Strona 31 z 31

Ukryty zagajnik

: 10 kwie 2025, 16:00
autor: Skrytość Motyla

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Noriko zazwyczaj trzymał się terenów Ziemi. Nie miał powodu na dalsze wędrówki z racji, że większość czasu spędzał na polowaniu, a przecież zwierzyna nie zapuszczała się wspólne, czyż nie? Co więc tutaj robił? Ah, taki tam spacerek.
Szczerze mówiąc, znowu złapała go świadomość jak odizolowany jest od innych smoków poza swoją rodziną. To nie tak, że celowo wszystkich unika, ale po prostu nie czuł potrzeby wtrącania się w rozmowy czy zaczepiania nowych na ceremoniach. Lubił siedzieć w ciszy i obserwować świat dookoła.
Ta wędrówka doprowadziła go do miejsce, w które sam nie miał pojęcia czemu się wcisnął. Ciekawość pokłuła smoka, bo gdy Noriko wyszedł z chaszczy to musiał się porządnie otrzepać, aby pozbyć się nieznośnych kolcy.
– Aj, aj, aj i po co mnie tu niesie? – powiedział z frustracją przejeżdżając łapą po delikatnych błonach na pysku. Dopiero po chwili dostrzegł, że nie jest sam – Oh, emm. Hej? Wiosenny Kolec, prawda? Jeśli dobrze pamiętam z ceremonii – przywitał się z szarym samcem z widoczną dozą nieśmiałości.


Wiosenny Kolec

Ukryty zagajnik

: 01 maja 2025, 17:58
autor: Wiosenny Kolec
No, i ktoś się trafił! Zawsze przyciągał rozmówców!
– Witaj, tak jestem Wiosenny, zgadza się! – odparł wesoło. Uśmiech na pysku jeszcze bardziej zagościł, i nie miał w zamiaru go opuszczać! Ogniki zaczęły jeszcze intensywniej wirować, oddając stan emocjonalny szarego olbrzyma. Zwrócił uwagę wcześniej na pomarańczowego samczyka, wysyłając mu swoje maddarowe twory.
Po chwili zorientował się, że kolega nie ma skrzydeł! Od razu przedmiot wzrok na pysk kleryka, aby nie być niegrzecznym.
– Potulny Kolec, dobrze pamiętam? Chcesz się szkolić na uzdrowiciela? U siebie w mieście również leczyłem rany, choć nie byłem w tym za sprawny. Odpowiedzialne zadanie – potok słów wylał się z pyska Bociana.
Zawsze interesowało go lecznictwo, ale bardziej ze strony stosowania samej magii, bez ziół. Kiedyś nieco pomylił babkę lekarską z .. nie ważne, nie ma co grzebać w przeszłości!

Ukryty zagajnik

: 25 maja 2025, 12:50
autor: Skrytość Motyla
Tak jak na ceremonii, tak i teraz wokół szarego smoka latały maddarowe świetliki. Czy utrzymywał je cały czas? Wydawało się to nieco męczące, ale może takie małe twory nie sprawiały większego problemu komuś doświadczonemu w magii.
Dostrzegł spojrzenie Wiosennego na jego grzbiet, ale nie czuł się tym urażony. Owszem nie miał skrzydeł. Nie było to nic wielkiego.
– Ah, Potulny to było moje imię adepta, choć rzeczywiście do niego wróciłem przy zmianie rangi na kleryka. Przez większość życia byłem łowcą, a od niedawno pokusiło mnie uzdrowicielstwo. Na dorosłe mam Skrytość Motyla, choć możesz mi mówić Noriko – przedstawił się z radosnym uśmiechem. – Nie mam jeszcze za dużo doświadczenia w leczeniu. Zwłaszcza magią – przyznam nieco speszony. Widząc jak Wiosenny naturalnie posługuje się maddarą to pewnie on nie miał takiego problemu.


Wiosenny Kolec

Ukryty zagajnik

: 06 sie 2025, 16:01
autor: Wiosenny Kolec
– W moich stronach praktycznie zaniechano leczenie ziołami. Chętnie nauczyłbym się łączenia zielarstwa i oddziaływania maddarą – odparł Wiosenny. Cóż, wspólna nauka zacieśnia więzy!!
– Oczywiście dalej zamierzam być czarodziejem, bitewne zdolności! – dodał szybko. Złożył przysięgę, której nie zamierza łamać. Był zbyt honorowy, jak pradziadek!

Ukryty zagajnik

: 21 wrz 2025, 13:22
autor: Skrytość Motyla
Zamrugał zaskoczony odpowiedzią samca.
– Leczenie bez ziół? Czyli posługujecie się jedynie magią? Czy w ten sposób nie jest ciężej przywrócić kogoś do pełnego zdrowia? – zapytał głosem przepełnionym zdziwieniem.
Druga wypowiedź nie spotkała się z żadnych dodatkowym komentarzem. Nauka o ziołach nie oznaczała od razu, że smok stanie się uzdrowicielem. Każdy pisklak uczył się śledzenia, nie znaczyło to, że każdy zostanie w przyszłości łowcą, prawda?

Wiosenny Kolec