Strona 50 z 53

Gorąca zatoczka

: 10 sty 2024, 1:54
autor: Pryzmatyczny Kolec

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

....Chłód słow, jaki rozbrzmiał wywołał u mnie niekontrolowany dreszcz z lekkiego przerażenia. Nie było tego widać, przez toń ciemnej, ciepłej wody. Nie pamiętałem o wodze. Mogłem normalnie oddychać, choć wypuczałem powietrze, tworząc małe bąbelki. Prawdę mawiał, bolącą i trudną do przetrawienia przeze mnie. Jednostka, która nie była w stanie istnieć w grupie... Straszne na swój sposób, a jednocześnie tak wolne. W milczeniu trawiłem to co powiedział, lecz gdzieś z tyłu łba czułem, że go już nie spotkam. Trochę szkoda mi go było. Pomimo swojej dzikości i strachu, na jaki mnie wystawił wzmocnił mnie. Pokazał, jaki naprawdę jest ten świat, gdzie wymusił wręcz przehartowanie niektórych myśli, postaw i czynów. Nie wolno było się bać, zawsze stawiać czoła strachu i iść dalej.
....Gdy tylko padło jego imię, ruszyłem uszami. Po niecałym oddechu zwróciłem do niego pyszczek z lekkim uśmiechem na mordce:
Miło mi Cię poznać, jestem Yngwe – może teraz ta rozmowa inaczej pójdzie, bo nieznajomy już nie jest do końca nieznajomym?

Powiernik Pieśni

Gorąca zatoczka

: 15 sty 2024, 14:43
autor: Powiernik Pieśni
No i w porządku. Wydawało się, ze samiec nie miał traumy związanej z tym co przeszedł, albo takowa jeszcze się niezbyt ujawniła. Oby było z nim wszystko dobrze. Nawet jeśli był z innego stada to życzył mu dobrze.
Po usłyszeniu jego imienia lekko kiwnął łbem i milczał na chwilę wracając myślami do swoich problemów i smutków. Pisklę nie zrozumie czym jest śmierć ukochanych nawet jeśli sam otarł się o zagrożenie śmiercią. Zwierzanie się mu byłoby nieodpowiedzialne, niepotrzebne no i byłoby stratą czasu młodzika. I tak bił się z myślami co powiedzieć... W końcu krzywo się uśmiechnął i spojrzał na młodzika. Poruszył się niespokojnie w wodzie i pewnie miał zamiar się zaraz stąd zabierać. Raptem jeszcze przeczesze grzywę i będzie na tyle czysty, aby nikt już mu nie zarzucił niedbania o siebie.
Przepraszam, zazwyczaj mam wiele do powiedzenia, jednak stało się coś przykrego i zwyczajnie nie potrafię znaleźć teraz tematu do rozmowy...
odwrócił wzrok na taflę wody i przemył pysk zarazem też zmywając niewielki uśmiech z pyska. Wolałby pewnie być sam, chociaż gdyby był sam to pogrążałby się jedynie w żałobie po bracie.

Yngwe

Gorąca zatoczka

: 15 sty 2024, 15:15
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Widziałem jego zmartwienia i smutek w oczach. Och biedna duszo, któraś radość utraciła. Nie chciałem go tak zostawiać. Wiedziałem, że nie mogę go tak zostawić. Z lekkim uśmiechem i zmartwieniem w oczach podpłynąłem do niego. Całe szczęście, że dosięgałem do niego łapą. Ta delikatnie i ostrożnie pogłaskała go po dziobie.
Jeśli potrzebujesz, to powiedz. Postaram się zrozumieć. Nie jestem tak głupi, na jakiego wyglądam – zachichotałem nieśmiało – Rozumiem co to żal, smutek i strata... Ja sa... – zamilkłem w pół słowa, nie wiedząc, co powiedzieć. Musiał rozmówca czekać kilka uderzeń serca, nim się przemogłem. Nim zdradziłem mu jako pierwszemu to, co chodziło po mojej głowie od wielu dni i nocy – Ja... Po prostu wiem... Nie wiem skąd... Może to normalne, ale pamiętam coś, czego nie przeżyłem. Pamiętam po prostu zieleń wiosny, której nie mam prawa znać. Stratę, żal, strach i smutek... Może i twoje słowa pozwolą zrozumieć co widziałem nie swymi oczami... – patrzyłem mu w oczy ze zmartwieniem i niepewnością na pysku. Może uznać mnie za szaleńca. Nie obchodziło to mnie. Po prostu chcę zrozumieć co się stało...
Powiernik Pieśni

Gorąca zatoczka

: 16 sty 2024, 7:25
autor: Powiernik Pieśni
Czy miał na tyle pewności siebie, aby po prostu machnąć na niego łapą? Nawet ten pisklak wydawał się być ważniejszy dla życia społecznego od niego. Pewnie wyrośnie na mądrego smoka, którego zna każde stado skoro tak chętnie widywał się z innymi... Mógł też w końcu skończyć w paszczy jakiegoś samotnika, albo pod osądem Mglistych... z tego co słyszał było to bardzo specyficzne stado, które trzymało się przede wszystkim w swoim gronie, a do tej pory nie miał możliwości potwierdzić albo zaprzeczyć tym pogłoskom.
Yngwe, jesteś chyba jeszcze za młody, by poszukiwać mądrości w słowach innych smoków. Za młody jeszcze jesteś, żeby przesiewać wspomnienia. Powinieneś dorabiać się nowych, aby kopalnia była bogatsza, jak dojdziesz do właściwego wieku... lecz mimo to coś ci powiem: naszym największym wrogiem jest przywiązanie.– Skinął poważnie głową. – Tak... Pieśni najczęściej kłamią, czasem nieświadomie, a czasem z całą premedytacją. Przywiązanie jest jak morderca. To kanibal o wyjątkowo ostrym wzroku. Przypomina wiecznie głodnego owada.– zamilkł na chwilę i westchnął. Podniósł wzrok na samca i na krótko położył mu łapę na ramieniu, aby wzmocnić to co powiedział i zamierzał powiedzieć.
Nawet jeśli śnisz myślami przodków to skup się na swoim własnym życiu, bo życia tamtych nie są dla Ciebie ważniejsze. Tamtych już nie ma, a Ty jesteś. Buduj własne uczucia, a nie staraj się szukać goryczy.
Yulo podjął decyzję i nie chciał jej już zmienić. Nie będzie opowiadał o utopionym bracie, na pewno nie tak młodemu smokowi. Nie będzie narzucał mu na łeb swoich własnych problemów, nawet jeśli wydawało mu się, iż tego chciał i tego właśnie potrebował.

Yngwe

Gorąca zatoczka

: 17 sty 2024, 23:00
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Niestety moja łapka tylko uderzyła powietrze przed nim. Trochę szkoda, może nawet mały dotyk byłby dobry, by móc jakkolwiek odciążyć ten zszargany umysł. Patrzyłem na niego z lekkim uśmiechem. Choć mógł ujrzeć w mych ślepiach zmartwienie. Zawsze to wychodziło mimowolnie. Martwiłem się o innych bardziej niż o siebie. Dziwne to, niestety, ale jak najbardziej prawdziwe.
....Kolejne słowa, kolejne odsuniecie mnie od tematu. W jakiś sposób rozumiałem jego tok myślenia. Wyraźnie posmutniałem.
Wiem, że muszę mieć i własne. Z tamtych... Nie chcę zbłądzić w mroku... – poczułem jego łapę na swoim barku. W milczeniu przyjąłem radę. Nawet nie wiedziałem, jak poprawnie odpowiedzieć... Kiwnąłem głową, zrobiłem ten mały krok w przód i lekko przytuliłem samca. Może takie milczenie i gest będzie lepszy niż wyrzygiwanie swego mroku, bólu i strachu. Gdyby tylko jeszcze rozmówca zdawał sobie sprawę, że wiem kogo mam wspomnienie, strach i niepewność. Zdawałem sobie sprawę jak ten przodek zmarł i co zrobił... Ja się bałem, że nim będę. Tak samo zły, tak samo... Chaotyczny...
Powiernik Pieśni

Gorąca zatoczka

: 22 sty 2024, 21:49
autor: Powiernik Pieśni
Słuchanie o mroku w takim młodzieńcu nie przychodziło mu łatwo. Czy jego rodzice nie potrafili wnieść do jego życia miłości, która wyplewiłaby te wszystkie myśli, czy nie istniał ktoś zdolny z nim porozmawiać? A może on po prostu unikał rozmowy o tym z innymi?
Strach jest jak ogień. Jeśli umiesz się z nim obchodzić, ogrzeje cię, zawalczysz nim i rozjaśnisz mrok. Ale jeśli stracisz nad nim panowanie, może spalić wszystko i cię zabić.– wypowiedział spokojnie i lekko kiwnął barkami. Po prawdzie nie znał odpowiedzi na wszystkie jego zmartwienia, ale cokolwiek w nim siedziało, wymagało pracy. Tylko on sam mógł ją wykonać.
Jesteśmy nieco jak rośliny: w mroku, odorze i brudzie plenimy się smętnie, giniemy nie kwitnąc. Kwitnienie wymaga światła, czystości i barw. Poszukaj swojego światła.

Yngwe

Gorąca zatoczka

: 27 sty 2024, 2:21
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Czując futro na pysku, wsłuchiwałem się w ten wykład. Drobne rady, proste i nawet skuteczne. Zaś same myśli i samca nie myliły. Brutalnie oddzielony od tych, co uważał za rodziców, dany do miejsca, gdzie część nim gardzi, a druga daje tylko "opiekę". Niestety taka proteza w duszy młodzika nie starczała. Zbyt słaba, by móc wyplenić to co zasiało wcześniejsze ja. Podniosłem pysk w górę, by sięgnąć wzrokiem, jego oczu:
A co jeśli tego światła nie jesteśmy w stanie znaleźć? Czuje się, że jest się w złym miejscu? Grota, która powinna być domem, jest tylko smętnym miejscem w szarych barwach... Gdzie wie się, że nie można wyjść czy zmienić swego miejsca, bo... – urwałem w połowie, mając przed oczami straszny kodeks wraz z jego całymi, strasznymi przepisami. Odejść już nie mogłem. Mój los został przesądzony w tamtym burdelu, w grocie, która była domem. Starałem się odwlec tamtą straszną myśl, lecz i jej drobne wspomniane, zaszkliły mi oczy. Nie mogłem przestać, co byłoby by gdy... Mimowolnie i bezmyślnie, mocniej zanurzyłem się w mokrym futrze. Zaś myślami utknąłem w tamtym horrorze, co znów na jawie mnie nawiedził...
Powiernik Pieśni

Gorąca zatoczka

: 06 lut 2024, 8:15
autor: Powiernik Pieśni
Samiec najwyraźniej nie bardzo chciał słuchać rad bo skupiał się na własnym przeświadczeniu, że jedyne co mu jest pisane to czerń. Bycie nikim było zupełnie czym innym, niż ciągłe postrzeganie się jako zmierzającego ku ciemności.
Nawet "nikogo" mogły zmęczyć przemyślenia dziwnego pisklęcia, które żyło życiem, które nie było tak na prawdę jego.
Jesteś tylko pisklęciem, do strzaskanych jaj. Żyj życiem pisklęcia i nie buduj dookoła siebie mroku. Czy Twoja rodzicielka cie bije, wyrywa ci sierść, każe jeść własne odchody, że tak wyrażasz się o własnym domu? Może u was żre się pisklęta i po prostu na Ciebie zabrakło jej miejsca w pełnym brzuchu... To nie twój świat jest szary, a ty jesteś czarny i zamiast coś zmieniać to tylko pogłębiasz w sobie chęć brnięcia w ciemność. Nie tego właśnie chcesz? To skup się na tym, kim chcesz być, i daj sobie czas. Jeśli będziesz wytrwale pracował, aby dojść do czegoś i od początku zdasz sobie sprawę, że nic co wartościowe nie przychodzi łatwo, a mimo wszystko będziesz parł do przodu, na pewno osiągniesz swój cel.
W większości przypadków Yulo potrafił zrozumieć smutek i przygnębienie, ale nigdy nie pojmie jak można obrażać własną rodzinę, grotę w której się wychowano. Cokolwiek by się działo on kochałby tą, która wydała go na świat. Ten szczeniak miał wszystkie łapy i chodził sobie poza terenami Mgły opowiadając jak straszne jest jego życie. To zaczynało być coraz mniej prawdopodobne. Yngwe potrafiłby zniechęcić do siebie pewnie nawet najbardziej pogodnego smoka... Gryfi pokiwał łbem na boki. Z pewnością sam sobie powtarzał jak złe jest jego życie, a potem wszystkie sytuacje w życiu dopasowywał tak, aby pasowały do jego własnej teorii, ignorując wszystko co w tym przypadku można było nazwać "białe".

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 06 lut 2024, 10:43
autor: Pryzmatyczny Kolec
....słowa tak ostre, a spokojne. Takie, które pozwalały znieść ze swej istry, ogień nadziei. Głos, jaki miał, jak tłumaczył rył we mnie niczym ja sam dłutem w smoczym szkle. Odrywał coś, co czułem, że było mną, a zarazem już nie. Sam przeczuwałem czemu tak jest. Może to po prostu moja kara, żyć dwoma żywotami. Długo też milczałem, nim to ponownie odpowiedziałem
Ja.... nie mam matki. Nie znam jej, ojca zabiła jego własna przywódczyni przed moim wykluciem. Przez jego wolę nawet po śmierci mąci w stadzie. Wychowała mnie przez chwile jego przybrana córka. Od niej mnie zabrano, zakazano widywać a tam, gdzie jestem po prostu czuje się obco i niechciane... Jakbym był chodzącą gangreną... Ze strachem, że rodzona siostra ponownie zechce mnie zamordować. Tym razem jako smoka, a nie jajo. – znowu zamilkłem, tuląc się do niego jak wcześniej – [...] Ale dziękuję za wszystko i chyba to, czego potrzebowałem – spojrzałem na pysk samca, już z pogodniejszym wyrazem pyszczka, jak i z małymi iskierkami nadziei w tych czterech oczach. Po postu ktoś chyba musiał powiedzieć więcej, nacisnąć i opuścić. Może teraz z czerni, przejdę szarości i biele...
//Powiernik Pieśni

Gorąca zatoczka

: 06 lut 2024, 17:22
autor: Powiernik Pieśni
Yulo tylko westchnął, a potem się uśmiechnął.
A ja nie poznałem ojca, więc wiem przede wszystkim to, że nie wiesz co właściwie straciłeś, a więc ich brak nie jest żadnym wytłumaczeniem twojego stanu. Jeśli zginął przed twoim wykluciem to jego wola jest niczym dla Ciebie, a jedynie sam sobie to wmawiasz. Czy chciałeś poznać swoje stado, czy właściwie skupiałeś się tylko na tym co według Ciebie pozostawił Ci ktoś, kto już nie żyje i nigdy nie miał tak na prawdę wpływu na twój żywot? Wiń swoją przybraną siostrę jeśli musisz, nienawidź ją i unikaj dopóki nie będziesz potrafił się zemścić, ale stado to grupa smoków, a ja poznałem niektórych i wiem, że są zdecydowanie mądrzejsi od nas, od ciebie i mnie razem. Tak więc zacznij od swojego własnego spojrzenia na nich, a dopiero potem szukaj winy w świecie dookoła.– Cokolwiek wcisnęło go w ziemię to był to nadal pisklak, który mógł wszystko odwrócić jeśli zrozumie, że sam buduje dookoła siebie ten mrok. Gdyby spoglądał chociaż trochę bardziej pozytywnie na otoczenie to zrozumiałby... świat jest ładnym miejscem, niektórzy są nieprzychylni, ale to wcale nie oznacza, że wszystko dookoła jest czarne.
Yulo kiwnął barkami.
Ja nie wiem czego Ci trzeba, ale zacznij od nauki empatii.
Samiec cicho westchnął i przemył jeszcze wodą dziób. Starczy tego siedzenia w wodzie.
No, zmykaj do stada i pokaż... przede wszystkim sobie, że jesteś więcej wart.
Wojownik z bladym uśmiechem kiwnął łbem małemu, a potem sam wyszedł z wody. Potem po prostu zacznie odchodzić, bo mimo wszystko miał własne zmartwienia na łbie, niż depresję innego smoka.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 27 lut 2024, 0:29
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Słowa otuchy dla mnie i tego świata były naprawdę przyjemne. Może jednak samiec miał rację co do tego miejsca. Było piękne, kolorów pełne, a tylko mój wypaczony umysł widział je jako całość w szarości. Zrobiłem jak polecił. Zebrałem się ku mgłom, jedynie wcześniej obdarzyłem go uroczym i szczerym uśmiechem.
Dziękuje za wszystko, do zobaczenia kiedyś Powierniku Pieśni. – otrzepałem swoje futro z wody i odleciałem ku mgłom...

// zt

<    Jakiś czas później    >

....Ponownie przybyłem tutaj. We własnej grocie zrobiło się zbyt ciasno i głośno. Nawet w spokoju nie mogłem odpocząć i poćwiczyć swoich umiejętności rzemieślniczych. Wpakowałem się w gorącą wodę z przyjemną ulgą. Jedynie z wody wystawały końcówki ogonów i pysk. Z wolna dryfował w tym gorącym źródle. Niezbyt zwracałem uwagę na otoczenie. Tutaj liczyłem się tylko ja i mój święty spokój.

Gorąca zatoczka

: 29 lut 2024, 0:24
autor: Pamięć Zimy
Z powodu ostatnich fanaberii z "Ces nie pływa się w lodowatej wodzie!" i pytaniem gdzie może pływać starszy brat powiedział że gdzieś w tej okolicy znajduje się jakieś ciepłe źródło. I jako iż mało wychodzi z domu kazał mu to miejsce znaleźć sam – w końcu potrzebuje ruchu. Jako iż przypomniał mu o obietnicy, poburczał i poburczał, ale wybrał się w kierunku gorącego źródełka.
Pod dłuższym czasie chodzenia przez las z gór powoli dotarł na miejsce. Nie spodziewał się jednak że będzie jednak ktoś w okolicy, jak i korzystać z źródła, to schował się w ośnieżonych krzakach, robiąc przy okazji niezłego hałasu.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 05 mar 2024, 8:20
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Z daleka słyszałem hałas, jaki wykonał ktoś obcy i mały. Rzuciłem spojrzeniem w trzęsące się w skraju krzaki. Westchnąłem w duchu, ze spokoju i tu nie będzie.
Słyszałem Cię... Wyjdź. – zawołałem w miarę spokojnym i neutralnym głosem – Nie zrobię Ci krzywdy i nie ładnie tak ukrywać się. – zachichotałem i z powrotem wróciłem do leżenia w wodzie. Może młody przyjdzie lub nie. Na pewno przez wiatr wiem iż jest z ziemi...

//Celeste

Gorąca zatoczka

: 06 mar 2024, 0:09
autor: Pamięć Zimy
Z śniegiem na głowie podnosi się z zza krzaków, lekko zawiedzony tym że dał się dostrzec, chociaż zdziwił się komentarzem od upierzonego smoka.
"Nigdy nie wiadomo – może ktoś być zły, lub nie chce widzieć innych smoków." – odpowiada przekręcając szybko ciało niczym pies, strząsając z siebie śnieg.
Powoli podchodzi pod brzeg źródła, ostrożnie obserwując zachowanie, a raczej jego brak z strony nieznajomego smoka.
"Nie jesteś z Słońc, prawda?" – pyta się ostrożnie, nie chcąc obrazić smoka. – "Nie widziałem ciebie w tych okolicach."
Prócz ojca i brata nie znał innych smoków z Mgieł, więc wolał się upewnić – szczególnie że przez wodę nie umiał rozpoznać zapachu upierzonego pływaka.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 06 mar 2024, 0:50
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Pisklak się niezbyt śpieszył na przybycie tutaj. Gdy tylko stanął nadbrzegiem i zapytał, podniosłem pysk, by na niego spojrzeć, posyłając mu przy tym lekki uśmiech:
Z Mgieł, a jeśli bym nie chciał Cię widzieć bym powiedział, gdy tylko cię poczułem. Kroczyłeś z wiatrem... – lekko ruszyłem ogonem, by podryfować w jego stronę – Może byś się przedstawił? Nie ładnie tak rozmawiać z nieznajomych. – odbiłem sie bokiem od brzegu i powoli dryfowałem w drugą stronę – Pryzmatyczny kolec.

Celeste

Gorąca zatoczka

: 06 mar 2024, 1:03
autor: Pamięć Zimy
"Celeste... z Ziemi." – odpowiada z lekką niepewnością, obserwując jak nieco starszy od niego smok sobie pływa.
– "Nie spodziewałem się że ktoś tu będzie, więc nie myślałem by się przejmować wiatrem." – w sumie myślał że skoro brat powiedział mu o tym miejscu to będzie jakimś sekretem. Ech, mógł spodziewać się że nic nie może być sekretem. "Mam nadzieję że nie będę przeszkadzać?" – pyta się ostrożnie, mimo tego że źródło było wystarczająco duże dla nich.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 06 mar 2024, 1:20
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Mruknąłem porozumiewawczo.
Woń stada czuć wraz z twoją. – ponownie podniosłem pysk i patrzyłem na niego. Zaś gdy pytał o pozwolenie, zamachałem łapą na przywołanie – Gdybym sobie nie życzył, to powiedziałbym wprost, abyś sobie poszedł w pizdu. – złapał mnie mały prąd w tej zatoczce i wróciłem skąd przybyłem. Powolutku unoszą się na drobnych falach. Zaś gdy dotarłem do pisklęcia, spojrzałem mu prosto w oczy. – Mam nadzieję ze umiesz pływać. – załapałem go za łapę i zaciągnąłem do przyjemnie gorącej wody – Teraz upewniony ze mi nie przeszkadzasz, Cel? – zaśmiałem się przyjacielsko, parzac jak futrzak zmieia szie w lekko mokrego gada.

Celeste

Gorąca zatoczka

: 06 mar 2024, 1:35
autor: Pamięć Zimy
Jako iż nie spodziewał się takiej akcji z strony Pryzmatycznego łatwo wpada do wody, gdzie szybko stara się złapać balans, kaszląc i dysząc za powietrzem z nagłego napicia się ciepłej wody. Gdy już udało mu się utrzymać głowę na powierzchni spojrzał z lekkim zdenerwowaniem na Pryzmatycznego.
– "Kto uczył ciebie tak zapraszać do wody?!" – pyta się zaskoczony, jak i mocno zamachnął się łapami, ochlapując czworo-uchego – "Mogłeś mnie utopić!" – po czym spokojnie nabiera wdech – "Tak, umiem pływać – możesz uznać że masz szczęście. Jaki inny miałbym cel prócz popływać?"

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 06 mar 2024, 1:46
autor: Pryzmatyczny Kolec
... Patrzyłem w jego stronę, obserwując czy potrzebuje pomocy czy nie. Ale widzę że dał sobie radę. Dobry pisklaczek. Czyli coś umie.
Ten sam smok, który uczył mnie latać. Zrzucenie z grani nie jest przyjemne. Ale od razu uczysz się latać i nie utopił byś się. Umiem pomóc i byłem na wyciągnięcie łapy. Jesteś cały, bez raz z tylko mokrym od cieplej wody futerkiem. Polecam położyć się na grzbiecie i popatrzeć w te piękne niebo... W nocy jest jeszcze piękniejsze – położyłem się, ale młodzik mógł wyczuć obserwacje na sobie mojego mniejszego oka. Muszę jakoś mieć piskle na oczku.

Gorąca zatoczka

: 06 mar 2024, 22:42
autor: Pamięć Zimy
"W takim razie niech się wstydzi." – prycha, wciąż obrażony na pierzastego smoka. Chociaż faktycznie, woda była ciepła i przyjemna... ale czegoś mu brakuje. Jako iż czuje i widzi że mimo że Pryzmatyczny leży na wodzie, to wciąż go obserwuje – uznał że jest to dość niepokojące, więc decyduje się zanurkować, byle by nie był widziany przez niegrzecznego smoka.

Pryzmatyczny Kolec

Gorąca zatoczka

: 07 mar 2024, 14:40
autor: Pryzmatyczny Kolec
....Obróciłem tylko oczami widząc reakcje młodzika. Umiał pływać, nie ma co zaprzeczać. Sam powoli dryfowałem, niezbyt już zwracając na niego uwagę. Mimo iż zauważąłem jeśli by się wyżył z wody. Spokojnie odpoczywałem chcąc jak najbardziej rozluźnić obolałe ciało fizycznym treningiem. Wolałem już magie niż pranie po mordzie z Transem, choć najbardziej tutaj pasował na nauczyciela. Przynajmniej mi nie wybił kłów, a to byłoby całkiem zabawne... Tak dryfowałem w nieświadomości, bo tej niecce z wodą, może na niego wpadnę może nie, to tylko już los określi.

Celeste