tako znał, bo przecież nie raz zdarzało mu się z czegoś spaść lub ześlizgnąć. Teraz jednak był inaczej. Przez chwilę unosił się. Zawisł w powietrzu na ułamek sekundy. W końcu zaczął spadać. Ogon instynktownie balansował jego lot. Inaczej się właściwie nie dało. Pierwsze ziemi dotknęły przednie łapy. Sam je wyciągnął do przodu więc one musiały być pierwsze. Pod ciężarem opadającego ciała zaczęły się uginać i zapewne i brzuch dotknął by ziemi gdyby jego tylna para kończyn nie pomogła zamortyzować lądowania.
Choć skok trwał tylko chwilę malec doświadczył w nim dość adrenaliny. Zupełnie jak przy pierwszym skręcie podczas biegu. dobrze pamiętał tamten moment i zapewne ten zapadnie mu w pamięć.
Biały samczyk patrzył teraz na starszą siostrę. Co do Jaskółki, bez patrzenia wiedział, że jej się uda. Jego siostrze zawsze się udawało.

Licznik słów: 270
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Bławatek
Dawna postać
Dobra Dusza
Dawna postać
Posty: 763
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:54
Płeć: Samica
Księżyce: 4
Rasa: Skrajny

Post autor: Bławatek »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 3
U: W,B: 1
Uważnie obserwowała obydwa pisklęta gdy te wykonywały swe pierwsze skoki. Musiała im przyznać że zrobiły to poprawnie. Jeśli dalej będzie tak samo dobrze to powinni szybko skończyć. Była z nich dumna, w końcu to jej rodzeństwo. Ale to nie wszystko. Teraz będzie kolejne ćwiczonko. Wyczarowała niedaleko obok kamienny mur. Był na tyle wysoki by Świt i Jaskółka miały trudne zadanie do wykonania, ale i na tyle niski by były możliwy do przeskoczenia. Po prostu dobrany do ich wzrostu i długości kończyn. Był czarny i miał chropowatą powierzchnię. – Dobrze. w takim razie teraz macie na to wskoczyć. Nie przeskoczyć tylko stanąć na górze. I nie spaść. Najpierw wam pokażę. – Zaraz po tym jak to powiedziała przybliżyła się do przeszkody. Stanęła w odpowiedniej odległości. Nie za blisko i nie za daleko. Ustawiła się w takiej samej pozycji jak poprzednim razem. Rozstawiła i ugięła mocno łapy. Ogon uniosła, łeb opuściła. Skrzydła dociśnięte do boków. Jak zawsze wybiła się mocno z tylnych łap. Podczas skoku balansowała ogonem odpowiednio na boki.Przeszkoda była wysokością dopasowana do rodzeństwa, nie do niej ale i tak było to jakieś wyzwanie. Gdy znalazła się nad murem, wyżej od niego i zaczęła szybko opadać wyciągnęła przednie łapy w jego stronę. Gdy dotknęły one przeszkody wbiła w mur mocno szpony by się nie ześlizgnąć. Potem podciągnęła tam tylne łapy. I już. Mur był wąski dlatego musiała walczyć o równowagę. Lekko kiwała się na boki. W te i w tę. Ale pomagała sobie machaniem ogona. Obejrzała się na swych uczniów czy aby na pewno obserwują uważnie jej postępowanie. Gdy się już o tym upewniła wyciągnęła przednie łapy i swobodnie na nie opadła po drugiej stronie przeszkody. Potem na tylne. Podeszła do piskląt. – Teraz wy. Tylko po kolei.

Licznik słów: 287
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jaskółka
Dawna postać
Nadchodzi deszcz.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 57
Rejestracja: 25 sty 2014, 7:38
Płeć: Samica
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny
Opiekun: Maddara i Wody / Zapomniana

Post autor: Jaskółka »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: S:1 | B: 3
Jaskółka jak zwykle zabrała się do oględzin, uznając, że może pójść jako pierwsza. Obeszła mur, by zobaczyć, jak wygląda z boku, jaka jest jego powierzchnia i jaki jest szeroki. Potem wróciła i ustawiła się naprzeciwko niego w odpowiedniej odległości, by zacząć skok.
Przykucnęła dość mocno, uginając także przednie łapy i ponownie unosząc ogon. Skrzydła do boków, jak zwykle. Zwiesić łeb...
Zakolebała się w biodrach, jak żbik chcący skoczyć na ofiarę. W ten sposób lepiej usytuowała łapy na ziemi dla silniejszego wybicia, przy okazji mogąc rozruszać trochę stawy skokowe. Nagle, w ułamku sekundy, wyciągnęła się w górę i w przód, odbijając się wpierw przednimi, potem tylnymi łapami. Ogon opadł, nadając jej dodatkowej siły skoku. Balansowała nim delikatnie w czasie lotu, który mimo wszystko nie był długi. W odpowiednim momencie wyciągnęła przed siebie łapy i zakotwiczyła je w dalszej krawędzi muru, tylne opierając po chwili o krawędź bliżej siebie. Musiała się w tym celu zgarbić. Ogon balansował, tak samo jak ona cała – nie mogła przecież stracić równowagi!
Gdy się wyważyła, odwróciła się w bok, by stanąć zwyczajnie wzdłuż murka. Uśmiechnęła się lekko do Zapom i Świto po czym zeskoczyła. Wpierw przykucnęła i zaczęła zjeżdżać przednimi łapami w dół murka, a gdy poczuła, że traci równowagę, odbiła się od niego zadnimi kończynami. Wylądowała lekko, na wszystkich czterech, ugiętych łapach jednocześnie.

Licznik słów: 218
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Usiądź przy mnie – opowiem ci, jak wygląda wiosna.
Jak kwiaty rozkwitają na twoich oczach,
jak mroźna noc przemienia się w mglisty poranek i słoneczny dzień.
Chcę, byś usłyszał, jak niesie się echo pierwszego trelu skowronka,
jak zawodzą gile wracające na północ.
Chcę, abyś poczuł, jak spada zimny deszcz,
jak trawa rośnie pod twoimi stopami.
Przyjrzyj się, usłysz, poczuj.
Nie myśl.
To bardzo przeszkadza wiośnie.
Świt
Dawna postać
Nowy dzień
Dawna postać
Posty: 34
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:17
Płeć: Samiec
Księżyce: 4
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieokiełznane Wody Oceanu(*), Esencja Maddary
Partner: >.<

Post autor: Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: B,S: 1
Niekończąca się historia w życiu smoka. Nowa nauka, kolejne ćwiczenia do wykonania. Nadeszło kolejne wyzwanie do podjęcia. Miał wskoczyć na jakiś mur, który znikąd się przed nimi pojawił. Wpierw widział jak ich nauczycielka chwieje się na nim co nie specjalnie go przekonało o tym że to co zrobią jest bezpieczne. Potem zadanie to wykonała jego siostra. Trochę był to uspokajający widok. Czyżby Zapomniana miała zaburzenia równowagi, a może Jaskółka jest, aż tak wyjątkowa. Malec nie wziął pod uwagę, że różnica rozmiarów pomiędzy nimi, może coś zmienić.
Patrzył na ów podest. Oceniał jak mocno musi się wybić, a także gdzie powinien się ustawić, aby wskoczenie nań było jak najłatwiejsze. Gdy malec już ustawił się tam, czas było na odpowiednią pozycje.Biały smok rozstawił lekko na boki i jednocześnie ugiął łapy. Skrzydła docisnął trochę mocniej do boków, zaś ogon podniósł trochę wyżej. Łeb opuszczony dość nisko, swoimi ślepiami obserwował szczyt muru. Tuż przed wyskokiem ogon zaczął mu falować na boki. Nie robił tego specjalnie. Po prostu czasami samo mu się tak robiło. Tak jak chwilę wcześniej, przednie łapy wybiły się pierwsze podnosząc ciało malca gwałtownie do góry. Niedługo potem tylne sprawiły że całkiem oderwał się od ziemi. Szybował teraz łukiem tak aby wylądować na obranym celu. Najpierw postawił przednie łapy trochę za najbliższą mu krawędzią muru tak, że tylne spokojnie się zmieściły. Oczywiście obydwie pary kończyn ugięły się przy lądowaniu, aby zamortyzować lądowanie. Ogon powoli opadł wzdłuż ściany na chwilę łapania równowagi. Nie trwało to długo. Chwilę potem Świt odwrócił się cały czas balansując, aby nie stracić równowagi. Spojrzał w jasne ślepia swojej siostry. To była jego odpowiedź na jej wcześniejszy uśmiech, choć było to spojrzenie dość przelotne wiedział że musiała to widzieć. Pozostało mu jeszcze tylko zeskoczyć z powrotem na dół. Lekko ugiął łapy celując łbem w ziemię przed nim. Wybił się lekko, aby nie przesadzić. Nie chciał przecież skończyć z łbem wbitym w ziemię. Gdy już wylądował podszedł do starszej siostry oczekując kolejnych poleceń.

Licznik słów: 323
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Bławatek
Dawna postać
Dobra Dusza
Dawna postać
Posty: 763
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:54
Płeć: Samica
Księżyce: 4
Rasa: Skrajny

Post autor: Bławatek »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 3
U: W,B: 1
Oczywiście ciągle się przypatrywała postępom tej dwójki. Uznała że obydwa pisklęta poradziły sobie z tym ćwiczeniem. Jeszcze tylko jedno i skończą. Jeszcze jedno na pewno im nie zaszkodzi. Skinęła im głową, by wiedziały że wszystko było w porządku. Wyczarowała teraz nowa przeszkodę. A raczej przeszkody. Trzy dokładniej. Były to cienkie drewniane tyczki. Ustawione jedna za druga. Odstęp tej drugiej od tej pierwszej był dość spory. Ale za to odstęp trzeciej od drugiej był bardzo mały. Ona sama ledwo mogła się tam zmieścić. Pisklęta będą miały lepiej bo są mniejsze. Wysokość poprzeczek byłą tylko trochę wyższa od tamtego murku. Tym razem postanowiła skoczyć robiąc wpierw rozbieg. Ustawiła się w pozycji do biegu. Łapy rozstawione i ugięte, ogon uniesiony, łeb opuszczony. Skrzydła przy bokach. Wzięła niewielki rozbieg i przeskoczyła pierwszą przeszkodę. Ugięła przy tym dużo mocniej łapy i wybiła się do góry, podczas lotu balansując ogonem na boki. Gdy znalazła się nad tyczką przechyliła swój ciężar ciała w przód wyciągając przednie łapy. Na wszelki wypadek podkurczyła do brzucha łapy tylne b nie zahaczyć o przeszkodę. Opadła bezpiecznie na przednie i potem na tylne łapy uginając je. Ale tym razem nie zatrzymała się tylko od razu po dotknięciu ziemi zaczęła biec przybierając wcześniejszą pozycje. Przebiegła ten kawałek i gdy znalazła się przy drugiej tyczce ją także przeskoczyła. Różnica polegała na tym że gdy opadła po drugiej stronie nie biegła tylko znów się wybiła z miejsca by przeskoczyć tą ostatnią już tyczkę, tą najbardziej zbliżoną. Następnie podeszła do piskląt. Teraz ich kolej.

Licznik słów: 248
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jaskółka
Dawna postać
Nadchodzi deszcz.
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 57
Rejestracja: 25 sty 2014, 7:38
Płeć: Samica
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny
Opiekun: Maddara i Wody / Zapomniana

Post autor: Jaskółka »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: S:1 | B: 3
Oczy pisklaka dokładnie śledziły każdy ruch nauczycielki, by móc zaraz wszystko odtworzyć dokładnie tak samo. Gdy tylko Zapomniana skończyła, Jaskółka podeszła do tyczek aż zbyt blisko jak na skok, by móc im się przyjrzeć. Stanęła dęba, na tylnych łapach. Cóż, były dość wysoko.
Wróciła na początek toru w miejsce, skąd zaczynała Łuska. Przebiegła kawałek dość szybkim truchtem, aż ćwierć ogona przed tyczką mocniej naskoczyła na ziemię, by nabrać w łapach energii sprężystości. Ze zgarbienia, przykucnięcia, zniżonego łba i uniesionego ogona nagle zrobiła się lecąca linia. Jaskółka po odbiciu wyprostowała całe swoje ciało i wyciągnęła je w stronę punktu kilka pazurów nad tyczką. Bardzo mocno podkuliła łapy i opuszczony przy wyskoku ogon z powrotem uniosła, by nim nie zahaczyć, przy okazji manewrując. Skrzydła były ściśnięte, lecz lekko uniesione w górę, jakby na plecy. Po miękkim lądowaniu wpierw na przednich, zgiętych łapach, tylne wylądowały trochę przed przednimi, by zmusić jej ciało do zrobienia kroku do przodu. Wykorzystała to, by pobiec dalej. Po krótkiej chwili dokładnie powtórzyła ruch – naskok, pozycja startowa, odbicie, przelot nad tyczką, lądowanie. Znów postawiła tylne łapy tak, że okalały przednie. Teraz jednak, zamiast dać krok do przodu, mocno odepchnęła się łapami od ziemi i wyciągnęła w górę, by wykonać następny sus. Ze względu na małą ilość miejsca musiała skierować się bardziej do góry. Wyciągnięta szyja prowadziła jej ciało po łuku, który zaostrzał się nad samą przeszkodą. Gdy przeleciały jej przednie łapy, wyciągnęła je bardziej w dół, by móc wyrzucić zad troszkę wyżej – nie mogła w końcu zahaczyć! Kolejne zamortyzowane lądowanie na ugiętych łapach, tym razem z normalnym ich ustawieniem, zakończyło sekwencję skoków. Jaskółka wyprostowała się i eleganckim truchtem wróciła do rodzeństwa, popatrując na Zapomnianą pytająco.

Licznik słów: 278
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Usiądź przy mnie – opowiem ci, jak wygląda wiosna.
Jak kwiaty rozkwitają na twoich oczach,
jak mroźna noc przemienia się w mglisty poranek i słoneczny dzień.
Chcę, byś usłyszał, jak niesie się echo pierwszego trelu skowronka,
jak zawodzą gile wracające na północ.
Chcę, abyś poczuł, jak spada zimny deszcz,
jak trawa rośnie pod twoimi stopami.
Przyjrzyj się, usłysz, poczuj.
Nie myśl.
To bardzo przeszkadza wiośnie.
Świt
Dawna postać
Nowy dzień
Dawna postać
Posty: 34
Rejestracja: 10 sty 2014, 23:17
Płeć: Samiec
Księżyce: 4
Rasa: Skrajny
Opiekun: Nieokiełznane Wody Oceanu(*), Esencja Maddary
Partner: >.<

Post autor: Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 1| P: 2| A: 3
U: B,S: 1
Ustawił się w kolejce za Jaskółką. Przyglądał się wcześniej Zapomnianej jak skakała przez te tyczki. Potem jego ślepia obserwowały bliźniaczkę. Jak wcześniej mógł tylko poobserwować idealnie wykonane ćwiczenie. Kusiło go trochę, żeby się wywalić specjalnie jednak wygrała chęć szybkiego zakończenia nauki. Przygotował się do biegu. Sprawnie i szybko przybrał postawę gotowości. Rozstawił szerzej łapy, a także ugiął je lekko. Zapewniało to lepszą stabilność podczas czynności takie jak skok czy bieg. Skrzydła tak jak wcześniej przycisnął do boków. Chciał szybko skończyć tą naukę. Potem może się wywali kilka razy. Do tego ogon podniósł ciut wyżej, zaś łeb opuścił. Westchnął cicho pod nosem. Czas to zakończyć. Zaczął biec przed siebie. Nie za szybko na początku. Chciał znaleźć sobie stosowną prędkość żeby był w stanie normalnie i bez żadnych problemów przeskoczyć pierwszą przeszkodę. Gdy instynkt mu powiedział swoim cichym głosem, że może skoczyć już tylko teraz , albo w nie próbować nawet. Trochę zwolnił gdy wybijał się w górę. Wpierw mocno ugiął łapy, wbijając pazury w ziemię. Potem się wybił. Pierw przednie łapy poszły w górę, następnie tylne oderwały go od ziemi. Balansował ogonem aby nie zahaczyć tej tyczki, a także podkurczył tylne łapy. Nie poczuł żeby o coś zahaczył tak więc wystawił lekko ugięte łapy na spotkaniu ziemi. Nie czekał na nic tylko kontynuował bieg. Co prawda siła grawitacji przycisnęła go na początku dość mocno jednak dało się potem bez większych problemów wrócić do normalnego biegu. Tak samo jak wcześniej postąpił gdy przeskakiwał drugą z kolei tyczkę. To samo wybicie i lot jak wcześniej. Jedyne co się zmieniło to lądowanie. Przednie łapy poczekały, aż tył dołączy. Ślepia już obserwowały cel. Świt wpatrzony był lekko nad poprzeczkę mu postawioną. Szybko wybił się z całych sił. Musiał to przeskoczyć. Leciał już. Nie czuł, żeby zahaczył o cokolwiek. Zaczął już spadać. Tak udało mu się. Przednie łapy już uginały się amortyzując skok. Tylne zaraz zrobiły to samo. Świt obejrzał się za siebie. Każda tyczka była na miejscu. Nie śpieszyło mu się za bardzo. Truchtem dotarł do sióstr które obserwowały jego poczynania.Wbił swoje ślepia w starszą z nich oczekując co dalej.

Licznik słów: 345
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej