Strona 36 z 37
Polana
: 04 gru 2023, 10:37
autor: Huragan Popiołów
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Przechodził akurat polaną w poszukiwaniu jakiś smacznych kąsków – czy to jagód, czy grzybów, gdy usłyszał szelest liści. Podniósł głowę i spojrzał w miejsce w którym stała Gwiezdna. Zamarł, nie do końca wiedząc co zrobić. Chciał się z nią widzieć czy nie? To było pytanie na które nie umiał sobie do końca odpowiedzieć. Z jednej strony dawno nie słyszał o tym co działo się w Ziemii, z drugiej pamiętał, jak smoczyca chorobliwie dedykowała swoje działania Pasterzowi.
Ciekawość jednak wygrała. Zbliżył się nieco, wciąż jednak zachowując dystans jednego skrzydła.
– Witaj. Wszystko u Was w porządku? – zaczął, nie wiedząc co innego powinien powiedzieć. – Err… Radzicie sobie z odpieraniem wrogów?
// Gwiezdna Egzekucja
Polana
: 04 gru 2023, 14:18
autor: Gwiezdna Egzekucja
...Czyli nie udało jej się uciec.
Znaczy... Nadal by mogła, ale nie będzie uciekać od staruszka. Powstrzymała się od westchnięcia i zwróciła całkowicie w stronę Rejwachu.
– Tak. Ziemia jest silna i ma sojuszników. Bardziej martwiłabym się o Mgły, które nie chcą odłożyć na bok naszych waśni, nawet, gdy wspólny wróg wchodzi nam z butami do domu. – Nie miała obowiązku na bycie miłą, ale też nie wyrażała się z obrzydzeniem. Jej płaski, informacyjny ton wystarczył, chociaż treść na pewno zdradzała jej dezaprobatę do nieracjonalności jaką pokazywała przez całą wojnę Infamia.
//Huragan Popiołów
Polana
: 04 gru 2023, 15:03
autor: Huragan Popiołów
– Akurat zmieniła się władza w Mgłach, więc jest spora szansa, że jednak zaczniemy współpracę – odparł spokojnie, obserwując Gwiezdną. – A jak tam... Pasterz? Dobrze sobie radzi pomimo starczych księżyców? – prychnął, z lekka rozbawiony wizją Pasterza z siwą brodą.
– Spokojnie, nie mam do niego niczego – dodał, z lekką kpiną. – Po prostu uważam, że jest niewiarygodny i nasz sojusz z wami mógłbh skończyć się różnie, głównie przez Was. Nie sądzisz? – zapytał, oblizując wargi z krwi.
// Gwiezdna Egzekucja
Polana
: 06 gru 2023, 10:04
autor: Gwiezdna Egzekucja
Nagle pytanie o przywódcę wydawało się Ofelii na tyle dziwne, że podniosła jedna brew. Nie zapowiadało to zbyt wiele dobrego, ale była w stanie wytrzymać jeszcze trochę tej zbędnej rozmowy. Potrafiła sobie wyobrazić, że samiec nawet szczerze pyta o Ziemię, w końcu nadal mieszkała tam jego rodzina, a dlaczego nie zapytał o to przez mentalną więź samej Sekcji było mniej istotne. Jeżeli nie mógł takiej informacji zdobyć, Ofelia mogła mu ją dać – to nie tak że zapytał o plany wojenne.
...
A jednak idealnie wymierzył jak skrócić tą wymianę zdań do minimum.
Ofelia wyprostowała się znacznie i zbliżyła powolnym, ale zdecydowanym krokiem, by móc spojrzeć na samca z góry.
Nikt, a szczególnie nie takie dno jak ten czarodziej, nie miał prawa tak znieważać Pasterza.
– Zważałabym na słowa gdybym była tobą. – Trudno było o mniej przyjazne spojrzenie niż to które potrafiła rzucić Egzekucja. Było mroźne, stanowcze, samo w sobie obiecujące ból. Nie rozmawiali długo, a Proszkowi udało się przekroczyć granicę. Jej warga zadrżała, w końcu podnosząc się lekko i ukazując jej ostre kły.
– Jestem w stanie udać że ta rozmowa nie miała miejsca ze względu na to, że jesteś chory i stary. – Odpowiedziała chłodno, powoli, ledwo utrzymując taki stan rzeczy.
– Wiedz, że twoja matka i dzieci żyją – są bezpieczni. A teraz zejdź mi z oczu.
I lepiej nie było traktować jej słów jako sugestii. Chcąc nie chcąc Rejwach rzucił wojowniczce wyzwanie, prosto w twarz obrażając jej przywódcę. Jeżeli myślał, że Egzekucja się w takiej sytuacji wycofa – nisko oceniał jej charakter.
//Huragan Popiołów
Polana
: 06 gru 2023, 11:11
autor: Huragan Popiołów
O dziwo, choć normalnie by się wycofał, po jej zbliżeniu się, jedynie wyprostował bardziej swoje ciało. Spojrzał na nią, a maddara zaczęła niewidzialnymi smugami wypływać z jego ciała. Jeżeli myślała, że go przestraszy, to musiała zatracić się w Pasterskiej ułudzie już dawno temu. Ten cholerny smok nie zasługiwał na minimum szacunku i to, że smoczyca broniła go jak wierny pies, było żałosne w jego oczach.
Nawet bardziej żałosne niż on sam, a to było naprawdę dużym wyczynem.
– Czy ja go obraziłem? – przekrzywił głowę, a jego pysk wciąż wygięty był w uśmiechu. – Jedyne co powiedziałem, to to, że jest niewiarygodny. To akurat prawda. A co do rodziny… nie o nią pytałem – jego ton diametralnie się zmienił. Zrobił się lodowaty, dosłownie wypuszczając mroźną parę z pyska przy każdym słowie, a złoto jego oczu zimne jak metal schłodzony w sercu lodowca. – I spróbuj im coś zrobić, a przekroczę granicę i zamorduję cię z zimną krwią. Żadna choroba mnie nie powstrzyma, by wyrwać ci serce i patrzeć, jak wykrwawiasz się na śmierć – jego źrenice zwęziły się podczas wypowiadania ostatniego zdania.
Zbliżył się do niej jeszcze bardziej, by szepnąć jej nad uchem.
– I zrobiłbym to samo tej suce, Pasterzowi.
// Gwiezdna Egzekucja
Polana
: 06 gru 2023, 12:14
autor: Gwiezdna Egzekucja
Przez cały czas nawet powieka jej nie drgnęła, jakby to co mówił nie ruszyło wojowniczki wcale.
Groźby na nią nie działały, a z resztą te skierowane w jej osobę nie miały znaczenia. Jednak przenosząc swoją uwagę na przywódcę, Proszek popełnił niewybaczalny bład.
Powinna mu za tą groźbę pokazać skąd wziął się drugi człon jej imienia, ale wiedziała że robiąc to w ten sposób sprowadzi na swoje stado same problemy. Pozostało więc tylko jedno rozwiązanie.
– Wyzywam cię na pojedynek. Stań do walki albo wycofaj się i okryj hańbą siebie oraz swoje stado. – Odparła. Jej donośny głos poniósł się po polanie. Nie przerwała kontaktu wzrokowego ani na moment, czekając na decyzję Rejwachu. Podejrzenia o szaleństwo i podeszły wiek nie mogły go ochronić przed wszystkim. Z resztą wirująca wokół maddara tylko potwierdzała to, że w tym momencie łączą ich podobnie mordercze intencje.
//Huragan Popiołów
Polana
: 06 gru 2023, 17:06
autor: Huragan Popiołów
Nie wahał się ani chwili. Odsunął się o dwa kroki i kiwnął jej głową. Po prostu.
– Hańbą okrył się Pasterz wypędzając mnie za zbrodnię, której nie uczyniłem. Przyjmuję twoje wyzwanie – odpowiedział, poważniejąc. – Zobaczymy czy obronisz jego dziurawy honor.
Stanął pewniej na łapach, przyjmując pozycję bojową. Był gotowy w każdej chwili sięgnąć do źródła i zaatakować. Wrogie spojrzenie miał zawieszone na pysku Gwiezdnej.
// Gwiezdna Egzekucja
Polana
: 06 gru 2023, 23:44
autor: Grad Skał
Na wszystkie upierdliwe rany bogów. Co się znów stało... jaka walka. Świadek? A powiadomiło tym smoka z którym chce się lać po pyskach? Znał smoki Wolnych, wiedział jak agresywnie reagują na "świadków" z Mgieł. Zaraz zaczną sobie dopowiadać, że tak na prawdę chcą wszyscy na raz się rzucić. Nie miał cholera nic lepszego do roboty niż rzucać się na smoki nie na arenie.
Przyleciał jednak razem ze swoim feniksem i siadł z daleka. Rozpoznał smoczycę u której boku raz walczył przeciw ludziom. Miała dobre ruchy. Dobry zmysł walki w grupie. I to z nią zamierzał walczyć Proszek? Westchnął ciężko.
– Nie zwracaj na mnie uwagi Gwiezdna Egzekucjo. Huragan chce mieć tylko świadka jeśli rozłożysz go na łopatki. Lub jeśli to on rozłoży ciebie. Nie wiem o co się bijecie i dlaczego, mam to gdzieś. Nie pozwolę jednak na dobijanie. Wiem jaki to ból w zadzie dla przywódcy kiedy smoki zabijają się na lewo i prawo.
pokręcił łbem i położył się na śniegu. Świetnie... zamiast siedzieć w w ciepłej grocie będzie teraz mroził swój zad. Przymknął ślepia i wyglądał jakby miał nasłuchiwać walki nie oglądać.
Huragan Popiołów Gwiezdna Egzekucja
Polana
: 07 gru 2023, 20:24
autor: Gwiezdna Egzekucja
~ Świście. Potrzebuję cię jako świadka przy pojedynku z Rejwachem. Jeżeli przypadkowo uda mu się mnie powalić, możliwe że będzie próbował mnie dobić.
To było logiczne, że oboje zawołają swoich świadków. To nie była jednak jedyna rzecz którą musiała przekazać Egzekucja przed rozpoczęciem pojedynku – Pasterz też musiał wiedzieć co się dzieje. Ostatecznie walka nie zaczęła się w koleżeńskiej atmosferze.
~ Spotkałam Rejwach na terenach wspólnych. Znieważył ciebie, a potem zamiast odejść, gdy dałam mu na to szansę, zagroził że naruszy granicę Ziemi by mnie zabić. Nigdy by się mu to nie udało, jednak nie mogę puścić takich słów płazem. Wyzwałam go na pojedynek. Syn Przygody dopilnuje, by wszystko toczyło się zgodnie z zasadami. – Przekazała, wypierając z wiadomości swoją złość. Komunikując się z przywódcą musiała być profesjonalna.
Sczerze powiedziawszy nie spodziewała się zobaczyć akurat Grad. Jeżeli miałaby zaufać komuś z Mgieł, najprawdopodobniej byłby to smok, który walczył z nią ramię w ramię. Gdy mówił, że nie będzie przeszkadzać, wierzyła mu. A więc nie był to już Rejwach tylko Huragan. Nie żeby ją to szczególnie obchodziło – zmiana imienia nie zmieni samego smoka.
Czuła jak Proszek szykuje maddarę do ataku, ale zdążyła jeszcze zerknąć pobieżnie na Grad.
~ Rozumiem. Nie potrzebujemy dodatkowych, między-stadnych problemów. Syn Przygody będzie pełnił taką samą rolę jak ty. – Odpowiedziała wojownikowi przez mentalną nić, brzmiąc tak spokojnie jak zawsze. Nie czuła potrzeby ukrywania, że za chwilę dołączy do nich kolejny wojownik. Wolała by wszystko było przejrzyste i nie pozostawiało miejsca na niedomówienia.
//Huragan Popiołów Syn Przygody Grad Skał Pasterz Ziemi
Polana
: 08 gru 2023, 10:12
autor: Trzeci Szlak
Kiedy usłyszał, co się dzieje, natychmiast wzdrygnął się, zaniepokoiwszy. I zerwał się lotu, rzucając wszystko, pędząc w stronę miejsca, gdzie miał się odbyć pojedynek. Rejwach? I Egzekucja? I... I dlaczego Ofelia sugerowała, że miałby ja dobijać...? To jedno wzbudziło niepokój smoka, który może i nie był teraz w pełni sił, ale nie mógł zostawić tak spraw. Czyżby znowu to było jego drugie "ja" Proszka...? Czym prędzej przyfrunął na miejsce, obserwując zgromadzonych. Wylądował dość zamaszyście, tym razem odpuszczając sobie nadmiar gracji.
Zgromadzeni zapewne mogli doskonale zobaczyć widoczną na szyi smoka bliznę, pamiatkę po ranie, przez którą chwilowo musiał się ograniczyć do komunikacji maddarą.
"Wszystko w porządku, Rejwachu?" wysłał natychmiast przekaz mentalny do smoka. "Z którym z was rozmawiam?" zapytał, a następnie przeniósł wzrok na samicę.
"Bedę obserwował ten pojedynek, jeżeli jest nieunikniony. I na pewno będę cię bronił, gdyby cokolwiek złego miało się wydarzyć" przekazał jej. Choć w duchu miał cichą, tlącą się nadzieję, że może jednak w ostatniej chwili ocknie się ta lepsza natura Proszka. Ta ugodowa, ta, która nie dążyła do zwarcia...
"Mam nadzieję, że ostatecznie w tej walce wygra rozsądek" przekazał jeszcze na koniec Gradowi. I na tym zakończył, czekając, co wydarzy się dalej.
Huragan Popiołów Gwiezdna Egzekucja Grad Skał
Polana
: 08 gru 2023, 12:40
autor: Huragan Popiołów
//po walce (link
viewtopic.php?p=606973#p606973), zakładam, że Syn wylądował już w trakcie ataku tworu.
Gdy na polanie wylądował Syn Przygody, zdziwił się, ale nie przerwał ataku. Był skupiony na tym by pokazać Egzekucji z kim zadarła. Pozwolił by atak wyżarł brzuch przeciwniczki, a gdy ta zachwiała się na łapach, podszedł do niej pewnym krokiem. Spojrzał krótko na Syna.
~ Z Proszkiem. Mam pełną świadomość tego co robię. Ślepo broni Pasterza, którego jak wiesz nienawidzę i o jego honor chciała walczyć. Powól mi zamienić z nią kilka słów, jak się obudzi. Nie martw się, nie zrobię jej większej krzywdy, poza tym ona sama mnie wyzwała. ~ odparł mu, głosem w którym brzmiało chłodne opanowanie.
Zwrócił się jeszcze do Gradu.
~ Dziękuję, że przybyłeś. Moja maddara jest niestabilna, więc było ryzyko, że dostanę rykoszetem.
Chrząknął, spoglądając na Gwiezdną Egzekucję z góry. Widząc, że ta się nie budzi, prychnął. Zamierzał poczekać ze swoją przemową, aż się nie obudzi. Usiadł i spojrzał na resztę.
– Co sprawia, że tak bardzo chronisz jego zad, hm? Honor tego kłamliwego przywódcy Ziemi, który jedynie udaje bycie miłym? – nie był dobry w przemówienia, w przeciwieństwie do Retwarha. Gdy spojrzała na niego, warknął na nią z góry, z trudem powstrzymując się by nie splunąć. ~ Może i dobrze walczysz, ale w obronie swojego Przywódcy zawiedziesz jeszcze nie raz. Tak jak teraz. Mam nadzieję, że to w końcu doprowadzi go do śmierci z czyjejś łapy. Uderzył dobitnie ogonem o ziemię.
– Róbcie sobie swoje sojusze, ja nie mam nic do tego. Nawet chętnie wam pomogę, bo mam sentyment do Ziemi. Ale nigdy nie bezpośrednio tobie, czy Pasterzowi. Oboje jesteście tak samo zepsuci – wysyczał.
// Grad Skał Syn Przygody Gwiezdna Egzekucja
Polana
: 12 gru 2023, 12:05
autor: Gwiezdna Egzekucja
Okowy Przeszłości szybko doprowadziła ją do stanu używalności. Nie żeby wszystko było w porządku. Nawet najlepszy uzdrowiciel nie potrafił tak po prostu odwrócić wszyskiego co stało się z ciałem, inaczej duszki przy ołtarzu Erycala by się zanudziły.
Jeszcze mając zamknięte oczy wzięła dwa głębokie wdechy i dopiero wtedy obróciła się na brzuch żeby wstać.
– Dziękuję bardzo Okowy. Wybacz, że sprawiłam ci kłopot. – Zwróciła się do uzdrowicielki. Chociaż była zmęczona, nie zawahała się. Wstała jakby po prostu obudziła się z poobiedniej drzemki. Tyle młodzieńczych lat spędzonych bez magicznych lekarzy zahartowało jej odporność na wszelkie niedogodności.
Oczywiście musiała poświęcić bardzo dużo uwagi temu, by nie było po niej widać tego że przed chwilą przysmażono jej bebechy, ale przynajmniej była przekonująca.
Ukłoniła się nisko, w stronę uzdrowicielki, nie mniej uroczyście niż pokłoniłaby się królowi. Okowy musiała wiedzieć, że Egzekucja była wdzięczna za jej pracę... Gdyby wojowniczka była dzisiaj szybsza, nikt nie musiałby odrywać się od swoich zajęć by ją ratować – było jej za to wstyd.
Najgorsze było to, że zanim zaczęła się zbierać z ziemi, stary wariat już stękał jej do ucha. Prostując się, strzepnęła je i spojrzała na Grad oraz Syna. Ponieważ stali znacznie dalej, mogła ich zobaczyć nad łbem produkującego się Proszka.
~ Gradzie Skał, dziękuję za twoją obecność. Bywaj zdrów. – Przekazała, całkowicie szczerze.
Proszka równie dobrze mogłoby tam nie być. Ze swoim wzrostem, wojowniczka nie musiała nawet na niego patrzeć. Nie obchodziło jej co ma do powiedzienia, ale chyba tylko z racji na wygrany pojedynek, zaczęła na niego patrzeć gdzieś w połowie wypowiedzi. Nie żeby słuchała. Nawet jej cierpliwość posiadała pewne granice i nie chciała zacząć walki ponownie... tym razem bez zasad pojedynku.
Jej spojrzenie było pozbawione emocji innej niż lekka irytacja. Jakby jakaś męcząca mucha raz po raz siadała jej na nosie.
Dalej mówił? Na bogów.
Gdy monolog się zakończył, wojowniczka od razu, chociaż nieśpiesznym krokiem, podeszła do Syna, nie poświęcając już więcej uwagi Huraganowi. Skłoniła łeb w podziękowaniu za przybycie i zaproponowała drogą mentalną wspólny powrót do Ziemi jeżeli nie miał nic przeciwko.
Po tym po prostu odeszła, nie oglądając się za siebie.
//Huragan Popiołów Okowy Przeszłości Grad Skał Syn Przygody
//zt
Polana
: 12 gru 2023, 22:55
autor: Trzeci Szlak
A więc skończyło się. Szybko. Wbrew obawom Egzekucji, Proszek nie zamierzał jej dobijać, i dobrze – jeszcze tego by brakowało w i tak kruchych relacjach Ziemi ze Mgłami. A że znał tego smoka, Syn przygody nie byłby niczym zaskoczony.. Choć wciąż wierzył, że gdzieś tli się w nim to dobro, które poznał kiedyś.
"Myślę, że chciałbym z tobą porozmawiać, Proszku" przekazał najpierw mentalnie czarodziejowi, obserwując go badawczo. "Nie tutaj i nie teraz; pozwólmy, aby emocje opadły. Myślę jednak, że to, co mówisz, wynika właśnie z nich" podkreślił, przymknąwszy ślepia. Następnie zaś skierował spojrzenie na Egzekucję.
"Tak, wróćmy. Jesteś jeszcze osłabiona, na wszelki wypadek będę ci towarzyszył. Mam nadzieję, że ta porażka cię nie złamie" stwierdził ze spokojem.
"I ja ci dziękuje za szybkie przybycie i za pomoc Gwiezdnej Egzekucji. Reszta pracy należy już do Erycala" przekazał krótko w przekazie.
Na koniec zaś spojrzał na Grad, któremu jedynie skinął łbem. Znał go na tyle, iż uważał go za honorowego wojownika – dlatego też nie przypuszczał, aby zrobił coś głupiego. Zresztą i nie miał powodów, skoro to Mglisty wygrał pojedynek. Ograniczył się więc do krótkiego gestu pożegnania i jeśli nikt nie stawał mu na przeszkodzie, wraz z Ofelią ruszył w głąb terenów Ziemi.
Rozmowy o tym, co właściwie się wydarzyło, mogły zostać na później.
Gwiezdna Egzekucja Huragan Popiołów Grad Skał Okowy Przeszłości
// zt
Polana
: 13 gru 2023, 18:28
autor: Grad Skał
Hm, walka zakończyła się niezwykle szybko. Nie komentował tego jednak bo każdy wojownik znał ten schemat. Podczas jednej walki stało się tak długo, że chyba bogowie robili to dla żartu. Test, ile wytrzyma smok. Innym razem wystarczyło, że piastun czy nawet adept na ciebie krzywo spojrzeli. Taki urok życia.
Proszek gadał coś do samicy, czuł maddarę, ale tylko chwilę. Potem przeszedł na mowę wspólną. Samiec westchnął ciężko i wstał powoli gotując się w sumie do odejścia lub ogłuszenia Proszka jeśli ten chciałby dobić wojownika.
~ Gwiezdna Egzekucjo nie daj się przewrócić tym jednym powaleniem.
pożegnał ją w odpowiedzi na jej słowa po czym skinął łbem Synowi.
– Huragan gratulację, a teraz wracajmy użyć twojej energii na ludzi.
powiedział spokojnie i ruszył w stronę Mgieł miał nadzieję, że razem z nim.
Syn Przygody Gwiezdna Egzekucja Huragan Popiołów
Polana
: 18 gru 2023, 17:09
autor: Huragan Popiołów
Patrzył na nią, a widząc znudzenie na jej pysku naprawdę miał ochotę zrobić jej dużo poważniejszą krzywdę. Zacisnął zęby. Wygrał. To się liczyło.
Krew popłynęła z jego pyska przebitego kłami od tak dużego nacisku. Wciągnął głośno powietrze nozdrzami, a wraz z wydechem buchnęła zimna para. Miał nadzieję, że Egzekucja umrze w miarę szybko. Nie chciał już nigdy więcej patrzeć na jej pysk.
Na przekaz Syna Przygody westchnął, ale kiwnął głową.
~ Dobrze. Jeżeli tego bardzo chcesz to niech będzie ~ odparł krótko, choć już w jego głowie zaczynała się tlić myśl jak mogłoby wyglądać ich następne spotkanie.
Pewna wina zaczęła tlić się w jego piersi, lecz zdusił ją, irytacją. Retwarh nie odezwał się słowem, choć był wyraźnie zadowolony z całego przebiegu sytuacji. Mógł być nieco zawiedziony, że nie miał okazji jej zjeść, ale może innym razem napatoczy się na smakowitą samicę.
– Chodźmy więc – zwrócił się do Gradu, kiwając mu głową.
//zt
// Gwiezdna Egzekucja Syn Przygody Grad Skał
Polana
: 07 sty 2024, 15:56
autor: Riromi
Na polanie, pod oszronioną paprocią, leżała nieduża karta wielkości smoczego palca. Była sztywna, nieprzemakalna. Nie oddziaływała na nią żadna magiczna sztuczka, ani nie można było jej zniszczyć. Lśniła w blasku słońca, a najbardziej w oczy rzucały się ciemne litery zapisane smoczymi runami, na tle zakrytego, niezidentyfikowanego obrazka:
,,Przeznaczeniu oddaj siłę. Zamknij oczy i zwyciężaj lub zniknij w pyle."
–
Pierwsza osoba, która przyjdzie i znajdzie przedmiot, może zraportować go w "Innych":
nieodkryta karta* – użyj przy dowolnej akcji do końca stycznia '24
Polana
: 07 sty 2024, 16:09
autor: Malachitowa Noc
Sea postanowiła cieszyć się odzyskaną sprawnością, wybierając się na spacer razem z Łada. Wylądowała nieopodal błękitnej skały, rozglądając się z zaciekawieniem.
Brakowało jej siostry oraz rozmów, które odbywały.
Ze skutkiem musiała przyznać, że czuła się samotna. Łada buszowała w krzakach. Nagle znalazła kartę. Podeszłam, zaciekawiona spoglądając na jej znalezisko. Pochwyciła kartę w dłoń, obejrzała ja, a potem schowała do torby. Dziwna sprawa. Co to oznaczało?
Polana
: 03 lut 2024, 16:45
autor: Płatki na Wietrze
//zakładam że sobie zt zrobiłaś czy coś? Skoro brak odpisu
//Kontynuacja stąd:
Tęsknota Wolności vs Nieugięty Kolec
Uh, ocknął się dopiero po nieco dłuższym czasie. Podniósł się na swoje łapy do przysiadu i rozejrzał się. Oh, Nyan dalej tu była...
Ale jakoś nie zaprzątał sobie tym głowy. O wiele bardziej interesowało i martwiło go to, co stało się z jego łapą i maddarą. Uh, ma z nią problemy aż do takiego poziomu? Wyglądał na przybitego, ale bardziej chyba... Zmartwionego? W końcu, walka nie idzie mu ani fizycznie, ani magicznie... To znaczy, przy pomocy maddary ma jakieś szanse, ale po tym co stało się przed chwilą...
Tęsknota Wolności
Polana
: 13 lut 2024, 17:12
autor: Tęsknota Wolności
Walka zakończyła się dość tragicznie, ale szczerze Nyan była zadowolona, że Kairaki chociaż spróbował. Po rozmowie w grocie bała się, że samczyk po prostu skuli się w kłębek i tyle z tego będzie.
Podziękowała za pomoc Bealyn, po czym ułożyła się wygodnie na ziemi, czekając aż jej brat się obudzi. Kiedy to się stało to nie odezwała się od razu i jedynie przyglądała się jak ten ogląda swoją łapę. Czy to pierwszy przypadek gdy maddara zwróciła się przeciwko niemu?
– Dlaczego posługujesz się magią? Myślałam, że szkolisz się na wojownika – przerwała ciszę zaintrygowanym tonem – Udało ci się zablokować jeden z moich ataków i wyczarować lodowe ostrze na ogonie, które by mnie trafiło, gdybym nie odskoczyła. Nie jest tak źle. Martwi mnie jednak fakt, że twoja własna maddara zadała ci ranę. Może to znak, żeby skupić się bardziej na sile ciała niż umysłu – podsumowała dość poważnym głosem. Nigdy nie interesowała się tymi czarodziejskimi sztuczkami. Oczywiście jak każdy smok umiała tworzyć podstawowe twory i porozumiewać się mentalnie, ale nic ponad to. Była wojownikiem. To jej wystarczało.
Nieugięty Kolec
Polana
: 15 lut 2024, 16:47
autor: Płatki na Wietrze
Uh, Nyan nieco go wyrwała z tego dziwnego stanu i tych myśli. Spojrzał na nią i w reakcji na jej słowa odwrócił wzrok speszony. Uh, nie bardzo chciał o tym mówić.
– Uh, to znaczy, początkowo ta było, tylko… – Przeniósł na nią spojrzenie – po prostu nie wychodziło mi. Padałem od byle jakich ran, przeciwnicy łatwo mnie unikali, mam – zawahał się na moment, jakby powiedział coś, co nieszczególnie powiedzieć chciał. Skrzywił się na dosłownie chwilę, sycząc przy tym cichutko oraz uciekając spojrzeniem gdzieś w bok – y, mam czasem ataki kaszlu – powiedział ciszej – więc, postanowiłem spróbować z maddarą. Szło mi dobrze, to znaczy, lepiej, tylko – spojrzał na swoją łapę – uh, pierwszy raz mi się to zdarzyło… – Wiedział, że nie do końca nad swoim źródłem panuje, ale tego typu incydent… przydarzył mu się chyba pierwszy raz. Uh, chyba będzie teraz ostrożniej korzystać ze swojej maddary, skoro tak łatwo idzie mu zranić siebie samego przypadkiem.
Tęsknota Wolności
Polana
: 23 lut 2024, 15:22
autor: Tęsknota Wolności
Wysłuchała brata, przyglądając mu się uważnie. Był taki... delikatny. Peszył się, odwracał wzrok. Widać, że fizycznie nie był tak silny jak ona i Kay. Ciekawe, że z pod opieki Kokoro wyszły za równo dwie wojownicze smoczyce, jak i samiec, któremu własne ciało podkładało łapy. Zapewne miał na to wpływ incydent z nauki pływania, ale czy konsekwencje tego nie powinny się już dawno zagoić?
– Byłeś z tym u uzdrowiciela? Napady kaszlu nie brzmią normalnie. Zwłaszcza po tylu księżycach od tego wydarzenia – tu przerwała. Czy powinna była o tym wspominać? Eh, wcześniej czy później musi się pogodzić z tym, co się stało – Myślę, że nadal możesz używać maddary jak chcesz. Nawet jeśli czasem cię zrani. Takie jest ryzyko walki. Sama również okazjonalnie zadam sobie ranę, jeśli zbyt skupię się na sile, nie uważając przy tym na własne ciało. Pytanie tylko jak bardzo ci zależy na byciu wojownikiem. Na zmianę rangi nigdy nie jest za późno. – powiedziała, lustrując go wzrokiem. Był już dość stary jak na adepta.
Nieugięty Kolec