Polana

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 943
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Polana

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Był uzależniony. Uzależniony od dobra własnej rodziny. Jego serce przepełnione było radością, kiedy miał z kim ją dzielić, a pogrążało się w żalu, kiedy pozostawał sam. Tak było od zawsze, ale dopiero teraz pozwolił sobie na zrozumienie tego fenomenu. Czemu? Bo po raz pierwszy był całkowicie rozdarty. Całą młodość spędził pragnąc miłości, a kiedy odnalazł ją u schyłku życia nie potrafił wypuścić jej z łap. Trzymał mocno, z całych sił... a jednak i tak okazał się zbyt słaby. Znów doświadczył straty, ale takiej, której nie potrafił zaklasyfikować do żadnej z wcześniej utworzonych kategorii. Nie był bowiem zupełnie samotny, ale i tak miał w sercu ogromną dziurę. Serenada odeszła. Tundroth również zniknęła. Tuylith zaś spała od księżyców i nic nie wskazywało na to, by planowała się obudzić. Utracił trójkę swoich najbliższych i tęsknił za nimi każdego dnia. A jednak nie został tu sam. Wciąż miał synów. Dwóch. Nie. Trzech. Najmłodszego z nich bowiem nigdy nie widział, ale był świadom jego istnienia. Wiedział od najstarszego z ostałych się przy nim dzieci, że ten wykluł się w dniu, w którym ich dusze zostały rozerwane na dwoje, jakby pojawił się tylko po to, by spróbować ich scalić na nowo. Tiishoyr zaśmiał się gorzko na samą tę myśl. Jak mógł ją do siebie dopuścić, skoro odejście Celeste wciąż tak boleśnie kłuło jego wnętrze? Był okropny... Ale nigdy też w to nie wątpił. Zgniły od środka. Czy jego partnerka wreszcie to dostrzegła i dlatego uciekła? Wcale by się nie zdziwił gdyby to wszystko było jego winą. Jak zwykle miał w sobie skłonność do zamartwiania, nawet jeśli dzisiejszy dzień miał być szczęśliwy. Wreszcie miał poznać najmłodsze ze swoich piskląt, które i tak zdążyło znacznie odrosnąć od ziemi. Omszały westchnął, świadom faktu że takie zaszycie się w grocie było skrajnie nieodpowiedzialne z jego strony. A jednak nie mógł cofnąć czasu, który spędził na bezsensownej egzystencji, którą dzielił jedynie między sen a polowanie. Od kiedy stracił połowę rodziny nie robił nic poza tym, ale w końcu nadszedł moment by się zreflektować. Wszak nie mógł odmówić Obejmującemu, kiedy ten oznajmił, że Celeste pragnie go poznać. Musiał się stawić w wyznaczonym miejscu i czasie jeśli nie chciał... jeśli nie chciał stracić kolejnych bliskich.

Zastąpię Cię mu, Serenado. Zastąpię...

Wyszeptał w pustkę, unosząc łeb ku niebu. Nie potrafił się zmusić do spojrzenia na drewnianą figurkę, którą trzymał w łapach. Prezent, który sam wyrzeźbił, a który niemal doprowadzał go do płaczu. Och, stary on. Taki stary, a wciąż taki głupi. Na nowo przeżywał najlepsze z dawnych wspomnień, czekając cierpliwie.

Celeste

Licznik słów: 417
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Porywczy Kolec
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 109
Rejestracja: 13 lis 2023, 23:20
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 14
Rasa: Północny

Polana

Post autor: Porywczy Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 2
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,A,O: 1
Atuty: Pechowiec
Gdy brat powiedział mu że wreszcie pójdą spotkać się z tatą, maluch był podekscytowany, jednakże w czasie podróży na obszar polan maluch zaczął się trochę niepokoić. Koniec końców kierowali się w kierunku miejsca gdzie maluch nie był, a kiedy dotarli na pustą polanę, dobre parę minut przed ustaloną godziną brat powiedział mu by siedział w miejscu i czekał aż tata przyjdzie. Oczywiście mrugnął mu na pożegnanie – dobry znak na to że brat wciąż go ma na oku i go pilnuje. Tak małe smoczątko siedzi sobie na polanie, patrząc na wszechobecny śnieg, jak i ugniatając go sobie w różne wzorki łapkami.

Zamszony Bór

Licznik słów: 103
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
  1. Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 943
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Polana

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
Celeste nie musiał długo czekać. W zasadzie nie czekał wcale. Zamszony był już bowiem na Polanie od kilku dobrych chwil, podczas których wpatrywał się niewidzącymi oczami w niebo. Nie widział go bowiem, pogrążony w swoich wspomnieniach. Drgnął dopiero, kiedy do jego zmysłów dotarł dźwięk skrzypiącego śniegu. Obrócił więc łeb pośpiesznie, rozumiejąc że jego synowie przybyli. Nie mógł więc dłużej odpływać myślami. Musiał istnieć tu i teraz.

