Strona 34 z 34

Łąka Szczęścia

: 18 cze 2025, 14:34
autor: Budowniczy Ruin

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

// Rozpatruję to jako Kontrę, acz bez rzutów na Wytrzymałość, bo walczymy na ekwiwalenty ran/ serie trafień. Na chwilę rezygnujemy z trybu przyspieszonego.

Czas zatrzymał się na moment, a oni spotkali się jedno przed drugim, oko w oko na odległość kilu szponów, zamarli w pozach wyrwanych z rytmu walki. A potem wszystko znowu ruszyło do przodu – osłona ostatni raz błysnęła, po czym zniknęła. Fala mgły wyprysnęła spod łap czarnołuskiego i ruszyła ku piersi Selebi. Elastyczne pnącza czarodziejki wystrzeliły z ziemi i ruszyły ku tylnym łapom samca.

Szarpnięty do tyłu, Wasak wbił pazury w ziemię i napiął mięśnie, by stawić czoło szarpiącej go maddarze. Na szczęście szarpnięcie było dość krótkie, by ustał – fala maddarycznej mgły w mgnieniu oka dotarła do piersi Pokornej Łuski i uderzyła w nią z impetem. Powietrze uciekło z płuc morskiej, przerywając koncentrację. Siła uderzenia uniosła ciało smoczycy i cisnęła nim w bok, ścinając z łap i obalając ją na ziemię.

// Selebi: 1x ekw. rany średniej
// Wasak: 1/2 trafienia w nieprzerwanej sekwencji


Pokorna Łuska

Łąka Szczęścia

: 20 cze 2025, 18:22
autor: Pokorna Łuska
Zamroczona otrzepała się chcąc pozbyć się efektu ubocznego owego ataku co jak co ale tego się nie spodziewała oraz miała większy podziw dla swojego ojca. Pewnie nie raz zebrał celowo prawdziwy atak by móc pokonać przeciwnika. Czuła że musi się bardziej przyłożyć. Sięgnęła do źródła przy czym rozłożyła skrzydła pod którymi chciała zebrać całą maddare jaką tylko uda jej się wykrzesać. Po skrzydłami miały się uformować dwie kule zrobione z rozszalałego wiatru. Miały być lekko błękitne by jednak było je widać oraz miały wydawać dźwięku niczym szalejąca wichura. Kiedy twory były gotowe Selebi miała pchnąć twory skrzydłami w stronę samca. Jeden był skierowany w jego pierś, a drugi zaś niczym piłka z pod wody miał wzbić się i zaatakować samca od góry w plecy między skrzydłami. Miały one za zadanie powalić samca albo po przez uderzenie w pierś albo po przez przygniecienie ale nie robiąc większej krzywdy.

Łąka Szczęścia

: 23 cze 2025, 10:55
autor: Budowniczy Ruin
Dziwnie czuł się w roli dominującej w walce. Czy naprawdę miał aż taką przewagę? Czy tych kilka brutalnych spotkań, które mógłby policzyć na szponach jednej łapy wystarczało, by nabrał wprawy? Selebi jednak też się nie poddawała i robiła wszystko, co mogła, by zwyciężyć. Z nieskrywanym zadowoleniem Budowniczy patrzył, jak samiczka zręcznie podrywa się z ziemi, jednocześnie szykując odwet. Przygotowując się na impakt, czarnołuski uniósł własne skrzydła.

Gdy zerwał się wiatr, a uszy wypełnił mu świst powietrza, Budowniczy opuścił skrzydła i przesłonił się nimi niczym tarczą, przesłaniając łeb i pierś. Oczywiście nie planował przyjmować na siebie uderzenia – skrzydła były zbyt delikatne, a bronienie się nimi przed wiatrem było podwójnie nierozsądne – nie to było jego celem. Piastun skupił na ich zewnętrznej stronie swoją maddarę i w chwili, gdy powietrzne kule były o kilka szponów od niego, uwolnił ją rozchylając nietoperze błony. Maddara momentalnie zagotowała się mgliście i utworzyła krótką, uderzeniową falę, która zetrzeć się miała z parą pocisków przyszłej czarodziejki.

Podmuchy starły się ze sobą i zakotłowały w maddarycznym splocie błękitu i bieli. Nastąpił krótki, acz intensywny pokaz starcia woli samca i samicy, gdy walczyli o dominację nad swoimi tworami. Z różnicą jednak taką, że Wasak utrzymując koncentrację, w trzech susach znów dopadł do uczennicy i rozpraszając poprzedni czar, gładko przeszedł do następnego.

Czarna łapa wystrzeliła w stronę piersi Selebi, stykając się z nią tylko na tyle, na ile musiała by przerwać barierę dotyku. Bagienny uśmiechnął się chytrze – tą sztuczkę odkrył dzięki Domenie Tyrana, a przetestował ją na Wichrogłosie – maddara popłynęła poprzez paliczki mglistego i wniknęła prosto w ciało przeciwniczki, wypełniając jej kończyny krótkim, paraliżującym porażeniem. Miało to na celu jedynie osłabić Pokorną i uniemożliwić jej obronę przed przewróceniem i przytrzymaniem.

// Selebi: 1x ekw. rany średniej
// Wasak: 1/2 trafienia w nieprzerwanej sekwencji


Pokorna Łuska

Łąka Szczęścia

: 24 cze 2025, 23:24
autor: Pokorna Łuska
Widząc jak zadziałał atak i co samiec zamierza była zdezorientowana że to nie podziałało ale jako że samiec działał szybko sama też musiała zareagować. Chciała zebrać ponownie maddare by tym razem zrobić fale wiatru która by odepchnęła oponenta od siebie. Liczyła cicho na to że uda jej się to osiągnąć nim ten ją sięgnie jednak jako, że nie była jeszcze czarodziejką na pełną miarę szanse na to były nikłe. Fala miała odepchnąć samca od niej samej po czym jeśli by się udało chciała stworzyć dodatkowy twór który by w końcu obalił samca. Ponownie postawiła na macki lecz tym razem miały chwycić za przednie łapy i pociągnąć do tyłu tak by samiec był brzuszkiem do góry. Selebi nie ukrywała już zmęczenia ową "walką" jednak nie miała zamiaru się poddawać. Chciała walczyć dopóki nie zemdleje z wycieńczenia.
Budowniczy Ruin

Łąka Szczęścia

: 26 cze 2025, 13:11
autor: Budowniczy Ruin
Czarnołuskiej nie było dane utkać kolejnego zaklęcia. Nawet podmuch, który miał odepchnąć samca nie uformował się na tyle, by być czymś więcej, niż silniejszym zefirem. Szponiasta łapa przebiła się przez barierę powietrza i dotknęła łusek morskiej. Przez jej ciało przebiegła fala maddary, a łapy, nagle bezsilne, same ugięły się pod ciężarem smoczycy.

Mglisty nie czekał. Jeśli Selebi szarpała się jeszcze po ustąpieniu krótkiego paraliżu, przycisnął ją mocniej łapą do ziemi. Dookoła nich rozścieliła się mgła, a jej sploty wpełzły na samicę i miękkim, acz stanowczym uciskiem powstrzymywały wszelkie próby poderwania się, czarowania, bądź oswobodzenia. Nie było w tym jednak agresji, czy siłowej dominacji. Wasak powstrzymał tylko kilka pierwszych prób, by zaznaczyć swoje zwycięstwo, po czym zdjął łapę i rozproszył maddarę.
Uf, dobra walka. Ciekawa. Szkoda, że tak nie można zawsze. – Odezwał się pogodnie, dając smoczycy przestrzeń, by wstała.
Myślę, że tyle wystarczy by przygotować cię na prawdziwą konfrontację na Arenie. Pamiętaj, by pierwsze walki były sparingowe, z mierzoną siłą ciosów. – Właściwie, to piastun wolałby by zawsze były możliwie mało krwawe. Nie był jednak wojownikiem, a potrzeba krzywdzenia była w nim znikoma.
To jak? Otwieramy to wino? – Zaproponował, po czym pomógł Selebi wstać.

Resztę dnia mogli w końcu spędzić na sielance, a przede wszystkim – razem.

// Selebi: 1x ekw. rany średniej, 1x ekw. rany lekkiej
// Wasak: 2/2 trafienia w nieprzerwanej sekwencji -> wygrana

// Można składać raport na MA i MO
// zt


Pokorna Łuska

Łąka Szczęścia

: 09 paź 2025, 14:14
autor: Pokorna Łuska
Po kilku przespanych księżycach przybyła tu ponownie i wezwała swego oblubieńca. Eter oczywiście jej towarzyszył ale tęsknota była zbyt silna do własnego męża.
~Czy mój luby chce się spotkać ze swoim śpiochem?
Zapytała żartobliwie ale czuła w sercu ze pewnie się o nią martwił.
Budowniczy Ruin

Łąka Szczęścia

: 10 paź 2025, 10:49
autor: Budowniczy Ruin
Zwierzę wiło się w potrzasku. Czarne pazury wzniosły się ku niebu zwiastując jego rychły koniec i już miały opaść na bezbronną ofiarę, gdy..

Wasak zamarł w bezruchu. Zając przyciśnięty do ziemi w klatce jego szponów również przestał się szamotać – widać dostrzegł w opieszałości piastuna swoją szansę na przetrwanie. Czy.. przesłyszało mu się? Nie. Tak dobrze mu znajome, maddaryczne echo odbijało się w jego myślach niczym dobrze znana, zwietrzona w powietrzu woń. Spojrzenie nefrytowych oczu powędrowało ku drobnemu ssakowi, jakby w poszukiwaniu potwierdzenia.

Chwilę później bagienny już leciał w kierunku, z którego nadeszło wezwanie. Maddarycznym impulsem dał tylko znać, że już jest w drodze. A zając? Widać dzisiaj był również jego szczęśliwy dzień.

Lądując, Mszysty z pewną dozą melancholii dostrzegł, że jego ukochana czekała w miejscu, w którym widzieli się ostatnio. Czarne łapy uderzyły w namokłą od deszczu ziemię, a błoniaste skrzydła uderzyły mocno dla wytracenia prędkości. Uderzenie serca później Wasak był już przy swojej wybrance, przyglądając jej się z troską. Czy wychudła? Czy wciąż trawiła ją senność? Napatrzył się już na smoki zamroczone i wymizerowane przez Smoczy Sen, toteż wyczulony był na jego przejawy.
Selebi. – Tylko imię, acz wystarczyło, by zawrzeć w nim wszystkie emocje: ulgę, troskę, nadzieję, smutek.

Nie czekał na odpowiedź. Chciał poczuć jej ciepło – wiedzieć, że ukochana nie jest duchem, tak jak Eurith wywołana z zaświatów, którą spotkał niedawno. Wsadził łeb pod jej brodę i przesuwając swoimi łuskami po jej łuskach, wtulił się szyja w szyję.

:: Pokorna Łuska ::

Łąka Szczęścia

: 11 paź 2025, 0:13
autor: Pokorna Łuska
Słysząc głos ukochanego uśmiechnęła się ciepło, a oczka miała zaszklone. Jej wyglad nie był najlepszy ale pewnie bywały gorsze przypadki. Kiedy dostała od niego czułości to odpowiedziała tym samym wtulając się.
-Przepraszam.
Powiedziała krótko chcac spojrzeć mu w oczy.

Łąka Szczęścia

: 13 paź 2025, 10:29
autor: Budowniczy Ruin
Gdy pierwsze emocje minęły, odsunął się nieco, by jeszcze raz się jej przyjrzeć. Mógł przynieść tego zająca.
Nie masz za co. Sen.. nie można za niego winić. Jest nieprzewidywalną zmorą naszego gatunku. – Powiedział poważnie, spoglądając jej w oczy.
Czy czujesz się już lepiej? Potrzebujesz czegoś? – Zapytał z troską.

:: Pokorna Łuska ::

Łąka Szczęścia

: 18 paź 2025, 18:02
autor: Pokorna Łuska
– Owszem potrzebuję
Powiedziała patrząc swemu lubemu głęboko w oczy.
Budowniczy Ruin

Łąka Szczęścia

: 20 paź 2025, 14:11
autor: Budowniczy Ruin
Droczyła się z nim? Dobrze, że jej humor dopisywał, ale on się naprawdę martwił! Odwzajemnił spojrzenie, wytrzymując w bezruchu może ze dwa uderzenia serca. Oczywiście przychodziło mu do głowy kilka rzeczy, ale.. no.. może chodziło o coś innego niż tęsknota? Przybrał wyczekującą minę, jednocześnie unosząc nieco skrzydła, by dać jej miejsce, jeśli chciała się po prostu przytulić.

:: Pokorna Łuska ::

Łąka Szczęścia

: 21 paź 2025, 5:24
autor: Pokorna Łuska
weszła pod skrzydełko bez zastanowienia. Układała sie by móc się położyć i czekała aż samiec zrobi to samo. Chciała położyć mu pyszczek na łapkach.
-Zaskakujące że akurat trafiłeś.
Powiedziała rozczulona i szczęśliwa.

Łąka Szczęścia

: 28 paź 2025, 13:48
autor: Budowniczy Ruin
Położył się obok niej i liznął ją po głowie, gdy ułożyła ją na jego łapach. Czarne skrzydło czule otuliło jej grzbiet.
Tak się poznaliśmy, a przytulanie się to najlepsza rzecz na świecie. – Powiedział miękko, nefrytowymi oczami badając jej łuski, jakby bał się, że gdzieś była jakaś uszkodzona, którą należy się zająć.
Przyznam, że umierałem ze zmartwienia, gdy nagle przestałaś odpowiadać na tak długo. Wolałbym, byś zasypiała u mnie, jeśli już musisz. – Dodał z udawanym wyrzutem, podgryzając lekko róg na jej łebku.
Rozmawiałaś już może z Barwami Ziemi o zmianie stada? – Zapytał, choć nie miał zbyt dużych nadziei. W końcu Selebi spała, to kiedy miałaby to zrobić?

Pokorna Łuska

Łąka Szczęścia

: 04 lis 2025, 10:51
autor: Pokorna Łuska
-Stało się coś? Wyglądasz na zmartwionego i obserwujesz mnie jak by coś mi się stało.
Zapytała ze zmartwieniem w oczach gdzie odpowiedź ze strony samca wyszła niemal w tym samym czasie.
-Rozumiem. Przepraszam, że to jest tak odwlekane ale jest na to duzo czynników.
Dodała smutno wtulajac się bardziej.
-Nie rozmawiałam przez sen i fakt, że ciężko było go złapać. Narazie zostaje nam spotykanie się na wspólnych chyba ze tymczasowo zrobimy sobie gniazgo na wspólnych.
Zaproponowała z płomieniem nadziei w oczach.
Budowniczy Ruin

Łąka Szczęścia

: 09 lis 2025, 10:20
autor: Budowniczy Ruin
Pokiwał ze zrozumieniem głową. Na pewne rzeczy nie miało się wpływu.
Tymczasowe? Chyba nie za bardzo rozumiem? Obawiam się, że jeśli znikniemy na kilka księżyców z naszych stad, to ktoś się zorientuje. Już nawet nie mówiąc o tym, że musielibyśmy wracać, by polować. Na Terenach Wspólnych praktycznie nie ma zwierzyny. – Wyjawił swoje obawy.
Myślę, że lepiej będzie, jak porozmawiasz z Barwami, jak już nabierzesz sił. Miałem przyjemność parę razy go widzieć i wyglądał na takiego, który przynajmniej cię wysłucha. – Uśmiechnał się pogodnie.

Potem spojrzał w niebo. W oddali kłebiło się czoło burzowych chmur. Powinno przejść bokiem, ale nigdy nie wiadomo.
Przespałaś sporą część jesieni. Niebawem zima. – Zauważył w zamyśleniu.
Gdy spałaś, przyjąłem pod swoje skrzydła małą smoczycę, którą znalazłem na granicy naszego stada. Teraz jest już adeptką i nazywa się Rubinowa Łuska. – Co tylko podkreślało nieuchronność upływu czasu. Dla niego chwila, a dla małej Vuur pół dzieciństwa.

:: Pokorna Łuska ::