Strona 4 z 31
: 04 lut 2015, 17:36
autor: Niebieski Kolec
OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Tak się składało, że jedną z przechodzących obok gadzin byłem ja. Po prostu... Zrobiłem sobie mały spacer po terenach wspólnych rozmyślając o tym i owym. Jednak w pewnej chwili zauważyłem w śniegu fioletową postać z rogami.
~ Pomóc ci w czymś?~ Spytałem podchodząc do małej cienistej z troską.
: 04 lut 2015, 20:15
autor: Bławatek
Dopisywało jej szczęście, bo i tym razem jakiś smok trafił się dość szybko. Ten też był z Życia. Dlaczego nigdy nie mogła spotkać kogoś z Ognia, dziwne... Zresztą, teraz to mało ważne. Właściwie obojętne jej z jakiego stada pochodzą jej nauczyciele. Choć z drugiej strony, mogła sobie wyrobić przez to opinie o stadach, na przykład które chętniej pomaga i tym podobne.
Przyjrzała się dokładnie samcowi. Był dużo młodszy od jej ojca, jednak starszy od jej dotychczasowych nauczycieli. Zmusiła się na uprzejmy uśmiech, który miała nadzieję, był dość naturalny, choć sztuczny.
– Owszem. A jak najbardziej można pomóc wędrującemu, aczkolwiek nie bezdomnemu pisklęciu? Nauką. Czy zechciałbyś nauczyć mnie skakać? – Tak, powoli wprawiała się w takie gierki by uzyskać pomoc. W jej charakterze nie leżała taka uprzejmość i sympatia dla obcych. Ale w gruncie rzeczy nie byłą złą smoczycą. Gdyby ktoś ją bliżej poznał...Potrafiła okazywać głębsze uczucia. Najbardziej do ojca. Choć ten może nie jest najlepszym kandydatem do kochania.
: 07 lut 2015, 15:13
autor: Niebieski Kolec
To, że wymuszała uśmiech było widoczne nawet dla nie wprawionego oka, a ja to widziałem tym bardziej. Jednak kim bym był gdybym odmówił tej małej istotce nauki. ~ Jasne. Powiedz mi tylko do czego w życiu skok ci się przyda i jaka może być do niego wygodna pozycja.~ Powiedziałem ogonem szurając po podłożu by móc sobie usiąść na ziemi.
: 09 lut 2015, 17:01
autor: Bławatek
Ech, tu też teoria? Nienawidziła jej! Ogółem, była mało gadatliwa, chyba że musiała, na przykład namawiając kogoś do nauczenia jej czegoś. Ale nie narzekała, bo jeszcze by jej zwiał! Odchrząknęła i zaczęła mówić.
– Skok jest nam równie potrzebny co bieg. Przydaje się w walce i na polowaniach, jak i w życiu codziennym. Znacznie przyspiesza dotarcie nam na miejsce, bo zamiast omijać przeszkody możemy je przeskakiwać, i tak jest szybciej. Jest na pewno jeszcze więcej przykładów, których nie umiem wymienić. A co do postawy...to chyba jak do biegu, nie? – Rozstawiła i ugięła łapy, ogon uniosła, a łeb pochyliła, skrzydła zaś docisnęła do boków. Spojrzała pytająco na Życiowego smoka.
– Jak się nazywasz? Ja jestem Isoxethe. – Mimo że nie lubiła dużo mówić, czuła się dziwnie rozmawiając z osobą której nie zna nawet z imienia.
: 09 lut 2015, 18:54
autor: Niebieski Kolec
~ Jestem Głos Zapomnienia.~ Powiedziałem i zacząłem bacznym spojrzeniem fioletowych ślepi obserwować jej pozycję. ~ Dobrze, a więc przejdźmy do samego skoku. Gdy upewnisz się, że dobrze stoisz ugnij mocno łapy tylko nie tak by się na nich położyć. Zaraz potem wyprostuj łapy szybko i sprężyście. Najpierw przednie, a zaraz potem tylne. W ten sposób wybijesz się nad ziemię. W locie wyprostuj przednie łapy, a gdy poczujesz ziemię ugnij je tak jak wcześniej. Potem opadną tylne, ale tych nie musisz tak mocno uginać.~ Powiedziałem odsuwając się kawałek od pisklęcia. Niech ma miejsce.
: 17 lut 2015, 10:21
autor: Bławatek
Postarała się zapamiętać dość sporą ale prostą i konkretną instrukcję nijakiego ''Głosu Zapomnienia.'' Sama także się od niego nieco odsunęła. Będzie się czuć bardziej komfortowo gdy nie będzie się mimowolnie bać że na niego wpadnie. Następnie przyjęła standardową pozycję. Rozstawiła i ugięła łapy, ogon uniosła, łeb pochyliła a skrzydła złożyła i docisnęła do boków. Dała dużo większy nacisk na łapy, ale nie tak by szorować brzuchem o ziemię, a właściwie śnieg. Następnie wzięła głęboki wdech, skupiła się i jednym, silnym, szybkim ruchem rozprostowała najpierw przednie, a potem tylne łapy. Momentalnie i nawet trochę niespodziewanie dla niej znalazła się w górze. Mając w pamięci słowa nauczyciela rozprostowała przednie łapy. Jej ciało było teraz zwrócone w stronę ziemi. Przygotowała się na zetknięcie z ziemią, czekała aż poczuje jej chłodny dotyk pod łapami. Gdy to nastąpiło przednie łapy ugięła się pod jej ciężarem jak i impetem skoku, a zaraz za nimi tylne. Stała. Stała i żyła więc chyba nie mogło być tak zle.
: 17 lut 2015, 16:24
autor: Niebieski Kolec
Skok wyszedł jej dobrze. Można nawet powiedzieć, że lepiej niż innym, których uczyłem jednak to jeszcze nie koniec jej nauki. Nagle przed jej łapkami pojawił się taki mały kołek wysokości szpona lub dwóch. ~ Podczas skoku do przodu musisz mocniej wybić się tylnymi łapami.~ Powiedziałem i bacznym wzrokiem obserwowałem każdy jej kolejny ruch.
: 21 lut 2015, 12:05
autor: Bławatek
Gdy zupełnie nagle i niespodziewanie kołek pojawił się przed nią cofnęła się gwałtownie do tyłu. Po raz pierwszy w życiu była świadkiem działania magii więc nic dziwnego że jej reakcja była jaka była. Chciała o to zapytać ale postanowiła że najpierw skoczy. I już ona się postara by nie dotknąć tego czegoś. Ustawiła się w tradycyjnej pozycji. Rozstawiła i ugięła łapy, ogon uniosła, łeb pochyliła a skrzydła ścisnęła. Dała teraz dużo większy nacisk na tylne łapy. Wybyła się najpierw z przednich potem z tylnych i wyskoczyła w powietrze, ale tym razem nie tylko w górę, ale i w przód. Poczuła że traci równowagę, jej ciało zaczęło się przekrzywiać. Instynktownie pomogła sobie ogonem balansując nim w prawo i w lewo. To pomogło jej odzyskać równowagę. Gdy przednie łapy znalazły się nad przeszkodą podwinęła je by nie zahaczyć o poprzeczkę. Gdy była już w połowie po drugiej stronie wygięła ciało w łuk kierując łeb w stronę ziemi. Gdy tylne nogi przelatywały nad przeszkodą je także podkurczyła. Cały czas pracowała ogonem. Najpierw opadła na przednie, a potem na tylne łapy. Jedne i drugie uginając przy tym.
Rozluzniła się. Już po wszystkim. Teraz mogła spytać o co trzeba.
– Zapomnienie, mam do ciebie pytanie. Jak ty to zrobiłeś że pojawił się przede mną ten drążek? Nigdy czegoś takiego nie widziałam. – Była ciekawa, ale w jej głosie nie dało się tej ciekawości wychwycić. Pytała jak gdyby nigdy nic.
: 23 lut 2015, 17:40
autor: Niebieski Kolec
Skok był udany... Jednak lekko mnie zdziwiła reakcja cienistej na wyczarowany kołek. Może pierwszy raz w życiu widzi maddarę... ~ To maddara, czyli moc tworzenia, która tkwi w każdym z nas.~ Powiedziałem cicho, a kołek znikł, a na jego miejscu pojawił się kamień. Wysoki na szpon może dwa, ale długi na pięć. Był on kolejnym celem pisklęcia.
: 28 lut 2015, 13:25
autor: Bławatek
Że co!? W niej też tkwiło to paskudztwo? Koniecznie musi się dowiedzieć więcej na ten temat. Ale jeżeli teraz będzie o tym myśleć i się denerwować to jeszcze skok jej się nie uda. Uspokoiła się i starała się nie myśleć teraz o tej ''maddarze''.
Stanęła w odpowiedniej, nie za dużej i nie za małej odległości od magicznego kamienia. Oceniła jego rozmiary i gabaryty i to z jaką siłą musi się wybić i co robić by go przeskoczyć. Łatwo nie będzie, ale to w końcu była nauka. Ustawiła się w pozycji gotowości z rozstawionymi i zgiętymi łapami, uniesionym ogonem i opuszczoną głową, a skrzydłami dociśniętymi do boków. Dała większy nacisk na tylne łapy. Wzięła głęboki wdech i wybyła się najmocniej jak potrafiła w górę i do przodu jednocześnie. Gdy tylko znalazła się w górze zaczęła balansować ogonem na boku. Obydwie pary łap miała podkurczone. Po przebyciu połowy lotu wygięła się w łuk kierując przednie łapy w stronę ziemi i mając je rozprostowane. Gdy dotknęła ziemi ugięły się, a zaraz za nimi tylne. I już! Była po drugiej stronie. Nie było tak strasznie mimo że kamień był dość długi nie poczuła że go dotyka. Albo z nadmiaru emocji tak się stało, albo rzeczywiście go nie musnęła. I dobrze by było. Nie chciała dotykać tych podejrzanych magicznych tworów, błe!
: 02 mar 2015, 20:59
autor: Niebieski Kolec
Gdy mała cienista wykonała swój kolejny skok uśmiechnąłem się lekko. Widać było, że maddara niezbyt się jej podoba, lecz to już koniec jej męczenia ze skokiem. Kamień po udanym skoku zniknął, a ja sam pozostawiłem cienistą własnym myślom. Może będzie chciała o coś zapytać, jeśli nie to odejdę...
// raport skok I
: 02 mar 2015, 22:46
autor: Bławatek
Gdy kamień zniknął równie magicznie i niespodziewanie jak się pojawił odetchnęła z ulgą. Będzie o wiele spokojniejsza i będzie czuła się komfortowiej gdy te paskudztwa tu nie będzie. Nie odpowiedziała uśmiechem na uśmiech, taka już była. Właściwie można ją było po tym poznać. No i po wyglądzie też. Choć o ironio, jej ojciec nazywał się Uśmiech...
– Jestem ci wdzięczna za tą cenną naukę, Zapomnienie. Czy jeżeli masz czas i chęci, nauczyłbyś mnie również skradania? – Cóż, jak już dopadła nauczyciela, musi z niego wyciągnąć ile się da. A charakter Zapomnienia jej nie przeszkadzał, w przeciwieństwie do poprzedniej nauczycielki którą chciała jak najszybciej opuścić.
: 11 mar 2015, 17:44
autor: Trzy Odcienie
Biegł, skakał. Już to potrafił. A teraz był głodny, coraz bardziej chudy. Musiał więc skorzystać jeszcze z trzech nauk. Teraz miał się spotkać z.. kimś. Smokiem z Życia. Czy przeszkadzało mu, że nauczy go ktoś spoza stada? Nie. No chyba że jego Adepcki Nauczyciel będzie tak średnio nastawiony na to spotkanie. Usiadł więc pod drzewem, rozglądając się dookoła.
: 11 mar 2015, 18:07
autor: Niebieski Kolec
Trochę musiał na mnie czekać... Cóż, ślepemu chyba gorzej idzie odnalezienie drogi do ognistego adepta, więc trochę to potrwało. Jednak po godzinie oczekiwania adept mógł dojrzeć szara sylwetkę zbliżającą się niezbyt szybko. Kroki jednak stawiałem znów z gracją i lekkością, której ognisty mógłby mi pozazdrościć. Usiadłem jakiś ogon od niego i z krzywym uśmiechem otworzyłem pysk. ~ Od czego chcesz zacząć?~
: 11 mar 2015, 18:17
autor: Trzy Odcienie
Ujrzawszy sylwetkę w odległości przyjrzał się, faktycznie pozazdrościł gracji. Poczekał aż smok do niego podejdzie.. Śledził jego każdy ruch. Nie przywitał się? No nic, on to zrobi i jednocześnie powie czego chce – Em.. cześć jestem Płowy, chcę się uczyć kamuflażu
: 11 mar 2015, 18:25
autor: Niebieski Kolec
Obróciłem łeb w miarę tam gdzie jest adept gdy ten zaczął mówić. Teraz doskonale było widać moją ślepote. Zamglone ślepia skierowały się ku drzewom Dzikiej Puszczy. ~ Zapomniany... Powiedz mi zatem czym jest kamuflaż, na co trzeba uważać i jak można go nałożyć?~ Podstawowe pytanie... Mam nadzieję, że Płowy się nie skompromituje...
: 11 mar 2015, 20:55
autor: Trzy Odcienie
Płowy przechylił łeb kiedy zauważył że smok nie widzi. Nie że miał w tym jakiś problem, widać było że samiec świetnie sobie radzi. Popatrzył w górę ku chmurą Nie cierpię teori pomyślał sobie. Zastanowił się, coby nie powiedzieć jak w tedy głupot. Ale jak powie źle przynajmniej zapamięta dobrą odpowiedź – Kamuflaż pozwoli mi ukryć się przed wzrokiem ofiar, stać się niewidoczny wśród roślinności. Myślę, pewnie źle, że trzeba uważać by nie narobić hałasu aby nie zdradzić swojej obecności jak i pozycji. Może z kamuflażem jest tak, że aby go nałożyć trzeba na przykład dopasować otoczenie do koloru łusek? Albo można też wytarzać się w błocie... Albo przykryć jakimś mchem i czekać aż ofiara się zbliży...?–
: 11 mar 2015, 21:30
autor: Niebieski Kolec
Odpowiedź Płowego była w miarę jednak czegoś jej brakowało. ~ Zapach też jest ważny... Ukryć możemy się też tworząc na sobie błony. Jak ukryłbyś smoka niebieskiego, czerwonego, zielonego i białego tylko naturalnymi sposobami? Za pomocą otoczenia.~ Spytałem z krzywym uśmiechem czekając na jakiś większy błąd adepta.
: 11 mar 2015, 21:37
autor: Trzy Odcienie
Na pysku zagościł grymas zdziwienia, Płowy nie miał pojęcia o co chodziło ze stworzeniem błon.. Więc zaraz się zapytał – O co chodzi z tymi tworzeniami błon?? Co to takiego??
W jego głosie było słychać wyraźną nutę zapytania, niewiedzy i ciekawości. W życiu o czymś takim nie słyszał – Jedyny sposób jaki przychodzi mi do głowy, to przystrojenie się w mech, wytarzanie w mule albo błocie i zatamowanie w ten sposób zapachu..
Potem wzruszył ramionami i przeciągle wciągnął powietrze nosem.
: 11 mar 2015, 21:48
autor: Niebieski Kolec
Młodzik chyba nie wiedział czym jest maddara... Kolejny... Czy w Ogniu ich nie uczą pojęć... Zaprezentuje to może zrozumie. Wyobraziłem sobie jak całe moje ciało w odległości łuski lub dwóch od skóry pojawia się błona, która miała biały kolor. Miała nie przepuszczać mojego zapachu, ale przepuszczać zapach z zewnątrz. Chciałem by była elastyczna by nie krępowała ruchów. Gdy skończyłem tchnąłem maddarę w twór i tak stałem prawie zlany z tłem... ~ A teraz ty się chowaj...~ Powiedziałem i zacząłem czekać.
: 12 mar 2015, 17:03
autor: Trzy Odcienie
Przyjrzał się uważnie co robi Zapomniany. Spodobało mu się to i gdy ten prawie zlał się z tłem, powiedział – Dopiero uczę się korzystania z maddary, muszę poprosić Runę Ognia aby mnie tego nauczyła
Potem jak nakazał nauczyciel, wstał i spróbował się schować. Wykorzystał kolor kory drzew, były ogołocone z liści podobnie jak krzewy. Schowa się więc za nimi. Wykorzystał też wilgotną ziemię, nasiąkniętą prawie stopionym śniegiem. Ruszył przed siebie i wytarzał się w ziemi, zakrył nią też swoje czerwono-zielone wyrostki. Spróbował też w ten sposób oblepić ciało ziemią i ukryć swój zapach. Poczuł jak ziemia się do niego klei.. powróciły na chwilę wspomnienia. Potem ubrudzony poszedł między duży, ogołocony krzew a kilka drzew. Przykucnął na ugiętych łapach i czekał na jakieś poprawki albo wskazówki co źle zrobił.