Jego spojrzenie powędrowało najpierw do starszego syna. Przemknął po nim prędko wzrokiem, w którym było widać błysk dumy. Wyrosłeś, zdawał się przekazywać całą swoją postawą. Ciirioh stał się już bowiem dorosłym smokiem. I rangą i ciałem, co udało mu się jako pierwszemu z miotu. Dotrwał aż do tej chwili, co musiało świadczyć o jego sile. Najwyraźniej nie załamał się nawet po odejściu matki, skupiając się zamiast tego na opiece nad bratem. Zamszony wiedział, że nie tak powinno być. Żałował, że nie mógł być bliżej synów, ale nie miał wstępu na tereny Ziemi. Powstrzymał chęć zaciśnięcia kłów w reakcji na tę myśl. Zamiast tego uśmiechnął się do starszego i odprowadził go wzrokiem, kiedy ten odszedł kawałek, żeby dać im chwilę prywatności. A zatem...

Jego spojrzenie spoczęło na Celeste. Młody, który w zasadzie był już całkiem sporym młodzieńcem, mógł obserwować jak przez pysk ojca przebiega cała gama uczuć – od wzruszenia i radości po widoczną dumę. Siła uczuć na moment odebrała mu dech, dlatego dopiero po chwili wstał, żeby podejść do samczyka.
Mój synu – powiedział, patrząc na niego ciepło. Uniósł przy tym swoje skrzydło i z wahaniem przybliżył je do pisklęcia, kładąc palce na jego policzku. Pogłaskał go czule, po czym uniósł nieco jego łebek, żeby mogli spojrzeć sobie prosto w ślepia. A wtedy? Wtedy stracił głos na kilka kolejnych chwil. Z trudem przełknął ślinę – Twoje oczy... – wykrztusił po chwili – Masz oczy swojej matki – stwierdził z drżeniem, wpatrując się w nie jeszcze przez moment, nie powstrzymując przy tym wzruszenia. Serenado... Jego myśli ponownie pognały ku niej, kiedy dopatrywał się w młodym kolejnych podobieństw. Ta biel. To po nim, prawda? Bezwiednie dotknął swojego pióropusza, odnajdując wśród nich odpowiedni rząd. Tak, to zdecydowanie po jego linii rodziny. Nie powstrzymał kolejnego uśmiechu, kiedy zdał sobie sprawę, że jego pisklęta najwyraźniej lubiły wdawać się w dziadków. Szkoda, że i ich nigdy nie poznają. Oh... i te palce na skrzydłach. Powoli poruszył własnymi, rozumiejąc że samczyk najpewniej przejął też nieco jego wiwernich genów. Był śliczny. Nie. Przystojny. Takie określenie z pewnością bardziej spodobałoby się samczykowi. Prawda?

Wkrótce wykonał kolejny gest, ale zatrzymał się w pół kroku, nie będąc pewnym czy Celeste mu na to pozwoli. Chciał go bowiem przygarnąć do piersi, ale przecież ledwie się zobaczyli.
Naprawdę się cieszę, że w końcu Cię poznałem, Celeste – dodał szczerze, decyzję o ewentualnym przytuleniu pozostawiając synowi. Wolał na niego nie naciskać, pozwalając mu się powoli przyzwyczajać do jego obecności. Oczekiwał jego reakcji, w łapie wciąż kryjąc figurkę. Na nią przyjdzie pora za chwilę.

Celeste

Licznik słów: 488
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Porywczy Kolec
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 109
Rejestracja: 13 lis 2023, 23:20
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 14
Rasa: Północny

Polana

Post autor: Porywczy Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 2
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,A,O: 1
Atuty: Pechowiec
Gdy młody pisklak został dostrzeżony przez ojca, jak i również został opisany że przypominał matkę, zjeżyło mu się futro. Mimo opowieści brata o tym jaki wspaniały jest jego ojciec, ciężko było mu to sobie wyobrazić, i nie wiedział jak się zachować gdy się spotkają.
Odsunął się chwilę po tym jak Zamszony odsunął łapę od jego policzka, po czym patrząc po potężnej aparycji ojca pokłonił się przed nim, tak samo jak robił to przed starszymi smokami (tak jak powiedziała mu babcia – zawsze trzeba szanować starszyznę).
Mimo tego że wiedział że jest jego ojcem... nie czuł nic – nie czuł takiego uczucia przywiązania jaki czuł to brata lub babci. "Witaj ojcze." – mówi z spokojem, kłaniając głowę, z której widać jak powoli wyjawia się drugi rząd czarnych rogów. "Mam nadzieję że zima ci nie doskwiera." – ostrożnie dobiera słowa. Mimo pokrewieństwa w obecnym stanie był dla niego obcą osobą, chociaż dostrzegał podobieństwa do siebie – piękne futro jak i rogi, które mimo swego perłowego koloru bardzo przypominały kształtem jego czarne rogi.
Koniec końców Zamszony Bór mógł dostrzec że jego syn był dobrze wyuczony, jednakże brak obecności matki i ojca coś sprawiło że jest mimo wszystko w swym dziecięcym głosie chłodniejszy w jego obecności.
Jednakże w momencie gdy Celeste dostrzegł małą figurkę w łapach wielkiego smoka mimowolnie zamachał z podekscytowania ogonem – już z daleka widział jak podobna jest do tej którą pokazywał i dawał się bawić Obejmujący Obłoki.

Licznik słów: 237
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
  1. Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 943
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Polana

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
Oh...
Chyba powinien był się tego spodziewać. Tak. Z pewnością zbyt wiele oczekiwał. Na moment w jego ślepiach pojawił się smutny błysk, kiedy syn cofnął się, zamiast podejść bliżej. Pokłon przyjął z jeszcze większym niepokojem, a ton samczyka... dopełnił obraz. Zamszony pozwolił by powieki na moment przysłoniły jego oczy, kiedy brał głęboki, drżący oddech. Nie tak wyobrażał sobie pierwsze spotkanie z synem, ale czy mógł mu się dziwić? Nigdy nie miał przy sobie żadnego rodzica, więc nie dziwne by było, gdyby czuł żal względem nich. Serenada odeszła, a on się zaszył żeby przecierpieć stratę. Nie przyszedł, żeby wcześniej wytworzyć z nim linię zrozumienia, więc teraz płacił za swój błąd. Wiedział to. Ale i tak zabolało bardziej niż przypuszczał.

Otworzył ślepia dopiero, kiedy Celeste się odezwał. Na pysku Tiishoyra pojawił się blady uśmiech, kiedy został nazwany ojcem, ale ten znów nieco przygasł po usłyszeniu pytania. Było nic nie znaczące. Ostrożne. Pełne grzeczności. Cóż... przynajmniej syn był dobrze wychowany. Pytanie tylko czy jego zachowanie wynikało z charakteru czy jednak swoistej wstrzemięźliwości w jego obecności. Teraz nie był w stanie tego stwierdzić. Co więc zrobił? Potaknął. Tak po prostu. W końcu miał futro, więc zima nie była dla niego najgorszą z pór. Potem zaś... milczał. Sam nie wiedział co powinien powiedzieć, żeby przekonać do siebie syna. Czy w ogóle istniały takie słowa?

Drgnął dopiero, kiedy spostrzegł podekscytowane machnięcie ogonem, a także miejsce gdzie padał wzrok młodzika. Och, a więc spostrzegł figurkę. No cóż, wydało się. Ale może to i lepiej? Rozwarł więc palce i przysunął niewielkie drewno w stronę Cesa, żeby ten mógł mu się lepiej przyjrzeć. Odchrząknął.
Ja... – zaczął, ale znowu zamilkł. Nie potrafił stwierdzić czy Celeste w ogóle chciał usłyszeć to, co on miał mu teraz do powiedzenia. Co jeśli tylko bardziej go tym skrzywdzi? Przemógł się po kilku chwilach – Żałuję, że nie poznałeś swojej matki – powiedział szczerze, a głos załamał mu się znacznie przy tych słowach – Ale pomyślałem że... że mógłbyś chcieć wiedzieć jak wyglądała. Proszę, zrobiłem ją dla Ciebie – powiedział, wyjawiając tym samym co przedstawiała figurka. A była to wierna kopia Serenady. Tak wierna, że brakowało jej jedynie kolorów, bo Tiishoyr nie potrafił barwić drewna. Poza tym niczym się nie różniła. Naprawdę. Nawet każde pióro u skrzydeł było zaznaczone, jakby Omszałemu bardzo zależało, by figurka oddała całe piękno oryginału. Nie mógł jednak tchnąć w nią życia. I to... to chyba było najgorsze.

Posłał więc synowi lekki uśmiech, w którym widać było pierwsze oznaki zdenerwowania. Czy Celeste w ogóle przyjmie figurkę? A może nie będzie chciał mieć z nią nic do czynienia. I czy... czy Obejmujący zdradził mu choć kilka informacji o matce? Nie wiedział bowiem, że starszy z synów unikał tego tematu jak ognia i w swej złości nie pisnął o Serenadzie nawet słówka. Bo skąd? Ciirioh mu się do tego nie przyznał, a on nie miał śmiałości by dopytać. Tym samym prezent przyszykował zupełnie w ciemno i miał nadzieję, że nie będzie tego żałował. Oczekiwał więc reakcji białofutrego.

Celeste

Licznik słów: 497
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Porywczy Kolec
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 109
Rejestracja: 13 lis 2023, 23:20
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 14
Rasa: Północny

Polana

Post autor: Porywczy Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 2
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,A,O: 1
Atuty: Pechowiec
Figurka matki? Nie spodziewał się że to akurat będzie przedstawiać, ale podekscytowanie wzięło górę gdy młody smok szybko odebrał figurkę by przysiąść i szczególnie zacząć się jej przyglądać. Dostrzegł szczególne podobieństwa do jego brata – wiele ostrożnie wyciosanych piór i krótki dziób. W tak małej figure dostrzegał tak wiele podobieństw do brata, że przez chwilę myślał że figurka przedstawia Ciirioha, a nie Serenadę. Przez to powoli zaczął myśleć, że Ciirioh i Serenada to ten sam smok przez tą figurkę, mimo widocznych różnic.

"Jest piękna." – odpowiada po chwili, pozwalając sobie ochłonąć. – "Jak się nazywa?" – ostre pytanie którego Zamszony Bór z pewnością się nie spodziewał. Przez cały czas jak Celeste obcował z swoją rodziną nigdy nie słyszał imienia swojej matki. Jedynie co słyszał to "mama" lub "matka", lecz w momencie gdy zadawał pytanie jakie jest jej imię, nawet Ciirioh widocznie opierał się odpowiedzi, widocznie zraniony, a babcia zdecydowanie zmieniała temat lub beształa smoczka by nie przejmował się drobnymi sprawami.
Ostrożnie postawił figurkę na śniegu, któremu zrobił mały piedestał by się nie przewrócił.

Licznik słów: 173
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
  1. Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 943
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Polana

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
Kiedy samczyk bez wahania przyjął figurkę, Zamszony wyraźnie odetchnął. Uczucie ulgi pozwoliło mu się nieco rozluźnić, kiedy patrzył jak syn przygląda się kawałkowi drewna z widocznym zainteresowaniem. I tak, prawdą było, że Ciirioh był do niej podobny. Nie był to jednak identyczny smok. Mieli ten sam dziób i oczy, ale poza tym łeb Obejmującego zdobiły także rogi, których brak był widocznie zarysowany na figurce. Do tego ułożenie piór i futra było zupełnie inne. Obłoki był nimi zamiennie przyozdobiony, a Serenada szczyciła się bujną grzywą, która ciągnęła się przez cały jej łeb, grzbiet i ogon. Znacząco upodabniało to ją do gryfa. Jedynie kolory zaburzały tę percepcję. A że na figurce ich nie było, to trudniej było się wyzbyć tego wrażenia.

Zaś komentarz samczyka sprawił, że Tiishoyr uśmiechnął się lekko. Tak, miał rację. Serenada jest piękną smoczycą. Tak piękną, że nie mógł nie tęsknić za jej widokiem. Dlatego miał nadzieję że... że tam gdzie się udała też była szczęśliwa. No i pragnął wierzyć, że o nim nie zapomniała. Czy myślała o nim równie często co on o niej? Czy tęskniła?

A potem pytanie Celeste wyrwało go z zamyślenia. Zamrugał kilkukrotnie, jakby trochę niedowierzał, że akurat takie słowa padły z jego pyska. Nie zamierzał jednak pominąć ich milczeniem, zamiast tego ciesząc się, że zdołał zdobyć zainteresowanie syna.
Tak jak ty – odpowiedział, posyłając pisklęciu lekki uśmiech – Teraz ty nosisz nadane jej przy wykluciu miano – dodał, sprawiając wrażenie jakby chciał wyciągnął łapę i pogładzić futro malca, ale zdołał się powstrzymać – Zaś kiedy została wojowniczką, nazwała się Serenadą Poległych. Pasowało jej to imię. Lubiła śpiewać – wyjawił, a w jego oku znów pojawił się błysk dawnego wspomnienia. Żałował, że nie mógł dłużej słuchać jej głosu. Był dźwięczny i melodyjny. Po prostu... piękny.

Po chwili odchrząknął krótko, znów zerkając na syna.
Opowiedzieć Ci o niej? – zagaił, mając wrażenie że Celeste mógłby chcieć dowiedzieć się czegoś więcej. Pewnie miał sporo pytań, które gromadził przez księżyce.

Celeste

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Porywczy Kolec
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 109
Rejestracja: 13 lis 2023, 23:20
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 14
Rasa: Północny

Polana

Post autor: Porywczy Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 2
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,A,O: 1
Atuty: Pechowiec
Na pysku Celeste można dostrzec poważny widok zdziwienia – ma tak samo na imię jak jego matka? Po główce smoka zaczęło się głębić wiele pytań, głównie z powodu czemu jego brat tak bardzo unika wspominania matki – szczególnie kiedy nazwał go po niej. Dla pamięci? Dla uhonorowania? A może z poczucia winy? Ciężko mu to stwierdzić, ale gdy ojciec zaproponował opowiedzenie o niej, pokiwał głową, a uszy skryte zza futrem drgnęły – "Tak, poproszę." – z chęcią chciałby o niej usłyszeć – może dowie się czegoś ciekawego? W sumie prócz Ciirioha i dziadkach nie wiedział za dużo o swoich krewnych.

