Za ciasnym przejściem do Ciemnej Groty, skręcając w drugi po prawej korytarz, można było trafić do Niszy Zadumy, mieszczą się posagi bóstw spoza rodziny.
Nie trzeba go było zapraszać dwa razy! Ledwie we łbie ukazał mu się rozświetlony pomnik, a już pędził do świątyni! Był w zdecydowanie lepszym humorze niż podczas poprzedniego rozdania, dlatego pojawił się na miejscu, błyszcząc szerokim uśmiechem. Prędko rzucił okiem po zebranych, rozpoznając część z nich.
– Och, Zaranna! Cześć! Hej Bealyn! – rzucił na wstępie, zaczynając od dwójki, którą już kojarzył – I witajcie, Słoneczni! – dodał jeszcze, żeby obce mu smoki nie poczuły się w żaden sposób odrzucone poprzez brak przywitania z jego strony. Głupio by przecież było, jakby zapamiętali go jako gbura, prawda? Zachichotał sam do siebie, po czym usiadł przed pomnikiem, wlepiając w niego spojrzenie. Ach, prawie by zapomniał! Skinął łbem i jemu, wymawiając jeszcze jedno powitanie – Dzień dobry, pani Sennah! To jednak powiedział już jedynie w myślach, kręcąc się nieco na swoim miejscu. Hm hm, potem już czekał (w miarę) cierpliwie aż rozdanie się zacznie.
Su rzeźbił magicznie w krysztale wyjątkowo delikatną i drobną rzeźbę przedstawiającą kilka róż. W momencie kiedy jego świadomość została dotknięta przez Sennah, jego koncentracja prysła jak mydlana bańka, a razem z nim jego intrantna rzeźba. Czego jak czego, ale wezwania do świątyni się nie spodziewał i w pierwszej chwili nawet spanikował, sądząc że w końcu się doigrał. Treść wiadomości wspominała jednak o jakichś tytułach. Zastanawiał się czy powinien się stawić, ale na widok strzaskanej roboty westchnął jedynie ciężko.
Cóż, teraz równie dobrze mógł sprawdzić o co chodzi. Nie znał się zupełnie na świątynnych obyczajach, więc może pora w końcu była ich doświadczyć. Nawet jeśli ich nie rozumiał, mógł po prostu obserwować i naśladować innych.
Do świątyni przybył jakiś czas po Yulo, obok którego usiadł, wcześniej pociągając go lekko maddarą za pierzasty ogon. Kwinął głową na powitanie także Przeświadczeniu oraz Wyśnionemu Szczęściu, która wyglądała zupełnie inaczej niż kiedy ostatni raz ją widział.
» Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (12.12) » Nieparzystołuski:: -1 ST do Mocy i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy » Twardy jak diament:stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość » Przezorny:+2 ST do kontrataków przeciwników.
To nie kompan, to kalectwo Kaveh (samiec harpii) S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:2
B:1,L:1,A:1,O:1,Skr:1,Śl:1
Co prawda planował przejść się na arenę, jednak dość nietypowe wyzwanie wybiło go z rytmu dnia. Po jakimś czasie wylądował przed świątynią, pierwszy raz widząc tu takie tłumy. Przebiegł wzrokiem po wszystkich, tym którzy zwrócili na niego uwagę, kiwając łbem. Zdawkowo, bo zdawkowo, było to jednak wyraźne przywitanie.
Kroki skierował ku Bealyn, przysiadając zaraz obok niej.
– Spałaś dzisiaj coś? – Dopytał, w końcu do groty nie wróciła jeszcze po nocnej wyprawie. Postawił też przed nią małe zawiniątko, na samym powietrzu nie wyżyje, a wątpił by coś jadła.
Kalectwa: +4 ST do Perc. na zwierz./drap. oraz Śl [głuchota]; +1 kostka do percepcji do końca Maja 2024]
Młoda została z Rytharem i Onyksem, mimo protestów tego drugiego. Jakim cudem minęło tyle księżyców, a oni nadal się nie trawili? Chciała wierzyć, że byli chociaż bliżej tolerowania się. Po części nie mieli wyboru.
Nie była zbyt częstym bywalcem w świątyni, nie tyle z braku wiary w bogów, co jej pracoholizmu i tego, że albo była na wyprawie, albo w obozie Mehtira. Doszła jeszcze opieka nad małą. Usiadła z tyłu, nawet teraz mając ze sobą torbę z nieprzebranymi ziołami. Spokojnie czekała, z Bealyn witając się mentalnie.
I ona zjawiła się na miejscu przy posągu bogini. Nie osiągnęła zbyt wiele jednak chyba nie miało to największego znaczenia. Poza tym naprawdę chciała zobaczyć jak to wszystko wygląda, nigdy nie widziała jak bogowie nadają tytuły smokom które żyją na terenach którymi panują. Czy zobaczy światło, usłyszy jej głos a może nawet się im okaże? Samica stała gdzieś z boku i tylko lekko poruszająca się płetwa zdradzała podekscytowanie.
ThemeWyglądRaportyTeczka Atut 1: Boski ulubieniec- Duszki oraz bogowie patrzą na mnie łaskawszym okiem Atut 2: Szczęściarz- 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie Atut 3: Błyskotliwy: -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran
Jakie było jej zdziwienie, że otrzymała wiadomość od Bogini Słońca! Osobiście? Wręcz tytuły? Ona? Bóg zniżający się do takiego poziomu, żeby odznaczać smoki jak po kamieniu szlachetnym za uważne nauki pisklęcia? Od takich rzeczy byli wysłannicy. Veir więc toczyła w sobie wewnętrzną batalię – czy pojawić się? Z jednej strony nienawidziła tego miejsca, Świątyni, a bogów Wolnych Stad uznawała za tych niższego sortu w porównaniu z innymi. Z drugiej strony, chętnie zadałaby kilka pytań. Dlaczego Sennah to robiła? Gdzie podział się Strażnik Gwiazd? Te tytuły jak i kryształy właściwie jej nie obchodziły, jednak poznałaby chętnie odpowiedzi na te dwa pytania. Ostatecznie postanowiła znieść wizytę w miejscu kultu fałszywych bogów, byle by tylko zaspokoić własną ciekawość i być może znowu wyprowadzić jakiegoś boga z równowagi. Pokazać im, jak niewiele różnią się od śmiertelników.
Po przybyciu na miejsce skinęła głową wszystkim zebranym i usiadła gdzieś z tyłu, możliwe, że na samym końcu. Zmierzch rzuciła dosyć przyjazne spojrzenie, aczkolwiek nie była to najlepsza pora na jakieś dłuższe plotki.
Niezbyt chętnie zawitał w świątyni. Zrobił to tylko ze względu na zachętę ojca, który wspominał coś o jakichś magicznych fidrygałkach od tutejszych bogów. Nie witając się z nikim, może poza matką, przystanął na samym końcu zebrania, tuż przy niej, i czekał. Nie powiódł spojrzeniem po zebranych, nie interesowali go.
Zbierające się przy piedestale Lata smoki poczuły naturalne ciepło, całkowicie kontrastujące z temperaturą na zewnątrz świątyni. Nie powodowało szoku termicznego, było przyjemne. Kojące.
– Witajcie. Jest to pierwszy i zarazem pewnie ostatni raz, gdy rozdaję wam tytuły. Prorok powinien niedługo wrócić do swoich obowiązków – odezwała się, choć jej posąg nie drgnął nawet o szpon. – Ze względu na odnowioną przez stada współpracę, zdecydowałam się wezwać wszystkich jednocześnie, zamiast dzielić na dwie grupy – dodała jeszcze.
Nie czekając na nic, bogini zaczęła odznaczać smoki.
– Najpierw Stado Ziemi. Obejmującemu Obłoki przyznaję tytuł Awanturnika za liczne podboje na arenie. Na szczególne wyróżnienie w tym zakresie zasługuje natomiast Oblicze Determinacji, który w bardzo krótkim czasie pobytu na Wolnych Stadach wiele osiągnął. Hmm! Awanturnik, Gladiator, Ideał, Kolekcjoner, Odkrywca, Włóczykij. Nie próżnowałeś – kilka brzdęków. Pod łapami Hebanowego pojawiły się cztery kryształy, więc nieco mniej niż z tego co wymieniła Sennah. – Dalej Wyśnione Szczęście. Po osiągnięciu wszystkiego, co mógł zdobyć piastun, zaczęłaś osiągać niemalże wszystko, co niesie ze sobą rola uzdrowiciela. Przyznaję ci tytuł Znachora, Szamana i Zielarza – dwa brzdęki, dwa kryształy. – Okowy Przeszłości. Dla Ciebie również jest kilka tytułów. Kolekcjoner, Znachor, Szaman, Włóczykij – kolejne trzy brzdęki. Na tym zakończyła nagrody dla Ziemistych.
– Następne Słońce. Za godną podziwu pracę na rzecz stada jako łowca, Przeświadczenie Dobrobytu od dziś może tytułować się Myśliwym, Tropicielem, Kolekcjonerem i Ideałem – pod łapami wężowego pojawiły się trzy kryształy. – Dla Powiernika Pieśni, za groźne, ale pełne przygód wyprawy, przyznaję tytuły Odkrywcy i Włóczykija – tu pojawił się tylko jeden kryształ. Przy kolejnym smoku Lato chwilę milczała. – Obca Idea. Odkrywca, Włóczykij – jej głos był tutaj mniej ciepły, choć nadal neutralny. Przy kolejnym smoku znów się rozpogodził. – Dla Zachodzącej Łuski te same tytuły, co dla poprzedników – ona również dostała tylko jeden kryształ.
– Ze smoków Mgieł na wyróżnienie zasłużył tylko jeden z przybyłych, Chimeryczny Kolec. Obyś był tak Pojętnym wojownikiem jak Uczniem – zamruczała cicho, a u łap wywerny pojawił się jeden kryształ.
Na sam koniec Lato wyjaśniła jeszcze co robi każdy z poszczególnych kryształów, po czym jej obecność zniknęła ze świątyni.
– – Przepraszam za odpis miernej jakości, ale oryginalna Sennah zrobiła przerwę na czas nieokreślony od forum, a ja mam problemy zdrowotne i średnio jestem w stanie wykrzesać więcej.