Strona 32 z 32

Las

: 16 lis 2024, 14:12
autor: Okowy Przeszłości

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Czy sarna w gnieździe na drzewie, była czymś dziwnym? Gdyby nie wiedziała czyj jest to kompan, uznała by to za nietypowe, a tak mogłaby jedynie dać jej nieco owoców. Niestety, jej zapasy były mizerne i nie miała czym dokarmić trójnogiej podopiecznej Proroka, jak robiła to niejednokrotnie przed Rathen oraz odejściem poza Wolne.

Nie była zresztą sama, o czym doskonale przekonał się kruk. Przewróciła ślepiami na zachowanie tego panikarza, bo o ile nie usłyszała samego krakania, tak jakieś emocję przedarły się przez ich kruchą więź. Nie pozwoliła jednak hydrze zbliżyć do Onyksa pyska, zatrzymując go w połowie drogi. Na tej konkretnej szyi, miała pojawić się metalowa obroża i zatrzymać owe ostrzeżenie w połowie dystansu. Twór nie przylegał ciasno do ciała, miał jedynie wyhamować zapędy żywiołaka i zniknąć. Dać mu też do zrozumienia, że każdy taki wybryk w stronę jej towarzysza ukróci skutecznie.

Po tym na nowo skupiła się na młodej.
~ Nie planowałam wspinać się na drzewo, jestem na to za duża. Do tego wywerny bez odpowiedniej domieszki krwi, raczej słabo się w tym odnajdują. ~ Wyjaśniła, przebiegając spojrzeniem po gałęziach. Zdecydowanie nie miała w sobie drzewnego.
~ Nie nudzi Ci się tutaj z nimi? ~ Nawet jeśli nie było to jej pisklę, niechętnie zapatrywała się na wizję zostawienia jej samej. Kompani byli mimo wszystko mizerną ochroną.

Venhedis

Las

: 23 lis 2024, 17:01
autor: Triada Herezji
  • __Odwróciłą głowę z powrotem w kierunku Ulfhedinna, którego ogniste ślepia zapłonęły jeszcze intensywniej – jak gdyby ktoś wrzucił do środka kolejne żagwie, podsycając ogień.

    __Co do... Co za pieprzona idiotka! Kłapnął szczękami jeszcze raz, nie zamierzając wcale a wcale uciszać się – wręcz przeciwnie. Wstał, podchodząc na skraj gniazda, patrząc z góry na czerwonołuską samicę, by następnie najwyczajniej w świecie próbując na nią splunąć, ciepłą, obrzydliwą ślinę wypuszczając ze środkowej z pięciu gardzieli. Zarżnąłby tą bezwartościową stertę smoczego mięsa, gdyby mógł. Niech się wynosi.

    __Nie rób takich głupich rzeczy. – powiedziała zaskakująco neutralnie, podchodząc bliżej hydry i opierając się o napięte mięśnie jej przedniej, lewej łapy. – Jesteś w naszym domu. A Ulfhedinn nienawidzi smoków. Bo są głupie. Są bardzo głupie!
    Wyszczerzyła czarne kiełki w uśmiechu, jakoby prześmiewczo, ale uśmiech zniknął jej z pyszczka równie szybko, jak się pojawił. Fałszywy, nieszczery, na chwilę dopasowany do charakteru sytuacji. Oh, jakże uroczym dzieckiem przyszło jej być.

    __
    Trochę, ale za każdym razem jak wychodzę, głupia siostra idzie ze mną. Więc nie wychodzę, żeby też się nudziła i miała za swoje. – wypięła dumnie pierś, prychając cicho. Szkoda, że Cekorax miała wszystkie łapy sprawne i mogła tak żwawo się poruszać, mimo bycia młodszą.
    Przy okazji nie sposób było nie zauważyć, że określanie wszystkiego głupim było jej absolutną pasją. Tylko dlatego, że nie znała jeszcze bardziej... kolorowych określeń.

    • ━━━━━━━━━━
      :: Okowy Przeszłości ::

Las

: 10 gru 2024, 16:09
autor: Okowy Przeszłości
Przepychanki z kompanem uznała za mało wartościowe, zaś samą ślinę zepchnęła w bok zwykłym podmuchem powietrza. Jeśli żywiołak zacznie być problematyczny, skorzysta z innego rozwiązania.
– Nie dopuściłam go jedynie do mojego kompana. Ty nie próbowałabyś bronić Ulfhedinna przed ewentualnym zagrożeniem? – Przyglądała jej się uważnie, ciekawa co odpowie. Wyglądało, że samego kompana lubiła, więc odpowiedź mogła okazać się przewidywalna. Chociaż kto wie, może młoda zaskoczy ją i z równą lekkością stwierdzi, że nie jest tego wart?

Miała siostrę, a więc gniazdo wcale nie było takie puste, na jakie wyglądało z początku. Ciekawe jak długo gałęzie drzewa, będą w stanie utrzymywać dwa dorastające smoki, kompanów oraz najpewniej samego Proroka.
– Czyli lepiej karać nudą również samą siebie? Zawsze można spróbować dogadać się z siostrą. Kto wie, może okaże się całkiem niezłym towarzyszem przygód. – Samo porównania do głupich puszczała bokiem, uznając to za jakąś formę pisklęcego buntu.

Venhedis

Las

: 19 kwie 2025, 17:08
autor: Daleka Łuska
    Proszę proszę, wspólne też miały całkiem gęste lasy. Myślała Suruali, chodząc między ciasną roślinnością, pomiędzy którą się prześlizgiwała dosyć sprawnie. Księżyce życia w dżungli i rozmiary przystosowały ją do podobnych warunków; z tego powodu też czuła tu się jak w domu, mimo innego klimatu i roślinności.
    Zatrzymała się na jednej z gałęzi, aby chwilę odpocząć. Trochę jej zajęła podróż tutaj, a samo przemierzanie podobnych terenów nie było łatwe. Wyjęła z torby jakieś owoce i zaczęła je zajadać. Nieco energii też się przyda.


Udany Połów

Las

: 21 kwie 2025, 15:48
autor: Udany Połów
Wracał ze świątyni przez las. Niski i chudy zwinnie przemieszczał się przez gęsto rozmieszczoną roślinność znajdując w tym wszystkim nawet przyjemność. Lubił Dziką Puszczę za jej ogromne drzewa. Nie raz pozwalał sobie wspinać się na nie. Długie ciało i od niedawna brak skrzydeł nie pozwalało mu na przemieszczanie się między nimi jak by tego chciał, lecz choć trochę zaznając wysokości dawało mu spokój i pewne spełnienie na dłuższy czas. Dlatego też lubił drzewo Naranlei. Chętnie doń chodził w luźniejsze dni, żeby odpocząć.

Dziś nie wspinał się na drzewa Dzikiej Puszczy. Wchodził jedynie na co niższe gałęzie, żeby zaraz zeskoczyć żeń i wrócić na drogę naziemną. Z przyjemnością przy tym słuchając ptaków, za którymi oglądał się często na gałęzie. Tym sposobem jego uwagę przykuł nie ptak, a podobny ptakom rajski smok. Nie brzmiała co prawda ptasim trelem, jednak poszukując osobnika od kowalikowego śpiewania natrafił na nią spojrzeniem.

– Dzień dobry! Ty też tu słuchacz ptaków? Świetnie się rozśpiewały na wiosnę! – rzucił pogodnie do pani na gałęzi. Uznał, że jest stosunkowo niski, a też skoro już spostrzegł ją ślepiem warto było uchylić przed nią głowę w pozdrowieniu. Inaczej jakby nie zauważył ale skoro zauważył, to i chętnie zagadał. Obowiązki i tak go nie gonią. Cóż to miał dziś do roboty? Ino pułapki sprawdzić i do synów zajść. Więc poplotkować znajdzie się czas.

//Daleka Łuska

Las

: 30 kwie 2025, 23:14
autor: Daleka Łuska
    Przerwała jedzenie, kiedy dostrzegła niedaleko niej innego smoka. Do tego ten najwidoczniej ją zaczepił. Ugh.
    —
Nie — odparła krótko i oschle. — Słyszałeś kiedyś tukany? Albo papugi? Tyle się ich nasłuchałam, że tutejsze śpiewy nie robią na mnie wrażenia — dodała po chwili, odwracając się w jego stronę. Nie schodziła z drzewa, oceniając długiego smoka z góry; to był jeden z niewielu momentów, kiedy mogła być od kogoś wyższa w tych stronach.

Udany Połów

Las

: 04 maja 2025, 18:14
autor: Udany Połów
Poruszył uszami w jej stronę, choć zaraz znów spokojnie położył je wzdłuż linii pyska. Posłał jej lekki, miły uśmiech.
– Trochę szkoda. Sikorka, a tukan to z goła dwa różne ptaki. Dziwne, że nie robią na tobie wrażenia, ale już nie zajmuje tobie czasu. Widzę, żeś zajęta. – Skinął się w pozdrowieniu po czym powoli odwrócił się i zaczął mijać jej drzewo. Podczas tego wspomniał jeszcze wspomniane ptaki, jednak tym razem do siebie.
– Tukany, papugi. Ojej. No i ary, hoacyny. Te to były piękne ptaki. Ich śpiewy grzmiały w całej dżungli... – mruczał do siebie z humorem. Jego głos nikł, kiedy pyskiem coraz mniej był zwrócony do rajskiej, ale szepty wśród liści niosły głos wężowego, który rozmawiał widać z samym sobą.

//Daleka Łuska

Las

: 05 maja 2025, 16:03
autor: Daleka Łuska
    Dziwne? Hmph. Zmrużyła oczy. Czemu jakieś obce ptaszyska, których pełno wszędzie poza jej dżunglą, mają robić na niej wrażenie? Zauważyła, że nie są aż tak wyjątkowe; są w lasach, na łąkach, część też i na bagnach.
    Przekrzywiła jednak głowę na jego mamrot. Hm? Czy on był w dżungli i dalej się zachwycał obecnymi ptaszorami?
    —
Czyli byłeś w dżungli? I mimo to obecne tu ptaki robią na tobie wrażenie? Czemu? — zapytała się, wyraźnie zainteresowana. Może to ona była zbyt przykuta do swojego domu, nie chcąc zaakceptować, że poza Wobiriwirą też może być coś ciekawego i ładnego.

Udany Połów

Las

: 06 maja 2025, 15:14
autor: Udany Połów
Przez dłuższy moment oddawał się wspominaniu o zwierzętach dużego lasu. Przywoływał, tę które słyszał lub spotkał za młodu. Ich widmo było – właśnie – widmem, które pamiętał. Zatartymi, acz wciąż tkwiącymi w tyłach umysłu fragmentami doświadczeń. W końcu znów usłyszał głos rajskiej, który go zatrzymał. Wężowy podniósł wtedy spojrzenie znów kierując je na nią. Krańce pyska wciąż były przyjemnie podniesione, choć zdawać się uniosły się bardziej, kiedy całe pytanie dotarło do smoka.
– Ara a jaskółka to z goła dwa różne ptaki, żyjące w zupełnie różnych światach. Ich śpiewy są więc równie wyjątkowe co one same. Sam też z początku nie widziałem w nich nic niezwykłego prócz inności, ale choć ich ciałka są skromne, ich głosy są naprawdę bogate. – Głos poniósł do drzewa, na którym siedziała i tak właśnie odpowiedział jej życzliwie i cierpliwie potem poczekał na jej odpowiedź. A może jej brak? Czy przyjęła jego argumentację, to była jej rzecz, lecz kwestia tego czy chciała nadal rozmawiać, czy na tym zakończyć wymianę zdań tyczyła się również jego.

//Daleka Łuska

Las

: 08 maja 2025, 16:45
autor: Daleka Łuska
    Yhm, czyli kwestia inności tylko inaczej ubrana – wyjątkowości. Tak, tutejze ptaki były dla niej na swój sposób wyjątkowe, nawet jeśli przy tym były powszechniejsze od takich papug. Nie przekonywało jej to, choć może okaże się to kwestią czasu..
    —
Ile już tu jesteś? — zapytała po chwili, schodząc z drzewa. — I kiedy się przekonałeś do tutejszych ptaków? — dodała, podchodząc pewien kawałek w kierunku smoka. Nie była jeszcze przed nim samym, ale zdecydowanie z tej odległości rozmowa mogła być wygodniejsza. Wpatrywała się w niego wyczekująco.

Udany Połów

Las

: 22 cze 2025, 17:09
autor: Nieme Przekleństwo
// Inny czas
Hektyczny dotarł na tereny lasu znajdującego się w Dzikiej Puszczy. Bez chwili zastanowienia wygodnie rozsiadł się pod jednym z drzew, rozglądając się po okolicy. Poszukiwał kogoś w całej tej gęstwinie roślinności. W końcu umówił się tutaj na naukę walki przy pomocy madarry, chociaż miało to być bardziej wyostrzenie jego wcześniej nabytych już umiejętności. Potrafił przecież walczyć, ale nie w sposób w który byłby dla wężowego wystarczający. Potrzebował podszkolić się fachu. Czuł, iż problem nie leży w jego własnej sile tkania madarry, lecz w sposobie w jaki to robił. Ta czasami nieposłusznie wyrywała się z jego szponów, zupełnie ignorując skupienie Hektycznego niczym rozbawione dziecko, sprzeciwiające się swoim rodzicom.
Westchnął ciężko, zastanawiając się, czy nauka w ogóle miała jakikolwiek sens. Przecież miał już nie wracać na arenę, chciał rzucić swoje życie jako czarodziej gdzieś w kąt i zupełnie o nim zapomnieć. To jednak wydawało się być decyzją znacznie cięższą niż sam przypuszczał.

Las

: 25 cze 2025, 20:31
autor: Pełnia Rozkoszy
Leśna gęstwina nie sprzyjała prędkiemu odnalezieniu, ale po kilku chwilach adept z pewnością usłyszał buszująca w zaroślach Sumadra, który jako pierwszy pojawiła się niewiele przed nim. Podniosła wyżej łapek, by następnie podejść bliżej i tyrpnąć Hektycznego nosem w lewa łapę.
On ominął krzewy i dołączył do reszty.
– Oj, nie męcz go już na początku. – Rzucił rozbawiony, witając mglistego uśmiechem.

Hektyczny Kolec

Las

: 25 cze 2025, 21:24
autor: Nieme Przekleństwo
Wężowy odruchowo uniósł swoją łapę do góry, kiedy tylko chimera postanowiła go dotknąć. Delikatnie zaśmiał się w odpowiedzi na przyjazne zachowanie kompana, czochrając Sumadre po łbie.
Z delikatnym uśmiechem na pysku odwrócił się w stronę piastuna, z którym zdążył się już zaznajomić podczas nauki ataku i obrony.
— Witaj, Pełnio Rozkoszy. — rzucił na przywitanie, aby po krótkiej chwili zastanowienia przejść do rzeczy. Nie chciał w końcu marnować czasu swojego ani piastuna na niepotrzebne gadki.
— Potrzebuję kilku porad. Moja madarra już nie wystarcza w walce ze zwierzyną. Samym okrywaniem się magicznymi iluzjami i tworzeniem magicznych ataków daleko nie zajdę. Muszę zacząć lepiej się skradać, bo to zdaje się moją najsłabszą stroną w trakcie polowania. — zaczął, licząc na to, iż piastun będzie w stanie mu w jakiś sposób doradzić.

Pełnia Rozkoszy