Zamszony Bór

Licznik słów: 102
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
  1. Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 943
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Polana

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
A więc chciał słuchać. Dobrze. W takim razie Tiishoyr mógł mówić. Tak długo ile będzie trzeba, żeby młody był usatysfakcjonowany. Żeby... żeby zdołał poczuć, że jest blisko matki. Albo chociaż by odczuł, że choć trochę ją zna. Niedobrze było wszak nie znać własnych korzeni. To pozostawało w piersi pustkę, której w żaden sposób nie mógł zapełnić żądny wiedzy umysł.
Serenada była... odważna – zaczął opowieść, pozwalając sobie na cichy chichot – Brawurowa wręcz. Robiła co chciała i kiedy chciała, niewiele myśląc o konsekwencjach – dodał, mając tutaj oczywiście na myśli pamiętną walkę Celeste na arenie, która wyraźnie osłabiła jej ciało. Albo ich pierwsze spotkanie... ale ta opowieść nie była przeznaczona dla tak młodych uszu – Zdawała się być tak pewna siebie, jakby gotowa była podbić cały świat. Dużo się uśmiechała, śmiała i śpiewała, ciesząc się przy tym każdą chwilą. Ale... – tutaj wyraźnie się zamyślił, zerkając w dal – Ale w głębi serca pragnęła akceptacji. Czuła się odsunięta od własnej rodziny i to chyba gryzło jej wnętrze. Dlatego bardzo chciała piskląt. Swoich własnych. Byliście naszym wspólnym marzeniem – dodał, tym razem delikatnie gładząc futro syna. Krótko, żeby ten się nie zdenerwował, ale na tyle długo, by Ces mógł poczuć zawarte w tym geście uczucia – Niczego nie pragnęliśmy bardziej niż was, a Serenada długo się przygotowywała by was przyjąć. Od adepta plotła gniazdo, w którym teraz macie legowisko. Była z niego bardzo dumna – wyjawił, wspominając dzień, kiedy partnerka opowiedziała mu o swoim przedsięwzięciu. Na jej pysku malował się wówczas wyraz radości tak wielkiej, że Tiishoyr aż nazbierał gałęzi i futer, by wspomóc ją w dekorowaniu groty. Ciekawe czy te wszystkie przedmioty, które jej wtedy przekazał wciąż tam są? A może samica wzięła je ze sobą, kiedy odchodziła? Nie sposób było to stwierdzić. No, przynajmniej nie jemu – Walka zdecydowanie była jej żywiołem – podjął po chwili, nawiązując oczywiście do faktu, że Serenada była wojowniczką – Ale poza tym lubiła też gotować. Bywało, że przynosiłem jej zioła, bo eksperymentowała z przyprawianiem mięsa. No i kolory... Uwielbiała wszystko co kolorowe. Sama zresztą też była pełna barw – zakończył, nie mając na myśli jedynie futra i piór partnerki. Jej wnętrze i okazywane uczucia były równie różnorodne, co do tej pory wywoływało uśmiech na pysku Tiishoyra.

Celeste

Licznik słów: 375
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Porywczy Kolec
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 109
Rejestracja: 13 lis 2023, 23:20
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 14
Rasa: Północny

Polana

Post autor: Porywczy Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 2
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,A,O: 1
Atuty: Pechowiec
"Czemu w takim razie odeszła, skoro tyle się napracowała?" – Pyta się ojca, jako iż dowiaduje się więcej o smoku który opuścił gniazdo które kochało jak i jajko nad którym również bacznie pracowała, by nie zobaczyć rezultatów swojej pracy.
"Nie widzę dużo sensu w walce." – kręci głową – "Brat ją uwielbia, ale czasami słysząc jego opowieści walki, które owszem są interesujące, sprawiały że czuję niechęć do samego zamysłu." – odpowiada z zniesmaczeniem, widać że nie jest skory do takich czynów.
"Szkoda że nie wiem jak wygląda naprawdę." – mówi patrząc po figurce. – "Tylko mogę zgadywać jak była kolorowa po bracie – też była zielona?" – pyta się przekrzywiając głowę.

Zamszony Bór

Licznik słów: 113
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
  1. Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 943
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Polana

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
To było... trudne pytanie. Jedno z tych, na które sam Tiishoyr nie miał odpowiedzi. Oczywiście słyszał pożegnanie partnerki, więc wiedział co skłoniło ją do odejścia, ale to nie zmieniało faktu, że nie rozumiał tej decyzji. Ani jej nie popierał. Serenada była jednak lekkoduchem. Takie miała podejście do życia, a on je po prostu... zaakceptował? Albo przynajmniej sam siebie chciał przekonać, że tak było. Nie mógł jednak tego powiedzieć synowi. Nie wiem nie było czymś, co ten powinien był usłyszeć.
Wojna... – odparł więc, wzdychając cicho – Wojna zmienia smoki – powiedział po prostu, w żaden sposób nie rozmijając się z prawdą. Serenada odeszła przez pojawienie się ludzi, bo pragnęła spokoju. Miała dość walki, którą wcześniej kochała. A może kryło się za tym także coś więcej? Poczucie winy? Cóż, nie jemu było wyciągać takie wnioski.

Potem milczał przez chwilę, nie będąc pewnym czy taka odpowiedź usatysfakcjonuje Celeste. Sam zresztą też potrzebował momentu wytchnienia. Wyraźnie się wówczas zamyślił, choć drgnął ponownie, kiedy syn podjął rozmowę. Och? Nie lubił walki? W takim razie mieli ze sobą coś wspólnego. Bowiem Tiishoyr bił się jedynie kiedy musiał. A jedynymi istotami których śmierci prawdziwie pragnął byli ludzie. Wciąż nienawidził ich z całego serca, a powody ku temu jedynie się mnożyły. Nie dopuścił jednak do siebie tych myśli, zamiast tego posyłając młodemu delikatny uśmiech.
Co w takim razie lubisz robić? – zapytał, chcąc nieco lepiej poznać syna. Na razie wiedział bowiem jedynie o tym co nie sprawiało mu radości, a także o jego dobrych relacjach z bratem. Dobrze by było więc dowiedzieć się czegoś więcej.

Zaś ostatnia uwaga Cesa spotkała się z delikatnym błyskiem w oku Tiishoyra. Łowca wygiął nieco szyję, żeby spojrzeć synowi w oczy, po czym potaknął krótko. Owszem, Serenada była zielona. Ale co do jednego samczyk się mylił. Mógł ją zobaczyć. I Tiishoyr zamierzał mu to udowodnić.
Mhm. Zamknij na moment ślepka, synu – powiedział, dając pisklęciu chwilę na spełnienie jego prośby. A kiedy tylko ten to zrobił, Omszały przesłał mu do umysłu wspomnienie. Krótki obraz, który zamigotał młodemu przed oczami. A przedstawiał on jego matkę, uśmiechniętą i roześmianą, z wiankiem kwiatów ułożonym na czerwonej grzywie. Ach, dzień jednego z ich licznych spotkań. Aż Tiishoyr również zamknął na moment ślepia, by przeżyć tę chwilę na nowo.

Celeste

Licznik słów: 376
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Porywczy Kolec
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 109
Rejestracja: 13 lis 2023, 23:20
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 14
Rasa: Północny

Polana

Post autor: Porywczy Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 2
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,A,O: 1
Atuty: Pechowiec
Trzy słowa. Trzy słowa i zachowanie ojca na pytanie "Czemu?" wystarczyło by młody smok zrozumiał i zaczął płakać. Ale czemu płacze? Przecież nawet jej nie znał, a i tak popłynęły łzy małymi strumyczkami po pyszczku smoka. Siąpiąc wyciera pyszczek, ale wciąż jest zasmucony.

W momencie gdy Zamszony zapytał się co lubi robić, minka mu zrzedła – co lubi robić? Poza zabawą z bratem i pomaganiu, a raczej przeszkadzaniu w gotowaniu jedyne co lubił robić to bawić się kamykami. "No... nie wiem. Czasami kamykiem drapię kamyki i ścianę groty, albo bawię się z bratem. Nie lubię wychodzić na dwór za dużo – prócz wypadów z rówieśnikami lub bratem nie ma za dużo do roboty..." – kręci głową, kiedy o tym mówi.

Kiedy Zamszony Bór poprosił go o zamknięcie oczu wykonał to polecenie, a w momencie gdy poczuł jego magię i dostrzega wspomnienie matki podnosi głowę zaskoczony nagłym pojawieniem się obrazu i kręci głową. Matka była piękna – aż wstyd było mu teraz gdy myślał przez krótki moment że Wyśnione Szczęście jest jego mamą patrząc po podobieństwie. Jednakże... tak – pod względem cech Ciirioh był znacznie bardziej podobny do niej, przez co Celeste zrobiło mu się żal.

Gdy wcześniej udało mu się zatrzymać łzy, tak znowu zaczął płakać, bardziej niż wcześniej, sprawiając że z płaczem padł na ziemię zasłaniając pysk łapami, łkając i głośno becząc, nie umiejąc powstrzymać swoich emocji.

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
  1. Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 943
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Polana

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
Łzy... Mógł się spodziewać, że w końcu doprowadzi syna do płaczu. Nigdy nie był szczególnie utalentowany w okazywaniu emocji, dlatego teraz zamarł w bezruchu, bezradnie patrząc na smutek wymalowany na pisklęcym pysku. Ślepia rozszerzyły mu się gwałtownie, a mina mu zrzedła, kiedy zdał sobie sprawę, że ta emocja jest jego winą. Powinien inaczej odpowiedzieć na to pytanie. Uważniej dobrać słowa. Ale...? Ale jak? Czy jakakolwiek zmiana okazałaby się tą odpowiednią? Co mógł powiedzieć, żeby uzyskać inną reakcję? Nie miał pojęcia. Naprawdę nie wiedział. Może powinien po prostu już wcześniej uniknąć tego tematu? Nie powinien był wspominać o Serenadzie? Ale przecież Celeste był taki szczęśliwy, kiedy o niej słyszał... Zamszony westchnął ciężko, kierując skrzydło ku synowi. Chciał go dotknąć, pocieszyć... Ale nim zdołał to zrobić, to młody zdołał się już uspokoić. Rozpoczął opowieść o swoich zainteresowaniach, więc Tiishoyr opuścił łapę i odwrócił na moment spojrzenie. Ugh. Niezręczny jak zawsze.

Skupił się więc na opowieści syna, próbując odgonić kłębiące się w nim uczucia. Czuł, że... że powinien inaczej to rozegrać, ale skoro młody mówił już normalnie, to może nie było potrzeby do tego wracać? Obserwował go więc uważnie, a sama końcówka ogona podrygiwała mu nerwowo od czasu do czasu. Jedyna oznaka jego wątpliwości.
Kamykiem o kamień? A może chciałbyś spróbować rzeźbienia w drewnie? Mógłbym pokazać Ci jak... jak robić takie figurki – odpowiedział, wskazując na wcześniej podarowany mu prezent. W końcu proces jego tworzenia był bardzo podobny do tego, co opisał samczyk. Z tym, że jeden z kamieni musiałby wymienić na drewno i już miałby jakieś małe zajęcie dla siebie. Kto wie, może by to polubił? Zaś reszta jego wypowiedzi skojarzyła mu się z Cebalraiem. On też preferował samotne siedzenie w grocie, co całymi księżycami martwiło Tiishoyra. Syn wyrósł jednak na zdrowego i utalentowanego łowce, więc nie widział w tym już żadnych problemów. Ot, taka cecha charakteru. Najwyraźniej krążąca w ich rodzinie. Tym samym Zamszony pokiwał powoli łbem, uśmiechając się delikatnie.

Do czasu. Znów bowiem popełnił błąd i to taki, którego nie dało się zbyt łatwo odwrócić. Dureń. Stary dureń! Zacisnął kły, wściekły na siebie i swoją własną lekkomyślność. Myślał, że robi dobrze, ale zdecydowanie się pomylił. Jak mógłby choćby pomyśleć inaczej, skoro Celeste płakał głośno? Tym razem łowca już nie zamierzał tak łatwo odpuścić. Okrył malca skrzydłem, przypadając do ziemi tuż obok niego. Przytulał go, zamierzając go w ten sposób pocieszyć. Coś przecież musiał zrobić, bo ból syna rozdzierał jego serce. To samo, które i tak było już pełne tęsknoty... za tą samą smoczycą, przez którą młody wylewał teraz łzy. Nie tak powinno być. Nie tak. Ale teraz i tak nic nie dało się już zmienić. Omszały otworzył więc pysk i zamknął go ponownie, nie wiedząc czy powinien coś powiedzieć. Nie chciał pogorszyć sytuacji, dlatego jedynie głaskał syna po grzbiecie w uspokajającym geście. Może ten powinien po prostu... wypłakać z siebie wszystkie te uczucia? Albo je opowiedzieć? Tiishoyr nie zamierzał jednak na niego naciskać, uznając że ten odezwie się, kiedy będzie gotowy. Zerkał więc na niego ze zmartwieniem, samemu mruganiem powstrzymując łzy.

Celeste

Licznik słów: 503
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Porywczy Kolec
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 109
Rejestracja: 13 lis 2023, 23:20
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 14
Rasa: Północny

Polana

Post autor: Porywczy Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 2
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,A,O: 1
Atuty: Pechowiec
Kiedy tak łkał zaczął czuć wstyd że płacze przed kimś kto jest jego ojcem, ale nie umiał się powstrzymać. W momencie gdy został przez niego przytulony skrzydłem od razu złapał go by się mocniej przytulić i pochlipić. To było dla niego za dużo i za nagle – żałował swoich pytań, ale bał się że jeśli ich nie zapyta to nie dostanie odpowiedzi, a teraz zbiera żniwa – emocje których nie miał możliwości poczuć z niewiedzy.
Na szczęście szybko łzy młodego smoka minęły – wstyd zaczął górować, przez co kiedy wreszcie otworzył oczy i dostrzegł co robi odsunął się i wyszedł spod skrzydła Tiishoyra, ocierając pysk i kłaniając się pokornie – "Przepraszam, nie powinienem był się tak rozpłakać." – mówi z lekkim zająknięciem, jako iż tylko siłą woli powstrzymuje emocje. – "Kamień potrzebuje więcej pracy i czasu, no i nie robi drzazg." – stara się odpowiedzieć na sugestię ojca – "Nie lubię drzazg. Ale tak – chciałbym zobaczyć."

Zamszony Bór

Licznik słów: 159
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
  1. Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Zamszony Bór
Starszy Mgieł
Tiishoyr Wraży
Starszy Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 943
Rejestracja: 10 lip 2022, 21:25
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 120
Rasa: Skrajny
Opiekun: Grih [*]
Mistrz: Gerna Zadumana
Partner: Serenada Poległych

Polana

Post autor: Zamszony Bór »

A: S: 5| W: 3| Z: 4| M: 3| P: 3| A: 2
U: B,Pł,O,W,MP,MO,MA,Kż,Prs: 1| L,A,Skr: 2| Śl: 3
Atuty: Wierny Druh; Pamięć Przodka; Bestiobójca; Opiekun; Znawca Terenów;
Tiishoyr mocniej objął syna, kiedy ten pochlipywał w jego uścisku. Nie puszczał go, gładząc go delikatnie po grzbiecie w uspokajającym geście. Nie odzywał się przy tym, pozwalając Celeste na wypłakanie własnych emocji. Nie przerywał mu, skoro ten tego potrzebował. Przez ten czas siłą powstrzymywał łzy, żeby nie zawtórować synowi w płaczu. Ale pomimo jego usilnych starań, po policzku i tak spłynęła mu pojedyncza łza. Starł ją szybko, nim samczyk wyswobodził się z jego skrzydeł. Westchnął wówczas cicho, zerkając na niego smutno. Było widać, że Ces był nieco... zagubiony. W końcu czy aby na pewno miał za co przepraszać?
Wiem, że jej nie znałeś, Celeste – odpowiedział, pozwalając sobie na kilka ostatnich słów dotyczących Serenady – Ale masz prawo za nią tęsknić. To żaden wstyd. Ja tęsknię codziennie – wyjawił, posyłając synowi delikatny uśmiech. Takie emocje nie były bowiem słabością. Przynajmniej nie według Tiishoyra. Strata była stratą, właśnie dlatego że bolała, a rodzina istniała po to, żeby się nawzajem wspierać. Zamszony chciałby zbudować z synem relację na tyle głęboką, by ten nie obawiał się okazywać przy nim swoich uczuć. By ten zachowywał się koło niego swobodnie. Najwyraźniej wciąż tego nie mieli skoro młodzik przepraszał go niemal za wszystko. Ale to nic. Wciąż mieli czas, by to nadrobić.

Po tych słowach zaczął gmerać w swojej torbie, w poszukiwaniu potrzebnych do rzeźbienia przedmiotów. Minęło kilka chwil, a przed nim stało już sporej wielkości drewienko i ostro zakończony kamień. Tiishoyr skinął więc na syna, by ten się przysunął.
Dobrze. W takim razie wiedz, że im miększe drewno, tym lepiej – powiedział na wstępie, chwytając gałąź między palce. Drugim skrzydłem objął kamień, którym prędko zaczął wykonywać powtarzalne ruchy – Samo rzeźbienie nie jest trudne. Wystarczy skrobać, a warstwy same zaczną odchodzić. Twoje ruchy zaś nadadzą drewnu kształt. O tak – tłumaczył dalej, pokazując synowi wszystko na bieżąco – Od siebie, żebyś się nie skaleczył – dodał, a pierwsze wióry zaczęły już opadać na śnieg, odsłaniając spod kory jaśniejsze odcienie brązu. Omszały kontynuował przez chwilę tę czynność, specjalnie ustawiając się w taki sposób, by syn nie miał problemów z obserwacją jego działań – Proszę, teraz ty – odezwał się ponownie, podsuwając Celeste rozpoczętą rzeźbę pod nos. Uśmiechnął się przy tym zachęcająco, mając nadzieję że syn podejmie się tego wyzwania.

Celeste

Licznik słów: 376
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ATUTY
I. Pamięć przodka: -2 ST do walki z zwierzętami i -1 ST do walk z rasami rozumnymi
II. Bestiobójca: tabela ran woja/maga do walki z drapieżnikami
III. Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
IV. Znawca terenów: znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 10 sztuk zioła dwa razy na polowanie. Zawsze znajduje minimum 2 osobniki w stadzie małej zwierzyny

Sukhee
Żywiołak Ognia (koza)

S:1|W:2|Z:1|M:2|P:3|A:1
B, Skr, Śl: 1| MA, MO: 2
Porywczy Kolec
Adept Ziemi
Adept Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 109
Rejestracja: 13 lis 2023, 23:20
Stado: Ziemi
Płeć: Samiec
Księżyce: 14
Rasa: Północny

Polana

Post autor: Porywczy Kolec »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 4| P: 2| A: 2
U: W,B,L,Pł,Skr,Śl,A,O: 1
Atuty: Pechowiec
Uważnie obserwował ruchy ojca, które pokazywały wprawę w kunszcie rzeźbienia w drewnie – ah, jakby mógł przenieść je na kamień! Kamienie są takie ładne i gładkie kiedy dobrze się walnie – nie tak jak drewno które robi drzazgi. Jednakże widok tego jak drewno zmienia kolor w trakcie żłobienia było dość interesujące – widok zmiany życia drewna było dość ciekawe.
Na prośbę by sam spróbował również odpowiedział z zaskoczoną miną – "O! Eee... Dobrze..." – po czym zabrał kawałek drewna i kamyk, po czym spróbował mimikować ruchy ojca. Skrobać od siebie... nie czuł się przy tym naturalnie – wolał stukać i wiercić w materiał, słyszeć chrupanie materiału zamiast jego szelest. Szło mu to skrobanie dość powoli, ale koniec końców dokończył, koślawie i bez wyobraźni, małą... kańciastą srokę? "Chyba nie wyszło mi to za dobrze..." – patrzy na to co stworzył na bazie tego co Zamszony Bór zaczął, przez co czuł wstyd myśląc że go zawiódł. – "Przepraszam... tworzenie w drewnie nie przemawia do mnie."

Zamszony Bór

Licznik słów: 165
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Atuty:
  1. Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej