Nadanie tytułów III

Tutaj co miesiąc zbierają się Smoki Wolnych Stad, by wymienić się informacjami. W tym czasie pomiędzy stadami następuje przynajmniej chwilowy spokój.
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4231
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Liczenie na przyjaźniejszą reakcję byłoby na jego stanowisku dosyć naiwne, szczególnie biorąc pod uwagę jak burzliwą relację miał z tym stadem. Na swój sposób cała Plaga była jak Kazes, powierzchownie niereformowalna, ale rzeczywiście po prostu ponad jego zdolności społeczne i cierpliwość.

Kazes?

Nie ten sam.
Słuchając Khardaha, zachował tę samą, sztywną pozycję, choć bordowy napakowany samiec nie mógł mieć wątpliwości względem uwagi, jaką mu ofiarowano. Strażnik mógł spoglądać na innych oceniająco, lecz nigdy nie lekceważył ich przestrzeni na wypowiedź. Nawet wtedy jednak, jak wynikało z końcowych uwag plagijczyka, mógł się zwyczajnie mylić.
Względem imion – zmieniłem swoją manierę specjalnie pod was, jako że będąc wyłącznie w towarzystwie swoich oraz moim, możecie odciąć się tedy od członów narzuconych kulturowo. Nie zwrócono mi o to dotąd uwagi, lecz jeżeli taka jest wasza preferencja nie ma powodu abym się do niej nie dostosował. Nie usłyszycie już swoich pisklęcych imion – wyjaśnił spokojnie, choć nie było w jego głosie niepotrzebnej skruchy ani łagodności. Uzasadnienie Barbarzyńskiego było prawdę mówiąc całkiem intuicyjne, bo Strażnik wcale nie znał ich imion "po znajomości", a bezpośrednio od Sennah, która mogła bezceremonialnie ich podglądać. Jeżeli znajomość ich pisklęcych mian mogła być z perspektywy plagijczyków manifestacją braku prywatności, najwyraźniej po prostu skończyła się ich cierpliwość. To nie zmieniało faktu że ich prywatne słówka znał, ale na przyszłość zachowa to dla samego siebie.
Jeśli mowa o kompanach. Chciałbym prędzej zasugerować pewną aktywność, niźli narzucić wam konkretne postępowanie. Bądź co bądź korzystacie z dobrobytu, który oferuje wam terytorium przejęte setki księżyców temu, jeszcze nim Cień był tu jakkolwiek znany. Nie jesteście oderwani od rzeczywistości, która dotyka pozostałych – tak jak was otoczonych boską opieką, toteż nie ma powodu bym przynajmniej nie próbował zrozumieć waszej grupy – Jakże kontrastowało to z podejściem, które miał, gdy pierwszy raz stawił się przed Szydercą. Nie dbał o to jak go potraktują, nie dbał o chłód i aurę wyższości jaką emanował, ani o to że spoglądał z góry na to co zostało po ich grupie. Dziś było to inne stado, a więc nowi, bądź bardziej doświadczeni, dojrzali członkowie. Zmienił się też on, choć nie rozumiał dlaczego, ani czy na lepsze. Był w każdym razie mniej nieostrożny, bo choć stąpał po cienkim lodzie, nie miał do stracenia tak wiele, jak gdy nosił miano Opiekuna. Było to w jego postawie wyczuwalne, bo na każde słowo kładł wyraźny nacisk, głównie ze względu na swoje manieryzmy, a nie obawę przed porażką. Toczyli pojedynek, ale nie na śmierć i życie.
O ile właśnie tego chcecie – na chwilę odwrócił wzrok od Barbarzyńskiego i powiódł nim po pozostałych – Możecie wrócić z powrotem do stada. Byłoby to marnotrawstwem czasu, z którego skorzystaliście aby tutaj przybyć, lecz rzeczywiście nie miałem wam do zaoferowania nic, poza dyskusją oraz analizą więzi. – Skończywszy tę wypowiedź, wrócił znów do Barbarzyńskiego – Jeśli właśnie to miałoby mieć miejsce, byłbym wdzięczny za osobną dyskusję z tobą, przewodniku. Być może to uczyni przyszłe spotkania mniej męczącymi, zwłaszcza że wolałbym traktować wasze stado przez pryzmat waszych zasad, a nie tych zewnętrznych. – Czy właśnie tego chcieliby bogowie?

Licznik słów: 508
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
Barbarzyński Pogrom
Dawna postać
Khardah Rozjuszony
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2857
Rejestracja: 21 sie 2019, 5:58
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 68
Rasa: górski x pustynny
Opiekun: Kheldar
Mistrz: Kheldar

Post autor: Barbarzyński Pogrom »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 3| P: 3| A: 2
U: L,Pł,W,MO,MA,MP,Kż,Skr,Prs: 1| B,O,Śl: 2| A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Chytry przeciwnik; Czempion; Furia niebios; Pojemne płuca; Wiecznie młody
– Nie jesteś jednym z nas, byśmy mogli "odciąć się od członów narzuconych kulturowo" – sprostował krótko Khardah, cytując jego słowa z lekkim, kwaśnym skrzywieniem pyska. – Robimy to we własnym towarzystwie. I w towarzystwie tych, którym ufamy i których szanujemy.
Dobrze, że nie orientował się w szczegółach, bo bardzo nie podobałoby mu się, że jakiś bożek, którego Plaga nie uznawała i wcale nie zapraszała do siebie, bezceremonialnie podglądał ich i wtykał nos w ich sprawy, a do tego przekazywał je obcym. Ich Stado bardzo ceniło sobie swoją prywatność.
Słuchał jego wyjaśnień w milczeniu, nie przerywając mu... jednak w końcu wypuścił ciężko powietrze przez nozdrza, nie wyglądając na zainteresowanego nawet w najmniejszym stopniu, a bardziej zmęczonego i zawiedzionego. Nie usłyszał żadnego logicznego argumentu. Znów bełkot, który nie prowadził do niczego i znów nawiązywanie do "boskiej opieki". Tak, jakby strażnik nie był w stanie zrozumieć, że dla Plagi był i zawsze pozostanie niczym więcej niż zwykłym, obcym smokiem, jednym z wielu, na którego wezwania przybywali tylko dlatego, że mieli z tego materialne korzyści. I jeśli chciał z nimi rozmawiać i liczyć na rzetelne informacje, musiał zdobyć tę możliwość na takich samych zasadach co każdy inny, losowy smok z nieprzyjaznego im stada, całkowicie porzucając swój wątpliwy autorytet. Zdobyć ich zaufanie i zainteresować. Nie, żeby było to jakoś szczególnie możliwe.
– Pozwól dać sobie dobrą radę – rzucił samiec, brzmiąc niemalże uprzejmie. – Nie próbuj. Nie masz żadnego powodu, by nas poznawać, a my nie mamy żadnego powodu, by ci to umożliwić. Nie chcemy od ciebie niczego poza tytułami i kryształami, które, niestety, ze względu na decyzje innych stad możesz nam dawać tylko ty. Oszczędzisz czasu i nerwów i sobie, i nam, jeśli po prostu zrezygnujesz z prób poznania nas i zajmiesz się czymś bardziej produktywnym. Nie wiem, może polowaniem, póki ładna pogoda.
Skinął mu lekko łbem, kończąc dyskusję.
– Dzięki za kryształy – rzucił krótko, a potem wybił się z łap i machnął silnie skrzydłami, by skierować się z powrotem na tereny stada, nie widząc tu niczego ciekawego dla siebie.

Licznik słów: 338
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~~ ~ ~
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 10/12
Karta Kompana


Kalectwo: +1 ST do akcji magicznych
Strażnik Gwiazd
Prorok
Drzewo
Prorok
Awatar użytkownika
Posty: 4231
Rejestracja: 03 kwie 2018, 18:41
Stado: Prorocy
Płeć: Samiec
Księżyce: 28
Rasa: Drzewny
Opiekun: Lato
Partner: Infamia Nieumarłych

Post autor: Strażnik Gwiazd »

A: S: 2| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 2| A: 1
U: B,L,W,O,A,MP,Kż,Skr,Śl,M: 1| MA,MO: 3
Atuty: Wytrzymały, Szczęściarz, Twardy jak diament, Utalentowany, Przezorny
Jak kamieniem o skałę. Może właśnie tak czuła się Perła w ciągu ich ostatnich rozmów. Każdy miał swoje postrzeganie godności, którą naruszyć mogło choćby uniżenie łba. Nic dziwnego, choć zjawisko nad wyraz frustrujące. Wyzwanie boskie? Nie sądził by mieli aż taki wgląd w przyszłość, lecz gdyby uznał to, choćby w ramach eksperymentu myślowego, miałby przed sobą nie lada ambitną trudność.
Plagijczycy mieli swoje nastroje i osobowości, lecz w żaden sposób się nie wyhylali. Może chcieli mieć po prostu spokój? Debaty były im nie w smak, ale że nic lepszego nie mógł im zaoferować, na komentarze Barbarzyńskiego jedynie skinął łbem. Szkoda.
Gniew oczywiście odczuwał, bo choć potrafił dobrze ukryć emocje i długo czekać na zrealizowanie pragnień, był jednocześnie osobą bardzo niecierpliwą, a każda porażka wyżerała go od środka. Choć nie zmarszczył nosa, ani wrogo nie zmrużył ślepi, to pozwolił aby przy następnym wydechu z jego pyska wydobyła się kwaśna kwasowa para, która szybko rozeszła się w powietrzu. Nienawidził tej pracy gruczołów, lecz być może bez niej musiałby zacząć rzeczywiście bawić się w emocjonalną ekspresję.
Zastanówcie się nad swoimi kompanami. Co czyni waszą więź i czy korzystacie z pełni jej potencjału. Nie powinniście unikać myślenia z samej obawy o utratę swojej tożsamości – Rzekł do pozostałych, choć żadnego odzewu nie oczekiwał. Spakował tylko nadmiar kamieni które przed siebie wyłożył i zamierzał poczekać aż wszyscy się rozejdą.

Licznik słów: 225
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
.
Obrazek
.
[color=#747475] [color=#8A6969]
[color=#B69278]
[color=#C63C3C] [color=#B88576]
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej