Łąka Szczęścia

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19126
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Łąka Szczęścia

Post autor: Administrator »

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Mancimillan zacznie się wybudzać po następnym poście Powrotów Słońca!

Licznik słów: 9
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Powroty Słońca
Przywódca Słońca
hurt/no comfort
Przywódca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2434
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 83
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód i Zachód Słońca
Mistrz: Księżycolica*

Łąka Szczęścia

Post autor: Powroty Słońca »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| B,L,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Obserwowała kleryczkę bez zrozumienia; bez wyrazu. Wolałaby tego uniknąć? Czy przemawiała przez nią jakaś wykrzywiona naiwność, czy proste poczucie winy? Przecież własnymi łapami otumaniła samotnika. Sama przyrównała go do ściganej zwierzyny – którą się teraz stanie. Czy to nie była tylko kwestia czasu? Jeśli nie ona, to ktoś inny. Gdyby Bestia nie spała, zapewne jako pierwsza poderżnęłaby czerwonołuskiemu gardło, nie zważając na nic.
I na nic nie musiała. Samotnicy nie mieli tutaj praw.

Odwróciła wzrok.

Najpierw z nim porozmawiam – oznajmiła bez emocji. – Jeśli nie chcesz znać rezultatów, możesz odejść. Ale pomoc uzdrowiciela będzie mogła się jeszcze tutaj przydać... – Nie znała tego smoka. Nie wiedziała, czemu zaatakował i nie wiedziała, jak się zachowa po przebudzeniu – choć do tej pory, jak rozumiała, był... normalny. Su go zaakceptował, Topola się z nimi przyjaźniła... Więc co się zmieniło?
Zwinko, odsuń się proszę – zwróciła się jeszcze do młódki i jeśli tylko usłuchała – miała szczerą nadzieję, że tak – podeszła bliżej nieprzytomnego i ułożyła prawą łapę na jego gardle. A jeśli miejsca nie zrobiła, to przywódczyni po prostu podeszła od innej strony.
I czekała w napięciu, aż Mancimillian się wybudzi.

Okowy Przeszłości, Zwinka, Mackonur, Mancimilian

Licznik słów: 197
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu"


pechowiec po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

Kirim – kocur syjamski
S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
Mancimilian
Dawna postać
Zrodzony z krwi kwiat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 21 sie 2023, 9:30
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Bezskrzydły

Łąka Szczęścia

Post autor: Mancimilian »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski
Przez chwilę miał wrażenie, że znów jest na prerii. Suche trawy szeleszczą gniecione przez jego upadające ciało, łapiąc oddech czuł zapach nagrzanej ziemi i wszechobecnego ziela, a wytrącony z równowagi wywern, jak prawie co dzień, znów przygniata go do podłoża i ledwie się powstrzymuje, by nie wydostać maddary w momencie pochwycenia go za gardło, co przyprawia go o rozbawienie. [...]
Nie całkiem szczęśliwe wspomnienie, sprowadziło go na jeszcze gorsze warunki życia tymczasowego. Leżał na chłodnej ziemi, spowitej zapachem rzeźi, strachu i żalu. Nie zastanawiał się dlaczego nie znajduje się wśród kamiennych posągów starców, gdzie stracił wątek. Pamiętał przecie, że ostatnim co widział była czerwona smoczyca... Wokół niego roztaczał się także obce zapachy. "Nie. Nie wszystkie były obce. Ona też tu była. Ona i któś..." – poprawił się w myślach. Lecz zamiast go to jakkolwiek podnieść na duchu, czuł, że ta wiedza znacznie bardziej przygniata go. "Znów się staczam."
"Krąg jest kręgiem, bo się powtarza." – "Tak jak lament i niekryta skaza." – "W końcu nie będziesz w stanie nimi powlec." – czuł, że może się ruszać, a mimo to nie chciał. Bezwładnie spoczął na ziemi nawet, gdy już odzyskał pełny oddech. Jednak drgnął, kiedy próbował go złapać. Coś go trzymało. "Ciekaw jam tylko jak się po skutkach tych czynów pozbierasz." – myślał ale i już więcej ich nie przywoływał. Otworzył ślepia. W pierwszym momencie popatrzył nimi w eter. Mimika pyska nie zdradzała niczego, żadnych przemyśleń czy emocji. Ślepia też patrzyły pusto, jedynie w momencie, gdy poruszył nimi na smoczycę o jasno brązowym umaszczeniu, ślepia zalśniły wilgocią, lecz nie śmiał uronić łzy. Poza tym, po mrugnięciu, nie było śladu po tej drobinie ukazanych uczuć, która kłębiła się wewnątrz.
Wiedział, że karma go dopadła i teraz pozostaje na ich łasce. Zajrzał północnej smoczycy prosto w ślepia próbując upatrzyć weń jej emocje, gdy patrzyła na niego. Nieważne co w nich ujrzał, bardziej lub mniej tym poruszony, odwrócił następnie spojrzenie wiedząc, że taki gest, trwający zbyt długo, szczególnie w jego sytuacji, jest niczym innym jak kolejnym naruszeniem granic przyzwoitości. Spojrzał więc na jej przednią łapę, postawioną na ziemi i pociągnął nosem, gdy zapach sierści dostał się do jego nozdrzy. Oczekiwał bierny na to co mu uczynią.

@Powroty Słońca

Licznik słów: 364
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd § theme
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Nieparzystołuski: -1 ST do <siły> i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

R:: 1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na języku i wnętrzu pyska, ból gardła, gorączka]
Ch:: grzybica (niezdolność do latania i pływania) (06.11)

**Ich sagte ihm, er solle ihr die Ratten nicht geben....**
Mackonur
Starszy Słońca
Axarus
Starszy Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2019, 19:26
Stado: Słońca
Płeć: Samiec
Księżyce: 122
Rasa: Morski x Drzewny x Borsuk
Opiekun: Graghess
Mistrz: Wujek Mackołap
Partner: Szaleństwo i Calanthe (?)

Łąka Szczęścia

Post autor: Mackonur »

A: S: 2| W: 3| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 4
U: B,L,A,O,W,Prs,MP,MO,Śl: 1| Pł,Skr,Kż: 2| MA: 3
Atuty: Okaz Zdrowia; Empatia; Przyjaciel Natury; Opiekun; Znawca Terenów;
Kalectwa: +2ST do W; Niezdolność mówienia, ziania, wysyłania mentalnych wiadomości i tworzenia dźwięków maddarą
Ale rzeczy się działy... dużo rzeczy! Mackonur jednak zaczął od Topoli, gdyż nie chciał jej wypuścić z pustymi łapami. Sięgnął do swojej torby i wyciągnął z niej więcej glonowych kabanosów. Niektóre były takie bardziej ostre, inne klasyczne, a jeszcze inne na przykład bardziej ziołowe. Miał tam zapas, zamierzał otworzyć produkcje na całe Wolne Stada!
– Masz, weź sobie więcej, na drogę i do legowiska! Cała chuda jesteś, same łuski i kości, jak cię następnym razem zobaczę, to masz być większa, nooo, trzymaj się! – Powiedział i nie żartował, następnym razem będzie mierzył grubość Topoli, ma być zauważalnie mniej chuda. Jego oczy mówiły wszystko.
– Tylko uważajcie na tego porywacza uzdrowicieli, szczególnie jeżeli jesteś, no... – Podszedł do Baelyn i szepnął jej na ucho. – Uzdrowicielem. – Powiedział, odsunął go i aż nim zaczęło trząść, dreszcze go obeszły. Potem im po prostu pomachał i skupił się na reszcie.

Potem nagle się okazało, że ktoś przyniósł tego porywacza! Jak to się stało? Byli aż tak dobrzy w szukaniu, że nie musieli tropić? Dziwne to było, albo ten cały Manci nie umiał się ukrywać. Axarus już miał przyszykowany w razie czego schron pod swoim legowiskiem, do tego z dużymi zapasami jedzenia. Chwila, co?
– Ale fajne, co to takiego? To prawdziwe? – Podszedł do Manciego i dotknął uszu, które no... były takie duże i okrągłe. Łowca pociągnął je nieco i okazało się, że nie są sztuczne! Szkoda, bo gdyby był, to by sobie wziął. Sam nie ma za bardzo uszu, a każdy je miał – nawet Strażnik.
– Arel, nie przejmuj się, ja ci pomogę z podjęciem decyzji. – Powiedział do Przywódczyni i uśmiechnął się. Zaczął okrążać ich wszystkich, myśląc bardzo intensywnie.

– Wysoki przywódco. Delikwent ten niewątpliwie był zamieszany w ten rodzaj napadu na cudzym mieniu i naruszenie osobistej przestrzeni razem z próbą zabójstwa pierwszego stopnia. By dowieść jego winy, pragnę powołać świadka, specjalistę od zapachów. On udowodni, że podejrzany faktycznie był zamieszany w napaść. – Powiedział, korzystając z bardzo mądrych słów, gdyż tak naprawdę był smokiem uczonym, inteligentnym i tak dalej. Po prostu nikt nie pytał.
– Nie kłopocz się suplikowaniem o litość, panie M. Na pierwszego świadka pragnę powołać mojego osobistego przyjaciela i posiadacza najlepszego zmysłu węchu Wolnych Stad, Nos Szyszki. – Powiedział i wyczarował swojego niuchacza o postaci gigantycznego, brązowego i smoczego nosa o bardzo lśniącym futerku. Niuchacz zasiadł na jakimś kamieniu, gotowy zeznawać.
– Panie... – Tutaj spojrzał na jakąś losową tabliczkę ze swojej torbie, jakby miały być tam spisane wszystkie imiona biorących udział w procesie. Chciał dodać sobie autentyczności. – Nosie Szyszki. Czy to prawdziwe imię? Tak, rozumiem, rozumiem, odziedziczone po pewnej smoczycy imieniem Sosnowy Pocisk, rozumiem. Niech mi pan powie, czy jest pan w stanie powiązać zapach podejrzanego z tym, który znaleźliśmy na pani Trefnej T.? Tak? Ekstraordynaryjnie! – Powiedział, uśmiechając się, a Nos Szyszki zaczął zeznawać, było tam mnóstwo różnego rodzaju chuchnięć, kichnięć, wciągnięć, dmuchnięć, smarknięć i innego rodzaju odgłosów typowych dla olbrzymich, brązowych niuchaczy. Jednak uśmiech stopniowo znikał z pyska Axarusa. Co takiego powiedział Nos Szyszki, co go tak zmartwiło?
– Co pan mówi? Czyli rozumiem, że wyraża pan opinię, iż zapach nie jest powiązany z panem M. i jest waszmość całkowicie pewien, że nie jest on winnym porwania i próby zabójstwa Topoli? I może pan to potwierdzić na podstawie kodeksu nosowego, punkt siódmy, podpunkt trzeci? – Mówił do reszty, nie wierząc w to, co właśnie usłyszał. Wziął głęboki wdech, zastanowił się. O nie, to było trudniejsze niż myślał!
– Sprzeciw, Wysoki Przywódco! Świadek ma katar i nie rozróżnia zapachów! – Krzyknął, palcem wskazując na Nos Szyszki. Chwila... to czy można właściwie dać sprzeciw do świadka powołanego przez siebie? Widocznie można. Nos Szyszki zaś zaśmiał się szyderczo. Był on jakiegoś czasu NIECNYM ZŁOCZYŃCĄ i działał przeciwko Axarusowi, realizując swoje ZŁE i NIKCZEMNE plany, które tylko on sam znał.
– Co to znaczy, panie Nosie Szyszki? Nie mam dowodów na pana katar i są to brednie wyssane ze skrzydła? Mogę to udowodnić! To znaczy mogę, ale nie muszę tego zrobić. – Odpowiedział, przyjmując tym samym porażkę.
– Nie mam więcej pytań, Wysoki Przywódco. Oddaję w Pani łapy oskarżonego.– Powiedział, ze skruszoną postawą zajmując swoje miejsce niedaleko Arel. Zdecydowanie za mało mu płacą za tę robotę. Tak właściwie, to w ogóle mu nie płacą. Powinien przemyśleć swoją pracę jako adwokat i jednak wrócić do produkcji kabanosów wodorostowych o różnych smakach.

Powroty Słońca, Mancimilian, Zwinka, Wyśnione Szczęście, Trefna Topola, Rubinowa Łuska.

Licznik słów: 734
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek ❖Okaz Zdrowia❖
Odporność na choroby, brak +2 ST po 110 księżycu.
❖Empatia❖
-2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi
❖Przyjaciel Natury❖
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
❖Opiekun❖
Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu.
❖Znawca Terenów❖
Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy.

Obrazek ✦Teigan – Wilczyca✦
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Pł, A, O, Skr, Śl: 1 |

༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
✦Rogłowid – Widłoróg✦
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B, Kż: 1 |

༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
✦Stryjenka – Borsuczyca✦
Kompan Niemechaniczny
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
✦Krabuś – Krab tęczowy✦
Kompan Niemechaniczny
༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄ ༄
❖Głos❖
Zwinka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 149
Rejestracja: 17 sie 2023, 16:57
Stado: Słońca
Płeć: Samica
Księżyce: 18
Rasa: Wężowy Miniaturka
Opiekun: Nirr'ia, Demon Pustkowi

Łąka Szczęścia

Post autor: Zwinka »

A: S: 4| W: 1| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 2
U: B,Pł,W,MA,MP,Skr: 1
Atuty: Pełny brzuch, Chytry przeciwnik
Kalectwa: +2ST do S i W [karłowatość II stopnia]
Pisklę faktycznie się odsunęło, ale tylko dlatego, że Mancimilian zaczął się podnosić. A to nie wróżyło niczego pewnego. Wycofała się za Rubinową. Ona zdecydowanie wyglądała na bardziej obronnego smoka niż ta miękka klucha północna mianująca się Przywódczynią. Zwinka spojrzała na kałużę krwi na ziemi i doszła do wniosku, że Północna Klucha nie ma za grosz szacunku do życia swoich smoków. Że nigdy jej nie obroni. W końcu puściła płazem próbę zabójstwa swojej Uzdrowicielki. Wstyd. Została tylko po to by wiedzieć, czy Mancimilian nie poniesie żadnej odpowiedzialności.

Licznik słów: 86
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Do graczy postaci chamskich/dramogennych:
będę zobowiązana, jeżeli przyjmiecie w postach skierowanych do mnie narrację neutralną i obiektywną, niezwiązaną z myślami postaci, chyba że traktuje ona o wydarzeniach, które sprawiły, że postać jest antagonistyczna. Proszę o to ze względu na przebyty uraz.
Obrazek Zwinka ma 90cm w kłębie i głos pisklęcia
Teczka
Powroty Słońca
Przywódca Słońca
hurt/no comfort
Przywódca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2434
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 83
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód i Zachód Słońca
Mistrz: Księżycolica*

Łąka Szczęścia

Post autor: Powroty Słońca »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| B,L,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Nie zajęło to... długo.
Z jednej strony wolałaby mieć więcej czasu. Więcej namysłu, odpoczynku, możliwość wysłania Słonecznych na polowanie – w końcu i tak dałaby im na to przyzwolenie. Po prostu nie brudziłaby wtedy własnych łap.
A z drugiej... chciała mieć to już za sobą. Bądź co bądź, Rubinowa i Mackonur mieli rację – oszczędzi w ten sposób ran i problemów innym smokom. Być może życia. Nie miała pojęcia.

Szpony ułożone na szyi samotnika drgnęły nerwowo, gdy ten otworzył ślepia, lecz to było na razie na tyle. Póki był spokojny. Póki sytuacja była pod kontrolą.
Wzięła głęboki, uspokajający oddech, lecz wyraz jej pyska pozostawał poważny. Strapiony. Uszy trzymały się nisko.

Mrugnęła i zerknęła bardziej przytomnym wzrokiem na Mackonura dopiero po dłuższej chwili, gdy usłyszała kolejny zwrot do Wysokiego Przywódcy; nie ważyła się jednak oderwać spojrzenia od Mancimilliana na dłużej. Skrzywiła się więc lekko i czekała na niemożliwie powoli nadciągający koniec.
Z jakiegoś powodu nie uznawała Starszego za reformowalnego.
Nawet jego konkluzja była boleśnie niepomocna. Wolała jednak zdać się na słowa Topoli.

... Mancimillianie. Powinieneś mieć świadomość, że po tym czynie jesteś skończony na Wolnych Stadach. – Słowa przychodziły jej ciężko, a jednocześnie brzmiały zaskakująco... miękko. Nie było w nich groźby ani stanowczości, jakiej być może spodziewał się czerwonołuski. Nie było wyrzutu. Zwyczajnie stwierdzała fakty, które jej również nie były miłe, niezależnie od wszystkich innych okoliczności. Niezależnie od wniosków, które podsuwała jej logika i niezależnie od dziecinnego sprzeciwu czegoś w głębi niej.
Nie mam zbyt szerokiego wyboru. Mogę rozkazać ci stąd odejść, jako że i tak zginiesz na tych ziemiach. Ale skąd mam mieć pewność, że nie spróbujesz tam czegoś podobnego? – rozważała cicho, krzywiąc się do siebie z niesmakiem. – Chciałam ci pozwolić na kilka słów wyjaśnień zanim podejmę decyzję – dodała, patrząc w ślepia samotnika.
Choć decyzja była podjęta. Takie miała wrażenie.
Tylko nie chciała jej egzekwować.

Mancimilian

Licznik słów: 311
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu"


pechowiec po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

Kirim – kocur syjamski
S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
Mancimilian
Dawna postać
Zrodzony z krwi kwiat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 21 sie 2023, 9:30
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Bezskrzydły

Łąka Szczęścia

Post autor: Mancimilian »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski
Jakoś obeszło go zachowanie Mackonura. Nie zwrócił uwagi na znajdujące się nieopodal pisklę. O Rubinowej na pewien czas zapomniał, zaś na Powroty Słońca drgnął dopiero jak się odezwała. Głęboki wdech skończył się nierównym, przerywanym wydechem. Poprzez nozdrza, gdyż szczęki zacisnął boleśnie. Skinął pyskiem, lecz gest był prawie niezauważalny. Znikomy jak on na pysku, który wtem skrzywił się żałośnie. Smok położył po sobie uszy, a ślepia zamknął szczelnie. W którymś momencie kichnął, bo w końcu był alergikiem. Po tym już otworzył wilgotne ślepia i popatrzył znów w eter. Drgnął łbem. Chciał zaprzeczyć, lecz ruch ten był zbyt słaby, by był zauważalny. W końcu poczuł, że czegoś od niego oczekują.
Popatrzył na słoneczną okrągłymi ślepiami. W jednej chwili jednak znów je odwrócił ku ziemi.

• Mancimilian – nie. • zaczął ochryple. Czuł jak jego gardło przepełnia rozdzierający ból, który odbił się w ślepiach. Przez chwilę patrzył nieostro, gdy gorączka się wzmogła. Ale szybko nabrał oddechu i mimo, że rozrywał tym ruchem poparzone tkanki, mówił wciąż przy pomocy pyska. • R-r-racz nie zwać, go, pełnym mianem
Nie zasłużył nań ten co pod tobą leży.
Manci – bo tak zwać, co nie godne, należy.
Tak zwać albo w cale... •
oddychał głęboko chwilę. Wtem uśmiechnął się. Kto potrafił ten wyczuł, że był to uśmiech udawany.

• Huh... Nie szczęśliwa to data zapadła. • rzekł tonem neutralnym, jakże sprzecznym z jego mimiką, lecz przez głos przebijała się ta jedna nuta fizycznego cierpienia. Klatka piersiowa pracowała przy tym nierówno. Przełknął coś. • Nieszczęśliwa to ziemia i brzeg nieszczęsny,
Gdzie ta łani płynęła, nieszczęsna knieja,
Gdzie wnidzie i gdzie gładki swój bok położy.
Musi krwi opłynąć, bo brodni się mnoży
Bije ten smok i kąsze, spalcie go,
Nim znów co niegodne pomaluje
Oszczędźcie innym i mego cierpienia,
Tego co pomaluje łuski na czerwieńszy. •
po tym odważył się znowu spojrzeć na słoneczną. Szczęka mu się trzęsła, ale wciąż się do niej zwracał. • Nim słońce zajdzie...przejdź do mego kamienia.Strzeż się pala i dołu, lecz nie unikaj. To w dole właśnie... Nie potrafię odpłacić się za dobre, lecz daj co tam znajdziesz Toporce. • patrzył nadal. Wciąż się miło uśmiechał, choć było to coraz bardziej niemrawo.

@Powroty Słońca

Licznik słów: 360
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd § theme
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Nieparzystołuski: -1 ST do <siły> i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

R:: 1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na języku i wnętrzu pyska, ból gardła, gorączka]
Ch:: grzybica (niezdolność do latania i pływania) (06.11)

**Ich sagte ihm, er solle ihr die Ratten nicht geben....**
Okowy Przeszłości
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2340
Rejestracja: 16 sie 2023, 11:03
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 39
Rasa: Wywerna olbrzymia

Łąka Szczęścia

Post autor: Okowy Przeszłości »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,L,Prs,Kż,Śl,Skr,MA,A,O: 1| Pł,MP,MO: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Obeznany, Wybraniec bogów
Kalectwa: +4 ST do Perc. na zwierz./drap. oraz Śl [głuchota]; +1 kostka do percepcji do końca Maja 2024]
Czasami zerkała na smoka, obserwując jak działanie ziół powoli ustępuje, zaś samotnik wybudza się. Proces ten widziała już niejednokrotnie, gdy składała rannych na arenach. Sugestia, co do jej przydatności tutaj, utrzymała ją na miejscu. Przytaknęła nieznacznie łbem, by dać słonecznej do zrozumienia, że zostanie.

Zachowania morskiego, nie potrafiła traktować poważnie. Śledziła go co najwyżej wzrokiem, gdy zebrał się do swojej przemowy. Bardziej interesowały ją słowa Manciego, jak i sam wyrok Powrotów. W tym czasie młodsza smoczyca znalazła za nią, miejsce dla siebie. Chociaż, czy powinna tutaj w ogóle być?
Przeczuwała, co zaraz się stanie. Bo czy, przywódca miałby większe pole manewru, poza tą jedną decyzją? Tak, jednak każda z nich, narażała stado lub pozostałe dwa, na powtórzenie sytuacji. Samosąd również, przyniósł by znacznie gorsze skutki.
Przygryzła dolną wargę, zastanawiając się nad czymś.
– Przy wyroku śmierci, nie musi chociaż cierpieć. ~ Przesłała Arel, zerkając na nią niepewnie. W ślepiach miała zwątpienie, jednak wybierając między chmielem, a wymierzeniem ciosu. Pierwsza z możliwości, mogła nieco bardziej oszczędzić sumienia, w końcu nie cierpiał by zbyt długo.

Licznik słów: 173
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
• Szczęściarz •
raz na dwa tyg. zamienia porażkę na sukces (xx.xx)

• Ostry Węch •
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na echu (zwierzyna & zioła)

• Obeznany •
używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do
pierwszego etapu leczenia ran


• Wybraniec bogów •
Wybraniec bogów: raz na tydzień + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST


Rythar ● gryf
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1 B,L,A,O,Skr,Śl,Kż: 1
Vasiran ● gryf
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1 B,L,A,O,Skr,Śl,: 1
Powroty Słońca
Przywódca Słońca
hurt/no comfort
Przywódca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2434
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 83
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód i Zachód Słońca
Mistrz: Księżycolica*

Łąka Szczęścia

Post autor: Powroty Słońca »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| B,L,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Chrypa samotnika od razu zaalarmowała czarodziejkę; otworzyła szerzej ślepia, dostrzegając spuchnięty, poparzony jęzor. Zacisnęła mocniej wargi, powstrzymując je od drżenia – i powstrzymując siebie od przerwania, wycofania się z poprzednich słów, powiedzenia, że nie musi-–
Przecież było za późno na litość.

Nie chciała być na tyle naiwna, by wierzyć w każde jego słowo, uśmiech, gest. Wiedziała, że ma go pod szponem, lecz nie mogła tracić czujności, prawda? Niezależnie od wszystkiego. Więc pierwsze słowa Manciego przyjęła z wyrazem pyska na tyle niezmiennym, na ile była w stanie.
Później już nie potrafiła powstrzymać drżenia warg, toteż przestała próbować.

Nie tego się spodziewała po samotniku. Przygotowywała się na agresję, może na groźby, obietnice, prośby o litość...
Nie na przyzwolenie.
Spuściła wzrok rozszerzonych ślepi ze smoka, próbując opanować ścisk w klatce piersiowej. Powstrzymać panikę. Kolejne jej oddechy stały się mimo to drżące od powstrzymywanych spazmów. Pociągnęła nosem bez gracji.
... Rozumiem – odezwała się wreszcie słabo. – Przepraszam – wymamrotała, nim zadławiła się wreszcie własnym głosem, spoglądając z powrotem na czerwonołuskiego.
~ Poproszę ~ przesłała w odpowiedzi uzdrowicielce w tym samym czasie, jakimś sposobem domyślając się, co jej proponuje – bez nawet nuty zdziwienia, że podjęła decyzję sprzeczną z jej wcześniejszymi słowami.
Czekała, aż Rubinowa przygotuje napar, a drżąca łapa na gardle samotnika stała się ledwo wyczuwalnym, symbolicznym wręcz dotykiem.

Mancimilian, Okowy Przeszłości

Licznik słów: 220
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu"


pechowiec po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

Kirim – kocur syjamski
S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
Mancimilian
Dawna postać
Zrodzony z krwi kwiat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 21 sie 2023, 9:30
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Bezskrzydły

Łąka Szczęścia

Post autor: Mancimilian »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski
• Dziękuję. • sapnął, a na pysku pojawiał się miły, niemrawy uśmiech. Nie był w stanie rozróżnić już ich maddary od swojej więc wyjątkowo nie wyczuł przesyłu wiadomości mentalnych. Dotyk szponów był w stanie poczuć tylko przez wzgląd na to, że jego ciało było rozpalone przez gorączkę, a szpony północnej chłodne. Sądził więc, że kara zostanie wymieniona przez nią w sposób fizyczny, a do tego niedługo.

Jednak po odczekaniu chwili postawił uszy i spojrzał wokół po smokach z pogubieniem w ślepiach. Aż zatrzymał je na północnej, beznamysłu wpatrując się jej w ślepia z niemym pytaniem, którego choć otworzył pysk, nie wypowiedział. Zwyczajnie się zawahał albo uznał, że nie powinien.

Pytanie po chwili zniknęło z jego ślepi ustępując miejsca iskierce czemuś łagodnemu. Spokojnie oczekiwał końca, sądził, że wszyscy wyjadą na tym zdrowo, w tym także on sam, a w tym czasie aby nie myśleć o tym, wpatrzył się w Powroty Słońca, choć wcale nie oczekiwał od niej litości. W końcu odezwał się spowrotem drżący. Skoro kara jego zwlekała, chciał pod koniec tego wszystkiego, z tymi smokami, zamienić parę słów. Wymienić parę słów z najbliższym mu smokiem jakiego aktualnie miał. Cóż to za ironia, że był to akurat jego kat.

Jednak był to tylko jeden z dwóch argumentów, przez jakie się odezwał pomimo bólu jaki przy tym czuł. Drugi był już mniej samolubny, lecz jaki? Cóż...
• Zdajesz się...patrzeć w słońce. Z-zgadne. Nazywasz się Słonecznik! Słoneczniki zawsze śledzą słońce. I chyba bardzo je lubią. Widziałaś je kiedyś? Najciekawsza jest noc. Bo kiedy...słońce znika – jest im smutno. A-a przynajmniej tak wyglądają, gdy zwisają głową do ziemi. Chyba wtedy tęsknią za dniem, gdy je widzą, nawet jeśli za dnia jego ziarna są dziobane przez szpaki. • mówił w ten sam czas, gdy Okowy prawdopodobnie przyrządzała napar.

@Powroty Słońca @Okowy Przeszłości

Licznik słów: 297
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd § theme
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Nieparzystołuski: -1 ST do <siły> i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

R:: 1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na języku i wnętrzu pyska, ból gardła, gorączka]
Ch:: grzybica (niezdolność do latania i pływania) (06.11)

**Ich sagte ihm, er solle ihr die Ratten nicht geben....**
Powroty Słońca
Przywódca Słońca
hurt/no comfort
Przywódca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2434
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 83
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód i Zachód Słońca
Mistrz: Księżycolica*

Łąka Szczęścia

Post autor: Powroty Słońca »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| B,L,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Dlaczego? Konsternacja na moment zakwitła w jej ślepiach w miejsce winy; zastrzygła jednym uchem. Kimże był ten smok, że z takim spokojem wydawał się przyjmować swój los? Widziała w nim napięcie i ból, lecz jego zachowanie, słowa... były spójne. Jednoznaczne. Nie zamierzał protestować już od momentu, w którym się przebudził. Aż miała ochotę mu pozazdrościć tego opanowania.
Ciekawe, czy świadomie oddał się w łapy Ziemnej. Nie zdziwiłaby się.

Rozwarła szczęki, jakby czując jakieś ponaglenie, gdy wyczytała w żółtych ślepiach Mancimilliana pytanie. Próbowała powołać struny głosowe do sprawności, formując na wargach słowo "chmiel", lecz ledwo nabrało ono dźwięku. Nie była pewna, czy dotarło do samotnika. Nie podjęła się powtórzenia.
Zamiast tego sama uniosła na chwilę łeb, badawczym, rozbieganym spojrzeniem lustrując poczynania Rubinowej, czy na pewno... dobrze ją zrozumiała. Jej szpony nadal były gotowe. Choć drżące.

Nie było jej dane zapanować z powrotem nad oddechem. Nie spodziewała się, że samiec będzie chciał się odezwać jeszcze raz, patrząc na jego obrażenia – (Topola?) – a już na pewno nie spodziewała się... tego.
Z jej piersi wyrwał się mokry dźwięk graniczący między śmiechem a niezdarnie tłumionym szlochem. Mówił o niej. To było tak absurdalne. Byli wilkiem i sarną, które omyłkowo zamieniły się miejscami. Ale łowy należało doprowadzić do końca.
Widziałam – przyznała słabo. – Na pewno są... przyzwyczajone do nocy. W końcu słońce zawsze do nich wraca następnego ranka. – Zdobyła się na chybotliwy uśmiech mimo drżących słów. Jak to się miało do metafory Manciego – nie była pewna, ale czy było to ważne...
Ja... założę się, że Manci oznacza "mak" w jakimś języku. Według ludzi są- są bardzo poetyckie. Mówi się, że... że maki rosną tam, gdzie-– rozlała-– się krew. Że są pamięcią... i otuchą. – Głos jej się łamał, ale nieważne.

Okowy Przeszłości, Mancimilian

Licznik słów: 294
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu"


pechowiec po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

Kirim – kocur syjamski
S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
Okowy Przeszłości
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2340
Rejestracja: 16 sie 2023, 11:03
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 39
Rasa: Wywerna olbrzymia

Łąka Szczęścia

Post autor: Okowy Przeszłości »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,L,Prs,Kż,Śl,Skr,MA,A,O: 1| Pł,MP,MO: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Obeznany, Wybraniec bogów
Kalectwa: +4 ST do Perc. na zwierz./drap. oraz Śl [głuchota]; +1 kostka do percepcji do końca Maja 2024]
Nie odezwała się już więcej, zostawiając ich samych w tej rozmowie. To nie była jej sprawa, trafiła w nią przez przypadek, być może przestanie bywać tak często na wspólnych, by ominąć właśnie takie wydarzenia. Nie reagować źle, zareagować też nie dobrze. Takie wybory między mniejszym lub większym złem, nie były wcale dobre.

Niemrawo wyjęła drewnianą miseczkę i sakiewkę z charakterystycznie wyglądającymi szyszkami chmielu. Wrzuciła cztery.... z ociąganiem piątą. Staranie zawiązała sakiewkę i schowała, zawartość miseczki zalewając wodą z bukłaku. Podgrzała całość, by przygotować napar i odcedzić z niego pozostałości roślinne. Ciecz schłodziła.
Zapach uderzył w jej nozdrza. Nie używała tego ziela zbyt często, podświadomie unikając go. Teraz jednak, gdzieś z tyłu łba przebiegła myśl, że to kłamstwo. Że zna je zbyt dobrze.

Spojrzała jeszcze na smoczyce ze Słońca, jak by licząc, że wycofa się z tej decyzji. Jeszcze miała okazję, zaś jej zachowanie nie przekonywało jej, o pełnym przekonaniu w podjętej decyzji.

Mak to trucizna... Niezbyt mocna, ale jednak. Podobnie jak smocze mięso, zatruwała organizm.

Odetchnęła powoli, ostrożnie kołysząc płynem w drewnianym naczyniu.
– Jesteś pewna tej decyzji? – Musiała się upewnić, najwyżej stwierdzi, że próbuje podważać decyzję innego przywódcy. Pal licho, jej opinię o niej, sądziła o życiu innego smoka, a wyglądała jak by miała rozpaść się na kilka, drżących kawałków.
Skąd ta irytacja? Nie pojawiła się oczywiście w głosie, ale jednak...

Jeśli odpowiedź słonecznej, nie była przecząca, poprosiła by zabrała łapą z samca.
– Jest chłodny, oparzenia w pysku nie będą bardziej piekły. – Wyjaśniła cicho.
– Tylko nie wszystko na raz. – No i podała mu cześć naparu, by zasnął. Resztę dopiero po tym.

Mancimilian Powroty Słońca

Licznik słów: 270
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
• Szczęściarz •
raz na dwa tyg. zamienia porażkę na sukces (xx.xx)

• Ostry Węch •
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na echu (zwierzyna & zioła)

• Obeznany •
używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do
pierwszego etapu leczenia ran


• Wybraniec bogów •
Wybraniec bogów: raz na tydzień + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST


Rythar ● gryf
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1 B,L,A,O,Skr,Śl,Kż: 1
Vasiran ● gryf
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1 B,L,A,O,Skr,Śl,: 1
Powroty Słońca
Przywódca Słońca
hurt/no comfort
Przywódca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2434
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 83
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód i Zachód Słońca
Mistrz: Księżycolica*

Łąka Szczęścia

Post autor: Powroty Słońca »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| B,L,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Drgnęła i zamarła, słysząc głos Rubinowej. Może powinno być jej wstyd – spoufalała się z niedoszłym mordercą, jednocześnie drżąc jak liść na wietrze pod ciężarem odpowiedzialności. Może była głupia, że nawet nie przyszło jej do łba, co najgorszego mogło się wiązać z rolą przywódcy. Może, może, może.
Nie miała na to siły.
Nie widzę innego rozwiązania – odparła kleryczce z przygaszeniem. Bo łatwiej przechodziło jej to przez gardło niż zwykłe "tak". Kilka chwil po tych słowach zdołała oderwać ślepia od samotnika. Odsunęła się, by zrobić Rubinowej miejsce do pracy; jej łapa wreszcie opuściła gardło Mancimilliana.
Czy jej pewność się liczyła? Pytanie Ziemnej odwoływało się do czegoś, co straciło już dla niej znaczenie. Jej sumienie było drugorzędne, gdy musiała je porównywać z rzeczywistością. Interesem stada. Czymkolwiek, tak naprawdę.

Okowy Przeszłości, Mancimilian

Licznik słów: 131
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu"


pechowiec po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

Kirim – kocur syjamski
S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
Mancimilian
Dawna postać
Zrodzony z krwi kwiat
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 187
Rejestracja: 21 sie 2023, 9:30
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Bezskrzydły

Łąka Szczęścia

Post autor: Mancimilian »

A: S: 3| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,Pł,A,O,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Pechowiec, Nieparzystołuski
Samotnik uśmiechnął się szeroko, rozpromieniając pysk. "Zrozumiała" – pomyślał, a ogon poruszył się słabo, lecz ewidentnie sugerując wesołość.
– Dokładnie. – wychrypiał, ale widać było, że był bardzo szczęśliwy z jej słów, z tego, że się odezwała do niego., że go posłuchała. Teraz więc on słuchał jej. Tym bardziej, że nie spodziewał się rekompensaty. Postawił uszy chętnie, lecz potem opadły niczym zwiędłe kwiaty. Patrząc nań, w ślepiach swoich, jednocześnie się cieszył, jednocześnie smucił. Aczkolwiek był wdzięczny za jej słowo co odzwierciedlał tym co mu zostało – uśmiechem.
– Whatr juz o-od dawna rrozwiewał ma-ku płatki;
Z krwi poczete, to też nią m-muszą opaść;
Tak też w-w oghniu wycz-ghytać zdołać;
M-myślisz-że odrosną-tu maki? –


Ślepia wypatrzyły się w miskę. Obserwował jak jej tafla podryguje. Bez znajomości ziół wiedział co to. To znaczy... "Że krew nie opłynie łąki. Podadzą truciznę." Starał się cieszyć, uśmiechać, gdy czerwonołuska podchodziła, ale mimika pyska samoistnie walczyła z wewnętrznym strachem który przebija się pod niepewną postacią. Bo w końcu... ostatecznie każdy obawia się śmierci. Samotnik nie był w tym wyjątkiem. Usilnie zacisnął szczęki, ale ból, który temu towarzyszył i ogólne osłabienie osłabiały uścisk. Co znaczy, że ostatecznie bez trudu otworzono, by mu pysk. Oczywiście, gdyby tego chcieli. Szpony wbił w ziemię, spiął się i patrzył tempo na miskę. Po chwili pokręcił pyskiem bezsilnie. Popatrzył na Okowy. Sam nie potrafił po to sięgnąć. Nie potrafił po to sięgnąć, co dopiero wlać sobie do pyska.

@Powroty Słońca @Okowy Przeszłości

Licznik słów: 240
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wygląd § theme
Pechowiec: po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
Nieparzystołuski: -1 ST do <siły> i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy.

R:: 1x ciężka [rana magiczna: oparzenie III stopnia na języku i wnętrzu pyska, ból gardła, gorączka]
Ch:: grzybica (niezdolność do latania i pływania) (06.11)

**Ich sagte ihm, er solle ihr die Ratten nicht geben....**
Okowy Przeszłości
Uzdrowiciel Ziemi
Uzdrowiciel Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 2340
Rejestracja: 16 sie 2023, 11:03
Stado: Ziemi
Płeć: Samica
Księżyce: 39
Rasa: Wywerna olbrzymia

Łąka Szczęścia

Post autor: Okowy Przeszłości »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,L,Prs,Kż,Śl,Skr,MA,A,O: 1| Pł,MP,MO: 2| Lcz: 3
Atuty: Ostry węch, Szczęściarz, Obeznany, Wybraniec bogów
Kalectwa: +4 ST do Perc. na zwierz./drap. oraz Śl [głuchota]; +1 kostka do percepcji do końca Maja 2024]
Miska została na tyle długo bez ruchu, by nawet tafla naparu zdołała się uspokoić, ukazując na sobie jedynie delikatne drżenie uniesionego skrzydła.
– Zawsze jest jakieś, tylko, że to jest najłatwiejsze. – Stwierdziła ciszej, nadal jednak zarówno słoneczna, jak i samotnik zrozumieliby te słowa. O innych nawet zapomniała, byli tłem, na które nie zwracała uwagi.
– Inne wymagają podjęcia ryzyka lub wkładu starań. Możesz go wygnać za Wolne, ale nie ma gwarancji, że nie wróci. Możesz dać drugą szansę, nawet z czyimś nadzorem, niesie to pewne ryzyko. – Wycofała miseczkę, nie wleje mu tego do pyska na siłę.

Powroty Słońca Mancimilian

Licznik słów: 101
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
• Szczęściarz •
raz na dwa tyg. zamienia porażkę na sukces (xx.xx)

• Ostry Węch •
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na echu (zwierzyna & zioła)

• Obeznany •
używając przynajmniej jednego zioła więcej niż minimum, -1 ST do
pierwszego etapu leczenia ran


• Wybraniec bogów •
Wybraniec bogów: raz na tydzień + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST


Rythar ● gryf
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1 B,L,A,O,Skr,Śl,Kż: 1
Vasiran ● gryf
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1 B,L,A,O,Skr,Śl,: 1
Powroty Słońca
Przywódca Słońca
hurt/no comfort
Przywódca Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 2434
Rejestracja: 17 lip 2022, 21:50
Stado: Słońca
Płeć: samica
Księżyce: 83
Rasa: północny x drzewny
Opiekun: Wschód i Zachód Słońca
Mistrz: Księżycolica*

Łąka Szczęścia

Post autor: Powroty Słońca »

A: S: 2| W: 4| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: W,Pł,Skr,Prs,A,O,Śl,Kż,MP: 1| B,L,MO: 2| MA: 3
Atuty: Pechowiec; Trudny cel; Zaklinacz; Pojemne płuca; Nieulękły
Jeśli nie wyrosną same, to ja je tu posieję – złożyła samotnikowi obietnicę przez ściśnięte gardło. Tyle mogła być mu winna – pamięć. Pamięć, która będzie się z nią ciągnąć do jej własnej śmierci. Była to myśl tak samo straszna, jak i... kojąca, na swój sposób. Niektóre rzeczy się nie zmienią, nieważne, czy były dobre czy złe. Dlatego można się na nich opierać.
Jej ściśnięte wargi drżały, gdy Mancimilian siłował się ze sobą, a w żołądku zgromadził się chłód, gdy łapa kleryczki zaczęła się cofać. Jednak nie potrafiła.
Nie, nie, nie. Przełknęła ciężko ślinę.
A to jest jedynym pewnym. – Uniosła wzrok jeszcze złotszych niż na ogół ślepi na Ziemną. Jej łapa powędrowała do miski, by ująć ją od tej wolnej strony. – Tym, które nie zrani moich smoków, twoich, czy jakichkolwiek. Nie musisz wykonywać mojego wyroku. – Rozbrzmiała w jej głosie błagalna nuta. Pozwól mi to skończyć. W końcu mówiła, że to uszanuje.
Nie wiedziała, jak po tym spojrzy w oczy Świstowi, ale – gdyby tego nie zrobiła – to samo mogłaby powiedzieć o Bestii, Topoli, wszystkim im bliskim. Zło, zło i zło. Wybór był złudny. Opowiedzialność należała do niej.
Wyciągnęła miskę z palców Rubinowej i spokojnym ruchem, jakby miała wprawę dziesiątek księżyców, podetknęła ją do warg samotnika. Delikatnie pokonała stawiany opór i powoli zaczęła wlewać napar do jego pyska. Przez ten moment w jej ślepiach świtało tylko skupienie. I smutek.

Okowy Przeszłości, Mancimilian

Licznik słów: 237
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
wyglądteczkamuzyka
nosi na szyi "pleciony naszyjnik z kawałkami bursztynu"


pechowiec po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
trudny cel +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej
zaklinacz stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
nieulękły smok ma pierwszy ruch w walce; przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze

Kirim – kocur syjamski
S:2|W:1|Z:2|M:1|P:3
B,A,O,Śl:1 | Skr:2
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej