Ukryty zagajnik

Kiedyś podobny las nazywano Białą Puszczą, poświęconą bogom i spokojowi. Teraz jest to Dzika Puszcza, gdzie ograniczenia są zbędne.
Gałązka Jaśminu
Dawna postać
Sztorm
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 361
Rejestracja: 19 sie 2014, 13:56
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Skrajny
Partner: Marzenie 

Post autor: Gałązka Jaśminu »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| I: 3| P: 1| A: 2
U: A,O,MA,MO,Śl,Skr: 1| B,S,Pł: 2| L,W,Lecz,MP: 3
Atuty: Inteligentny; Pamięć przodka; Skupiony

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Liliowa postanowiła potrenować. Jako uzdrowiciel wiedziała, ze musi doskonale znać się na magii precyzyjnej i właśnie to zamierzała dzisiaj doszlifować. W tym celu uznała, ze najlepiej będzie się czuła w towarzystwie drzew. Właściwie nie była pewna dlaczego akurat tam, ale skoro taką miała ochotę nie miała zamiaru sobie tego odmawiać.
Przysiadła pod wielkim dębem i odetchnęła głęboko kilka razy. Musiała się wyciszyć, uspokoić... To przyszło jej łatwo. Szum drzew, nieśpieszny oddech, ciepło popołudnia... wszystko sprzyjało dobremu samopoczuciu i oczyszczeniu myśli. Młoda smoczyca sięgnęła do swego źródła maddary, które według niej umiejscowione było blisko serca. Położyła łapę na piersi i skupiła się na tym, co miała zamiar stworzyć. Zamarzył się jej kolorowy ptak niepodobny do żadnego, który żył w naturze. Był czystym wytworem jej wyobraźni. Liliowa najpierw określiła jego sylwetkę jako smukłą i lekką. Miał mieć niewielką, okrągłą głowę osadzoną na dość długiej szyi. Z gabarytów przypominał jej czaplę, jednak różnił się od niej zdecydowanie pod względem umaszczenia. Lotki skrzydeł miały być dłuższe i pozawijane ku górze, a ogon... ogon za to zamarzył się Liliowej jako kolorowe serpentyny. Dziób podobnie jak i nogi ptaka miały być dość długie. Skoro więc miała już ogólny zarys, zaczęła dodawać szczegóły, a mianowicie kolory. Ślepka ptaka określiła jako błękitne z czarnymi źrenicami, osadzone wśród żółtych piór, a nad pomarańczowym dziobem. Żółte piórka im niżej i bliżej korpusu były, zaczynały przechodzić w zieleń, by już korpus był soczyście zielony. Skrzydła zaś były niebieskie z lotkami w kolorze czerwieni. Ogon natomiast był feerią barw. Każde poskręcane pióro innego koloru. Łapy ptaka podobnie jak dziób, miały zyskać barwę jaskrawego pomarańczu. Liliowa schodziła do coraz drobniejszych szczegółów. Teraz wyobrażała sobie dokładnie fakturę piór na piersi, jako drobne pierze, oraz tych na reszcie ciała ptaka. Wszystko dopracowane do perfekcji, nawet błysk w niebieskich oczach i lekko chropowata skóra łap o drobnych szponach. Przelała maddarę w wyobrażenie i obserwowała efekt. Ptak pojawił się, ale na razie przypominał kukłę. Pusty, wypchany powietrzem ptak, jednak Liliowa jeszcze nie skończyła. Wiedziała bowiem, ze jeśli wszystko stworzyłaby na raz, mogłaby o czymś zapomnieć, wolała więc zrobić wolniej, a systematyczniej. Podtrzymując obecny twór, zaczęła dodawać kolejne właściwości. Najpierw materialność, tak piór, jak i całego ciała. Pierze miało być sprężyste i lekko ciepłe, tak jakby ptak naprawdę był żywy. Dodała też poruszającą się klatkę piersiową i mruganie oczami oraz oszczędne ruchy głową. Ptak przekręcał łebek by na nią spojrzeć i na chwilę otwierał dzióbek, jakby się czemuś dziwił. Uśmiechnęła się do swojego tworu i pogłaskała go po główce, starając się w tym czasie nie rozproszyć, wszak cały czas podtrzymywała jego istnienie swoją mocą. Była zadowolona, ale postanowiła dodać jeszcze jeden mały szczegół, a mianowicie zapach. Świeżej trawy i kwiatów, taki jak zapamiętała z jednego z miejsc na terenach stada Życia. Jej stada. Ptak miał pachnieć łąką. Lilka bardzo lubiła ten zapach, dobrze się jej kojarzył. Gdy i w to przelała maddarę, ptak był niemal gotowy tylko... nadal wydawał się sztuczny. Samiczka skupiła się i spróbowała poderwać go do lotu. Dokładnie określiła to, jak skrzydła się rozłożą i w jakim kierunku uderzą, choć w praktyce nie miało to dużego znaczenia. Przecież gdyby chciała, ptak uniósłby się bez machania skrzydłami. Ona chciała zachować jednak szczątki realizmu. Zadbała też o to, by ptak ugiął łapki przy starcie. W chwili, gdy podsyciła wyobrażenie maddarą, ptak zatrzepotał skrzydłami i wzniósł się zgrabnie ku górze, coraz wyże i wyżej... Liliowa patrzyła za nim, ale im dalej był, tym trudniej było jej go utrzymać, więc pozwoliła mu się rozmyć gdzieś wysoko nad swoja głową. Westchnęła. Była w tym coraz lepsza. Miała nadzieję, że dzięki treningom będzie w stanie pomagać smokom i odwdzięczyć się Życiu za to, co dla niej zrobiło. Posiedziała jeszcze chwilę zanim ruszyła do swojej jaskini, a gdy już wstała, zdecydowała się na spacer. Choć lubiła latać, to bliskość drzew po bokach i ziemia pod łapami dawała jej większy komfort i poczucie bezpieczeństwa.

Licznik słów: 641
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Marmurowa Łuska.
Dawna postać
Strażniczka serc...
Dawna postać
Posty: 105
Rejestracja: 28 wrz 2014, 15:04
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 9
Rasa: Skrajny
Opiekun: Runa Ognia
Mistrz: Słodycz Zbawienia
Partner: Trochę cierpliwości!

Post autor: Marmurowa Łuska. »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 2
U: Pł,W,Skr,M: 1| S: 2
Atuty: ostry wzrok
Era tym razem doszła aż do Dzikiej Puszczy. Chciała znaleźć jakieś ustronne, ciche, samotne miejsce, takie były właśnie idealne na samotne treningi. A pierwszy taki trening czekał ją właśnie dziś. Chciała podszlifować swój skok.
Gdy pp niemałych poszukiwaniach, znalazła odpowiednią samotnię, a był nią Ukryty Zagajnik, na jej pysku wykwitł pełen zadowolenia uśmiech, i niezwlekając od razu zabrała się do pracy. Ale nie było to skakanie. Teren był uwalany przeróżnymi gałęziami i gałązkami. Trzeba było oczyścić z nich to miejsce, przeszkadzały by jej..
Po kolei zaczęła przeciągać na bok w krzaki, wszystkie cięższe gałęzie. Te mniejsze wyzbierała i także gdzieś wyrzuciła pośród dzrewa.
Sprzątanie to zajęło jej trochę czasu, ale teraz przynajmniej miała warunko do nauki. Dodatkowo wysiłek dał jej rozgrzewkę, była rozciągnięta i ryzyko kontuzji było mniejsze. Czas na już właściwe działania.
Zostawiła na uprzątniętym terenie jedynie trzy gałęzie. Podobnej długości, w miarę proste. Nie umiała czarować, więc nie mogła magicznie stworzyć przeszkód, jak Runa Ognia, jej mama podczas nauki podstaw skoku. Była zmuszona poradzić sobie w inny, prymitywniejszy sposób, bez maddary. Ale to nie wszystko. By gałęzie te były na różnych wysokościach, a co za tym idzie miały trzy poziomy trudności, Era musiała zrobić jeszcze jedną sztuczkę. A mianowicie wbiła na krzyż w ziemię po dwie krótsze, ale masywniejsze gałazki, różnej długosci, zaleznie od tego jak wysokie miało być wyzwanie. Podtrzynywały wsparte na tych iksach przeszkody właściwe.
Gdy wszystko, całe pole do popisu, było gotowe stanęła przed pierwszą najnizszą tyczką. W odpowiedniej, nie za dużej, a i niezamałej odległości, ot w sam raz.
Przyjęła wyjściową, czy też gotowości pozycję. Jak zwał tak zwał. A wyglądała ona w następujacy sposób. Łapy zarówno przednie, jak i tylne rozstawiła lekko, nie do przesady, i ugięła też odpowiednio mocno. Ta tyczka było dość nisko, nie wynagała wiele wysiłku. Era musiała skakać z miejsca bo biegać nie umiała, zresztą tu do biegu i tak było za mało miejsca. Ale przeszkody były ustawione w takich odległościach, by mogła z jednego skoku od razu przejść w drugi.
Pochyliła nieznacznie łeb i szyję, ale było to dalekie od szurania nim po podłożu. Ogon zaś przeciwnie, nie pochyliła tylko podniosła. Również nie przesadnie. Od tak by tworzył na ile było to możliwe, prostą linię z kręgosłupem i szyja. A teraz ostatni elenemt. W niczym nie przydatne podczas skoku skrzydła. Złożyła je powoli w staranną harnonijkę i mocno, ale nie uwierająco docisnęła do boków. Z postawy to powinno być wszystko.
No, to skaczemy! Zwiększyła nieznacznie nacisk na tylne kończyny. Następnie w jednym, krótkim momencie, gwałtownie i stanowczo rozprostowała wszystkie cztery łapy, to jednak przednie pierwsze oderwały się od ziemi. Jej mięśnie i ścięgna naciagnęły się, łapy miała rozprosrowane w łokciach.
Natychmiast po znalezieniu się w ppwietrzu, zaczęła energicznie, rytmicznie i równo machać, balansować ogonem na boki. To pozwoiłp jej zachować równowagę podczas skoku. Zaczęła mijać górą gałaź, teraz była ona prawie idealnie na połowie długosci ciała samiczki. Ta wygięła ciało w łuk, skierowała szyję i przedni ciężar ciała do dołu. Łapy podkurczyła pod brzuch by nie zahaczyć o przeszkodę. Zaczęła opadać po drugiej stronie na pysk. By nie uderzyć nim o glebę, wyciagnęła w tym kierunku przednie kończyny. Gdy tylko poczuła ziemię pod palcami wczepiła weń szponu. Łapy pod ciężarem nacisku jej ciała mocno ugięły się. Zaraz dołaczyły do nich tylne, z którymi zadziało się tak samo.
Teraz w sekundę, jakby automatycznie jej ciało ustawiło się do pierwptnej ppzycji do skoku. Łeb pochylił się, ogon uniósł, skrzydła trwały jednak niezmiennie podczas całego skoku. Może trochę zafalowały czarne pióra, którymi były pokryte, od pędu powietrza.
Nie czekała. Z miejsca znów się wybiła w górę. Tylko mocniej, wyżej, dalej. Adekwatnie do tego stopnia wysokości. Dalej wszystko przebiegało jak wcześniej, jak zawsze. Po pokonaniu drugiej gałęzi przyszła kolej na trzecią, najwyżej osadzoną. Tu ledwo jej się udało, prawie by zahaczyła o nią. Musiała się maksymalnie skupić, postarać. Łapy były naprawdę mocno ugięte. Po wyprostowaniu ich poczuła szarpnięcie scięgien.
Ale zrobiła to! Gdy już była po wszystkim nie zaprzestała na tym. Jeszcze po kilka razy zmierzała się z każdą ztyczek. Po pewnym czasie, gdy nabrała wprawy, nawet ta najwyzsza przestała być dla niej kłopotem.
Potem odsapnęła chwilkę po treningu i nieśpiesznie wróciła do obozu. Przeskakujac wszystkie gałęzie i przeszkody po drpdze.

Licznik słów: 699
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
"Jedyny sposób by odkryć granice możliwości, to przekroczyć je i sięgnąć po niemożliwe."
Atuty
I – Ostry Wzrok – Wszystkie testy percepcji na polowaniu oparte na danym zmyśle (wzrok) mają dodatkową kość.
II –
III –
IV –


Udane leczenia: 0
Nieudane leczenia: 0
Vailen
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 23 paź 2014, 16:12
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Vailen »

A: S: 1 | W: 2 | Z: 2 | I: 1 | P: 2 | A: 3
Shuri przybył do dzikiej puszczy tak jak się umówił z Grzeszną. Chciał nauczyć się skoku, sam niestety nie dałby rady, więc chciał znać chociaż podstawy. Miał nadzieję, że zjawi się tutaj dosyć szybko , by szybko mogli zacząć trening. Pogoda nie była zła, zupełnie inne warunki, do których był przyzwyczajony, więc w sumie będzie mu jeszcze łatwiej się tego nauczyć. Z reguły uczył się w deszczu, błocie i musiał nieźle się nagimnastykować. Usadowił się nieopodal większego drzewa, i wyczekiwał jej nadejścia, ale nie pozwalał sobie na stracenie czujności.

Licznik słów: 88
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ktoś chętny pofabulić to zapraszam ;)

KP: https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=237492#237492
Dwuznaczna Aluzja
Dawna postać
Ankaa Brawurowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3158
Rejestracja: 23 paź 2014, 9:12
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: drzewna x powietrzna
Partner: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Dwuznaczna Aluzja »

A: S: 1| W: 4| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: L, Śl, Skr, Kż, B, S, P, W, M, MA, MO, MP: 3| O, A: 6
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Nieugięta; Wybraniec bogów; Utalentowana;
Grzeszna i śpieszenie się... To jak ogień i woda, czerń i biel, dzień i noc, słońce i księżyc. Zupełnie do siebie nie pasuje, jest zupełnym przeciwieństwem.
Smoczyca wiedziała, że jakieś pisklę poprosiło ją o naukę. Westchnęła ciężko zirytowana, po czym kilkoma machnięciami skrzydeł wzbiła się w powietrze, zostawiając grotę za sobą. Nie śpieszyła się, leciała spokojnie, nie zwracając uwagi że komuś może jej brak pośpiechu przeszkadzać. Co ją obchodzą inni. A zresztą może jeśli będzie się długo spóźniać, pisklę zrezygnuje i sobie pójdzie? Miałaby święty spokój i mogła wrócić do jaskini i odpocząć.
Będąc nad Ukrytym Zagajnikiem niestety dostrzegła czarne pisklę. Warknęła cicho pod nosem i szybując tuż przed pisklakiem wylądowała twardo na ziemi, a złote szpony nieprzyjemnie zazgrzytały na podłożu. Smoczyca obdarzyła pisklę krytycznym wzrokiem.
– Ankaa – przedstawiła się tylko cienistym mianem oczywiście.
– Bez zbędnego gadania. Przyjmij pozycję. Ugnij mocno łapy, skrzydła złóż i dociśnij do boków ciała, ale tak by nie krępowały Twoich ruchów, Ogon lekko unieś i wyprostuj, ale trzymaj w miarę luźno, łeb nieznacznie pochyl by razem z kręgosłupem i ogonem tworzył prostą linię – powiedziała znudzona.

Licznik słów: 183
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Vailen
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 23 paź 2014, 16:12
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Vailen »

A: S: 1 | W: 2 | Z: 2 | I: 1 | P: 2 | A: 3
Shuri zauważył cień, co zwiastowało przybycie samicy. Po wylądowaniu ukłonił jej się lekko.
-Shurikan.
Dopiero po chwili zauważył jak śliczna jest ta smoczyca. Wcześniej nie zwrócił na to uwagi. Zmierzył ją wzrokiem ale nie musiała długo czekać. Ustawił się do pozycji tak jak mu kazała. Mocno ugiął swoje łapy, złożył skrzydła i przycisnął je do ciała ale nie były sztywny, podniósł swój ogon i go wyprostował i głowę opuścił. Stworzyła się prosta linia.

Licznik słów: 73
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ktoś chętny pofabulić to zapraszam ;)

KP: https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=237492#237492
Dwuznaczna Aluzja
Dawna postać
Ankaa Brawurowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3158
Rejestracja: 23 paź 2014, 9:12
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: drzewna x powietrzna
Partner: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Dwuznaczna Aluzja »

A: S: 1| W: 4| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: L, Śl, Skr, Kż, B, S, P, W, M, MA, MO, MP: 3| O, A: 6
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Nieugięta; Wybraniec bogów; Utalentowana;
Śliczna? Kto by pomyślał. Grzeszna nigdy nie myślała o swoim wyglądzie, nie należała do samic które mają chorą manię co do swojej aparycji. Ale wracając do rzeczy.
Adeptka podeszła do pisklaka i niedelikatnie podniosła jego brzuch swoją prawą, przednią łapą od dołu, odrobinę go podwyższając. Podobnie zrobiła z łbem, ale jego podniosła dosłownie o milimetry.
– Pamiętaj, by nie uginać łap aż tak mocno, to skok a nie skradanie – mruknęła z kpiącym wyrazem pyska.
– Skok do góry. Musisz z całej siły wybić się w górę, najpierw odbijając się tylnymi łapami, a sekundę po tym przednimi. Ogon posłuży Ci za ster i balans. Tuż przed lądowaniem ugnij lekko łapy by zamortyzować lądowanie. Spróbuj dwa razy – powiedziała ze znudzeniem, odsuwając się kilka kroków w tył i siadając na śniegu. Owinęła łapy ogonem od prawej strony, co miała w zwyczaju i pośpieszającym wzrokiem patrzyła na Shurikana. Najchętniej by już poszła, ale ze względu iż był cienistym musiała wykazać się cierpliwością.

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Vailen
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 23 paź 2014, 16:12
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Vailen »

A: S: 1 | W: 2 | Z: 2 | I: 1 | P: 2 | A: 3
Mimo , że niedelikatnie go potraktowała, podobało mu się to. Spojrzał na nią ukradkiem jeszcze ale utrzymał taką pozycję w jakiej go ustawiła. Nie było co czekać dłużej, musiał zrobić tak jak mu powiedziała. Spiął mięśnie, wypchnął się mocno z tylnych łap a zaraz potem przednie. Wystrzelił mocno w górę. Ale wysoko! Po chwili jednak przypomniało mu się co ma zrobić kiedy zacznie spadać, więc ruszył lekko ogonem, żeby złapać równowagę, wypuścił swoje przednie łapy najpierw przed siebie przez co jego ciało delikatnie się wygięło tworząc łuk i po chwili lekko wylądował na ugiętych łapach, do których za chwilę dołączyły tylne łapy. Podpatrzył jak siostra to robiła więc nie miał z tym większych problemów. Tak jak kazała wykonał skok ponownie. Pamiętał o tym, żeby najpierw wypychać się mocno tylnymi łapami a zaraz potem muszą dołączyć przednie. Tak też zrobił i po chwili stał twardo na ziemii po dwóch wykonanych skokach.
-Dobrze? Zauważył, że chyba nie bardzo lubi pisklęta, dlatego streszczał się aby jej nie denerwować swoim zachowaniem. Przypadła mu do gustu w każdym razie. Uśmiechnął się do niej.

Licznik słów: 178
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ktoś chętny pofabulić to zapraszam ;)

KP: https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=237492#237492
Dwuznaczna Aluzja
Dawna postać
Ankaa Brawurowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3158
Rejestracja: 23 paź 2014, 9:12
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: drzewna x powietrzna
Partner: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Dwuznaczna Aluzja »

A: S: 1| W: 4| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: L, Śl, Skr, Kż, B, S, P, W, M, MA, MO, MP: 3| O, A: 6
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Nieugięta; Wybraniec bogów; Utalentowana;
Obserwowała młodego ze znudzeniem. Przeszła do pozycji leżącej, bo nie chciało jej się dłużej siedzieć, i skrzyżowała przednie łapy, z uniesionym łbem obserwując pisklę. Jej ogon wił się po śniegu niczym wąż boa, robiąc różnorodne wzory w białym puchu. Widząc uśmiech młodego obdarzyła go kpiącym spojrzeniem.
– Może być. Teraz skok do przodu. Wybijasz się tak samo, z tym że po wybiciu się pochylasz ciało nieco w przód. Tylko nie za mocno, chyba że chcesz zaryć pyskiem w ziemi. Znowu dwa razy – powiedziała z beznamiętnym wyrazem pyska, chociaż w oczach błyskała kpina i znudzenie. Po co ona się zgodziła? Faktem było iż nienawidziła piskląt, ale Shurikan był cienistym, więc mogła zrobić wyjątek. Żeby tylko zaraz cała gromada piskląt nie błagała jej o nauki, bo to mogą być ich ostatnie słowa. Cienista nie przepadała za pomaganiem innych, była po prostu egoistyczna, ale wolała się zgodzić. Gdyby Kheldar się dowiedział, że nie uczy cienistych i myśli tylko o sobie pewnie wywaliłby ją ze stada albo gorzej, znając Uśmiech.

Licznik słów: 167
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Vailen
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 23 paź 2014, 16:12
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Vailen »

A: S: 1 | W: 2 | Z: 2 | I: 1 | P: 2 | A: 3
Tak, z pewnością. Uśmiech był jego dziadkiem, więc jeśli źle by go potraktowała albo po prostu olała, to różnie by to się mogło dla niej skończyć. No ale przecież każdy też chce zadbać trochę o siebie i może czegoś nie lubić. Poczekał aż powie mu wszystko co ma zrobić i ponownie ustawił się do pozycji, tym razem uważał żeby ustawić się idealnie tak jak ona mu pokazywała. Pochylił łeb, ugiął nieco nogi ale nie na tyle żeby szurać brzuchem po ziemi, ogon podniósł w górę ale nie na sztywno, skrzydła przyciągnął do ciała ale nie tak mocno żeby krępowały jego ruchy. Nie czekając dłużej wybił się z tylnych łap mocno przed siebie, zaraz potem wybił się z przednich, jego ciało lekko wygięło się w łuk. Poczuł na pysku powiew wiatru, po chwili wystawił łapy do przodu, lądując ugiął je żeby nie wylądować zbyt twardo. Po chwili ponownie ustawił się do skoku, wystrzelił ze swoich tylnych łap , w powietrzu wygiął się w łuk, tym razem nieco za mocno, gdyż wylądował dosyć twardo na ziemii ale utrzymał równowagę za pomocą swojego ogona. Shuri nie miał ochoty być uczonym przez kogoś innego niż Krzewiciel, ale ostatnio chyba jest bardzo zajęty i nie może go pouczyć więc niestety musi pomęczyć innych. Odwrócił się i podszedł do Anki czekając na dalsze polecenia.

Licznik słów: 218
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ktoś chętny pofabulić to zapraszam ;)

KP: https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=237492#237492
Dwuznaczna Aluzja
Dawna postać
Ankaa Brawurowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3158
Rejestracja: 23 paź 2014, 9:12
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: drzewna x powietrzna
Partner: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Dwuznaczna Aluzja »

A: S: 1| W: 4| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: L, Śl, Skr, Kż, B, S, P, W, M, MA, MO, MP: 3| O, A: 6
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Nieugięta; Wybraniec bogów; Utalentowana;
Fioletowołuska samica nie spuszczała z Shurikana wzroku, by w razie czego móc się do czegoś przyczepić. Widząc jednak iż nie ma na razie takiej możliwości skinęła lekko łbem.
– Teraz przeskocz ten kamień – powiedziała, wskazując lewą przednią łapą kamień mniej więcej będący wielkości czarnołuskiego pisklęcia. Był jakiś ogon od niej, po jej lewej. Wzrokiem dawała mu do zrozumienia, by się pośpieszył. Nie zamierzała spędzić tutaj całej wieczności. Położyła łeb na łapach, wciąż jednak obserwując pisklę i uderzając ogonem o ziemię, wzniecając w ten sposób tumany białego puchu.
– Tylko postaraj się nie wyp.ieprzyć, bo nie chcę zanosić Ciebie do uzdrowiciela czy wołać Twych rodziców – mruknęła w jego kierunku zirytowana. Najchętniej już by poszła, ale jeśli Shurikan wykona to zadanie poprawnie, to czeka go jeszcze jedno, najtrudniejsze, i wtedy będzie koniec.
A Grzeszna będzie mogła odpocząć w świętym, i niczym niezmąconym spokoju, o ile znowu jej go ktoś nie zakłóci.

Licznik słów: 151
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Vailen
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 23 paź 2014, 16:12
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Vailen »

A: S: 1 | W: 2 | Z: 2 | I: 1 | P: 2 | A: 3
Shuri spojrzał na kamień, no ale cóż ma zrobić, mus to mus, w końcu chce się tego nauczyć. Nic nie poradzi na to , że Anka ma wobec niego duże wymagania. Ma uważać bo nie chce wołać rodziców? Kto by pomyślał. Więc jednak czuje respekt przed Uśmiechem i Krzewicielem. No ja się nie dziwię.
Poszedł w stronę kamienia. Spojrzał na niego z ukosa ale ustawił się w pozycji przed kamieniem, kamień był minimalnie wyższy od niego, nie powinien mieć problemów. Mały wybił się mocno ze swoich tylnych łap, po chwili z przednich, najmocniej jak potrafił. Lecąc , jego łapy dosłownie o łuskę były wyżej, niż szczyt kamienia, aczkolwiek nie zahaczył o niego. Wygiął się w łuk, aby zaraz wylądować dosyć miękko na swoich przednich łapach. Odetchnął z ulgą , bo tym razem nie kazała mu robić tego dwa razy. I całe szczęście, bo nie wiedział jak by sobie poradził z ponownym skokiem przez ten kamień. Chociaż w sumie, już raz dał radę więc drugi raz też by mu się udał. Wrócił do fioletowołuskiej i czekał na ostatnie zadanie, które dla niego przygotowała.

Licznik słów: 182
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ktoś chętny pofabulić to zapraszam ;)

KP: https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=237492#237492
Dwuznaczna Aluzja
Dawna postać
Ankaa Brawurowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3158
Rejestracja: 23 paź 2014, 9:12
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: drzewna x powietrzna
Partner: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Dwuznaczna Aluzja »

A: S: 1| W: 4| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: L, Śl, Skr, Kż, B, S, P, W, M, MA, MO, MP: 3| O, A: 6
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Nieugięta; Wybraniec bogów; Utalentowana;
Kiedy pisklę skończyło zadanie i wróciło do znudzonej samicy, ta obdarowała go po raz kolejny krytycznym wzrokiem.
– Ostatnie zadanie. Przeskocz tamten rząd kamieni, każdy po kolei. Kiedy przeskoczysz jeden od razu biegnij do drugiego – powiedziała kiwając głową w kierunku pięciu kamieni ustawionych w równym rzędzie – nie były to iluzje, tylko prawdziwe kamienie, ułożone przez naturę. Pierwszy z nich był najmniejszy, a kolejne były coraz to większe, tworząc coś w rodzaju schodów. Pierwszy głaz sięgał pisklakowi do klatki piersiowej, a ostatni przewyższał go o głowę. Zobaczymy jak pójdzie mu tym razem. Grzeszna nie wydawała się tym jakoś specjalnie zainteresowana, ale to w jej interesie było to by nauczyć tego młodego skakania, więc musiała dołożyć wszelkich starań, by ową wiedzę nabył. W przeciwnym razie byłby to zmarnowany czas, zarówno dla malca jak i dla niej. Zwłaszcza dla niej, bo to ona musiała ruszyć zad by się tutaj stawić, czego nie zrobiła nawet z iskierką przyjemności, co było po niej widać.

Licznik słów: 161
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Vailen
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 139
Rejestracja: 23 paź 2014, 16:12
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 5
Rasa: Skrajny

Post autor: Vailen »

A: S: 1 | W: 2 | Z: 2 | I: 1 | P: 2 | A: 3
Może i jej charakter nie podobał się Shuriemu, bo była wyglądała aż na cierpiącą ze znudzenia. No ale cóż, był jej wdzięczny i tak za to że chce go nauczyć. Co więcej, potem nie będzie potrzebował niczyjej pomocy w nauce, wystarczy że pozna podstawy a doszkoli się sam. Spojrzał na ostatni kamień w szeregu, nie podobał mu się on ale ma nadzieję, że da radę przeskoczyć. Chociaż tym razem może się rozpędzić przed nim. Było tam trochę miejsca.
Poszedł w ich stronę, wziął lekki rozpęd i mocno wybił się z tylnych a potem przednich łap. Z pierwszym kamieniem nie było najmniejszego problemu, przed nim kawałek stał drugi, nieco większy. Shuri ponownie pobiegł w jego stronę, przycisnął nieco skrzydła do boków mocniej, ale nie ograniczał nimi ruchu, musiał po prostu przejść z biegu do pozycji do skoku, więc do to nie było dla niego trudne, gdyż biegał bardzo dobrze. Tuż przed kamieniem wybił się z tylnych łap, ogonem lekko poruszył, aby złapać równowagę i po chwili wylądował miękko na łapach, oczywiście lekko je uginając. Do trzeciego kamienia musiał wziąć już troszkę większy rozpęd, tuż przed kamieniem wyskoczył, ogon zadziałał niby sprężyna o spóźnionym działaniu i ciało wygięło się w łuk. Po chwili mały był już na ziemii a przed nim stały dwa ostatnie kamienie. Popędził w stronę czwartego kamienia, musiał wybić się nieco wcześniej niż do ostatnich kamieni, gdyż po prostu był większy od pozostałych trzech. Ponownie użył siły swoich mięśni, gwałtownie wypuścił łapy do przodu ale naturalnie i po chwili uderzał już łapami o ziemię. Przed nim najtrudniejsza część tego zadania, nie zatrzymując się nawet na ułamek sekundy, przyspieszył do maksymalnej prędkości jaką udało mu się osiągnąć na tak krótkim dystansie , spiął swoje wszystkie mięśnie, wypchnął się z tylnych łap najmocniej jak potrafił, tak samo zrobił również z przednimi łapami, ogon powędrował nieco w dół, po chwili tak samo głowa lekko poszła w dół aby wygiąć ciało w łuk, będąc w powietrzu Shuri wypchnął swoje przednie łapy mocno przed siebie aby zacząć spadać, delikatnie otarł swój ogon o kamień ale nie spowodowało to zachwiania ani nic w tym stylu. Pisklak wylądował na przednich łapach, lekko je uginając mimo że wysokość z której spadał była duża, po chwili dołączyły tylne łapy i stał twardo na ziemi, ciężko oddychając ze zmęczenia. Powlókł się do Anki mając nadzieję, że zrobił wszystko tak jak powinien.

Licznik słów: 392
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Ktoś chętny pofabulić to zapraszam ;)

KP: https://www.smoki-wolnych-stad.pl/viewtopic.php?p=237492#237492
Dwuznaczna Aluzja
Dawna postać
Ankaa Brawurowa
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3158
Rejestracja: 23 paź 2014, 9:12
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 105
Rasa: drzewna x powietrzna
Partner: Uskrzydlony Marzeniami*

Post autor: Dwuznaczna Aluzja »

A: S: 1| W: 4| Z: 4| I: 1| P: 2| A: 1
U: L, Śl, Skr, Kż, B, S, P, W, M, MA, MO, MP: 3| O, A: 6
Atuty: Zwinna; Chytry przeciwnik; Nieugięta; Wybraniec bogów; Utalentowana;
Cieszyła się w duszy, że nie musi pisklakowi na nic zwracać uwagi. Obserwowała go ze spokojem, na koniec wzdychając ciężko. Starała się zarejestrować każdy ruch jego mięśni, wygięcie ciała, ruch kończyn i ogólny refleks samczyka. Na koniec lekko skinęła łbem.
– Dobra, ze skoku to tyle. Ja muszę już lecieć – mruknęła cicho. Leniwie wstała z ziemi, rozpościerając skrzydła o półprzezroczystej, liliowej błonie, po czym kilkoma sprawnymi machnięciami wzbiła się w powietrze, jednocześnie wzniecając wokół tumany białego puchu. Po kilku chwilach była już tylko znikającym punktem na horyzoncie, a młody został sam. Grzeszna mogła wreszcie odsapnąć i cieszyć się samotnością, a nie niańczeniem piskląt i uczeniem ich. Oczywiście był to obowiązek dorosłych, by uczyć młodsze pokolenia, ale ona osobiście nie była fanką tego typu spraw. Dlatego właśnie już dawno temu obiecała sobie, że nie będzie miała piskląt – i raczej nie będzie miała partnera, by owych bachorów nie mieć. Woli żyć w spokoju.
I ciszy.


Licznik słów: 155
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Bławatek
Dawna postać
Dobra Dusza
Dawna postać
Posty: 763
Rejestracja: 11 sty 2014, 12:54
Płeć: Samica
Księżyce: 4
Rasa: Skrajny

Post autor: Bławatek »

A: S: 1| W: 1| Z: 2| I: 2| P: 1| A: 3
U: W,B: 1
O ile dobrze liczyła to była druga jej wycieczka poza Obóz Cienia. Poprzednim razem zawędrowała na granicę z Życiem, a tym razem do jakiejś puszczy. Mieszały się w niej zapachy wszystkich trzech stad, dlatego podejrzewała że dotarła na Tereny Wspólne. Jak na pisklę w tym wieku i tak mało opuszczała Obóz, nie była w końcu taka jak inne rozbrykane pisklęta. Ale ciekawa już owszem. Ale i tym razem to nie był niewinny spacerek z nudów. Tylko po naukę. Myślała, o tym czego chciałaby się uczyć. Bieg, Wiedza...Skok! Tak, tym razem gdy kogoś znajdzie o to go poprosi. Rozglądała się uważnie by przypadkiem nie przegapić smoków przechodzących w pobliżu, które miała zamiar o to spytać.

Licznik słów: 114
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
''Chciałabym być ptakiem, umieć odlecieć dalej niż inni,
Ponad szarość
dnia i codzienność,
Wspinając się na górę i już nigdy z niej nie
spadać,
Przerwać pasmo niepowodzenia.
Chciałabym
uzdrawiać z samotności,
Darować
uśmiech,
Zmienić
świat i bezwzględną rzeczywistość.
Chciałabym by
łzy nie istniały,
By słońce tylko
wschodziło,
I swoimi promieniami
cieszyło by to o czym marzę,
Snem się tylko nie okazało,
Kiedy otworzę
oczy.''


Atuty
~
~
~
~
Niebieski Kolec
Dawna postać
Pamiętasz mnie?
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1415
Rejestracja: 13 maja 2014, 15:07
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 16
Rasa: Skrajny
Opiekun: Popielaty Kolec [*]

Post autor: Niebieski Kolec »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| I: 1| P: 3| A: 3
U: W,S,B: 1
Atuty: Spostrzegawczy
Tak się składało, że jedną z przechodzących obok gadzin byłem ja. Po prostu... Zrobiłem sobie mały spacer po terenach wspólnych rozmyślając o tym i owym. Jednak w pewnej chwili zauważyłem w śniegu fioletową postać z rogami. ~ Pomóc ci w czymś?~ Spytałem podchodząc do małej cienistej z troską.

Licznik słów: 48
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Jeżeli nie odpiszę przez 24 godziny nie bój się wysłać przypominajki ;)
Atuty:
I. Spostrzegawczy: Jednorazowo +1 do Percepcji
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej