Samotna Sosna

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Powiernik Pieśni
Wojownik Słońca
Śledzą mnie kruki
Wojownik Słońca
Awatar użytkownika
Posty: 849
Rejestracja: 05 maja 2023, 16:08
Stado: Słońca
Płeć: samiec
Księżyce: 50
Rasa: Skrajny: Rajsko-Północny
Opiekun: Znamię Bestii*

Samotna Sosna

Post autor: Powiernik Pieśni »

A: S: 5| W: 4| Z: 1| M: 3| P: 3| A: 3
U: B,L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Śl,Prs: 1| A,O: 3
Atuty: Boski ulubieniec, Trudny cel, Tancerz, Utalentowany

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Został wujkiem... Na razie był w szoku i nawet nie wiedział czy się cieszył czy wręcz przeciwnie, ale finalnie przemilczał wszystko. Musiał to przemyśleć na osobności. Jako wujek powinien pomóc samotnej samicy? Tak, powinien wziąć odpowiedzialność za swojego brata skoro już go nie było wśród żywych. Myśl jednak o tym, że próbowała tych piskląt nie mieć... cóż, akurat tego nie pochwalał. Eshel mógł sobie nie chcieć, ale chciał fizycznych przyjemności? Niemniej nici z tego, pisklę żyło.
Co ona robiła... nagle zetknęła pysk z jego i taka fizyczność spowodowała, że cały zdrętwiał. Nie było w tym nic intymnego i musiał to sobie na szybko przyswoić. Samica lubiła dotyk i tyle.
Westchnął kiedy się cofnęła i kiwnął łbem.
Sennah mi świadkiem.– mruknął kiedy wreszcie ogarnął się i skupił na swoim zadaniu. Obserwował jak odchodzi i dopóki nie znikła z jego widoku to po prostu tak stał i patrzył. Dopiero potem wzbił się w powietrze i wrócił na tereny stada.

/zt

Licznik słów: 159
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
I
Boski ulubieniec

Darmowy zwiad raz na miesiąc
II
Trudny cel:

+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika,
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej

III
Tancerz

stałe -1 ST do rzutów na obronę fizyczną
KK
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr,Śl,A,O: 1
Fullbody || Theme || Głos Smoka+Śpiew
Serce Oddanie Neutralność Nieprzychylność
W tym miesiącu za Yulem podąża 12 kruków (-1ST percepcji na drapieżniki w polo)
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 420
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Chwilowo brak
Partner: Kiedyś się znajdzie

Samotna Sosna

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 1
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,A,O,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
...Nie minęło wiele czasu od ostatniej podróży w nieznane. Prosta torba pełna przydatnych śmieci, wiosenny wiatr mierził grzywę, a słońce przyjemnie grzało grzbiet. Byłem wdzięczny za to wszystko. Męczyło mnie zimno i deszcze. Niezbyt miła pora...
...Podczas lotu ujrzałem dziwną, samotną sosnę. Uznałem to za dobre miejsce na chwilę odpoczynku i poukładania myśli z dala od hałaśliwego domu. Może i tutaj znajdę inspiracje na kolejne chwile?

Licznik słów: 66
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Thrud
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Discord: @shiro_luxferre
Fabia
Samotnik
Samotnik
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 09 sty 2024, 19:21
Płeć: samica
Księżyce: 43
Rasa: pólnocno – wężowy

Samotna Sosna

Post autor: Fabia »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz
Całkiem przypadkiem przechodziła nie opodal, kiedy spostrzegła ciekawie położoną sosnę. To rzadki widok, któremu postanowiła poświęcić troszkę czasu i być może poznać genezę tego niecodziennego stanu rzeczy. Bowiem o ile dobrze pamiętała, sosny nie rosły same ot tak. Prawie zawsze tworzyły lasy lub zagajniki. W tej kwestii sosny były prawie jak smoki.
Podeszła bliżej do drzewa i popatrzyła na jej powykręcaną przez żywioły formę. Była to stara sosna. Przysiadła przy drzewku i spojrzała w dół na szyszki w trawie. Łapą wygrzebała z niej jedną z ładniejszych egzemplarzy i postanowiła zachować ją... Na coś. Jeszcze nie wiedziała po co jej szyszka, ale znając jej twórcze podejście do rzeczy pozornie niepotrzebnych coś tam wymyśli.

Pryzmatyczny Kolec

Licznik słów: 114
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
෴ ATUTY ෴
Boski ulubieniec: raz w miesiącu błogosławieństwo na misję za drobny podarek
Szczęściarz: sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Obrazek
෴ GRAFIKI ෴
Avatary: Ѭ || Full: Ѭ
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 420
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Chwilowo brak
Partner: Kiedyś się znajdzie

Samotna Sosna

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 1
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,A,O,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
...Gdy miałem już lądować, ujrzałem siedzącą pod nią jakąś samotną duszę. Nie chcą jej wystraszyć, ostrożnie wylądowałem przed nią w odległości niecałych trzech ogonów. Spojrzałem na nią z lekkim uśmiechem. Nie czułem od niej zapachu żadnego ze stad. Od postawienia łap na ziemi do otwarcia pyska nie minęło więcej niż oddech.
Witaj Nieznajoma. – lekko ugiąłem kark – Jeśli Cię wystraszyłem, to przepraszam. – nie chciałem ją przytłoczyć swoimi słowami. Nieśmiało rozejrzałem się po okolicy i urzekł mnie wygląd samotnego drzewa i światła, które rozbijało się o jego igły. Mogłem patrzeć na ten pejzaż całym dniem...

Fabia

Licznik słów: 98
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Thrud
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Discord: @shiro_luxferre
Fabia
Samotnik
Samotnik
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 09 sty 2024, 19:21
Płeć: samica
Księżyce: 43
Rasa: pólnocno – wężowy

Samotna Sosna

Post autor: Fabia »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz
Nie zamierzała spędzić tu całego popołudnia. Chciała tylko posiedzieć chwilę i poobserwować krajobraz. Dziwiło ją, że od wielu wielu dni nie wywęszyła, ani nie wypatrzyła śladów ani jednej konkretnej zwierzyny. Doszła do wniosku, że to musiała być wina mnogości odwiedzających tereny wspólnie smoków. Najwyraźniej to było powodem takiego stanu rzeczy. Na szczęście były jeszcze ptaki, które umilały jej śpiewem poranne wstawanie. Wsłuchiwała się w ich trel, aż nagle z nieba zleciał... No cóż. Kolejny nieznajomy.

Smoczyca nie zmieniała pozycji, a jedynie owinęła ogon wokół łap, uważnie przypatrując się niespodziewanemu gościowi. Przy czym na jego przeprosiny zareagowała szerokim uśmiechem.
– Witaj i ty, nieznajomy. Spokojnie, nie jestem ani trochę przerażona. – Puściła mu figlarne "oczko". – Przedstaw się, a ja ci zdradzę moje imię – uśmiechnęła się i popatrzyła w miejsce w które on patrzył. Co on tam dostrzegł? Może wiewiórkę? Byłby to pierwszy okaz żywego ssaka na jaki wpadła od wielu księżyców.

Pryzmatyczny Kolec

Licznik słów: 154
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
෴ ATUTY ෴
Boski ulubieniec: raz w miesiącu błogosławieństwo na misję za drobny podarek
Szczęściarz: sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Obrazek
෴ GRAFIKI ෴
Avatary: Ѭ || Full: Ѭ
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 420
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Chwilowo brak
Partner: Kiedyś się znajdzie

Samotna Sosna

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 1
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,A,O,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
....Pośród gałęzi sosny wyleciała sikorka, ćwierkając cicho i znikła mi z oczu. Czyli i one się budzą... Z mego pyska nie znikał uśmiech. Ponownie spojrzałem na samicę. Widziałem te figlarne oczko. Poprawiłem czworo skrzydeł, które odbijały lekko promienie słońca. Pod mniejszą parą mogła ujrzeć czarną torbę i wystający z niej kawałek harfy. Pakowanie tego małego ustrojstwa było straszne. Nie miałem pełnego wzrostu, by moc założyć pełne sakwy, zaś ta... Dramat. Dwa kawałki mięsa, dziennik, harfa, coś na gardło i brakowało już miejsca.
Zwą mnie Pryzmatyczny kolec, choć jeśli nazwiesz mnie Yngwe, to nie będzie źle. – teraz mogłem wyczuć jej delikatną woń. Nie czułem innych stad. Przez głowę przeszło mi tylko jedno imię i wspomnienia. Mozę ona taka nie jest, jak był on? – Czuję, że nie pochodzisz stąd... – usiadłem spokojnie, dając jej bezpieczną strefę komfortu. Nie chciałem jej przecież wystraszyć swoją obecnością.

Fabia

Licznik słów: 146
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Thrud
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Discord: @shiro_luxferre
Fabia
Samotnik
Samotnik
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 09 sty 2024, 19:21
Płeć: samica
Księżyce: 43
Rasa: pólnocno – wężowy

Samotna Sosna

Post autor: Fabia »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz
Rzuciła okiem na torbę wyłaniającą się spod jednego z kilku skrzydeł smoka i nie przegapiła rzadkiego instrumentu, którego już dawno nie widziała. To jej dało możliwość domyślenia się z jaką duszą na do czynienia i to odkrycie było jej nawet na łapę, gdyż na sztuce trochę się jednak znała – szczególnie na śpiewie i poezji.

Przeniosła spojrzenie na ruszający się nos smoka, który najwyraźniej zaczął analizować jej zapach. To raczej jej nie zdziwiło. Samiec mógł poczuć od niej woń mokrych skał, co oznaczało, że smoczyca mieszkała w jakiejś grocie.
– Miło mi cię poznać, Yngwe. Ja jestem Fabia. – Obdarowała go przyjaznym uśmiechem. Potrząsnęła szyją rozrzucając włosy na boki aż ułożyły się w jedną gęstą grzywę.
– Nie jestem stąd, to prawda. Nie należę też do żadnego stada. Ale ty mi pachniesz stadem mgieł, dobrze mówię? – zapytała ciekawa, czy nie pomyliła się.

Pryzmatyczny Kolec

Licznik słów: 145
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
෴ ATUTY ෴
Boski ulubieniec: raz w miesiącu błogosławieństwo na misję za drobny podarek
Szczęściarz: sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Obrazek
෴ GRAFIKI ෴
Avatary: Ѭ || Full: Ѭ
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 420
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Chwilowo brak
Partner: Kiedyś się znajdzie

Samotna Sosna

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 1
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,A,O,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
....Czułem na sobie jej spojrzenie, to było całkiem normalne w tej sytuacji. Nie znaliśmy się, próbujemy poznać poprzez woń, mowę ciała czy zwykłe spojrzenia. Ponownie powąchałem powietrze i lekko mnie zaskoczyło. Znałem ten zapach zbyt dobrze... Mój stary dom w puszczy... Rodzinna grota... Fabia... Lekko zaniemówiłem, widząc jak stara ułożyć sobie grzywę. Sam może machinalnie może, aby jakoś zmniejszyć napięcie, poprawiłem kępkę grzywy wpadająca mi na oczy. Na dźwięk swego stada lekko kiwnąłem łbem. Dobrze, że wiedziała o dużych sąsiadach. Warto znać nastroje i ich charaktery.
Dobrze mówisz, nie minęło dziewięć księżyców, a nimi przesiąkłem. Choć trochę się dziwię, że wyczułaś to spod zapachu olejku lawendowego. – lekko speszony głos, mógł być przez usłyszany. Nie lubiłem się przechwalać czy stwierdzać o swoich umiejętnościach rzemieślniczych. Lubiłem wszytko co mogło pobudzić mojego wewnętrznego artystę.
Wybacz za wścibskość, ale czy długo już tutaj mieszkasz? – lekko się zmartwiłem o nowo poznaną duszyczkę. Wyklułem się tutaj, znałem te tereny, mimo braku jakiś większych zagrożeń nadal było to mało przyjazne środowisko do życia dla samotników. We trzech było dobrze, mieli dostępy do terenów swoich stad, zaś ona... Zmartwiłem się, a to starałem się ukryć za przyjaznym i szczerym uśmiechem. Niestety jestem zbyt wrażliwą duszą.

Fabia

Licznik słów: 202
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Thrud
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Discord: @shiro_luxferre
Fabia
Samotnik
Samotnik
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 09 sty 2024, 19:21
Płeć: samica
Księżyce: 43
Rasa: pólnocno – wężowy

Samotna Sosna

Post autor: Fabia »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz
Oczywiście, że wyczuwała woń lawendy, jednakże starała skupić swój zmysł węchu na czymś dla niej istotniejszym. Oczywiście poza swoim subiektywnym podejściem do tematu olejków wszelakiego pochodzenia i przeznaczenia, wciąż uważała za mało istotny powód dla którego samiec się tak maskował kwiecistym zapachem. Dla niej ważniejsze było trafne określenie przynależności i w pewnym stopniu przetestowanie istotnych z jej perspektywy, umiejętności prawidłowej identyfikacji stad.

Po wypowiedzi smoków, a także ze swoich ustaleń, wiedziała, że istniało jeszcze trzecie stado z którego reprezentantem nie miała jeszcze do czynienia.

Jej postawa sugerowała zupełne rozluźnienie i brak jakichkolwiek oznak złych zamiarów. Zresztą nie była z wyglądu ani trochę budząca obawy. To mogło jednak być złudzeniem, gdyż posiadała zupełnie inne umiejętności, których w razie potrzeby nie wahała się użyć. Nie mniej jego zmartwienie na pysku lekko ją zastanowiło, czy aby na pewno to ona była powodem takiej zmiany.
– Chyba już od ośmiu księżyców – jakby nie patrzeć sama zaczęła się zastanawiać ile to już czasu minęło od kiedy tutaj trafiła. Jej wzrok powędrował do torby pod skrzydłem samca. – Co tam nosisz? – Spytała wskazując na jego tobołek.

Pryzmatyczny Kolec

Licznik słów: 184
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
෴ ATUTY ෴
Boski ulubieniec: raz w miesiącu błogosławieństwo na misję za drobny podarek
Szczęściarz: sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Obrazek
෴ GRAFIKI ෴
Avatary: Ѭ || Full: Ѭ
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 420
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Chwilowo brak
Partner: Kiedyś się znajdzie

Samotna Sosna

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 1
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,A,O,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
Podkład muzyczny

....Po raz pierwszy w swoim żywocie trochę byłem wdzięczny stadnej woni, która pomogła ukryć resztkę garbiny. To tak niemiłosiernie cuchnie, że mogłoby wypędzić ludzi z tego miejsca, lecz i nie temu tak ukrywałem wszytko w kwiecie. Nie przepadałem za tamtą wonią, zbyt skalistą i ciężką, może po prostu nie lubiłem miejsca, w którym zostałem zmuszony do życia. Nie miałem tam nikogo, kto zrozumiałby moją potrzebę tworzenia. Oddania kawałka swego blasku światu.

....Osiem księżyców włóczyć się po tych ziemiach.
Szmat czasu... Więcej niż sam żyłem pomiędzy stadami, w dużej grocie w puszczy... We trzech... – mój wzrok się lekko zamglił, a uśmiech osłab zostając zastąpiony nostalgią. Szkoda, że tamte dni już nie wrócą, a czas je powoli zaciera i z mego umysłu. Nie ujrzę juz tak samo uśmiechniętej Gwiazdeczki i Trelcia we wspólnych objęciach. Nie będą mi śpiewać tych samych ballad i wspólnie zjadać kolację. Czemu ta zła chwila zawsze przychodzi z lękiem i tęsknotą? Może kiedyś dostanę objawienia... Co mam w torbie? tak... Tak... Wróciłem myślami do jawy, a na pysk wrócił przyjemny, szczery uśmiech:
Nic wielkiego, trochę jedzenia, dwa kubki i ziole na herbatę, dziennik i harfę. – podniosłem małe skrzydło u boku, odsłaniając zawartość torby. Pachniało z niej posiłkiem, który był zawinięty w skórzany woreczek, obok niego w osobnej przegrodzie był dziennik i stara harfa – Niestety ta należy do mojej Mistrzyni, własną nie wiem kiedy dostanę. – delikatnie wyciągnąłem przedmiot. Z czułością przejechałem opuszkami łap po strunach, które wydały czysty i piękny dźwięk. Mimowolnie odegrałem na niej kilka prostych dźwięków, a z samego gardła wyleciał cichy ćwierkot, podobny do tego ptasiego trelu. Tak idealnie pasujących się w nutę wibrujących cienkich strun. Kochałem muzykę, poezję, rzemiosło i śpiew. – Wybacz... – zamilkłem speszony. Mogła widzieć, jak pod cienkim meszkiem na uszach skóra czerwienieje. Była pierwszym smokiem, który słyszał mój cichy śpiew. Znałem pieśni i ballady. Tyle było w dzienniku ojca, ba nawet był tam schemat na inny instrument. Niestety nie chciałem zbytnio zbudzać podejrzeń co do pochodzenia mej wiedzy. Nie lubiano tam mego dawcy nasienia... Zdrajcy...

....Chcąc lekko zmienić temat, wyciągnąłem zawiniątko z marynującym się mięsem w przyprawach z warzywami i miodzie.
Czy byś chciała ze mną zjeść? Przygotowałem ciut za dużą porcję, a sam tyle nie przejem. – otworzyłem zawiniątko. Mogła ujrzeć w nim glinianą brytfankę wypełnioną po brzegi jagnięciną, warzywami dzikimi. Wszytko pachniało kusząco i smacznie – Tylko musiałbym to przyrządzić na ogniu. Na świeżo smakuje najlepiej – odłożyłem na bok i teraz zauważyłem, że wypadły mi niedokończona figurka Uessas w obsydianie, dłuto i dziennik. Nie był niczym związany to otwarł się na wierszu, który dawno napisałem. Wierszu o
W mroku lampy łza się żarzy,
Samotna dusza w ciszy swej skarży.
Pisklęce zabawy dawno minęły,
Na miłość jeszcze za młode szczenięta.

Zwiędły kwiat róży na półce leży,
Symbol piękna, co z czasem się gubi.
Samotność duszę cieniem trzyma,
Smutek w sercu coraz mocniej się gnieździ.

Czas płynie nieubłaganie,
Samotność trwa jak nocna zmora.
Tylko lampa w mroku świeci,
Łzy na pysku powoli wysychają.

W ukrytym zakamarku serca głębi,
Tli się jeszcze iskra tęsknoty i żalu.
Może kiedyś nadejdzie nowy dzień,
Samotność odejdzie w cień.

Dusza zazna szczęścia i miłości,
Rozkwitnie jak róży kwiat.
A lampa blaskiem grotę rozświetli,
Znikną z niego cienie i strach.
...

Fabia

Licznik słów: 546
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Thrud
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Discord: @shiro_luxferre
Fabia
Samotnik
Samotnik
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 09 sty 2024, 19:21
Płeć: samica
Księżyce: 43
Rasa: pólnocno – wężowy

Samotna Sosna

Post autor: Fabia »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz
Obserwowała samczyka z zainteresowaniem, kiedy przedstawiał jej całą gamę ciekawych informacji o sobie. Mogła dzięki temu wysnuć o nim pierwsze wnioski. Zadziwiło ją spotkanie kolejnego artysty. A może to taka forma podrywu?
Z uśmiechem na pysku słuchała pokazu talentu dwuskrzydłego muzyka. Sama czasami tworzyła lirykę, lecz nie wstydziła się dzielić z innymi swoją pasją i talentem. Doszła do wniosku, że to cecha bardziej dojrzałości niż talentu. Ale coś tam drgnęło! Kiwała końcówką ogona, którego długie zakończenie z włosia bujało się falując w zwolnionym tempie. To chyba oznaka, że jej się podobało.
Samica przysiadła i pokiwała głową. Już dawno nie jadła, co było widoczne po lekko zapadniętym brzuchu. Na szczęście nie było to aż tak rzucające się w oczy, a przy jej budowie wręcz można było podejrzewać, że to w jakimś stopniu cecha rasowa.
– Ale nie dodałeś tam jakiś nasennych ziół? – spytała udając podejrzliwą. Oczywiście był to żart, bo nie podejrzewała, żeby były tu smoki zajmujący się wprowadzaniem samic. Takie rzeczy zdarzały się tylko w Arthern, a tu nawet nie było gildii. Więc czuła się bezpiecznie.
Poruszyła nosem czując przyjemną woń. Nie miałaby nic przeciwko, żeby zjeść to na surowo, ale skoro mówił o ogniu, to....
Pstryk!
W mig jedna z grubszych gałęzi leżąca ogon długości od nich zajęła się ogniem. Błyskawiczna, ale i silna dawka maddary wróciła do swej pani, zostawiając błyskawicznie zorganizowane ognisko.
W międzyczasie samica szybkim ruchem łapy podniosła dziennik i rzuciła okiem na zapis na otwartej stronie. Może nie powinna tego czytać, ale skoro księga sama się otworzyła, to co miała zrobić?
– Muzyk, poeta, rzeźbiarz... – zacmokała. – Czyżbyś szykował się na łowy? – zaśmiała się dźwięcznie. Był uroczy. Oczywiście nie miała na myśli polowania na sarny z harfą. Nie wykluła się wczoraj i spotkała się już z podobnymi taktykami podrywu. Jednemu, czy dwóm nawet kiedyś uległa, choć była w pełni świadomą ofiarą, ale zrobiła to z własnej woli – i nie żałowała tego.

Pryzmatyczny Kolec

Licznik słów: 322
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
෴ ATUTY ෴
Boski ulubieniec: raz w miesiącu błogosławieństwo na misję za drobny podarek
Szczęściarz: sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Obrazek
෴ GRAFIKI ෴
Avatary: Ѭ || Full: Ѭ
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 420
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Chwilowo brak
Partner: Kiedyś się znajdzie

Samotna Sosna

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 1
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,A,O,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
....Zaskoczyło mnie lekko jak usiadła przy mnie. Po prostu się tego nie spodziewałem. Mogłem się teraz bliżej przyjrzeć futrzastej samotniczce. Widać było wklęsły brzuch. Futro dobrze to kryło, ale oka mego nie oszuka. Zbyt dużo widziałem wężowych smoków, z kilka żyłem. Ciężki jest los samotnika, który nie ma gdzie polować. Zmartwiłem się... Może już taki jestem i przejmuje się smokami wokół mnie...
Kolejne słowa i to tak brutalne. Spojrzałem na nią z teatralnym oburzeniem
Ale tak nie można. Chmiel zniszczy wszystko, co próbowałbym uzyskać z tej marynaty. Zaś samemu pobudka w losowym miejscu nie jest wskazana. Jeśli wolisz alkohol, to Cię zasmucę. Ostatnia partia poszła do garbiny... – usłyszałem trzask. Mimowolnie podskoczyłem w miejscu, z lekkiego przestraszenia. Spojrzałem na buchające ognisko z uśmiechem. Rozejrzałem się w poszukiwaniu odpowiedniego kamienia. Wiele nie trzeba było, aby znaleźć w miarę płaski kawał skały. Obmyłem go maddarą, ułożyłem w ognisku, przerabiając ze zwykłego na studnie. Dorzuciłem drwa, aby odpowiednio się rozgrzał. Co jakiś czas sprawdzałem jej stopień rozgrzania. Gdy była odpowiednio gorąca położyłem na nie grube kawałki sarniny. Ociekały z marynaty ziołowej. Położyłem to wraz z warzywami na tym. Ach! Jak pięknie zaskwierczało mięsko. Kilka chwil i będzie. Dopiero teraz do mnie dotarł jej głos. Odwróciłęm się, widząc Fabie z moim dzinnikiem... Momentalnie oblał mnie wstyd. Ktoś czyta moje wykrwawimy z duszy, lecz bardziej skonfundowały mnie jej słowa. Łowy? Przekręciłem lekko głowę na bok:
Z harfą na polowanie? Zniszczyła by się... – chwilę zajęło mi zrozumienie jej słów. Ciotka opowiadała o takich, co śpiewem zalecali się do samic. Gdy je zrozumiałem, upuściłem szpikulec, którym nakładałem mięso na kamień. Gdybym mógł, zapadłbym się pod ziemie. Przeniosłem wzrok z niej na swoje łapy, starając się jednoczenie podnieść szpikulec z ziemi
Ale... ale... – zająknąłem się i ponownie, ze narzędziem w łapach spojrzałem na nią. Mój pysk z daleka krzyczał, że się wstydzę. Gdyby nie futro pewnie i byłby czerwony jak moje uszy – Nie... Chciałem tylko znaleźć miejsce, gdzie mogłem na chwilę być sobą. Ponownie zniknąć ćwicząc na harfie czy kończąc figurkę... I... ja... no... – nie umiałem dokończyć zdania. Wstydziłem się swojej niedojrzałości, tym bardziej w stronę płci przeciwnej. Może mój wzrost mógł jakoś fałszować mój wiek, ale nadal w tych sprawach byłem niedoświadczony. Ba! Nawet częściej spotykałem rówieśników swojej płci i to też z rzadka. Ostatnie kilka, jak nie większość księżyców to nauka i znikanie przed oczami tych, którzy na mnie źle patrzyli.

Fabia

Licznik słów: 403
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Thrud
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Discord: @shiro_luxferre
Fabia
Samotnik
Samotnik
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 09 sty 2024, 19:21
Płeć: samica
Księżyce: 43
Rasa: pólnocno – wężowy

Samotna Sosna

Post autor: Fabia »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz
Gdy wyobraziła sobie smoka polującego z harfą mimowolnie zaśmiała się na głos. Dodatkowego efektu komicznego obrazka nadał samczyk, który udając oburzenie nadał swojemu protestowi przewrotny charakter
Z nieustannym uśmiechem oglądała uroczy obrazek plączącego się w tłumaczeniach smoka. W jej żółtych oczach tańczyły wesołe ogniki. Oczywiście wiedziała, że trafiła w samo sedno. Wypieranie się Pryzmatycznego nie przekonało jej ani trochę. Znała się na tym jak nikt inny.
Obserwowała jak danie szykowane przez smoka nabiera rumieńców. Nie spodziewała się, że dzisiaj uda się jej zjeść darmowy posiłek. Jak dobrze to rozegra, to zapewni sobie stałego darczyńcę. Z drugiej strony pamiętała, że miała z tym skończyć, ale złe nawyki były silniejsze od jakiś tam moralności.
– Rozumiem. Też czasami szukam samotności, żeby oddać się swoim pasjom. – Pogładziła łapą wierzch okładki jego notesu jakby w zamyśleniu. Potem popatrzyła na dojrzewające nad ogniem danie. – Wybacz jeśli to zabrzmiało niegrzecznie – Podała mu jego notatnik. Gdyby go od niej odbierał, całkiem niby przypadkiem dotknęłaby jego łapy.
Odchrząknęła cichutko i szybko zmieniła temat.
– Pachnie przepysznie. To twój przepis? – Zapytała uśmiechając się zafascynowana smakowitymi aromatami, które unosiły się w powietrzu.

Pryzmatyczny Kolec

Licznik słów: 188
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
෴ ATUTY ෴
Boski ulubieniec: raz w miesiącu błogosławieństwo na misję za drobny podarek
Szczęściarz: sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Obrazek
෴ GRAFIKI ෴
Avatary: Ѭ || Full: Ѭ
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 420
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Chwilowo brak
Partner: Kiedyś się znajdzie

Samotna Sosna

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 1
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,A,O,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
....naprawdę nie chciałem jej oszukać. Może nie byłem zbyt przekonujący, ale mam tylko 17'naście księżyców. Zero doświadczenia w tych sprawach, nawet nikogo nie szukałem... Od czysta kartka pergaminu, z plamami, ale bez zapisu. Najlepszy w przekonywaniu nie byłem. Zawstydziła mnie i temu mi wszytko w gardle utknęło...
....Przeczuwałem, że moja dobroć może być potem wykorzystana na moją niekorzyść, ale co mi tam. Trzeba pomagać w potrzebie. Przewróciłem mięso na drugą stronę, zaś ona mogła ujrzeć prawie perfekcyjnie usmażone mięso, lekko ociekające sosem. Ono wyglądało naprawdę dobrze... Zbyt dobrze. Przełknąłem ślinę. Ono jeszcze chwilę potrzebuje...
....Przyjąłem od niej ten dziennik, czując też przy tym delikatność jej łapki. Zawstydziłem się i to było, aż nazbyt wyraźnie widać jak to przepłynęło przez moje oczy. Schowałem dziennik z uśmiechem w duchu, że ktoś to zobaczył i nie skrytykował.
Nic się nie stało... Przynajmniej inna para oczu niż moje mogły zobaczyć co tam jest spisane. – przeniosłem wzrok na danie. Podniosłem kawałek sprawdzając jego wysmażenie. Jeszcze kilka oddechów...
Tak... Lubię dobrze i smacznie zjeść. Od taka jedna z wad... Niby zwykłe mięso by starczyło, ale całe życie jeść jedno i to samo? Otacza nas tyle wspaniałych, pięknych i smacznych kąsków. Może czasem warto nad takim kąskiem się nachylić i zjeść... – z torby wyciągnąłem dwie miseczki. Czułem, że się dobrze zrobiło mięsko. Nałożyłem po połowie i jedną z porcji przekazałem jej. Jagnięcina była przysmażona z obu stron, zaś w środku była tylko lekko ścięta. Można poczuć smak marynaty ziołowej z odstępnych mi rzeczy. Przebijała się nuta jałowca okraszona miodem. Powinno wręcz rozpuszczać się na smoczym podniebieniu. Przekazałem naczynie w jej łapki. Tym razem odwdzięczyłem się przez delikatnie, niby przypadkowe dotknięciem się łapkami.
Smacznego – delikatnie rozdzieliłem swoją porcję na mniejsze części i powolutku znikały w mojej paszczy. Tak... Były przepyszne, a takie danie w towarzystwie damy smakowało wyborniej... Gdy tak zajadałem się, jedna myśl powoli dobijała się do mojej świadomości...

Fabia

Licznik słów: 319
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Thrud
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Discord: @shiro_luxferre
Fabia
Samotnik
Samotnik
Awatar użytkownika
Posty: 69
Rejestracja: 09 sty 2024, 19:21
Płeć: samica
Księżyce: 43
Rasa: pólnocno – wężowy

Samotna Sosna

Post autor: Fabia »

A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 4| P: 1| A: 1
U: B,L,Pł,O,A,W,MP,MO,MA,Kż,Skr,Śl,Prs: 1
Atuty: Boski ulubieniec, Szczęściarz
Smoczyca powiodła wzrokiem za dziennikiem, który smok schował do swojej torby. Cieszyło ją, że spotyka na swojej drodze kolejnego twórcę.
– Świat bez nich sztuki byłby jak to mięso bez przypraw. Smaczny, a jednak do znudzenia monotonny – uśmiechnęła się do niego odbierając misę ze swoją porcją mięsa. Trochę nie rozumiała po co te naczynie, ale nie komentowała tego.
– Nawzajem – odparła z uśmiechem i chwyciła w palce mięso, a potem skosztowała tego dzieła. Rzeczywiście było doskonale przyprawione i dobrze upieczone. Kosztowała już wiele zmyślnych rarytasów, ale tym razem musiała przyznać, że była to prawdziwa uczta dla jej kubków smakowych.
– Kto cię nauczył tylu umiejętności? Wydajesz się wszechstronnie uzdolniony. Wyjątkowo jak na swój młody wiek – zagaiła kończąc jeść mięso. Zerkała na smoka z ciekawością. Już dawno nie widziała smoka z podwójną parą oczu. To rzadki widok i wyjątkowo piękny.

Pryzmatyczny Kolec

Licznik słów: 144
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

Obrazek
෴ ATUTY ෴
Boski ulubieniec: raz w miesiącu błogosławieństwo na misję za drobny podarek
Szczęściarz: sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie
Obrazek
෴ GRAFIKI ෴
Avatary: Ѭ || Full: Ѭ
Pryzmatyczny Kolec
Adept Mgieł
Artysta
Adept Mgieł
Awatar użytkownika
Posty: 420
Rejestracja: 07 paź 2023, 21:22
Stado: Mgieł
Płeć: Samiec
Księżyce: 22
Rasa: Górski x Północny Gigant
Opiekun: Zaranna Łuska i Przeświadczenie Dobrobytu
Mistrz: Chwilowo brak
Partner: Kiedyś się znajdzie

Samotna Sosna

Post autor: Pryzmatyczny Kolec »

A: S: 1| W: 3| Z: 2| M: 4| P: 1| A: 1
U: L,W,B,Pł,Skr,Śl,Kż,MP,Prs,A,O,MA,MO: 1
Atuty: Boski Ulubieniec; Niestabilny
....W pełni się zgadzałem co do jej porównania sztuki z przyprawami. Było tyle wspaniałych rzeczy, miejsc czy chwil na tym świecie. Warto eksperymentować, doprawiać nasze życia wspaniałymi istotami, rzeczami... Lekko kinąłem głową, kryjąc ostrożnie talerz. Nie przepadałem za jedzeniem prosto z kamienia. Można było łapy poparzyć, zaś kamień po ściągnięciu mięsa parował mocno i groźnie.

....Po skończonym posiłku oblizałem opuszki z resztek pożywienia, gdy padło pytanie. Zakrztusiłem się zaskoczony jej stwierdzeniem. Parę oddechów minęło, nim kaszle mnie opuścił.
Przeceniasz mnie. Nie opanowałem w pełni czterech sztuk, by być uważanym za wykształconego w krainie mojej Matki. Dobrze mi wychodzi gotowanie. Robię to od wyjścia ze skorupki. Wcześniej jako zabawa z przybranymi rodzicami, teraz jako urozmaicenie codziennej rutyny. Wyrwanie go z monotonii życia. Muzykę i rzeźbę pokazała i nauczyła mnie ciotka. Kaligrafia idzie mi średnio, sama widziałaś niezbyt równe pismo. – cicho zachichotałem i spojrzałem wprost jej oczy jej żółte, piękne oczy – Poezja to tylko słowa w rytmie serc i dusz... Wiem, że muszę się jeszcze wielu rzeczy nauczyć, przeżyć, zrozumieć... – pociągała mnie ta żółć jej oczu i prezencja tej tajemniczej, wiśniowej samicy. Ja... Mógłbym przy niej spędzić nie jeden dzień czy noc. Każdy byłby niezapomniany, inny...

Fabia

Licznik słów: 199
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Main Theme | Głos postaci | Wygląd
Boski ulubieniec
Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
Thrud
S:1 | W:1 | Z:1 | M:1 | P:3 | A:1
B,L,A,O,Skr,Śl: 1

Discord: @shiro_luxferre
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej