Strona 44 z 47

Jezioro

: 30 cze 2023, 14:41
autor: Kwiat Uessasa

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Kolejny spokojne popołudnie wolne od wyprawy. Ostanie dni nie przynosiły efektu. Niektóre myśli ciągle chodzą po głowie. Wydarzenia, spotkania, sytuacje... Było ich o wiele za dużo. Były przyjemne nie przeczę, ale naprawdę dawały zbyt wiele do myślenia...
Nieświadomie przekroczyłem granicę mgieł. Chciałem uciec od jej problemów. Swoich problemów... Zatrzymałem się i wrodziłem do świata realnego, dopiero, gdy łapą wdepnąłem w zimną wodę.
Co na Aterala... – zamruczałem pod nosem, lekko zaspanym głosem. Rozejrzałem sie i dopiero wtedy ujrzałem znajomego smoka. Powoli podszedłem do niego i stanąłem tak, aby zasłonić sobą słońce.
Witaj Cirithu... – przywitałem się, usiadłem z pół ogona od niego. Nagły podmuch zimnego, wilgotnego wiatru przyniósł ulgę w tym gorącym miejscu.

Duszenie Cierni

Jezioro

: 30 cze 2023, 14:48
autor: Duszenie Cierni
Smok właściwie zmienił swój stan skupienia na coś w rodzaju cieczy, czując przyjemny i chłodny powiew wiatru, który wręcz pieszczotliwie muskał jego łuski i grzywę. Co jakiś czas jedynie zastrzygł uchem aby odgonić natrętną muchę, która upierdliwie próbowała usiąść na jego czubku. Nie zwrócił też uwagi na zapach Kwiatu, czy też odgłosów zbliżających się smoczych łap. Błogość, czilera i utopia.
Dopiero gry usłyszał jego głos, podniósł leniwie powiekę którą po chwili zamknął, gdy ujrzał znajomą postać.

– Ah, hej. – wymruczał leniwie nawet nie mając szczególnie ochoty się podnosić. Było mu dobrze, chłodno i przyjemnie. Na szczęście Uzdrowiciel nie miał też przy sobie przeszkadzajki w postaci drącego się pisklaka, więc na szczęście nic nie zaburzało jego spokoju. – Też przyszedłeś się ochłodzić? – powiedział wciąż leżąc w bezruchu.

Jezioro

: 30 cze 2023, 14:56
autor: Kwiat Uessasa
A co mi tam. Też rozwaliłem się na piasku obok Ciri. Ten przyjemny wiatr mnie roztopił, zmieniając mnie w dość porą ciecz. Chwile zwlekałem z odpowiedzą, stając sie wygodnie ułożyć brzuchem do góry.
Raczej uciec od problemów co ma razem dwanaście łap i coś chce ode mnie... Ale ten wiatr mnie powalił. – zarechotałem cicho z uśmiechem na pysku. – Teraz to możemy się schłodzić. – delikatnie się przeciągnąłem z lekkim chrupnięciem w grzbiecie. Jaka ulga móc rozluźnić wszytko co ma się pod skórą.
Przeniosłem wzrok na leniwego samca
Zaś ty tylko uciekasz przed tą wysoką temperaturą, czy chcesz trochę spokoju? – leniwie słowa opusciły mój pysk. Ogonem lekko, spokojnie przeczesywałem piach. Przyjemnie było poczuć jak, ciepły przepływa po kryształach...

Duszenie Cierni

Jezioro

: 30 cze 2023, 15:12
autor: Duszenie Cierni
Zatem leżeli oboje, chłodząc się od zimnego jeziora, będąc wręcz rozlani na ziemi. Co prawda pogawędka mu nie przeszkadzała, bo lubił czasem otworzyć do kogoś pysk, ale w tym momencie jedyne na co miał ochotę, to sen.
– Yhm... Zmierzch nie zachowuje się już tak głośno, więc raczej nie przeszkadza swoimi piskami. Jest też starsza więc jest też bardziej samodzielna. – odmruknął by po chwili otworzyć paszczę i ziewnąć szeroko.
– Chociaż nie powiem, ale ostatnie nauki wysysają ze mnie resztki chęci na cokolwiek, dlatego dzisiaj uznałem, że pora na chwilę odpoczynku – otworzył leniwie oko, by zerknąć na swojego rozmówcę, który sam się położył.
– W zasadzie, to nie znam Twojego imienia. Jedynie to "fałszywe" – powiedział po chwili namysłu.

Jezioro

: 30 cze 2023, 15:21
autor: Kwiat Uessasa
Smok w stanie cieczy... Nawet gdyby sam Ateral spróbowałby mnie podnieść, że przelanym mu się przez palce...
Kolejna fala zimnego powietrza przebiegła po moim brzuchu, zaś z mego gardla wyszło ciche westchnienie ulgi. Towarzysz chyba jak ja chciał iść na służbę Sennah, widząc jak próbował połknąć słońce. Nawet mu się udało.
Trochę zazdroszczę Ci. Moja się do mnie nie odzywa zbytnio. Od kiedy Sol przybył do mgieł i za te akcje na cerce... Eh... Nie warto być walniętym. – ponownie zarechotalem, że z lekkim i słyszalnym smutkiem. Nie których motywów się nie wyplemi. W one tam będą się gniły i narastały do czasu... Kolejne pytanie mnie zbiło lekko – Hrasvelg... – spojrzałem kątem oka na niego, staraj się zobaczyć reakcję.

Duszenie Cierni

Jezioro

: 01 lip 2023, 21:04
autor: Duszenie Cierni
Cirith na westchnięcie Kwiatu, odpowiedział jedynie cichym, przeciągłym pomrukiem. Przysunął łeb s stronę leżącego obok smoka i spojrzał w jego stronę znad wpół przymkniętych powiek. – A co takiego zrobiłeś tej młodej, że się tak wściekła? – zapytał z cichym i tubalnym śmiechem. Ciekawiło go to, aby w przyszłości sprawdzić jak jego glista zachowa się podobnie, być może wtedy nauczy ją, że nie zawsze warto słuchać i ślepo wpatrywać się w smoki, tylko dlatego, że są od nich starsze. – Harsvelg, ciekawe imię. Coś oznacza? – zapytał z wyraźnym zainteresowaniem.

Jezioro

: 02 lip 2023, 12:19
autor: Kwiat Uessasa
Kątem oka widziałem wpatrujące się we mnie oczy. Poprawiłem swojej rozlanie niczym mały kot, przekręcając się i pozostawiając się w dziwnej, pogiętej pozycji. Nie odpowiedziałem od razu. Nie lubiłem o tym mówić, lecz oni powini wiedzieć, ze zdrów nie jestem...
Na razie wiem i zrozumiałem dwa powody. Pierwszy, ze wprowadziłem obcego smoka do groty, jakim był porzucony Sol, zaś kolejny... Trochę... bardzo trochę straciłem panowanie na ostatniej ceremonii i zrobiłem jej szelki z maddary... Wiem, przegiąłem... Nie umie mi tego wybaczyć... Lub zrozumieć, co mnie od pisklaka trapi... – westchnąłem z lekką przyjemnącią, gdy mocniejszy podmuch wiatru dowiał do nas zimne krople wody. Taak, róbcie tak dalej....
Moje imię i znaczenie? Myślałem chwilę, aby przypomnieć sobie jego znaczenie... Minęło parę chwil nim cokolwiek odpowiedziałem
Ktoś mi mówił z obcych, ze niektóre plemion na dalekiej północy, mają legendy o twórcy wiatru w kształcie orła i chyba to jego imię. Było to dawno, a ja też wtedy nie rozumiałem tak dobrze ludzkiego. Zaś twoje co oznacza? – wlepiałem w niego dwa komplety oczu, trzymając pysk szczęką do góry.

Duszenie Cierni

Jezioro

: 12 lip 2023, 15:36
autor: Duszenie Cierni
Tak więc słuchał tego, co ma do powiedzenia uzdrowiciel. Oparł leniwie brodę na wierzchu łapy patrząc na niego w milczeniu i wodząc spojrzeniem po złotych, kamiennych wyrostkach wystających z jego łusek. Miał ochotę wyciągnąć łapę i tyknąć je szponem, aby upewnić się jakiej tekstury one są. Uznał, że to nie jest jednak odpowiedni moment na tego typu rzeczy, więc szponem grzebał w ziemi wciąż słuchając uważnie Harsvelga.
– No, miałem okazję trochę uczyć Twoje pisklę. Ma jednak to szczęście, że nie jest moją podopieczną w takim razie – przewrócił oczami. – Nie wiem jak taki delikatny kwiatuszek sobie poradzi z wpychaniem do brzucha rozlanych flaków smoka, skoro jest aż tak wrażliwa – zauważył ziewając. – Albo kiedyś wydorośleje na tyle, żeby nie obrażać się o takie gówno. W końcu ile to ma księżyców? – zauważył samiec. Sam nie pozwalał wchodzić sobie na łeb, ale podobało mu się jak jego glista się stawiała. To tylko świadczyło o sile charaktery, chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest to zbyt odpowiednie.
– Jeżeli moje imię ma jakieś znaczenie, to ja go nie znam – odparł wzruszając barkami – Wychowywały mnie leśne elfy więc być może jest jakiś głębszy sens w moim imieniu. Ale na ten moment mam to w dupie – podniósł się ociężale z ziemi i wygiął kręgosłup niczym kot, wbijając i szorując szponami po ziemi.
– Dobra, koniec tego lenistwa. Wracam do siebie, też idziesz czy zostajesz? – zapytał otrzepując się z trawy i innych roślin, które najpewniej przykleiły się do niego w momencie wylegiwania się.

Kwiat Uessasa

Jezioro

: 13 lip 2023, 12:56
autor: Kwiat Uessasa
Kątem oka widziałem jak wyglądał mi się młodszy samiec. Wielu to ciekawiło. Nie było jakoś zbyt wiele kryształowych smoków. W mgłach było nas bagatela trzech.
Widzę, że Cię ciekawią. Śmiało dotknij... – spokojnym głos opuścił mój pysk z lekkim uśmiechem. Jestem ciekaw czy się odważy dotknąć.

Na jego komentarz zarechotałem cicho
Da radę. Oboje jej rodziców jest walniętych na swój sposób. Flaki to tylko obraz nic więcej. Nawet ich nie układasz. Same się ułożą odpowiednio po kilku dniach... Niech pomyśle, będzie to z już siedem księżyców. Może osiem. Ostatni czas zlewa mi się zbyt mocno... Zbyt dużo nie pamiętam... – zmieniłem pozycję na inny placek cieczy i słuchałem zaciekawiony co ma do powiedzenia Ciri. Może nawet jeśli postawa jest pełna ignorancji to informacja, że był u elfów, była intrygująca ciekawa.
Dobrze posługujesz się elfim? Bo w ostatnim czasie poszukuje nowej wiedzy, zajęcia na jakiś czas inny niż przeczesywanie lasów, co i tak mi nie wychodzi... – posłałem mu miły, ale zarazem lekko zrezygnowany uśmiech.

Gdy samiec wstał też postanowiłem wracać. Nie powinien sam latać po wspólnych, mogę mieć kłopoty, ale i co z tego. Mam ich sporo. Jeden wte czy wewte nic nie zmieni. Pomarudzi se wiedźma i da spokój...
Można wracać, chyba ze masz lepszy pomysł, co robić – rzuciłem mu lekko zaintrygowane spojrzenie z tajemniczym uśmiechem.

Duszenie Cierni

Jezioro

: 23 lip 2023, 21:57
autor: Lilia na Wodzie
Lilia płynęła leniwie jedną z rzek Słońca, gdy w końcu zapuściła się w miejsce, gdzie było faktycznie głęboko i zdecydowanie w końcu widziała więcej przestrzeni wodnej. Uśmiechnęła się lekko widząc nawet, że jej łuski zaczynają świecić. Oooo, fajnie! Ciekawe czy tata też miał takie ciekawe łuski, co to w ciemniejszych miejscach pod wodą zaczynały się świecić.
Tak sobie płynęła i płynęła...w zasadzie nawet nie wiedziała konkretnie gdzie. Ale w wodzie czuła się bezpiecznie, zwłaszcza w miejscach, gdzie normalne smoki tylko schodziły na chwilę, bo nie mogły oddychać wodą, tak jak ona.

Rytm Wydm

Jezioro

: 27 lip 2023, 2:00
autor: Rytm Słońca
Przy brzegu jeziora, nieopodal miejsca, gdzie Samnar łączy się z jeziorem, gdzieś w niskich zaroślach Rytm znalazł dogodne dojście do tafli wody i delektował się jej słodkim smakiem, przy okazji podziwiając okolicę. Nie bez problemu więc dostrzegł, jak coś na pierwszy rzut ślepia podobnego do małego smoka pływało sobie w okolicy i wzburzało tym trochę powierzchnię wody. Szybko zorientował się, że ów smoka kojarzył, i to w dodatku z ostatniej ceremonii. Córka Axarusa!
Zaintrygowany więc innym smokiem postanowił wskoczyć do wody i zaczął płynąć prosto w jej stronę umiarkowanym tempem.
~ Hejo, cześć! Wszystko w porządku, Lilio? Czemu pływasz tak sama? ~ Zapytał się samicy wiadomością mentalną (żeby nie zachłysnąć się wodą w trakcie płynięcia) pełną żywego głosu i wyraźnego akcentowania pytania. Trochę niepokoiło go w sumie to, że smok znajdował się tu sam, ale z drugiej strony... teraz był z nią piastun Khamsin!

Lilia

Jezioro

: 27 lip 2023, 20:59
autor: Lilia na Wodzie
Lilia zaniepokojona nagłym głosem, wynurzyła głowę ponad taflę wody, bo ktoś znów przemówił do jej łebka! Zaraz jednak się uspokoiła. W końcu ten smok znał jej imię. Musiał być też ze Słońca, bo przecież nikt inny by spoza stada jej nie znał, prawda? Prawda? W razie czego mogła uciec znów pod wodę, ale teraz po prostu przyglądała się nieznajomemu niepewna. Płynął w jej stronę. Co ma robić? No co? W końcu zebrała się na odwagę i spytała:
Kim jesteś? – jej głos był lekko drżący, a jej spojrzenie pełne niepokoju.
Może i ten smok ją kojarzył, ale ona jego nie. W zasadzie na ceremonii była wdzięczna, że Alduin do niej podszedł, a potem mogli się kawałek oddalić. Wtedy też przestała zwracać uwagę na pozostałe smoki, które przecież po takim głośnym przedstawieniu jej przez tatę...musiała być spostrzeżona przez inne smoki.

Rytm Wydm

Jezioro

: 28 lip 2023, 14:51
autor: Rytm Słońca
Gdy smoczyca zapytała się go z drżeniem w głosie kim jest, półpustynny samiec od razu zatrzymał się w miejscu i ruszał łapami w wodzie tylko po to, by utrzymywać się na powierzchni i na razie nie skracać dystansu do młodej.
– Rytm Wydm, piastun Słońca. – Odparł już swym realnym głosem, a brzmiał on jak zupełne przeciwieństwo tego, co Lilia mogła słyszeć w głowie. Płaski, bez wyrazu, bez zmiennej tonacji. Bez problemu morska mogła również dostrzec, że kształt pyska piastuna się nie zmieniał. Ciągle gościła na nim ta sama neutralna ekspresja.
– Pamiętam, że twój tata przedstawiał cię na ostatniej ceremonii. – wytłumaczył się od razu z tego, skąd ją zna. Nie zdziwiłby się, jeśli zupełnie go nie pamiętała, ale istniała też jakaś... opcja i szansa na to, że Khamsin po prostu pomylił sobie smoki. Ale to by była wtopa, no i pewnie problem gdyby okazało się, że zaraz jakiś Plagus na niego wyskoczy z głębin z pretensjami, że zaczepia mu córkę. W końcu w wodzie trudno było wywęszyć przynależność do stada.
– Pytanie. Chyba nie pomyliłem cię z kimś innym, prawda. – Powiedział... tak po prostu, równie płasko. Przekrzywił do tego łeb na prawo, na tyle ile mógł w trakcie pływania. Jakkolwiek nie przetwarzać słów z ust piastuna, tak można było dojść tylko do wniosku, że to całe "pytanie" brzmiało tak samo, jak każde poprzednie wypowiadane przez niego zdanie.

Lilia

Jezioro

: 28 lip 2023, 19:51
autor: Lilia na Wodzie
Lilia dalej nie ufała obcemu samcowi, W końcu może i ją znał, ale nie mogła być pewna skąd ją zna. Tata, to było szerokie pojęcie. Mógł strzelać, że ma ojca i mógł strzelić, że ona też jest ze Słońca. Mógł? Lilia lekko przechyliła głowę na bok, w lustrzanym geście do gestu Rytmu Widm. Potem już trochę uspokojona pokręciła głową, jakby samą siebie karciła.
Dooobrze...ale skoro znasz mojego tatę, to i musisz znać jego imię. Jak ono brzmi? – zapytała, nie odpowiadając póki co na żadne z pytań jeszcze obcego smoka.
Ostrożności nigdy za wiele, prawda?

Jezioro

: 29 lip 2023, 1:39
autor: Rytm Słońca
Piastun cierpliwością oczywiście nie grzeszył, więc bez ruszania się z miejsca i oczywiście zawahania odpowiedział fioletowołuskiej, choć nadal korzystając ze swojego płaskiego tonu głosu.
– Mackonur. Zielonołuski z mackiami na głowie. – Przytaknął. Nie dało się go chyba nie pamiętać, zwłaszcza, że kolor jego łuski pokrywał się z ulubioną barwą Rytmu.
Rozłożył w międzyczasie swoje skrzydła na tafli wody, żeby nie musieć prawie w ogóle pracować już łapami, aby utrzymywać się nad powierzchnią.

Lilia

Jezioro

: 29 lip 2023, 12:48
autor: Lilia na Wodzie
Lilia lekko się odprężyła. Była na terenach, gdzie mogła spotkać każdego smoka. Nie tylko z jej stada. I mimo, że nie sądziła, by ktokolwiek chciał ją skrzywdzić, ostrożności nigdy za wiele. Pokiwała powoli głową, po czym przechyliła lekko głowę na bok.
Dziękuję i przepraszam, ale raczej...jestem ostrożna – powiedziała cichutko ostatnie słowa, na szczęście woda dobrze niosła dźwięk, więc Rytm raczej usłyszał całość jej wypowiedzi.
Lekko poruszała kończynami co jakiś czas, by nie utonąć, choć w jej przypadku byłoby to bardzo trudne. W końcu na jej pysku pojawił się delikatny uśmiech.
Miło cię poznać, Rytmie Wydm – Lilia nie była świetną rozmówczynią, bo nie miała praktyki. No i wrodzona nieśmiałość nie była w kontaktach pomocna. Może jednak samiec przyjdzie jej z pomocą i jakoś pociągnie konwersację?
W tym czasie rozłożył skrzydła i zawisł praktycznie nieruchomo na wodzie, morska przechyliła zaciekawiona łebek.
To poprawia utrzymanie na wodzie? – wskazała łapką na jego skrzydła.

Rytm Wydm

Jezioro

: 01 sie 2023, 1:25
autor: Rytm Słońca
Rytm przytaknął na przeprosiny samiczki i załopotał lekko ogonem, rozbryzgując trochę wody za sobą.
– To dobrze, że jesteś ostrożna. Taka ilość ostrożności u smoków tak młodych, jak ty jest naprawdę rzadka. – pochwalił ją, po czym wzrok mu uciekł na moment w inną stronę. – Ja w twoim wieku byłem skłonny uwierzyć jeszcze we wszystko, heh. – kontynuował swoim płaskim tonem, parskając na swoje wspomnienia pod nosem. To były fajne czasy. Fajne, bo nikt nie próbował go wkręcić w żadne głupoty typu, że niebo jest zielone, a piasek niebieski.

Z ciekawością przypatrywał się, jak młoda, świadomie bądź nie, mimikowała jego zachowania. Czując, że raczej mu już ufa, z jeszcze rozłożonymi łapami ponownie, tym razem wolnym tempem, zaczął płynąć w jej stronę z intencją zatrzymania się w odległości umożliwiającej jej na swobodne unoszenie się z rozłożonymi skrzydłami.
– Mhm. Im większą powierzchnię zajmujesz na wodzie, tym prościej jest się na niej unosić. A prościej... Wyobraź sobie, że skrzydła to takie dwa, wielkie liście. Złożone są przyklejone do ciebie i razem z tobą toną, a rozłożone pływają jak... liście. – Mało kreatywna była ta końcówka, ale na poczekaniu nie potrafił nic innego szybko wymyśleć.

Samiec po krótkiej przerwie w końcu ponownie postanowił zapytać się Lilii na temat celu jej dziwnej dla Piastuna podróży.
– To może powiesz mi, co cię sprowadziło na tereny tak dalekie od domu. – zagaił, choć podejrzewając, że odpowiedzią może być "zew przgody".

Jezioro

: 01 sie 2023, 21:29
autor: Lilia na Wodzie
Uśmiechnęła się lekko na pochwałę samca i tak, pozwoliła mu się zbliżyć, bo faktycznie już nie czuła się aż tak zagrożona, kiedy już się przedstawił. No i na szczęście nie zbliżał się niekomfortowo, dając jej odpowiednio dużo prywatnej przestrzeni, co przyjęła z ulgą. Sama faktycznie rozłożyła podświadomie skrzydła, po czym stwierdziła, że nie musi tak często korygować łapami swojego położenia w wodzie, by utrzymać się w tym samym miejscu i nie schodząc pod powierzchnię. Hmm...ciekawe. Porównanie też miał osobliwe. Pokiwała głową w akcie zrozumienia, po czym popatrzyła z rozbawieniem na piastuna.
Po prostu sprawdzałam jak długo wytrzymam pod wodą...no i płynęłam, płynęłam, aż w końcu dopłynęłam tutaj. Tata mówił, że jestem morska i mogę być pod wodą ile chce, ale chciałam sprawdzić, czy faktycznie nie mam jakiegoś limitu...no i wydaje się, że nie – powiedziała zgodnie z prawdą.
Mogła teraz wydać się głupia, bo w końcu uczyła się o rasach smoków i coś tam wiedziała, o swojej też nauczyła się sporo, ale no...zawsze warto sprawdzić posiadane wiadomości, prawda?
A ty? Co tu robisz? I w sumie...jak daleko jesteśmy od domu? – zapytała lekko zakłopotana, bo w sumie faktycznie nie za bardzo wiedziała, gdzie są. Wiedziała mniej więcej jak wrócić do miejsca skąd przypłynęła, ale jakoś tak tutaj, na powierzchni nie bardzo rozeznawała się w terenie.

Rytm Wydm

Jezioro

: 05 sie 2023, 23:18
autor: Rytm Słońca
Szkuda mu było, że nie mógł odwzajemnić uśmiechu na pysku, ale takie już były jego uroki. Mógł za to kontynuować rozmowę! Swym płaskim głosem... cóż.
– Bo pod wodą oddychasz w inny sposób. Gdzieś pośród odrostów na twojej szyi znajdują się skrzela, które ci to umożliwiają. – Wskazał prawą łapą na jej szyję, korzystając dalej z pomocy skrzydeł do unoszenia się na wodzie. – Za to niestety smoki morskie nie potrafią ziać, o tak. – Uniósł lekko łeb w górę i bez problemu, po szybkim nabraniu powietrza wystrzelił w powietrze nad siebie małą strugę płomyczków. Potem spojrzał na pisklę ponownie. – Ale wydaje mi się, że oddychanie pod woda jest lepsze. Ogień, kwas i lód zawsze można wyczarować. – Oczywiście, o ile się najpierw tego nauczy! Choć raczej nie znał nikogo, kto kiedykolwiek miałby problemy z opanowaniem samych podstaw magicznych tworów. – Pewnie dla ciebie to nic dziwnego, oddychać pod wodą. Ja tylko mogę się domyślać, jak to jest. – Dodał z lekko spuszczonym łbem.

Szybko i pewnie odpowiedział samicy na jej pytanie zwrote. Cóż, przecież dobrze wiedział co tu robił, więc nad czym miałby się zastanawiać?
– Wracam ze Skalnego Giganta i zatrzymałem się nad jeziorem, by się napić. Nawet jako nauczyciel muszę się uczyć! – pokiwał z zadowoleniem łebkiem, ciągle niestety brzmiąc tak samo. – A jesteśmy już poza terenami naszego stada, na ziemiach wspólnych. Dlatego nieco zmartwiło mnie to, że jesteś tu sama, bez żadnego opiekuna.

Lilia

Jezioro

: 06 sie 2023, 11:59
autor: Lilia na Wodzie
Pokiwała głową ze zrozumieniem. Tak, wiedziała że ma skrzela i dzięki temu może przebywać pod wodą, ile chce. Ale wciąż...chciała to sprawdzić. Otworzyła szerzej ślepia, gdy zobaczyła wydobywający się z pyska Rytmu ogień. Pierwszy raz widziała na własne oczy, jak smok zieje. Uniosła tak jak on głowę do góry i z jej pyska wydobyło się jedynie ciche westchnienie. Posmutniała i zamyśliła się, ale tylko na chwilę. Bo piastun od razu wiedział, co powiedzieć. Uśmiechnęła się do niego ciepło.
A dzięki magii można stworzyć...powietrze? Na przykład taką bańkę wokół pyska, by oddychać pod wodą? – zapytała zainteresowana. Wiedziała, że dzięki magii można uzyskać wiele, dlatego chciała zostać czarodziejką. Ale nie wiedziała, jakie są ograniczenia tej mocy.
Podpłynęła bliżej samca, po czym lekko szturchnęła go w bark, bo teraz to on wydawał się być smutny.
W zasadzie...oddychanie pod wodą nie różni się od oddychania tutaj, na powierzchni. Chociaż jest mała różnica. To na powierzchni powietrze jest bardziej...ostre. To pod wodą jest delikatne, łagodne... – nie wiedziała jak inaczej opisać tę różnicę, bo w zasadzie jej nie było. Różniło się to tylko wilgotnością wdychanego powietrza. To atmosferyczne było po prostu bardziej suche.

Skalny Gigant? Co to? – zapytała nie rozumiejąc o co chodzi. Tata nigdy nie wspominał o Skalnym Gigancie. Pokiwała powoli głową ze zrozumieniem – Jak na piastuna przystało – dopowiedziała z rozbawieniem.

Rytm Wydm

Jezioro

: 23 sie 2023, 21:23
autor: Rytm Słońca
Z zainteresowaniem równym rozmówczyni przysłuchiwał się jej słowom.
– Można zamknąć powietrze w bańce na łbie, ale to tylko chwilowe rozwiązanie. Samo, że tak to nazwę... "magiczne powietrze" nie pozwoli ci na oddychanie. Tak, jak i nie najesz się magicznymi owocami, ani nie napoisz się magiczną wodą. Dowiesz się o tym na pewno więcej, jak będziesz starsza. – przytaknął parę razy.

– Ciekawe. – Zareagował na informację o ostrości powietrza tym swoim jednotonowym głosem. Poruszył nieco bardziej skrzydłami na wodzie, ażeby pisklę wiedziało, że na prawdę go to ciekawiło!

Zaiskrzyły mu trochę czarne ślepia widząc dalsze zainteresowanie pisklęcia rozmową, zwłaszcza o czymś, co bardzo podobało się piastunowi.
– To miejsce na Wyspie Proroka, gdzie na tabliczkach spisane są dzieje tych ziem i wiele różnych ciekawych opowieści i legend. Dużo czytania, ale wciąga jak ruchome piaski. – spojrzał się w stronę, w którą mniej więcej znajdowało się opisywane przez niego miejsce. – Dziś czytałem legendę Nocnego Ciernia i Białego Kwiatu. Hm... – spojrzał się tym razem na ujście rzeki prowadzące z powrotem na tereny Słońca – Mam propozycję. Mogę ci ją opowiedzieć, a w międzyczasie zaczniemy płynąć w górę rzeki do naszego stada, co ty na to. – "zapytał" płasko, z przechyleniem łba na bok. – Pewnie twój tata się o ciebie już martwi. – dodał zachęcająco, obracając swoje ciało w wodzie w stronę domu.

//kończymy i zt?