Strona 12 z 12

: 19 paź 2021, 13:01
autor: Granica Lustra

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

A więc to był koniec. Zasmuciła go ta sytuacja. Zabawa była fajna i chciał nadal w nią grać ale widocznie innym się tak bardzo nie podobała. Isir spojrzał ze smutkiem na proroka może kiedyś do niego podejdzie jak będzie starszy by posłuchać jego nauk. W końcu ta zabawa miała ich czegoś nauczyć prawda? Młodzik spojrzał na swojego znajomego i uśmiechnął się do niego.
-Napewno dam znać jak będę mieć jakieś zioła chociaż nie obiecuję że będę się nimi zajmował.
Po tych słowach odprowadził go wzrokiem i zaczął szukać swojej mamy. Gdy tylko ją zlokalizował wybrał inną drogę. Zobaczył oddalającego się proroka i ruszył za nim. Podbiegł dość blisko ale nie za blisko. Pamiętał że on nie lubił takich bliskich spotkań.
– Emm Panie proroku chciałem podziękować za zabawę. Mi się podobała, i dziękuję że znalazł pan dla mnie grupę.
Po tych słowach ukłonił się lekko. Nie ważne kim by był, nadal był dorosłym smokiem a dorosłych trzeba było szanować. Ten gest był ostatnim co zrobił na tym spotkaniu gdyż od razu po tym skierował się do mamy gotów by wrócić na tereny plagi.

: 20 paź 2021, 19:09
autor: Ślepa Sprawiedliwość
I jak było na Spotkaniu, Kamyczku? Dobrze się bawiłeś? – zielona smoczyca zapytała się syna.
Przybyła tu kilka chwil po tym, jak całe zgromadzenie zaczęło się rozchodzić. Po minach piskląt wywnioskowała, że duet Strażnika i Sennah zapewnił małym niezapomniane wrażenia, zapewne podobne do tych, które sama pamiętała. Nie był jeszcze zbyt dobry w prowadzeniu takich rzeczy.
Z drugiej strony, pewnie sama też nie wiedziałaby jak zadowolić taką hordę piskląt.
Chodźmy już do obozu, chyba że jeszcze chcesz pogadać z nowymi kolegami – dopowiedziała z uśmiechem.
Rozejrzała się po rozchodzących się pisklętach i tych czekających jeszcze na rodziców. Jedno z nich rzuciło się jej oczy. Och!
Ruszyła w stronę dawno już nie widzianej córeczki, a raczej powinna powiedzieć córki, bo już trochę urosła. Łezka zakręciła jej się w oku, gdy przypomniał jej się Ognisty partner. Częściowo się pogodziła z tym, że już go nie zobaczy.
Aerdie! – zawołała wzruszona biegnąc w stronę pisklęcia.
Padając na ziemię przy córce, przytuliła ją czule.
Aerdie, jak dobrze cię znów widzieć!
Wylizała wywernę za wszystkie te księżyce, które jej nie widziała. Odsunęła potem łeb, żeby przyjrzeć się młodej.
Ale urosłaś! Czy Babcia Sztorm o ciebie dobrze dba? Uczyła cię już czegoś? Dobrze się bawiłaś z innymi pisklakami? Nie jest ci źle samej z babcią?
Gradowi pytań nie było końca.

: 22 paź 2021, 13:14
autor: Kamienny Kolec..
Kamyczek wiec czekał jeszcze chwilkę, drugi wielołapny smok, to miłe zaskoczenie, dzięki temu nie był sam. Pomachał Pszczelej na pożegnanie i wszystkim, którzy byli w jego stadzie.
Byłem przywódcą stada Nocy. – powiedział z jakąś dumą, może nie wszystko wyszło jak trzeba, chyba nie było najgorzej..
I dostałem różowy kamień. – dodał z uśmiechem, to byłoby wszystko na dziś, czy też chyba wszystko, gra była ciężko i wymagała wiele wyobraźni, ale dał radę.
Ekscytacja powoli z niego schodziła, jego nieporadność trochę go samego raziła, ale mogło być gorzej.