OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
- Dał sobie chwilę na to aby nasłuchiwać otoczenia i z oddali usłyszał jakąś wątłą odpowiedź, to też już miał ruszyć w tamtą stronę gdy drogę zaszła mu.. O ja pierdolę.
Aż wstyd za tak wulgarne i paskudne wyrażenie ale inaczej nie dało się opisać tej sytuacji.
W istocie, na każdy byt tu istniejący – Czy każda kolejna Samica spotkana na tych terenach musiałabyć coraz to bardziej chora na głowę w dodatku, każda kolejna była również okropną niewolnicą swojej własnej chuci. Nie wiadomo czy szło to zrzucić na karb pory roku, niedoboru samców czy może tego że po prostu tutejsze samice miały nierówno pod sufitem.
A może to taka kumulacja wszystkiego?
Był czujny lecz zaaferowany Asu nie zwrócił zbytnio uwagi na smoczycę, która pachniała tym całym "Słońcem".. I z tym stadem nie miał za dobrych doświadczeń do tego momentu, więc to już przeważyło na jej niekorzyść. Drugim co było to to iż – mimo zapachu, który normalnie na niego działał – była zbyt agresywna i bezpośrednia.
Działał na zasadzie instynktów ale on sam był sfrustrowany oraz przytłoczony dużą dawką zapachów wraz z sygnałami niewerbalnymi. To też spiął się, napuszył....
– WRRRR... – i zawarczał. Pokazał zębiska, spiął mięśnie i ustawił się w pozycji gotowej do ataku, jeżeli smoczyca się od niego nie odczepi lub lekko nie zmieni swojej taktyki.
Niestety, to nie była kwestia przyjęcia obrazy do siebie a i również instynktów. Czasem działały jak los przykazał, mimo że w większości jedynie komplikowały sprawę...
Puste Łąki