Strona 34 z 34
Stara brzoza
: 28 cze 2025, 22:13
autor: Jedno Słowo
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Vaelin zwyczajnie wypuścił jednorożca na tereny wspólne i powoli podróżował za nim. Taushet nie biegał sam poza obozem, który był mocno oparty o teren skalisty, a tam jednorożec nie czuł się najlepiej. Naturalnie więc zabierał go na wycieczki i tym razem udali się przez równinę, aż na tereny wspólne gdzie kompan już całkowicie swobodnie mógł biegać bo na tych terenach czuły się bezpiecznie tylko bardzo nieduże i niegroźne ptaki i oczywiście smoki.
A więc lądujący smok nawiedził karego jednorożca, który zarżał i przebiegł się dookoła drzewa, a potem zwrócił do smoka, który dopiero się zbliżał, a kawałek miał do przebycia. Parł jednak przed siebie, a jednorożec pobiegł dalej przed siebie. W końcu też dotarł pod drzewo i zmierzył kałdun drugiego smoka. Pozornie był niemniejszy od niego, ale strasznie spasiony. Czarodziej jak nic... Nawet piastuni się tak raczej nie zapuszczali jak ten tutaj... a może to po prostu futro?
Vaelin jeszcze przez chwilę przyglądał się, a potem kiwnął łbem na znak powitania. Wypadało się przedstawić jak się kogoś nachodzi, prawda?
Podniósł więc łapę, wskazał na siebie, potem tą samą łapą pokazał jednego paliczka-
Słowo...– dodał spokojnym, nieco znudzonym tonem. Jego imię było tak proste do załapania, a on i tak czuł się dziwnie kiedy tak się przedstawiał. Oddawało jedna kwintesencje jego życia.
Łaknący Przyjemności
Stara brzoza
: 15 lip 2025, 15:21
autor: Łaknący Przyjemności
Wpierw pojawienie się jednorożca lekko mnie zaintrygowało. Czuć było od niego smokiem i to jak diabli. Czyli nie jest bezpański, inaczej ta bym, próbował zrobić z niego naprawdę ładnego kompana. No cóż... Szkoda. Dopiero po tym ujrzałem białawo czerwonego smoka. Widziałem jak patrzy mi się na bebech. Jest on nadwyraz okazały i piękny dla oczu, oczywiście, że jest mięciutki.
Gdy usłyszałem jego imię, kiwnąłem pyskiem z lekkim uśmiechem, ze swojej standardowej kolekcji.
–
Łaknący. Miło Cię poznać – cichutko zaćwierkałem. Jestem ciekaw, jakie będzie nasze dalsze losy i poznanie w tym miejscu. Kolejne ciekawe wspomnienia?
- ━━━━━━━━━━
:: Jedno Słowo ::
Stara brzoza
: 20 lip 2025, 7:57
autor: Jedno Słowo
Czuć było woń stada Ziemi od grubaska i w zasadzie nie był pewny czy chce nawiązywać jakiekolwiek relacje z kimś takim. Nawet nie za bardzo wiedział co miałby powiedzieć... Zapytać o tuszę? Bo w zasadzie oprócz tego to chyba niczego nie chciał od prawdopodobnego czarodzieja.
Czy faktycznie było mu miło? I dlaczego tak dziwnie to mówił, drażniąc słuch Vaelina? Wojownik chwilę stał więc patrząc na Łaknącego... W zasadzie pasujące i zarazem pewnie fałszywe imię. Potem rozejrzał się i ruszył powoli przed siebie. Nie uważał, aby to spotkanie miało być na tyle istotne, aby sobie i jemu tracić czas... Chodziło o to, aby Taushet się dobrze wybiegał na bardziej otwartym i nieco wznoszącym się terenie. Na terenie Mgieł Vaelin raczej nie pozwalał mu tak bezwiednie biegać, aby nie spotkał poza obozem jakichś drapieżników.
No więc jednorożec zabiegł bardzo szerokim łukiem dookoła brzozy i galopem ruszył dalej, a Vaelin powoli podążał w jego ślad, traktując ziemistego smoka bardziej jak przypadkowe spotkanie, niż faktycznie przyszłego rozmówcę.
Łaknący Przyjemności
Stara brzoza
: 21 sie 2025, 20:58
autor: Łaknący Przyjemności
W milczeniu obserwowałem jak kompan Słowa brykał to tu, to tam. Naprawdę miło się na to patrzyło. Jakoś rzadko spotyka się jednorożce. Białe, spokojne dary niebios, zarazem niebezpieczne i groźne...
–
Masz pięknego kompana – z lekkim uśmiechem spojrzałem na galop białego jednorożca, co niczym biały kruk w manuskryptach. Wziąłem głębszy oddech i sparzałem w niebo z tęsknym spojrzeniem. Czułem, ze lato powoli uchodzi w zapomnienie. Dni powoli uciekają, mimo swoich gorących chwil. Znów przeniosłem wzrok na wojownika i jego grzywę czerwoną niczym krew –
Czym się w mgłach zajmujesz? – proste pytanie, czy na odczepne? Nie, raczej zachętę, by nie siedzieć w milczeniu jak ciołki czy nieznajomi...
- ━━━━━━━━━━
:: Jedno Słowo ::
Stara brzoza
: 29 sie 2025, 10:33
autor: Jedno Słowo
No najbardziej było zaskakujące pewnie dla Łaknącego, że kompan był kary...
W każdym razie kompan pobiegał niewiele, bo bardziej interesowało go źródło wody, z którego pił długo i właśnie tam wolał posiedzieć, niż przy smokach. Odległość też pozwalała mu na odprężenie, bo odbiegł na prawie dwa skoki.
–Wiem– oznajmił nawet nie siląc się na odrobinę skromności. Jednorożce same w sobie były niebezpiecznymi istotami, a posiadanie ich na kompana to też coś dość wyjątkowego. Niemnie to nie czyniło go zbyt wartościowym smokiem, ale pomagało mu w życiu codziennym, szczególnie iż jednorożec wolał używać maddarę, a on jej wręcz nie lubił.
Na kolejne pytanie przystanął. Czuł, że grubawy smok zaraz zapyta go o to czy pogoda mu się podoba, ale nie winił niezbyt znanego sobie smoka. O czym miałby rozmawiać z nim? Pewnie niewiele ich łączyło.
–Wojownikiem– stwierdził po prostu i przez chwilę patrzył na grubaska. Czy faktycznie jeszcze miał jakieś pytania?
Łaknący Przyjemności