OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
- Kiwnęła mu głową na wskazówki dotyczące Słońca i w sumie była okropnie ze świadomością.. Że nie wiedziała kto jest patronem. Być może Znamię wspominała jej o tym na początku znajomości, jednak Uzdrowicielce albo to umknęło albo przez oddanie partnerki ku Kammanorowi przyjęła sobie inną wersję.. No nic, Prorok jej nie czyta w myślach a bogowie pewnie wybaczą jej taką wtopę, skoro nie byli tu aż tak straszni.
Gdy Prorok spytał ją co jej się przytrafiło, zamarła. Ah, jak mogła być taka głupia?? Chciała jedynie dowiedzieć o tutejszych zasadach a wciągnęła samego Wysłannika Bożego do wysłuchiwania jej problemów.
– To... Znaczy... Przepraszam.. Ja... Prorok... Nie musi... – łzy napływały do jej ślepi jeszcze bardziej, nie wiedząc jak podratować swoją maskę. Nie chciała w żadnym wypadku wracać do tego zdarzenia, bojąc się że zawarzy to na jej odbieraniu przez innych ale jednocześnie doprowadziła do sytuacji w której problem nigdy nie został przez nią przepracowany i gdy ktoś podchwycił temat, nie potrafiła po prostu zapomnieć czy udać że przecież nic się nie stało.
Stało się.
A Czuwaliczka wybuchnęła płaczem.
– Ja.. Pomogłam.. Komuś.. Bo-Bo b-był ra--ranny.. – zaczęła dukać, ocierając łzy tak, jak gdyby próbowała je na powrót wcisnąć siłą do oczu – Wyleczy-łam.. Podziękow--wał. Ja ruszy--łam.. Dalej.. Tu.. W to... miejsce.. I nagle... Ból.. Po--Potem nic nie pa--pamiętam.. – pociągnęła nosem a ślepia szczypały tak bardzo.. Każdy oddech bolał i w momencie zrobiło jej się niedobrze, na samą myśl o tym co wtedy mogło się zdarzyć. Bo.. Nie pamiętała szczegółów a jednocześnie tak wiele była sobie w stanie dopowiedzieć – O..Obudziłam się.. Za jakiś.. Czas. Nie-Nie okradł m--mnie z Rze-czy.. A z czego--ś inn--z czegoś inn-nnego.. – przeciągała to wszystko, choć udało jej się wyrzucić jakiś niejednoznaczny przekaz. Wzięła głęboki oddech, cofając treść jaka chciała uderzyć do gardła a jednocześnie czując się, jak gdyby ktoś ją dusił.
– Nie powinnam.. Proroka męczyć... Tym... – bo miał wiele ważniejszych spraw niż słuchanie o tym... – Taki... Los.. – tak chciał Loki, prawda?
Strażnik Gwiazd