Strona 32 z 33

Wzgórze

: 24 mar 2025, 11:22
autor: Pełnia Rozkoszy

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Uśmiechnął się lekko.
– Przyszedłem przed chwilą, więc i nie czekałem długo. – Zapewnił, co by ten nie przejmował się czymś tak drobnym. Poza tym, zwykle starał się przychodzić nieco wcześniej, z racji braku skrzydeł musiał z lekkim zapasem szacować czas podróży w dane miejsce. Teraz już przynajmniej nie gubił drogi, jak to zdarzało się na początku, gdy jeszcze okoliczne tereny był dla niego wielką niewiadomą.
– Możesz mi mówić Arigiel. – Napomknął jeszcze, zanim przeszedł do celu tego spotkania, czyli kolejnej nauki.
– Miałeś już okazję widzieć walczące smoki albo słyszeć o zasadach jakie panują na arenie? – Podpytał, co by nie powtarzać młodemu czegoś, co zostało przedstawione przez opiekuna lub członka stada.

Hektyczny Kolec

Wzgórze

: 24 mar 2025, 11:40
autor: Nieme Przekleństwo
Młodzieniec pokręcił przecząco swoim łbem na pytanie piastuna. Pomimo chęci zostania czarodziejem nigdy nie miał okazji ani czasu na obserwację walczących smoków. Bardzo chciał i wiele razy wyobrażał sobie, jak takie potyczki mogły wyglądać, lecz brakowało mu jakiejkolwiek wiedzy, jak wyglądały one w rzeczywistości.
– Niestety jeszcze nie. Smoki przynajmniej w trakcie sprawunków nie walczą ze sobą na śmierć i życie, racja? – zapytał, wlepiając swoje ślepia prosto w nauczyciela.
Oczekiwał jego odpowiedzi niczym pilny uczeń, który nie może doczekać się kolejnej ciekawości. Chciał wiedzieć jak najwięcej o pojedynkach i o tym, jak zazwyczaj przebiegały. W przyszłości miał przecież spędzać tam sporą część swojego życia. Wężowy powinien więc się już do tego faktu powoli przyzwyczajać.
– Opowiedz mi proszę, ile tylko jesteś w stanie! Na pewno wiedza ta przyda mi się w niedalekiej przyszłości. –

Pełnia Rozkoszy

Wzgórze

: 26 mar 2025, 14:32
autor: Pełnia Rozkoszy
Zaczną więc od małej pogadanki, a dalej powoli wejdą w praktykę.
– Różnie z tym bywa, wszystko zależy od walczących. Na arenie przed rozpoczęciem walki ustala się warunki, silniejsi potrafią wstrzymywać łapę, by siły stały się bardziej wyrównane. Najczęściej nie uderza się w miejsca witalne oraz ślepia. Czasami celowo unika się kontra. – Tutaj więc wszystko zależało od tego jak dogada się z innymi smokiem, mającym być jego przeciwnikiem.
– Jest jeszcze arena Viliara, tam już nikt się nie hamuje i drapieżniki od któregoś momentu, rzeczywiście mogą zabić. – Jeśli zamierzał zostać wojownikiem lub czarodziejem, z pewnością spróbuje tam swoich sił.
– Jest jeszcze Lustro Katamu, to bardzo ciekawe miejsce. Walczysz tam z samym sobą i tak jak ty będziesz walczył, tak i twoja kopia będzie postępować. – Był tam i sam to sprawdził. Nieco dziwne uczucie, a z drugiej ciekawe doświadczenie.
Dalej spoważniał nieco.
– Kiedyś też może się zdarzyć, że przyjdzie ci walczyć z kimś, lub czymś zupełnie obcym, bez dobrych zamiarów. Wtedy już robimy wszystko, by ratować swoje życie. Nie ma tam reguł. – Miał jednak nadzieję, że nie będzie się z tym zmagać.

Hektyczny Kolec

Wzgórze

: 26 mar 2025, 16:27
autor: Nieme Przekleństwo
Słuchał z uwagą słów piastuna, starając się zapamiętać, jak najwięcej jego umysł potrafił udźwignąć. Myśl walki na arenie czy z innymi smokami brzmiała bardzo ekscytująco, chociaż wspomnienie o śmierci było czymś raczej negatywnym w uszach Rairisha. Mimo wszystko dodawało to temu wszystkiemu powagi. Każda walka powinna być równie poważna i przemyślana. Nie było tam miejsca na pomyłkę ani leniwe podejście. W końcu kto wie, czy przez odniesione tam rany dany smok nie odejdzie wcześniej do zaświatów? Ogon młodzieńca zamachnął się delikatnie w lewo i prawo, a sam powtórzył sobie w myślach najważniejsze miejsca „Arena Viliara” i „Lustro Katamu”. Będzie musiał odwiedzić oba te miejsca, gdy tylko nauczy się posługiwać swoją maddarą i walczyć wręcz.
Delikatnie skinął głową, wskazując że słowa w pełni do niego dotarły i zostały już w jego głowie odpowiednio przemielone.
— Dobrze, rozumiem. Sądzę, że możemy już przejść do części teoretycznej związanej czysto z walką! — stwierdził energicznie, nie mogąc się doczekać kolejnej części ich rozmowy.
Walka naprawdę zdawała się czymś wyjątkowym. Nawet jeśli przyszłoby mu walczyć z nieznanymi stworzeniami na śmierć i życie, prawdopodobnie równocześnie czerpałby z tego ogromną radość. Pragnął się dowiedzieć, jak wygląda cały ten taniec, z którego wychodzi tylko i wyłącznie jeden zwycięzca.

Pełnia Rozkoszy

Wzgórze

: 26 mar 2025, 17:02
autor: Pełnia Rozkoszy
Pokiwał lekko głową na jego słowa, dając tym samym znać, że właśnie do tego zmierza.
– Na ciele smoka są miejsca, które nazywamy witalnymi. Ataki w nie mogą wyrządzić znacznie większe szkody, zaś bez kontroli siły okaleczyć lub nawet zabić. Wszystko przez znajdujące pod skóra tętnice lub ważna organy. Nie wszędzie łuska jest równie gruba lub futro gęste, bo ograniczałoby to nasze ruchy. To właśnie ich, zwykle nie atakuje się w zwykłych walkach. – Wyjaśniał powoli, dając też szanse na ewentualne pytania.
– Należą do nich głowa, ale nie szczęki i grzbiet nosa. Szyja. Pachy łap lub skrzydeł. Podbrzusze. Pachwiny. – Te które mógł wskazywał na sobie.
– Są jeszcze ślepia. Jeśli ciężko się je porani, smok może oślepnąć.

Po tym podniósł zadek z ziemi.
– Do walki warto obrać wygodną pozycję, tak byś mógł łatwo balansować ciężarem ciała i w porę reagować. Ogon nie powinien plątać się między łapami, skrzydła znaleźć przy bokach ciała. – Rozstawił nieco łapy, ugiął je w stawach. Ogon zabujał się nad ziemią i czekał.

Hektyczny Kolec

Wzgórze

: 26 mar 2025, 17:29
autor: Nieme Przekleństwo
Ponownie skinął łbem na tłumaczenie nauczyciela. Spodziewał się, że takie miejsca istnieją, lecz sam nie wiedział za bardzo, gdzie dokładnie się znajdowały. Może wykorzystywanie ich w trakcie zwykłego, przyjacielskiego sparingu nie było zbyt honorowe, lecz w przypadku walki o śmierć i życie wiedza ta okazywała się nadzwyczajnie przydatna. W końcu nie chodzi tu tylko o uderzanie w odpowiednie miejsca, ale również i chronienie swoich własnych punktów witalnych.
Kolejnym krokiem w nauce była odpowiednia postawa. Piastun stanął na ziemi pewnie i stabilnie, niczym głaz, którego nie idzie w żaden sposób poruszyć. Rairish postanowił spróbować powtórzyć za nim. Stanął pewnie, rozstawił swoje łapy i delikatnie je ugiął, wbijając delikatnie szpony w ziemię. Jego ogon podniósł się do góry, aby nie szurał niepotrzebnie po ziemi. Może była to pozycja delikatnie męcząca, gdyż musiał utrzymać dodatkowe kilo swojego cielska w powietrzu, ale pozwalała mu na szybsze reagowanie całym sobą, jakby naszła taka potrzeba.
— Czy właśnie o to chodzi? — zapytał, pytając o swoją postawę. Wolał być pewien tego, czy robi wszystko poprawnie. W końcu nie chciał wpajać do swojej głowy niepoprawne nawyki.

Pełnia Rozkoszy

Wzgórze

: 26 mar 2025, 17:44
autor: Pełnia Rozkoszy
Pokazał mu nawet, że wszelkie przechyły na bok przychodziły mu znacznie płynniej, niżeli na wyprostowanych łapach. W rytm tych ruchów bujał się oczywiście ogon, stanowiąc naturalną przeciwwagę.
– Dobrze. – Przytaknął, rozwiewając ewentualne wątpliwości jakie mogły zrodzić się w jego myślach.
– Jeśli wiesz, że masz do czynienia z przeciwnikiem walczącym fizycznie, warto utrudnić mu poruszanie. Dlatego najczęściej atakuje się ich w łapy. wnętrze nadgarstków i stawu łokciowego ma najdrobniejszą łuskę. Tak samo przy kolanach i kostkach. Zastanów się jak chcesz zaatakować i zrób to z pełnym przekonaniem. – Zachęcił, ciekaw co takiego wymyśli.

Hektyczny Kolec

Wzgórze

: 26 mar 2025, 19:17
autor: Nieme Przekleństwo
Łeb ucznia ponownie delikatnie poruszył się w górę i na dół, wskazując na zrozumienie słów Piastuna. Proste i łatwe do zrozumienia: najlepiej walić tam, gdzie wyrządzi się najwięcej szkód.
Wężowy poprawił delikatnie swoją postawę i zaczął niby powoli przechodzić się dookoła Pełni Rozkoszy, trochę niczym gotowy do walki kot. Rairish jednak pilnował, aby całe swoje ciało miał od razu skierowane prosto na przeciwnika. Był przecież długi, więc takie odsłanianie całego swojego boku na pewno nie wyszłoby mu na dobre. Gdy w końcu wyczuł odpowiedni moment, spróbował odbić się jak najmocniej swoimi łapami i wyskoczyć prosto na bok piastuna, podnosząc swoją łapę i próbując uderzyć nią w jego nadgarstki. Rairish był wyjątkowo niski w porównaniu do niego, więc to właśnie to miejsce jego zdaniem było najłatwiejsze do dosięgnięcia.

Pełnia Rozkoszy

Wzgórze

: 30 mar 2025, 17:43
autor: Pełnia Rozkoszy
Śledził go spojrzeniem, w miarę kolejnych kroków młodzika, przestępując swoimi. Tylne zdawały się mieć najwięcej ruchu, przednimi korygował jedynie postawę, przez co nie dopuszczał ucznia do swojego zadu. Na arenie nikt mu na to nie pozwoli, więc i tu nie uczył, że łatwo dostanie się na tyły broniącego.
Kita ogona poruszała się powoli na boki, w miarę oczekiwania na natarcie, a gdy w końcu ono nadeszło uniosła wyżej. Łapy ugięły mocniej, tylne zwłaszcza będąc główną siłą do wyskoku jaki planował zrobić. Samo wybicie wsparł pazurami które na moment wbiły się w ziemie dla lepszej przyczepności. Atakował z boku, więc on odskoczył do przodu. Nie szalał z wysokością, zależało mu na odległości by zabrać całe ciało poza pazurki, w tym tez ogon. Uważał przy lądowaniu, chcąc uniknąć poślizgnięcia.
– Nie każdy smok dąży do walki kontaktowej, może wtedy korzystać z uników. Dobrze zaplanowane, potrafią dać Ci okazję do ataku. Tak jak teraz, odsłoniłem sobie twór bok i zad, gdybym chciał zaatakować, wystarczy szybki nawrót i mogę wybierać w celach. – Wskazał łapą na zadek mglistego.
– Obieraj też jeden cel, będzie Ci łatwiej. Pod niego planuje ruch i to, jak ustawisz się względem przeciwnika. No to jeszcze raz. – Poprawił swoją pozycję, ponownie obserwując.

Hektyczny Kolec

Wzgórze

: 30 mar 2025, 18:25
autor: Nieme Przekleństwo
Młodzik delikatnie zawarczał pod nosem jakby niezbyt zadowolony. Cała ta nauka powoli zaczynała działać mu na nerwy. Nie chodziło tutaj oczywiście o sposób uczenia Pełni, lecz o sam fakt, iż fizyczne ataki czy obrona sprawiały mu duże kłopoty. Jego ciało zwyczajnie nie było do tego zbyt dobrze przystosowane. Brakowało mu siły oraz zwinności, a długie, nieporęczne ciało nie mogło być poruszane z wystarczającą gracją na zdecydowanie za daleko położonych od siebie nogach. Jego ogon delikatnie zamachnął się na boki, lecz nadal pozostawał lekko uniesiony w górze, jakby gotów był do następnego ataku.
Ponownie zaczął kroczyć dookoła Adepta, czekając na odpowiednią chwilę do ataku. Gdy ta w końcu nadeszła, młodzik rzucił się tym razem na lewy nadgarstek nauczyciela. Mocno odbił się swoimi tylnymi łapami, a nawet delikatnie pomógł sobie ogonem, aby nabrać jak największej szybkości. Hektyczny otwarł swoją paszczę i spróbował ją ugryźć. Po tej prowizorycznej szarży spróbował szybko skorygować swoją postawę tak, aby nie dać piastunowi dostępu do swojego własnego ciała.

Pełnia Rozkoszy

Wzgórze

: 30 mar 2025, 18:50
autor: Pełnia Rozkoszy
Tym razem nie korzystał z uniku, a bardzo delikatnej wersji bloku. Nie zamierzał zrobić Rairishowi krzywdy, więc robił to z wyczuciem, ale skutecznie by zobaczył na czym owa obrona miała polegać. Szczegóły i tak najpewniej przyjdzie mu doskonalić, jeśli zdecyduje się szlifować umiejętności do walki, tutaj poznawał absolutne postawy.
Pozostał na swoim miejscu, ciężar ciała opierając na tylnych kończynach, przez co zad osiadł nieco niżej. Kita zaszurała o resztki śniegu. Prawa, przednia łapa pozostała stabilnie na ziemi, podczas gdy lewą odciążył wyraźnie. Odczekał chwilę, a gdy otwierający pyszczek znalazł się w zasięgu, poderwał z ziemi. Grzbietem łapy, chciał trafić w dolną szczękę młodzika, zanim ten go dziabnie. Podbicie miała zamknąć go i dodatkowo odrzucić cały łepek w górę, przerywając natarcie.

Po tym odszedł o dwa kroki.
– Inni zaś będą próbowali robić bloki, to taka obrona która może zaowocować ranami dla atakującego. Tutaj na przykład była szansa na uszkodzenie szczęki, przygryzienie języka. – Wyjaśniał spokojnie, ale do tego jeszcze przyjdzie im wrócić.
– Spróbujesz obrać za cel coś innego, niż łapy? – Zachęcił do kolejnej próby.

Hektyczny Kolec

Wzgórze

: 30 mar 2025, 19:07
autor: Nieme Przekleństwo
Nawet i delikatne uderzenie nieźle poskładało młodzika, który był niczym denerwujący komar w porównaniu z wielkością Rozkoszy. Opadł na ziemię i złapał się za łeb, delikatnie nim potrząsając. Aż zaszumiało mu w głowie.
Czuł, jak w jego myślach powoli pojawia się niechęć do nauki. Miał znowu zaatakować? Dobrze wiedział, w jaki sposób znowu się to zakończy. Jeśli wyceluje w jego głowę, ten najprawdopodobniej złapie go w szczęki i wyrzuci gdzieś o ziemię. Wycelowanie w tułowie było równie niebezpieczne. Mógł dostać zarówno tylnymi, jak i przednimi łapami piastuna. Ogon zdawał się najlepszy, lecz nadal równie ciężkim celem. Jeśli nauczyciel zauważy, że czai się akurat na tę część ciała, to prawdopodobnie po prostu odbije go jednym zamachnięciem.
Rairish znowu zaczął powoli chodzić dookoła Pełni Rozkoszy. Jego wzrok wbił się w jego podbrzusze, które jednak nie było jego celem. Wolał jednak w ten sposób spróbować zmylić nauczyciela, aby ten miał jeszcze mniej czasu na reakcję. Gdy nadeszła odpowiednia chwila, ponownie obniżył swoje tylne łapy, aby następnie gwałtownie się z nich odbić do góry. Jego ogon uderzył o ziemię, a jego prawa łapa zamachnęła się prosto na nasadę ogona Piastuna. Spróbował na nią wskoczyć, żeby następnie, po wykonanym drapnięciu odbić się od niej i wylądować ponownie na ziemi.

Pełnia Rozkoszy

Wzgórze

: 30 mar 2025, 20:12
autor: Pełnia Rozkoszy
Nauka fizycznej walki miała swoje minusy, mimo wstrzymywania łapy obronę i tak należało wykonać, by przy okazji pokazać jak to działa w praktyce. Jak zawsze nie popędzał, nie chcąc wywierać presji.
– To tylko wydaje się trudne, ale po kilku próbach zobaczysz, że wcale takie nie jest. – Uśmiechnął się lekko, przez chwile zastanawiając się, czy nie lepiej przy kolejnej takiej nauce, nie przekabacić Sumadry, by ta brała udział w tych pierwszych atakach.
Po raz kolejny przyglądał się jego poczynaniom, chociaż tym razem nieco zwolnił z tym krokiem mającym pozwolić mu nadgonić malca podczas okrążania. Delikatny zwód podziałał, bo i zaplanował sobie w głowie coś innego, mającego obronić jego brzuch, a nie ogon do którego finalnie ruszył. Jako ostatnią deskę ratunku odbił się tylnymi łapami od ziemi, ale nie wyrzucał ich w tył. Chciał tylko podrzucić zad, zabrać ogon poza zasięg łapek. Ciężar ciała przeszedł więc na przednie kończyny, stabilnie zaparte o ziemię. Mimo to, łapa pisklęcia trafiła w cel, może nie zraniła, ale został klepnięty.

Tym razem uśmiech nabrał też wyraźnej nuty dumy.
– Dobrze, zapewniam, że w miarę jak będziesz ćwiczyć, będzie coraz lepiej. – Teraz trochę pogada, ale był to nieodłączny element nauki.
– Nie musisz robić przekombinowanych ataków, te proste są równie skuteczne, nawet jeśli wydają Ci się oczywiste. Nawet jeśli wydaje Ci się, że twój pomysł może być kiepski, masz szanse coś zdziałać, bo i obrony nie zawsze wychodzą. Możesz okazać się szybszy, czy zwyczajnie silniejszy i przebić się przez blok, uciec unik.
No i pozostało jeszcze coś, na co pozwalała mu krew wężowych.
– No i masz sylwetkę wężowego, długą i gibką. Wiesz, że takie smoki mogą owijać się naokoło swoich przeciwników? Jeśli chcesz możesz spróbować na mojej łapie, nie będzie się bronił. Sploty twojego ciała, są w stanie ranić równie mocno co pazury i zęby. – Wysunął prawą, przednią łapę by mógł przetestować.

Hektyczny Kolec

Wzgórze

: 30 mar 2025, 20:24
autor: Nieme Przekleństwo
Nawet po wylądowaniu, Rairish nadal pozostał w gotowej do walki pozycji, jakby lada moment Piastun miał go ponownie spróbować zaatakować. Tym razem jednak dostał krótką przerwę, a słysząc słowa nauczyciela, całe ciało wężowego się rozluźniło.
Wysłuchał tego, co miał mu do powiedzenia i lekko skinął głową głową na znak, że zrozumiał jego nauki. Może proste ciosy były przewidywalne i łatwe w zrozumieniu, to one również mogły okazać się zabójcze w czasie prawdziwej walki. Kiedy Pełnia Rozkoszy wspomniał o zaciskaniu się na ciele przeciwnika, Rairish momentalnie znów zainteresował się nauką.
Nie brzmiało to, jak coś bardzo praktycznego, gdyż wymagało sporo czasu na przygotowanie i sprawiało, że Hektyczny był dosłownie przyczepiony do swojego wroga, lecz sam pomysł ze ściskaniem kogoś niczym prawdziwy wąż brzmiał zwyczajnie fajnie.
Delikatnie skinął swoją głową i podszedł bliżej łapy Piastuna. Po krótkim zastanowieniu wskoczył na nią i zaczął się dookoła niej oplatać. Jego przednie łapy chwyciły za bark smoka, a nogi delikatnie wbiły się w jego przedramię. Reszta ciała owinęła się dookoła nauczyciela niczym sznur, który delikatnie go ściskał. Gdy w końcu skończył, Rairish rozluźnił swoje ciało i delikatnie zsunął się na ziemie.
— W ten sposób? — Dopytał, niepewny czy jego technika na pewno była poprawna.

Pełnia Rozkoszy

Wzgórze

: 30 mar 2025, 20:47
autor: Pełnia Rozkoszy
Tutaj mógł być pewien, że gdy złapie nieco praktyki wcale nie będzie to tak wolne i niepraktyczne w walce. Nie miał co prawda takiej sylwetki po ojcu, ale wiedział jakie daje możliwości. Lepiej nie pytać skąd...
Minęło kilka chwil, na łuskach poczuł drobne pazury i ścisk.
– Tak. Masz też gibki ogon, który w miarę nauki lepszej obsługi okaże się bardzo przydatny – Gdy wrócił na miejsce kontynuował.
– Teraz odwrócimy rolę, będziesz się bronił. Na początku przetestujmy sobie unik, jest najprostszą formą obrony. Musisz uważać z której strony atakuje i uciec w przeciwną, tak by znaleźć się poza moim zasięgiem. Uważaj na ogon, jak i podłoże. Poślizgnięcie lub upadek mogą całą obronę zepsuć, więc warto pomóc sobie pazurami dla lepszej przyczepności. Lądowanie na ugiętych łapkach pozwoli Ci zachować lepszy balans ciała. – Trochę objaśnień i jeśli nie było pytań ponownie mogli przybrać pozycję. Postąpił krok do przodu, opuszczając nisko łeb. przechylił go na prawo, więc podatna na ataki część szyi pozostawała po zewnętrznej. Rozwarte szczęki miały złapać prawą, przednią łapę młodzika, w połowie długości przedramienia. Oczywiście nie zaciskałby ich, nie chciał zrobić mu krzywdy, a jedynie zachować pozory normalnego ataku.

Hektyczny Kolec

Wzgórze

: 30 mar 2025, 21:05
autor: Nieme Przekleństwo
Rairish momentalnie przybrał pozycję gotową do walki. Zniżył się na swoich łapach i wbił szpony w ziemię, przemieszczając się w taki sposób, aby stać przodem do piastuna. W ten sposób nie dawał sobie odsłaniać swoich bardziej witalnych miejsc. Skupiał się na kroku i oddechu przeciwnika i gdy tylko wyczuł, że ten szykuje się do ataku, szybko odskoczył do tyłu. Podniósł swój ogon do góry, by w żaden sposób mu nie zawadzał i wylądował na delikatnie ugiętych łapach. Jego szpony ponownie wbiły się w ziemie, pozwalając mu na zachowanie równowagi. Jego prawa, przednia łapa uciekła do tyłu znacznie bardziej niż ta lewa, starając się na zdobycie jak największej odległości od szczęk nauczyciela.
Jeśli wszystko potoczyło się zgodnie z planem, hektyczny stał nadal gotowy na jakikolwiek ruch ze strony piastuna, dokładnie obserwując jego kolejne ruchy.

Pełnia Rozkoszy

Wzgórze

: 30 mar 2025, 21:20
autor: Pełnia Rozkoszy
Przez fam fakt przygotowania do krótkiego wypadu w przód i dość mocnego pochylenia, które przełożyło się również na ugięcie łap, nie miał jak gonić za przysłowiowym króliczkiem. Cel uciekł mu dalej i jedyne na czym zamknął pysk, to powietrze, w akompaniamencie cichego stukotu zębów.
– Narażoną łapę zabrałeś bardziej do tyłu, dobrze. – Reszta również znalazła się w bezpiecznej odległości, więc nie musiał go poprawiać. Pilnował pozycji. Najwidoczniej obrona przychodziła mu lżej, niżeli atak.
Tym razem nie zaatakował od frontu, podobnie jak jego uczeń przeszedł kilka kroków po łuku na swoją prawa stronę, sprawdzając czy zacznie się obracać ku niemu. Zatoczył tak połówkę koła, po czym wykonał kilka znacznie szybszych kroków, połączonych z doskokiem do jego lewej, zadniej łapy. Łeb pozostał uniesiony wyżej, tym razem przyszła kolej na prawą, przednią łapę. Gdy pozostałe trzy znalazły stabilne podparcie, ona poderwana nad ziemię przesunęła się zaraz nad podłożem, nadstawiając tak, by mógł złapać go na wysokości kostki. Nie używał pazurów.

Hektyczny Kolec

Wzgórze

: 30 mar 2025, 21:29
autor: Nieme Przekleństwo
Rairish niemal bez przerwy próbował kierować całe swoje ciało prosto w kierunku piastuna, aby nie stać do niego prostopadle. Gdy tylko zauważył, jak łapy Pełni zaczynają znacznie szybciej przebierać, jego kończyny zrobiły podobnie. Jego mięśnie momentalnie się naprężyły, a łapy zrobiły kilka prędkich kroków do tyłu. Gdy olbrzym wystrzelił w stronę lewego boku Hektycznego, jego łapy delikatnie się ugięły, próbując odskoczyć w prawą stronę. Szpony ponownie wbiły się głęboko w ziemie, nie pozwalając łapą, na poślizgniecie się, na resztkach nierozpuszczonego śniegu. Jego ogon niczym przeciwwaga pozostawał uniesiony do góry, lecz wraz ze skokiem delikatnie odchylił się w lewą stronę, aby podczas gwałtownego ruchu młodzieniec nie stracił swojej równowagi.
Jeśli mu się udało, jego postawa pozostawała niezmienna. Nadal stał na deliakatnie ugiętych łapach i pilnować, aby jego ciało zwrócone było prosto w kierunku piastuna.

Pełnia Rozkoszy

Wzgórze

: 30 mar 2025, 21:52
autor: Pełnia Rozkoszy
Już gdy przygotowywał się do odskoku, wiedział, że łapa niczego nie złapie i tak też się stało. Dzielił go od celu szpon, może dwa. Śnieg nie ułatwiał samych odskoków, a skoro teraz wychodziły mu one na tyle płynnie, na suchej powierzchni nie powinien mieć żadnych problemów.
Wyprostował się, bo i ponownie przyjdzie mu coś objaśnić.
– Świetnie. Przejdziemy teraz do bloku, w fizycznej walce będzie on zawsze obrona kontaktową, czyli zawsze będziesz w jakiś sposób mieć kontakt z ciałem atakującego. – Była to jednocześnie znienawidzona przez niego forma obrony, ale jak wiadomo, każdy miał swoje preferencję i nie ogłaszał się ze swoimi podczas nauk.
– Jej głównym celem nadal jest obrona, czasami jednak zdarza się tak, że na przykład zbita łapa uderzy w ziemię lub twój przeciwnik upadnie. Takie sytuację potrafią nieść za sobą obrażenia, jakieś obtłuczenia, a i złamania. – A jak wiadomo, smocza wytrzymałość bywała różna i nawet najdrobniejsze rany bywały zdradliwe.
– Jestem znacznie większy i cięższy, więc przewrócenie mnie nie byłoby proste, więc spróbujemy sobie na mojej łapie. Pamiętaj, że przy takiej obronie na używasz specjalnie pazurów.
Chciał pokazać jak wygląda to w praktyce, więc wystosował prosty atak w stronę piersi. Lekki zamach, połączony ze stabilna postawą. Podług ruchu zabujał się za nim ogon, nieszczególnie mocno, bo i sama łapa nie zaburzała jakoś jego postawy. Chciał trafić mniej więcej w środek klatki piersiowej młodego, bez nadstawiania pazurów, w ostatniej chwili palce ugiął tak, by ich koniuszki nie były w stanie drasnąć ciała.

Hektyczny Kolec

Wzgórze

: 30 mar 2025, 22:11
autor: Nieme Przekleństwo
Następna część treningu brzmiała znacznie ciężej niż wcześniejszy unik. Teraz musiał w jakiś sposób odbić zbliżający się w jego stronę atak. Po krótkiej chwili spedzonej na tłumaczeniu zasad bloku, Rairish ponownie stanął w pozycji gotowej do walki. Tym razem walczył jednak jednyie z łapą piastuna, a co za tym idzie, mógł nie skupiać się aż tak bardzo na reszcie jego ciała. Oczekiwał jego ataku, a kiedy tylko zauważyl jak szpony nauczyciela zmierzają w jego kierunku, spróbował zmienić ich drajektorię lotu przy pomocy swojego własnego ogona.
Poruszył swoimi tyłami, aby rozpocząć rozpędzanie swojego ogona od samej nasady aż po jego czubek. Jego biodra wysunęły się delikatnie w lewo, wyginając jego długie ciało w delikatny łuk. Ten zawinął się dookoła niego i rozpędzony spróbował uderzyć prosto w przedramię Pełni, aby w ten sposób odsunąć jego łapę z daleka od swojej klatki piersiowej. Jego łapy pozostawały delikatnie rozstawione i ugięte, a szpony nadal mocno trzymały się podłoża. Jeśli to się udało, Rairish ponownie zrobił kilka szybkich kroków do tyłu tak, aby łapa nie mogła ponownie się na niego zamachnąć.

Pełnia Rozkoszy

Wzgórze

: 08 kwie 2025, 16:40
autor: Pełnia Rozkoszy
W normalnej walce niemiałby czasu obserwować przy okazji samych ruchów przeciwnika, tu jednak nie umknęła jego uwadze zmiana pozycji, wygięcie w łuk no i wprawienia w ruch samego ogona. Ten trafił cel i bez spinania łapy pozwolił odskoczyć jej na bok.
Po tym odstawił ją na ziemię, a nawet w pełni się rozluźnił, porzucając pozycję do walki.
– Dobrze, na dzisiaj to byłby koniec. Masz jeszcze jakieś pytania? – Sięgnął po torbę i przysiadł, nie śpieszył się z powrotem, bo i nie lubił od tak odsyłać uczniów. Nie zwykł migać się od ewentualnej rozmowy.

Hektyczny Kolec
Możesz złożyć raport z Ataku i Obrony na 1