Młode Spotkanie XVIII

Tutaj co miesiąc zbierają się Smoki Wolnych Stad, by wymienić się informacjami. W tym czasie pomiędzy stadami następuje przynajmniej chwilowy spokój.
Muza Fal
Czarodziej Mgieł
Teli/Mene
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 84
Rejestracja: 07 kwie 2022, 2:06
Stado: Mgieł
Płeć: Samica
Księżyce: 26
Rasa: Morska
Mistrz: Gwieździste Niebo

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Muza Fal »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| MO,MA: 2
Atuty: Okaz Zdrowia; Łakoma Magia;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Mene wysłuchała całej rozmowy w skupieniu, analizując każde wypowiedziane zdanie, o ile oczywiście uznała je za sensowne. Na szczęście większość z tej rozmowy była prowadzona na wysokim poziomie i dawała do myślenia. Sama jednak nie wtrącała się, zajęta słuchaniem. Nie była wciąż pewna, czy chce jakiegoś kompana w ogóle.
Wraz z wyznaczonym przez Strażnika zadaniem, musiała jednak coś zdecydować, chociażby na tę chwilę. Zastanowiła się odrobinę i odpowiedziała:
Tak jak mówiłam, chciałabym kompana inteligentnego, który będzie potrafił mnie zająć czymś więcej, niż swoją obecnością. Może... Żywiołak wody. – Ściągnęła trochę zbyt oczywiście od Horrendalnego Kolca, choć zupełnie się tym nie przejęła. Nic dziwnego, że morski smok chciał kompana, który potrafił bytować wraz z nim pod wodą, ale jednocześnie nie był do niej zupełnie ograniczony.
Co takim żywiołakiem wody mogło być Mene nie wiedziała, ale postanowiła się w tym momencie zdać na łut szczęścia.

Licznik słów: 144
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
LightSteelBlue
*
Galeria


Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu
Łakoma magia: +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
Znamię Bestii
Wojownik Słońca
pierzasta parufka
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 921
Rejestracja: 02 lip 2022, 20:07
Stado: Słońca
Płeć: samiczka
Księżyce: 55
Rasa: skrajny (rajski wąż)
Opiekun: Bezmiar Barw, Wstęga Lawy
Partner: Trefna Topola

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Znamię Bestii »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Prs,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| Pł,Skr: 2| A,O: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry przeciwnik; Tancerz; Utalentowany; Nieulękły
Słuchała podsumowania Strażnika, z nowym zainteresowaniem. Podobało jej się, że mimo iż był właścicielem dwóch roślinożerców, sam szanował pragmatyczny punkt posiadania kompanów. Pokiwała łbem z zadowoleniem. Gdy zachęcił do pytań, chciała zadać własne, ale drgnięcie przy jej boku sprawiło, że opuściła łbem i skupiła wzrok na Baal. Widać było, że jej zdawkowy komentarz mocno się na jej odbił. Ugryzła się w język, bowiem mogła chcieć okazjonalnie krzywdzić rodzeństwo fizycznie i w zabawie, ale nie sprawiało jej przyjemności oglądać najmłodszą siostrę w udręce. Dlatego wyciągnęła długi ogon i owinęła bezprecedensowo wokół jej brzucha, nieco przyciągając ją do siebie. Poczuła przy tym ogon Su, więc ich spojrzenia na moment się spotkały i posłała mu łobuzerski uśmiech, jak zwykle. Następnie opuściła łeb i stuknęła czołem o czoło Baal. Nieco zabolało, ale nie mocno. Aie nawiązała twardy kontakt wzrokowy.
Ne ümete simka. – powiedziała cicho, a słyszeć mogła ją tylko Baal i co najwyżej najbliżej siedzące rodzeństwo – Caren yummo deimonam nate teberene zune ko bole.
Zachichotała, bo nawiązywała oczywiście do faktu, że Aie była jedyną obecną przy wykluciu Baal i próbowała ją wsadzić z powrotem w skorupę, z której wyszła. Młoda była przerażona kolejnym młodszym rodzeństwem, ale to było kilka księżyców temu i skoro nie było z nimi Matki, a ojciec polował za siedmioro, Aie czuła się nieco bardziej odpowiedzialna, żeby być dla rodzeństwa, które ją potrzebowało.
Następnie wyciągnęła dziobi pysk i brodą nieco zmierzwiła włosy na czole siostry. Zwolniła nieco uścisk ogona i obróciła uwagę z powrotem na Stażnika. Mogła teraz zadać zaległe pytanie.
Jak to wygląda z wiekiem? Smoki żyją dłużej niż sarny, prawda? Czy sarna z więzią przestaje się starzeć? Czy starzeje się wolniej? Co jeśli założyć więź młodziutkiej łani? Czy dojrzeje szybko i zwolni? Czy będzie osiągać dorosłość kilkukrotnie dłużej niż przedstawiciele jej gatunku? – potok pytań wystrzelił. O dziwo, nie praktycznych, a tylko napędzanych typowo dziecięcą ciekawością i zainteresowaniem światem. Świdrowała Strażnika wzrokiem na odpowiedź, samej ważąc opcje wyboru.
Ja myślę, że chciałabym jakiegoś potężnego drapieżnika, który zna magię. Jak będę Wojownikiem, przyda mi się ktoś kto zna się na magii. – zawyrokowała, kiwając łbem – Jeśli umie latać, to nawet lepiej, bo ja nie latam. Coś, co może dopełnić mnie w miejscach, gdzie znam swoje słabe punkty i braki. Może żywiołak powietrza? Albo mantikora!
Wyszczerzyła kły wesoło.

// [mention]Ćmia Łuska[/mention] i [mention]Kwietny Kolec[/mention] :3

Licznik słów: 390
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Aie na obu łapach nosi złote bransoletki, ze smokami oraz dwunogiem i hydrą. Szyję zdobi złoty łańcuszek, a na nim medalion z ludzkim rycerzem w zbroi i złotą monetę z dziurką. Na końcu warkocza czasem nosi spinkę w kształcie kwiatu.

| Fullbody |
| Teczka Postaci |

⛧ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika.
⛧ Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
⛧ Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (14/12/2023)
⛧ Nieulękły: smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze


Yum – żywiołak powietrza (biały tygrys)
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Kż,MA,MO: 1| Śl,Skr: 2
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Patrzyłem spode łba na tę sarenkę, która w dość nie ufny sposób patrzyła na kąski jakie mieliśmy w łapach. Zaskoczyło mnie delikatnie, choć stanowczo wyrwała kawałek rumianku mi z łapek. Mogłem przez ułamek uderzenia serca poczuć jej delikatne futerko z pyszczka na swej łapce... Te uczucie było bardzo inne niż dawane prze pegaza Mamusi...

Te krótkie oszołomienie minęło dopiero, jak [mention]Strażnik[/mention] znów się wypowiedział, zadając kolejne i istotne dla naszego życia pytanie. Jakiego byście chcieli mieć kompana... Każda dusza, która jest przy nas jest ważna. Nie istotne jest to czy ona jest pożyteczna, umie latać czy walczyć. Jest istotna, bo wpływa na nas. Potrafi nas zmienić. rozwinąć w którąś stronę...

Parę razy otwierałem pyszczek próbując wydać z siebie jakikolwiek dzięki, lecz ten utykał mi w gardle jak myśli, które uciekały w popłochu... W tym czasie inni wypowiadali się, twierdząc swoje preferencje, które jakkolwiek inne, czy różne, były przydatne. Jeden chciał mistycznego towarzysza, inny rodzinę, a następny obrońcę.

Wziąłem głęboki oddech i spróbowałem cos z siebie wydać:
Ja chciałbym takiego, któly po prostu będzie pzy mnie. Nie musi umieć walczyć, latać, czy jesć mięso. Moze być mały lub duzy. Dla mnie naj wazniesze by po plostu mógł ze mną spędzić czas... – spojrzałem starcowi prosto w oczy – Pzyjaciela! – powiedziałem stanowczo z lekkim błyskiem determinacji w dwukolorowych oczach. Kątem oka widziałem swojego brata, też ważną personę dla swojego życia. Lecz nadejdzie ten dzień każdy pójdzie swoją ścieżką. Ja... Ja po prostu nie chcę być samotny. Zawsze znaleźć kogoś, kto pomoże, spędzi u boki chwil kilka, nawet w milczeniu. Ale aby nie być samemu... Szalone myśli, goniły mi czasem po głowie, lecz ta zawsze wracała co jakiś czas...

Licznik słów: 278
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Wrząca Krew
Wojownik Słońca
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 196
Rejestracja: 31 sty 2022, 16:51
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 31
Rasa: Wężowy x rajski
Opiekun: Micoru

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Wrząca Krew »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,MP,MA,MO,Kż,Śl,Prs: 1| A,O,Skr,Pł: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Adrenalina, Czempion
Zachichotała cicho, gdy sarna wyciągnęła listek melisy z jej łapy. To ciekawe, że w ogóle się przełamała. Czy dzika sarna zrobiłaby to samo? Być może, w końcu Prorok musiał jakoś oswoić tą.
– A czemu właściwie jesteś Prorokiem? – Wypowiedziała swoje myśli na głos, co zdarzało jej się często. Pytanie nijak nie nawiązywało do tematu spotkania, ale wydało jej się teraz nieznoszące zwłoki.
Położyła resztę liści na ziemi i stanęła na wszystkich łapach, zastanawiając się przez chwilę.
– Nie umiem wybrać jednego, musiałabym poznać wszystkie ciekawe zwierzęta. Ale chciałabym, żeby dobrze polował i walczył, żeby mógł robić to ze mną. – Odparła po chwili namysłu. Oczywiście wpierw pomyślała o pumie, ale nie była już tak mała, aby myśleć, że to jedyne ciekawe zwierzę na ziemi. Miała nadzieję, że wkrótce spotka jakiegoś drapieżnika na polowaniu.

Licznik słów: 134
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Czempion: raz na walkę +1 sukces do ataku fizycznego
Adrenalina: dodatkowa kość do biegu, ataku i obrony, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka.
Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (7.12).

color=#d6a445
Płocha Ćma
Piastun Słońca
wciąż jak ćma boję się dnia
Piastun Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 555
Rejestracja: 14 lip 2022, 20:21
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 57
Rasa: rajski x wężowy
Opiekun: Wstęga Lawy* i Bezmiar Barw*

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Płocha Ćma »

A: S: 1| W: 1| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 4
U: Pł,W,Skr,B,Kż,Śl,A,O,Prs,MA,MO: 1| MP: 2
Atuty: Boski ulubieniec, Empatia, Znawca roślin, Opiekun
Kalectwa: Brak skrzydeł
Być może powinna była już przyzwyczaić się do tego, że rodzeństwo nad nią skakało i pilnowało jej, ale jednocześnie wciąż potrafiły ją zadziwiać wyrazy ich czułości. Zaskoczyła ją nagła bliskość Aie, jak i delikatny gest ze strony Su. Spojrzała najpierw na jedno, potem na drugie i po chwili uśmiechnęła się blado. Tak jak zawsze, poczuła się przynajmniej odrobinę lepiej ze świadomością, że nie była sama. Nawet jeśli słowa siostry ją zaskoczyły. Zmarszczyła odrobinę nos, nie bardzo będąc w stanie przywołać sobie wspomnianą przez samiczkę sytuację, w końcu była wtedy ledwo wyklutym pisklęciem. Ale może to i lepiej.

Wysłuchała uważnie odpowiedzi Strażnika Gwiazd na jej pytania, kiedy wreszcie się odezwał. Tylko ona i brat zdecydowali się zabrać głos, czego świadomość była jeszcze bardziej stresująca, niż samo odzywanie się przy tak dużej grupie smoków. Skupiła się z całych sił na tym, by przyswoić jak najwięcej informacji. Okazywało się, że zwierzę nie do końca było niewolnikiem więzi; traktowane źle, mogło ją zerwać i odejść. Zastanowiła ją kwestia przemiany intelektualnej. Przechyliła odrobinę łeb, ale nie odezwała się więcej. To wszystko było takie zawiłe dla umysłu kleryczki; najbardziej jednak przebijała się nagła chęć posiadania kogoś tak bliskiego. Miała rodzeństwo, tak, ale bycie z kimś, kto bezpośrednio czuł twoje własne emocje... Ciekawe czy byłaby dobrą opiekunką?

Na ułamek uderzenia serca przeniosła spojrzenie prosto na niebieskie skrzydło drzewnego, kiedy opowiedział o jej stanie. Tak, Baal też się denerwowała. Ale czy oswajała się z tak licznym towarzystwem, gdy ich słuchała? Niekoniecznie.

Kiedy prorok skończył odpowiadać na pytania, przeszedł do określenia ich następnego zdania. Zamrugała i rozejrzała się po zebranych, nie do końca pewna tego, co sama powinna powiedzieć. Dopiero kiedy dopadła do niej wypowiedź drugiego Ziemnego, ożywiła się lekko.
Och, m-mnie też interesują stadne zwierzęta. Jak wilki — bąknęła nieśmiało i momentalnie uciekła spojrzeniem, nie potrafiąc pokonać nagłego napływu wstydu, nawet jeśli nie powiedziała nic głupiego.

Licznik słów: 309
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
boska ulubienica  empatia
darmowe błogosławieństwo na zwiad (18/01)  -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
znawczyni roślin  opiekunka
możliwość szukania wybranych ziół na polowaniu, +1 do zbiorów ziół i pokarmów roślinnych  stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów; kompani mają +1 turę na polowaniu

aath – samica borzoja  asthe – samiec borzoja
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1  S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B, A, O, Skr, Śl: 1  B, A, O, Skr, Śl: 1
kafdoi – samiec antylopy
kompan niemechaniczny
mogirotacyzm: opuszcza głoskę r
wygląd | mowa #876969 | mentalki #c5a36d
Tchnienie Mrozu
Łowca Słońca
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 25 wrz 2022, 0:27
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 32
Rasa: Północny
Opiekun: Dmuchawiec
Mistrz:
Partner:

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Tchnienie Mrozu »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 3| A: 2
U: W,Prs,B,Pł,A,O,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Śl: 2
Atuty: Wierny druh; Empatia; Przyjaciel natury
Towarzysz Tygrysa nie odzywał się. Samiec westchnął głucho i, zniechęcony, usiadł ze spłaszczonymi uszami. Nie widział już sensu w zaczepianiu kolejnych person, wszyscy byli zbyt skupieniu na Strażniku bądź rozproszeni, by zwrócić na niego uwagę. Prawdopodobnie wybrał sobie złe miejsce do pogaduszek i szukania znajomości.
Rozsiadł się wygodnie, owinął ogonem i słuchał wywodów młodo wyglądającego, ale przemawiającego jak starzec smoka. Opowiadał całkiem ciekawe rzeczy, które Tygrys segregował i zapamiętywał. Nigdy nie był typem pilnym i drobiazgowym, ale w przypadku gdy w grę wchodziło dobro Sintel, potrafił się naprawdę postarać.
Dobrze, że choroby nie mogły przerwać więzi, nawet gdyby utracił swą magię. Nigdy nie chorował, zawsze był okazem zdrowia, lecz kraina do której trafił była dziwna, całkiem inna niż jego stary dom. Rządziła się własnymi prawami. Niewykluczone, że kiedyś dopadnie go choróbsko... Ale w takim wypadku nie miał się czym przejmować.
Ja mam już towarzyszkę! – pochwalił się głośno, nie mogąc się powstrzymać. Sintel tu nie było, leniwe kocisko wygrzewał się na jakichś skałach blisko pustyń, ale to nie powstrzymywało go przed chwalenie się jej towarzystwem. Tygrys uwielbiał swą kompankę. – Ale tak czy siak jestem zainteresowany oswajanie żywiołaków najchętniej pod postacią dużych kotów i ptaków. W moich rodzinnych stronach było ich mnóstwo i traktowałem je jak rodzinę. Chciałbym oswoić więcej niż jednego takiego osobnika – przyznał. Przemawiał głównie do Strażnika, gdyż to on pytał. Miał już doświadczenie w zakładaniu więzi i opiece nad podobnymi drapieżnikami, co nie znaczyło, że nie mógł się dowiedzieć niczego nowego. W tym jednym przypadku Tygrys był podekscytowany i żądny wiedzy.

Licznik słów: 256
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Sintel
żywiołak ziemi (lampart)

S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B,Śl,Skr,MA,MO: 1
Żucza Łuska
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 102
Rejestracja: 07 paź 2022, 19:40
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 27
Rasa: Morsko-bagienna
Opiekun: Mirri i Proszek

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Żucza Łuska »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 1
U: B,Pł,L,A,O,W,MA,MO,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Ostry słuch, Szczęściarz
[mention]Aromat Kawy[/mention] chyba nie żyła, albo na moment straciła uwagę, dlatego Quetza postanowiła zaszaleć i zainteresować się smoczycą, która wcześniej zwróciła jej uwagę. Malutka samiczka zatem kontynuowała tupot małych łapek, zbliżając się w kierunku smoczycy z wąsami ([mention]Ćmia Łuska[/mention]).Nie do końca jeszcze potrafiła chodzić, zatem czołgała się i czołgała, zbliżając coraz bardziej do Baal. Gdy już była zaraz obok niej zaczęła wyciągać łapki w kierunku majestatycznych wąsów. Chciała, żeby to one były jej kompanami! To zrozumiała ze słów Strażnika Gwiazd, że trzeba coś chyba wybrać. A może nic nie zrozumiała, bo przed chwilą się wykluła i po prostu chciała wąsa? Chciała sobie je zarzucać za siebie, albo dekorować różnymi kwiatkami! Daj wąsa, daj wąsa! Smoczyca nie potrafiła jednak sięgnąć do nich, więc próbowała skakać, co wyglądało dosyć uroczo, może jedynie nie dla Ćmiej Łuski, której wąsy były zagrożone. W końcu jednak samiczka się znudziła wąsami i zaczynała tykać Ćmią swoimi rogami, żeby poszła za nią.
– Ghaaa! – Zaskrzeczała do smoczycy, a następnie ruszyła raz jeszcze do Kazesa ([mention]Strażnik Gwiazd[/mention]), żeby go... przytulić! Możliwe, że całkiem przypadkowo, ale może właśnie o to chodziło Strażnikowi? Co chwilę oglądała się za siebie, żeby Ćmia szła za nią. Ten śmieszny rogacz, który był bardzo ładny, wydawał się taki puszysty, chciała się przy nim ogrzać! Niestety, nie był perfekcyjny, gdyż brakowało mu wąsów Baal. Chciałaby rogacza z wąsami Baal, albo Baal z ogonkiem Kazesa i jego uszkami. Czy to byłaby... istota doskonała? Osiągnięcie perfekcji przez rasy śmiertelników i wyniesienie do pozycji boga?

Licznik słów: 248
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
𓆣 Atuty 𓆣
𓆣 Ostry Słuch 𓆣 Dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na słuchu (zwierzyna, drapieżnik)
𓆣 Szczęściara 𓆣 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
𓆣 Bazz – Błotnik 𓆣
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
A, O, L, Śl, Skr: 1
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4242
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Choć nie mógł liczyć na zaangażowanie wszystkich zebranych, nie zamierzał zawracać sobie tym głowy, zamiast tego wręcz doceniając w duszy, iż miał ciut prostsze zadanie do wykonania. Na szczęście nie był w tym sam, bowiem o ile nie miał najlepszych kontaktów z bogami, najwyraźniej idea Młodych Spotkań odpowiadała im na tyle, że nawet gdy nie prowadził ich bezbłędnie, przynajmniej Sennah, bądź Uessas udzielali mu odrobinę pomocnej łapy. Patronka Lata zdawała się w prawdzie bardziej nieobecna od paru, o ile nie parunastu księżyców, ale to także nie wątek, którym zamierzał ćwiartować teraz swoją uwagę.
Słuchał młodych uważnie, próbując zapamiętać cechy na których im zależało, by móc podzielić ich na parę grup, żeby każdego nie obsługiwać indywidualnie. Z jakiegoś powodu jedynie Keni odstawał na tyle, że nie potrafił odsunąć go od skojarzenia z jednorożcem.
Nim przyszedł czas na pokaz i rozdanie zadań, które jeszcze chwilę układał w głowie, Strażnik zwrócił się do dwóch młodych, które zadały mniej, lub bardziej dotyczące zebrania pytania.
Aie poruszyła tym samym istotny wątek, zatem uraczył ją odpowiedzią w pierwszej kolejności.
Więź nie wpływa na tempo rozwoju zwierzęcia, aż do jego dojrzałości. W momencie jej osiągnięcia, starzenie się zostaje w istotny sposób spowolnione, tak iż zwierzę zawsze zdąży dotrwać do starczej śmierci swojego partnera, samemu będąc zdecydowanie dojrzalszym, lecz wciąż w pełni sił. – powiedziawszy to, skinął łbem jasnej bezskrzydłej i skupił wzrok na siedzącej niedaleko samiczce. Narwana Łuska najwyraźniej nie widziała potrzeby w dopytywaniu o szczegóły spotkania, chyba że prowadzącego ją proroka, można było podciągnąć pod takową definicję. Nie miał za złe jej ciekawości, nawet jeśli nie spodziewał się przyjaznych intencji. Spojrzał jej konfrontacyjnie w ślepia, tak jak każdemu, do kogo się zwracał.
Jestem z powołania poszukiwaczem prawd Narwana Łusko. Chcę znać odpowiedzi, które wiem że są poprawne, a potem dzielić się z wami refleksją, żebyście w swoim życiu czynili to samo – wyjaśnił stanowczo, choć cierpliwie, chyba po raz pierwszy podsumowując swoją funkcję w tak zdecydowany, a jednocześnie neutralny sposób. Nie było w tym bogów, choć mogli być. Nie było wrogości wobec smoków, choć istniała na nią szansa. Bezbrzeżna, motywująca pula możliwości, po którą musiał tylko sięgnąć.
Wyrwał się z przemyśleń głośnym odchrząknięciem, które jednocześnie miało zwrócić uwagę pozostałych. W międzyczasie sarna stojąca u jego boku dołączyła pod leżące na ziemi skrzydło, by przysiąść przy leżącej do tej bez ruchu samiczce. Nie zamierzał ich stamtąd wyganiać i jedynie poprawił pozycję ramienia i palców, żeby błona nie spływała im bezpośrednio na głowy.
Widząc idące w jego stronę pisklę
Quetza, nie wykonał żadnej akcji, o ile ktokolwiek zdążył stanąć małemu na drodze. Jeśli nic takiego nie miałoby miejsca, ostrożnie zagrodziłby mu drogę łapą, a potem pochwycił pod ramiona i ostrożnie usadził przed sobą.

Niespodziewanie powietrze wypełniło się słodkim zapachem, które zebrani mogli kojarzyć z magią, która ich tutaj przyprowadziła. Przez chwilę, otoczyło ich także przyjazne ciepło, naładowane radosną energią, która nie pochodziła od proroka.

Jednorożec
Przestrzeń między nim, a małymi smokami rozświetliła się na uderzenie serca, choć nie w oślepiający sposób, a jedynie stanowiąc zwiastun magicznej prezentacji, którą miały okazać się materializujące w przestrzeni zwierzęta.
Pierwszy był jednorożec o lśniącym białym futrze i bladoniebieskich ślepiach. Przebił barierę widzialności, wierzgnąwszy przednimi nogami, a następnie objawił się stopniowo, aż po koniuszek długiego cienkiego ogona, który zwieńczony puchatą kitą, smagnął za nim w powietrzu. Nie był dorosłym osobnikiem, ale choć nie osiągnął swych pełnych gabarytów, wciąż wyglądał na zwierzę pełne siły i gotowe do walki. Nim jednak ktokolwiek zdołałby go dotknąć i docenić jego szlachetnie miękką formę, natychmiast wybił się ze szczupłych, lecz silnych tylnych nóg i odbiegł parę ogonów, na prawy skraj Skał. Zatrzymawszy się z dala od piskląt, parę razy podrzucił głową, ozdobioną nadzwyczaj długim, cieniutkim rogiem, przypominającym skręcone szkło. Zwierzę zdawało się zupełnie realne, gdyby nie sposób w którym przyszło na świat, tuż na oczach zebranych.

Wilki
Niedługo po jednorożcu, z nicości wyskoczył młody wilk o mleczno-brązowym, nieskażonym trudami życia futrze, a jednocześnie lekko nadgryzionym, prawym uchem. Opadł na ziemię w podobnej manierze co jego poprzednik, jakby przeskakiwał przez barierę, która czyniła go materialnym. Jego miodowe ślepia spotkały się z tłumem zaledwie na uderzenie serca, nim nie odbiegł cwałem daleko na zachód, gdzie skrył się między gęstymi krzewami, których jeszcze przed chwilą zdawało się tam nie być. Odświeżający zapach lasu, połączony z obecnością woni nowych ciepłych futer szybko rozszedł się po całych Skałach, kusząc zarówno drapieżne zmysły, jak i naturalną dla piskląt ciekawość.
Kasztanowy wilk o złocistych ślepiach dołączył do swojego towarzysza równie szybko co się pojawił, ledwie świsnąwszy ogonem przed gapiami różnej maści.

Orzeł – żywołak
Kolejne zwierzę zapowiedziało się samo, jeszcze nim zobaczenie jego formy było jakkolwiek możliwe. Głośny skrzek należący do majestatycznego orła rozgrzmiał tuż nad wszystkimi głowami. Dopiero po chwili mogli dostrzec szarą sylwetkę o wielkich, jakby rozpływających się na krawędziach skrzydłach i białych jak chmury oczach. Zakołowawszy kilkakrotnie nad łbem proroka, żywiołak poszybował czym prędzej w stronę chudego, choć bardzo wysokiego obumarłego drzewa, które podobnie do niego, przybyło na świat, jakby z załamaniem światła. Kremowe szpony stworzenia zaczepiły się z gracją na wysoko wyciągniętej gałęzi, skąd zamierzało ich obserwować. Aby tam dotrzeć, należało skierować się na prawy brzeg Skał, lecz bardziej na ich tyłach, wymijając Strażnika.

Kruk
Znacznie ciszej na spotkaniu zmaterializował się kruk o niecodziennej szaro-brązowej maści i kasztanowych ślepiach. Poszybował na lewo, podobnie do wilków, choć bliżej północnej krawędzi okupowanej połaci terenu i schował się w koronie krępego, wizualnie starego dębu otoczonego garścią niezbyt imponujących krzaczków.

Wydra – żywiołak
Ostatnia w powietrzu zamigotała blado-niebieska wydra, która jako jedyna powstała najdalej od ciał młodych, niemal natychmiast oddalając się od tyłów zebrania, by pognać na południe i wskoczyć do otwierającej się przed nią szczeliny, która po paru uderzeniach serca uformowała kształt niewielkiego jeziorka.
Jasno-zielone ślepia żywiołaka błysnęły w ekscytacji, gdy mógł wślizgnąć się pod lodowatą taflę, znikając z oczu smoków chwilę po tym, jak pojawił się na scenie. Jego prosta forma zdawała się Sekcji w dziwny sposób znajoma, jak gdyby dokładnie to samo zwierzę widziała już na innym Spotkaniu. Czy to w ogóle możliwe?

Jedzenie
Oprócz zwierząt, które same w sobie niewątpliwie ściągnęły wiele uwagi, parę kroków przed prorokiem zamajaczyły różnorakie barwy, które z czasem zaczęły wyostrzać się i przybierać wyraźną, przyjemnie drażniącą smocze powonienia formę. Były to niewielkie kawałki pożywienia, ułożonego w rządku na lekko odstającym od ziemi kamieniu, tak jak czasem w Warsztacie, gdy prosiło się duchy o pomoc. Między nimi znajdywały się tam garści kamieni szlachetnych, jagód, truskawek albo leżące na sobie różnej maści ryby. Oferowanie młodym przyrządzonych zająców, gdy niektórzy rozważali ów zwierzę na kompana, nie byłoby w końcu najlepszym pomysłem.
Przedmioty miały charakter tymczasowy, więc gdyby młodzi połknęli któryś z soczystych owoców, bądź skosztowali mięsa, poczuliby jego smak, lecz nie zdołaliby się tym nasycić.


Prorok rozejrzał się krótko, śledząc ścieżki każdego z przybyłych stworzeń, jakby sam nie spodziewał się co uczynią. Miał konkretn plan względem tego co powinno się wydarzyć, kierowany także doświadczeniami z przeszłości, ale ponieważ nie sterował zwierzętami osobiście, zawsze istniał pewien element losowości.
W każdym razie zwrócił się ponownie do piskląt, zakłając że nie pouciekały w międzyczasie, widząc parę kolorowych futer. Jego przerażał prędzej formujący się wokół realistyczny, choć izuloryczny krajobraz, gdyż to zdradzało jak potężni byli bogowie i jak wiele szkód mogliby wyrządzić, gdyby mieli ku temu odpowiedni nastrój. Żadnego niepokoju nie zdradził jednak w swoim tonie.
Przywołane boską mocą zwierzęta będą teraz waszymi nauczycielami i sędziami. – rzekł donośnie, jak zwykle bardziej dowódczym, niż nauczycielskim tonem. Odchrząknąwszy kontynuował łagodniej.
Przydzieliłem was do grup, zgodnych z tym, o czym opowiedzieliście. Waszym wyzwaniem będzie zbliżyć się do ów zwierząt i zgarnąć ich zainteresowanie. Każde z was zostanie ocenione indywidualnie, a najlepsza postawa w grupie – symbolicznie nagrodzona. Nie zdołacie dziś założyć więzi, lecz na zakończenie zebrania, poznacie całą potrzebną teorię i dużą część praktyki. – Następnie uniósł prawą łapę, wskazując na bufet przed sobą.
Pożywienie przed wami to metoda z której smoki korzystają, by wkupić się w łaski nieufnego zwierzęcia. Należy być ostrożnym w metodzie, a także momencie jego podania, by go nie zmarnować, bądź nie przyczynić się w ten sposób do prowokacji.
Każde z was powinno dokonać rozeznania w sytuacji i spróbować zrównać się z charakterem zwierzęcia, jednocześnie nadmiernie go nie ekscytując. Nie musicie jednak obawiać się, że was zranią, gdyż zdają sobie sprawę, że jesteście niedoświadczeni. Obserwując Kazesa mogliście zauważyć, że zwierzęta preferują, gdy daje się im przestrzeń na podjęcie decyzji, zamiast ją wymuszać, a także iż uważnie analizują waszą mowę ciała, by zorientować się, czy stanowicie dla nich zagrożenie.
Spróbujcie sami dostosować się do sytuacji, a ja poprawię was, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Możecie zadać pytania, jeśli nie jesteście czegoś pewni, bądź od razu ruszyć do pracy
– z tą wypowiedzią wykonał krótką przerwę, żeby przyswoili wszystkie informacje, a potem zaczął po kolei wymieniać i wskazywać konkretne smoki.
Wspomniane grupy to Ćmia Łuska, Szron i Narwana Łuska do wilków
Aie i Tygrys do żywiołaka powietrza.
Podwodna Łuska i Horrendalny Kolec do żywiołaka wody.
Kwietny Kolec i Hrasvelg do kruka.
Keni do jednorożca.
Osoby, które nie wypowiedziały się wcześniej, mogą dołączyć na podstawie preferencji do istniejących grup. Jedyne czego się was oczekuje to nie wchodzenie sobie w drogę, gdyż starczy przestrzeni na udział każdego z was.
– O ile po drodze nie mieli niczego do dodania, skinął im łbem, na zachętę do pracy. Jak jednak wiadomo, rzadko wszystko szło idealnie po jego myśli.


Tura IV – Oswajanie
Smoki przydzielone do grup idą oswajać wybrane przez Strażnika zwierzę.
Smoki bez grup mogą dołączyć dowolnie do istniejących (chyba, że w danej grupie będzie zbyt wiele osób, wtedy rozdzielę)
Grupy:
  • (Kwietny Kolec, Hrasvelg) Kruk – siedzi schowany w koronie dębu
    (Aie, Tygrys) Żywiołak powietrza – siedzi na gałęzi łysego drzewa i obserwuje
    (Ćmia Łuska, Szron, Narwana Łuska) Wilki – wypoczywają między krzewami
    (Podwodna Łuska, Horrendalny Kolec) Wydra – pływa w jeziorze
    (Keni) Jednorożec – krąży podekscytowany
Możecie spróbować podsumować wszystko co robicie w jednym poście albo napisać krócej, żeby dostosować się do tego co robi zwierzę. Początkowo możecie zakładać ostrożne postawy u wszystkich.
Planuję domknąć całość w dwie tury, więc im szybciej będziecie odpisywać, tym szybciej skończy się Spotkanie. Wstępnie termin odpisów dla wszystkich grup to poniedziałek wieczór, ale jeśli ktoś odpisze wcześniej, to w ciągu pierwszej tury może wyciągnąć więcej indywidualnej interakcji ze zwierzem.

Mapka pokazująca rozmieszczenie zwierząt


[mention]Sowia Łuska[/mention] [mention]Gaesai[/mention] [mention]Szron[/mention] [mention]Keni[/mention]
[mention]Quetza[/mention] [mention]Piaskowy Kolec[/mention] [mention]Narwana Łuska[/mention] [mention]Kwietny Kolec[/mention] [mention]Nieprzemyślana Łuska[/mention] [mention]Aie[/mention] [mention]Motyla Łuska[/mention] [mention]Akacjowy Kolec[/mention] [mention]Tio[/mention] [mention]Odrzucony Kolec[/mention] [mention]Ćmia Łuska[/mention] [mention]Tygrys[/mention] [mention]Narwana Łuska[/mention] [mention]Podwodna Łuska[/mention] [mention]Horrendalny Kolec[/mention] [mention]Opiekunka Yraio[/mention] [mention]Szafirowy Kolec[/mention] [mention]Hrasvelg[/mention] [mention]Ilo[/mention] [mention]Nieunikniona Łuska[/mention] [mention]Sekcja Zwłok[/mention] [mention]Wrota Dziejów[/mention] [mention]Infamia Nieumarłych[/mention]

Licznik słów: 1744
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Znamię Bestii
Wojownik Słońca
pierzasta parufka
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 921
Rejestracja: 02 lip 2022, 20:07
Stado: Słońca
Płeć: samiczka
Księżyce: 55
Rasa: skrajny (rajski wąż)
Opiekun: Bezmiar Barw, Wstęga Lawy
Partner: Trefna Topola

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Znamię Bestii »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 2| P: 3| A: 3
U: W,B,Prs,Śl,Kż,MP,MA,MO: 1| Pł,Skr: 2| A,O: 3
Atuty: Boski Ulubieniec; Chytry przeciwnik; Tancerz; Utalentowany; Nieulękły
Zastanawiała się chwilę nad opowiedzią proroka. Miało to sens, ale jednocześnie... Nie miało? Nie umiała tego ubrać w słowa, ale coś jej nie pasowało. Gdyby znała takie określenia, powiedziałaby, że więź wpływała na zwierzęta w sposób niespójny, raczej niekonsekwentny. Ale na ten moment tylko ostrożnie pokiwała łbem i słuchała dalej.
Kiedy usłyszała orła, zatrzygła uszami i podążyła wzrokiem na drzewo. Lekko wyszczerzyła kły, w podekscytowaniu. Zerknęła na startę jedzenia i szybko porwała kawał mięsa [2/4]. Zawachała się jednak na moment i zabrała też ładny szmaragd. Nie miała pojęcia, co jedzą żywiołaki, dlatego warto było się ubezpieczyć na każdą ewentualność.
Idziesz? – spytała Tygrysa, zanim sama ruszyła do drzewa.
Podeszła ostrożnie. Starała się wyglądać na zrelaksowaną, ale podekscytowanie ze spotkania silnego drapieżnika dodawało nieco sprężystości jej krokowi. Ogon miotał się z tyłu okazjonalnie, zdradzając jej wesoły nastrój.
Zadarła łeb, spotykając wzrok nieufnego orła i chrząknęła.
Umm... Taś, taś... – zagruchała niepewnie, po czym zacmokała jak na konia. Bogowie, jak woła się żywiołaki? – Chodź tu, dobry orzełek. – mówiła niskim, przesłodzonym tonem, próbując być przyjazna i opanowana.
Rzuciła przed siebie mięso [2/4] w jedną stroną i szmaragd w drugą, niepewna co zainteresuje zwierzaka bardziej.
Nie będziemy walczyć, jesteśmy tylko małymi pisklętami... – mówiła dalej, tym samym monotonnym, ciepłym tonem, zachowując dystans wystarczający, by zapewnić o nieagresywnych zamiarach.

Licznik słów: 219
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Aie na obu łapach nosi złote bransoletki, ze smokami oraz dwunogiem i hydrą. Szyję zdobi złoty łańcuszek, a na nim medalion z ludzkim rycerzem w zbroi i złotą monetę z dziurką. Na końcu warkocza czasem nosi spinkę w kształcie kwiatu.

| Fullbody |
| Teczka Postaci |

⛧ Chytry przeciwnik: raz na pojedynek/polowanie +2 ST do akcji przeciwnika.
⛧ Tancerz: stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
⛧ Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (14/12/2023)
⛧ Nieulękły: smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze


Yum – żywiołak powietrza (biały tygrys)
A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 3| P: 2| A: 1
U: B,L,Kż,MA,MO: 1| Śl,Skr: 2
Światła Północy
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2040
Rejestracja: 27 wrz 2022, 17:12
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 65
Rasa: Drzewny x Północny
Opiekun: Córa Róż i Pasterz Ziemi
Mistrz: Pasterz Ziemi
Partner: Obca Idea

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Światła Północy »

A: S: 1| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 3
U: B,Pł,W,Prs,O,A,Kż,Śl,Skr, MA,MO: 1| L,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz, Zielarz, Wybraniec bogów, Otoczony
Otworzył szerzej oczy, kiedy wszystkie te zwierzęta zaczęły pojawiać się praktycznie znikąd. Wzrok skupił na wilkach - tych, do których został przypisany. Przełknął ślinę przez zaciśnięte gardło, szybko odnajdując smoczyce, z którymi został w pewien sposób sparowany. Cóż... miał na nie czekać? Było ich troje, a drapieżniki tylko dwa. Nie miał pojęcia czy ma to być rywalizacja, czy współpraca, ale serce podpowiadało mu, że to pierwsze. Zacisnął zęby, pochwycił mięso i natychmiast pobiegł za wilkami.

Podążał ich zapachem, a po drodze posługiwał się także wielkimi uszami celem wychwycenia wydawanych przez nich dźwięków. Tam, za krzewami. Na pewno tam były. Zwolnił znacząco i przypadł do trawy. Postanowił wytarzać się w niej nieco - w neutralnym zapachu zieleniny oraz gleby, tak, aby nie atakować nozdrzy drapieżników silną, smoczą wonią.

Stanął przed pierwszą decyzją - przemierzyć krzewy i zajść ich nagle, z kryjówki, czy obejść przeszkodę i dać im szansę na dostrzeżenie zbliżającego się smoka. Cóż. Nie znał żadnych szczególnych zasad, jakimi należało się kierować podczas oswajania, jako że Prorok nie przekazał im zbyt wielu wskazówek. Jedynym, co nakazał, było zdobycie ich zainteresowania, uważając przy tym na mowę ciała.

Zdecydował się zatem obejść krzewy. Wyszedł wilkom niemalże naprzeciw, nie chcąc ich spłoszyć, ani sprowokować nagłym wychyleniem się z roślinności. Spojrzał na nie z dystansu. Jeden jasny, drugi ciemny. Natychmiast rozluźnił wszystkie mięśnie, opuścił nieco skrzydła, rozpłaszczył delikatnie uszy na łbie i zaczął poruszać ogonem na boki, okazując w ten sposób, że nie chce ich zaatakować, a na sam koniec... zrobił to, co robiła Rosa, kiedy chciała się bawić. Była Jamnikiem. Psem. Psu niedaleko do wilków, nieprawdaż?

Wyciągnął przednie łapy daleko przed siebie, w związku z czym cały jego tors opadł nisko ku ziemi, a tyłek znajdował się wysoko w powietrzu. Zakołysał ogonem ponownie, stawiając przy tym uszy na sztorc i przekrzywiając lekko łeb na bok. Nie miał wszak pewności, czy leśne drapieżniki używały tych samych gestów oraz mowy ciała, co suczka Szaleja. Być może właśnie wypowiedział im wojnę... ugh. Wciąż jednak miał przy sobie mięso, które mógł użyć, jeśli taka interakcji nie spotka się z zainteresowaniem.

Licznik słów: 343
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Boski Ulubieniec ::
Darmowe błogosławieństwo. Ostatnie użycie: wrzesień.
Szczęściarz ::
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie: 10-04.
Zielarz ::
+2 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
Wybraniec Bogów ::
Raz na tydzień leczenia/wyprawę +1 sukces. Jeśli użyte do MA, kara +2 ST.
Otoczony ::
Możliwość walki z dodatkowym przeciwnikiem za cenę +1 ST.

– – – – – – – –
Błysk przyszłości :: Ostatnie użycie: nn.nn.
Kryształ zielarza :: +1 szt do zbiorów ziół smoka i kompanów.
– – – – – – – –
Jormungand
Żywiołak Ziemi (wąż)
      Haefnir
Niedźwiedź Polarny
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1  S: 2| W: 1| Z: 1| M:1| P: 2| A: 1
A, O, Skr, Śl: 1    B, Pł, Skr, Śl, A, O: 1
Czarna Łuska
Adept Słońca
Quasi-Prorok
Adept Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 4729
Rejestracja: 23 wrz 2020, 19:35
Stado: Ziemi
Płeć: Samica, 70 Ks
Księżyce: 187
Rasa: Morska

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Czarna Łuska »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 4| P: 3| A: 5
U: Kż,Śl,MA,MO,Skr,B,L,A,O: 1| Pł,Prs,MP: 2| W: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Alchemik, Wybraniec Bogów, Magiczny Śpiew, Pechowiec
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
Strzepnęła kurz z tabliczki, gdy skończyła pisać i schowała ją do torby. Jej zainteresowanie przykuła wodna wydra, którą wypatrzyły jej niezastąpione oczy na niebie. Hmm... wydawała się dziwnie znajoma.

– Czy mogę się dosiąść, Poszukiwaczu Prawd? – zapytała, podchodząc do Strażnika i zasiadając na tyle blisko, na ile jej pozwolił, przy okazji uważając, żeby młodemu Quetzie nic się nie stało. Strażnik wydawał się dobrze sobie z nim radzić. Póki co.

– Nie myślałeś może, żeby być bardziej piastunem, niż wojownikiem? – zapytała z ciekawości. – To by bardziej pasowało do tego co rzeczywiście robisz. Wiesz... spotkania, zebrania, nauki i tego typu rzeczy, jak Nauczyciel.

Podrapała się po głowie w zastanowieniu, a potem pokazała palcem w stronę wydry.

– Czy to nie ta wydra, co poturbowała kilka piskląt na innym spotkaniu młodych? Hmm, tak. Pamiętam ją. Musieliśmy wtedy nurkować po jakąś kulkę i... kto tam był... Iskra chyba oberwała? Albo to była Aria? Ktoś na pewno był ranny.

// [mention]Strażnik Gwiazd[/mention]

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
{ teczka }__{ theme }
.
___n. u. szamana: 21.12_._.._ __ n. u. błysku przyszłości: 05.07
Obrazek
.
────────────── ──────────────
/ kryształ zielarza /
+1 sztuka do wszystkich zbiorów ziół
.
/ pechowiec /
po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
.
/ ostry węch /
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, mniejsze pożywienie)
.
/ szczęściarz /
1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
.
/ alchemik /
dwa razy na miesiąc tworzenie podwójnej dawki eliksiru (2 zamiast 1) (0/listopad)
.
/ wybraniec bogów /
raz na pojedynek/polowanie +1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST
.
/ magiczny śpiew /
raz na pojedynek/polowanie, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika
.
────────────── ──────────────
Limo – brzeginia      Mokradło – kuropatwa
S: 1| W: 1| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 2      S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
Pł, A, O, Śl, Kż, MP: 1| Skr: 2      B, L, Kż, Skr, Śl: 1| A, O: 2
.
W jaki sposób Mokradło może zadać ranę średnią lub ciężką?
Jego dziobanie/drapanie wywołuje u przeciwnika silne poparzenia pochodzenia magicznego.
.
Kalectwo: proteza prawej przedniej łapy, ślepota (+4 ST do akcji fizycznych i magicznych, kamieni szlachetnych można szukać tylko przy użyciu sondy)
Obca Idea
Zastępca Słońca
Su
Zastępca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 772
Rejestracja: 07 lip 2022, 10:34
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 93
Rasa: morski
Opiekun: Wstęga i Bezmiar
Mistrz: Su
Partner: poranna kawa i Światła Północy

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Obca Idea »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 1
U: B,Pł,W,Prs,A,O,MP,Śl,Kż: 1| L,Skr,MO: 2| MA: 3
Atuty: Boski ulubieniec; Nieparzystołuski; Przybrany rodzic; Twardy jak diament; Uzdolniony; Przezorny
Su na spojrzenie Aie odpowiedział swoim, nieco bardziej chłodniejszym i opanowanym. Jego gesty wsparcia nie były tak widoczne i tak głośne jak jej, ale nadal były tam gdzie powinny, mimo tego że różnili się niczym ogień i woda.

Wyglądało na to, że pora przejść do bardziej praktyczniej części ćwiczenia, która nieco zaskoczyła Su. Spodziewał się raczej wykładu niż działania, ale jego wątpliwości zostały natychmiast zdmuchnięte kiedy dostrzegł wszystkie istoty jakie się pojawiły. Były na tyle ciekawe, że trudno było mu skupić się na tym co mówił Prorok, ale odnotował w pamięci najważniejsze jego zdaniem rzeczy. Gdy padło pozwolenie, zwrócił się w kierunku drzewa z nietypowym, Brązowym Krukiem.

Podszedł bliżej, zabierając ze sobą niewielką porcję owoców. Podszedł do dębu, ale nie pod sam pień. Zachowywał ciszę, zaś jego chód był zrelaksowany i spokojny, zważał na to by nie przestraszyć zwierzęcia. Zatrzymał się w odległości która jemu i Krukowi umożliwiała wzajemną obserwację. Położył kilka owoców malin, których ciemnoróżowe owoce wyraźnie odcinały się na tle szaro-burej jesiennej trawy, a następnie odszedł od pożywienia na odległość dwóch ogonów i położył się na ziemi jakby spał. Jego łeb był jednak skierowany w stronę owoców, a turkusowe ślepia czujnie obserwowały zachowanie Kruka.

Licznik słów: 196
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

  • » Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12)
    » Nieparzystołuski: : -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
    » Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość
    » Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników.

    To nie kompan, to kalectwo
    Kaveh (samiec harpii)
    S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
    B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Kwiat Uessasa
Czarodziej Mgieł
Hräsvelg Niepowszedni
Czarodziej Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 1063
Rejestracja: 27 wrz 2022, 23:43
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 48
Rasa: Górski
Opiekun: Gerna i Isir
Mistrz: Chyba istnieje
Partner: Erozja Obyczajów

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Kwiat Uessasa »

A: S: 1| W: 2| Z: 5| M: 4| P: 3| A: 2
U: B,Pł,L,A,O,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny;
Patrzyłem na tę wspaniałą magię z lekkim szokiem. Zawsze ja podziwiałem, po raz kolejny jej wszechstronność mnie zaskoczyła. Dopiero po chwili zwróciłem uwagę na głównego mówce na tej scenie. Próba zaprzyjaźnienia się z dzikim zwierzęciem... Dziwne i niepokojące myśli przebiegały mi przez chwilę. Nawet zapewnienia wybranego starca nie do końca uspokoiły mego podnieconego? Choć bardziej pasuje roztrzęsionego serca...

Dopiero kilka oddechów i zrozumienie tego zadania pozwoliło spokojnym myślą przejąć kontrolę. Przyjrzałem się każdemu przywołańcowi ochronnego bóstwa. Kruk, jednorożec, wilk, żywiołak, wydra. Każde o innym temperamencie, cechach głównych, jak i ocenie sytuacji. Ruszyłem wolno ku bufetowi, który zastawił dla nas Strażnik. Pośród wszystkich najróżniejszych smakołyków, które sam bym z największą przyjemnością skubał. Zauważyłem kawałek wątróbki, nie większej niż moja łapa. Złapałem ten kawałek i powolnym krokiem ruszyłem na północ. Przede mną już był [mention]Kwietny Kolec[/mention] , który wylegiwał się, patrząc na swój podarek z owoców. Uśmiechałem się w duszy i sam złożyłem swój podarek przed dębem, lecz w jego cieniu. Spojrzałem na samego brązowego ptaka z szacunkiem, jakbym patrzył na różnego sobie, delikatnie ukłoniłem się i oddaliłem. Dałem mu przestrzeń. Usiadłem niedaleko starszego samca. Na pierwszy rzut oka, można było zobaczyć rozluźnione mięśnie i samą pozycję. Z lekką ciekawością patrzyłem to na Kruka to na soczysty kawałek wątróbki. Po chwili zamknąłem obie pary oczu. Czekałem nasłuchując delikatnego szaletu jego piór.

Licznik słów: 219
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ᚢᛁᛊ ᛖᚣ ᚾᚣⲔᛁᛊⳖ ᚣᛒᛢⳘᚱᚧᚣᚳᚢᛊⳖ ᚱჍᛊᛈჍᛉᛧ Ⲕᚾᛜ́ᚱᛊⳖ ᛒᛉ ᛢᛖᛜⲔ ᚢᛁᛊ Ⴭᚱᛜᛒᛁᚳᛧ ᚹᚱᛜ́ᛒⳘⳖᚣᛈ ᚢᚣᚧᚣᛈ ჍᛉᛈᛁⳘ ⳖᚣⲔᛁᛢ ᛢᛊᚢᛢ
Main Theme | Berserk Theme | Głos Postaci
Atuty:
ʙᴏꜱᴋɪ ᴜʟᴜʙɪᴇɴɪᴇᴄ ᴅᴀʀᴍᴏᴡᴇ ʙʟᴏɢᴏꜱʟᴀᴡɪᴇɴꜱᴛᴡᴏ ɴᴀ ᴢᴡɪᴀᴅ – 27.05
ɴɪᴇꜱᴛᴀʙɪʟɴʏ ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴀ ᴋᴏść ᴅᴏ ᴍᴘ, ᴍᴀ ɪ ᴍᴏ, ᴡ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴋᴜ ɴɪᴇᴘᴏᴡᴏᴅᴢᴇɴɪᴀ – ʀᴀɴᴀ ᴄɪężᴋᴀ
          Járnsax
Nocnica (samica)
S:1 | W:1 | Z:1 | M:2 | P:3 | A:1
B, MA, MO, Skr, Śl: 1
#19a56f
  • Jedzonko:
    – 3/4 mięsa
    – 2/4 roślin
    Błyskotki:
    – opal
    – perła
    – rubin
    – onyks
    – granat
    – bursztyn
    Potki:
    – chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym
    – usprawniający wytrzymałość
    Runki:
    – obrony przed pazurem
    – brązowe krucze pióro
    – duży słoik miodu
    – mały srebrny dzwoneczek na sznureczku
    – zwinięty tytoń
    – zardzewiały kluczyk
    – gruba kurtka z kapturem
    – złoty klucz
    – owoce pokrzyku wilczej jagody (silnie trujące)
    – kościany talizman pokryty runami
    – srebrny naszyjnik
    – sakwa ze smoczego futra
    – orkowy sztylet
#7f7187 | #ffbf00 | #bf00ff | #00ffbf – ludzki
Av by Sherinae | Av by Lampart | Av by AWL
Discord: @Shiro#8745
Czereda Czerwi
Wojownik Ziemi
Żółta Glizda
Wojownik Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 392
Rejestracja: 14 wrz 2022, 17:15
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 57
Rasa: bagienny x pustynny
Opiekun: Wrzawa Wierzb oraz Zapierający Dech
Mistrz: Syn Przygody
Partner:

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Czereda Czerwi »

A: S: 4| W: 3| Z: 2| M: 1| P: 3| A: 5
U: B,Pł,W,Kż,Śl,Skr,MO,MA,MP: 1| L,A,Prs: 2| O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Magiczny śpiew
  • Keni aż musiał kilka razu otworzyć pyszczek i go zamknąć w zdumieniu. Ojejku. Wilki, kruki, orły, wydry i jednorożec! Smoczę się nie spodziewało! On myślał, że sobie tam pogada coś, poekscytuje się i potem sobie będzie wyobrażał, że... w sumie sam nie wiedział, że głaska takiego jednorożca i.... ojejku. Ojejku. Keni był bardzo podekscytowany, ale naprawdę nie sądził, że ktokolwiek go słuchał, a już tym bardziej nie Pan Strażniczy Gwiazd. Bo to on wezwał te wszystkie stworzonka... Wezwał, albo stworzył iluzje, bo ma-... maddara. Tak!
    Pomachał skrzydełkami, może ze stresu, może właśnie z ekscytacji. Mimo wszystko nie był przygotowany na robienie czegokolwiek, z jednej stronu już chciał podejść do magicznego być może stworzenia, z drugiej bardzo, ale to bardzo chciał to zrobić dobrze.
    Co trzeba było robić, żeby coś zrobić dobrze?
    Przemyśleć to!
    Zastukał pazurkami o ziemię.
    Dobrze, dobrze. Więc... Jednorożec. Ojejku, czemu on nie może po prostu podejść i pomiziać tej zapewne bardzo mięciutkiej grzywy? A może grzywa wcale nie była mięciutka, tylko twarda i sztywna? A może bardziej przypominała glony? Takie śliskie? AAAAAAh, Keni chciał dotknąć.
    Nie. Skup się.
    Najpierw.... wzrok młodzika legł na wyczarowanych rybach i owocach. Najpierw jedzenie!
    Zerknął na jednorożca jeszcze raz. Czy on też wyglądał na podekscytowanego?
    Nie ważne! Jedzenie!
    Podszedł więc do małej sterty i zgarnął maliny i jagódki. Nie wszystkie oczywiście, nie chciał przecież pozbawić innych możliwości wzięcia owocków. Jednak zanim poszedł musiał się jeszcze czegoś dowiedzieć:
    -Ummm, czy ktoś jeszcze planuje iść do jednorożca?– zapytał takim... głośnym szeptem. Nie chciał przecież niczego spłoszyć. W trakcie zadawania pytania wystawił też swoje łapki pełne owoców, oferując ich zawartość potencjalnym towarzyszom.
    Czy ktoś podszedł, czy nie, finalnie Keni zaczął powoli podchodzić do białego zwierza. Serce biło mu jak szalone, ale ah, te malinki tak cudowanie pachniały. Zerknął na swoje łapki. Nie no, przecież utrata jednej malinki nikomu nie zaszkodzi, prawda? Szkubnął więc jedną malinę i zamknął oczka, rozkoszując się smakiem. Jakie słodziutkie, jakie dobre.
    ...
    może jeszcze jedną? Jedna, dwie nie ma różnicy, prawda? Miały być wisienki przecież. Nie było wisienek, więc to naturalne, że Keni mógł sobie zjeść troszkę innych owocków.
    I tak ostrożnie szedł, zbliżając się do jednorożca. Uszczuplając po drodze swój pakunek. Instynktownie przycisnął skrzydełka do ciała, jednak nie próbował się skradać, nie żeby wiedział jak to robić. Obserwował tylko zwierzę z pełną uwagą, i jeśli wyglądało na spłoszone, lub bardziej agresywne, zatrzymywał się, względnie wycofywał.
    Jeśli udało mu się dotrzeć względnie blisko...
    ojejku, gdzie się podziały jagódki? Lekko spanikowany rozejrzał się wokół i bez myślenia podjął decyzję. -Matko, przepraszam, zeżarłem wszystkie maliny, zaraz wracam!– Zmarnował całą swoją wcześniejszą ostrożność, żeby podbiec z powrotem do Pana Strażnego Gwiazdnika i wziąść nowe zapasy, żeby ponowić próbę. Jeśli jednorożec dalej był, i dalej nie chciał go zabić, Keni, tym razem bardziej się spiesząc powrócił, i tym razem nie zjadłby ani jednej jagody, ani jednej maliny.
    -Tutaj. One są naprawdę, naprawdę dobre. Musisz spróbować- powiedział delikatnym, spokojnym głosem, gdy kładł jedzenie na ziemi, między sobą, a jednorożcem, żeby następnie wycofać się kilka kroków do tyłu i zrobić się małym... To znaczy mniejszym, niż był. Serce dalej mu biło i chyba był bliski jakiegoś zawału. Ale, ah, z bliska ten jednorożec był taki... taki.... no miał więcej gracji niż Szron! A to było bardzo dużo gracji!
    Wycofawszy się nie mówił już nic, tylko czekał, aż być może jednorożec sam podejdzie, żeby spróbować tych pysznych...przesoczystych malinek.... NIE! Keni, nie! Nie zjesz dzisiaj ani jednej więcej malinki! Zrozumiałeś to!

Licznik słów: 572
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"𝑾𝒊𝒔𝒆 𝒘𝒐𝒓𝒅𝒔 𝒂𝒓𝒆 𝒍𝒊𝒌𝒆 𝒂𝒓𝒓𝒐𝒘𝒔 𝒇𝒍𝒖𝒏𝒈 𝒂𝒕 𝒚𝒐𝒖𝒓 𝒇𝒐𝒓𝒆𝒉𝒆𝒂𝒅. 𝑾𝒉𝒂𝒕 𝒅𝒐 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒐? 𝑾𝒉𝒚, 𝒚𝒐𝒖 𝒅𝒖𝒄𝒌 𝒐𝒇 𝒄𝒐𝒖𝒓𝒔𝒆."

~ 𝑩𝒐𝒔𝒌𝒊 𝑼𝒍𝒖𝒃𝒊𝒆𝒏𝒊𝒆𝒄 ~
darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.08)

~ 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒚 𝑪𝒆𝒍 ~
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki
atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

~ 𝑻𝒂𝒏𝒄𝒆𝒓𝒛 ~
stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną

~ 𝑴𝒂𝒈𝒊𝒄𝒛𝒏𝒚 Ś𝒑𝒊𝒆𝒘 ~
raz na pojedynek/polowanie odejmuje 3 sukcesy przeciwnika

grupa IV
Obrazek

| 𝑾𝒚𝒈𝒍𝒂𝒅 | 𝑻𝒉𝒆𝒎𝒆 |
sefsderwrefdffhjhjhsdggd



Pimpuś – ż. wody
S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1
Pł, MA, MO, Skr, Śl: 1

Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4242
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Orzeł
[mention]Aie[/mention]
Widząc nadchodzącego smoka, żywiołak wyraźnie przeniósł ku niemu swoje zainteresowanie. Biorąc pod uwagę, że nie doświadczał życia jako zwyczajny ptak, jego reakcja łagodnego, asekuracyjnego uniesienia skrzydeł, zaledwie mimikowała postępowanie, które dla zwyczajnego orła byłoby bardziej intuicyjne. Aie w każdym razie mogła wyróżnić prosty skrawek informacji – orzeł odnotował jej obecność i napuszył się minimalnie. Najwyraźniej dość mocno polubił martwe drzewo, by je sobie odpuścić, a jednocześnie rozważał szansę, że smok może spróbować go zeń wygonić.
Skoro nic takiego nie nastąpiło, a zamiast tego Aie rzuciła ku pniu odrobinę pożywienia, żywiołak spojrzał ku niemu przelotnie, żeby nie odwracać uwagi od potencjalnego zagrożenia. Minęła dłuższa chwila nim zsunął się z najwyższej gałęzi, by wylądować nieznacznie niżej, cały czas ze spojrzeniem utkwionym w smoka. Gdy mogłoby się wydawać, że to wszystko co zamierza uczynić, niespodziewanie uderzył skrzydłami, których krańce rozmyły się niczym mgła, wzbijając się do lotu. Pytanie jaka dokładnie była odległość Aie od drzewa albo pożywienia, które od siebie odrzuciła? Czyżby żywiołak porzucił swój posterunek, żeby spróbować ją od niego odstraszyć?


Jako że pisklęta dzieliły teraz duże odległości, Strażnik odezwał się mentalnie do całej grupy. Tak jak zapewnił, zamierzał dzielić się spostrzeżeniami na temat ich działań, nawet jeśli nie mógł w ten sposób powiedzieć im, co dokładnie powinni robić. Jego mentalny przekaz był znacznie łagodniejszy, zapewne przez całkowity brak chrypki, która znacząco wpływała na jego ton
~
Oddawanie jedzenia na samym początku może nie być najlepszym pomysłem. Zwierzę nie będzie nim zainteresowane, jeśli pierw nie udowodnicie minimum neutralności waszej postawy. Spróbujcie najpierw oswoić je ze swoim zapachem i dobrymi intencjami, a dopiero potem karmić.


Wilki
[mention]Szron[/mention]
Dostrzegając wyłaniającego się zza krzewów smoka, oba wilki podniosły się z ziemi, gwałtownie przerywając wypoczynek. Na pierwszy rzut oka widać było ich zaskoczenie, które szybko przekształciło się w strach, a potem wrogość. We dwójkę mogły czuć przewagę, nawet przeciwko smokowi, który wkroczył na ich terytorium. Jego postawa oczywiście zdradzała ekscytację, ale choć można było odczytać ją jako zaproszenie do zabawny, smok mógł równie dobrze przygotowywać się do wyskoku.
Kasztanowy wilk położył uszy po sobie, strosząc futro na karku i lekko odsłaniając zęby. Zniżył się na łapach, gotów na wszelki zwrot akcji, a potem wycofał jeden niepewny krok. Jego partner zareagował nieco łagodniej, jednocześnie zachowując ostrożną pozycję. Wydawał się ciekaw smoka, nawet jeśli w solidarności z drugim wilkiem zawarczał płytko w jego kierunku. Było w nim więcej ekscytacji niż lęku, bowiem kremowy ogon uniósł się odrobinę, podczas gdy drugi drapieżnik opuścił go i przycisnął do tylnych łap.



Kruk
[mention]Hrasvelg[/mention] [mention]Kwietny Kolec[/mention]
Krukowi natomiast nie spieszyło się nigdzie. Nie wydawał się poruszony dwoma obserwującymi go smokami, uwagę przenosząc z jednego na drugiego, jakby byli jego znajomymi sąsiadami. Problem w tym, że o ile nie okazywał wobec nich agresji ani lęku, nie wydawał się też specjalnie zainteresowany ich darami, na tyle żeby się do nich zbliżyć. W pewnym momencie nawet odwrócił się od nich bokiem i zaczął grzebać coś w niewielkiej szparze wewnątrz okupowanej gałęzi.


Obserwując kolejne akcje, prorok znów dotknął umysłu młodych.
~
Niektóre stworzenia będą potrzebowały zapewnienia o waszej nieagresji, podczas gdy inne muszą zostać przekonane o wartości interakcji z wami.
W obu przypadkach bądźcie cierpliwi i nie zrażajcie się pierwszymi wrogimi, lękliwymi, bądź obojętnymi reakcjami. Proces zakładania więzi jest znacznie szybszy, niż zwyczajne oswojenie, lecz wciąż wymaga dobrej woli zwierzęcia, które równie dobrze może mieć inne sprawy na głowie. Czasami trochę ruchu, dźwięku albo koloru zadziała lepiej niż spokojna obserwacja, zwłaszcza jeśli przypominacie przy tym drapieżnika obserwującego podłożoną przynętę.


Jednorożec
[mention]Keni[/mention]
Młody ogier nie był w prawdzie równie podekscytowany co Keni, ale z pewnością gonił za podobną energią. Widząc, że młody zmierza do niego, stale pożerając hipnotyzujące słodyczą owoce, zaprzestał wędrówki w kółko i stanął na lekko rozstawionych nogach, z wyraźnie wypiętą piersią. Czekał na niego dumnie, aż do momentu gdy Keni wykonał gwałtowny w tył zwrot. Nie zastanawiając się nad przyczyną, jednorożec uczynił to samo, ale w przeciwnym kierunku, przez parę uderzeń serca biegnąc ile sił w nogach, jakby miało go to kosztować życie. Wraz z wygaśnięciem emocji zawrócił oczywiście, tym razem ostrożniejszym truchcikiem. Wyglądało na to, że zamierzał reagować przesadnie na każdy gest Keniego, podświadomie go naśladując. Gdy zatem mały przylgnął do ziemi w oczekiwaniu, jednorożec również zamarł w bezruchu, spoglądając tęsknie na owoce. Na tym etapie znajdywali się od nich w podobnej odległości, z tym że źrebak trochę dalej.


[mention]Sekcja Zwłok[/mention]
W międzyczasie głos zabrała Sekcja, przysiadając obok stale rozglądającego się proroka. W końcu łypnął ku niej niechętnie, choć nie zamierzał się od niej odsuwać.
Jestem prorokiem Sekcjo. Nie wojownikiem, ani piastunem. – odrzekł jej stsnwoczo, nie rozważając zbyt głęboko sensu tego co powiedziała. Co zresztą miała na myśli? Czy kiedykolwiek obnosił się ze swoją dawną rangą, na tyle żeby zwracać mu o nią uwagę? A może fakt, że nie miał piersi zroszonej czyjąś krwią dyskwalifikowało go ze sztuki, jaką w próżni mogła być walka? Porównanie do Kaltarela, o ile jego miała na myśli, jedynie zbiło go z tropu, ale przełknął irytację, bo nie wyszłaby mu teraz na dobre.
Wydra jest, zdaje się, tym samym bytem – zauważył zaraz, nieznacznie mrużąc ślepia.
Nie winiłbym go jednak za drobne poturbowanie piskląt – postukał szponami przed sobą, nieco ściszając głos.
Teraz otrzymał lepsze instrukcje – To nie tak, że miał na myśli poinstruować żywiołaka, czy boską iluzję – czymkolwiek była wydra, żeby specjalnie znęcała się nad młodzieżą, ale nie sądził, że uczynią z tego jakoś problem. Umrzeć nie mogli, rany zostały wyleczone, więc czy zdarzenie mogło być aż tak dramatyczne? Cóż, najwyraźniej tak, ale zdążył już nauczyć się o swoich brakach w metodzie wychowawczej.

Licznik słów: 924
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Tchnienie Mrozu
Łowca Słońca
Łowca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 25 wrz 2022, 0:27
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 32
Rasa: Północny
Opiekun: Dmuchawiec
Mistrz:
Partner:

Młode Spotkanie XVIII

Post autor: Tchnienie Mrozu »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| M: 2| P: 3| A: 2
U: W,Prs,B,Pł,A,O,MP,MA,MO,Kż,Skr: 1| Śl: 2
Atuty: Wierny druh; Empatia; Przyjaciel natury
Och, zadanie do wykonania? W porządku! Wyłowiwszy swoje miano dostrzegł idącą w jego kierunku smukłą złotawą smoczycę. Pokiwał jej głową z uśmiechem, ale przez to, że przez chwilę obserwował jeszcze inne gady (czy raczej ich pojedynczych kompanów) zostal trochę w tyle. Gdy dogonił swoją towarzyszkę ona już zdążyła zabrać się do rzeczy. Tygrys całą siłą woli skupił się na tym, by nie wpatrywał się w pięknego, majestatycznego orła z rozdziawionym pyskiem, tylko zabrać się do roboty.
One lubią kamienie, nie mięso – wyszeptał cichutko do Aie, nie chcąc jej przeszkodzić bądź sprowokować orła... który tak czy siak nie był specjalnie zadowolony z tego podarku. Tygrys nie miał przy sobie żadnych smakołyków dla żywiołaków przez co nie miał wątpliwości, żeby wesprzeć Aie i obłaskawić potężnego stwora. Przybrał rozluźnioną pozycję i cofnął się o krok czy dwa, ale nie odwrócił się do niego plecami, nie chcąc go sprowokować do ataku.
Wszystko w porządku, piękny orzełku! Nie musisz się denerwować, przyszliśmy jedynie, żeby dać Ci jedzenie. Nie wypędzimy Cię ani nie zaatakujemy, jesteśmy, ekm, tak, tylko małymi pisklętami! Hej, psst, masz jeszcze jakiś kamień? – ostatnie słowa wysyczał cichutko do Aie – resztę słów wypowiedział spokojnym, ale ciepłym tonem głosu, wpatrując się w orła i prezentując swoją rozluźnioną postawę. Żeby dodatkowo udowodnić mu, iż nie żywią złych zamiarów począł nucić coś pod nosem starając się nie przejmować tym, iż żywiołak jest wyraźnie niezadowolony z ich obecności.

Licznik słów: 235
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Sintel
żywiołak ziemi (lampart)

S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
B,Śl,Skr,MA,MO: 1
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej