Strona 32 z 32
Białe drzewko
: 22 kwie 2025, 16:56
autor: Nieme Przekleństwo
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Oczy wężowego otworzyły się jeszcze szerzej na połączenie słów frytki i ślimak. Tego pierwszego oczywiście nie znał, lecz sama myśl spożywania tych obślizgłych stworzeń wywierała w nim dziwne obrzydzenie. Byli przecież smokami, a nie jakimś obrzydliwym ptactwem, które grzebie w ziemi i pożera wszystko, co tylko podejdzie mu pod dziób! Oni mieli łapy i możliwości zajadania się znakomitym mięsem lub darami wyciągniętymi prosto z lasu… chociaż takie ślimaki były przecież po części darem od matki natury.
Na pytanie o kuzynce jedynie lekko pokręcił głową. Nie musiał wyciągać wszystkich informacji z pyska Łaknącego. Hektyczny wolał dowiedzieć się więcej na temat danego smoka prosto od niego. Kto wie w końcu, czy Ziemny, aby na pewno mówi całą prawdę.
— Możesz opowiadać o następnej osobie, skoro jest ich sporo. — skomentował tylko, oczekując kolejnego opisu.
Łaknący Przyjemności
Białe drzewko
: 23 kwie 2025, 15:48
autor: Łaknący Przyjemności
Oho. Czyli ślimacze frytki zebrały kolejną swoją ofiarę. Przynajmniej na parę oddechów. Wiem wiem... Brzmi jak kawał bełta czy coś ale no. Są naprawdę smaczne...
Czyli czas isć do kolejnej smoczej duszy. Tym razem zamiast Shen, pojawiła się iluzja czarnego bardzo długiego smoczego nudla (wersja bez skrzydeł, bo z nimi jeszcze nie widział)
–
To Tanka, zwana jako Odebrany Oddech. Jest wojownikiem i ma naprawdę smaczny ogon. Nawet parę razy mi wklepała, ale tak to jest między rodzeństwem. Naprawdę miła duszyczka, czasem szybko się irytuje... Wtedy wygląda jeszcze słodziej i uroczo. – cicho się zaśmiałem. Kiedy ja ją ostatni raz widziałem? Przydałoby się ponownie spotkać rodzinę... –
ostrzegam jeśli chcesz się z nią bić na arenie a naprawdę silne kopnięcia... Do teraz moja szczęka pamięta kilka... – pomasowałem się mimowolnie w miejscu, gdzie był kontakt trzeciego stopnia w przeszłości.
- ━━━━━━━
:: Hektyczny Kolec ::
Białe drzewko
: 12 maja 2025, 17:45
autor: Nieme Przekleństwo
Ponownie skupił się na tłumaczeniach Łaknącego, a jego wzrok mimowolnie podniósł się z iluzji na jego pysk, gdy ten wspomniał coś o smacznym ogonie. Czy oni się tam w Ziemi nawzajem oblizywali? Może to była jakaś dziwna tradycja? Ech, wolał tego nie zgłębiać, albowiem wizja lizania nawet jego własnej rodziny brzmiała wyjątkowo obrzydliwie i niehigienicznie.
A więc była ona wojownikiem. Istniała całkiem spora szansa na to, że może kiedyś spotka ją na arenie. Pomimo więzów krwi, on również nie planował powstrzymywać swojej siły. Niezbyt przejął się jej mocnymi kopnięciami. Dopóki nie poczuje ich na własnej skórze, to raczej nie będzie umieć traktować je poważnie.
— Czy w waszej rodzinie wszyscy są… tacy? — zapytał, jak gdyby wskazując na rażący w oczy brak skrzydeł.
Pomimo bycia samemu wężowym, Hektyczny spoglądał na nieloty z dziwną odrazą. Z natury należeli przecież do tej gorszej części, która nie była w stanie podnieść swojego cielska w przestworza i sprawie się poruszać. W obliczu prawdziwego zagrożenia czy pojedynku to właśnie takie gady ze zdecydowanie zbyt krótkimi nogami i długimi ogonami były niepotrzebnym balastem, który jedynie przeszkadzał.
Przynajmniej Hektyczny miał jeszcze jako tako, długie nogi, które nie upośledzały jego chodzenia.
Łaknący Przyjemności
Białe drzewko
: 21 paź 2025, 17:19
autor: Świat zza Chmur
Spojrzałem w górę na żółknące liście tego dziwnego drzewka. Przylatywałem tu czasami, aby poleżeć sobie w jego koronie. Początkowo, jesienią jak tu przybyłem, wydawało mi się ono brzydkie – drzewa bez liści tracą swój urok. Teraz zaś zaczynałem doceniać to, jak zmienia kolory... Stale się zmieniało i nigdy nie zostawało takie samo.
Siedziałem pod nim, pijąc powoli herbatę. Pomio zrzucania liści, te cyklicznie odrastały na wiosnę. Zazdrościłem mu tej umiejętności... Coraz częsciej chciałbym się ponownie odrodzić, pełen werwy, bez tych wszystkich... doświadczeń. Odejście Połowu przeżyłem, ale inne... westchnąłem, kręcąc głową. Zapowiada się ciężki okres, Khamsinie.
Nebbia
Białe drzewko
: 31 paź 2025, 11:48
autor: Nebbia
Nie spodziewała się nikogo. Wyszła z groty tylko po to, by rozprostować łapy i odetchnąć powietrzem, które po deszczu miało w sobie coś świeżego, niemal czystego. Ścieżka prowadziła ją między wilgotnymi drzewami, aż w końcu dotarła na polanę, gdzie ziemia była usiana złotymi liśćmi. Zatrzymała się, widząc sylwetkę smoka pod drzewem – spokojną, nieruchomą, z dymiącym jeszcze naczyniem między łapami. Nie podeszła od razu. Przez chwilę po prostu obserwowała, jak z kubka unosi się para, a z gałęzi powoli opadają kolejne liście, lśniące od wilgoci. Zrobiła krok naprzód, ostrożny, bez pośpiechu, nie chcąc zakłócać ciszy, która wydawała się częścią tego miejsca.
– Ładne miejsce. – powiedziała cicho, nie odwracając łba. Zerknęła na niego kątem oka, a potem z powrotem na drzewo, jakby to ono było adresatem jej słów. Liście szeleściły przy podmuchach wiatru.
Świat zza Chmur
Białe drzewko
: 01 lis 2025, 22:58
autor: Świat zza Chmur
Słyszałem, że ktoś się zbliża, ale nie ruszałem się z miejsca; tutejsze smoki nie są wrogie. A nawet jeśli, to i tak agresor powinien się martwić, nie ja.
Słysząc zaś głos, wzdrygnąłem się lekko. Spojrzałem na nie aż tak wysoką, ciemną samicę, wyraźnie samotną. Skinąłem jej powoli głową, wracając do drzewa.
— Yhm. Wolne Stada lubują się w ładnych drzewach — powiedziałem cicho, biorąc łyk. — Słońce też ma jedno szczególne, magiczne. Dosłownie. Z elfiego miasta, Mirelos. Nie wiem czy widać je ze Wspólnych, ale przebywanie tam bardzo... koi. — Szczególny jest też Dąb, przy którym spotkałem Połowa – smoka co przyjął mnie do Stada. Tego jednak na głos nie powiedziałem; bo i po co. — Jestem Czajka, a wedle tutejszych zwyczajów Świat zza Chmur. Starszy Łowca Słońca — przedstawiłem się, sięgając po drugą czarkę i wyciągając ją w stronę samicy.
Nebbia
Białe drzewko
: 08 lis 2025, 7:29
autor: Nebbia
Zatrzymała się kilka kroków od niego, ale nie w sposób niepewny — raczej po prostu spokojnie, jak ktoś kto nie lubi skracać dystansu od razu. Zbliżała się tu z cichą ciekawością, nie szukając zaczepki. Z bliska pachniał lasem, deszczem i czymś świeższym, czego nie potrafiła nazwać — innym rodzajem powietrza niż to, które znała z głębokich korytarzy. Unosząc łeb, spojrzała w koronę drzewa o którym mówił — przesuwając spojrzeniem po żółknących liściach, jakby próbowała ocenić czy rozumie te sentymenty. W podziemiu rośliny były czymś rzadkim, zwykle twardym, bladym, bez zapachu. To, co opisał, brzmiało prawie jak bajka. Kiedy wyciągnął w jej stronę czarkę, nie sięgnęła po nią od razu. Najpierw oceniła jego pysk, jego postawę — szukała w tym ukrytej intencji. Nie znalazła. Dopiero wtedy ostrożnie wyciągnęła łapę i przejęła naczynie, trzymając je delikatnie palcami, jakby mogło się kruszyć.
– Nebbia. Samotniczka. Miło cię poznać – Upiła niewielki łyk, tylko tyle by poznać smak, i odsunęła czarkę od pyska, lekko przechylając głowę na bok.
– Tego drzewa... nie widać ze wspólnych – powiedziała nieco niepewnie, z pewną dozą ciekawości.
Świat zza Chmur
Białe drzewko
: 15 lis 2025, 22:55
autor: Świat zza Chmur
Tym razem zaparzyłem zwykłą, bez owocowych dodatków; ostatnio za często je pijałem. Wyglądała na ostrożną. Nic dziwnego, skoro nie miała Stada – zapewne przemawiała przez nią nawykła nieufność z zewnątrz.
— Może na jakimś wysokim drzewie na wschodniej granicy Wspólnych byłby dobry widok — powiedziałem spokojnie. — Długo już tu jesteś? — zagadnąłem, korzystając z możliwości skupienia myśli na czymś innym niż... wewnętrzne rozmyślania.
Nebbia
Białe drzewko
: 17 lis 2025, 8:35
autor: Nebbia
Nebbia przysiadła ostrożnie, ale bez napięcia, jak ktoś przyzwyczajony do trzymania się na uboczu, choć niekoniecznie gotowy do ucieczki. Zapach gorącej herbaty unosił się lekko, a ona zerknęła na parującą czarkę, jakby próbowała zrozumieć sens takiego rytuału. Jej ogon przesunął się wolno po ziemi, zostawiając niewyraźny ślad w mokrych liściach.
– Kilka księżyców – powiedziała spokojnie, nieco ciszej niż on.
– Wychodzę głównie wieczorami – Nie brzmiało to jak skarga, raczej jak stwierdzenie faktu kogoś, kto już dawno pogodził się z własnymi przyzwyczajeniami. Jej spojrzenie przesunęło się po wysokich drzewach, o których wspomniał. Przez moment patrzyła w kierunku polany, na mokre paprocie i ciemne pnie drzew.
– To miejsce jest spokojne. dodała cicho, jakby dla siebie, choć lekko uniosła łeb, dając mu do zrozumienia, że odnosi to także do jego obecności.
Świat zza Chmur
Białe drzewko
: 20 lis 2025, 23:47
autor: Świat zza Chmur
Kilka Księżyców życia na Wspólnych. Czyli pewnie załatwiła sobie u kogoś pożywienie. Z Ziemią, wnioskując po zapachu. Hm, ciekawe czy planuje zawitać tu na dłużej.
— Oh, to nie problem! Ale przekonasz się jak je zobaczysz! — rzuciłem z lekkim śmiechem. Tak, zmiana tematu na pewno pomogła.
— Yhm. To chyba jedno z niewielu takich miejsc na Wspólnych. — Wziąłem łyk i... potem już milczałem. Był tu spokój, po co go zakłócać? Wystarczy, że się skupię na myśleniu o smoczycy i będzie dobrze.
Nebbia