Strona 4 z 25

: 10 wrz 2014, 20:32
autor: Pryzmatyczna Łuska

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Spojrzala z zainteresowaniem na robaka, Lilka tez pacnela go lapa. Jak on sie nazywal?
– Mo, to jest żuk! – powiedziala zadowolona. Usiadla na przeciwko Mokradla, zagradzajac droge ucieczki zukowi, obserwowala go z zainteresowaniem sledzac oczami tor jego ruchu.

: 10 wrz 2014, 20:44
autor: Gliniany Kolec
– Żuk... – powtórzył cicho obserwując owada. Robaczek krążył między Mokradłem a Lilią, co jakiś czas pacnięty łapą. Był bardzo twardy i przeżywał każde pacnięcie. W końcu gdzieś zniknął. Mokradło nachylił się blisko ziemi bacznie przyglądając się trawie, w której zniknął żywotny żuczek. Wkrótce zobaczył kolejnego. Ilekroć Mokradło przesunął łapą po trawie, wyskakiwała ich cała chmara... Zielonych i skaczących! Już nie okrągłych, a podłużnych.
– A to? – spytał.

: 10 wrz 2014, 21:16
autor: Pryzmatyczna Łuska
Spojrzala na zielone robaki, probujac sobie przypomniec co to bylo. Zmruzyla lekko oczy i po chwili juz wiedziala.
– To sa świerszcze. – powiedziala. Przycupnela na przdednich lapach i obnizyla glowe obserwujac owada. W odpowiedniej chwili odbila sie tylnymi lapami i roztapirzyla pazury. Tak! Udalo jej sie go zlapac. Usiadla na tylnich lapach, delikatnie podpierajac sie skrzydlam, z przednich lap stworzyla klatke dla stworzonka. Gdy sie przyjrzec, przez blony plawne mozna bylo zauwazyc poruszajacy sie krztalt.
– Zlapalam! Zlapalam swierszcza! – wykrzyknela uradowana. Pokazala swoj lup Mo. Oczywiscie nie otwierala lap.

: 11 wrz 2014, 14:23
autor: Tejfe
Przysłuchiwała się rozmowie Mokradła i Lilli. Czy ona mu coś pokazuje? – zastanawiała się. Podeszła bliżej, usłyszała, że jej siostra wskazuje na zielone robaczki i nazywa je świerszczami. Te skaczące stworki to świerszcze? Świerszcze, świerszcze– powiedziała dziecinnym głosikiem wskazując na to co młoda smoczyca złapała w łapy.

: 11 wrz 2014, 14:56
autor: Gliniany Kolec
Sylwetka schwytanego robaka prześwitująca przez błony Lilii była wręcz idealna do obserwacji. Mokradło zawsze przyglądał się szczegółom takim jak wzory, oczy czy faktura ciała. Teraz mógł się przypatrzeć kształtowi – owad był podłużny, miał małą głowę. Ostatnia para jego nóg była bardzo długa, odchodziła do góry, zginała się w połowie i schodziła z powrotem w dół. Nazwa, której użyła Lilia wydała się trudna do powiedzenia, ale gdy powiedziała je druga smoczyca Mokradło też spróbował.
– świeśrcze, szwerszcze, świerszcie...
W końcu przestał i przywitał się wesoło z nowo przybytym pisklęciem.

: 11 wrz 2014, 15:26
autor: Shino
Zaczęła iść za Kuroi, najszybciej jak tylko umiała. Jej małe łapki uderzały o ziemię, gdy goniła swoją siostrę. Widząc jak chowa się ona za ogonem Ćmienia, postanowiła że musi też tam iść.
Postanowiła wspiąć się na ogon matki, mimo że nie było to zbyt łatwe, choć i nie szczególnie trudne. Po chwili udało jej się to zrobić i spojrzała na Cichą z góry, uśmiechając się do niej. Zsunęła się z ogona i ruszyła dalej, mając nadzieję że siostra pójdzie za nią. Chciała nareszcie zobaczyć z bliska ten wydrążony pień, który zainteresował ja już na początku.

: 12 wrz 2014, 14:38
autor: Tejfe
Odpowiedziała na powitanie smoka prostymi słowami, których nauczył ją ojciec. –Ja Tehanu, ty?– spytała i wyszczerzyła małe ząbki w delikatnym uśmiechu.

: 12 wrz 2014, 16:02
autor: Gliniany Kolec
– A ja Mokado! – powiedział pisklak uśmiechając się. Prosty dźwięk "a" dodany na początku zdania spodobał się mu. Przesunął łapą po trawie płosząc świerszcze i szukając nowych, nie znanych mu jeszcze stworzonek, których nazwę na pewno zna Lilia.

: 12 wrz 2014, 17:17
autor: Pryzmatyczna Łuska
– Cześć Tehanu, ja jestem Lilia twoja siostra! Mokradło, Tehanu to moja siostra. – powiedziała wesoło. W sumie tylko widziała swoją siostrę w jaskini, więc nie znała jej. Obejrzała się dookoła szukając następnych owadów. Koło jakiegoś drzewa ujrzała małe ruszające się stworzonka i kopczyk. Wydała pomruk zadowolenia, już wiedziała co pokaże młodszym pisklakom. Młodszym... Lilia ma, przecież już 5 księżyców... Za trzy powinna mieć ceremonie... i obowiązki...
– Mokradło, Tehanu chodźcie za mną! Pokaże wam inne robaki! – ruszyła powoli do mrowiska i poczekała aż Mo i Te, do niej podejdą. Usiadła koło mrowiska i dała kilku mrówką wejść na jej piórka na ogonie. Przyglądała się im uważnie.

: 12 wrz 2014, 18:20
autor: Tejfe
Tehanu podbiegła do siostry, –Robaki, robaki!– zawołała radośnie. Przyjrzała się mrówkom. Ich dziwny kształt sprawił, że nie mogła oderwać od nich oczu, były takie maleńkie, a jednocześnie potrafiły tak dużo utrzymać. –to są?– spytała siostry, gdyż chciała poznać ich nazwę. Podobało jej się, że ma kogoś innego, prócz Iskry i Bezchmurnego, kto chcę o nią zadbać, a także ją uczyć. Fajnie jest mieć starszą siostrę.

: 12 wrz 2014, 18:37
autor: Gliniany Kolec
– Inne robaki! – powiedział i poszedł wesoło za Lilią. Obszedł dookoła kupkę ziemi, po czym usiadł tuż przed nią. Usiadł obok Tehanu i Lilii. Siedząc w kółku we troje każdy był obok siebie! A to ciekawe.
Mokradło nachylił się i zaczął obserwować ruchliwe robaczki. W porównaniu z wcześniej widzianymi, te były... najbrzydsze. Śmieszne, duże głowy, malutkie ciałko. Mimo wszystko obserwowanie ich było przyjemne. Owady nie odpoczywały, tylko dzielnie pędziły z do mrowiska i z mrowiska, niektóre zanosiły jakieś przedmioty. Tak małe stworzonko, a dźwiga tak wiele... Mokradło poczuł dziwne, delikatne łaskotanie... To te robaczki! Zboczyły z trasy i obsiadły pisklaka! Jednak szybko uciekły – najwidoczniej tłuste pióra chroniły nie tylko przed wodą, ale i przed owadami!

: 12 wrz 2014, 19:44
autor: Tejfe
Zaśmiała się widząc jak mrówki wchodzą na Mokradło. Czyż to nie śmieszne, że małe stworki chodzą po dużym pisklaku? –Robaki są na Mokradło!– powiedziała, wciąż się śmiejąc. Chciała wiedzieć co to za uczucie, które czuje widząc coś śmiesznego. Radość? Chyba tak, bo gdzieś już słyszała to słowo, a smok je mówiący był, aż nadto wesoły. –Tehanu ma radość!– zawołała, ciesząc się z owego uczucia. Nagle zauważyła, że mrówki wchodzą także na nią. Wściekła zaczęła zdejmować je łapami z ogona.

: 12 wrz 2014, 21:09
autor: Pryzmatyczna Łuska
– To są mrówki! – powiedziała zadowolona. Strzepnęła mrówki z ogona. Gdy zauważyła że zaczęły chodzić po Te, zmiotła je z niej używając swojego ogona jak miotełki. Jej siostra nie była zbyt wygadana jak na 3 księżyce. No cóż należy to naprawić! Będzie uczyć Tehanu tak jak Mokradło! Tak to dobry pomysł.

: 12 wrz 2014, 22:00
autor: Gliniany Kolec
Powtórzył sobie dwa usłyszane słowa: "radość" i "mrówki". Akcja ratowania Tehanu przed mrówkami była urocza. Przyjrzał się jeszcze pracującym robaczkom i zaczął się troszeczkę... nudzić. Żywotny żuk o błyszczącym pancerzu przeżywający każdy atak i świerszcze skaczące w górę ratując się przed łapą smoka – były ciekawe! A mrówki monotonnie pracowały. Wykonywała sumiennie pracę, ale obserwowanie ich dłużej nie było ciekawe. Mokradło wygiął grzbiet odchylając głowę do tyłu, przeciągnął się. Zaczął obserwować drzewo, pod którym siedział. Kolejne wysokie drzewo z igłami zamiast liści. Z niektórych gałązek zwisały szyszki. Na pyszczku Mokradła pojawił się uśmiech, bo przypomiała mu się zabawa w chowanego.
– A co to? – skierował pytanie do Lilii, pokazując na drzewo.

: 12 wrz 2014, 22:44
autor: Tejfe
Tehanu podobały się nauki siostry. Od niej mogła się tak wiele nauczyć. Lilia była jej autorytetem! Najbardziej chciała się jednak nauczyć nowych słów, mnóstwa słów! –A to? A to? Ato?– wskazywała łapką kolejno na chmurę, kwiatka i liść co spadł z drzewa.

: 12 wrz 2014, 23:14
autor: Pryzmatyczna Łuska
Na pysku pojawił się jej dumny usmieszek, miała już dwóch uczniów! Postanowiła odpowiedzieć na pytania.
-To jest drzewo, to chmura, kwiat, a to liść. -mówiła wskazując na poszczególne rzeczy. Siedziała sobie wygodnie, miała rozluźnione skrzydła, a końcówka ogona delikatnie się poruszał w prawo i w lewo, ale nie owineła nim swoich łap jak to robi wieksząść smoków, bo nie. Lilia była gotowa na następne pytania.


// Tehanu, zostajesz moją ulubioną siostrą. :P I jedyną z którą napisałam tak dużo posłów. ._.

: 13 wrz 2014, 21:46
autor: Tejfe
Słownik Tehanu rósł z dnia na dzień. Poznała tyle ciekawych słów, że nie była w stanie ich policzyć,ale wciaż było ich pełno i nauki nigdy nie zabraknie. Jednak najbardziej chciała wiedzieć jak się nazywaja uczucia, które czuje. Jak się nazywa to coś, gdy się złości, co spływa z jej oczy gdy jEst smutna i inne takie rzeczy. Powiedziała więc, Siostra Lilia, ja chce znać procz radość inne co czuje..

: 14 wrz 2014, 16:53
autor: Gliniany Kolec
– A ja chce znać inne drzewo! – powiedział do Lilii. Robak nie był robakiem, a świerszczem, żukiem lub mrówką. Tak samo i drzewo pewnie nie było tylko drzewem. Mokradło usiadł i uświadomił sobie, co właśnie powiedział – długie i skomplikowane zdanie! Dumny z siebie powtórzył je raz jeszcze, znowu do Lilii, potem do Tehanu, potem do żuka obok. Ha, niech wszyscy wiedzą!

: 14 wrz 2014, 17:05
autor: Pryzmatyczna Łuska
-Inne drzewo... Eeeee... Nie wiem jak są inne drzewa... – powiedziała lekko speszona. Niestety Lilia nie wiedziała wszystkiego, i nie znała się na nazwach drzew. Są takie z liśćmi, igłami i takie co dają owoce, ale nazw nie znała. Teraz zwróciła się do Tehanu.
– Chcesz znać nazwy uczuć tak? – należy więc jej to pokazać. Zgięła lekko łapy, skuliła uszy, najeżyła sierść, rozłożyła skrzydła i warknęła, obnażając swoje wszystkie kły – To jest złość. – Teraz usiadła, przykryła się skrzydłami, opuściła głowę i kąciki ust, lekko przymrużyła oczy i wciąż miała skulone uszy. – A to jest smutek. – Teraz wróciła do swojej normalnej pozycji. – Pokazać ci więcej uczuć?

: 14 wrz 2014, 17:34
autor: Gliniany Kolec
~ W takim razie trzeba wymyślić im nazwę ~ przeleciało Mokradłu przez myśl. Obserwował dokładnie naukę uczuć, po czym spojrzał na drzewo. Miało gałęzie rozłożone – odchodząc od pnia rosły delikatnie w dół, a od środka z powrotem w górę, zaginając się w łuk. Zupełnie jak rozłożone skrzydła podczas złości. Czy było to więc drzewo złości? Z pomiędzy igieł wyrastały szyszki. Długie, gładkie, zwisające w dół. Zupełnie jak opuszczona głowa podczas smutku. Drzewo smutku? Nie, tego drzewa nie dało się nazwać którymś z tych dwóch uczuć, było zbyt niejednoznaczne.
– Więcej uczuć. – poprosił. Nie była to lekcja dla niego, ale naprawdę chciał nazwać jakoś to drzewo.

: 14 wrz 2014, 19:33
autor: Tejfe
Tehanu podobała się nowa lekcja od siostry. Spróbowała powtórzyć zachowania siostry, co dało dość komiczny efekt. –Złość i smutek– powtórzyła radośnie cieszac się z nowo poznanych słów. –Tak, chcę nowe uczucia i ta woda co leci mi z oczu gdy mam smutek. powiedziala. Teraz tylko oczekiwała odpowiedzi Lilii.